Listopadowe Mamy 2014- część I

[alekaz1]

A my zjadlasmy niby byla taka glodna a zjadla 60 ml. Ja mam w ocach zapalki. Mam nadzieje ze zaraz usnie to pospie z nia jeszcze.

[anuszka21]

Fajnie juz te Wasze dzieciaki śpią mój to się w nocy budzi co godzinę /dwie ale cyc i dalej śpi. Jak by tak przespal 4h to by się można ładnie wyspać ;p ale myślę że kwestia kilku tygodni i się wyspie ;p
Pierwsza noc za nami, nie było źle lara przespala w swoim łóżku w swoim pokoju raz się tylko przebudzila oby dziś nie było gorzej

Dumna jestem z niej. Do tatusia się biedna Przyzwyczaiła przez ten czas. No ale jakoś zleci dwa tygodnie potem święta i sylwester

[Aleaa_]

My wstalismy i jedziemy na druga konsultacje okulistyczna. Maly po calym dniu krzyku przespal 6h zjadl i spal kolejne 3,5h ale go wybudzic musialam zeby przed droga zjadl

Wczoraj kryzys mialy chyba wszystkie dzieci. A wy dziewczyny glowa do gory, wszystkie jestescie dobre matki, ale kazda tez moze miec gorszy dzien

A na poprawe humoru:

[manieczka1]

Aleaa ooooo Mikolaj juz w drodze
Ela jak milo czytac takie wiadomosci

[fiorella22]

Napisane przez anuszka21

Trza z małym do zdjęcia iść i paszport wyrobić... Tylko ciekawa jestem jak robią zdjęcie takiemu maluchowi? Bo lara jak miała robione to już sama siedziała na krzeselku

Ja ze swoim bylam u fotografa w tamtym tyg. Mial taka wieksza pufe, polozylismy go na niej i fotograf probowal go uchwycic. Moze za 20 razem mu sie udalo...

Napisane przez GoniaaaS

Wychodzi 38, 2 samo czolo 37, 6.

w ksiazeczce ze szpitala ktora dostalam jest napisane, ze temp. dziecka w normie to 36,5 do 37,5.

[My Sweet Little Precious]

Napisane przez martha330

Magdula,Zanet ze dzieciaczki tyle pospaly! Moja ma chyva zegarek - stoper w glowie, bo jesli juz usnie to mijaja 2 godz 50 minut i budzi sie o ile usnie oczywiscie, bo jak nie to 7 minut i tez wstaje

Teraz tez juz po jedzeniu, a mnie piers nadal boli ! Oby nie zapalenie!

Sweet! Ale masz super,ze pomoc przy tobie! Niech ci nie bedzie glupio,ze nie piszesz, bo to przeciez logiczne! Wazne, ze dasz znac, ze wszystko w porzadku

---------- Dopisano o 05:30 ---------- Poprzedni post napisano o 05:29 ----------

Jeszcze mialam podpytac.... Sweet, Happy, Kasia - jak u was z cukrzyca? Bo ja czasem mierze i ani sladu

Jak miałam czas zmierzyć cukier to zawsze było ok, wiec chyba z cukrzyca się żegnam ale rzadko kiedy jestem 2 h bez jedzenia lub picia wiec dałam sobie spokój z mierzeniem.
I jem czekoladę i słodycze

[alekaz1]

Wlasnie odslonilam rolety i zobaczylam ze snieg pruszy. Eh. Chyba zaczela sie zima

[sloneczko_1201]

Mój okruszek wczoraj przespał od 24 do 5 rano potem obudził się o 7 i o 9. Pierwsza nasza taka noc ale do 24 się darł.Zaraz zbieramy się do lekarza bo już nie ogarniam tego dziecka jak nie je i nie śpi to się drże. w dzień może rzzem to godzinę przesypia ale jest niespokojny i ciąglę się wybudza.I od wczoraj ulewa mu się często. Potrzebuje jakiejś porady bo się psychicznie wykończę.

[Kasia427]

Cześć!

Co to za smuty ???!!!! Nikt nie daje instrukcji obsługi wraz z urodzeniem dziecka i to jest normalne, że człowiek wszystkiego nie wie, co dopiero przy pierwszym dziecku. Proszę mi się nie wyzywać od złych matek
Potrzeba czasu na dotarcie się, jeszcze jak się trafi mała maruda, albo mały ssak to wszystko jest utrudnione. Każde dziecko jest inne, ja mam trójkę i jako noworodki to każde inaczej się zachowywało.

Także głowy i cycki do góry i nie załamujemy się!

A ja teraz spadam, bo położna ma przyjść...
Adasia mam w domu, bo chory... Tylko patrzę czy mała nie ma kataru...

Buziaczki!

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez alekaz1

Wlasnie odslonilam rolety i zobaczylam ze snieg pruszy. Eh. Chyba zaczela sie zima

Przygnaj ją ze Szczecina do Kg Marzę o śniegu

[aleksandrettaa]

Mam za mało pokarmu i młoda się nie najada. Za to jak dostanie flache to śpi grzecznie 2,5 godziny.

Fajnie, że cukrzycowe problemy juz za wami

[magdula87]

Napisane przez sloneczko_1201

Mój okruszek wczoraj przespał od 24 do 5 rano potem obudził się o 7 i o 9. Pierwsza nasza taka noc ale do 24 się darł.Zaraz zbieramy się do lekarza bo już nie ogarniam tego dziecka jak nie je i nie śpi to się drże. w dzień może rzzem to godzinę przesypia ale jest niespokojny i ciąglę się wybudza.I od wczoraj ulewa mu się często. Potrzebuje jakiejś porady bo się psychicznie wykończę.

Oby pediatra rozwiązał Wasze niepokoje
mój od dwóch dni też bardziej ulewa, ale nie za każdym karmieniem - tyle że w 5 tyg podobno jest skok rozwojowy i dziecko może być bardziej niespokojne i płaczliwe, nic będę go bacznie obserwować. Chociaż myślę też nad zmianą mleka?

Na 100% wiem że Bebiko mu nie służy, więc jedno napoczęte opakowanie idzie do kosza i więcej go nie kupię.

[GoniaaaS]

U mnie juz wczoraj lezal snieg

Zazdroszczę Wam moj nie dosc ze darla sie caly dsien to w nocy nie spala tylko by cycala. Szkoda mi jej bk to przez ten katar co zasnie to ja meczy. Za to juz potrafi sie usmiechac szeroko

Pol twsrzy jej zsypalo takimi mini krostkami. Wcześniej miala ich mniej i lekaz stwierdzil ze to nie alergia, tylko ze to sie powieksza

[Zanet84]

Napisane przez Aleaa_

My wstalismy i jedziemy na druga konsultacje okulistyczna. Maly po calym dniu krzyku przespal 6h zjadl i spal kolejne 3,5h ale go wybudzic musialam zeby przed droga zjadl

Wczoraj kryzys mialy chyba wszystkie dzieci. A wy dziewczyny glowa do gory, wszystkie jestescie dobre matki, ale kazda tez moze miec gorszy dzien

A na poprawe humoru:

Ciekawe czy Swiety do mnie w tym roku zajedzie

[aleksandrettaa]

Napisane przez Zanet84

Ciekawe czy Swiety do mnie w tym roku zajedzie

My to juz dostaltsmy w tym roku po najpiękniejszym prezencie

[manieczka1]

Napisane przez alekaz1

Wlasnie odslonilam rolety i zobaczylam ze snieg pruszy. Eh. Chyba zaczela sie zima

Ooooo jak fajnie

Napisane przez sloneczko_1201

Mój okruszek wczoraj przespał od 24 do 5 rano potem obudził się o 7 i o 9. Pierwsza nasza taka noc ale do 24 się darł.Zaraz zbieramy się do lekarza bo już nie ogarniam tego dziecka jak nie je i nie śpi to się drże. w dzień może rzzem to godzinę przesypia ale jest niespokojny i ciąglę się wybudza.I od wczoraj ulewa mu się często. Potrzebuje jakiejś porady bo się psychicznie wykończę.

Lepiej niech marudkuje do 24, za to potem się wyśpicie nasz też wczoraj do 24 urzędował

A dziś chlustnęło mu się po mm. Mam nadzieję, że to jednorazowe. Widzę, że ciężko mu jakoś jak go biorę do odbicia...Waszym też tak? Może ten Nan jest za ciężki?

[anuszka21]

Napisane przez fiorella22

Ja ze swoim bylam u fotografa w tamtym tyg. Mial taka wieksza pufe, polozylismy go na niej i fotograf probowal go uchwycic. Moze za 20 razem mu sie udalo...




w ksiazeczce ze szpitala ktora dostalam jest napisane, ze temp. dziecka w normie to 36,5 do 37,5.

pewnie jeszcze musi miec otwarte oczy i nie ryczec ;p no moze byc to trudne ;p

[alekaz1]

Napisane przez Kasia427

Cześć!

Co to za smuty ???!!!! Nikt nie daje instrukcji obsługi wraz z urodzeniem dziecka i to jest normalne, że człowiek wszystkiego nie wie, co dopiero przy pierwszym dziecku. Proszę mi się nie wyzywać od złych matek
Potrzeba czasu na dotarcie się, jeszcze jak się trafi mała maruda, albo mały ssak to wszystko jest utrudnione. Każde dziecko jest inne, ja mam trójkę i jako noworodki to każde inaczej się zachowywało.

Także głowy i cycki do góry i nie załamujemy się!

A ja teraz spadam, bo położna ma przyjść...
Adasia mam w domu, bo chory... Tylko patrzę czy mała nie ma kataru...

Buziaczki!

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------



Przygnaj ją ze Szczecina do Kg Marzę o śniegu

Kasiu pewnie dojdzie do ciebie szybko śnieg

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Szukam jakiegos prezetu dla swojego tz na swieta i kurcze zero pomyslu.

[szybkawolna]

jol ;p
do dziecia instrukcji obslugi nie dal ani tajemnicy o czym swiadczy dany placz :P a szkoda ;P

na ulewanie polecam jeszcze : jak dajecie butle to dac zjesc polowe wziasc do odbicia i dac reszte i znowu do odbicia :p albo jak wczesniej pisalam dosypywac do mleka bebilon nutrica substancja zageszczajaca, po nim nie trza brac dziecia do odbicia i nie ulewa, jest bezpieczny - pediatra polecal i no my z Nadia mamy przetestowane ;P

co do mm to my z mloda mialysmy juz babydream - powiem szczerze ze bardzo przyzwoite, nan - troche gorzej, bebiko - porownalabym z Babydream ;p i dostalysmy jeszcze bebilon /powermama/ ale staniemy na bebiko chyba jednak widac co dziecko to inaczej reaguje na mleko pijemy herbatke z kopru granulowana z babydream ona jest mini minimalnie slodzona ale nie cukrem tylo czyms tam innym co nie powoduje namnarzania sie bakterii w jamie ustnej i zreszta tez nam o niej mowila pediatra ;p niestety czasami trzeba potstowac , kazdy dziec inny i inaczej reague

[Aleaa_]

Napisane przez szybkawolna

jol ;p
do dziecia instrukcji obslugi nie dal ani tajemnicy o czym swiadczy dany placz :P a szkoda ;P

na ulewanie polecam jeszcze : jak dajecie butle to dac zjesc polowe wziasc do odbicia i dac reszte i znowu do odbicia :p albo jak wczesniej pisalam dosypywac do mleka bebilon nutrica substancja zageszczajaca, po nim nie trza brac dziecia do odbicia i nie ulewa, jest bezpieczny - pediatra polecal i no my z Nadia mamy przetestowane ;P

co do mm to my z mloda mialysmy juz babydream - powiem szczerze ze bardzo przyzwoite, nan - troche gorzej, bebiko - porownalabym z Babydream ;p i dostalysmy jeszcze bebilon /powermama/ ale staniemy na bebiko chyba jednak widac co dziecko to inaczej reaguje na mleko pijemy herbatke z kopru granulowana z babydream ona jest mini minimalnie slodzona ale nie cukrem tylo czyms tam innym co nie powoduje namnarzania sie bakterii w jamie ustnej i zreszta tez nam o niej mowila pediatra ;p niestety czasami trzeba potstowac , kazdy dziec inny i inaczej reague

My po bebiko problemy mielismy, a na babydreamie jestesmy od 2 tyg i zero ulewania

Wracamy, z oczkami dobrze, kontrola za miesiac jeszcze.

[manieczka1]

Dziewczyny a jak sie nazywala ta aplikacja na androida, ktora tak ostatnio chwalilyscie? probuje to odkopac i nie moge znalezc

[Zanet84]

Napisane przez aleksandrettaa

My to juz dostaltsmy w tym roku po najpiękniejszym prezencie

Nie zaprzeczam

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez manieczka1

Dziewczyny a jak sie nazywala ta aplikacja na androida, ktora tak ostatnio chwalilyscie? probuje to odkopac i nie moge znalezc

Baby daybook

[Futbolowa]

Witam się z domu!
Wczoraj nas wypisali, ogarnęłam się trochę i jestem.

Cóż mówić... Zosiula przesłodka i straaasznie się cieszę, że jest z nami. Na szczęście powoli zapominam o trudach porodu i staram się nauczyć funkcjonowania z takim maleństwem. Strasznie się umęczyłam przed porodem, cały oddział miał mnie dosyć. Tyle godzin w skurczach, tyle zwijania się z bólu - masakra. Już ich chciałam błagać o cesarkę, bo dwie noce na porodówce po prostu mnie wykończyły - obok przewinęło się kilka porodów, a ja tylko się zwijałam i zwijałam. No, ale na szczęście to już za mną

Przeraża mnie wszystko - karmienie piersią, kąpanie, pielęgnacja pępka. Wczoraj pierwszy raz od porodu się popłakałam i to tak baaardzo potężnie. Wróciliśmy ze szpitala, w mieszkaniu zimno, bo Mar nie wpadł na to, by włączyć kaloryfery, bałagan wokół, ja umęczona, upocona, ledwo na tyłku siadam po szyciu, a tu ten dureń swoich rodziców zaprasza. Po paru minutach dostaję telefon od szwagra dziewczyny, że słyszała, że teściowa do nas jedzie, bo nie umiem dziecka wykąpać. Już wtedy trochę sobie popłakiwałam na samą myśl o tym, że w pierwszych chwilach z dzieckiem w domu ma mi towarzyszyć teściowa, ale już po tym telefonie histeria totalna. Nakarmiłam małą, zasnęła, tamci przyleźli i dziecko w ryk. Patrzą na mnie jak na wariatkę, babsko krzywe teksty rzuca, że dobrze, że przyjechała to pobuja i uciszy dziecko, skoro matka nie potrafi. Dostałam z☠☠☠ę, że skoro ja lubię niskie temperatury, to nie znaczy, że mam dziecko w takim zimnie trzymać. Pięć razy tłumaczyłam, że prosiłam Marcina już parę dni temu, by włączył kaloryfery, a ta dalej swoje. W końcu jej odpyskowałam, że ciekawe jak ze szpitala miałam nadzorować uruchomienie kaloryferów i się zamknęła. Po chwili dorzuciła jeszcze uwagi na temat psa, że dlaczego dochodzi do łóżeczka, że na pewno kiedyś tam wskoczy i zagryzie Zośkę, że dlaczego leży koło mnie na kocu, że teraz pies nie powinien być ważny i takie tam blabla. Ale oczywiście szczytem szczytów były teksty na temat tego, że Zosia w sumie nie wiadomo do kogo podobna, ale najważniejsze, że raczej nie do mnie i że dobrze, że Mar potrafił mi zrobić ładne dziecko Już nawet nie robi mi się przykro na takie teksty, ale ogólnie źle mi, bo czuję się jak gówno, wyglądam jak gówno, a tu jeszcze wredne babsko dobija

[Kasia427]

Napisane przez Futbolowa

Witam się z domu!
Wczoraj nas wypisali, ogarnęłam się trochę i jestem.

Cóż mówić... Zosiula przesłodka i straaasznie się cieszę, że jest z nami. Na szczęście powoli zapominam o trudach porodu i staram się nauczyć funkcjonowania z takim maleństwem. Strasznie się umęczyłam przed porodem, cały oddział miał mnie dosyć. Tyle godzin w skurczach, tyle zwijania się z bólu - masakra. Już ich chciałam błagać o cesarkę, bo dwie noce na porodówce po prostu mnie wykończyły - obok przewinęło się kilka porodów, a ja tylko się zwijałam i zwijałam. No, ale na szczęście to już za mną

Przeraża mnie wszystko - karmienie piersią, kąpanie, pielęgnacja pępka. Wczoraj pierwszy raz od porodu się popłakałam i to tak baaardzo potężnie. Wróciliśmy ze szpitala, w mieszkaniu zimno, bo Mar nie wpadł na to, by włączyć kaloryfery, bałagan wokół, ja umęczona, upocona, ledwo na tyłku siadam po szyciu, a tu ten dureń swoich rodziców zaprasza. Po paru minutach dostaję telefon od szwagra dziewczyny, że słyszała, że teściowa do nas jedzie, bo nie umiem dziecka wykąpać. Już wtedy trochę sobie popłakiwałam na samą myśl o tym, że w pierwszych chwilach z dzieckiem w domu ma mi towarzyszyć teściowa, ale już po tym telefonie histeria totalna. Nakarmiłam małą, zasnęła, tamci przyleźli i dziecko w ryk. Patrzą na mnie jak na wariatkę, babsko krzywe teksty rzuca, że dobrze, że przyjechała to pobuja i uciszy dziecko, skoro matka nie potrafi. Dostałam z☠☠☠ę, że skoro ja lubię niskie temperatury, to nie znaczy, że mam dziecko w takim zimnie trzymać. Pięć razy tłumaczyłam, że prosiłam Marcina już parę dni temu, by włączył kaloryfery, a ta dalej swoje. W końcu jej odpyskowałam, że ciekawe jak ze szpitala miałam nadzorować uruchomienie kaloryferów i się zamknęła. Po chwili dorzuciła jeszcze uwagi na temat psa, że dlaczego dochodzi do łóżeczka, że na pewno kiedyś tam wskoczy i zagryzie Zośkę, że dlaczego leży koło mnie na kocu, że teraz pies nie powinien być ważny i takie tam blabla. Ale oczywiście szczytem szczytów były teksty na temat tego, że Zosia w sumie nie wiadomo do kogo podobna, ale najważniejsze, że raczej nie do mnie i że dobrze, że Mar potrafił mi zrobić ładne dziecko Już nawet nie robi mi się przykro na takie teksty, ale ogólnie źle mi, bo czuję się jak gówno, wyglądam jak gówno, a tu jeszcze wredne babsko dobija

Ja pierd.....e.....
No szczyt szczytów! Weź Ty zamknij drzwi na klucz i nie wpuszczaj ich...
Ty się wykończysz dziewczyno jak tego nie przerwiesz! I to będzie coraz gorzej...

[manieczka1]

Zanet dzieki
Futbolowa olej ta wredna kobite z dnia na dzien bedzie tylko lepiej, zobaczysz. Ja tez na poczatku bylam przerazona.

[Monian]

Napisane przez Futbolowa

Witam się z domu!
Wczoraj nas wypisali, ogarnęłam się trochę i jestem.

Cóż mówić... Zosiula przesłodka i straaasznie się cieszę, że jest z nami. Na szczęście powoli zapominam o trudach porodu i staram się nauczyć funkcjonowania z takim maleństwem. Strasznie się umęczyłam przed porodem, cały oddział miał mnie dosyć. Tyle godzin w skurczach, tyle zwijania się z bólu - masakra. Już ich chciałam błagać o cesarkę, bo dwie noce na porodówce po prostu mnie wykończyły - obok przewinęło się kilka porodów, a ja tylko się zwijałam i zwijałam. No, ale na szczęście to już za mną

Przeraża mnie wszystko - karmienie piersią, kąpanie, pielęgnacja pępka. Wczoraj pierwszy raz od porodu się popłakałam i to tak baaardzo potężnie. Wróciliśmy ze szpitala, w mieszkaniu zimno, bo Mar nie wpadł na to, by włączyć kaloryfery, bałagan wokół, ja umęczona, upocona, ledwo na tyłku siadam po szyciu, a tu ten dureń swoich rodziców zaprasza. Po paru minutach dostaję telefon od szwagra dziewczyny, że słyszała, że teściowa do nas jedzie, bo nie umiem dziecka wykąpać. Już wtedy trochę sobie popłakiwałam na samą myśl o tym, że w pierwszych chwilach z dzieckiem w domu ma mi towarzyszyć teściowa, ale już po tym telefonie histeria totalna. Nakarmiłam małą, zasnęła, tamci przyleźli i dziecko w ryk. Patrzą na mnie jak na wariatkę, babsko krzywe teksty rzuca, że dobrze, że przyjechała to pobuja i uciszy dziecko, skoro matka nie potrafi. Dostałam z☠☠☠ę, że skoro ja lubię niskie temperatury, to nie znaczy, że mam dziecko w takim zimnie trzymać. Pięć razy tłumaczyłam, że prosiłam Marcina już parę dni temu, by włączył kaloryfery, a ta dalej swoje. W końcu jej odpyskowałam, że ciekawe jak ze szpitala miałam nadzorować uruchomienie kaloryferów i się zamknęła. Po chwili dorzuciła jeszcze uwagi na temat psa, że dlaczego dochodzi do łóżeczka, że na pewno kiedyś tam wskoczy i zagryzie Zośkę, że dlaczego leży koło mnie na kocu, że teraz pies nie powinien być ważny i takie tam blabla. Ale oczywiście szczytem szczytów były teksty na temat tego, że Zosia w sumie nie wiadomo do kogo podobna, ale najważniejsze, że raczej nie do mnie i że dobrze, że Mar potrafił mi zrobić ładne dziecko Już nawet nie robi mi się przykro na takie teksty, ale ogólnie źle mi, bo czuję się jak gówno, wyglądam jak gówno, a tu jeszcze wredne babsko dobija

Więcej by ten babsztyl do mojego domu nie wszedł. Masakra!

[eclariss]

Futbolowa w temacie tesciowej wypowiem sie bardzo brzydko :pi erdol☠ sucze

[czekoladka21]

My po bioderkach,lewe na granicy normy i mamy szeroko pieluchowac,kontrola 7 stycznia.

U pediatry tez byłam z nią ,biodacyne do noska mamy na zielony katar,a mała wazy 5300g ,od wyjścia ze szpitala przybyło jej prawie 1,5 kg. Jutro skończy miesiac
A na samym mm jest od 4 dni czyli moje mleczko jej służyło

[martha330]

Futbolowa ja na twoim miejscu nie wpuscilabym teściowej, skoro takie mile teksty puszcza na dzień dobry! Ledwie się Zosia na swiecie pojawila, a ona marudzi... Ty zmeczona trudami porodu, wszelkimi nowościami,... ehhh! Niech się Mar postawi na twoim miejscu...

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez czekoladka21

My po bioderkach,lewe na granicy normy i mamy szeroko pieluchowac,kontrola 7 stycznia.

U pediatry tez byłam z nią ,biodacyne do noska mamy na zielony katar,a mała wazy 5300g ,od wyjścia ze szpitala przybyło jej prawie 1,5 kg. Jutro skończy miesiac

dacie rade z bioderkami

a u mnie w Lodzi nie zapisują na ten rok, kurcze! i dopiero bioderka mam na 20 stycznia! mala skończy wtedy 10 miesięcy, ale nikogo to nie intersuje bo oni limitow nie maja. a dzwoniłam wszędzie....

[Futbolowa]

Ano, mam nadzieję, że tak jak do tej pory będą odwiedzać nas najrzadziej jak się da...

Kurczę, nerwy mam, bo zaczęli u nas na klatce generalny remont. Smród papierochów i pyłów do mieszkania mi wpada To mi przypomniało o bandzie idiotek, które w szpitalu non-stop okupowały łazienkę, by jarać. Naprawdę trzeba być turbodebilką, żeby na oddziale położniczo-noworodkowym odstawiać takie numery. Ani do WC ani pod prysznic normalnie wejść się nie dało

A co do (nie)radzenia sobie - pocieszam się, że wszystkie jakoś sobie radzicie, tak samo jak radzi sobie wielu znajomych. Po prostu pomaleńku trzeba się z tym oswajać

[magdula87]

Napisane przez martha330

Futbolowa ja na twoim miejscu nie wpuscilabym teściowej, skoro takie mile teksty puszcza na dzień dobry! Ledwie się Zosia na swiecie pojawila, a ona marudzi... Ty zmeczona trudami porodu, wszelkimi nowościami,... ehhh! Niech się Mar postawi na twoim miejscu...

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------




dacie rade z bioderkami

a u mnie w Lodzi nie zapisują na ten rok, kurcze! i dopiero bioderka mam na 20 stycznia! mala skończy wtedy 10 miesięcy, ale nikogo to nie intersuje bo oni limitow nie maja. a dzwoniłam wszędzie....

W Gliwicach to samo, brak terminów, a na nowy rok w styczniu będą zapisywać :/ mój też będzie miał prawie 12 tygodni