Mamusie sierpniowe 2014 cz. 2

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez zuken

Pati zazdroszcze

A ja uwielbiam mcdonalda

Ja lubię maka od czasu do czasu
I skłamalabym jeżeli napisała bym ze mała nie będzie tam jadła bo mysle ze 3-4 razy w roku to można sobie pozwolić na takiego happy meal

[zuken]

Zaczarowana no Mela pewnie tez w przyszlosci bedzie z nami jezdzic na jakies frytki albo chickenburgera mmm... Ale mi smaka narobilyscie!

[kasiuulad]

moje chłopaki nic gazowanego nie pija, nawet wody wiec nie martwię sie colą bo jak na razie nawet językiem nie dotkna, a do McDonalda chodzimy tylko na lody i mcflury, raz kupiłam im hamburgery to ich reakcją bylo " bleee" ( bez próbowania, tylko na sam widok). Niestety nie jest tak pięknie bo troszkę malo warzyw jedza, tzn przemycam w zupie i innych daniach ale surówki to nie zjedzą, na surowo to tylko ogorek i pomidor, ale w sumie dobre i to...moze kiedys sie naucza...


optymistka, bardzo mocne kciuki żeby juz się u was slonczyly problemy, szczególnie zdrowotne Natka. Nawet sobie nie wyobrażam jak się czujesz patrząc jak synka ciągle cos meczy...

[pati1078]

Napisane przez sara 85

no niestety, ale jak bym jej tam nie puściła to byłby wielki płacz, bo to jej najlepsza koleżanka

ja też wolę słodycze niż mcd



zazdroszczę

co do słodyczy to Zosia w liście do mikołaja napisała dużo rafaelo

o rafaello mniam

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Ja lubię maka od czasu do czasu
I skłamalabym jeżeli napisała bym ze mała nie będzie tam jadła bo mysle ze 3-4 razy w roku to można sobie pozwolić na takiego happy meal

ja tez lubie maka ale naprawdę rzadko tam bywam , bo po poierwsze nie po drodze mi a po drugie mój Tz nie lubi

[TheFall]

Napisane przez pati1078

Dziewczyny moja waga z dzisiaj 53kg

Ohohoho... zazdroszczę. Ja już chyba nigdy do takiej nie dobiję.

Napisane przez sara 85

no niestety, ale jak bym jej tam nie puściła to byłby wielki płacz, bo to jej najlepsza koleżanka

ja też wolę słodycze niż mcd

zazdroszczę

co do słodyczy to Zosia w liście do mikołaja napisała dużo rafaelo

Wiadomo, że byłby płacz. Dlatego dziwię się takim urodzinom w McD bo nie wszyscy rodzice popierają takie jedzenie a jak tu dziecku odmówić urodzin koleżanki/kolegi?
Ja pierwszego McD zjadłam za sprawą Tż'ta w wieku 23 lat. Żołądek mnie rozbolał i podziękowałam, zwłaszcza, że tak jak piszecie, brzydko to jedzenie wygląda i smaczne też nie jest.
Ale lubię bardzo frytki, tylko muszę je sobie sama zrobić, wtedy są najlepsze.

[pati1078]

Napisane przez TheFall

Ohohoho... zazdroszczę. Ja już chyba nigdy do takiej nie dobiję.



Wiadomo, że byłby płacz. Dlatego dziwię się takim urodzinom w McD bo nie wszyscy rodzice popierają takie jedzenie a jak tu dziecku odmówić urodzin koleżanki/kolegi?
Ja pierwszego McD zjadłam za sprawą Tż'ta w wieku 23 lat. Żołądek mnie rozbolał i podziękowałam, zwłaszcza, że tak jak piszecie, brzydko to jedzenie wygląda i smaczne też nie jest.
Ale lubię bardzo frytki, tylko muszę je sobie sama zrobić, wtedy są najlepsze.

ty za to motywujesz nas wszystkie do dzialania

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Czy wasze dzieci też są takie marudne? Ja nie wiem czy to jakiś skok, ale nie mogę dzisiiaj młodego ogarnąć. Wszędzie mu źle, spać nie chce, masakra jakaś...

[lilka_vanilka]

Napisane przez kasiuulad

Niestety nie jest tak pięknie bo troszkę malo warzyw jedza, tzn przemycam w zupie i innych daniach ale surówki to nie zjedzą, na surowo to tylko ogorek i pomidor, ale w sumie dobre i to...moze kiedys sie naucza....

Ciezko tego nauczyć. Znasz jakiegos doroslego faceta, który bardzo lubi salatki i surowki?
U mnie to będzie rola meza. Musi pokazac synowi, ze jedzenie brokułów tez jest męskie ;-)

[karoseria]

Napisane przez lilka_vanilka

Ciezko tego nauczyć. Znasz jakiegos doroslego faceta, który bardzo lubi salatki i surowki?
U mnie to będzie rola meza. Musi pokazac synowi, ze jedzenie brokułów tez jest męskie ;-)

ooo, nie wiedziałam, że to niemęskie Mój Tż lubi bardzo (i to on mnie namawia na warzywa non stop), mój ojciec tak samo, brat może mniej. Ale jakoś nie ma u mnie takiej zasady, że faceci tylko mięcho To chyba jakiś stereotyp

[Gatita]

Napisane przez pati1078

Dziewczyny moja waga z dzisiaj 53kg

woooow! ale super! ja jak dobiję do 58 to będę mega szczęśliwa...

Mój TŻ kiedyś położył na schaboszczaka liścia rukoli i stwierdził, że zjadł sałatke

[kasia_ruda]

Mój mąż nienawidzi mięsa.

[pati1078]

Napisane przez Gatita

woooow! ale super! ja jak dobiję do 58 to będę mega szczęśliwa...

Mój TŻ kiedyś położył na schaboszczaka liścia rukoli i stwierdził, że zjadł sałatke

Dobre hehe salatka

[Optymistka26]

Napisane przez kasia_ruda

A czemu wy tak jeździcie?

Ja uważam, że bezpieczniej jest trzymać się wieku korygowanego. Okienko na rozszerzanie diety masz 17-26 tydzień, więc się w nim zmieścisz.

chrzciny- 3 wyjazdy po 500km kazdy, gdyby nie "uprzejmy" ksiadz bylby 1 wyjazd
siedze do teraz i nie wiem czy wracac sama z malym czy czekac do weekendu na przyjazd Tz i wrocic ale od niedzieli jest 1,5tyg do swiat i znow w nasza stala swiateczna trase- 180km 2 wizyty + jazda po miescie+wizyta i kosciol 90km+wizyta 60km i powrot...

Mam ochote powrwac mame i babcie do nas i nie ruszac pupy z domu bo jednak nie zostawimy babci samej w swieta i to pierwsze bez dziadka. Wole sie narobic przy 12 potrawach, sprzataniu mieszkania, nocowaniu gosci niz pakowac sie 2x/dzien i cale swieta znow spedzic w aucie.
A reszte wizyt rozdzinnych bym olala.

Napisane przez kasiuulad

optymistka, bardzo mocne kciuki żeby juz się u was slonczyly problemy, szczególnie zdrowotne Natka. Nawet sobie nie wyobrażam jak się czujesz patrząc jak synka ciągle cos meczy...

dzieki
oj ciezko patrzec chlip chlip

Napisane przez lilka_vanilka

Ciezko tego nauczyć. Znasz jakiegos doroslego faceta, który bardzo lubi salatki i surowki?
U mnie to będzie rola meza. Musi pokazac synowi, ze jedzenie brokułów tez jest męskie ;-)

moj Tz
A juz zjedzenie cebuli gryzac je jak jablko jest bardzo meskie

[anius_7]

[1=a6594ed1feebe4acee52c55 875557823d72aa50e_6074d10 4093b7;49276523]Czy wasze dzieci też są takie marudne? Ja nie wiem czy to jakiś skok, ale nie mogę dzisiiaj młodego ogarnąć. Wszędzie mu źle, spać nie chce, masakra jakaś...[/QUOTE]
moja dzisiaj przeszła samą siebie. Chyba od urodzenia nie miałyśmy takiego dnia. Właściwie cały dzień na rękach, na spacer nie mogłyśmy wyjść, bo tak krzyczała. Dopiero jak padła ze zmęczenia to ją zapakowałam do wózka i poszłyśmy na dwór.
A na dodatek mam problem z laktacją. Już kolejny dzień wieczorem nie mam pokarmu,nie wiem co jest grane Dzisiaj wyczerpaliśmy ostatni zapas zamrożonego pokarmu, a jutro nie wiem co jej dam jak znów będzie pustka...

[Optymistka26]

Zostawilam dzis 150zl w aptece. Jak maluch nie wydrowieje to zbankrutujemy
Mam robic 2x dziennieprzymoczki, 2xdziennie 2 syropki, 5-6x dziennie 2 rodzaje kropelek do noska i inhalacje z rumianku.

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez anius_7

moja dzisiaj przeszła samą siebie. Chyba od urodzenia nie miałyśmy takiego dnia. Właściwie cały dzień na rękach, na spacer nie mogłyśmy wyjść, bo tak krzyczała. Dopiero jak padła ze zmęczenia to ją zapakowałam do wózka i poszłyśmy na dwór.
A na dodatek mam problem z laktacją. Już kolejny dzień wieczorem nie mam pokarmu,nie wiem co jest grane Dzisiaj wyczerpaliśmy ostatni zapas zamrożonego pokarmu, a jutro nie wiem co jej dam jak znów będzie pustka...

Jak poznajesz ze nie masz pokarmu ?
Ze masz puste piersi ?

Niedawno miałam ten sam problem
aż tz zadzwonił do pediatry i pediatra powiedział ze puste piersi to nie oznaka tego ze nie ma się pokarmu mówił ze tylko 2 % matek ma niewystarczająco mleka
i spojrzał na wagę małej i powiedział ze wszystko jest super to mnie uspokoił
ja mam piersi miękkie ale jak nacisne bądź jak mała skończy jeść to lecą mi strumienie mleka

[Optymistka26]

Mam niedowage Wieczorem na wadze bylo 51,5kg.
Lekarka patrzac na nasza pyze-synka i na mnie -patyczaka pytala dzis co jem...i czy jadam owoce/warzywa ludzie mysla ze sie glodze

Napisane przez anius_7

moja dzisiaj przeszła samą siebie. Chyba od urodzenia nie miałyśmy takiego dnia. Właściwie cały dzień na rękach, na spacer nie mogłyśmy wyjść, bo tak krzyczała. Dopiero jak padła ze zmęczenia to ją zapakowałam do wózka i poszłyśmy na dwór.
A na dodatek mam problem z laktacją. Już kolejny dzień wieczorem nie mam pokarmu,nie wiem co jest grane Dzisiaj wyczerpaliśmy ostatni zapas zamrożonego pokarmu, a jutro nie wiem co jej dam jak znów będzie pustka...

wspolczuje, nameczylas sie...
Moze kryzys laktacyjny i wystarczy zeby wieczorami powisiala przy piersi?U nas tez przez kilka dni wieczorami rozmrazalam ale juz przeszlo i produkcja zwiekszona. A moze to czas gdy przestaje sie najadac mlekiem i czas na marchewki?
W kryzysie wykorzystalam mm. Synek byl najedzony a ja spokojna.

[Gatita]

Napisane przez lilka_vanilka

Mam pytanie do wszystkich:
Wybieracie się gdzieś na sylwestra? Ja ten pomysł odrzucilam z uwagi na nocne pobudki. Nie zawsze sa na jedzenie. Czasem chodzi tylko o bliskosc, wiec nie mialabym serca go zostawic na noc.. Ale gdyby przesyial noce to jak najbardziej. I nie robilabym nikomu np. tesciom problemu.

My nigdzie nie idziemy. Jakoś nie mamy ciśnienia na sylwestra, trzeci raz z rzędu będziemy siedzieć w domu, tylko ewentualnie wieczór filmowy sobie zrobimy

Napisane przez Optymistka26

chrzciny- 3 wyjazdy po 500km kazdy, gdyby nie "uprzejmy" ksiadz bylby 1 wyjazd
siedze do teraz i nie wiem czy wracac sama z malym czy czekac do weekendu na przyjazd Tz i wrocic ale od niedzieli jest 1,5tyg do swiat i znow w nasza stala swiateczna trase- 180km 2 wizyty + jazda po miescie+wizyta i kosciol 90km+wizyta 60km i powrot...

Mam ochote powrwac mame i babcie do nas i nie ruszac pupy z domu bo jednak nie zostawimy babci samej w swieta i to pierwsze bez dziadka. Wole sie narobic przy 12 potrawach, sprzataniu mieszkania, nocowaniu gosci niz pakowac sie 2x/dzien i cale swieta znow spedzic w aucie.
A reszte wizyt rozdzinnych bym olala.


dzieki
oj ciezko patrzec chlip chlip

moj Tz
A juz zjedzenie cebuli gryzac je jak jablko jest bardzo meskie

Jak możesz tak zrobić to porywaj i się nie zastanawiaj. Masz maleńkie dziecko i dość jeżdzenia po lekarzach, w święta by chociaż posiedział w domku. Rodzina powinna to zrozumieć. A jak bardzo chcą się spotkać to chyba mogą przyjechać do Ciebie?
A zjedzenie cebuli... brrr.... mój tata tak kiedyś robił, a ja na sam miałam ciarku na plecach....

[anius_7]

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Jak poznajesz ze nie masz pokarmu ?
Ze masz puste piersi ?

Niedawno miałam ten sam problem
aż tz zadzwonił do pediatry i pediatra powiedział ze puste piersi to nie oznaka tego ze nie ma się pokarmu mówił ze tylko 2 % matek ma niewystarczająco mleka
i spojrzał na wagę małej i powiedział ze wszystko jest super to mnie uspokoił
ja mam piersi miękkie ale jak nacisne bądź jak mała skończy jeść to lecą mi strumienie mleka

u mnie jest tak, że Hania zaczyna robić sceny przy jedzeniu i jak nacisnę to nic nie leci. Laktatorem też nic nie daję rady ściągać, więc stwierdziłam, że tego mleka po prostu tam nie ma...

Napisane przez Optymistka26

wspolczuje, nameczylas sie...
Moze kryzys laktacyjny i wystarczy zeby wieczorami powisiala przy piersi?U nas tez przez kilka dni wieczorami rozmrazalam ale juz przeszlo i produkcja zwiekszona. A moze to czas gdy przestaje sie najadac mlekiem i czas na marchewki?
W kryzysie wykorzystalam mm. Synek byl najedzony a ja spokojna.

na marchewkę chyba jeszcze za wcześnie, Hania jest tu prawie najmłodsza, niedawno dopiero 3 miesiące skończyła. Też myślałam, żeby dzisiaj awaryjnie kupić mm, ale chciałabym powalczyć o kp, a nie wiem czy mm całkiem nie zaburzę laktacji. Sama nie wiem co robić. Będę dużo pić, często małą przystawiać, może coś się poprawi.

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez anius_7

moja dzisiaj przeszła samą siebie. Chyba od urodzenia nie miałyśmy takiego dnia. Właściwie cały dzień na rękach, na spacer nie mogłyśmy wyjść, bo tak krzyczała. Dopiero jak padła ze zmęczenia to ją zapakowałam do wózka i poszłyśmy na dwór.
A na dodatek mam problem z laktacją. Już kolejny dzień wieczorem nie mam pokarmu,nie wiem co jest grane Dzisiaj wyczerpaliśmy ostatni zapas zamrożonego pokarmu, a jutro nie wiem co jej dam jak znów będzie pustka...

Ja zaczynam podejrzewać ząbki. Franek strasznie się ślini, w dzień śpi albo bardzo długo, albo wcale. Jak włożyłam mu do buzi paluszek to ma bardzo twarde dziąsełka i wydaje mi się, że są troche spuchnięte... Sama już nie wiem
Ja jak miałam wrażenie, że mam mało pokarmu to piłam karmi, albo kwas chlebowy. Oba mają słód jęczmienny, więc możesz spróbować. Może pomoże...

Napisane przez Optymistka26

Mam niedowage Wieczorem na wadze bylo 51,5kg.
Lekarka patrzac na nasza pyze-synka i na mnie -patyczaka pytala dzis co jem...i czy jadam owoce/warzywa ludzie mysla ze sie glodze


wspolczuje, nameczylas sie...
Moze kryzys laktacyjny i wystarczy zeby wieczorami powisiala przy piersi?U nas tez przez kilka dni wieczorami rozmrazalam ale juz przeszlo i produkcja zwiekszona. A moze to czas gdy przestaje sie najadac mlekiem i czas na marchewki?
W kryzysie wykorzystalam mm. Synek byl najedzony a ja spokojna.

A dobrze się odżywiasz Bo przy tych wszystkich waszych problemach, to nie zdziwiłabym się jakbyś o tym zapominała

[gosia3103]

Napisane przez anius_7

u mnie jest tak, że Hania zaczyna robić sceny przy jedzeniu i jak nacisnę to nic nie leci. Laktatorem też nic nie daję rady ściągać, więc stwierdziłam, że tego mleka po prostu tam nie ma...


na marchewkę chyba jeszcze za wcześnie, Hania jest tu prawie najmłodsza, niedawno dopiero 3 miesiące skończyła. Też myślałam, żeby dzisiaj awaryjnie kupić mm, ale chciałabym powalczyć o kp, a nie wiem czy mm całkiem nie zaburzę laktacji. Sama nie wiem co robić. Będę dużo pić, często małą przystawiać, może coś się poprawi.

Ja jak nacisnę nawet przy twardych piersiach to mi nie leci, a i laktatorem też nie zawsze. Jak mała je i puści cycka a mocno ciągnęła to wtedy leci. A miękkość piersi nie ma tu w ogóle nic do rzeczy. Także postaraj się tym nie przejmować wypij jakąś herbatkę laktacyjną, pomoże Ci psychicznie że skoro pijesz to napewno jest ok ;-) i będzie lepiej, zobaczysz!

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Poza tym ok 3 miesiąca jest kryzys laktacyjny, nie dawaj mm...

[Gatita]

Byliśmy u lekarki na kontroli. Dziecko zważone, zmierzone: 6,500 kg i 63 cm. Spadł synek znowu w siatce centylowej i teraz jest w okolicach 10tego centyla. I to się lekarce nie podoba. Stwierdziła, że po spadku o dwa centyle trzeba zrobić badania, a my już spadliśmy o dwa (co jej powiedziałam), na co ona, że widzi, że dziecko jest żywe, zdrowe, i że mamy się pokazać w styczniu i zobaczymy...
No i mamy rozszerzać dietę. Dostaliśmy zalecenia i nawet słoiczek z Hippa

[zuken]

Anius ja bym awaryjnie kupila chociaz saszetke mm Dla mnie rada nie dawaj mm jest bez sensu bo skoro na prawde wieczorem nie masz pokarmu a nie masz juz nic zamrozone to jakos musisz przeciez nakarmic Hanie
Ja bym probowala na Twoim miejscu jeszcze odciagac laktatorem miedzy karmieniami zeby pobudzic laktacje slyszalam ze ta herbatka Femaltiker tez jest bardzo dobra wiec moze warto probowac! To pewnie tylko jakis chwilowy kryzys

[Gatita]

Napisane przez anius_7

u mnie jest tak, że Hania zaczyna robić sceny przy jedzeniu i jak nacisnę to nic nie leci. Laktatorem też nic nie daję rady ściągać, więc stwierdziłam, że tego mleka po prostu tam nie ma...


na marchewkę chyba jeszcze za wcześnie, Hania jest tu prawie najmłodsza, niedawno dopiero 3 miesiące skończyła. Też myślałam, żeby dzisiaj awaryjnie kupić mm, ale chciałabym powalczyć o kp, a nie wiem czy mm całkiem nie zaburzę laktacji. Sama nie wiem co robić. Będę dużo pić, często małą przystawiać, może coś się poprawi.

Trzymam żeby się szybko poprawiło. Mi bawarka i karmi dużo dawały. Pewnie najwięcej na psychikę ale ważne, że pomagały

[pati1078]

Napisane przez Optymistka26

Mam niedowage Wieczorem na wadze bylo 51,5kg.
Lekarka patrzac na nasza pyze-synka i na mnie -patyczaka pytala dzis co jem...i czy jadam owoce/warzywa ludzie mysla ze sie glodze


wspolczuje, nameczylas sie...
Moze kryzys laktacyjny i wystarczy zeby wieczorami powisiala przy piersi?U nas tez przez kilka dni wieczorami rozmrazalam ale juz przeszlo i produkcja zwiekszona. A moze to czas gdy przestaje sie najadac mlekiem i czas na marchewki?
W kryzysie wykorzystalam mm. Synek byl najedzony a ja spokojna.

A ile masz wzrostu ze masz niedowage

Napisane przez gosia3103

Ja jak nacisnę nawet przy twardych piersiach to mi nie leci, a i laktatorem też nie zawsze. Jak mała je i puści cycka a mocno ciągnęła to wtedy leci. A miękkość piersi nie ma tu w ogóle nic do rzeczy. Także postaraj się tym nie przejmować wypij jakąś herbatkę laktacyjną, pomoże Ci psychicznie że skoro pijesz to napewno jest ok ;-) i będzie lepiej, zobaczysz!

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Poza tym ok 3 miesiąca jest kryzys laktacyjny, nie dawaj mm...

Ja tez mam czasem mam wrazenie ze piersi sa puste ale mala sie najada. Ale tak jak gosia pisze moze masz kryzys 3mies. Ja mialam i mala wtedy jadla doslownie co chwile. Ale minelo i wszystko wrucilo do normy

[karoseria]

Napisane przez Gatita

Byliśmy u lekarki na kontroli. Dziecko zważone, zmierzone: 6,500 kg i 63 cm. Spadł synek znowu w siatce centylowej i teraz jest w okolicach 10tego centyla. I to się lekarce nie podoba. Stwierdziła, że po spadku o dwa centyle trzeba zrobić badania, a my już spadliśmy o dwa (co jej powiedziałam), na co ona, że widzi, że dziecko jest żywe, zdrowe, i że mamy się pokazać w styczniu i zobaczymy...
No i mamy rozszerzać dietę. Dostaliśmy zalecenia i nawet słoiczek z Hippa

A którego urodził się Twój synek, bo nie mogę znaleźć na pierwszej stronie?

[anius_7]

Dzisiaj między karmieniami udało mi się trochę ściągnąć, może do wieczora jeszcze coś ściągnę to mały zapas na wieczór będzie. Bawarkę piję,herbatkę na laktację też, karmi nie próbowałam, ale chyba napiszę TŻ żeby kupił jak będzie wracał z pracy. Najgorsze jest to, że ja psychicznie się podłamałam, wczoraj się poryczałam z tego wszystkiego. Ja chcę jeszcze trochę pokarmić...

[Gatita]

Napisane przez karoseria

A którego urodził się Twój synek, bo nie mogę znaleźć na pierwszej stronie?

27 lipca

Napisane przez anius_7

Dzisiaj między karmieniami udało mi się trochę ściągnąć, może do wieczora jeszcze coś ściągnę to mały zapas na wieczór będzie. Bawarkę piję,herbatkę na laktację też, karmi nie próbowałam, ale chyba napiszę TŻ żeby kupił jak będzie wracał z pracy. Najgorsze jest to, że ja psychicznie się podłamałam, wczoraj się poryczałam z tego wszystkiego. Ja chcę jeszcze trochę pokarmić...

anius_7, jak ściągasz między karmieniami to na pewno będzie dobrze! Na najgorsze momenty zrobisz sobie zapas, i pobudzisz laktację i wszystko się wyreguluje

[gosia3103]

Napisane przez zuken

Anius ja bym awaryjnie kupila chociaz saszetke mm Dla mnie rada nie dawaj mm jest bez sensu bo skoro na prawde wieczorem nie masz pokarmu a nie masz juz nic zamrozone to jakos musisz przeciez nakarmic Hanie
Ja bym probowala na Twoim miejscu jeszcze odciagac laktatorem miedzy karmieniami zeby pobudzic laktacje slyszalam ze ta herbatka Femaltiker tez jest bardzo dobra wiec moze warto probowac! To pewnie tylko jakis chwilowy kryzys

Zuken ale jeśli ktoś chce karmić a jest to zwykły kryzys laktacyjny to podanie mm może mocno zaburzyć laktację. Więc rada nie jest bez sensu. Kp naprawdę zaczyna się w głowie i im bardziej to przeżywamy tym mniej mamy pokarmu.

Napisane przez anius_7

Dzisiaj między karmieniami udało mi się trochę ściągnąć, może do wieczora jeszcze coś ściągnę to mały zapas na wieczór będzie. Bawarkę piję,herbatkę na laktację też, karmi nie próbowałam, ale chyba napiszę TŻ żeby kupił jak będzie wracał z pracy. Najgorsze jest to, że ja psychicznie się podłamałam, wczoraj się poryczałam z tego wszystkiego. Ja chcę jeszcze trochę pokarmić...

A próbujesz metody 753? Dla mnie jest niezawodna, jak coś się dzieje to tak robię przed południem a na wieczór piersi mi prawie pękają. Dla przypomnienia - ściągasz ciągiem 7 minut z lewej piersi, 7 z prawej, potem po 5 minut i jeszcze po trzy, czyli łącznie pół godziny NAWET jeśli nic a nic nie leci.

[zuken]

Gosia ale skoro sa problemy z laktacja, mleka nie ma a dziecko jest glodne to ja rozumiem, ze ktos chce walczyc o kp i walczy i to moze byc tylko jednorazowy przypadek z tym brakiem mleka ale dziecko przeciez trzeba nakarmic nie? Znam z autopsji wrzeszczace glodne dziecko i raczej nie da sie go przetrzymac czy cokolwiek...