Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

[Malgos_12]

Jojla -zgłoś się i mów nam szybko jak się czujesz

Kasioonya - a ciebie gdzie wywiało?

Viollet - jakieś nowości?

Mamusie, staraczki - gdzie jesteście?

[jojla]

Napisane przez Malgos_12

Jojla -zgłoś się i mów nam szybko jak się czujesz

Posłusznie się zgłaszam czuję się dobrze, trochę mi dokucza lekka rwa kulszowa i drętwiejące dłonie ale naprawde nie mam na co narzekać
Dziś ostatni dzień w pracy i w końcu idę na zwolnienie (najwyższa pora).


Podczytuję Was ale jakoś weny brak

Współczuję wszystkich stresów związanych z wypadkami pociech, wiadomo, że niektórych nie da się uniknąć ale każda matka rozumie jaki to strach i stres o malucha.

[Viollet87]

Napisane przez jojla

Podczytuję Was ale jakoś weny brak

U mnie z grubsza to samo Cześć

Małgoś, ciągle nie napisałam Ci nic dot. migren ale pamiętam

U nas walka o ciążę w toku. Na początku października w posiewie męża wyszła bakteria, 2 tyg antybiotyku, niedawno powtórny posiew - na szczęście ją wyeliminowaliśmy. Walczymy suplementami o poprawę parametrów nasienia, za miesiąc powtórka seminogramu (pierwszy był 1 września, drugi miał być w połowie listopada ale przez ten antybiotyk trzeba było to przesunąć). Ten wynik będzie kluczowy, zobaczymy czy jest lepiej i podejmiemy dalsze decyzje (prawdopodobnie pójdziemy na konsultację do kliniki leczenia niepłodności, rozważamy inseminację lub operację tych żylaków powrózka nasiennego). Ja przebadałam się od każdej strony, w tym cyklu miałam monitoring, wszystko jest w grubsza ok, także teraz kluczowe są wyniki męża.

[magnusia]

Jojla-- no czas najwyzszy na zwolnienie odpoczywaj sobie

Viollet-- trzymam kciuki aby wszystko posżło sprawnie

[katie99kasia]

Cześć dziewczyny.

U nas zmiany, niestety nic przyjemnego... Z ostatnich wydarzeń: trafiłam do szpitala z plamieniami i skurczami, tam w sumie nie bardzo mogli mi pomóc, bo jedynie kroplówka z magnezu, no-spa i luteina, nic nie pomogło, w końcu dostałam krwotoku i skurczy porodowych i niestety straciłam dzidziusia
Dzidzia wysłano na badania histopatologiczne i czekamy na wyniki. I organizujemy pochówek...
Dobrze, że mam już Malwinkę, bo szybciej wracam do psychicznej formy. Chyba gdyby nie ona to bym się załamała
No ale trzeba żyć dalej...

[Viollet87]

Katie tak mi przykro... Pewnie coś było nie tak z zarodkiem...

[katie99kasia]

Napisane przez Viollet87

Katie tak mi przykro... Pewnie coś było nie tak z zarodkiem...

Zobaczymy co wyjdzie z badań. Generalnie 3 dni przed tym miałam robione badanie 1 trymestru (genetyczne) i wszystko ponoć było w porządku. Do samego końca dziecko żyło i serduszko biło... choć wiem, że nie wszystko można wykryć przez USG.

[magnusia]

Katie---- strasznie mi przykro nawet nie wiem co napisać bo łzy same w oczach stają.... Ja pierwsze dziecko też straciłam- ciąża pozamaciczna i też było już serduszko i biło na usg To bardzo ciężkie i trudno się z tym pogodzić. Przytulam Cię mocno kochana i życzę siły i sokoju

[Malgos_12]

Katie - szczere wyrazy współczucia... to straszne... dobrze, że masz swoją córunię. A jak Malwinka?

Jojla - no już czas na odpoczynek cieszę się, że dobrze się czujesz. Koniecznie melduj się częściej, żebyśmy wiedziały jak urodzisz
przepraszam nie pamiętam czy mówiłaś czy wybraliście już imię?

Viollet - a czy bakteria mogła być dużą przeszkodą?

Magnusia - jak tam Adaś?

dziewczyny ja normalnie serio osiwieję przez tego mojego syna. Dopiero co nabił sobie tego siniaka, to na drugi dzień poprawił o powierzchnię płaską...a wczoraj nabił sobie kolejnego i ma fioletową kreskę na czole (przymknął drzwi i ich nie zauważył); a do tego siniaka na policzku! pośliznął się i łupnął o stolik... to moje dziecko w ogóle nie jest ostrożne, pędzi wszędzie i czasami ręce mu się poplączą i pada twarzą w podłogę... jak on takim harpaganem zostanie to ja wykituję. Mam nadzieję, że nie naślą na nas opieki społecznej przez te jego siniaki na twarzy... no gdyby miał jeszcze tego między oczami widocznego to by miał normalnie pół sinej buźki...

[Viollet87]

Napisane przez katie99kasia

Zobaczymy co wyjdzie z badań. Generalnie 3 dni przed tym miałam robione badanie 1 trymestru (genetyczne) i wszystko ponoć było w porządku. Do samego końca dziecko żyło i serduszko biło... choć wiem, że nie wszystko można wykryć przez USG.

który to był tc? już 12/13?

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Małgoś, nie wiem coś tam na pewno działała na niekorzyść, ale nie wiem jak bardzo.

Biedny Kacperek i Ty przy nim

[Malgos_12]

a jakby tego było mało to okazało się, że ukruszył sobie troszkę mleczaka ... na szczęście to tylko mleczaki, ale co to będzie jak on zacznie chodzić?

Viollet - on nic z tego sobie nie robi, płacze 30 sekund i leci dalej się bawić, a ja próbuję dojść do siebie

[magnusia]

Małgoś--- Adaś dobrze. Lezie wszędzie tam gdzie nie powinien, wszędzie go pełno, wścieka się i bawi a ja wysiadam powoli. Po całym dniu jestem tak zmęczona i obolała jakbym maraton przebiegła

[Malgos_12]

Magnusia - miałam właśnie pytać o tą złość. Kacper nauczył się złościć nie wiadomo skąd i wiesz próbuje sił i na ile może sobie pozwolić i ile może wymusić nie wiedziałam, że takie maluchy już to potrafią

a ile Adaś ma zębów?

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - miałam właśnie pytać o tą złość. Kacper nauczył się złościć nie wiadomo skąd i wiesz próbuje sił i na ile może sobie pozwolić i ile może wymusić nie wiedziałam, że takie maluchy już to potrafią

a ile Adaś ma zębów?

zębów ma 4,5 bo wyszła lewa dwójka górna i teraz prawa idze. Złościć i wymuszać też próbuje ale się nie dajemy

[Malgos_12]

Magnusia - ja sie smieje z miim tz-tem ze znajac nasze szczescie to Kacper zacznie bunt 2 latka zaraz po ukonczeniu roczku i pewnie bedzie trwal ze 2 lata

a jak u was z drzemkami w ciagu dnia? ile ich ma i jak dlugie?

[magnusia]

drzemni różnie 2-3 po 30-60 minut. Zależy o której wstał jak się zmęczyl iyp. A u Was jak?

[Malgos_12]

U nas 2 razy po 30 min... jak pojdzie spac 3 raz bo np przysnie w aucie jak gdzies jedziemy i jest to pozniej niz 17 to zasypia dopiero ok 22... no ale najgorsze nadal sa u nas noce... ja juz nawet nie licze ile razy on sie budzi

[niki19]

Hej w środę w końcu zaszczepiliśmy małego, dostał dopiero pierwszą dawkę ponieważ był chory i tak się przeciągnęło ,szczepienie zniósł dzielnie , nawet nie płakał

Nockę mieliśmy masakryczną ,dziś oczy podpieram zapałkami a mój mąż cały ten tydzień pracuje do 20 więc jestem po całych dniach sama z małym i chyba już wiem o co chodzi tym kiepskim spaniem Adasia , wygląda na to ,że wróciły problemy brzuszkowe i stad te nocne atrakcje (na szczęście nie w takim natężeniu jak wcześniej) w dzień ma więcej ruchu więc nie ma problemów z oddawaniem gazów a w nocy niestety znowu zaczęło mu to dokuczać i chyba stad ten niespokojny sen i wybudzanie się

Napisane przez katie99kasia

Cześć dziewczyny.

U nas zmiany, niestety nic przyjemnego... Z ostatnich wydarzeń: trafiłam do szpitala z plamieniami i skurczami, tam w sumie nie bardzo mogli mi pomóc, bo jedynie kroplówka z magnezu, no-spa i luteina, nic nie pomogło, w końcu dostałam krwotoku i skurczy porodowych i niestety straciłam dzidziusia
Dzidzia wysłano na badania histopatologiczne i czekamy na wyniki. I organizujemy pochówek...
Dobrze, że mam już Malwinkę, bo szybciej wracam do psychicznej formy. Chyba gdyby nie ona to bym się załamała
No ale trzeba żyć dalej...

przykro mi kochana ,wiem doskonale co przeżywasz życzę dużo siły .

Napisane przez Viollet87

U mnie z grubsza to samo Cześć

Małgoś, ciągle nie napisałam Ci nic dot. migren ale pamiętam

U nas walka o ciążę w toku. Na początku października w posiewie męża wyszła bakteria, 2 tyg antybiotyku, niedawno powtórny posiew - na szczęście ją wyeliminowaliśmy. Walczymy suplementami o poprawę parametrów nasienia, za miesiąc powtórka seminogramu (pierwszy był 1 września, drugi miał być w połowie listopada ale przez ten antybiotyk trzeba było to przesunąć). Ten wynik będzie kluczowy, zobaczymy czy jest lepiej i podejmiemy dalsze decyzje (prawdopodobnie pójdziemy na konsultację do kliniki leczenia niepłodności, rozważamy inseminację lub operację tych żylaków powrózka nasiennego). Ja przebadałam się od każdej strony, w tym cyklu miałam monitoring, wszystko jest w grubsza ok, także teraz kluczowe są wyniki męża.

trzymam mocno za was kciuki

Napisane przez jojla

Posłusznie się zgłaszam czuję się dobrze, trochę mi dokucza lekka rwa kulszowa i drętwiejące dłonie ale naprawde nie mam na co narzekać
Dziś ostatni dzień w pracy i w końcu idę na zwolnienie (najwyższa pora).


Podczytuję Was ale jakoś weny brak

Współczuję wszystkich stresów związanych z wypadkami pociech, wiadomo, że niektórych nie da się uniknąć ale każda matka rozumie jaki to strach i stres o malucha.

cieszę się ,że wszystko ok i masz rację pora w końcu odpocząć

[jojla]

Napisane przez Viollet87

U nas walka o ciążę w toku. Na początku października w posiewie męża wyszła bakteria, 2 tyg antybiotyku, niedawno powtórny posiew - na szczęście ją wyeliminowaliśmy. Walczymy suplementami o poprawę parametrów nasienia, za miesiąc powtórka seminogramu (pierwszy był 1 września, drugi miał być w połowie listopada ale przez ten antybiotyk trzeba było to przesunąć). Ten wynik będzie kluczowy, zobaczymy czy jest lepiej i podejmiemy dalsze decyzje (prawdopodobnie pójdziemy na konsultację do kliniki leczenia niepłodności, rozważamy inseminację lub operację tych żylaków powrózka nasiennego). Ja przebadałam się od każdej strony, w tym cyklu miałam monitoring, wszystko jest w grubsza ok, także teraz kluczowe są wyniki męża.

za wyniki TŻ :'

Napisane przez katie99kasia

Cześć dziewczyny.

U nas zmiany, niestety nic przyjemnego... Z ostatnich wydarzeń: trafiłam do szpitala z plamieniami i skurczami, tam w sumie nie bardzo mogli mi pomóc, bo jedynie kroplówka z magnezu, no-spa i luteina, nic nie pomogło, w końcu dostałam krwotoku i skurczy porodowych i niestety straciłam dzidziusia
Dzidzia wysłano na badania histopatologiczne i czekamy na wyniki. I organizujemy pochówek...
Dobrze, że mam już Malwinkę, bo szybciej wracam do psychicznej formy. Chyba gdyby nie ona to bym się załamała
No ale trzeba żyć dalej...

Kochana bardzo mi przykro rozumiem jak musi Ci być teraz ciężko
Robicie jakieś dodatkowe badania poza standardowym hist-pat?

Napisane przez Malgos_12

Jojla - no już czas na odpoczynek cieszę się, że dobrze się czujesz. Koniecznie melduj się częściej, żebyśmy wiedziały jak urodzisz
przepraszam nie pamiętam czy mówiłaś czy wybraliście już imię?

Jak urodze to na pewno dam znać ja mam umowę, z córcią, że przed mikołajkami ma nie wychodzić, żeby mama sobie chociaż tydzień poleniuchowała
wybraliśmy - Magdalena

Napisane przez Malgos_12

dziewczyny ja normalnie serio osiwieję przez tego mojego syna. Dopiero co nabił sobie tego siniaka, to na drugi dzień poprawił o powierzchnię płaską...a wczoraj nabił sobie kolejnego i ma fioletową kreskę na czole (przymknął drzwi i ich nie zauważył); a do tego siniaka na policzku! pośliznął się i łupnął o stolik... to moje dziecko w ogóle nie jest ostrożne, pędzi wszędzie i czasami ręce mu się poplączą i pada twarzą w podłogę... jak on takim harpaganem zostanie to ja wykituję. Mam nadzieję, że nie naślą na nas opieki społecznej przez te jego siniaki na twarzy... no gdyby miał jeszcze tego między oczami widocznego to by miał normalnie pół sinej buźki...

ale masz "atrakcji" zapewnionych przez Kacperka

Napisane przez niki19

Nockę mieliśmy masakryczną ,dziś oczy podpieram zapałkami a mój mąż cały ten tydzień pracuje do 20 więc jestem po całych dniach sama z małym i chyba już wiem o co chodzi tym kiepskim spaniem Adasia , wygląda na to ,że wróciły problemy brzuszkowe i stad te nocne atrakcje (na szczęście nie w takim natężeniu jak wcześniej) w dzień ma więcej ruchu więc nie ma problemów z oddawaniem gazów a w nocy niestety znowu zaczęło mu to dokuczać i chyba stad ten niespokojny sen i wybudzanie się

oby problemy brzuszkowe ustały

[katie99kasia]

Malgos- niezły ten Twoj Kacper ale chyba wszystkie dzieci zanim zaczną stabilnie chodzić to muszą swoje wyprzewracać i ponabijać guzów Moja córa była dość ostrożna w raczkowaniu i początkach chodzenia a mimo to ma za soba już kilka ładnych siniaków, przytrzaśniętych palców i kontaktów twarz-podłoga

Magnusia- nie wiedziałam ze miałaś ciążę pozamaciczną... jaki czas przed Adasiem to było?

Violet- to była końcówka 13 tyg.

Jojla- nie robimy nic poza hist- pat. W sumie to nawet o żadnych innych nas szpital nie poinformował, ale chyba nie mam siły na więcej... Podobno nawet z tych hist-pat może nic nie wyniknąć i będzie brak odpowiedzi na przyczynę poronienia ;/

[Viollet87]

Końcówka 13 tyg. to już późno, zawsze mi się wydawało że jak minie I trymestr to ciąża jest względnie bezpieczna... Echhh. Dobrze, że to nie była Twoja pierwsza ciąża, córka na pewno pomaga Ci to znieść

[jojla]

Napisane przez katie99kasia

Jojla- nie robimy nic poza hist- pat. W sumie to nawet o żadnych innych nas szpital nie poinformował, ale chyba nie mam siły na więcej... Podobno nawet z tych hist-pat może nic nie wyniknąć i będzie brak odpowiedzi na przyczynę poronienia ;/

Pytałam, bo właściwie z hist-pat zwykle nic nie wynika... jeśli zależałoby Wam na poznaniu przyczyny to musielibyście zrobić badania genetyczne na własną rękę ale to przecież nic nie zmieni
Przytulam mocno straciłam pierwszą ciążę wcześniej i wiem jak było mi ciężko... Dobrze, że masz przy sobie córeczkę, jej obecność na pewno dodaje Ci sił

Życie jest cholernie niesprawiedliwe...

[Wika28]

Napisane przez monika860902

no niestety ale ani "Igorek" ani "mamusia" nie byli przeprosić mojego brata. Ten mały cwaniak mówi, że mama o niczym z nim nie rozmawiała. Tak więc kazałam Mateuszowi poskarżyć się za każdym razem, jeśli go przezwie, uderzy. Wtedy zainterweniuję inaczej. Nie pozwolę byle dzieciarowi go skrzywdzić w taki sposób.

monika, ja też myślę, że powinnaś porozmawiać z mamusią Igorka a gdy to nie przyniesie żadnych pozytywnych zmian, to ja bym to załatwiła tak jak moja siostra, choć zdaję sobie sprawę, że to dosyć drastyczny sposób

Napisane przez Malgos_12

to kiedy zaczniecie razem mieszkać?

jest szansa, ze od stycznia. Na razie szukamy mieszkania, to obecne chcemy sprzedać i kupić trochę większe bliżej dworca, bo Mąż będzie codziennie dojeżdżał do pracy do Wrocławia Jutro będziemy oglądać 3 mieszkania w tamtych rejonach

Napisane przez Viollet87

U nas walka o ciążę w toku. Na początku października w posiewie męża wyszła bakteria, 2 tyg antybiotyku, niedawno powtórny posiew - na szczęście ją wyeliminowaliśmy. Walczymy suplementami o poprawę parametrów nasienia, za miesiąc powtórka seminogramu (pierwszy był 1 września, drugi miał być w połowie listopada ale przez ten antybiotyk trzeba było to przesunąć). Ten wynik będzie kluczowy, zobaczymy czy jest lepiej i podejmiemy dalsze decyzje (prawdopodobnie pójdziemy na konsultację do kliniki leczenia niepłodności, rozważamy inseminację lub operację tych żylaków powrózka nasiennego). Ja przebadałam się od każdej strony, w tym cyklu miałam monitoring, wszystko jest w grubsza ok, także teraz kluczowe są wyniki męża.

trzymam kciuki długo się staracie?

Napisane przez katie99kasia

Cześć dziewczyny.

U nas zmiany, niestety nic przyjemnego... Z ostatnich wydarzeń: trafiłam do szpitala z plamieniami i skurczami, tam w sumie nie bardzo mogli mi pomóc, bo jedynie kroplówka z magnezu, no-spa i luteina, nic nie pomogło, w końcu dostałam krwotoku i skurczy porodowych i niestety straciłam dzidziusia
Dzidzia wysłano na badania histopatologiczne i czekamy na wyniki. I organizujemy pochówek...
Dobrze, że mam już Malwinkę, bo szybciej wracam do psychicznej formy. Chyba gdyby nie ona to bym się załamała
No ale trzeba żyć dalej...

Kasiu, współczuję wiem, jakie to trudne

[justiii87]

Viollet - trzymam mocne kciuki za Was, oby wszystko sie w końcu ułożyło i było po Waszej myśli

katie - ściskam mocno

jojla - o kobieto to Ty długo pracowałaś Teraz chwila odpoczynku i zacznie się kolejna praca, ale ta już będzie duuużo przyjemniejsza i o wiele więcej będziesz z niej czerpała przyjemności

Niki - nieprzespane noce u Nas są od 6 miesięcy, zapałki noszę częściej niż tusz do rzęs ,

Malgos - nieprzespane noce? A co to takiego ?

Magnusia - kiedy wracasz do pracy? A co z małym? Opiekunka czy żłobek?, a może babcia?

[magnusia]

Napisane przez Viollet87

Końcówka 13 tyg. to już późno, zawsze mi się wydawało że jak minie I trymestr to ciąża jest względnie bezpieczna... Echhh. Dobrze, że to nie była Twoja pierwsza ciąża, córka na pewno pomaga Ci to znieść

niestety ciąża nigdy nie jest bezpieczna - w każdej chwili może się coś stać. Mam znajomą, która na 2 tyg przed TP na badaniach dowiedziała się, że dziecko zmarło a wszystko było książkowo...

Napisane przez justiii87

Magnusia - kiedy wracasz do pracy? A co z małym? Opiekunka czy żłobek?, a może babcia?

w poowie marca. Co z małym nie wiem jeszcze do końca. Jak mi się w moim upatrzonym żłobku zawiąże grupa wiekowa to żłobek. Jeśli nie to może inny żłobek (musze poszukać) a jeśli nie to to będzie pewnie z moja mamą siedzia. Jesli zdrowie mamie nie pozdowli to nie wiem co zrobię- serio

[niki19]

Hej

Napisane przez justiii87

Niki - nieprzespane noce u Nas są od 6 miesięcy, zapałki noszę częściej niż tusz do rzęs

Dziewczyny wy to umiecie pocieszyć człowieka



Ta nocka była trochę lepsza , za to pobudka o 5,40 ale dzięki temu już posprzątałam cały dom i niebawem zbieramy się na kawkę do rodziców a wieczorem na imprezkę imieninową do mojego taty

Miłego weekendu dziewczynki

[Viollet87]

Napisane przez Wika28

trzymam kciuki długo się staracie?

Od czerwca. Niby to dopiero piąty cykl starań, ale strasznie mi się to dłuży, wydaje mi się że te starania trwają już wieki i potrwają drugie tyle

Napisane przez magnusia

niestety ciąża nigdy nie jest bezpieczna - w każdej chwili może się coś stać. Mam znajomą, która na 2 tyg przed TP na badaniach dowiedziała się, że dziecko zmarło a wszystko było książkowo...

W sumie to wiem, też znam tego typu historie echhh... Matki mają przekichane. Martwią się od dnia zobaczenia II kresek na teście aż do własnej śmierci

Dziękuję za wszystkie kciuki

[magnusia]

Napisane przez katie99kasia

Magnusia- nie wiedziałam ze miałaś ciążę pozamaciczną... jaki czas prze Adasiem?

cztery lata przed urodzeniem Adasia

[magnusia]

wczoraj mój szogun skończył 10 mcy

[Malgos_12]

Dziewczyny jakie to przykre, że pomimo, że jest tu nas niewiele większość z was musiała zmierzyć się z utratą dzidziusia. Strasznie to smutne ...

Viollet - po 13/14 tyg (a według niektórych źródeł dopiero po 16-tym) zmniejsza się ryzyko utraty ciąży dość znacznie, ale szkoda, że nie całkowicie ... ehhh.

Kochana my ci wszystkie kibicujemy bardzo mocno i czekamy, aż oznajmisz nam, że macie II kreseczki.
I masz dużo racji, że od początku kiedy zobaczy się II kreseczki człowiek wiecznie martwi się o swojego maluszka

Jojla - to mam nadzieję, że córeczka będzie grzeczna i urodzi się zgodnie z umową

Niki - a czy Adaś śpi czasami na brzuszku? je w nocy? dobrze mu się odbija?
szkoda, że znów męczą go gazy...

Magnusia - Adaś to słodziak na całego i już 10 m-cy ma... ja normalnie nie wierzę i pytam kiedy to minęło?
Baaardzo zrobił się podobny do ciebie


Wika - to trzymam kciuki, żebyście szybko znaleźli mieszkanie i razem zamieszkali

Katie - wrzuć nam jakieś zdjęcie Malwinki

Justii - eee ja też nie wiem, co to nieprzespane noce hahahaha