Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX

[_aga__]

O 20, dwie godziny. Stresuje sie jak nie wiem, chyba po melise skocze.
Na sama mysl, ze na ulice mam wyjechac to brzuch mnie boli. Tez sie tak stresowalas?

[Quadesha]

Napisane przez _aga__

O 20, dwie godziny. Stresuje sie jak nie wiem, chyba po melise skocze.
Na sama mysl, ze na ulice mam wyjechac to brzuch mnie boli. Tez sie tak stresowalas?

I to mega, słabo mi było przez cały dzień :P Ale jak już wsiadlam, zobaczyłam jaki instruktor jest mega to zaraz mi przeszło Choć ręce mi się ciągle trzesly to brzuch już mnie nie bolał i troszkę się posmialam

[AniaKW]

Quadesha - a co z tym podforum, bo kliknęłam link i nic nie wiem.

[_aga__]

Napisane przez Quadesha

I to mega, słabo mi było przez cały dzień :P Ale jak już wsiadlam, zobaczyłam jaki instruktor jest mega to zaraz mi przeszło Choć ręce mi się ciągle trzesly to brzuch już mnie nie bolał i troszkę się posmialam

Troche mnie to pocieszylo, dzieki :-*mam nadzieje, ze nie walne w nic :-P

[Quadesha]

Napisane przez AniaKW

Quadesha - a co z tym podforum, bo kliknęłam link i nic nie wiem.

Jakie podforum? :P

Napisane przez _aga__

Troche mnie to pocieszylo, dzieki :-*mam nadzieje, ze nie walne w nic :-P

Już pewnie sobie smigasz

[AniaKW]

Hm, to może miał to być tylko wątek? Zakręciłam się, no nieważne. Ostatnio jestem na wiecznym niedoczasie...

[Quadesha]

Napisane przez AniaKW

Hm, to może miał to być tylko wątek? Zakręciłam się, no nieważne. Ostatnio jestem na wiecznym niedoczasie...

Miał być klub :P I klub jest

[AniaKW]

Napisane przez Quadesha

Miał być klub :P I klub jest

A właśnie, nazwa mi uciekła. Już znalazłam... jestem upośledzona w poruszaniu się po wizażu.

[_aga__]

Napisane przez Quadesha

Już 1pewnie sobie smigasz

Przezylam
Instruktor fajny, zagadalam go z tych nerwow :-P
Bylam chwile na placu a potem jezdzilam po miescie. Dwa razy mi zgasl na swiatlach. Nie wiem kiedy biegi zmieniac, musi mi mowil i robie glupia rzecz- jak zmieniam bieg, to lewa reka z kierownica mi skreca w lewo i wtedy robie slalom

[Quadesha]

Napisane przez _aga__

Przezylam
Instruktor fajny, zagadalam go z tych nerwow :-P
Bylam chwile na placu a potem jezdzilam po miescie. Dwa razy mi zgasl na swiatlach. Nie wiem kiedy biegi zmieniac, musi mi mowil i robie glupia rzecz- jak zmieniam bieg, to lewa reka z kierownica mi skreca w lewo i wtedy robie slalom

Biegi to musisz patrzeć na obrotomierz, słuchać jak samochód chodzi w sensie silnik, albo najłatwiej na prędkość Dla mnie teraz to już odruchowo 1, jadę kawałek 2 i zaraz już mam te 30 na liczniku i 3 :p A jak już jest 40 to samochód krzyczy 4... Ale powiem Ci, ze na 4 raczej mało będziesz jeździła Ja przez cały kurs może 4 razy :P Potem byłam w szoku jak wsiadlam do mamy, ze on tak szybko 4 wola (wyświetla sie) :P A gasniecie to e tam Mi też dziś zgasł Pierwszy raz w kozakach i tak dziwnie było się przestawić z płaskich trampek Kiedy kolejna jazda?

[A_neta1]

Jak zmieniasz biegi staraj się lewą ręke lrciutko trzymać na kierownicy - nie ma szans by zjechało.

[_aga__]

Napisane przez Quadesha

Biegi to musisz patrzeć na obrotomierz, słuchać jak samochód chodzi w sensie silnik, albo najłatwiej na prędkość Dla mnie teraz to już odruchowo 1, jadę kawałek 2 i zaraz już mam te 30 na liczniku i 3 :p A jak już jest 40 to samochód krzyczy 4... Ale powiem Ci, ze na 4 raczej mało będziesz jeździła Ja przez cały kurs może 4 razy :P Potem byłam w szoku jak wsiadlam do mamy, ze on tak szybko 4 wola (wyświetla sie) :P A gasniecie to e tam Mi też dziś zgasł Pierwszy raz w kozakach i tak dziwnie było się przestawić z płaskich trampek Kiedy kolejna jazda?

W sobotę i niedzielę kolejne jazy, już czuje adrenalinę ale z innym istruktorem, bo u mnie jest tak, że każdy ma trzech instruktorów z którymi może się umawiać i np jeden jeździ tylko wieczorem, inny rano a jeszcze inny w weekendy. A ja chcę jeździć w różnych porach i dlatego będę mieć różnych, nie wiem czy to dobrze czy źle.

Napisane przez A_neta1

Jak zmieniasz biegi staraj się lewą ręke lrciutko trzymać na kierownicy - nie ma szans by zjechało.

Dzieki, postaram się zwrócic na to uwagę. Ja chyba bardzo mocno sie tej kierownicy trzymam

[Quadesha]

Napisane przez _aga__

W sobotę i niedzielę kolejne jazy, już czuje adrenalinę ale z innym istruktorem, bo u mnie jest tak, że każdy ma trzech instruktorów z którymi może się umawiać i np jeden jeździ tylko wieczorem, inny rano a jeszcze inny w weekendy. A ja chcę jeździć w różnych porach i dlatego będę mieć różnych, nie wiem czy to dobrze czy źle.

Źle Ja wiem jak na początku miałam 2H z jednym, dwie z drugim i tak trzy razy (potem już tylko z jednym) i się mieszalo :P Jeden mówi tak ruszaj, drugi mówi tak... I a co robiłaś byłaś tu, a tam i tak dalej :P Zdecydowanie lepiej mieć jednego, max dwóch bo oni będą wszystko ogarniac

[_aga__]

Napisane przez Quadesha

Źle Ja wiem jak na początku miałam 2H z jednym, dwie z drugim i tak trzy razy (potem już tylko z jednym) i się mieszalo :P Jeden mówi tak ruszaj, drugi mówi tak... I a co robiłaś byłaś tu, a tam i tak dalej :P Zdecydowanie lepiej mieć jednego, max dwóch bo oni będą wszystko ogarniac

Hmm to może przy dwóch zostanę i np. sobie weekendy odpuszczę i będę jeździć przed praca i po. Powinien być jeden dostępny cały dzień
Zauważyłam, że ta Toyota Yaris ma starsznie delikatne sprzęgło, leciutko nacisne nogą, a ona już mi się wyrywa do przodu, tak samo z gazem. Ale myślę, że to kwestia przyzwyczajenia i wyczucia auta.

[Quadesha]

Napisane przez _aga__

Hmm to może przy dwóch zostanę i np. sobie weekendy odpuszczę i będę jeździć przed praca i po. Powinien być jeden dostępny cały dzień
Zauważyłam, że ta Toyota Yaris ma starsznie delikatne sprzęgło, leciutko nacisne nogą, a ona już mi się wyrywa do przodu, tak samo z gazem. Ale myślę, że to kwestia przyzwyczajenia i wyczucia auta.

Ja jeździłam na fiacie punto i tam tak dość ciężko chodziło, samochody swoje już przeszły Poszłam na egzamin, a tam samochody nowe (3 letnie) i wszystko tak leciutko chodzi jak u mojej mamy (samochód też 3 letni :p) Ale nic dziwnego eLki jak jeżdżą np. W wakacje od 8 do 22 to mnóstwo przejeżdża, a takie egzaminacyjne jednak mniej ;D

[_aga__]

No właśnie jak znajomy pozwolił mi czasem zrobić parę kółek swoim autem, to to sprzęgło nie było takie "czułe" i mam wrażenie, że miałam nad nim większą kontrolę, a przy tym szybko można przesadzić i gaśnie.
Ale i tak największym moim problemem sa te nieszczęsne biegi i to skręcanie kierownicą przy ich zmianie.
W sobotę rano jest dużo samochodów na drodze?

[Quadesha]

Napisane przez _aga__

No właśnie jak znajomy pozwolił mi czasem zrobić parę kółek swoim autem, to to sprzęgło nie było takie "czułe" i mam wrażenie, że miałam nad nim większą kontrolę, a przy tym szybko można przesadzić i gaśnie.
Ale i tak największym moim problemem sa te nieszczęsne biegi i to skręcanie kierownicą przy ich zmianie.
W sobotę rano jest dużo samochodów na drodze?

Niee Egzamin najlepiej mieć w sobotę bo najmniejszy ruch Ale u mnie na sobotę to trzeba zapisać się 1,5 mięsiaca wcześniej :p Raz jeździłam w sobotę to ogólnie było spokojnie

[_aga__]

Napisane przez Quadesha

Niee Egzamin najlepiej mieć w sobotę bo najmniejszy ruch Ale u mnie na sobotę to trzeba zapisać się 1,5 mięsiaca wcześniej :p Raz jeździłam w sobotę to ogólnie było spokojnie

No to kamień z serca
A Ty z jakiego miasta jesteś?

[Quadesha]

Napisane przez _aga__

No to kamień z serca
A Ty z jakiego miasta jesteś?

Olsztyn = Duuuzo eLek u mnie bo jest WORD, a ty?

[_aga__]

Napisane przez Quadesha

Olsztyn = Duuuzo eLek u mnie bo jest WORD, a ty?

Ja z Katowic, też word. Jak byłam parę dni temu niedaleko wordu, to ciągle jazdy egzaminacyjnych jeździły, a tak pełno uliczek zdradzieckich

[Quadesha]

U mnie są dwa okropne ronda. Jedno jest kwadratowe Do tego z jednej strony jesy slepa uliczka, z drugiej jednokierunkowa i trzeba tam uważać żeby jak powie proszę w lewo to odpowiednio się zbliżyć do tej lewej krawedzi. Miałam to na egzaminie i tylko się patrzył czy zjade :p

[Ariene]

Napisane przez Quadesha

Źle Ja wiem jak na początku miałam 2H z jednym, dwie z drugim i tak trzy razy (potem już tylko z jednym) i się mieszalo :P Jeden mówi tak ruszaj, drugi mówi tak... I a co robiłaś byłaś tu, a tam i tak dalej :P Zdecydowanie lepiej mieć jednego, max dwóch bo oni będą wszystko ogarniac

Podpisuję się obiema rękami - źle!
Miałam łącznie 6 instruktorów i efekt był taki, że każdy następny negował poprzednika i uczył mnie po swojemu... Przez długi czas stałam więc z nauką w miejscu próbując podpasować temu, z kim dziś jeżdżę. Nawet taka głupota jak prawidłowe ustawienie fotela u każdego z nich wyglądało inaczej, a jak źle ustawiłam, to nigdzie nie jedziemy: "to nic, że on tak powiedział, ja ci mówię zrób tak, bo jest dobrze"...

Na początku, żeby załapać i dobrze opanować PODSTAWY skup się na nauce u 1 instruktora i w ciągu dnia. Niech obserwuje co jeszcze jest do poprawy i do zrobienia, niech prowadzi Cię przez tą naukę.
Jak już będziesz oswojona, zacznij zdobywać dodatkową wiedzę, ale bazując na ogarniętych podstawach. Uśredniaj to, co kolejni doradzają, bo inaczej Ci namieszają i czas nauki mocno się wydłuży (może się okazać, że 30h nie wystarczy).

[A_neta1]

W moim osk każdy uczy tak samo więc nie ma problemów by jeździć z każdym (kursanci to sobie chwalą)
Tylko jednej panie to nie pasowało i opowiada bajki na ich temat. Jeśli kursant się nie przykłada to wyniki są marne.

[_aga__]

Oj to nie wiem juz co zrobic. Bo kazdy jezdzi o innej porze, a ja od 10 do 18 w pracy wiec albo 8 albo wieczory. No nic zobacze jak beda uczyc i wtedy podejme decyzje. Ten z ktorym mam jutro, to paru znajomych bardzo chwalilo, no ale on tylko w weekendy.

[Ariene]

Aneta, a jak tam twój brat? Wrócił drugi raz do tego OSK zapisać się na jazdy, po tym jak go potraktowali poprzednim razem w biurze?
Btw, dlaczego usunęłaś wtedy ten post o tym jak się traktuje ludzi w tej szkole? Bardzo ciekawy był i (dla odmiany) bardziej szczery niż te wszystkie zachwyty...

[A_neta1]

Tamtej osoby nie ma już w biurze także nie ma żadnych problemów.

Łatwo się dogadać, zmienić godzine, poprosić o zmiane instruktora- bez problemu. Jak się dobrze dogaduje z szefem zamiast pisać bajki można załatwić wszystko.

PS. Co zmyślasz o jakimś poście? ja swojego zdania nie zmieniam na temat osk

[Carousel]

Napisane przez _aga__

Przezylam
Instruktor fajny, zagadalam go z tych nerwow :-P
Bylam chwile na placu a potem jezdzilam po miescie. Dwa razy mi zgasl na swiatlach. Nie wiem kiedy biegi zmieniac, musi mi mowil i robie glupia rzecz- jak zmieniam bieg, to lewa reka z kierownica mi skreca w lewo i wtedy robie slalom

Spoko, na początkowych godzinach raczej każdemu instruktor podpowiada, kiedy ma zmienić bieg, bo i skąd ktoś, kto pierwszy raz siedzi za kółkiem ma to wiedzieć? Cierpliwości, z czasem wejdzie Ci to w nawyk i będzie to dla Ciebie najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Tym slalomem też się nie przejmuj, toyotka ze mną za kierownicą na pierwszej godzinie też troszkę sobie 'potańczyła' na drodze, nie tylko przy zmianie biegów. Ale zaręczam Ci, że już na drugich jazdach zobaczysz, że o niebo lepiej panujesz nad samochodem i dużo łatwiej utrzymać Ci go w ryzach.

Napisane przez Quadesha

Źle Ja wiem jak na początku miałam 2H z jednym, dwie z drugim i tak trzy razy (potem już tylko z jednym) i się mieszalo :P Jeden mówi tak ruszaj, drugi mówi tak... I a co robiłaś byłaś tu, a tam i tak dalej :P Zdecydowanie lepiej mieć jednego, max dwóch bo oni będą wszystko ogarniac

Ja właśnie miałam dwóch instruktorów i nie było tak, że jeden podważał to, co powiedział ten drugi. Oboje uczą właściwie tak samo, mają bardzo podobne metody, w ogóle są bardzo do siebie podobni, co w sumie nie jest niczym dziwnym, jeśli weźmiemy pod uwagę pewne okoliczności. Jedyną różnicą było to, że czasem wybierali inne miejsca, np. do zawracania czy ćwiczenia ruszania pod górkę. Jasne, i z jednym, i z drugim bywałam w różnych miejscach, ale np. szef uczył mnie ruszania pod górkę gdzie indziej, niż zazwyczaj na pierwszy raz jeździ ten drugi instruktor. To samo na przykład z zawracaniem czy parkowaniem. Niby oboje w różne miejsca zabierali, ale np. jazdy z szefem nie byłyby prawdziwymi jazdami bez parkowania na jednej z ulic. Jasne, w innych miejscach, oczywiście, też z nim ćwiczyłam, ale to już w zależności od tego, gdzie akurat jeździliśmy albo po prostu gdzie nam się nam się 'nasunęło' jakieś miejsce, jedynie na tamtej dosłownie za każdym razem chociaż raz musiałam zaparkować, mając jazdy z szefem. A z tym drugim instruktorem, owszem, też praktycznie za każdym razem jeździłam tamtą drogą, ale już nie zawsze kazał akurat tam parkować. Przynajmniej nudno nie było.
No i plusem było też to, że czasem coś, co umknęło jednemu, mógł zauważyć ten drugi i odwrotnie, więc jazdy z różnymi osobami, według mnie, są dobrym pomysłem, ale właśnie, dwóch instruktorów to taka optymalna liczba, więcej to już chyba za dużo. No i nie powinni się 'rozmijać' w zasadniczych kwestiach, bo to bez sensu, jak jeden każe np. ruszać tak, a drugi inaczej.

Napisane przez Quadesha

Biegi to musisz patrzeć na obrotomierz, słuchać jak samochód chodzi w sensie silnik, albo najłatwiej na prędkość Dla mnie teraz to już odruchowo 1, jadę kawałek 2 i zaraz już mam te 30 na liczniku i 3 :p A jak już jest 40 to samochód krzyczy 4... Ale powiem Ci, ze na 4 raczej mało będziesz jeździła Ja przez cały kurs może 4 razy :P Potem byłam w szoku jak wsiadlam do mamy, ze on tak szybko 4 wola (wyświetla sie) :P A gasniecie to e tam Mi też dziś zgasł Pierwszy raz w kozakach i tak dziwnie było się przestawić z płaskich trampek Kiedy kolejna jazda?

Z tym, że na kursie mało jeździ się na 4, to się nie zgodzę. U mnie od pierwszych jazd docelowo do tej 4 trzeba było 'dojść'.

[Quadesha]

U mnie nie było tak, że się mega różnili w czymś, ale jednak każdy uczy troszkę inaczej :p Tak samo jak w szkole jednego nauczyciela uwielbiamy, od razu nam wpada w ucho to co mówi, a z innym jest gorzej. Z tą 4 to pisałam tak ogólnie z tego co tu czytam na wizażu Większość jednak więcej jeździ na 3 niż 4 co moim zdaniem jest złe :/

[_aga__]

Wróciłam własnie z jazd i sie podłamałam Pierwsza jazda to jednak bardziej "zabawa" była. Dzisiaj miałam innego instruktora, max wymagający. Robiłam łuk do tyłu, matko jedyna o co kaman raz mi tylko wyszedł i to z jego pomocą.
Potem centrum Katowic, same skrzyżowania i ronda, a i zawracanie na 3 ale to było juz lepsze od tego łuku.
Najlepsza w dzisiejszych jazdach była tylko autostrada.

[Ariene]

Aga, nie wymagaj od razu od siebie umiejętności, które ludzie nabywają po 30h jazd lub później. Powoli, trening czyni mistrza i będziesz z czasem śmigać... Cierpliwości! Zabrania się załamywania!