Nietrafione, głupie, badziewne prezenty

[kasiencja]

u mnie w sumie niezle z prezentami, dostałam pare drobiazgow o ktore prosilam. ale zawsze musi sie trafić jakiś beznadziejny, dziwaczny gadżet, o ktorych dawanie podejrzewam ciotke. rok temu obie z siostra dostalysmy cos, co wyglądało jak takie fryzjerskie etui na nożyczki/grzebienie (ale nadal nie jestem pewna co to), w tym roku identyczne, paskudne, lakierowane rózowe portmonetki ze wzorem a la skóra krokodyla oraz maleńkie etui na klucze te domowe się nie zmieszczą, a o samochodowych nie ma co gadać, bo żadna z nas na razie nie ma prawa jazdy naprawdę nie rozumiem czegoś takiego, przecież zamiast kupować niewiadomo co w jakimś chinskim centrum albo pozbywać się zalegających w domu bzdur lepiej dać choćby dobrą czekoladę czy herbatę. oklepane, ale zawsze się wykorzysta


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[haru_haru]

Moim najbardziej beznadziejnym prezentem który dostałam w podstawówce ( wiecie, losowanie karteczek z imionami komu w klasie robicie prezent -.-) był słoń-skarbonka. Gruby słoń skarbonka. Dodam, że akurat w 6 klasie podstawówki byłam nieco pulchna, więc zrobiło mi się bardzo przykro z tego powodu.

Kolejnym nietrafionym ( niestety) prezentem była sukienka - TŻ chciał mi zrobić niespodziankę, niestety nie wiedział jeszcze wtedy że nie lubię niespodzianek i zupełnie nie trafił w mój gust, a kosztowała go sporo
Była to dla mnie trudna sytuacja, bo pytał dlaczego jej nie noszę - w końcu się domyślił, że to nie jest to o czym marzyłam i zrobiło mu się przykro. Na szczęście po przeprosinach i rozmowie wszystko dobrze się skończyło <3

[JossStone]

Ja uwielbiam wszelkie zbieracze kurzu, kubki i kosmetyki ogólnie trudno kupić mi coś, co mi się nie przyda

Ale kiedyś w liceum umówiłyśmy się z dwoma koleżankami, że zrobimy sobie jakieś prezenty na walentynki, do 20 zł na głowę... to miały być jakieś pierdółki, no to kupiłaś pluszowe misie dla nich, po wielkiej czekoladzie i ładne torebki plus miłosna kartka a co dostałam? Jedna nam kupiła czekoladowe lizaki - penisy a druga majtki hello kitty.....

A siostra mojego tżta zawsze wzdychała do reklamy Acqua di gioia, że tak bardzo jej się podoba itp... to mój tż kupił jej na urodziny... a ona po otwarciu powiedziała mu, że jej się podoba, ale wersja dla mężczyzn (z wzdychała do damskiej wersji) :/

Mój tż ostatnio mnie nakręciła, ze ma dla mnie prezent na mikołajki, kupiony we Włoszech, oczekiwałam moich ulubionych kosmetyków... dostałam breloczek do kluczy w kształcie psa, który dostał za darmo od swojej cioci, która prowadzi schronisko

[Mariaa87]

U mnie w tym roku wysyp takowych prezentów. Jakoś się ludziska nie postarali

[Paulinka675]

na ostatnie święta dostałam od bliskiego przyjaciela szklanego ptaszka i pozytywkę ( ukradzione ze sklepu w którym oboje pracowaliśmy), szczerze to byłam zażenowana, bo ja się zawsze staram żeby kupić komuś coś fajnego nawet jeśli mam mało kasy (ode mnie dostał t-shirt z fajnym nadrukiem a od mojej mamy bluzę z van graffa) toteż w sumie nawet czuję się urażona, że nie raczył przejść się po sklepach i wydać na mnie te parę groszy

[Lynn]

Napisane przez Paulinka675

na ostatnie święta dostałam od bliskiego przyjaciela szklanego ptaszka i pozytywkę ( ukradzione ze sklepu w którym oboje pracowaliśmy), szczerze to byłam zażenowana, bo ja się zawsze staram żeby kupić komuś coś fajnego nawet jeśli mam mało kasy (ode mnie dostał t-shirt z fajnym nadrukiem a od mojej mamy bluzę z van graffa) toteż w sumie nawet czuję się urażona, że nie raczył przejść się po sklepach i wydać na mnie te parę groszy

Mnie by oburzylo, że prezent kradziony.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pati0090]

Krzyżówki hehe- mój teściu co roku dostaje

[AshtrayGirl86]

Ale fajny wątek To teraz ja.
Mamy w pracy zwyczaj, że na urodziny/imieniny kupujemy sobie coś słodkiego. ZAWSZE dostaję od koleżanki (z którą mam największy kontakt i która uważa nas za przyjaciółki) coś z glutenem, przy czym dobrze wie, że jestem bezglutenowa. W tym roku nawet dodała 'wiem, że i tak nie zjesz'. No nie zjadłam

[agus2222]

Napisane przez AshtrayGirl86

Ale fajny wątek To teraz ja.
Mamy w pracy zwyczaj, że na urodziny/imieniny kupujemy sobie coś słodkiego. ZAWSZE dostaję od koleżanki (z którą mam największy kontakt i która uważa nas za przyjaciółki) coś z glutenem, przy czym dobrze wie, że jestem bezglutenowa. W tym roku nawet dodała 'wiem, że i tak nie zjesz'. No nie zjadłam

Mocne, ja pewnie bym się jej jakoś odgryzła, bo jaki sens ma dawanie czegoś, z czego obdarowywana osoba nie skorzysta :/

W moim przypadku nietrafione są wszelkiego rodzaju szkła!
Z mężem się dorabiamy i każdy myśli, że dobrze byłoby obdarować nas czymś pożytecznym, przez co w chwili obecnej mamy kilka zestawów kubków, szklanek i salaterek. Tak, wiem, szkło rzecz tłukąca się zawsze się przydaje, tylko co zrobić, jak nie ma się gdzie tego trzymać???
A dzięki nadmiarowi szklanek mamy niedobór innych rzeczy, które mogłyby się nam przydać I przez to popieram tezę, że warto zapytać, co osoba obdarowywana chciałaby dostać i sama chętnie pytam o to innych

[AshtrayGirl86]

Napisane przez agus2222

Mocne, ja pewnie bym się jej jakoś odgryzła, bo jaki sens ma dawanie czegoś, z czego obdarowywana osoba nie skorzysta :/

Sama sie nad tym zastanawiam, wolalabym nic nie dostac niestety aluzje ani mowienie wprost nie dziala, przynajmniej tz korzysta



Pisze z telefonu, przepraszam za bledy

[Inna_Mi]

Od kilku lat albo dostaję od rodziny przelew przed świętami i sama sobie kupuję co chcę, albo wysyłam tylko link do produktu na stronie internetowej i prezent otrzymuję przez kuriera. Ale wcześniej zdarzały się nietrafione prezenty, zwłaszcza, gdy oprócz głównego prezentu (ustalonego ze mną) rodzice wpadli na jakiś pomysł ekstra. I tak raz dostałam na gwiazdkę szlafrok i... budzik. Jedno i drugie mi się później przydało, ale wtedy miałam 15 lub 16 lat i byłam ogromnie rozczarowana. Wymieniamy się też prezentami z dalszą rodziną i o ile ja zawsze w imieniu familii staram się wykombinować coś fajnego, o tyle zwykle otrzymuję zestawy kosmetyków typu dezodorant w sprayu (nie używam) i żel pod prysznic. Parę miesięcy temu robiłam porządki w domu rodzinnym i wywaliłam trzy takie dezodoranty z trzech kolejnych świąt Skarpetki i rajstopy zawsze się przydają, ale te kosmetyki to jakaś zmora.

Raz na mikołajki klasowe dostałam od koleżanki starą, brudną maskotkę z wstrzępioną i poszarzałą metką. Moja mama próbowała ją praniem doprowadzić do porządku, ale i tak zabawka wylądowała w koszu. Do dziś nie ogarniam,jak można komuś coś podobnego wręczyć.

Gdy moja babcia mieszkała jeszcze za granicą regularnie przysyłała nam całe torby używanych ubrań zebranych nie wiadomo skąd. I tak raz zostałam obdarowana ogromnymi pudroworóżowymi pantalonami, a kiedy indziej o wiele za dużym strojem kąpielowym. Jak babcia tłumaczyła, mamy sobie te torby przejrzeć, wybrać coś dla siebie a resztę przekazač znajomym Już widzę ich reakcje na takie suweniry

[nawiedzonanarzeczona]

Matka mojego ex była zamożną osobą, ale wyjątkowo skąpą. Na święta mój ex otrzymał (miał wówczas 34 lata) zestaw misiów, które były dostępne wieeeeeeeele lat temu w zestawach Happy Meal w wiadomej "restauracji".. . Jego siostra otrzymała używany kolorowy pasek, wyglądał jak z lat 80. Niestety nie wykorzystała go, był zbyt "zużyty".

[kalija]

Dziewczyny to jeszcze nic!
Moja szwagierka na 16-ste urodziny, które obchodziła w sierpniu dostała od swojej chrzestnej.... SANKI! :

[pati0090]

Napisane przez kalija

Dziewczyny to jeszcze nic!
Moja szwagierka na 16-ste urodziny, które obchodziła w sierpniu dostała od swojej chrzestnej.... SANKI! :

dobrze że nie wózek dla lalki

[Dagunia]

Napisane przez kalija

Dziewczyny to jeszcze nic!
Moja szwagierka na 16-ste urodziny, które obchodziła w sierpniu dostała od swojej chrzestnej.... SANKI! :

[pati0090]

mój tż na 18ste urodziny dostał od chrzestnego pióro ładnie zapakowane przydało mu się później na prezent dla wykładowcy podczas obrony bo nawet go nie rozpakował od urodzin

[emememsik]

Też dostałam na osiemnastkę pióro, byłam zachwycona

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

u mnie moja siostra nie potrafi mi kupic fajnego prezentu. kieruje sie wlasnym gustem. np. kupuje mi kolczyki DIY, kiedy ja nosze tylko srebrne lub zlote, albo np. cos w kolorze brazu, a ja nienawidze tego koloru. tak samo co roku powstrzymuje ja z prezentami typu ksiazki, bo mowie, ze nie trzymam ksiazek w domu (dlatego kupilam kindle). Uwazam, ze powinno sie sluchac osoby obdarowywanej, a nie kierowac sie tym, co sie kupujacemu podoba. wole juz jak moj tata da mi pieniadze "na szminke" i moge sobie sama cos kupic. Tym bardziej, ze nie palam sentymentem do prezentow i nie mysle, ze to jakas tam pamiatka kojarzaca sie z druga osoba

[pati0090]

Napisane przez emememsik

Też dostałam na osiemnastkę pióro, byłam zachwycona

zależy kto co lubi, ja bym nie była zadowolona z takiego prezentu

[ellish]

Też dostałam pióro na 18nastke. Bylam zadowolona z prezentu. Długo mi posłużył.

[Lynn]

Ja czasem dostaję ksiązki dla dzieci- osobie obdarowującej się podobają, więc zaklada, ze mnie też, ale niestety tak nie jest. Dodam, że jestem blisko 30tki i nie mam dzieci, więc ksiązki trafiają na półkę zbierać kurz.

[kalija]

Napisane przez Lynn

Ja czasem dostaję ksiązki dla dzieci- osobie obdarowującej się podobają, więc zaklada, ze mnie też, ale niestety tak nie jest. Dodam, że jestem blisko 30tki i nie mam dzieci, więc ksiązki trafiają na półkę zbierać kurz.

i skąd takie pomysły się biorą


Tak się właśnie zaczęłam zastanawiać czy ja dałam kiedyś prezent, który był być odebrany jak nietrafiony , głupi lub badziewny... ale chyba nie
uważam, że jak prezent na być nieprzemyślany , to lepiej kupić czekoladki czy dobrą butelkę wina czy coś równie neutralnego.

[201708160922]

Ciekawe, czy wątek ożyje po świętach

[whip]

My (jako firma) dostaliśmy od innej firmy super gadżet na święta, przybornik w kształcie kosza na śmieci z cukierkami w środku. Na koszu była też naklejka w kształcie bombki .

Kto by chciał na biurku mieć taki świąteczny mini kosz na śmieci? Albo gości częstować z takiego kosza

[Madlen123]

Chyba każdemu zdarzyło się załapać nietrafiony prezent, ale wg mnie najważniejsza jest intencja obdarowującego - inaczej jeśli prezent był przygotowywany 'na odwal' albo 'bo wypada', inaczej jeśli ktoś włożył w to chociaż trochę serca.
Przykład - jakiś czas temu dostałam od dziadka ciepły, porządny kożuch, o wiele za duży i wcale nie nowy - ale przywieziony z daleka tylko po to, żebym nie marzła w pracy. Jak tu się nie uśmiechnąć? Albo świąteczne drobiazgi, mini - płyn do kąpieli w kształcie reniferka, śmieszne skarpetki z pomponami, malutka świecąca kolorowo choinka - wiem, że kiedy ktoś wybierał te rzeczy, pomyślał o mnie i o tym, że się uśmiechnę kiedy to zobaczę.

Zalegają wam niepotrzebne prezenty, pluszaki i niepasujące ubrania - są osoby które ucieszą się nawet z tego - po prostu że COŚ dostały, oczywiście jeśli są nowe, niezniszczone itd. --> schroniska, potrzebujący (...) , może tam akurat kogoś ucieszą.

[Sybil_]

fajny wątek
czytam i zastanawiam się, co kieruje osobami które wręczają drugiej osobie np używaną pidżamę czy koszulę nocną rozmiaru XL kiedy ktoś nosi S.
Rozumiem brak kasy ale jak ja nie mam kasy to wolę dać komuś bombonierkę za 10zł niż np.używane perfumy

[201701300929]

Napisane przez Inna_Mi

Parę miesięcy temu robiłam porządki w domu rodzinnym i wywaliłam trzy takie dezodoranty z trzech kolejnych świąt Skarpetki i rajstopy zawsze się przydają, ale te kosmetyki to jakaś zmora.

o tak tez nienawidze takich badziewnych zestawow kosmetykow- a rok temu dostalam i od mamy i od siostry po takim samym zestawie dove czy nivea - byl w nim balsam, szampon i dezodorant - prezent beznadziejny bo obie wiedza, ze uzywam kosmetykow naturalnych i z troche ''wyzszej ''polki. No ale psotanowilam zuzyc chociaz ten glupi dezodorant i tylko zniszczylam sobei bluzke, bo zolte slady po 1 uzyciu takze tylko sie wkurzylam.. poza tym serio, mozna by sie minimalnie wysilic przy kupnie prezentow albo chociaz zapytac co ktos chce a nie kupowac zestaw na promocji w tesco

[201605300922]

Moja babcia przed laty miała fazę na zamawianie rzeczy z katalogów sklepów wysyłkowych. Czasem ewidentnie kupowała coś dla siebie, przeczytała, a potem dawała w prezencie. W efekcie dorobiłam się m.in. ,,Wielkiej księgi fraszek" (powędrowała do biblioteki w moim liceum), ,,Co znaczy Twoje imię", ,,Ludzie, którzy zmienili świat tom I" (było chyba z dziesięć, dałam dla żartu koledze - ale z dopisanym przez siebie rozdziałem na jego temat + portretem namalowanym przez koleżankę, oczywiście jako dodatek do głównego prezentu), ,,Savoir vivre dla nastolatków" i hit nad hitami - książka w stylu ,,Podpowiedzi niesamowitej pani domu" z której dowiedziałam się, że aby pozbyć się pcheł ze starego fotela należy ustawić obok niego wiadro z wodą.

Zaliczyliśmy raz okropną wtopę z prezentem dla kuzyna. Tata dostał od znajomego bardzo ładne, porządne pióro, chyba Parkera. W domu piór już sporo było, tata pisał długopisem, także stwierdziliśmy, że skoro jest fajne, to w sam raz dla kuzyna. Niestety, nie wpadliśmy na to, by je wcześniej rozkręcić... Kuzyn zrobił to za nas, w środku był w 3/4 zużyty nabój :/ Wstyd jak nie powiem co.

[b276cf7d045b24ab4154d1e231f6ab4a04fdd640]

Ja dostałam dzisiaj w jednej paczce 2(!) żele pod prysznic i tanią czekoladę...

[Lynn]

Napisane przez Lynn

Ja czasem dostaję ksiązki dla dzieci- osobie obdarowującej się podobają, więc zaklada, ze mnie też, ale niestety tak nie jest. Dodam, że jestem blisko 30tki i nie mam dzieci, więc ksiązki trafiają na półkę zbierać kurz.

Dostałam kolejną książkę od tej samej osoby zastanawiam się czy nie zaproponowac, aby nie kupować sobie prezentow...czy to będzie nie na miejscu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.