Czekające na oświadczyny - zniecierpliwione, zdesperowane i wyluzowane! cz. IV

[Mojwa]

Napisane przez Listopadowaa

Dziewczyny co jest ciekawego w Czarnobylu? Pytam z ciekawości bo to miejsce kojarzy mi sie z jednym, a kiedy wpisuje w google Czarnobyl pokazują mi się zdjęcia ze smutnymi i opustoszałymi miejscami w których czas zatrzymał się w miejscu...

No wlasnie to jest piekne i ciekawe
Felicjanna - widzisz, rozmowa to podstawa! Nie taki diabel straszny jak go maluja

[zawiechaczarny]

Napisane przez Terha

A ja próbuję się od dłuższego czasu wykąpać, jest za małe ciśnienie wody i nie włącza mi się drugi grzejnik wody. Ciekawe, czy do wyjścia uda mi się wykąpać bez gotowania wody w czajniku!! Ale wiecie co? Jakoś nie przewiduję, żeby to nastąpiło dzisiaj. W ogóle jakoś nie potrafię sobie tej chwili wyobrazić . Ani dzisiaj, ani jutro, ani w ogóle. Jakoś tak dziwnie.

Ja Cię dobrze rozumiem. Też sobie tego nie wyobrażałam I w sumie dopiero teraz, po kilku dniach, zaczyna do mnie powoli docierać, że jestem już narzeczoną, a nie dziewczyną. W sumie jeśli chodzi o same zaręczyny to też inaczej je sobie wyobrażałam, co nie zmienia faktu, że jestem zadowolona

[Muminkowa Migotka]

Napisane przez Lilly Greace

Ja nie lubię rosołu, ale na weselu będzie bo większość ludzi lubi

Oglądacie ''The voice of Poland''?
btw, ''Ojciec chrzestny'' mocno przeciętny, nie wiem co ludzie widzą w tym filmie. A widzą arcydzieło, na co wskazują recenzje. Moim zdaniem piękny soundtrack i wspaniała gra aktorska, ale film nie porywa.

Ja oglądam i pewnie wiem co chcesz powiedzieć, że wszyscy najlepsi odpadli i wszyscy najgorsi w finale, to się zgadzam, ale Przemka uwielbiam

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Cześć laski!
Mamy jakieś nowe narzeczone od piątku? Zaraz się wezmę za nadrabianie co tam napisałyście.


Ja spędziłam wspaniały weekend.
Mieliśmy pokój z widokiem na sam wrocławski rynek i jarmark bożonarodzeniowy. Jak to wieczorem pięknie wygląda, po prostu mistrzostwo. Aż poczułam, że święta tuż tuż.

Z TŻ było bajecznie. Wprost nie mogliśmy się sobą nacieszyć i zachowywaliśmy się jak para z miesięcznym stażem. Chodziliśmy na spacery, na randki.
No i spełniłam swoje marzenie: przypięliśmy swoją kłódkę na moście tumskim czyli tym moście miłości. Oczywiście kluczyki wylądowały w Odrze. Już teraz na zawsze będziemy nierozłączni.


No i na koniec najważniejsze.

Posłuchałam się kolegi i Was i gdy w rozmowie zeszło na poważniejsze tematy, to powiedziałam TŻowi, że chciałabym już stabilizacji. On pociągnął mnie za język (bo sama nie wiedziałam jak to ująć w słowa) i zapytał co miałam na myśli, czy chcę z nim wziąć ślub? Przyznałam, że chcę. On odparł, że trochę go zaskoczyłam bo nigdy o tym nie mówiłam i myślał, że jeszcze jest za wcześnie na poruszanie tego tematu. Okazało się, że on też tego chce i bardzo się ucieszył, że mu o tym powiedziałam.


Porozmawialiśmy sobie szczerze jak wyobrażamy sobie wspólne życie, kiedy chcielibyśmy wziąć ślub. (On myślał, że ja chcę już teraz ) Powiedziałam, że chciałabym w 2016, później rozmawialiśmy o naszych przyszłych dzieciach.

Ogólnie stwierdził, że niedługo wrócimy do tematu.

Leżał wpatrzony we mnie takim zakochanym wzrokiem, chyba niedowierzał, że to wszystko się dzieje. Ja sama też byłam w szoku że on tak to odebrał. No wiecie, nie chciałam wyjść na taką, która naciska.

No i jeszcze jedno. TŻ stwierdził, że nie zna rozmiaru mojego palca i poprosił mnie żebym poszła niedługo do jubilera, zmierzyła i od razu mu dała znać.
Zapytał mnie też, czy pomogę mu wybrać pierścionek, bo chciałby żeby mi się podobał. Odparłam, że zdaję się na niego. Ale jak tak teraz myślę, to może jednak podeślę mu linki do kilku moich typów.



Rany, dziewczyny jak ja się teraz niesamowicie cieszę.
To była taka nasza pierwsza poważna rozmowa na ten temat i od razu usłyszałam tyle miłych słów.

Boże jak to pięknie napisałaś, po prostu sie wzruszyłam na prawdę... Życzę by wszystko sie ułożyło po Twojej myśli

[panna_felicjanna]

Napisane przez VinVinara

panna felicjanna, gratuluję Aż miło było czytać tego posta

Dziękuję.

Napisane przez Mojwa

Felicjanna - widzisz, rozmowa to podstawa! Nie taki diabel straszny jak go maluja

Oj tak, od dawna wiedziałam, że rozmowa to podstawa. Z tym, że wcześniej obawiałam się poruszać tego tematu, nie chciałam naciskać, ale widzę że dobrze zrobiłam.

Napisane przez Muminkowa Migotka

Boże jak to pięknie napisałaś, po prostu sie wzruszyłam na prawdę... Życzę by wszystko sie ułożyło po Twojej myśli

Dziękuję.
Pisałam tego posta w euforii, do tej pory się cieszę sama do siebie na wspomnienie jego słów, gestów, reakcji.

[Lilly Greace]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Ja oglądam i pewnie wiem co chcesz powiedzieć, że wszyscy najlepsi odpadli i wszyscy najgorsi w finale, to się zgadzam, ale Przemka uwielbiam [COLOR="Silver"]
:

wiesz co, ja tam nie uważam, ze w finale są najgorsi ale uważam, że Tomson i Baron są sami sobie winni, że zostali bez nikogo. Baron miał przez cały odcinek STRASZNE parcie na finał, był jakiś zdesperowany i niesympatyczny co pokazał komentując występ Magdy. Moim zdaniem gdyby nie on to przeszliby do finału z Natalią.

[Agaczok]

Witam się w nowym wątku!

Ile naskrobałyście od piątku! Widziałam, że rozmawiałyście o podróży poślubnej - mój TŻ marzy o zwiedzeniu Stanów i bardzo chciałabym tam pojechać właśnie w podróż poślubną, ale marzenia marzeniami a czy byłoby nas na to stać to się dopiero okaże

panna_felicjanna - cieszę się, że tak się dobrze bawiliście we Wrocławiu i że rozmowa z TŻ tak świetnie poszła! Aż się miło czyta o tym

zafarbowałam włosy na czekoladowy brąz i jestem zachwycona!

i zapomniałam Wam powiedzieć, jak skończyła się historia z tą nieszczęsną 18stką ostatecznie TŻ został 'doproszony', bo wprost powiedziałam, że bez niego nie przyjadę, co więcej, moi rodzice też poczuli się tym na tyle hmmm dotknięci, że też mieli nie jechać. Po prostu uznali, że to nie fair, bo rodzina młodej zawsze najbardziej się upomina o moje i TŻa wesele, ciągle tylko słyszymy od nich komentarze na ten temat, a teraz go pomijają, bo chcą przyoszczędzić. Jak będziemy zapraszać gości na wesele to sama ta rodzina liczy ~20 osób (a to tylko od jednej siostry mojego taty ) i nie wyobrażam sobie, żebym miała zaprosić tą kuzynkę, która robi tą 18stkę, bez osoby towarzyszącej, tylko dlatego, że mam dużą rodzinę i chcę przyoszczędzić na jej chłopaku, z którym są niewiele krócej ode mnie i mojego TŻa. Tak wiem, że 18stka to nie wesele, ale pamiętam, że niektóre z Was nie będą nawet robiły wesela na 60 osób, a ona na 18stkę w rest tyle zaprasza

[Muminkowa Migotka]

Napisane przez Lilly Greace

wiesz co, ja tam nie uważam, ze w finale są najgorsi ale uważam, że Tomson i Baron są sami sobie winni, że zostali bez nikogo. Baron miał przez cały odcinek STRASZNE parcie na finał, był jakiś zdesperowany i niesympatyczny co pokazał komentując występ Magdy. Moim zdaniem gdyby nie on to przeszliby do finału z Natalią.

Mi znów szkoda Sarsy jak cholera...gdyby nie odeszła na pewno by wygrała.. Chciałabym właśnie by ona była w finale, Iga, Przemek ( jest ) i Żaneta. Szkoda że ta Ola weszła do finału, nie cierpie tej baby, jest taka pewna siebie, taki kozak i cwaniak, nie lubię takich ludzi, Iga o wiele lepiej śpiewa ale co poradzimy. Tak dużo dobrych głosów odpadło na początku..dużo osób krytykuje tę edycje

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Dziękuję.

Oj tak, od dawna wiedziałam, że rozmowa to podstawa. Z tym, że wcześniej obawiałam się poruszać tego tematu, nie chciałam naciskać, ale widzę że dobrze zrobiłam.



Dziękuję.
Pisałam tego posta w euforii, do tej pory się cieszę sama do siebie na wspomnienie jego słów, gestów, reakcji.

Jak mi się marzy by tak Mój mi powiedział jak na razie ciągle unika tematu...wiem że sobie poczekam jeszcze parę ładnych latek..ale wytrzymam...ale nie ukrywam że już się nie mogę doczekać tych pięknych chwil jakimi są oświadczyny ślub zamieszkanie razem czy ciążą..czasami wątpie czy w ogóle dożyje a bardzo bym chciała

[panna_felicjanna]

Agaczok


A wcześniej jaki miałaś kolor włosów?

I idziecie ostatecznie na tą 18-tkę czy ona już się odbyła?

[201801191006]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Jak mi się marzy by tak Mój mi powiedział jak na razie ciągle unika tematu...wiem że sobie poczekam jeszcze parę ładnych latek..ale wytrzymam...ale nie ukrywam że już się nie mogę doczekać tych pięknych chwil jakimi są oświadczyny ślub zamieszkanie razem czy ciążą..czasami wątpie czy w ogóle dożyje a bardzo bym chciała

dlaczego się tak umartwiasz w związku? znaczy nie wiem jakiego tu słowa użyć, ale chodzi mi o to że to powinno być coś radosnego, a nie na zasadzie wytrzymania.
pogadaj ze swoim tżtem

[Muminkowa Migotka]

bo jestem pesymistką niestety

[panna_felicjanna]

Migotka ale co powstrzymuje Twojego TŻ? Znasz powody, dla których zwleka ze wszystkim?

[Lilly Greace]

Napisane przez Muminkowa Migotka

bo jestem pesymistką niestety

No ale w życiu przecież nie chodzi o to, żeby się umartwiać
Nie wiem, ja nie rozumiem tego, dla mnie rozmowa w związku to podstawa. ZAWSZE jasno sygnalizuję moje oczekiwania i rozczarowania, nie wyobrażam sobie za bardzo inaczej... W końcu mój chłopak to najbliższa mi osoba, co tu udawać i przed kim?

[Aurencja]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;49150701]Oj tam, jak smakuje to może być, przecież flakom też daleko do elegancji, a na weselach się wszyscy zabijają o nie ja tam królową angielską nie jestem, daleko mi do ąę stylu życia, dlatego nie skupiam się na czymś, czy dana potrawa jest elegancka czy nie, jeśli ludziom smakuje i są zadowoleni to wszystko cacy z resztą rosół uważam za jedną z najbardziej eleganckich polskich zup, zawsze może być gorzej, np pomidorowa czy kapuśniak [/QUOTE]

U mnie będzie rosół, a najważniejsze to żeby jedzenie smakowało

Napisane przez Agaczok

Witam się w nowym wątku!

i zapomniałam Wam powiedzieć, jak skończyła się historia z tą nieszczęsną 18stką ostatecznie TŻ został 'doproszony', bo wprost powiedziałam, że bez niego nie przyjadę, co więcej, moi rodzice też poczuli się tym na tyle hmmm dotknięci, że też mieli nie jechać. Po prostu uznali, że to nie fair, bo rodzina młodej zawsze najbardziej się upomina o moje i TŻa wesele, ciągle tylko słyszymy od nich komentarze na ten temat, a teraz go pomijają, bo chcą przyoszczędzić. Jak będziemy zapraszać gości na wesele to sama ta rodzina liczy ~20 osób (a to tylko od jednej siostry mojego taty ) i nie wyobrażam sobie, żebym miała zaprosić tą kuzynkę, która robi tą 18stkę, bez osoby towarzyszącej, tylko dlatego, że mam dużą rodzinę i chcę przyoszczędzić na jej chłopaku, z którym są niewiele krócej ode mnie i mojego TŻa. Tak wiem, że 18stka to nie wesele, ale pamiętam, że niektóre z Was nie będą nawet robiły wesela na 60 osób, a ona na 18stkę w rest tyle zaprasza

Też bym powiedziała że bez Tż-ta nie pójdę, jeżeli ktoś chce przyoszczędzić to niech mnie wcale nie zaprasza...

[Mojwa]

Ja mam ostatnio mysli samobojcze znowu. Nie wytrzymam ze soba i swoim durnym cialem. Nie cytujcie.

[201801191006]

kochana, co się dzieje? jakbyś chciała pogadać to pisz

[Mojwa]

To samo caly czas. Ta pseudo infekcja. Dwa dni temu przez sen rozdrapalam sobie do krwi i dzis w nocy plakalam z bolu...
Lekarz sie nie odzywa, umowie sie prywatnie do niego zeby mi skierowanie wystawil do tego Bytomia.
Zazdrosc mnie zzera od swiadomosci ze wszyscy dookola uprawiają szczesliwy seks tylko ja nie...

[201801191006]

a nie myślałaś o psychologu? bo skoro lekarze nie widzą nic niepokojącego, to może jest to gdzieś w Twojej podświadomości?

[Dorotti666]

Mojwa
Mam nadzieję, że znajdziesz lekarza który Ci pomoże



Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka zaręczyła się po 10 miesiącach związku.
Jak dla mnie to kosmos

[201801191006]

Napisane przez dorotti66

Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka zaręczyła się po 10 miesiącach związku.
Jak dla mnie to kosmos

a w jakim są wieku?


rozmyślam nad blondem na mojej głowie

[Dorotti666]

Napisane przez loloo

a w jakim są wieku?


rozmyślam nad blondem na mojej głowie

W moim, 24 lata.
Ja tam bym po takim czasie zaręczyn się bardziej obawiała niż chciała.
Ale co kto lubi

[aniaaxd2]

Mojwa doskonale cię rozumiem ja ze swoją choroba nie daje sobie rady


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[201801191006]

Napisane przez dorotti66

W moim, 24 lata.
Ja tam bym po takim czasie zaręczyn się bardziej obawiała niż chciała.
Ale co kto lubi

mnie to tak bardzo nie przeraża, bo po 10 miesiącach my już o tym rozmawialiśmy

[Lilly Greace]

My zaczęliśmy o tym rozmawiać po ok 3,5 roku ale to nic dziwnego, bo ja byłam w liceum jak zaczęliśmy być razem

[Shalott]

Mojwa trzymaj się kochana u mnie w restauracji wczoraj jakiś koleś oświadczył sie dziewczynie i go nie przyjęła... Ale troche sie nie dziwie - nawet nie klęknął tylko przykucnął obok i zamówił dla nich najtańsze dania z menu dziecięcego... Rozumiem ze nie każdego stać na kolacje w 4* hotelu no to lepiej już jakby ją zaprosił do jakiejś romantycznej kawiarni jakich u nas wiele. Takie typowo polskie zastaw sie a postaw sie, nieważne ze efekt mierny i śmieszny. Ogólnie zachowywał sie jakby miał to gdzies

[panna_felicjanna]

Mojwa
Może faktycznie powinnaś skonsultować to z psychologiem.

[Aurencja]

Napisane przez dorotti66

Mojwa
Mam nadzieję, że znajdziesz lekarza który Ci pomoże



Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka zaręczyła się po 10 miesiącach związku.
Jak dla mnie to kosmos

Na to nie ma reguły, czasem można być ze sobą i 10 lat wziąć ślub i się rozwieść. Jeżeli są siebie pewni to tylko pogratulować My się zaręczyliśmy po prawie 6,5 roku Ale ja miałam lat 16 a Tż 17 jak zaczęliśmy być ze sobą

[VinVinara]

Mojwa, trzymaj się! I nie myśl tak

[Lilly Greace]

Mojwa, psycholog to może być dobry pomysł na twój problem, naprawdę

[Agaczok]

Napisane przez panna_felicjanna

Agaczok


A wcześniej jaki miałaś kolor włosów?

I idziecie ostatecznie na tą 18-tkę czy ona już się odbyła?

Udało mi się wrócić do naturalnego, który ciężko określić jakiś burobrąz?

18stka jest w tą sobotę - idziemy, bo chętnie zobaczę się z resztą rodziny.

Napisane przez Lilly Greace

No ale w życiu przecież nie chodzi o to, żeby się umartwiać
Nie wiem, ja nie rozumiem tego, dla mnie rozmowa w związku to podstawa. ZAWSZE jasno sygnalizuję moje oczekiwania i rozczarowania, nie wyobrażam sobie za bardzo inaczej... W końcu mój chłopak to najbliższa mi osoba, co tu udawać i przed kim?

Jak to mawia loloo: amen!



Mojwa - nie poddawaj się

[Dorotti666]

Mnie by właśnie przerażała wizja małżeństwa z kimś, z kim nie mieszkam a znamy się tylko te 10 miesięcy