Koty - część X

[Vivienne]

No ja wole miec kota z hodowli niz kota w typie kota z hodowli z bog wie jakiego pochodzenia i z bog wie jakimi genami. Nie wzielabym kota z pseudohodowli, chocby nie wiem jaki w typie rosyjskiego byl.

Tez mam pelno wątpliwości co do kupna kota. Boję sie tez dachowca z nie wiadomo jakiego źródła. Nie mam siatek w oknach i balkonie, wiec umowy adopcyjnej nie zawre.

Moja czarna lady jest dla mnie najcudowniejsza, choc czarna

[iwona1110]

A ja postanowiłam w wieku lat 38 spełnić swoje marzenie z dzieciństwa. Nie wiem jak to się ma do mojej "moralnosci" lub jej braku ale mam to w głębokim powarzaniu:-P Kotom pomagam w inny sposób jak umiem i mogę. Masz prawo do swoich poglądów a ja mam prawo do swoich. A - i nie urodziłam moich kotów więc mieszczą się w definicji adopcji. Dałam im dom i są częścią rodziny.

[Kretka666]

Napisane przez Vivienne

No ja wole miec kota z hodowli niz kota w typie kota z hodowli z bog wie jakiego pochodzenia i z bog wie jakimi genami. Nie wzielabym kota z pseudohodowli, chocby nie wiem jaki w typie rosyjskiego byl.

Tez mam pelno wątpliwości co do kupna kota. Boję sie tez dachowca z nie wiadomo jakiego źródła. Nie mam siatek w oknach i balkonie, wiec umowy adopcyjnej nie zawre.

Moja czarna lady jest dla mnie najcudowniejsza, choc czarna

Chyba nie sądzisz, że ktokolwiek tutaj mówił o kocie w typie rasy za pieniądze, z pseudohodowli?

Nie chcesz mieć siatek w oknach i na balkonie? Przydatna rzecz. Nawet przy obecnym kocie

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez iwona1110

A ja postanowiłam w wieku lat 38 spełnić swoje marzenie z dzieciństwa. Nie wiem jak to się ma do mojej "moralnosci" lub jej braku ale mam to w głębokim powarzaniu:-P Kotom pomagam w inny sposób jak umiem i mogę. Masz prawo do swoich poglądów a ja mam prawo do swoich. A - i nie urodziłam moich kotów więc mieszczą się w definicji adopcji. Dałam im dom i są częścią rodziny.

Każdy ma swoją moralność.

Pisałaś o charakterze, ja też. Nie o kwestii płatności czy pozycji w rodzinie.

[Malinki13]

dziewczyny jesteście mi wstanie odp na pytanie co się bardziej finansowo opłaca? (pomijam tutaj watek co jest lepsze i zdrowsze dla kota bo to wiem)

Barf czy puszka? aktualnie daje im animonde i zastanawiam się jakby mnie to kosztowało

[Kretka666]

Napisane przez Malinki13

dziewczyny jesteście mi wstanie odp na pytanie co się bardziej finansowo opłaca? (pomijam tutaj watek co jest lepsze i zdrowsze dla kota bo to wiem)

Barf czy puszka? aktualnie daje im animonde i zastanawiam się jakby mnie to kosztowało

Napiszę jak mi się wydaje, bo nie potrafię przeliczyć. W takiej sytuacji raczej puszka, chyba, że byłby to BARF przypominający składem Animondę - wyszedłby pewnie taniej niż puszka. Podroby są tanie.

[stasiek]

teraz sie bedziemy klocic na watku, ze jedyna sluszna racja to koty schroniskowe? Pamietam, reakcje mojej znajomej z pracy, jej oburzenie, ze ide na wystawe kotow. Koty rasowe to jest kaprys jak torebka Louis Vuitton, dla snobow, co patrza tylko ma metke.

[Kretka666]

Napisane przez stasiek

teraz sie bedziemy klocic na watku, ze jedyna sluszna racja to koty schroniskowe? Pamietam, reakcje mojej znajomej z pracy, jej oburzenie, ze ide na wystawe kotow. Koty rasowe to jest kaprys jak torebka Louis Vuitton, dla snobow, co patrza tylko ma metke.

No ba, że jak koty to tylko z hodowli. W końcu nie można mieć innego zdania i innej moralności

[iwona1110]

Napisane przez Kretka666

No ba, że jak koty to tylko z hodowli. W końcu nie można mieć innego zdania i innej moralności

Nie...jak koty to tylko z fundacji. Inne są niemoralne i niechwalebne ( trudne słowo )

[Vivienne]

Napisane przez Kretka666

Chyba nie sądzisz, że ktokolwiek tutaj mówił o kocie w typie rasy za pieniądze, z pseudohodowli?

Nie za pieniądze, ale się zaczeło od kota w typie rasy, nie z rodowodem, to raz. Dwa, mam wrażenie, że zarowno hodowców jak i pseudohodowcow wrzucasz do jednego wora, a to niesprawiedliwe, bo jak te rasy miałyby przetrwać? Przy małej liczbie hodowli z kolei geny byłoby za malo róznorodne, a koty mogłyby przez to chorowac. Sa rozne strony medalu.

Napisane przez Kretka666

Nie chcesz mieć siatek w oknach i na balkonie? Przydatna rzecz. Nawet przy obecnym kocie

Nie, w oknach siatek nie chcę, balkon będę zabudowywac na wiosne. Na chwiile obecną jak otwieramy okna (a otwieramy tylko uchylnie) to kota kontrolujemy i jestesmy w pobliżu, a tu siatka tak czy siak nie miałaby sensu, bo tu bardziej o ryzyko uduszenia się kota chodzi, niż o samo wypadnięcie z okna, a na wiosnę zainwestujemy w blokady na klamki.
Jeśli chodzi o balkon, przy jego otwiraniu kota nigdy nie ma, bardzo tego pilnujemy. U nas balkon wymaga zamurowania części szpar, za zabudowe wychodzą duże koszty, a my dopiero co skończyliśy się urządzać, więc to inwestycja na wiosnę będzie.

Kot jest pilnowany bardzo nigdy nie jest sam w pomieszczeniu jak sa otwarte okna, jak wychodzimy z domu zawsze zamykamy. Zeby nie było. bezpieczeństwo mojego kota jest priorytetem.

[Kretka666]

Napisane przez iwona1110

Nie...jak koty to tylko z fundacji. Inne są niemoralne i niechwalebne ( trudne słowo )

Jak koty to tylko biedy z ulicy lub zasśmierdłego schroniska-mordowni, fundacyjne już mają domy, jedzonko i ciepły kąt do spania, nie potrzebują pomocy

[iwona1110]

Napisane przez Kretka666

Jak koty to tylko biedy z ulicy lub zasśmierdłego schroniska-mordowni, fundacyjne już mają domy, jedzonko i ciepły kąt do spania, nie potrzebują pomocy

No...to podobnie jak hodowlane

[Kretka666]

Napisane przez Vivienne

Nie za pieniądze, ale się zaczeło od kota w typie rasy, nie z rodowodem, to raz. Dwa, mam wrażenie, że zarowno hodowców jak i pseudohodowcow wrzucasz do jednego wora, a to niesprawiedliwe, bo jak te rasy miałyby przetrwać? Przy małej liczbie hodowli z kolei geny byłoby za malo róznorodne, a koty mogłyby przez to chorowac. Sa rozne strony medalu.

Tak, kota w typie rasy - czyli kota, który ma coś z kota rasowego, ale nie jest rasowy.
Wrzucam do jednego wora - dla klientów, bo nie każdy jest świadomym kupującym i bierze kota za ponad 2 tysiące z dobrej hodowli. Są osoby, które wezmą za 800 zł z pseudohodowli, bo przecież jest zarejestrowana w związku. Więc legalna. W tej kwestii wszystkie są hodowlami.
Oczywiście nie są tożsame i nie można ich porównywać, ale pseudohodowcy istnieją i istnieć będą, póki istnieje popyt.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez iwona1110

No...to podobnie jak hodowlane

Dobrze, że fundacje zarabiają na adopcjach, to mogą tych kotów z ulicy do opiekowania się i domów tymczasowych mieć setki.

[iwona1110]

Napisane przez Kretka666

Tak, kota w typie rasy - czyli kota, który ma coś z kota rasowego, ale nie jest rasowy.
Wrzucam do jednego wora - dla klientów, bo nie każdy jest świadomym kupującym i bierze kota za ponad 2 tysiące z dobrej hodowli. Są osoby, które wezmą za 800 zł z pseudohodowli, bo przecież jest zarejestrowana w związku. Więc legalna. W tej kwestii wszystkie są hodowlami.
Oczywiście nie są tożsame i nie można ich porównywać, ale pseudohodowcy istnieją i istnieć będą, póki istnieje popyt.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Dobrze, że fundacje zarabiają na adopcjach, to mogą tych kotów z ulicy do opiekowania się i domów tymczasowych mieć setki.

A może fundacje powinny brać pieniądze za adopcje? Może wtedy ludzie by rozumieli że zwierzę kosztuje?

[Kretka666]

Napisane przez iwona1110

A może fundacje powinny brać pieniądze za adopcje? Może wtedy ludzie by rozumieli że zwierzę kosztuje?

Nie można brać pieniędzy za zwierzę, które nie ma rodowodu.

[iwona1110]

Napisane przez Kretka666

Nie można brać pieniędzy za zwierzę, które nie ma rodowodu.

Szkoda

[Kretka666]

Napisane przez iwona1110

Szkoda

Dobrze mi się wydaje, że to żart?

[Kusum]

Napisane przez Kretka666

Nie można brać pieniędzy za zwierzę, które nie ma rodowodu.

Mozna wymagac wsparcia finasowego fundacji za adopcje

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

Mozna wymagac wsparcia finasowego fundacji za adopcje

Wydaje mi się, że to to samo co sprzedać, ale w opcji "oddam za koszty utrzymania" Nie wiem czy jakiekolwiek wymuszanie kosztów (przymusowe wspieranie finansowe jest wymuszaniem kosztów) za nierodowodowe koty czy psy jest zgodne z prawem.

[Kusum]

Uwazam, ze powinno sie placic za zwierzaki ze schroniska czy fundacji. Po pierwsze umozliwia to pomoc innym zwierzetom. Po drugie branie zwierzat byloby bardziej przemyslane.

[ania p]

Napisane przez Vivienne

No ja wole miec kota z hodowli niz kota w typie kota z hodowli z bog wie jakiego pochodzenia i z bog wie jakimi genami. Nie wzielabym kota z pseudohodowli, chocby nie wiem jaki w typie rosyjskiego byl.

Tez mam pelno wątpliwości co do kupna kota. Boję sie tez dachowca z nie wiadomo jakiego źródła. Nie mam siatek w oknach i balkonie, wiec umowy adopcyjnej nie zawre.

Moja czarna lady jest dla mnie najcudowniejsza, choc czarna

Mam dwa koty jeden z fundacji Viva drugi ze schronu z mojej miejscowości . jeden wychodzący , drugi będzie wychodził na wiosnę . Powiedziałam o tym jasno i od razu biorąc zwierzaka . mam dom nie mam zabudowanego niczego i nie zamierzam tego robić . Z adopcją zwierząt nie było problemu i powiedziałam od razu że będą to koty wychodzące

Co do hodowców to jest wielu codownych .
takich co trzymają bez rodowodów dla zysku bym ubiła , bo widziałam w schronie sukę psa która tylko rodziła miot za miotem a potem została wywalona jak śmieć bo już nie mogła rodzić
Hodowle porządne być powinny .
Jako wolo w schronie swoje widziałam

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

Uwazam, ze powinno sie placic za zwierzaki ze schroniska czy fundacji. Po pierwsze umozliwia to pomoc innym zwierzetom. Po drugie branie zwierzat byloby bardziej przemyslane.

Schroniska mogą wymagać opłaty za adopcję. O fundacjach nic nie wiem.
Mam nadzieję tylko, że nie dojdziemy do czasów, że każdy człowiek będzie mógł sprzedać kota czy psa.

[ania p]

Napisane przez Kusum

Uwazam, ze powinno sie placic za zwierzaki ze schroniska czy fundacji. Po pierwsze umozliwia to pomoc innym zwierzetom. Po drugie branie zwierzat byloby bardziej przemyslane.

Normalny schron i bez kasy nie oddaje byle komu zwierząt
Spradzają , jeżdżą , potem są wizyty po adopcyjne . Niestety takich jest mało a szkoda przynajmniej tam gdzie bywamy tak postępuje .

Dla odmiany w mojej miejscowości polazłam i za 5 min wyszłam z kotem pod pachą

[Kretka666]

Napisane przez ania p

Jako wolo w schronie swoje widziałam

Nieźle, że mogłaś być na wolontariacie w schronisku. U nas nie można.
Niektóre schroniska też powinny przestać istnieć. Na przykład schronisko w moim mieście.

[ania p]

Napisane przez Kretka666

Nieźle, że mogłaś być na wolontariacie w schronisku. U nas nie można.
Niektóre schroniska też powinny przestać istnieć. Na przykład schronisko w moim mieście.

To w moim mieście też

To do którego jeżdżę jest 15 km od mojego domu . w weekendy szczególnie gdy jest cieplej potrafi być na raz 50 osób z wolontariatu .
Maja ponad 200 psów , konie , świenie .
Zresztą co tu mówić można sobie poczytać
Uwielniam tych ludzi i to miejsce bo tam się kazdemu chce , każdy kto może i chce może pomóc .
I jest to schron nie gminny więc tylko darwizny .

http://schronisko.info.pl/

[petenera]

Ja mam dwa koty kupione w hodowli, a co gorsza rasa ta jest wyhodowana sztucznie. To dopiero masakra

Nie podoba mi się, że ktoś uważa mnie za osobę niemoralną, bo zdecydowałam się za koty zapłacić. Decydując się na kota chciałam, aby miał określone cechy charakteru, dłuższy włos i żeby był duży. Dokładnie mam takie koty, jakie chciałam mieć- dlaczego mam się z tego tytułu samobiczować? Dlaczego mam brać odpowiedzialność za ludzi, którzy nie kastrują swoich kotów, porzucają je? Moje zachowanie uważam za moralne i odpowiedzialne- wiedziałam, że wybieram przyjaciół na kilkanaście lat i chciałam uniknąć rozczarowań. Świetnie, że są osoby, które adoptują bezdomniaczki, szanuję je, ale chcę, aby mnie też szanowano: kupiłam koty w legalnej hodowli, dbam o nie, kocham. Kupując nie zrobiłam nic godnego potępienia.
Wybierając partnera życiowego też nie wybieram wśród upośledzonych, chorych psychicznie, a od niedawna skreśleni są też "normalni", ale z bagażem. Dzieci, jeśli będę mieć, to też zrobię sobie własne mimo, że tyle dzieciaków siedzi w bidulu.

Rasy są po to, aby się nimi cieszyć.

[Kusum]

U nas schronisko jest "miejskie", czyli finansowane z budzetu miasta. Postawili niedawno nowe budynki, jest sporo wolontariuszy. Ogolnie znosnie. Nie ma tragedii, ale zwierzakow w potrzebie jest tyle, ze nie daja rady.
http://www.schronisko-zwierzaki.lubl...id=4&Itemid=36
Mam nadzieje, ze bedzie lepiej

[Kretka666]

Napisane przez ania p

To w moim mieście też

To do którego jeżdżę jest 15 km od mojego domu . w weekendy szczególnie gdy jest cieplej potrafi być na raz 50 osób z wolontariatu .
Maja ponad 200 psów , konie , świenie .
Zresztą co tu mówić można sobie poczytać
Uwielniam tych ludzi i to miejsce bo tam się kazdemu chce , każdy kto może i chce może pomóc .
I jest to schron nie gminny więc tylko darwizny .

http://schronisko.info.pl/

Zauważyłam właśnie, że w tych mordowniach nie chcą wolontariuszy. Kuzynka chciała w wakacje przez 2 miesiące pochodzić i np. powyprowadzać psy na spacery czy coś, ale nie, nie można.
Martwych kotów to tam leży w klatkach sporo. Nie dbają totalnie o zwierzęta. Jak babcia brała Rudą, to była jedynym kotem, który tam się ruszał, wdrapywała się wręcz na nogi. A warto wspomnieć, że Ruda miała ze 2 miesiące, była na skraju wyczerpania i choroby, weterynarz mówił, że i tak nie przeżyje. Czyli w jakim stanie musiała być reszta? Jeden kot im się spodobał, ale pani ze schroniska powiedziała, że on już nie jest do wzięcia i przykryła go szmatą. Świetnie.

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez petenera

Nie podoba mi się, że ktoś uważa mnie za osobę niemoralną, bo zdecydowałam się za koty zapłacić.

Rasy są po to, aby się nimi cieszyć.

W sumie to nie musi Ci się podobać tak naprawdę. Mam zmienić zdanie i poglądy, bo nie masz ciepło w serduszku po moich słowach? Nie na tym to polega. Nie dramatyzowałabym aż tak. Mnie się to nie podoba, ale tysiące osób Ci przyklaśnie i na tym się skup. Robisz co chcesz i co uważasz za słuszne, ja nie muszę Cię za to chwalić, Ty nie musisz się ze mną zgadzać.

A myślałam, że po to, aby przedłużać ich istnienie, a nie cieszyć kupujących.
Popularny argument osób robiących coś nie do końca moralnego dla innych

[Kusum]

Moj ulubiony tekst to ten o cechach charakteru przypisanych do rasy Wiekszy wplyw na zachowanie kota ma jego wychowanie i indywidualny charakter niz rasa. Dlatego kociaki z jednego miotu sa rozne: jeden jest bardziej odwazny, inny mniej. Jeden bedzie lubil lezec na kolankach, a drugi nie.
A jeszcze bardziej bawi mnie jak co drugi hodowca pisze, ze jego rasa kotow to prawie psy Szukam kota, a mam kupic prawie psa?

Mam znajoma, ktora miala kiedys syjama. Oddala go po kilku miesiacach, bo jak powiedziala syjamy sie nienormalne. Kot skakal po firankach i demolowal dom, nie dawal im spac w nocy. Kupila Brytyjczyka, bo sa spokojne i bezproblemowe. Kot jest klebkiem nerwow. Chowa sie po katach, ucieka od ludzi. Jest strasznie wyalienowany. A przeciez kupujac Brycia miala 100%, ze kotek bedzie spokojny, dystyngowany, kanapowo-kolankowy

[stasiek]

Napisane przez Kusum

Mam znajoma, ktora miala kiedys syjama. Oddala go po kilku miesiacach, bo jak powiedziala syjamy sie nienormalne. Kot skakal po firankach i demolowal dom, nie dawal im spac w nocy. Kupila Brytyjczyka, bo sa spokojne i bezproblemowe. Kot jest klebkiem nerwow. Chowa sie po katach, ucieka od ludzi. Jest strasznie wyalienowany. A przeciez kupujac Brycia miala 100%, ze kotek bedzie spokojny, dystyngowany, kanapowo-kolankowy

to jest chyba charkterystyka Brytyjczykow, ze sa spokojne, ale bojazliwe, wycofane.

ja mam typ persa, Nimfa tez, jak pisze o swoim, to jakby o mojej Puchatej pisala. Jakbym miala polecic komus kota do domu z malymi dziecmi, to moim zdaniem Pers jest swietnym wyborem. Moja kicia by sie z tygrysem zaprzyjaznila a popatrz jak reaguje przecietny dachowiec na obce zwierze w domu, obcego kota, albo rozwrzeszczone dziecko.

[Kretka666]

Napisane przez stasiek

to jest chyba charkterystyka Brytyjczykow, ze sa spokojne, ale bojazliwe, wycofane.

ja mam typ persa, Nimfa tez, jak pisze o swoim, to jakby o mojej Puchatej pisala. Jakbym miala polecic komus kota do domu z malymi dziecmi, to moim zdaniem Pers jest swietnym wyborem. Moja kicia by sie z tygrysem zaprzyjaznila a popatrz jak reaguje przecietny dachowiec na obce zwierze w domu, obcego kota, albo rozwrzeszczone dziecko.

Co to za jednostka?