Jak sensownie rozszerzac diete?

[Oldzinka]

Napisane przez zuken

Wika zjadla troche, moze by z dwie lyzeczki z tego wyszly

Oldzia a ta sliwke moge podac jutro jak dzisiaj dostala juz to jablko?

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

Na pewno nie zaszkodzisz, podając dzisiaj śliwkę... ale tak jak tQiba mówi w razie jakiejś niekorzystnej reakcji której nie przewidzimy trudniej będzie namierzyć winowajcę... ale wszystko kwestia czasu... daj znać jak podałaś śliweczkę i jaka była reakcja

[zuken]

Koniec koncow nie dalismy malej sliwki bo naszczescie zrobila dzisiaj kupke to chyba faktycznie zatwardzenie wiec dalej bedziemy jej dawac jabluszko
Zastanawiam sie w takim przypadku czy dawac marchewke? Czy moze na zmiane z jablkiem albo sliwka? Jakie jeszcze warzywka moga powodowac zaparcia?
Pomozcie! Taka bylam optymistycznie nastawiona do tego rozszerzania a teraz przez te problemy z kupka i przez to ze zaczelismy wczesniej niz planowalam jestem troche zdezorientowana:/

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[wika82]

Trzy dni podawaliśmy ziemniaka, teraz pierwszy raz marchewkę. Kiedy mogę dać jaglankę wieczorem?

[Oldzinka]

Napisane przez wika82

Trzy dni podawaliśmy ziemniaka, teraz pierwszy raz marchewkę. Kiedy mogę dać jaglankę wieczorem?

Zaczęliście od ziemniaka? Skąd taka decyzja? Ja zastanawiam się czy brokuł czy pietruszka czy może marchewka? na początek ze 2-3 łyżeczki i tez po 3 dniach zechce zmienić, aż przejdę kilka warzyw to zrobię miks warzywny

Jeszcze podpytam czy gotujesz na kranówce? czy kupujesz jakąś nisko-mineralizowaną?

[wika82]

Napisane przez Oldzinka

Zaczęliście od ziemniaka? Skąd taka decyzja? Ja zastanawiam się czy brokuł czy pietruszka czy może marchewka? na początek ze 2-3 łyżeczki i tez po 3 dniach zechce zmienić, aż przejdę kilka warzyw to zrobię miks warzywny

Jeszcze podpytam czy gotujesz na kranówce? czy kupujesz jakąś nisko-mineralizowaną?

Brokuł ryzykowny na początek, to przecież warzywo tego samego sortu co kalafior.
Ziemniak najmniej uczula. Gotowałam na przefiltrowanej kranówce. A marchew ze słoiczka hipp. Super wchodzi.

[_Beata _]

Napisane przez wika82

Brokuł ryzykowny na początek, to przecież warzywo tego samego sortu co kalafior.
Ziemniak najmniej uczula. Gotowałam na przefiltrowanej kranówce. A marchew ze słoiczka hipp. Super wchodzi.

Mam znajomą, której trzyletnia córka uczulona jest właśnie na ziemniaka i skrobię ziemniaczaną
Masakra.

W temacie- gotowane na parze warzywa są o niebo lepsze niż gotowane tradycyjnie, marchew słodka jak owoce

[wika82]

Napisane przez _Beata _

Mam znajomą, której trzyletnia córka uczulona jest właśnie na ziemniaka i skrobię ziemniaczaną
Masakra.

W temacie- gotowane na parze warzywa są o niebo lepsze niż gotowane tradycyjnie, marchew słodka jak owoce

Od każdej reguły są wyjątki.
Mam parowar, więc będziemy próbować po słoikach.

[kordelka85]

Napisane przez Oldzinka

Dziękuję Kordelko za odpowiedź, przymierzam się właśnie aby zacząć od najzwyklejszej manny, można ją równolegle z warzywami chyba zacząć podawać, czy najpierw poczekać te 2 tygodnie? No to gluten (manna) już będę chyba wiedziała co i jak

Zastanawiam się jak z pozostałymi tymi mlecznymi / bezmlecznymi owocowymi/zobżowymi czy traktować to jako deserek, a warzywa to obiad? Czy trzeba "przejść" etap kaszek dla niemowlaka? Czy można z nich zrezygnować całkiem?

Może banalne pytania zadaję, ale chyba każda Mamcia przerabiała na początku

Lepiej poczekać z manna, jak coś zaszkodzi to będziesz wiedziała czy manna czy warzywa.
Kaszki nie traktujesz jako deserek tylko osobny posiłek. Właściwie musu nie ma, można ich wcale nie podawać. Tylko nie zawsze to przejdzie bo starsze dziecko może chcieć konkretniejsze jedzenie.
A wodę to ja od początku używam przegotowanej kranówki.

[wika82]

Chwalę się. Moje małe na widok lyźeczki otwiera szeroko dzioba.

[lekkaatletka]

Napisane przez wika82

Chwalę się. Moje małe na widok lyźeczki otwiera szeroko dzioba.

Super

[pani-jesień]

Napisane przez kordelka85

Lepiej poczekać z manna, jak coś zaszkodzi to będziesz wiedziała czy manna czy warzywa.
Kaszki nie traktujesz jako deserek tylko osobny posiłek. Właściwie musu nie ma, można ich wcale nie podawać. Tylko nie zawsze to przejdzie bo starsze dziecko może chcieć konkretniejsze jedzenie.
A wodę to ja od początku używam przegotowanej kranówki.

My też używamy przegotowanej kranówki, nie filtrujemy.

Napisane przez wika82

Chwalę się. Moje małe na widok lyźeczki otwiera szeroko dzioba.

Super
My jeszcze nie rozszerzamy diety, ale niedługo nas to czeka, już się stresuję Zastanawiam się, kiedy właściwie zacząć to rozszerzanie, bo jakoś nie przemawia do mnie teoria, że po 4 miesiącu pora już na to, strasznie wcześnie mi się to wydaje (mały jest jednak na mm, szkoda ).
Łyżeczka synkowi nie jest obca, ale chyba jej nie lubi - bo dostaje na niej różne niesmaczne kropelki

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

My też używamy przegotowanej kranówki, nie filtrujemy.



Super
My jeszcze nie rozszerzamy diety, ale niedługo nas to czeka, już się stresuję Zastanawiam się, kiedy właściwie zacząć to rozszerzanie, bo jakoś nie przemawia do mnie teoria, że po 4 miesiącu pora już na to, strasznie wcześnie mi się to wydaje (mały jest jednak na mm, szkoda ).
Łyżeczka synkowi nie jest obca, ale chyba jej nie lubi - bo dostaje na niej różne niesmaczne kropelki

Ni stresuj się, pójdzie dobrze. Jak zaczniecie, łyżeczka zacznie się kojarzyć z czymś smacznym.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Ni stresuj się, pójdzie dobrze. Jak zaczniecie, łyżeczka zacznie się kojarzyć z czymś smacznym.

Ja się najbardziej boję, że nie ogarnę tematu jak należy, czasu wprowadzania nowych produktów, ich ilości (i jakości ) itd., strasznie skomplikowane mi się to wydaje. I reakcji młodego też się obawiam. Ale może nie będzie tak źle, jak mi się wydaje

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez pani-jesień

My też używamy przegotowanej kranówki, nie filtrujemy.



Super
My jeszcze nie rozszerzamy diety, ale niedługo nas to czeka, już się stresuję Zastanawiam się, kiedy właściwie zacząć to rozszerzanie, bo jakoś nie przemawia do mnie teoria, że po 4 miesiącu pora już na to, strasznie wcześnie mi się to wydaje (mały jest jednak na mm, szkoda ).
Łyżeczka synkowi nie jest obca, ale chyba jej nie lubi - bo dostaje na niej różne niesmaczne kropelki

Nie męcz się już tym,że koniec kp

Po problemach brzuszkowych poczekałabym dłużej niż do 4 m-ca ,do 6 m-ca dziecko spokojnie moze być na mleku (czy to matki czy modyfikowanym)

[wika82]

I tak karmiłaś 3 miesiące, to długo.
Przed rozpoczęciem rozszerzania byłam przerażona, a teraz myślę, że to nic strasznego. Rodzic decyduje co i kiedy, a dziecko czy i ile zje. W sumie proste.

[pani-jesień]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Nie męcz się już tym,że koniec kp

Staram się o tym nie myśleć, ale czasem dopada mnie dół
Może kolejne uda się wykarmić piersią, jeśli strzeli mi kiedyś do głowy zafundować młodemu rodzeństwo

Po problemach brzuszkowych poczekałabym dłużej niż do 4 m-ca ,do 6 m-ca dziecko spokojnie moze być na mleku (czy to matki czy modyfikowanym)

Właśnie tak myślałam, żeby wstrzymać się co najmniej do końca 5 m-ca, m.in. właśnie ze względu na brzuszek. Pewnie pediatra będzie naciskał na rozszerzanie diety wcześniej, ale nie damy się

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Właśnie tak myślałam, żeby wstrzymać się co najmniej do końca 5 m-ca, m.in. właśnie ze względu na brzuszek. Pewnie pediatra będzie naciskał na rozszerzanie diety wcześniej, ale nie damy się

Nasz lekarz naciskał na podawanie glutenu od piątego miesiąca, ale olałam te zalecenia. Zaczęliśmy teraz od warzyw, super je, śmieje się w głos jak widzi łyżeczkę i otwiera dzioba. Gluten zaczniemy pomalutku wprowadzać za kilka dni, jak ogarniemy trochę więcej warzyw.
I jaglankę chcę koniecznie wypróbować.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

I tak karmiłaś 3 miesiące, to długo.

Ale to w sumie bardziej mieszanie było niż sama pierś, bo na samej piersi z kupami był istny dramat, ech. A spokojnie mógłby być wyłącznie na moim mleku, bo tyle go produkowałam.
No nic, było minęło, szkoda sobie radość macierzyństwa zatruwać zadręczaniem się, tak sobie powtarzam.

Przed rozpoczęciem rozszerzania byłam przerażona, a teraz myślę, że to nic strasznego. Rodzic decyduje co i kiedy, a dziecko czy i ile zje. W sumie proste.

Ja się zastanawiam, gdzie kupować jakieś sensowne produkty, warzywa, mięso itd. Żywność ze sklepów bio, eko itd. to chyba trochę za drogi interes i nie wiem, co z tym fantem zrobić

Gdzie Wy się zaopatrujecie w produkty dla dziecka, dziewczyny?

Napisane przez wika82

Nasz lekarz naciskał na podawanie glutenu od piątego miesiąca, ale olałam te zalecenia. Zaczęliśmy teraz od warzyw, super je, śmieje się w głos jak widzi łyżeczkę i otwiera dzioba. Gluten zaczniemy pomalutku wprowadzać za kilka dni, jak ogarniemy trochę więcej warzyw.
I jaglankę chcę koniecznie wypróbować.

Powodzenia z glutenem
Ja nie zamierzam się z glutenem spieszyć, ale Ty rozumiem, że chcesz zdążyć, póki kp

[teQiba]

Napisane przez pani-jesień

Gdzie Wy się zaopatrujecie w produkty dla dziecka, dziewczyny?

Ja na rynku - nie wiem czy lepiej niż w markecie, ale łudzę się że tak.
Przykro mi z powodu kp Niestety kp wcale nie jest takie łatwe jak się o nim mówi, czy pisze. Ja też ledwo do 6 m-ca uciągnęłam (u mnie dla odmiany niestety mleka nie starczało ). Ale nie ma co się zadręczać - niektórych rzeczy się zwyczajnie nie przeskoczy.

[justiwi]

Napisane przez wika82

Dodałam odrobnę wody, żeby lepiej zmiksować i żeby miał konsystencje papki, a nie stałego pokarmu.
Poszło super!!! Zjadł elegancko 2 łyżeczki, jutro kupię smaczniejszego ziemniaka i pewnie zje więcej. Po 3 dniach marchewa. U nas są 2-4 kup dziennie, więc zaparć się nie boję.

U nas było podobnie i tez byłam hop siup, że jakie zaparcia a teraz jest kupa co 5 dni średnio, ale mieści się to w normie więc nie panikuję. synek ma 6 miesięcy skończone a rozszerzanie diety u nas zaczęło sie od ekspozycji na gluten w formie kaszy manny zwykłej gotowanej na wodzie z dodatkiem mojego mleka by mu smakowało bardziej.
I też nie doczytałam o tych proporcjach i robiłam pół łyżeczki kaszki z około 60ml wody i z takiej porcji młody na pierwszy raz zjadł kilka łyżeczek (do karmienia, nie tych od herbaty).


Jestem za BLW choć mały jeszcze nie siedzi i pewnie sam stabilnie jeszcze długo nie usiądzie, ale i nie "spływa" w dół w krzesełku. Jestem byc może nieodpowiedzialna a może zwyczajnie wyluzowana i żyję w błogiej nieświadomości tego, jakie alergeny nas otaczają ale w ciągu jednego dnia potrafię dać jabłko, banana i gruszkę (nie na raz oczywiście) i nie robię akcji "3 dni na jedna nowość"bo mi się nie chce nad tym skupiać.
Nie mam w najbliższej rodzinie przypadków alergii pokarmowych i nie wyszukuję ich u dziecka.
Uważam, że niedługo moga pojawić się alergie na powietrze którym oddychamy no ale wiem, że każde dziecko inne i nie każde dobrze toleruje różne pokarmy.

Karmiąc piersią jadłam truskawki, bób, fasolę szparagową, kapuste młoda i kiszoną, arbuzy i czereśnie bo dziecko mam z maja i nie wyobrażam sobie nie jeść w sezonie tych warzyw i owoców

[pani-jesień]

Napisane przez teQiba

Ja na rynku - nie wiem czy lepiej niż w markecie, ale łudzę się że tak.

Z marketu bałabym się podać, pewnie wszystko lepsze niż market. Tak sobie myślę, że chyba też będę kupować na targu/placu. Teść jeździ na jakiś rolniczy, to może przy okazji kupić jakichś marchewek czy innych jabłek dla wnuka

Przykro mi z powodu kp Niestety kp wcale nie jest takie łatwe jak się o nim mówi, czy pisze. Ja też ledwo do 6 m-ca uciągnęłam (u mnie dla odmiany niestety mleka nie starczało ). Ale nie ma co się zadręczać - niektórych rzeczy się zwyczajnie nie przeskoczy.

[wika82]

My od lat kupujemy warzywa w sprawdzonym warzywniaku, są zawsze świeże i naprawdę smaczne.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

My od lat kupujemy warzywa w sprawdzonym warzywniaku, są zawsze świeże i naprawdę smaczne.

Super, taki warzywniak to na wagę złota My też niby mamy fajny warzywniak, ale bo ja wiem czy rzeczywiście można ufać, że te owoce i warzywa naprawdę są OK? Dziś chyba wszystko nafaszerowane jest chemią

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Super, taki warzywniak to na wagę złota My też niby mamy fajny warzywniak, ale bo ja wiem czy rzeczywiście można ufać, że te owoce i warzywa naprawdę są OK? Dziś chyba wszystko nafaszerowane jest chemią

A zapytaj gdzie się zaopatrują.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

A zapytaj gdzie się zaopatrują.

Tak właśnie chyba zrobię

[MamaKtosia]

Napisane przez wika82

Chwalę się. Moje małe na widok lyźeczki otwiera szeroko dzioba.

Super! Mój też. To taka miła odimana po córce która zamykała dzioba bardzo szeroko na widok łyżeczki w sumie do teraz jej zostało

Napisane przez stokrotka_to_ja

Po problemach brzuszkowych poczekałabym dłużej niż do 4 m-ca ,do 6 m-ca dziecko spokojnie moze być na mleku (czy to matki czy modyfikowanym)

stokrotka jak zwykle dobrze prawi. Możesz spokojnie poczekać aż skończy 6 miesięcy

[pani-jesień]

Napisane przez MamaKtosia

stokrotka jak zwykle dobrze prawi. Możesz spokojnie poczekać aż skończy 6 miesięcy

Dzięki, dziewczyny Dobrze wiedzieć

[wika82]

Napisane przez MamaKtosia

Super! Mój też. To taka miła odimana po córce która zamykała dzioba bardzo szeroko na widok łyżeczki w sumie do teraz jej zostało

Od wczoraj otwiera dzioba i dodatkowo śmieje się w głos na widok łyżeczki. Zjada z apetytem. W ogóle podejrzewamy, że ta łyżeczka go bardzo bawi.
Mąż odszczekał wszystkie wcześniejsze przepowiednie, że małe będzie pluło, etc. :P

[zuken]

Wika po jakim czasie zaczal otwierac buzke? My dajemy malej jabluszko od kilku dni i jeszcze niezbyt umie jesc:P ale jest juz chyba lepiej niz za pierwszym razem

[wika82]

Napisane przez zuken

Wika po jakim czasie zaczal otwierac buzke? My dajemy malej jabluszko od kilku dni i jeszcze niezbyt umie jesc:P ale jest juz chyba lepiej niz za pierwszym razem

Zaczął otwierać trzeciego dnia i jednocześnie w tym dniu dało się zauważyć jak "memła" w buzi jedzenie i połyka. Czasem mu coś wyleci, ale mało, przy nowym smaku robi skwaszoną minę, ale po chwili wcina z ochotą.
Od połowy tygodnia chciałabym dodać odrobinę kaszki bezglutenowej.