Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[Veredise]

Ale ogarniacie, że do 100 zł może oznaczać też 20 zł?

[201604181004]

nie ogarniamy w takim razie po co pisać "drobny do 100 zł". równie dobrze można napisać "drobny upominek do 5000 zł" (bo do 20 zł też wynosi mniej niż 5000). problem w tym: po co skoro to nie ma sensu.

[Veredise]

No czyli jednak nie ogarniasz. Różnica między "do 100 zł" a "do 5000 zł" jest taka, że 3000 zł czy 4000 zł się w tym pierwszym zakresie nie mieści, a w tym drugim już tak.
Jak ci się nie podoba kupowanie dla x członków po 100 zł, bo "idzie w tysiące", to można kupić takie za 20 zł i będzie w sumie 200 zł dla wszystkich. Naprawdę, wyższa matematyka.
Nie wiem co złego jest w wyznaczeniu górnej granicy. Aha, wiem, jak wszystko, trzeba skrytykować, ot tak, dla zasady.

[201604181004]

Napisane przez Veredise

No czyli jednak nie ogarniasz. Różnica między "do 100 zł" a "do 5000 zł" jest taka, że 3000 zł czy 4000 zł się w tym pierwszym zakresie nie mieści, a w tym drugim już tak.
Jak ci się nie podoba kupowanie dla x członków po 100 zł, bo "idzie w tysiące", to można kupić takie za 20 zł i będzie w sumie 200 zł dla wszystkich. Naprawdę, wyższa matematyka.
Nie wiem co złego jest w wyznaczeniu górnej granicy. Aha, wiem, jak wszystko, trzeba skrytykować, ot tak, dla zasady.

pogrubione - umarłam

wyższa matematyka? raczej wyższa logika

[a34]

Jeśli ktoś ustala granicę do 100zł, to mam wrażenie, że oczekuje prezentu bliżej 100zł niż 20zł

[ajah]

Napisane przez Veredise

Ale ogarniacie, że do 100 zł może oznaczać też 20 zł?

A ogarniasz, że jak jest prezent do 100zł uznawany za drobny, to ten drobny prezent za 100zł nie jest wg naszej (tj. np. mojej definicji taki drobny) ?

[Veredise]

Napisane przez a34

Jeśli ktoś ustala granicę do 100zł, to mam wrażenie, że oczekuje prezentu bliżej 100zł niż 20zł

Ja bym tego tak nie zinterpretowała. Np. z koleżankami robiłyśmy sobie prezenty na urodziny w LO (tak samo Mikołajki) i było powiedziane, że prezent powinien być za "około 30 zł". Wtedy się faktycznie oczekuje za 30 zł, a nie za 10 zł.

Napisane przez ajah

A ogarniasz, że jak jest prezent do 100zł uznawany za drobny, to ten drobny prezent za 100zł nie jest wg naszej (tj. np. mojej definicji taki drobny) ?

No i właśnie dlatego jest "do 100 zł". Bo dla jednego "drobny" będzie oznaczać za 20 zł, dla innego za 50 zł, a dla jeszcze innego za 100 zł. Ciężko to zrozumieć po co jest tak ustalone?

Na komentarze drabineczki nawet nie odpowiadam, bo widać, że pojęcie "ironia" jest tak samo obce jak fakt, że logika jest działem matematyki.

[anna_wawa]

Drobny upominek kosztuje moim zdaniem kilka/kilkanaście złotych. Małe dziecko nie potrafi zarobić ani zrozumieć sytuacji swojej rodziny, nastolatek powinien już. Granica 15 lat oczywiście jest sztuczna (jak każda inna granica), ale wydaje mi się że jest to wiek, w którym każdy jest w stanie pojąć dlaczego prezentu nie znalazł a także dorobić kilka złotych (np. Pomagając sąsiadom myć okna).

[201604181004]

Zawsze mnie dziwi ten genialny błąd, gdy wizażanka próbując być jednocześnie wyszczekana i mieć klasę, zostawiając swoje na wierzchu, mówi że nie odpowie na czyiś żałosny post, jednocześnie do niego nawiązując i robiąc dokładnie to czego deklaruje że nie ma zamiaru robić

http://data3.whicdn.com/images/48908...ogic_large.jpg

wrócimy do tematu?

[201607121236]

Napisane przez anna_wawa

Myślę, że każde dziecko powinno znaleźć pod choinką zabawkę (16-to latkowie to nie są już dzieci wierzące w Mikołaja, więc tak do np. 10-12 roku życia). Zabawka nie powinna być wypasiona, ale ładna i zgodna z wiekiem i płcią dziecka.

Może zamiast tych wszystkich ferbich, monster high, gier lepiej podarować dzieciom książkę jakoś tylko w jednym opisie spotkałam się z takim życzeniem. Niestety

[201604181004]

ja widzialam ksiazki, nawet podreczniki szkolne.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

matka czwórki dzieci <3
młoda <3
Nikt nie chce prezentów dla siebie, chcieliby wspólnie gry rodzinny, a dla Pani Jadwigi pakiet relaksacyjny (fryzjer, wizyta w salonie masażu)

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Alicja- stoper Natalia- marynarka na studniówkę (40-42) Mateusz- samochodzik zdalnie sterowany Jan- EVO XL Lego Justyna- patelnia Marysia- biżuteria i kosmetyki Marek- krem przeciwzmarszczkowe


mój boże, ktoś mi wyjaśni fenomen chodzenia na studniówkę za kupe kasy gdy nie ma się czego do garnka włożyć? nie byłam na swojej i żyje, ale chyba trzeba było prosić o zrzutę na szlachetnej paczce

[201609102148]

Stwierdzam, ze tytuł wątku wprowadza w błąd. Powinno być "sens spełniania zachcianek ubogich na własne życzenie", bo do tego sie to sprowadza. Paczka nie pomaga, sorry.

[ajah]

Napisane przez Veredise

Ja bym tego tak nie zinterpretowała. Np. z koleżankami robiłyśmy sobie prezenty na urodziny w LO (tak samo Mikołajki) i było powiedziane, że prezent powinien być za "około 30 zł". Wtedy się faktycznie oczekuje za 30 zł, a nie za 10 zł.



No i właśnie dlatego jest "do 100 zł". Bo dla jednego "drobny" będzie oznaczać za 20 zł, dla innego za 50 zł, a dla jeszcze innego za 100 zł. Ciężko to zrozumieć po co jest tak ustalone?

Na komentarze drabineczki nawet nie odpowiadam, bo widać, że pojęcie "ironia" jest tak samo obce jak fakt, że logika jest działem matematyki.

Bardzo ciężko. Mialam nadzieję, ze mi to wytłumaczysz
Tak na spokojnie najlepiej instruktażem obrazkowym

[201801191006]

wg mnie w ogóle te upominki nie powinny się pojawić w paczkach, sorry.
upominkami to sobie można zawracać głowię jak się ma za co zakupy zrobić i za co rachunki opłacać, a nie że panna za pomocom łomu zdobywa mieszkanie, a potem marzy o diorze.

[201701300929]

Napisane przez wredna biedronka

Może zamiast tych wszystkich ferbich, monster high, gier lepiej podarować dzieciom książkę jakoś tylko w jednym opisie spotkałam się z takim życzeniem. Niestety

bardzo dobry pomysl

Napisane przez drabineczka

ja widzialam ksiazki, nawet podreczniki szkolne.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

matka czwórki dzieci <3
młoda <3
Nikt nie chce prezentów dla siebie, chcieliby wspólnie gry rodzinny, a dla Pani Jadwigi pakiet relaksacyjny (fryzjer, wizyta w salonie masażu)

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Alicja- stoper Natalia- marynarka na studniówkę (40-42) Mateusz- samochodzik zdalnie sterowany Jan- EVO XL Lego Justyna- patelnia Marysia- biżuteria i kosmetyki Marek- krem przeciwzmarszczkowe


mój boże, ktoś mi wyjaśni fenomen chodzenia na studniówkę za kupe kasy gdy nie ma się czego do garnka włożyć? nie byłam na swojej i żyje, ale chyba trzeba było prosić o zrzutę na szlachetnej paczce

Drabina - no na plazme i studniowke przeciez jest, a na czynsz dadza darczyncy o wielkim sercu

pakiet relaksacyjny
ja (i pewnie z 90% ludzi ktorych znam) w zyciu u masazysty nie bylam...
samochodzik zdalnie sterowany...
naprawde wg mnie ubodzy ludzie o takie rzeczy nie prosza

Napisane przez loloo

wg mnie w ogóle te upominki nie powinny się pojawić w paczkach, sorry.
upominkami to sobie można zawracać głowię jak się ma za co zakupy zrobić i za co rachunki opłacać, a nie że panna za pomocom łomu zdobywa mieszkanie, a potem marzy o diorze.

Dokładnie,
jeszcze jakby byla opcji upominkow dla dzieci to spoko- ale takich ogolnych, ze zabawki ( powiedzmy z podzialem na jakies kategorie typu lalka, klocki itp a nie ze klocek lego takiej i siakiej serii) ale prezenty dla doroslych leni to juz szczyt wszystkiego

[201607111042]

Napisane przez nouvelle90

Może z własnych doświadczeń z patologia? Moja mama ma takich sąsiadów - mnóstwo dzieci, zero pracy. I 3-letnia dziewczynka bez problemu jest w stanie przyjść i powiedzieć "Ty (po nazwisku do mojej mamy), ty mi daj 2 złote". Jej matka kiedyś stwierdziła ze ja mam za dobrze, za dużo zarabiam i powinnam jej dzieciom dawać. Inna rzecz ze akurat wtedy byłam bezrobotna, tylko moje "aktywne szukanie pracy" trwało 2 tygodnie a nie 10 lat i nie naplodzilam wtedy dzieciaków jak szalona.

Zatkało mnie. Serio mnie zatkało. Moja sąsiadka wysyłała swoje dzieci na żebry, ale widać były mniej bezczelne bo ludzie nie odmawiali.

[ciri15]

Napisane przez zuken

Nouvelle akurat trafilas na taka rodzine ale to tez nie jest powod, zeby miec pretensje do tego 3 letniego dziecka, przeciez ono nie do konca zdaje sobie sprawe z tego co robi, to matka jest winna takiemu zachowaniu...

3-letnie ok. Ale z wiekiem dziecko powinno nabierać pewnej ogłady, 12-latek umie już liczyć i powinien wiedzieć, że proszenie o coś co kosztuje 300 zł jest przegięciem.

[201607111042]

Napisane przez loloo

wg mnie w ogóle te upominki nie powinny się pojawić w paczkach, sorry.
upominkami to sobie można zawracać głowię jak się ma za co zakupy zrobić i za co rachunki opłacać, a nie że panna za pomocom łomu zdobywa mieszkanie, a potem marzy o diorze.

No też tak uważam. W ogóle dla mnie w Szp sami nie wiedzą o co im chodzi i potem takie kwiatki, że jeden chce laptopa, drugi chce sobie wyremontować dom, trzeci biedaczysko nie ma na Diora, a obok opisy rodzin w których jeden rodzic zmarł, drugi stracił pracę (no zdarza się) i prośba o żywność na święta i odrobinę słodyczy dla dzieci. Ta rozbieżność jest po protu za duża.

W ogóle widziałam gdzieś opis gdzie trzech starych byków (23+) "aktywnie szuka pracy" od pół roku i nie mogą znaleźć. Chłopy po dwudziestce. Oczywiście dalej na garnuszku u rodziców, a raczej podatników. Jak znajdę to wrzucę.

[201701300929]

Napisane przez ciri15

3-letnie ok. Ale z wiekiem dziecko powinno nabierać pewnej ogłady, 12-latek umie już liczyć i powinien wiedzieć, że proszenie o coś co kosztuje 300 zł jest przegięciem.

powinni rodzice/wolontariusze,

12 lat to nie jest jeszcze wielka dojrzalosc u dzieci- mialam korepetycja z 12 latkiem, ktory mial telefon na abonament-niby wszystko bylo ok a pewnego miesiaca nastukal rachunku za 2 tys zl bo sobie jakies platne smsy wysylal,zeby costam kupowac w grach internetowych i matka byla troche zdziwiona..

pomijajac juz ,ze rachunkow taki nie placi, a dodajac do tego rodzine ktora zyje z jakis zasilkow to rozumiem,ze dziecko moze sobie nie zdawac sprawy - ale taki wolontariusz powinien wytlumaczyc, ze niestety akcja nie obejmuje takich drogich rzeczy i popytac co jeszcze by chcial - zwykle dzieci maja wiecej niz jedno marzenie

[ciri15]

Napisane przez Nocna Nimfa

powinni rodzice/wolontariusze,

12 lat to nie jest jeszcze wielka dojrzalosc u dzieci- mialam korepetycja z 12 latkiem, ktory mial telefon na abonament-niby wszystko bylo ok a pewnego miesiaca nastukal rachunku za 2 tys zl bo sobie jakies platne smsy wysylal,zeby costam kupowac w grach internetowych i matka byla troche zdziwiona..

pomijajac juz ,ze rachunkow taki nie placi, a dodajac do tego rodzine ktora zyje z jakis zasilkow to rozumiem,ze dziecko moze sobie nie zdawac sprawy - ale taki wolontariusz powinien wytlumaczyc, ze niestety akcja nie obejmuje takich drogich rzeczy i popytac co jeszcze by chcial - zwykle dzieci maja wiecej niz jedno marzenie

Wolontariusz to ostateczność, moim zdaniem 12-latek jeśli prosi o tableta to jest po prostu rozwydrzony, a nie nieświadomy. Znam dzieci w tym wieku i ich lista prezentów jest zupełnie inna niż tych z SzP.
Akcje z płatnymi esami to i dorosłym się zdarzają.

[tiaara]

podczytywałam was do tej pory i podczytywałam fb szlachetnej paczki. dzisiaj znalazłam kilka opinii i serce się łamie
"zapytana 4 letnia dziewczynka o czym marzy od mikołaja powiedziała " o takim dużym pudełku w którym schowane sa czekoladki pod numerkami " - Kalendarz adwentowy."
"Z relacji wolontariusza Paczki: Zapytałem maluchów: co jest waszym marzeniem, co chcielibyście dostać? Dzieciaki jednogłośnie odpowiedziały: „Latarki, bo my późno wracamy ze szkoły no i jest już ciemno".
"Jeden chłopiec powiedział tak: "Nie chcę żadnych prezentów. Są zbędne. W domu nie ma co jeść. To będzie moim marzeniem"."

i zdążają się że wolontariusze odrzucają rodziny z powodu roszczeniowych postaw- wiec wydaje mi się że to chyba wina szkoleń że rodziny z "wymaganiami" trafiają na listę

[201604181004]

Albo szkolen albo wolontariusze maja osobisty interes. Bo wybacz inaczej sobie tego nie potrafie wyjasnic

[tiaara]

jak dla mnie chyba jednak wina szkoleń. wiele opinii wolontariuszy przeczytałam i większość z nich nie ma problemu odrzucić rodziny roszczeniowe. odrzucają i odwiedzają inne rodziny gdzie pomoc jest potrzebna. dla mnie to wygląda jak nagonka z banku - im więcej rodzin wprowadzisz tym lepiej dla ciebie. wiem że ciężko odrzucić kogoś ale ja gdybym miała pewność że odrzucę 10 ale 5 które tego potrzebują pomocy ja otrzymają nie zastanawiałabym się. sama mam córkę w wieku 9 lat i dla niej radość przeogromna jak dostanie saszetkę lego za 17 zł.

[201801191006]

rozmowa z moim tż:
on: powiedz mi czemu na fejsie jest tylko 'lubię to', a nie ma że czegoś nie lubię. ja chcę nie lubić.
ja: a czego tak bardzo nie lubisz?
on: no tej szlachetnej paczki!!!111oneone

[Wieszczka]

A jak to jest z tym wyborem rodziny - np wybieram kogoś kto chce dostać dajmy na to telefon i jak ja mu chcę go kupić i wysłać a w tym czasie jeszcze np 3 inne osoby też chcą mu to dać, to co wtedy? Mam nadzieję, że mnie rozumiecie - chodzi mi o to jak to się odbywa dokładnie i żeby prezenty się nie dublowały. Bo rozumiem, że szlachetna paczka to nie jest dawanie forsy.

[20160901857]

Jak wybierzesz rodzinę to ona znika z bazy i nikt inny nie może jej wybrać.

[201801191006]

Napisane przez Wieszczka

A jak to jest z tym wyborem rodziny - np wybieram kogoś kto chce dostać dajmy na to telefon i jak ja mu chcę go kupić i wysłać a w tym czasie jeszcze np 3 inne osoby też chcą mu to dać, to co wtedy? Mam nadzieję, że mnie rozumiecie - chodzi mi o to jak to się odbywa dokładnie i żeby prezenty się nie dublowały. Bo rozumiem, że szlachetna paczka to nie jest dawanie forsy.

jak wybierasz rodzinę, to ona wtedy znika z bazy i tylko ty przygotowujesz dla nich paczkę.

[Mijanou]

Napisane przez zuken

Maeudexu bo uwazam ze ocenianie kogos przez pryzmat jego rodzicow albo srodowiska nie jest ok... Tak jak wczesniej pisalam mysle ze na ocenianie tych dzieci przyjdzie czas jak dorosna i sie usamodzilnia i wtedy sie okaze jaka obiora droge

Jakbym miala ojca alkoholika nie chcialabym zeby ktos mowil ze jestem patoloicznym bachorem

Tu się zgadzam. Dzieciak nie jest winny, że się urodził w tej a nie w innej rodzinie.
Prawdopodobnie będzie powielać schemat rodziców, no bo niby skąd ma czerpać wzorce? Ale nie podoba mi się "metkowanie" dzieci. A ponieważ niedawno wróciłam z onkologii dziecięcej to nie podoba mi się to jeszcze bardziej. Nie trzeba obarczać dzieci błędami rodziców i postrzegać ich poprzez pryzmat błędów rodziców.

Jestem jak najdalsza od pomagania wszelkiej patologii, akcję SZP uważam za społecznie szkodliwą ale dziecko to dziecko.

[zuken]

Mijanou o to mi od poczatku chodzi ale widzisz niektorym bardzo latwo przychodzi ocenianie innych, nawet jesli ich nie znaja i na oczy nie widzieli, to ze w SZP w opisie jest napisane, ze dziecko chce jakas gre czy laptopa to znaczy ze jest rozwydzonym bachorem i osoba zerujaca na innych, powielajaca patologie swoich rodzicow

[201801191006]

Napisane przez zuken

Mijanou o to mi od poczatku chodzi ale widzisz niektorym bardzo latwo przychodzi ocenianie innych, nawet jesli ich nie znaja i na oczy nie widzieli, to ze w SZP w opisie jest napisane, ze dziecko chce jakas gre czy laptopa to znaczy ze jest rozwydzonym bachorem i osoba zerujaca na innych, powielajaca patologie swoich rodzicow

bo tak jest. (wg mnie)