Jak wyjść z uzależniającej relacji...? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-11-11, 22:36   #1
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888

Jak wyjść z uzależniającej relacji...?


Hej...
Nie zmieniam nicka, pewnie będę jutro żałować. Jak część z was może wie, od 1,5 roku chodzę na terapię, efekty uważam że jakieś są, ale o tej sprawie nie miałam odwagi porozmawiać (podobne rzeczy już przepracowałyśmy, a mi głupio znów przyznać się do porażki). Sprawa dotyczy mojego "przyjaciela" (w cudzysłowie, bo pewnie stwierdzicie, że to żadna przyjaźń). Właśnie wróciłam od niego, jak nierzadko wyszłam trzaskając drzwiami...

Na potrzeby własne i ogarnięcia tematu napisałam sobie na kartce zalety i wady tej relacji. Przy czym zalety, to rzeczy które mnie trzymają w niej, powody dla których nie rezygnuję i rzeczy, które mi ona zapewnia. Po przejrzeniu listy jasno widać, że to relacja toksyczna (nie żebym dopiero to odkryła...). Myślę, że minusów nie muszę wymieniać, uwierzcie na słowo...Problemem jednak są "plusy"... bo to one powodują, że w tym tkwię...

Zapewne w tym momencie większość z Was pomyśli "jeśli wiesz, że to toksyczna relacja, to ją skończ"...Macie rację, ale właśnie tego nie potrafię, nie wiem jak oszukać te mechanizmy, które mną kierują...

Więc poniżej te właśnie rzeczy, które trzymają mnie w tej relacji:

- jest najbliższą mi osobą, jedyną przy której czuje się w 100% sobą, przy której nic nie udaję, nic nie muszę
-jest zależny ode mnie emocjonalnie, a ja od niego, wiem że nigdy nie zerwie ze mną kontaktu, nie zrezygnuje ze mnie, zawsze da szanse...co by się nie działo, nie zostawi mnie, nie zacznie traktować z dystansem
-wiem, że mu na mnie zależy, że za mną tęskni, myśli o mnie, że jeśli coś się stanie to nigdy o mnie nie zapomni (jestem pewna w 100%)
-jest jedyną osoba, na którą mam tak duży wpływ, mogę sprawić, że będzie bardzo szczęśliwy i bardzo nieszczęśliwy
-daje mi mocne emocje, które pozwalają nie myśleć o moich realnych problemach, zapewnia ciągłą huśtawkę emocjonalną: rozpacz- ulga-szczęście-strach-bezpieczeństwo itp., jestem od tego uzależniona
-żałuje złych zachowań, wie że to co robi jest chore, tez sobie z tym nie radzi
-wiem, że mogę mu pomóc jeśli zechcę (co często to robię)
-on mi ufa, jestem najbliższą mu osoba, tylko mi pokazuje swoje słabości i jest przy mnie w 100% sobą
-nigdy mnie nie zostawi, zawsze zgodzi się pogadać, spotkać, dać szansę

Wiem, że to co wymieniłam, to nie są cechy dobrej relacji, ani jego jednoznaczne zalety. Wręcz powiedziałabym, że to rzeczy świadczące o moim problemie.

Czego więc oczekuję? Nie wiem, jakiś porad jak to skończyć? słów otuchy, że się da? Jestem od sytuacji bardzo uzależniona i nie dam rady sama. Chociaż wiem, że to chore i toksyczne, to nie jestem w stanie sobie sama dobrowolnie odebrać tych rzeczy, które wypisałam powyżej, bo one mi cholernie dużo dają (chociaż wiem, że tak nie powinno być).

Pomóżcie...Nie mam już sił.

P.S Oczywiście nikomu nie zabronię się wypowiadać, ale nie ukrywam że zależy mi głównie na radach empatycznych, dojrzałych użytkowniczek...jeśli ktoś nie wie co doradzić, to niech daruje sobie pisanie frazesów.
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-11, 23:26   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Hej...
Nie zmieniam nicka, pewnie będę jutro żałować. Jak część z was może wie, od 1,5 roku chodzę na terapię, efekty uważam że jakieś są, ale o tej sprawie nie miałam odwagi porozmawiać (podobne rzeczy już przepracowałyśmy, a mi głupio znów przyznać się do porażki). Sprawa dotyczy mojego "przyjaciela" (w cudzysłowie, bo pewnie stwierdzicie, że to żadna przyjaźń). Właśnie wróciłam od niego, jak nierzadko wyszłam trzaskając drzwiami...

Na potrzeby własne i ogarnięcia tematu napisałam sobie na kartce zalety i wady tej relacji. Przy czym zalety, to rzeczy które mnie trzymają w niej, powody dla których nie rezygnuję i rzeczy, które mi ona zapewnia. Po przejrzeniu listy jasno widać, że to relacja toksyczna (nie żebym dopiero to odkryła...). Myślę, że minusów nie muszę wymieniać, uwierzcie na słowo...Problemem jednak są "plusy"... bo to one powodują, że w tym tkwię...

Zapewne w tym momencie większość z Was pomyśli "jeśli wiesz, że to toksyczna relacja, to ją skończ"...Macie rację, ale właśnie tego nie potrafię, nie wiem jak oszukać te mechanizmy, które mną kierują...

Więc poniżej te właśnie rzeczy, które trzymają mnie w tej relacji:

- jest najbliższą mi osobą, jedyną przy której czuje się w 100% sobą, przy której nic nie udaję, nic nie muszę
-jest zależny ode mnie emocjonalnie, a ja od niego, wiem że nigdy nie zerwie ze mną kontaktu, nie zrezygnuje ze mnie, zawsze da szanse...co by się nie działo, nie zostawi mnie, nie zacznie traktować z dystansem
-wiem, że mu na mnie zależy, że za mną tęskni, myśli o mnie, że jeśli coś się stanie to nigdy o mnie nie zapomni (jestem pewna w 100%)
-jest jedyną osoba, na którą mam tak duży wpływ, mogę sprawić, że będzie bardzo szczęśliwy i bardzo nieszczęśliwy
-daje mi mocne emocje, które pozwalają nie myśleć o moich realnych problemach, zapewnia ciągłą huśtawkę emocjonalną: rozpacz- ulga-szczęście-strach-bezpieczeństwo itp., jestem od tego uzależniona
-żałuje złych zachowań, wie że to co robi jest chore, tez sobie z tym nie radzi
-wiem, że mogę mu pomóc jeśli zechcę (co często to robię)
-on mi ufa, jestem najbliższą mu osoba, tylko mi pokazuje swoje słabości i jest przy mnie w 100% sobą
-nigdy mnie nie zostawi, zawsze zgodzi się pogadać, spotkać, dać szansę

Wiem, że to co wymieniłam, to nie są cechy dobrej relacji, ani jego jednoznaczne zalety. Wręcz powiedziałabym, że to rzeczy świadczące o moim problemie.

Czego więc oczekuję? Nie wiem, jakiś porad jak to skończyć? słów otuchy, że się da? Jestem od sytuacji bardzo uzależniona i nie dam rady sama. Chociaż wiem, że to chore i toksyczne, to nie jestem w stanie sobie sama dobrowolnie odebrać tych rzeczy, które wypisałam powyżej, bo one mi cholernie dużo dają (chociaż wiem, że tak nie powinno być).

Pomóżcie...Nie mam już sił.

P.S Oczywiście nikomu nie zabronię się wypowiadać, ale nie ukrywam że zależy mi głównie na radach empatycznych, dojrzałych użytkowniczek...jeśli ktoś nie wie co doradzić, to niech daruje sobie pisanie frazesów.
jak dla mnie jesteś przypadkiem beznadziejnym, który musi przepracować to na terapii.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-11, 23:45   #3
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Terapia to inwestycja na całe życie, skoro już od pół roku uczęszczasz to wytrzymaj jeszcze trochę i daj sobie szansę na zdrowie. Tak, Twój związek jest toksyczny, jesteś maniaczką kontroli i uciekasz od życia. Warto to przepracować. Mówiłaś o tym terapeucie? Twój wybór, co zrobisz z tą sytuacją, ale postaraj się myśleć nie w kategoriach obecnych pragnień, ale w kategoriach przyszłości. To się naprawdę opłaci, a wręcz będziesz potem może i żałować, że zwlekałaś tak długo. Wolisz teraz trochę pocierpieć i mieć szansę na szczęśliwsze i bardziej komfortowe życie czy męczyć się z tym przez kolejne X (albo nawet i XXXXXX) lat?
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-11, 23:57   #4
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
jak dla mnie jesteś przypadkiem beznadziejnym, który musi przepracować to na terapii.
dziękuję za szczerość...choć nie jest miłe coś takiego o sobie przeczytać

Cytat:
Napisane przez malypeszek Pokaż wiadomość
Terapia to inwestycja na całe życie, skoro już od pół roku uczęszczasz to wytrzymaj jeszcze trochę i daj sobie szansę na zdrowie. Tak, Twój związek jest toksyczny, jesteś maniaczką kontroli i uciekasz od życia. Warto to przepracować. Mówiłaś o tym terapeucie? Twój wybór, co zrobisz z tą sytuacją, ale postaraj się myśleć nie w kategoriach obecnych pragnień, ale w kategoriach przyszłości. To się naprawdę opłaci, a wręcz będziesz potem może i żałować, że zwlekałaś tak długo. Wolisz teraz trochę pocierpieć i mieć szansę na szczęśliwsze i bardziej komfortowe życie czy męczyć się z tym przez kolejne X (albo nawet i XXXXXX) lat?
Tak jak napisałam, nie mówiłam. Terapeutka jest ode mnie starsza jakieś 40 lat i to tworzy pewną barierę...Poza tym ona ma o mnie bardzo dobre zdanie, przez co jest mi jeszcze ciężej przyznać się jej do takich porażek jak ta...

Wiem, że masz rację z tym myśleniem przyszłościowo. Boje się tylko, że to błędne koło, z którego nie da się wyjść. Im jest gorzej, tym bardziej się tego trzymam, a im bardziej się trzymam, tym jest gorzej
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 00:40   #5
Martecza
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 238
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

A może rozluźniać kontakt? Spotykać się krócej i rzadziej, ale dalej regularnie.
Martecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 00:45   #6
201605090958
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 661
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Też uważam, że sama tego nie przerobisz, tylko terapia pomoże Ci zrozumieć dlaczego w relacji, gdzie nie masz poczucia bezpieczeństwa, masz uwiązanie emocjonalne i ostre emocjonalne jazdy jest relacją w ktorej chcesz być.
Dla mnie to co wpisalaś w myślnikach to jest totalny horror.Nie wyobrażam sobie ani Siebie ani nikogo z moich bliskich w czymś takim. Natomiast calkowicie wierzę w skuteczność terapii i wierzę, że za jakiś czas taka relacja nie będzie Ci już potrzebna
201605090958 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 10:07   #7
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
jest najbliższą mi osobą, jedyną przy której czuje się w 100% sobą, przy której nic nie udaję, nic nie muszę
-jest zależny ode mnie emocjonalnie, a ja od niego, wiem że nigdy nie zerwie ze mną kontaktu, nie zrezygnuje ze mnie, zawsze da szanse...co by się nie działo, nie zostawi mnie, nie zacznie traktować z dystansem
-wiem, że mu na mnie zależy, że za mną tęskni, myśli o mnie, że jeśli coś się stanie to nigdy o mnie nie zapomni (jestem pewna w 100%)
-jest jedyną osoba, na którą mam tak duży wpływ, mogę sprawić, że będzie bardzo szczęśliwy i bardzo nieszczęśliwy
-daje mi mocne emocje, które pozwalają nie myśleć o moich realnych problemach, zapewnia ciągłą huśtawkę emocjonalną: rozpacz- ulga-szczęście-strach-bezpieczeństwo itp., jestem od tego uzależniona
-żałuje złych zachowań, wie że to co robi jest chore, tez sobie z tym nie radzi
-wiem, że mogę mu pomóc jeśli zechcę (co często to robię)
-on mi ufa, jestem najbliższą mu osoba, tylko mi pokazuje swoje słabości i jest przy mnie w 100% sobą
-nigdy mnie nie zostawi, zawsze zgodzi się pogadać, spotkać, dać szansę
No, ale skad jakies takie wariacje miedzy wami? Co powoduje te rozpacz i strach? I co on robi takiego co jest chore? Jak tego nie wyjasnisz, to ciezko cokolwiek poradzic.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-11-12 o 10:10
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-11-12, 10:09   #8
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
dziękuję za szczerość...choć nie jest miłe coś takiego o sobie przeczytać
[...]
Dlaczego? Przestań myśleć o pomocy jak o czymś złym. To nie jest Twoja wina, że jej potrzebujesz.
Problemem jest Twoja postawa wobec tego chłopaka, czujesz nad nim emocjonalną przewagę i dlatego mu ufasz. Z takim nastawieniem nigdy nie będziesz w zdrowym związku. To, co prezentujesz to niestety zachowanie agresywne, ale z agresją można pracować i uzyskać bardzo dobre efekty. Nie nastawiaj się negatywnie, bo można bardzo wiele zrobić, zeby żyło Ci się łatwiej.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;48897189]No, ale skad jakies takie wariacje miedzy wami? Co powoduje te rozpacz i strach? I co on robi takiego co jest chore? Jak tego nie wyjasnisz, to ciezko cokolwiek poradzic.[/QUOTE]
Nawet jak wyjaśni, to nic nie poradzisz. Takich związków się nie analizuje na forum, bo rozkładanie ich na czynniki pierwsze do niczego nie prowadzi, a tylko podsyca emocje. Trzeba je zakończyć.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 10:12   #9
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Nawet jak wyjaśni, to nic nie poradzisz. Takich związków się nie analizuje na forum, bo rozkładanie ich na czynniki pierwsze do niczego nie prowadzi, a tylko podsyca emocje. Trzeba je zakończyć.
Nie chce analizy, chce konkretów. I tyle. Bo na razie, to wlasnie zrobila bardzo dokladna analize uczuc i emocji miedzy nimi, a kompletnie pominela ich glówne przyczyny I powody.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-11-12 o 10:13
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 12:27   #10
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Tak jak napisałam, nie mówiłam. Terapeutka jest ode mnie starsza jakieś 40 lat i to tworzy pewną barierę...Poza tym ona ma o mnie bardzo dobre zdanie, przez co jest mi jeszcze ciężej przyznać się jej do takich porażek jak ta...
Przerób to na terapii koniecznie! To nieważne, że juz przerabiałyście podobne relacje, ani co terapeutka sobie o Tobie pomyśli, ani że ma o Tobie dobre zdanie! To jest jej praca, ona ma Ci pomagać, jesli masz potrzebę wracać do czegoś albo coś przerabiać 20 razy, to trzeba to zrobić. Twoje postępy są dla Ciebie, a nie po to, żeby usatysfakcjonować terapeutkę. Myslę, że powinnaś tez jej powiedzieć o swoich oporach przed podzieleniem się z nią ta sprawą, ona powinna mieć tego świadomość.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 13:01   #11
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Hej...
Nie zmieniam nicka, pewnie będę jutro żałować. Jak część z was może wie, od 1,5 roku chodzę na terapię, efekty uważam że jakieś są, ale o tej sprawie nie miałam odwagi porozmawiać (podobne rzeczy już przepracowałyśmy, a mi głupio znów przyznać się do porażki). Sprawa dotyczy mojego "przyjaciela" (w cudzysłowie, bo pewnie stwierdzicie, że to żadna przyjaźń). Właśnie wróciłam od niego, jak nierzadko wyszłam trzaskając drzwiami...

Na potrzeby własne i ogarnięcia tematu napisałam sobie na kartce zalety i wady tej relacji. Przy czym zalety, to rzeczy które mnie trzymają w niej, powody dla których nie rezygnuję i rzeczy, które mi ona zapewnia. Po przejrzeniu listy jasno widać, że to relacja toksyczna (nie żebym dopiero to odkryła...). Myślę, że minusów nie muszę wymieniać, uwierzcie na słowo...Problemem jednak są "plusy"... bo to one powodują, że w tym tkwię...

Zapewne w tym momencie większość z Was pomyśli "jeśli wiesz, że to toksyczna relacja, to ją skończ"...Macie rację, ale właśnie tego nie potrafię, nie wiem jak oszukać te mechanizmy, które mną kierują...

Więc poniżej te właśnie rzeczy, które trzymają mnie w tej relacji:

- jest najbliższą mi osobą, jedyną przy której czuje się w 100% sobą, przy której nic nie udaję, nic nie muszę
-jest zależny ode mnie emocjonalnie, a ja od niego, wiem że nigdy nie zerwie ze mną kontaktu, nie zrezygnuje ze mnie, zawsze da szanse...co by się nie działo, nie zostawi mnie, nie zacznie traktować z dystansem
-wiem, że mu na mnie zależy, że za mną tęskni, myśli o mnie, że jeśli coś się stanie to nigdy o mnie nie zapomni (jestem pewna w 100%)
-jest jedyną osoba, na którą mam tak duży wpływ, mogę sprawić, że będzie bardzo szczęśliwy i bardzo nieszczęśliwy
-daje mi mocne emocje, które pozwalają nie myśleć o moich realnych problemach, zapewnia ciągłą huśtawkę emocjonalną: rozpacz- ulga-szczęście-strach-bezpieczeństwo itp., jestem od tego uzależniona
-żałuje złych zachowań, wie że to co robi jest chore, tez sobie z tym nie radzi
-wiem, że mogę mu pomóc jeśli zechcę (co często to robię)
-on mi ufa, jestem najbliższą mu osoba, tylko mi pokazuje swoje słabości i jest przy mnie w 100% sobą
-nigdy mnie nie zostawi, zawsze zgodzi się pogadać, spotkać, dać szansę

Wiem, że to co wymieniłam, to nie są cechy dobrej relacji, ani jego jednoznaczne zalety. Wręcz powiedziałabym, że to rzeczy świadczące o moim problemie.

Czego więc oczekuję? Nie wiem, jakiś porad jak to skończyć? słów otuchy, że się da? Jestem od sytuacji bardzo uzależniona i nie dam rady sama. Chociaż wiem, że to chore i toksyczne, to nie jestem w stanie sobie sama dobrowolnie odebrać tych rzeczy, które wypisałam powyżej, bo one mi cholernie dużo dają (chociaż wiem, że tak nie powinno być).

Pomóżcie...Nie mam już sił.

P.S Oczywiście nikomu nie zabronię się wypowiadać, ale nie ukrywam że zależy mi głównie na radach empatycznych, dojrzałych użytkowniczek...jeśli ktoś nie wie co doradzić, to niech daruje sobie pisanie frazesów.
Jesteś w stanie.
Jest tylko jedna droga- całkowite odcięcie.
Podejmujesz decyzję- odcinasz się, w między czasie otaczasz się ludmi, którzy cię będą wspierać w tej decyzji (również terapeuta).
Wszystko.


Twierdzenie, że nie jesteś w stanie jest kolejną formą oszukiwania samej siebie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-11-12, 15:01   #12
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez Martecza Pokaż wiadomość
A może rozluźniać kontakt? Spotykać się krócej i rzadziej, ale dalej regularnie.
Raz już zerwałam tą znajomość i po roku wróciłam do niej na normalnej, koleżeńskiej stopie. Było dobrze, do czasu...

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;48897189]No, ale skad jakies takie wariacje miedzy wami? Co powoduje te rozpacz i strach? I co on robi takiego co jest chore? Jak tego nie wyjasnisz, to ciezko cokolwiek poradzic.[/QUOTE]

Nie chciałam tego pisać, bo doskonale wiem jakie będą komentarze, a jest mi naprawdę ciężko tego "słuchać".

Pisząc w dużym uproszczeniu, kiedy go zirytuję (a jest to bardzo częste) nie panuje nad sobą i często mnie obraża, wyżywa się, pokazuje swoją pogardę itd., jest bardzo porywczy i potrafi się zachować w przerażający sposób. Powtarza mi zawsze, że jego zachowanie jest wynikiem mojego, więc pretensję mogę mieć tylko do siebie (czyt. nie zasłużyłam na lepsze). Nie lubi kompromisów, jest spokojny i zadowolony dopiero kiedy jest dokładnie tak, jak on chce. Nie ma takiego momentu, żebym miała pewność 100%, że w przeciągu 15minut nie wyjdę zaryczana od niego, przysięgając sobie, że to był ostatni raz.

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Dlaczego? Przestań myśleć o pomocy jak o czymś złym. To nie jest Twoja wina, że jej potrzebujesz.
Problemem jest Twoja postawa wobec tego chłopaka, czujesz nad nim emocjonalną przewagę i dlatego mu ufasz. Z takim nastawieniem nigdy nie będziesz w zdrowym związku. To, co prezentujesz to niestety zachowanie agresywne, ale z agresją można pracować i uzyskać bardzo dobre efekty. Nie nastawiaj się negatywnie, bo można bardzo wiele zrobić, zeby żyło Ci się łatwiej.
Przewagi nie czuje, bardziej chodzi o to że jest jedyną osobą, której naprawdę na mnie zależy, fakt że w chory sposób. Raczej czuje się ofiarą, mam niestety dużą łatwość do wchodzenia w tę rolę.

Cytat:
Napisane przez danusiaes Pokaż wiadomość
Też uważam, że sama tego nie przerobisz, tylko terapia pomoże Ci zrozumieć dlaczego w relacji, gdzie nie masz poczucia bezpieczeństwa, masz uwiązanie emocjonalne i ostre emocjonalne jazdy jest relacją w ktorej chcesz być.
Dla mnie to co wpisalaś w myślnikach to jest totalny horror.Nie wyobrażam sobie ani Siebie ani nikogo z moich bliskich w czymś takim. Natomiast calkowicie wierzę w skuteczność terapii i wierzę, że za jakiś czas taka relacja nie będzie Ci już potrzebna
Cytat:
Napisane przez Kolor kremowy Pokaż wiadomość
Przerób to na terapii koniecznie! To nieważne, że juz przerabiałyście podobne relacje, ani co terapeutka sobie o Tobie pomyśli, ani że ma o Tobie dobre zdanie! To jest jej praca, ona ma Ci pomagać, jesli masz potrzebę wracać do czegoś albo coś przerabiać 20 razy, to trzeba to zrobić. Twoje postępy są dla Ciebie, a nie po to, żeby usatysfakcjonować terapeutkę. Myslę, że powinnaś tez jej powiedzieć o swoich oporach przed podzieleniem się z nią ta sprawą, ona powinna mieć tego świadomość.
Z terapią jest taki problem jak pisałam...Mówiłam już terapeutce, że moim zdaniem nasza relacja jest fałszywa i ona uważa mnie za kogoś lepszego, niż jestem, że to co o mnie uważa, jest nieprawdą. Ona twierdzi uparcie, że wie co ma myśleć i nie dałabym rady jej zmanipulować. Jeśli jej powiem, to też przedstawi to na pewno tak, że to nie moja wina i ze mną jest wszystko ok.

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Jesteś w stanie.
Jest tylko jedna droga- całkowite odcięcie.
Podejmujesz decyzję- odcinasz się, w między czasie otaczasz się ludmi, którzy cię będą wspierać w tej decyzji (również terapeuta).
Wszystko.
Nikt mnie nie będzie wspierał, bo nikt się nie dowie, nie ma szans (tzn. terapeuta ewentualnie, ale nikt inny).

Edytowane przez alexandraa13
Czas edycji: 2014-11-12 o 15:03
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:09   #13
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Nie chciałam tego pisać, bo doskonale wiem jakie będą komentarze, a jest mi naprawdę ciężko tego "słuchać".

Pisząc w dużym uproszczeniu, kiedy go zirytuję (a jest to bardzo częste) nie panuje nad sobą i często mnie obraża, wyżywa się, pokazuje swoją pogardę itd., jest bardzo porywczy i potrafi się zachować w przerażający sposób. Powtarza mi zawsze, że jego zachowanie jest wynikiem mojego, więc pretensję mogę mieć tylko do siebie (czyt. nie zasłużyłam na lepsze). Nie lubi kompromisów, jest spokojny i zadowolony dopiero kiedy jest dokładnie tak, jak on chce. Nie ma takiego momentu, żebym miała pewność 100%, że w przeciągu 15minut nie wyjdę zaryczana od niego, przysięgając sobie, że to był ostatni raz.
- to powiem Ci wprost , z kim jesteś w "przyjacielskiej" niby relacji: z agresywnym chłopem (mam nadzieję, ze nie spotka na swojej drodze żadnej dziewczyny, bo tylko zmarnuje jej życie). I powiek krótko, odwołując się do jego "argumentu", ze on się tak zachowuje, to "twoja wona"-nie, nie Twoja, jego, jest agresywnym chłopem. Ze swojego zachowania całkowicie zruca winę- on jest niewinny, to Ty jesteś winna- koszmarny chłop.

Cytat:
Z terapią jest taki problem jak pisałam...Mówiłam już jej, że moim zdaniem nasza relacja jest fałszywa i ona uważa mnie za kogoś lepszego, niż jestem, że to co o mnie uważa, jest nieprawdą. Ona twierdzi uparcie, że wie co ma myśleć i nie dałabym rady jej zmanipulować. Jeśli jej powiem, to też przedstawi to na pewno tak, że to nie moja wina i ze mną jest wszystko ok.
- wiesz, skąd bierze się takie złe widzenie samej siebie, że nie uwierzysz nawet w to, co mówi znająca się na rzeczy osoba? Bo tym, kto zniszczył Twoje widzenie się siebie- jest ten "przyjaciel". Współczuję. Jesteś przez niego osobą skrzywdzoną.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:26   #14
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Raz już zerwałam tą znajomość i po roku wróciłam do niej na normalnej, koleżeńskiej stopie. Było dobrze, do czasu...



Nie chciałam tego pisać, bo doskonale wiem jakie będą komentarze, a jest mi naprawdę ciężko tego "słuchać".

Pisząc w dużym uproszczeniu, kiedy go zirytuję (a jest to bardzo częste) nie panuje nad sobą i często mnie obraża, wyżywa się, pokazuje swoją pogardę itd., jest bardzo porywczy i potrafi się zachować w przerażający sposób. Powtarza mi zawsze, że jego zachowanie jest wynikiem mojego, więc pretensję mogę mieć tylko do siebie (czyt. nie zasłużyłam na lepsze). Nie lubi kompromisów, jest spokojny i zadowolony dopiero kiedy jest dokładnie tak, jak on chce. Nie ma takiego momentu, żebym miała pewność 100%, że w przeciągu 15minut nie wyjdę zaryczana od niego, przysięgając sobie, że to był ostatni raz.



Przewagi nie czuje, bardziej chodzi o to że jest jedyną osobą, której naprawdę na mnie zależy, fakt że w chory sposób. Raczej czuje się ofiarą, mam niestety dużą łatwość do wchodzenia w tę rolę.





Z terapią jest taki problem jak pisałam...Mówiłam już terapeutce, że moim zdaniem nasza relacja jest fałszywa i ona uważa mnie za kogoś lepszego, niż jestem, że to co o mnie uważa, jest nieprawdą. Ona twierdzi uparcie, że wie co ma myśleć i nie dałabym rady jej zmanipulować. Jeśli jej powiem, to też przedstawi to na pewno tak, że to nie moja wina i ze mną jest wszystko ok.



Nikt mnie nie będzie wspierał, bo nikt się nie dowie, nie ma szans (tzn. terapeuta ewentualnie, ale nikt inny).
a to juz twój wybór.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:30   #15
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Nie chciałam tego pisać, bo doskonale wiem jakie będą komentarze, a jest mi naprawdę ciężko tego "słuchać".
To czego oczekujesz od nas tutaj? Musisz sie odciac - nie ma innej rady. Jesli tego nie umiesz zrobic – to znaczy, ze Ci w tym zwiazku dobrze. I nie skarz sie wtedy. Zyj pelnia tego udreczenia, w ktorym chcesz tkwic.

Przyjazn... Takie ladne slowo. Gdy pojawia sie w takim kontekscie czuje duzy zal i przerazenie.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:47   #16
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
[...]Pisząc w dużym uproszczeniu, kiedy go zirytuję (a jest to bardzo częste) nie panuje nad sobą i często mnie obraża, wyżywa się, pokazuje swoją pogardę itd., jest bardzo porywczy i potrafi się zachować w przerażający sposób. Powtarza mi zawsze, że jego zachowanie jest wynikiem mojego, więc pretensję mogę mieć tylko do siebie (czyt. nie zasłużyłam na lepsze). Nie lubi kompromisów, jest spokojny i zadowolony dopiero kiedy jest dokładnie tak, jak on chce. Nie ma takiego momentu, żebym miała pewność 100%, że w przeciągu 15minut nie wyjdę zaryczana od niego, przysięgając sobie, że to był ostatni raz.[...]
A to widzisz, pierwszy wpis zrozumiałam zupełnie na odwrót. Jemu na Tobie w ogóle nie zależy. Zależy mu tylko na tym, co może wydusić z tej relacji.
Jesli chodzisz na terapię 1,5 roku i dalej jesteś tak zablokowana, to chyba powinnaś zmienić terapeutę, bo opór jest zbyt duży.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:49   #17
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
I powiek krótko, odwołując się do jego "argumentu", ze on się tak zachowuje, to "twoja wona"-nie, nie Twoja, jego, jest agresywnym chłopem. Ze swojego zachowania całkowicie zruca winę- on jest niewinny, to Ty jesteś winna- koszmarny chłop.
Tego się trzymam, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle mam myśl, że gdybym tylko chciała, to byłoby dobrze (zamiast się "stawiać" - odpuściła, przemilczała coś, zignorowała, zrobiła po jego myśli itd.).

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
a to juz twój wybór.
W temacie tej znajomości i wszystkiego, co z nią związane od lat wszystkich okłamywałam i to dość konkretnie. Nie mam odwagi teraz tego wszystkiego odkręcać. Zresztą nie mam osoby, której bym na tyle ufała.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;48902154]To czego oczekujesz od nas tutaj? Musisz sie odciac - nie ma innej rady. Jesli tego nie umiesz zrobic – to znaczy, ze Ci w tym zwiazku dobrze. I nie skarz sie wtedy. Zyj pelnia tego udreczenia, w ktorym chcesz tkwic.

Przyjazn... Takie ladne slowo. Gdy pojawia sie w takim kontekscie czuje duzy zal i przerazenie.[/QUOTE]

Niczego konkretnego, może trochę wsparcia i potwierdzenia, że się da? Zresztą pomocą dla mnie jest samo napisanie tego, teraz trudniej mi będzie oszukać samą siebie, że nie jest tak źle i zapomnieć o wszystkim w lepszym momencie. Chociaż to bardzo ciężkie, bo czuję się jakbym go zdradzała i wiem, że byłby mną bardzo zawiedziony.
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:52   #18
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Tego się trzymam, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle mam myśl, że gdybym tylko chciała, to byłoby dobrze (zamiast się "stawiać" - odpuściła, przemilczała coś, zignorowała, zrobiła po jego myśli itd.).



W temacie tej znajomości i wszystkiego, co z nią związane od lat wszystkich okłamywałam i to dość konkretnie. Nie mam odwagi teraz tego wszystkiego odkręcać. Zresztą nie mam osoby, której bym na tyle ufała.



Niczego konkretnego, może trochę wsparcia i potwierdzenia, że się da? Zresztą pomocą dla mnie jest samo napisanie tego, teraz trudniej mi będzie oszukać samą siebie, że nie jest tak źle i zapomnieć o wszystkim w lepszym momencie. Chociaż to bardzo ciężkie, bo czuję się jakbym go zdradzała i wiem, że byłby mną bardzo zawiedziony.
Zawsze mozesz skorzystac z internetowych grup wsparcia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 15:58   #19
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
A to widzisz, pierwszy wpis zrozumiałam zupełnie na odwrót. Jemu na Tobie w ogóle nie zależy. Zależy mu tylko na tym, co może wydusić z tej relacji.
Jesli chodzisz na terapię 1,5 roku i dalej jesteś tak zablokowana, to chyba powinnaś zmienić terapeutę, bo opór jest zbyt duży.
Wydaje mi się, że nie jestem zablokowana. Po prostu wiem dokładnie, co terapeutka mi powie: że to toksyczna znajomość, że on mnie krzywdzi, ale super, że jestem taka inteligentna, że tyle rzeczy zauważam, że zdaje sobie z tego sprawę, bardzo dobrze że postanowiłam to zakończyć, że to jedyne wyjście, że ona wie że sobie poradzę bo przecież już sobie poradziłam z innymi rzeczami...itp.

Nie sądzę, żeby cokolwiek zmieniło usłyszenie tego.

Edytowane przez alexandraa13
Czas edycji: 2014-11-12 o 15:59
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-11-12, 16:06   #20
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Tego się trzymam, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle mam myśl, że gdybym tylko chciała, to byłoby dobrze (zamiast się "stawiać" - odpuściła, przemilczała coś, zignorowała, zrobiła po jego myśli itd.).



W temacie tej znajomości i wszystkiego, co z nią związane od lat wszystkich okłamywałam i to dość konkretnie. Nie mam odwagi teraz tego wszystkiego odkręcać. Zresztą nie mam osoby, której bym na tyle ufała.



Niczego konkretnego, może trochę wsparcia i potwierdzenia, że się da? Zresztą pomocą dla mnie jest samo napisanie tego, teraz trudniej mi będzie oszukać samą siebie, że nie jest tak źle i zapomnieć o wszystkim w lepszym momencie. Chociaż to bardzo ciężkie, bo czuję się jakbym go zdradzała i wiem, że byłby mną bardzo zawiedziony.
- ale jak zrozumiesz, że wpływ masz na swoje postępowanie czy zachowanie, a nie kogoś, to całkiem sporo już zrozumiesz- a ten "przyjaciel"- ma wpływ na swoje zachowanie i chce Ciebie krzywdzić, bo wie, że pozwalasz i że się na to godzisz. Tylko dlaczego Ty uważasz kogoś, kto Cię krzywdzi za przyjaciela- mnie jest trudno zrozumieć, bo przyjaciel to ktoś wspierający, szczery i po prostu dobry człowiek.

- to spytam inaczej : a Ty? Nie jesteś nim zawiedziona? I to, jak na to patrzysz, to efekt toksycznej relacji, która z prawdziwą przyjaźnią, lubieniem drugiej osoby nie ma NIC wspólnego.
I teraz rzecz ostatnia: nikt oprócz Ciebie nie może tego zmienić, zerwać, zablokować jakiekolwiek związki z kimś tak okropnym. Ty musisz i to zrobić, i chcieć to zrobić.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 16:09   #21
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że nie jestem zablokowana. Po prostu wiem dokładnie, co terapeutka mi powie: że to toksyczna znajomość, że on mnie krzywdzi, ale super, że jestem taka inteligentna, że tyle rzeczy zauważam, że zdaje sobie z tego sprawę, bardzo dobrze że postanowiłam to zakończyć, że to jedyne wyjście, że ona wie że sobie poradzę bo przecież już sobie poradziłam z innymi rzeczami...itp.

Nie sądzę, żeby cokolwiek zmieniło usłyszenie tego.
Może słyszenie tego niewiele zmieni. Natomiast mówienie jasno otym całym zakłamaniu jak najbardziejj będzie krokiem do wyjścia z tej relacji.

W takich relacjach element tajemnicy i ukrywania prawdy jest ważny, bo im bardziej zatajasz, tym mniejsze szanse na wyjście z sytuacji.
Jak się o pewnych problemach nie mówi, a trzyma się w sobie to one mogą urosnąć do niebotycznych rozmiarów.
Mówiąc do kogoś możesz zauwayć, że pewne kwestie nie są aż tak skomplikowane i trudne.
A terapeutka nie owinna ci mówić: onjest toksyczny zostaw go. Ona nie jest od dawania rad, a od terapii.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 16:23   #22
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
[...]Nie sądzę, żeby cokolwiek zmieniło usłyszenie tego.
Usłyszenie - nic nie zmieni, ale praca nad tym owszem.
Jesli nie będziesz szczera ze swoją terapeutką, to terapia będzie trwała w nieskończoność, a nie o to chodzi. Od terapii też można się uzależnić.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 16:25   #23
Eva888
Wtajemniczenie
 
Avatar Eva888
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 571
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Nie chce sie wymądrzać ,ale moze on tez ma ten sam problem co ty tylko inny charakter tzn ze tez działasz na niego jak narkotyk i nie możecie tego zerwać jakbyście byli na siebie skazani.
Moze poprostu zacznijcie wspólna terapie bez doradców powiedzmy rozmawiajcie ze sobą przez internet i tam pozwólcie sobie powiedzieć wszystko co ciezko jest powiedzieć w twarz,zacznijcie rozmawiać neutralnie o wszystkim bez tabu a jak dojdzie do spotkania osobiście to nie mówcie o tym gdyż to jest terapia.Moze jak będziecie prowadzić takie rozmowy przez skype,gg czy faca to ułatwi wam dotarcie do siebie i moze ty zrozumiesz gdzie tkwi problem bo tak naprawdę kazdy sam dla siebie jest najlepszym psychologiem.nie radziłabym zrywać odrazu,gdyż według mnie to jest zakopanie kurzu pod dywan ktory i tak kiedyś sie pojawi nieposprzątany,trzeba cos rozwiązać by doprowadzić to do końca,skończ to jesli bedziesz pewna i gotowa,teraz póki co bierz to z dystansem i myślą co ma byc to będzie,a czas pokaże i mysle ze los sam Cie pokieruje jak uwierzysz w siebie i otworzysz swój umysł na rożne możliwości.
Eva888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 16:57   #24
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez Eva888 Pokaż wiadomość
Nie chce sie wymądrzać ,ale moze on tez ma ten sam problem co ty tylko inny charakter tzn ze tez działasz na niego jak narkotyk i nie możecie tego zerwać jakbyście byli na siebie skazani.
Moze poprostu zacznijcie wspólna terapie bez doradców powiedzmy rozmawiajcie ze sobą przez internet i tam pozwólcie sobie powiedzieć wszystko co ciezko jest powiedzieć w twarz,zacznijcie rozmawiać neutralnie o wszystkim bez tabu a jak dojdzie do spotkania osobiście to nie mówcie o tym gdyż to jest terapia.Moze jak będziecie prowadzić takie rozmowy przez skype,gg czy faca to ułatwi wam dotarcie do siebie i moze ty zrozumiesz gdzie tkwi problem bo tak naprawdę kazdy sam dla siebie jest najlepszym psychologiem.nie radziłabym zrywać odrazu,gdyż według mnie to jest zakopanie kurzu pod dywan ktory i tak kiedyś sie pojawi nieposprzątany,trzeba cos rozwiązać by doprowadzić to do końca,skończ to jesli bedziesz pewna i gotowa,teraz póki co bierz to z dystansem i myślą co ma byc to będzie,a czas pokaże i mysle ze los sam Cie pokieruje jak uwierzysz w siebie i otworzysz swój umysł na rożne możliwości.
Mam bardzo podobne zdanie na ten temat. Ogólnie uważam, że on ma ogromne problemy, nawet dużo większe niż ja.

Co do reszty - ogólnie dobry pomysł, tak tez zaczęłam robić, pisałam mu w sms lub na fb na spokojnie, bez kłótni w czym widzę problem. Jest to o tyle lepszy sposób, że w takiej formie on się zachowuje zupełnie inaczej, lepiej (na żywo takie rozmowy go irytują, przerywa mi ciągle, przekrzykuje, ogólnie bardzo łatwo mu "podnieść ciśnienie" i robi się agresywny). Tylko, że on mi koniec końców przyznaje racje: jest chamski, nie powinien się zachowywać tak jak się zachowuje, to co robi jest chore, bardzo źle mnie traktuje. No i tyle. "Tak, masz rację, jestem taki, trudno, ja się nie umiem zmienić".

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Tylko dlaczego Ty uważasz kogoś, kto Cię krzywdzi za przyjaciela- mnie jest trudno zrozumieć, bo przyjaciel to ktoś wspierający, szczery i po prostu dobry człowiek.

I to, jak na to patrzysz, to efekt toksycznej relacji, która z prawdziwą przyjaźnią, lubieniem drugiej osoby nie ma NIC wspólnego.
Pewnie dlatego, że nigdy nie miałam prawdziwego przyjaciela (choć kilka osób się za takich uważało i nadal mam jedną, która się uważa).

Z drugim mam podobne zdanie - wiele razy mu zarzucałam, że on mnie nawet nie lubi...

Swoja ogromną winę widzę w tym, że przez wchodzenie w rolę ofiary wyzwalam w nim jego najgorsze cechy.

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Może słyszenie tego niewiele zmieni. Natomiast mówienie jasno otym całym zakłamaniu jak najbardziejj będzie krokiem do wyjścia z tej relacji.

W takich relacjach element tajemnicy i ukrywania prawdy jest ważny, bo im bardziej zatajasz, tym mniejsze szanse na wyjście z sytuacji.
Jak się o pewnych problemach nie mówi, a trzyma się w sobie to one mogą urosnąć do niebotycznych rozmiarów.
Mówiąc do kogoś możesz zauwayć, że pewne kwestie nie są aż tak skomplikowane i trudne.
A terapeutka nie powinna ci mówić: on jest toksyczny zostaw go. Ona nie jest od dawania rad, a od terapii.
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Usłyszenie - nic nie zmieni, ale praca nad tym owszem.
Jesli nie będziesz szczera ze swoją terapeutką, to terapia będzie trwała w nieskończoność, a nie o to chodzi. Od terapii też można się uzależnić.
Dzięki, dopuszczam taką możliwość, że jednak jej powiem, na pewno jeszcze nie teraz.

Edytowane przez alexandraa13
Czas edycji: 2014-11-12 o 16:59
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 17:00   #25
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Dzięki, dopuszczam taką możliwość, że jednak jej powiem, na pewno jeszcze nie teraz.
- tzn, że marnujesz swoją terapię, bo oparta na nieszczerości, ukrywaniu- nie da Ci niczego. Nie wiem, może "przyjaciel" jeszcze zbyt mało Cię poniżył, zasyfił, że dalej utrzymujesz z nim kontakt, zamiast szukać dla siebie pomocy. Z takim podejściem terapia sensu nie ma.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 17:09   #26
Eva888
Wtajemniczenie
 
Avatar Eva888
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 571
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Mam bardzo podobne zdanie na ten temat. Ogólnie uważam, że on ma ogromne problemy, nawet dużo większe niż ja.

Co do reszty - ogólnie dobry pomysł, tak tez zaczęłam robić, pisałam mu w sms lub na fb na spokojnie, bez kłótni w czym widzę problem. Jest to o tyle lepszy sposób, że w takiej formie on się zachowuje zupełnie inaczej, lepiej (na żywo takie rozmowy go irytują, przerywa mi ciągle, przekrzykuje, ogólnie bardzo łatwo mu "podnieść ciśnienie" i robi się agresywny). Tylko, że on mi koniec końców przyznaje racje: jest chamski, nie powinien się zachowywać tak jak się zachowuje, to co robi jest chore, bardzo źle mnie traktuje. No i tyle. "Tak, masz rację, jestem taki, trudno, ja się nie umiem zmienić".

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------



Pewnie dlatego, że nigdy nie miałam prawdziwego przyjaciela (choć kilka osób się za takich uważało i nadal mam jedną, która się uważa).

Z drugim mam podobne zdanie - wiele razy mu zarzucałam, że on mnie nawet nie lubi...

Swoja ogromną winę widzę w tym, że przez wchodzenie w rolę ofiary wyzwalam w nim jego najgorsze cechy.





Dzięki, dopuszczam taką możliwość, że jednak jej powiem, na pewno jeszcze nie teraz.
A moze powiesz nam jakbyś chciała zeby miedzy Wami wyglądało uwzględniając właśnie Wasze charaktery tylko postaraj sie rozwinąć nie odpowiadając krótko typu "chciałabym normalnie"?
Eva888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 17:46   #27
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez Eva888 Pokaż wiadomość
A moze powiesz nam jakbyś chciała zeby miedzy Wami wyglądało uwzględniając właśnie Wasze charaktery tylko postaraj sie rozwinąć nie odpowiadając krótko typu "chciałabym normalnie"?
Chciałabym, żeby zawsze mnie szanował, żeby liczył się ze mną (także z moim czasem, potrzebami), żeby mnie nie straszył, ogólnie żeby był empatyczny i chciał mnie czasem zrozumieć, żeby nie oczekiwał ode mnie poświęceń (jego zdaniem tylko tak mogę udowodnić, że mi zależy, jak coś poświęcę). Chciałabym czuć, że nie muszę sobie zasłużyć na to wszystko.

Ogólnie gdyby zaczął mnie szanować zawsze i bez względu na sytuację i nie miał tych "skoków ciśnienia" z byle powodu to już myślę, że resztę spokojnie by się udało wypracować.
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 17:52   #28
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
Chciałabym żeby zawsze mnie szanował, żeby liczył się ze mną (także z moim czasem, potrzebami), żeby mnie nie straszył, ogólnie żeby był empatyczny i chciał mnie czasem zrozumieć, żeby nie oczekiwał ode mnie poświęceń (jego zdaniem tylko tak mogę udowodnić, że mi zależy, jak coś poświęcę). Chciałabym czuć, że nie muszę sobie zasłużyć na to wszystko.

Ogólnie gdyby zaczął mnie szanować zawsze i bez względu na sytuację i nie miał tych "skoków ciśnienia" z byle powodu to już myślę, że resztę spokojnie by się udało wypracować.
- ale on nie musi tego robić , a i tak z nim utrzymujesz kontakt, ba- on twierdzi,że regularne gnojenie Ciebie co czas jakiś to "Twoja wina", a nie jego.
A "zasłużyć sobie na to wszystko" to trzeba w toksycznych układach.

I powiem jeszcze jedno: jak nie przerobisz tego wszystkiego, szczerze!, na terapii- to możesz kiedyś trafić w równie gówniany związek, gdzie ktoś będzie Ciebie krzywdził.
A ponieważ z takim podejściem, jak tu opisujesz, tak naprawdę nie chcesz zerwać tego chorego układu- dalej będziesz krzywdzona. Dlaczego sobie to robisz?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 18:37   #29
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Cytat:
Napisane przez alexandraa13 Pokaż wiadomość
[...]Ogólnie gdyby zaczął mnie szanować zawsze i bez względu na sytuację i nie miał tych "skoków ciśnienia" z byle powodu to już myślę, że resztę spokojnie by się udało wypracować.
Nie zauważyłaś tego, że opisujesz innego człowieka niż ten, którego znasz? Jedyna osoba, na którą masz wpływ to Ty sama. Pracuj nad sobą, to zauważysz, że ta relacja nie ma przyszłości - bo póki co nie pytasz "jak wyjść..." tylko "jak nie wychodzić z relacji mimo bycia traktowaną jak łach".
Ode mnie rada: zmień terapeutę, bo ten Ci nie pomaga. Pracuj w innym nurcie, może z facetem-terapeutą, z kimś silniejszym.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 19:28   #30
lina_09
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 401
Dot.: Jak wyjść z uzależniającej relacji...?

Tracisz czas, Autorko, swój i swojej terapeutki. Nie będąc szczerą, nie dając sobie pomóc i tkwiąc w zaprzeczeniu tak naprawdę zataczasz tylko błędne koło.
lina_09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-13 20:21:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.