Polecamy:

Quadesha · 2014-11-29, 11:46

Cytat:

Napisane przez _aga__

Wróciłam własnie z jazd i sie podłamałam

Pierwsza jazda to jednak bardziej "zabawa" była. Dzisiaj miałam innego instruktora, max wymagający. Robiłam łuk do tyłu, matko jedyna o co kaman

raz mi tylko wyszedł i to z jego pomocą.
Potem centrum Katowic, same skrzyżowania i ronda, a i zawracanie na 3 ale to było juz lepsze od tego łuku.
Najlepsza w dzisiejszych jazdach była tylko autostrada.

Spokojnie

Rzucił Cię troszkę na głęboką wodę :/ Ja np. Łuk miałam jak oswoilam się już z samochodem, a nie od razu na dzień dobry :P A jak masz robić na wyczucie, czy jakis sposób? Pamiętam jak ja musiałam na 3 godzinie przejechać trzy ronda bo odwozilam dziewczynę na drugi koniec miasta :O Zawracanie na 3 jest chyba najprostsze z wszystkich, choć nie zawracanie na skrzyżowaniu najłatwiejsze :p

_aga__ · 2014-11-29, 15:41

Cytat:

Napisane przez Ariene

Aga, nie wymagaj od razu od siebie umiejętności, które ludzie nabywają po 30h jazd lub później. Powoli, trening czyni mistrza i będziesz z czasem śmigać... Cierpliwości!

Zabrania się załamywania!

Ja się tam(na łuku) czułam jak idiotka, naprawdę. Ten pierwszy instruktor potrafił rozładowac stres, a ten jeszcze go napędzał i czułam się taka daremna.

Cytat:

Napisane przez Quadesha

Spokojnie

Rzucił Cię troszkę na głęboką wodę :/ Ja np. Łuk miałam jak oswoilam się już z samochodem, a nie od razu na dzień dobry :P A jak masz robić na wyczucie, czy jakis sposób? Pamiętam jak ja musiałam na 3 godzinie przejechać trzy ronda bo odwozilam dziewczynę na drugi koniec miasta :O Zawracanie na 3 jest chyba najprostsze z wszystkich, choć nie zawracanie na skrzyżowaniu najłatwiejsze :p

No właśnie wszyscy mi mówili,że mają jakis knif na łuk, a on mi kazał robić na wyczucie, co w ogóle mi nie wychodziło. Ja chyba w ogóle nie nauczę się jeździc do tyłu, bo trace wtedy orientację- co byłam na prostej to zaczynałam robic slalom i najeżdzałam na linie.
Rzeczywiście zawracacie na 3 nie było takie złe, jeszcze robiłam zawracanie w takiej bramie gdzie było z górki. Wszystko to robiłam już na mieście.
A te ronda i skrzyżowanie, ciągle czerwone, ciągle hamowanie redukując biegi....

Quadesha · 2014-11-29, 15:52

Cytat:

Napisane przez _aga__

Ja się tam(na łuku) czułam jak idiotka, naprawdę. Ten pierwszy instruktor potrafił rozładowac stres, a ten jeszcze go napędzał i czułam się taka daremna.

No właśnie wszyscy mi mówili,że mają jakis knif na łuk, a on mi kazał robić na wyczucie, co w ogóle mi nie wychodziło. Ja chyba w ogóle nie nauczę się jeździc do tyłu, bo trace wtedy orientację- co byłam na prostej to zaczynałam robic slalom i najeżdzałam na linie.
Rzeczywiście zawracacie na 3 nie było takie złe, jeszcze robiłam zawracanie w takiej bramie gdzie było z górki. Wszystko to robiłam już na mieście.
A te ronda i skrzyżowanie, ciągle czerwone, ciągle hamowanie redukując biegi....

No niektóre szkoły uczą na wyczucie :P Po prostu już do niego nie wracaj więcej

cooone · 2014-11-29, 16:01

Cytat:

Napisane przez _aga__

Ja się tam(na łuku) czułam jak idiotka, naprawdę. Ten pierwszy instruktor potrafił rozładowac stres, a ten jeszcze go napędzał i czułam się taka daremna.

No właśnie wszyscy mi mówili,że mają jakis knif na łuk, a on mi kazał robić na wyczucie, co w ogóle mi nie wychodziło. Ja chyba w ogóle nie nauczę się jeździc do tyłu, bo trace wtedy orientację- co byłam na prostej to zaczynałam robic slalom i najeżdzałam na linie.
Rzeczywiście zawracacie na 3 nie było takie złe, jeszcze robiłam zawracanie w takiej bramie gdzie było z górki. Wszystko to robiłam już na mieście.
A te ronda i skrzyżowanie, ciągle czerwone, ciągle hamowanie redukując biegi....

Nie łam się, przecież to dopiero początek początków

I rób na wyczucie, z czasem nabierzesz wprawy, obiecuję

_aga__ · 2014-11-29, 16:03

Jeszcze jutro mam z nim, bo jak dzwoniłam w czwartek do niego to od razu się tak zapisałam. I pewnie jutro na koniec zapyta na kiedy się zapisujemy. A w ogóle mówił, że muszę się z wszystkim wyrobić w 30 h, a ja mu, że pewnie i tak wykupie godziny, a on eeee

... dlatego on tak rzuca na głęboką wodę i wszystko naraz by chciał

Carousel · 2014-11-29, 16:05

Cytat:

Napisane przez _aga__

Ja się tam(na łuku) czułam jak idiotka, naprawdę. Ten pierwszy instruktor potrafił rozładowac stres, a ten jeszcze go napędzał i czułam się taka daremna.

No właśnie wszyscy mi mówili,że mają jakis knif na łuk, a on mi kazał robić na wyczucie, co w ogóle mi nie wychodziło. Ja chyba w ogóle nie nauczę się jeździc do tyłu, bo trace wtedy orientację- co byłam na prostej to zaczynałam robic slalom i najeżdzałam na linie.
Rzeczywiście zawracacie na 3 nie było takie złe, jeszcze robiłam zawracanie w takiej bramie gdzie było z górki. Wszystko to robiłam już na mieście.
A te ronda i skrzyżowanie, ciągle czerwone, ciągle hamowanie redukując biegi....

aga, spokojnie!

Pamiętam, jak jeszcze zanim poszłam na prawko, ćwiczyłam z mamą czasem na jakiś parkingach itp, i jak miałam cofać to też masakra jakaś, zamiast jechać prosto, to dosłownie jakieś slalomy robiłam.

Na łuku byłam dopiero jakoś na 10. godzinie, więc już jakąś tam wprawę miałam i o ile łuk ogólnie w moim wykonaniu był dosyć komiczny, o tyle już sama jazda po prostej już jakoś wychodziła, w sensie już faktycznie jechałam w miarę prosto. Na wszystko przyjdzie czas.

Naprawdę dziwne byłoby, gdybyś od początku umiała wyczuć samochód i wszystko miała opanowane. Jak ja odbiorę prawo jazdy i wsiądę do samochodu rodziców, to też trochę mi zajmie, żeby się do niego przyzwyczaić - do tego, że nie ma już eLki i drugiego hamulca, do innych parametrów samochodu itp i pewnie też zajmie mi to trochę czasu, zanim się tak do końca przestawię i przyzwyczaję i poczuję pewnie za kierownicą już 'normalnego' samochodu, a nie eLki, a przejeździłam na kursie 46 godzin i już zdałam egzamin, więc co dopiero ktoś taki jak Ty, kto ma za sobą dopiero pierwsze godziny jazd. Wszystko jest kwestią praktyki, to jest zupełnie normalne, że na początku pewne rzeczy Ci nie wychodzą, że jesteś trochę 'pogubiona' w tym wszystkim... ale zaręczam Ci, że już niedługo zobaczysz, że zaczynasz jeździć bardziej 'świadomie', że już zaczynasz wyczuwać samochód, ogarniać wszystko i że to, co sprawiało Ci problemy, zaczyna Ci wychodzić.

Ale na to trzeba czasu i na pewno nie będzie tak, że już na np. 3. czy 4. godzinie wszystko opanujesz i wszystko Ci wyjdzie, ale na pewno co jazdy, to będzie lepiej.

Nie poddawaj się i nie wmawiaj sobie, że się nie nadajesz - nadajesz, ale po prostu musisz się wszystkiego nauczyć i nabrać wprawy.

A_neta1 · 2014-11-29, 16:06

Ja na łuku byłam bodajże dopiero na 19stej godzinie
Na 1-i 2 godzinie musiałam od razu przejechać przez centrum do WORD po jakąś kursantke bo z egzaminu ją zabieraliśmy. Grr.

Dopiero początek, jeszcze masz wiele godzin przed sobą więc spokojnie

Ariene · 2014-11-29, 16:06

Cytat:

Napisane przez _aga__

Ja się tam(na łuku) czułam jak idiotka, naprawdę. Ten pierwszy instruktor potrafił rozładowac stres, a ten jeszcze go napędzał i czułam się taka daremna.

Nieprzyjemna atmosfera w aucie nie pomoże (a tylko zaszkodzi) w nauce, jeśli poczujesz, że coś jest mocno nie tak, że nie ma porozumienia, nie bój się zmienić instruktora lub wręcz OSK. Lekcje mijają błyskawicznie, nagle się okazuje, że cały kurs minął nie wiadomo kiedy, a Ty nadal próbujesz się porozumieć...

Wiele osób popełnia ten błąd i czeka do końca, obwiniając siebie (tłumacząc to brakiem predyspozycji, beztalenciem itd...) za wszelkie niepowodzenia. Żeby się przekonać w czym problem, spróbuj jazd z kimś innym. Profesjonalizm instruktorów również bywa na różnym poziomie, tak jak i szybkość uczenia się kursantów, ich talent.

Co do łuku, u mnie działało na wyczucie, na sposób nigdy nie byłam w stanie tego załapać. Ot paradoks

Cytat:

Napisane przez _aga__

...A w ogóle mówił, że muszę się z wszystkim wyrobić w 30 h, a ja mu, że pewnie i tak wykupie godziny, a on eeee

... dlatego on tak rzuca na głęboką wodę i wszystko naraz by chciał

Nie rozumiem? A to "muszę" to skąd mu się wzięło?

Carousel · 2014-11-29, 16:15

Cytat:

Napisane przez Ariene

Nieprzyjemna atmosfera w aucie nie pomoże (a tylko zaszkodzi) w nauce, jeśli poczujesz, że coś jest mocno nie tak, że nie ma porozumienia, nie bój się zmienić instruktora lub wręcz OSK. Lekcje mijają błyskawicznie, nagle się okazuje, że cały kurs minął nie wiadomo kiedy, a Ty nadal próbujesz się porozumieć...

Wiele osób popełnia ten błąd i czeka do końca, obwiniając siebie (tłumacząc to brakiem predyspozycji, beztalenciem itd...) za wszelkie niepowodzenia. Żeby się przekonać w czym problem, spróbuj jazd z kimś innym. Profesjonalizm instruktorów również bywa na różnym poziomie, tak jak i szybkość uczenia się kursantów, ich talent.

Co do łuku, u mnie działało na wyczucie, na sposób nigdy nie byłam w stanie tego załapać. Ot paradoks

Ariene, ma rację

Jeśli nie potrafisz się z instruktorem porozumieć, to nie wahaj się go zmienić. Atmosfera jest bardzo ważna, u mnie była świetna, miałam naprawdę przesympatycznych, przezabawnych i cierpliwych instruktorów i aż się chciało iść na jazdy.

Jasne, najważniejsze jest to, żeby instruktor nauczył jeździć, ale relacje między nim a kursantem są według mnie również bardzo ważne. Nie wyobrażam sobie jeździć z kimś, kto krzyczy, dołuje albo cały czas wywiera presję.

_aga__ · 2014-11-29, 17:01

Cytat:

Napisane przez cooone

Nie łam się, przecież to dopiero początek początków

I rób na wyczucie, z czasem nabierzesz wprawy, obiecuję

Dzięki

Cytat:

Napisane przez Carousel

aga, spokojnie!

Pamiętam, jak jeszcze zanim poszłam na prawko, ćwiczyłam z mamą czasem na jakiś parkingach itp, i jak miałam cofać to też masakra jakaś, zamiast jechać prosto, to dosłownie jakieś slalomy robiłam.

Na łuku byłam dopiero jakoś na 10. godzinie, więc już jakąś tam wprawę miałam i o ile łuk ogólnie w moim wykonaniu był dosyć komiczny, o tyle już sama jazda po prostej już jakoś wychodziła, w sensie już faktycznie jechałam w miarę prosto. Na wszystko przyjdzie czas.

Naprawdę dziwne byłoby, gdybyś od początku umiała wyczuć samochód i wszystko miała opanowane. Jak ja odbiorę prawo jazdy i wsiądę do samochodu rodziców, to też trochę mi zajmie, żeby się do niego przyzwyczaić - do tego, że nie ma już eLki i drugiego hamulca, do innych parametrów samochodu itp i pewnie też zajmie mi to trochę czasu, zanim się tak do końca przestawię i przyzwyczaję i poczuję pewnie za kierownicą już 'normalnego' samochodu, a nie eLki, a przejeździłam na kursie 46 godzin i już zdałam egzamin, więc co dopiero ktoś taki jak Ty, kto ma za sobą dopiero pierwsze godziny jazd. Wszystko jest kwestią praktyki, to jest zupełnie normalne, że na początku pewne rzeczy Ci nie wychodzą, że jesteś trochę 'pogubiona' w tym wszystkim... ale zaręczam Ci, że już niedługo zobaczysz, że zaczynasz jeździć bardziej 'świadomie', że już zaczynasz wyczuwać samochód, ogarniać wszystko i że to, co sprawiało Ci problemy, zaczyna Ci wychodzić.

Ale na to trzeba czasu i na pewno nie będzie tak, że już na np. 3. czy 4. godzinie wszystko opanujesz i wszystko Ci wyjdzie, ale na pewno co jazdy, to będzie lepiej.

Nie poddawaj się i nie wmawiaj sobie, że się nie nadajesz - nadajesz, ale po prostu musisz się wszystkiego nauczyć i nabrać wprawy.

Nawet nie wiesz jak czekam na ten moment

Kurcze ja też, jadę do tyłu na prostej drodze i slalom

a dzisiaj robiłam chyba z 10 razy i żadnej poprawy.
A przed pójściem na kurs myślałam, że nie mam problemów z kierunkami

Cytat:

Napisane przez Ariene

Nieprzyjemna atmosfera w aucie nie pomoże (a tylko zaszkodzi) w nauce, jeśli poczujesz, że coś jest mocno nie tak, że nie ma porozumienia, nie bój się zmienić instruktora lub wręcz OSK. Lekcje mijają błyskawicznie, nagle się okazuje, że cały kurs minął nie wiadomo kiedy, a Ty nadal próbujesz się porozumieć...

Wiele osób popełnia ten błąd i czeka do końca, obwiniając siebie (tłumacząc to brakiem predyspozycji, beztalenciem itd...) za wszelkie niepowodzenia. Żeby się przekonać w czym problem, spróbuj jazd z kimś innym. Profesjonalizm instruktorów również bywa na różnym poziomie, tak jak i szybkość uczenia się kursantów, ich talent.

Co do łuku, u mnie działało na wyczucie, na sposób nigdy nie byłam w stanie tego załapać. Ot paradoks

Nie rozumiem? A to "muszę" to skąd mu się wzięło?

We wtorek mam już inną- ostatnią instruktorkę, ona jeździ tylko rano. Jak będzie wszystko ok, a mam nadzieję, że będzie to zostanę przy niej. Ewentualnie wieczorami czasem będe z tym pierwszym instruktorem bo mam zapisane z nim jazdy 10, 12 grudnia, a był naprawdę spoko.

No tak mi powiedział dzisiaj, że muszę to wszystko ogarnąć w te 30 h, że musimy iść do przodu cały czas, bo godzin nie starczy- tu pewnie chodziło, o to, że tyle rzeczy dzisiaj zrobiliśmy, na co ja, że pewnie i tak dokupię jazdy, a on eeeeee...

Carousel · 2014-11-29, 17:55

Cytat:

Napisane przez _aga__

Kurcze ja też, jadę do tyłu na prostej drodze i slalom

a dzisiaj robiłam chyba z 10 razy i żadnej poprawy.
A przed pójściem na kurs myślałam, że nie mam problemów z kierunkami ;

To chyba nie jest kwestia samych kierunków, tylko właśnie tego, że jedziesz do tyłu, a nie do przodu, no i - oczywiście - wprawy i wyczucia samochodu. Na pewno będziesz ćwiczyć to milion razy, nie tylko na łuku, ale też np. przy parkowaniu, zawracaniu itp.

To normalne, że na początku nie wychodzi - bo i skąd miałabyś to umieć?

madzia2306 · 2014-11-29, 18:07

Cytat:

Napisane przez Carousel

To chyba nie jest kwestia samych kierunków, tylko właśnie tego, że jedziesz do tyłu, a nie do przodu, no i - oczywiście - wprawy i wyczucia samochodu. Na pewno będziesz ćwiczyć to milion razy, nie tylko na łuku, ale też np. przy parkowaniu, zawracaniu itp.

To normalne, że na początku nie wychodzi - bo i skąd miałabyś to umieć?

dokładnie

ja np cholernie zawsze bałam się łuku a teraz? parkuję właściwie tylko tyłem a to nie jest nic innego jak jazda po łuku

kwestia wprawy

wszystkiego da się nauczyć

Quadesha · 2014-11-29, 18:13

Cytat:

Napisane przez madzia2306

dokładnie

ja np cholernie zawsze bałam się łuku a teraz? parkuję właściwie tylko tyłem a to nie jest nic innego jak jazda po łuku

kwestia wprawy

wszystkiego da się nauczyć

To prawda, że tyłem parkuje się łatwiej niż przodem?

W kwietniu mam w planach wykupić 3h żeby pojechać gdzieś poza miastem i przy okazji jak zostanie czasu (a zostanie bo tam gdzie chce jechać to 1h 40 min w dwie strony :p) to chcę właśnie poćwiczyć to parkowanie

madzia2306 · 2014-11-29, 18:18

Cytat:

Napisane przez Quadesha

To prawda, że tyłem parkuje się łatwiej niż przodem?

W kwietniu mam w planach wykupić 3h żeby pojechać gdzieś poza miastem i przy okazji jak zostanie czasu (a zostanie bo tam gdzie chce jechać to 1h 40 min w dwie strony :p) to chcę właśnie poćwiczyć to parkowanie

powiem tak- może nie łatwiej bo ja i w lusterka boczne i we wsteczne i jeszcze do tyłu się obracam parkując ale potem łatwiej jest wyjechać z parkingu

poza tym auto ma lepszą skrętność jak parkuje się tyłem

łatwiej jest wymanewrować

tak jak mówię to wszystko kwestia wprawy

Paula_95 · 2014-11-30, 18:29

Jutro znowu idę na teorię wewnętrzną (o zgrozo).
Właśnie, jak już jesteśmy na temacie łuku, to jak go robicie? Ja zawsze za wcześnie/za późno kręcę i wjeżdżam na linię...

Quadesha · 2014-11-30, 18:37

Czyli robisz na wyczucie? :p Ja robiłam : 2 pachołek pól obrotu, 3 pachołek pól obrotu jak się równa z liniami odkręcam i sobie jadę do tyłu zerkając w lusterka :p

niezarejestrowana · 2014-11-30, 19:05

Ja robiłam jeden obrót przy którymś pachołku (niestety już nie pamiętam przy którym

), a później patrzyłam do lusterka i gdy byłam równolegle do linii to prostowałam koła. Jeśli widziałam w lusterku, że zbliżam się za bardzo do linii (czyli, że źle wykonałam wcześniejszy skręt) to wcześniej je prostowałam. A później już obrócona do tyłu jechałam patrząc się cały czas przez tylną szybę i w razie czego korygowałam tor jazdy.

A Ty Paula robisz na wyczucie czy na sposób?

A_neta1 · 2014-11-30, 20:32

U mnie w OSK tylko trudne przypadki uczyli na "sposób" bo inaczej się nie dało. Czasem i tak to im nie wychodziło.
Na "czuja" jest o wiele łatwiej i dodatkowo pomaga sporo przy manewrach.

Paula_95 · 2014-12-01, 06:51

Ja zawsze robiłam na czucie, z reguły nie wychodzi. A sposobem mi nie wychodzi -,- w ogóle. Jak robiłam na sposób to wyjeżdżałam z toru zupełnie.

Nie, to prawo jazdy się nie uda

Carousel · 2014-12-01, 07:10

Cytat:

Napisane przez Paula_95

Nie, to prawo jazdy się nie uda

Ja też tak myślałam, a niedługo odbieram prawko. Uda się, zobaczysz!

Ariene · 2014-12-01, 07:42

Cytat:

Napisane przez Paula_95

Nie, to prawo jazdy się nie uda

Nie wyobrażasz sobie ile razy ja tak mówiłam, od pierwszej lekcji...

Dziś normalnie jeżdżę, a z problemów można się już tylko śmiać.
Paula, masa ludzi łapie doła podczas tej walki. Kiedyś mój instruktor powiedział, że ja to za wszelką cenę chcę być taka NAJ...
Najgorsza, bo wmawiam sobie, że nic nie umiem, podczas gdy jeszcze się uczę

To jest normalna kolej rzeczy, daj sobie więcej czasu jeśli potrzebujesz, praktykuj, ćwicz... Ile czasu spędziłaś na łuku, ile razy byłaś na placu? Ilu instruktorów uczyło Cię tego manewru (jeśli tylko 1 to może zastanów się nad dokupieniem lekcji w innym OSK)?
Dasz radę! Dziewczyny, które w ostatnim czasie pozdawały egzaminy, miały bardzo ciężką walkę, łamały się, a dziś są kierowcami. Walcz!

Quadesha · 2014-12-01, 11:48

Cytat:

Napisane przez Paula_95

Ja zawsze robiłam na czucie, z reguły nie wychodzi. A sposobem mi nie wychodzi -,- w ogóle. Jak robiłam na sposób to wyjeżdżałam z toru zupełnie.

Nie, to prawo jazdy się nie uda

Uda, uda i niedługo będziesz sama smigala

Ja Ci powiem, że nie wierzyłam w sobie na każdej lekcji "No co tam?" Mówiłam hm... Nie umiem jeździć? :p A instruktor zawsze się śmiał, na początku jak dopiero 3-4 godzina mówił, że jakbym umiała to bym tu nie przyszła ;P A potem już tylko, ze umiem, mam w siebie uwierzyć i w ogóle. Nie wierzyłam mu do końca, dopiero jak teraz sobie siedzę już ze zdanym egzaminem to miał rację

W końcu nie robiłam nic tragicznego, łuk ok, parkowania, zawracanie, ronda i tak dalej też wszystko było dobrze i nie wiem po co ja ciągle mówiłam to samo

Paula_95 · 2014-12-01, 19:15

Zdałam teorię wewnętrzną

Oczywiście szczęście minęło, gdy tylko sobie przypomniałam, że łuku nie umiem...

**201604251028** · 2014-12-01, 19:17

Cytat:

Napisane przez Paula_95

Zdałam teorię wewnętrzną

Oczywiście szczęście minęło, gdy tylko sobie przypomniałam, że łuku nie umiem...

Spokojnie, nauczysz się

Ile godzin łącznie uczyłaś się łuku?

Paula_95 · 2014-12-01, 20:15

Cytat:

Napisane przez yonce

Spokojnie, nauczysz się

Ile godzin łącznie uczyłaś się łuku?

Z 5, 6 było, tak sądzę. Tylko wkurzające jest, że on nie tłumaczył nic, wszystkiego się trzeba było domyślić...

Jak dobrze pójdzie, to w następnym tygodniu mam teorię państwową

Quadesha · 2014-12-01, 20:24

Cytat:

Napisane przez Paula_95

Z 5, 6 było, tak sądzę. Tylko wkurzające jest, że on nie tłumaczył nic, wszystkiego się trzeba było domyślić...

Jak dobrze pójdzie, to w następnym tygodniu mam teorię państwową

Może spróbuj z innym instruktorem? Bo ten z tego co piszesz jest okropny.

Paula_95 · 2014-12-01, 20:42

Cytat:

Napisane przez Quadesha

Może spróbuj z innym instruktorem? Bo ten z tego co piszesz jest okropny.

W ogóle w internecie ludzie piszą, żeby położyć prawą rękę na fotelu pasażera, skręcić tułowie i odwrócić głowę O.o nigdy tak tego nie robiłam, tylko prawe lusterko...

Chyba spróbuję z innym, nie mam wyboru za bardzo w sumie...

serialomaniaczka · 2014-12-01, 20:56

Cytat:

Napisane przez Paula_95

Właśnie, jak już jesteśmy na temacie łuku, to jak go robicie? Ja zawsze za wcześnie/za późno kręcę i wjeżdżam na linię...

Cytat:

Napisane przez Paula_95

W ogóle w internecie ludzie piszą, żeby położyć prawą rękę na fotelu pasażera, skręcić tułowie i odwrócić głowę O.o nigdy tak tego nie robiłam, tylko prawe lusterko...

Chyba spróbuję z innym, nie mam wyboru za bardzo w sumie...

a jakim autkiem jeździsz? mnie teraz na dodatkowych uczyli, że jak skodą to zaraz za drugim pachołkiem (licząc od początku) pełen obrót kierownicą, a jak toyotą to mniej więcej w połowie między 2 a 3 i potem prawe lusterko, gdy jesteś w miarę równolegle do linii to prostujesz.

a co do tego, co piszą - możesz spróbować i jeśli będzie ci wygodnie to tak robić

bo ogólnie egzaminatorzy (przynajmniej u mnie, nie wiem jak w innych wordach) zwracają uwagę, czy się odwróciłaś, ale wiesz, to może być ściema, ważne żeby ten ruch tylko zrobić

też trochę w szoku byłam, bo zawsze patrzyłam w lusterko wewnętrzne i było dobrze

niezarejestrowana · 2014-12-01, 21:01

Cytat:

Napisane przez Paula_95

W ogóle w internecie ludzie piszą, żeby położyć prawą rękę na fotelu pasażera, skręcić tułowie i odwrócić głowę O.o nigdy tak tego nie robiłam, tylko prawe lusterko...

Chyba spróbuję z innym, nie mam wyboru za bardzo w sumie...

Ja dokładnie tak robiłam. Na początku mnie to denerwowało, bo patrząc się cały czas w tył traciłam jakby kontrolę nad kierownicą, ale poćwiczyłam trochę i jednak stwierdzam, że tak lepiej

Cytat:

Napisane przez serialomaniaczka

a co do tego, co piszą - możesz spróbować i jeśli będzie ci wygodnie to tak robić

bo ogólnie egzaminatorzy (przynajmniej u mnie, nie wiem jak w innych wordach) zwracają uwagę, czy się odwróciłaś, ale wiesz, to może być ściema, ważne żeby ten ruch tylko zrobić

też trochę w szoku byłam, bo zawsze patrzyłam w lusterko wewnętrzne i było dobrze

Właśnie w moim MORD jest jeden taki egzaminator, który potrafi oblać kogoś na łuku za to, że cofając korzysta tylko z lusterek bocznych. Dlatego mój instruktor ucząc łuku kładzie nacisk na pozycję podczas cofania i korzystanie z tylnej szyby.

madzia2306 · 2014-12-02, 06:54

Cytat:

Napisane przez Paula_95

W ogóle w internecie ludzie piszą, żeby położyć prawą rękę na fotelu pasażera, skręcić tułowie i odwrócić głowę O.o nigdy tak tego nie robiłam, tylko prawe lusterko...

Chyba spróbuję z innym, nie mam wyboru za bardzo w sumie...

a ja np kładę rękę na zagłówku fotela pasażera

2014-11-29, 16:03	#995
_aga__ Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-10 Wiadomości: 131	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Jeszcze jutro mam z nim, bo jak dzwoniłam w czwartek do niego to od razu się tak zapisałam. I pewnie jutro na koniec zapyta na kiedy się zapisujemy. A w ogóle mówił, że muszę się z wszystkim wyrobić w 30 h, a ja mu, że pewnie i tak wykupie godziny, a on eeee ... dlatego on tak rzuca na głęboką wodę i wszystko naraz by chciał

2014-11-29, 16:06	#997
A_neta1 Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-04 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 1 105	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Ja na łuku byłam bodajże dopiero na 19stej godzinie Na 1-i 2 godzinie musiałam od razu przejechać przez centrum do WORD po jakąś kursantke bo z egzaminu ją zabieraliśmy. Grr. Dopiero początek, jeszcze masz wiele godzin przed sobą więc spokojnie __________________ Łobuz za kierownicą 22.06.2015- ostatnie farbowanie. 16.01.2009 Edytowane przez A_neta1 Czas edycji: 2014-11-29 o 16:08

2014-11-30, 18:29	#1005
Paula_95 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: okolice Warszawy Wiadomości: 2 538	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Jutro znowu idę na teorię wewnętrzną (o zgrozo). Właśnie, jak już jesteśmy na temacie łuku, to jak go robicie? Ja zawsze za wcześnie/za późno kręcę i wjeżdżam na linię... __________________ Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25

2014-11-30, 18:37	#1006
Quadesha Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 5 534	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Czyli robisz na wyczucie? :p Ja robiłam : 2 pachołek pól obrotu, 3 pachołek pól obrotu jak się równa z liniami odkręcam i sobie jadę do tyłu zerkając w lusterka :p

2014-11-30, 19:05	#1007
niezarejestrowana Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 411	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Ja robiłam jeden obrót przy którymś pachołku (niestety już nie pamiętam przy którym ), a później patrzyłam do lusterka i gdy byłam równolegle do linii to prostowałam koła. Jeśli widziałam w lusterku, że zbliżam się za bardzo do linii (czyli, że źle wykonałam wcześniejszy skręt) to wcześniej je prostowałam. A później już obrócona do tyłu jechałam patrząc się cały czas przez tylną szybę i w razie czego korygowałam tor jazdy. A Ty Paula robisz na wyczucie czy na sposób? __________________ Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Dr House: Ludzie się modlą, żeby Bóg nie rozgniótł ich jak robaka. Edytowane przez niezarejestrowana Czas edycji: 2014-11-30 o 19:07

2014-11-30, 20:32	#1008
A_neta1 Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-04 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 1 105	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX U mnie w OSK tylko trudne przypadki uczyli na "sposób" bo inaczej się nie dało. Czasem i tak to im nie wychodziło. Na "czuja" jest o wiele łatwiej i dodatkowo pomaga sporo przy manewrach. __________________ Łobuz za kierownicą 22.06.2015- ostatnie farbowanie. 16.01.2009

2014-12-01, 06:51	#1009
Paula_95 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: okolice Warszawy Wiadomości: 2 538	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Ja zawsze robiłam na czucie, z reguły nie wychodzi. A sposobem mi nie wychodzi -,- w ogóle. Jak robiłam na sposób to wyjeżdżałam z toru zupełnie. Nie, to prawo jazdy się nie uda __________________ Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25

2014-12-01, 19:15	#1013
Paula_95 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: okolice Warszawy Wiadomości: 2 538	Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX Zdałam teorię wewnętrzną Oczywiście szczęście minęło, gdy tylko sobie przypomniałam, że łuku nie umiem... __________________ Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)