Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staraniach - Strona 22 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-12-17, 18:31   #631
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez nowa8686 Pokaż wiadomość
My po szczepieniu. Tz z nia wszedl. Ja buczalam przed gabinetem. Nie moglam zniesc jej placzu. Jak weszlam po az sie zanosila. Od razu przytulilam i dalam cycusia. Moja kruszka kochana. Teraz spi i chrapie .

Dziekujemy za kciuki
Wazy prawie 5100
duza dziewczynka i dzielna
troszke ja bolalo,kochana dobrze bedzie
magi dobrze mowi,mamusie zawsze bardziej przezywaja
mysle ze moze byc tak ze ja cos pobolewa po tym szczepieniu,jakby by nie bylo kluli ja
ale spokojnie kochana

Ringo no to super ze na dobra opieke trafilas
noo poczatki sa trudne,ale dacie rade
poznajecie sie

ciekawe jak Trusia
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-17, 19:41   #632
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez nowa8686 Pokaż wiadomość
Magiusa wiem, staram sie nie myslec neg.
3 wklucia bo 5 w 1, pneumo i zolt.
Teraz wyspana. Pojedzona, przebrana sobie lezy
Jeśli mogę coś doradzić to broń się rękoma i nogami przed kilkoma szczepionkami na raz.Tzn.5 w 1 + żółtaczka ok, ale np.pneumokoki rób 2-3 tygodnie później.
Ja wiem, że lekarze mowią często, że można szczepić za jednym zamachem, ba lekarze nawet mówią, że szczepić można jak dziecko nie jest do końca zdrowe, ale jednak lepiej nie.
Po pierwsze taka szczepionka 5w1 lub 6w1 ( jak my mieliśmy) ma już sama w sobie przecież aż 5 (lub 6) czynników ingerujących w organizm, nie warto dodawać kolejnych.
Ja połączyłam tylko z rota ( bo to doustnie), ale pneumo zawsze rozdzielałam ( aż do ostatniego razu gdzie poszedł TŻ)
Z kolei jeśli idzie o zdrowie to Was wszystkie na to szczególnie uczulam bo wiem, że pediatrzy w większości mówią, że " łe tam katar", " łe tam coś tam"- szczepimy. Lepiej nie. Pamiętajcie, że organizm dziecka mającego nawet katar już się broni przed jakimiś bakteriami, a my mu dowalimy kolejną dawkę czegoś z czym musi powalczyć....
Ja odraczałam ze względu na katar jedno szczepienie, a teraz tą ostatnią dawkę 6w1 robiłam już przy końcu terminu bo był wcześniej chory..i jakby dalej był to bym dalej nie robiła.

Zrobiłam wczoraj Darkowi przytulaczkę kolejną do snu Nie wiem co to, ale robione ręcznie ( nie mam maszyny) i z miłością wiec chyba to najważniejsze. Darek zaakceptował
20141217_163227.jpg

20141217_163251.jpg
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-17, 19:54   #633
konsternacja
Zakorzenienie
 
Avatar konsternacja
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 5 195
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Jeśli mogę coś doradzić to broń się rękoma i nogami przed kilkoma szczepionkami na raz.Tzn.5 w 1 + żółtaczka ok, ale np.pneumokoki rób 2-3 tygodnie później.
Ja wiem, że lekarze mowią często, że można szczepić za jednym zamachem, ba lekarze nawet mówią, że szczepić można jak dziecko nie jest do końca zdrowe, ale jednak lepiej nie.
Po pierwsze taka szczepionka 5w1 lub 6w1 ( jak my mieliśmy) ma już sama w sobie przecież aż 5 (lub 6) czynników ingerujących w organizm, nie warto dodawać kolejnych.
Ja połączyłam tylko z rota ( bo to doustnie), ale pneumo zawsze rozdzielałam ( aż do ostatniego razu gdzie poszedł TŻ)
Z kolei jeśli idzie o zdrowie to Was wszystkie na to szczególnie uczulam bo wiem, że pediatrzy w większości mówią, że " łe tam katar", " łe tam coś tam"- szczepimy. Lepiej nie. Pamiętajcie, że organizm dziecka mającego nawet katar już się broni przed jakimiś bakteriami, a my mu dowalimy kolejną dawkę czegoś z czym musi powalczyć....
Ja odraczałam ze względu na katar jedno szczepienie, a teraz tą ostatnią dawkę 6w1 robiłam już przy końcu terminu bo był wcześniej chory..i jakby dalej był to bym dalej nie robiła.

Zrobiłam wczoraj Darkowi przytulaczkę kolejną do snu Nie wiem co to, ale robione ręcznie ( nie mam maszyny) i z miłością wiec chyba to najważniejsze. Darek zaakceptował
Załącznik 5864541

Załącznik 5864542
Ale super misiek
konsternacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-17, 20:53   #634
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

magi misiek fajny kolorowy
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-17, 20:55   #635
Ringo6
Zadomowienie
 
Avatar Ringo6
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 260
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Magusia...jak dla mnie to pies... chyba?

Mam nawał pokarmu
__________________
09.12.09r.
12.05.2012r.
11.04.2014r. II
Kopniaczki 19/40
12.12.14r. <3N<3
Ringo6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-17, 21:08   #636
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Ringo nie wiem czy masz laktator,odciagaj ale nie wszystko tylko do poczucia ulgi,bo jak odciagniesz za duzo to bedzie bledne kolo bo sie znow bedzie produkowalo duzo
ewentualnie oklady na piersi cieple-mleko samo wtedy powinno wyplywac,pod prysznicem mozesz probowac piersi rozmasowac
ewentualnie jeszcze oklady z kapusy-liscie kapusty najlepiej tak troche tłuczkiem potraktowane zeby sok puscily,i moga byc schlodzone w lodowce-ja nigdy wprawdzie takich nie robilam,ale ponoc sa skuteczne tylko nie chce Cie wprowadzic w blad-na pewno przy zapaleniu,a przy nawale
to co mi do glowy przychodzi
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-17, 21:47   #637
nowa8686
Zakorzenienie
 
Avatar nowa8686
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 4 259
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Mag dzieki za rady.

Maja placzka cos kurcze :-(

Ringo bidusiu. Ja naszczescie do tej pory ominelam nawal.
Ale ciepla woda "puszcza" mi mega mleko. Ze recznie bym odviagnela wiecej niz laktatorem.
__________________
Razem od: 28.01.2008 r.
Zaręczeni od: 28.01.2010 r.
Nasz dzień: 21.07.2012 r.

31.10.2014 Majunia nasz Skarb


8.05. Pierwsze kopniaczki


Fasolinka
nowa8686 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-12-18, 03:34   #638
Trusiulandia
Zakorzenienie
 
Avatar Trusiulandia
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 4 808
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Hej ja tylko na sekunde!

Magi skąd pomysł ze mój poród był super i lekki ? Hmm
U sąsiada trawa zawsze bardziej zielona.

Dziewczyny warto cierpieć! Warto oddychać podczas porodu nie tracić energii na krzyki darcie i rozpacz chociaż boli jak ..uj bo będzie bolało jeszcze gorzej a dziecko się nie dotleni i poród spowolni. Trzeba być swiadomym ile się da. Ja byłam do.partych bo parlam juz na leżąco a to mega bolesne i ciężkie jeszcze musiałam sobie nogi trzymać. Za przeprosZeniem dupe rozrywa ale to jest wszystko do wytrzymania bo przecież robimy to dla dziecka, warto się przygotować emocjonalnie i teoretycznie jak i co. I wszystko idzie znieść a nie liczyć na kogos położna czy kogoś innego..ja miałam okropna położna ale urodziłam sama i wiem ze się da! a o bólu już zapomnialam chociaż szwy ciągną a karmie tylko na siedzaco. Szyli mnie nq żywca prawie ale też darcie nie pomaga więc przezylam po cichu. Mam cudownego synka i tylko to się liczy!! Za niego zdrowego mogła bym rodzić jeszcze tysiąc razy!( to chyba dlatego ze nie pamiętam już )

---------- Dopisano o 04:34 ---------- Poprzedni post napisano o 04:29 ----------

Opis porodu wstawie jak wrócę do domu i odpoczne bo spalam od poniedziałku rano może z 5h , walczę o kp a teraz patrzę na moje cudo! Jest wspaniały!! Co tam dupa ;-)
__________________

13 września 2008
15
września 2012
04.04.2014 II

Julianek 16.12.14r. 5.05!
Trusiulandia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 06:40   #639
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Trusiulandia Pokaż wiadomość
Hej ja tylko na sekunde!

Magi skąd pomysł ze mój poród był super i lekki ? Hmm
U sąsiada trawa zawsze bardziej zielona.

Dziewczyny warto cierpieć! Warto oddychać podczas porodu nie tracić energii na krzyki darcie i rozpacz chociaż boli jak ..uj bo będzie bolało jeszcze gorzej a dziecko się nie dotleni i poród spowolni. Trzeba być swiadomym ile się da. Ja byłam do.partych bo parlam juz na leżąco a to mega bolesne i ciężkie jeszcze musiałam sobie nogi trzymać. Za przeprosZeniem dupe rozrywa ale to jest wszystko do wytrzymania bo przecież robimy to dla dziecka, warto się przygotować emocjonalnie i teoretycznie jak i co. I wszystko idzie znieść a nie liczyć na kogos położna czy kogoś innego..ja miałam okropna położna ale urodziłam sama i wiem ze się da! a o bólu już zapomnialam chociaż szwy ciągną a karmie tylko na siedzaco. Szyli mnie nq żywca prawie ale też darcie nie pomaga więc przezylam po cichu. Mam cudownego synka i tylko to się liczy!! Za niego zdrowego mogła bym rodzić jeszcze tysiąc razy!( to chyba dlatego ze nie pamiętam już )

---------- Dopisano o 04:34 ---------- Poprzedni post napisano o 04:29 ----------

Opis porodu wstawie jak wrócę do domu i odpoczne bo spalam od poniedziałku rano może z 5h , walczę o kp a teraz patrzę na moje cudo! Jest wspaniały!! Co tam dupa ;-)
Trusia napisalam juz ze chodzi mi o czas. Jednal jak calosc przezywalas przez 10h to mniej niz 21h bolu ktory ja mialam ( opis kiedys dostalyscie wiec wiecie jak bylo) a dopiero po okolo 17 zaczelo sie cokolwiek rozwierac.
Napisalam wiec ze tego dot.moja wypowiedz
Reszty nie ma co porownywac bo Ciebie bolalo ale i nie znam nikogo kto by powiedzial ze kogokolwiek nie. Tylko czasy porodow sa rozne.

Mi sie marzy wiec teraz krotko...najlepiej to max 4h ale nie wiem czy to realne po 21h...pewnie nie

A w ogole to podziwiam za ten"tysiac razy"- ja po mowilam ze wiecej nie rodze...haha...

Gratki jeszcze raz dla mamy i synka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ




Edytowane przez Magiusa
Czas edycji: 2014-12-18 o 06:43
Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 06:47   #640
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Nowa ja dlatego o laktatorze pisalam bo mi recznie ciezko bylo cokolwiek odciagnac
Ale to kazdy ma inaczej

Trusia ! twoje podejscie kochana miazdzy system,jestes super mama i silna kobieta wiesz? Twoje posty mi duzo daja bo po pierwszym porodzie strasznym wpadlam w jakies czarne kolo uzalania sie a to do niczego nie prowadzi,chcialam drugie dziecko,w ciazy jestem wiec urodze i dam rade i bedzie dobrze

Szkoda ze trafilas na okropna polozna :-( cieszcie sie teraz soba z synkiem
Ja sie chyba stresuje wizyta jutrzejsza,snilo mi sie ze dzidzius za malo wazy :-(
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 07:20   #641
elinka21
Zakorzenienie
 
Avatar elinka21
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 11 575
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Ja wizyte mialam miec dzis ale gin ma pogrzeb przelozona na jutro, a wczoraj tak caly dzien czekalam
Jeszcze co najgorsze znow piecze a dziwilam sie ze dziewczyny w ciazy narzekaja ze tak czest wraca to mam
__________________
Mężuś od 15. XII.2012r







Co serce pokochało, rozum nigdy nie wymaże ...
25.03.14
elinka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 07:23   #642
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

elinko a Ty ostatnio robilas posiew albo wymaz?
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 07:24   #643
elinka21
Zakorzenienie
 
Avatar elinka21
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 11 575
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Hmmm posiew robilam ale juz po leczeniu i bylo ok, terazce moczu mi wyszly pojedyncze bakterie
__________________
Mężuś od 15. XII.2012r







Co serce pokochało, rozum nigdy nie wymaże ...
25.03.14
elinka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 07:37   #644
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez buu007 Pokaż wiadomość
Nowa ja dlatego o laktatorze pisalam bo mi recznie ciezko bylo cokolwiek odciagnac
Ale to kazdy ma inaczej

Trusia ! twoje podejscie kochana miazdzy system,jestes super mama i silna kobieta wiesz? Twoje posty mi duzo daja bo po pierwszym porodzie strasznym wpadlam w jakies czarne kolo uzalania sie a to do niczego nie prowadzi,chcialam drugie dziecko,w ciazy jestem wiec urodze i dam rade i bedzie dobrze

Szkoda ze trafilas na okropna polozna :-( cieszcie sie teraz soba z synkiem
Ja sie chyba stresuje wizyta jutrzejsza,snilo mi sie ze dzidzius za malo wazy :-(
Mi sie ostatnio snilo ze lekarz powiedzial ze dziecko nie ma jakiejs prsegrody w pecherzu (?!?)
No ale zrzucam to na karb szalejacych hormonow co lubia czasami takie dzikie sny posylac





Cytat:
Napisane przez elinka21 Pokaż wiadomość
Ja wizyte mialam miec dzis ale gin ma pogrzeb przelozona na jutro, a wczoraj tak caly dzien czekalam
Jeszcze co najgorsze znow piecze a dziwilam sie ze dziewczyny w ciazy narzekaja ze tak czest wraca to mam






Cytat:
Napisane przez elinka21 Pokaż wiadomość
Hmmm posiew robilam ale juz po leczeniu i bylo ok, terazce moczu mi wyszly pojedyncze bakterie
Chcialam powiedziec ze nie musisz sie martwic bo ja mialam ost.bakterie szalenie liczne i jest ok...ale pozniej doczytalam ze Cie szczypie.

Ja nie wiem laski, ja mam jakies dziwne te moje moczowe sprawy. Zawsze mi cos wylazi ale mimo tego nic nie szczypie, nie ciagnie, nie boli etc.i zawsze gin mowi ze jest spoko...
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 07:55   #645
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez elinka21 Pokaż wiadomość
Hmmm posiew robilam ale juz po leczeniu i bylo ok, terazce moczu mi wyszly pojedyncze bakterie
to moze posiew moczu trzeba zrobic?
jutro masz wizyte,nie wiem czy by ci sie udalo np zrobic dzis zeby na jutro miec wynik
ale no zawsze mozesz zobaczyc co jutro gin powie
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 07:57   #646
elinka21
Zakorzenienie
 
Avatar elinka21
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 11 575
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Napewno posiewu nie uda sie w jeden dzien, podobno jak bakterie sa to od 5 do 7 dni
__________________
Mężuś od 15. XII.2012r







Co serce pokochało, rozum nigdy nie wymaże ...
25.03.14
elinka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 08:34   #647
soniuska
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 19 197
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Trusia jestes wielka;*

Elinko kciuki
soniuska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 08:50   #648
201606011622
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 17 292
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez nowa8686 Pokaż wiadomość
Jeju z jakim wrzaskiem mi sie mala Obudzila.masakra. teraz caly czas poplakuje :-(


Cytat:
Napisane przez konsternacja Pokaż wiadomość
Bądź spokojna bo Twoje nerwy udzielają się małej

Mój niby duży chłopak ale jak się wzruszyłam w tym tygodniu i się rozpłakałam to wył tak, że nie mogłam go łatwo uspokoić!
eeeh dziecko przeżywa razem z mamusią

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Dlatego ja szczepilam 6w1 zeby miec 1wklucie i rzadziej


Nie chce nic mowic ale nie przypisuj tego szczepienii. Wiem ze sie denerwujesz, ja po pierwszym szczepieniu mialam budzik co 1h uatawiony w nocy by temp.sprawdzac...wiec naprawde wiem ze czlowiek sie denerwuje ale to z refuly bardziej dorosly przezywa niz dziecko...
Ja teraz juz wlasciwie nie przezywam tylko skupiam sie na trzymaniu dziecka bo jednak taki 1.5r.to juz sobie nie pozwala.
Ale nie kryje ze ja mam takie nastawienie bo ja mam dobre dosw. U nas nic sie nie dzialo nigdy, tylko po ost.noga bolala ale to tylko jeden dzien...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
ja chyba tez 6 w 1 bd szczepiła.

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Jeśli mogę coś doradzić to broń się rękoma i nogami przed kilkoma szczepionkami na raz.Tzn.5 w 1 + żółtaczka ok, ale np.pneumokoki rób 2-3 tygodnie później.
Ja wiem, że lekarze mowią często, że można szczepić za jednym zamachem, ba lekarze nawet mówią, że szczepić można jak dziecko nie jest do końca zdrowe, ale jednak lepiej nie.
Po pierwsze taka szczepionka 5w1 lub 6w1 ( jak my mieliśmy) ma już sama w sobie przecież aż 5 (lub 6) czynników ingerujących w organizm, nie warto dodawać kolejnych.
Ja połączyłam tylko z rota ( bo to doustnie), ale pneumo zawsze rozdzielałam ( aż do ostatniego razu gdzie poszedł TŻ)
Z kolei jeśli idzie o zdrowie to Was wszystkie na to szczególnie uczulam bo wiem, że pediatrzy w większości mówią, że " łe tam katar", " łe tam coś tam"- szczepimy. Lepiej nie. Pamiętajcie, że organizm dziecka mającego nawet katar już się broni przed jakimiś bakteriami, a my mu dowalimy kolejną dawkę czegoś z czym musi powalczyć....
Ja odraczałam ze względu na katar jedno szczepienie, a teraz tą ostatnią dawkę 6w1 robiłam już przy końcu terminu bo był wcześniej chory..i jakby dalej był to bym dalej nie robiła.

Zrobiłam wczoraj Darkowi przytulaczkę kolejną do snu Nie wiem co to, ale robione ręcznie ( nie mam maszyny) i z miłością wiec chyba to najważniejsze. Darek zaakceptował
Załącznik 5864541

Załącznik 5864542
oooo cenna rada o tych pneumokokach. zapamiętam.
fajna przytulanka

Cytat:
Napisane przez buu007 Pokaż wiadomość
Ringo nie wiem czy masz laktator,odciagaj ale nie wszystko tylko do poczucia ulgi,bo jak odciagniesz za duzo to bedzie bledne kolo bo sie znow bedzie produkowalo duzo
ewentualnie oklady na piersi cieple-mleko samo wtedy powinno wyplywac,pod prysznicem mozesz probowac piersi rozmasowac
ewentualnie jeszcze oklady z kapusy-liscie kapusty najlepiej tak troche tłuczkiem potraktowane zeby sok puscily,i moga byc schlodzone w lodowce-ja nigdy wprawdzie takich nie robilam,ale ponoc sa skuteczne tylko nie chce Cie wprowadzic w blad-na pewno przy zapaleniu,a przy nawale
to co mi do glowy przychodzi
moja szwagierka miała nawał pokarmu, właśnie te liście z kapusty pomogły. ponoc

Cytat:
Napisane przez Trusiulandia Pokaż wiadomość
Hej ja tylko na sekunde!

Magi skąd pomysł ze mój poród był super i lekki ? Hmm
U sąsiada trawa zawsze bardziej zielona.

Dziewczyny warto cierpieć! Warto oddychać podczas porodu nie tracić energii na krzyki darcie i rozpacz chociaż boli jak ..uj bo będzie bolało jeszcze gorzej a dziecko się nie dotleni i poród spowolni. Trzeba być swiadomym ile się da. Ja byłam do.partych bo parlam juz na leżąco a to mega bolesne i ciężkie jeszcze musiałam sobie nogi trzymać. Za przeprosZeniem dupe rozrywa ale to jest wszystko do wytrzymania bo przecież robimy to dla dziecka, warto się przygotować emocjonalnie i teoretycznie jak i co. I wszystko idzie znieść a nie liczyć na kogos położna czy kogoś innego..ja miałam okropna położna ale urodziłam sama i wiem ze się da! a o bólu już zapomnialam chociaż szwy ciągną a karmie tylko na siedzaco. Szyli mnie nq żywca prawie ale też darcie nie pomaga więc przezylam po cichu. Mam cudownego synka i tylko to się liczy!! Za niego zdrowego mogła bym rodzić jeszcze tysiąc razy!( to chyba dlatego ze nie pamiętam już )

---------- Dopisano o 04:34 ---------- Poprzedni post napisano o 04:29 ----------

Opis porodu wstawie jak wrócę do domu i odpoczne bo spalam od poniedziałku rano może z 5h , walczę o kp a teraz patrzę na moje cudo! Jest wspaniały!! Co tam dupa ;-)
jesteś dzielna, mały tak samo. gratuluję raz jeszcze

_________

Hejka
201606011622 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 08:55   #649
Cos_
Zakorzenienie
 
Avatar Cos_
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 8 766
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Jak sa tylko bakterie w moczy nawet dosc liczne i nic nie piecze i nie swedzi to raczej nie jest powod do obaw bo nigdy idealnie moczu sie nie pobierze,ale jesli oprocz bakterii wyjda podwyzszone np. leukocyty to juz moze swiadczyc o infekcji.

Trusia chocby niewiem co sie dzialo zawsze znajdujesz plusy danej sytuacji!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Kosmetyki:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=905036

Edytowane przez Cos_
Czas edycji: 2014-12-18 o 08:57
Cos_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 11:47   #650
Ringo6
Zadomowienie
 
Avatar Ringo6
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 260
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Hej dziewczyny... no więc wczoraj wieczorem zastosowałam okłady z liścia kapusty. Sam w sobie jest zimny, bo zawiera dużo wody, a nie chcieli mi przynieść z lodówki, żebym zapalenia nie dostała i im powiedziałam, że wiedzę mam ze szpitala, a zapalenie to ja mogę dostać, jak liści nie przyłożę i jest trochę ulgi.
Miałam małe B mam duże D i czuje się z tym nawałem, jak po implantach.
Chcecie mój opis porodu, bo nie pamiętam czy wam pisałam? Tak w ogóle to kiepsko u mnie z pamięcią i pewnych rzeczy z przed samego porodu po prostu nie pamiętam.

Aha... opis jest hm... dość szczegółowy, bo poród to akurat pamiętam bardzo dobrze...
__________________
09.12.09r.
12.05.2012r.
11.04.2014r. II
Kopniaczki 19/40
12.12.14r. <3N<3

Edytowane przez Ringo6
Czas edycji: 2014-12-18 o 11:48
Ringo6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 11:50   #651
Cos_
Zakorzenienie
 
Avatar Cos_
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 8 766
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Ringo6 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... no więc wczoraj wieczorem zastosowałam okłady z liścia kapusty. Sam w sobie jest zimny, bo zawiera dużo wody, a nie chcieli mi przynieść z lodówki, żebym zapalenia nie dostała i im powiedziałam, że wiedzę mam ze szpitala, a zapalenie to ja mogę dostać, jak liści nie przyłożę i jest trochę ulgi.
Miałam małe B mam duże D i czuje się z tym nawałem, jak po implantach.
Chcecie mój opis porodu, bo nie pamiętam czy wam pisałam? Tak w ogóle to kiepsko u mnie z pamięcią i pewnych rzeczy z przed samego porodu po prostu nie pamiętam.

Aha... opis jest hm... dość szczegółowy, bo poród to akurat pamiętam bardzo dobrze...
Chcemy!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Kosmetyki:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=905036
Cos_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 11:51   #652
201606011622
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 17 292
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Ringo6 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... no więc wczoraj wieczorem zastosowałam okłady z liścia kapusty. Sam w sobie jest zimny, bo zawiera dużo wody, a nie chcieli mi przynieść z lodówki, żebym zapalenia nie dostała i im powiedziałam, że wiedzę mam ze szpitala, a zapalenie to ja mogę dostać, jak liści nie przyłożę i jest trochę ulgi.
Miałam małe B mam duże D i czuje się z tym nawałem, jak po implantach.
Chcecie mój opis porodu, bo nie pamiętam czy wam pisałam? Tak w ogóle to kiepsko u mnie z pamięcią i pewnych rzeczy z przed samego porodu po prostu nie pamiętam.

Aha... opis jest hm... dość szczegółowy, bo poród to akurat pamiętam bardzo dobrze...
chcemy
201606011622 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:00   #653
Ringo6
Zadomowienie
 
Avatar Ringo6
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 260
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Opis pisany był na drugi dzień po porodzie grudniówkom, bo miałam chwilę, ale kopiować na telefonie nie umiem, więc wybaczcie za opóźnienie i nie pamiętam czy wam wklejałam, ale najwyraźniej nie.

Moje dziecko caly czas grzecznie spi, wiec postanowilam, ze napisze jak to u mnie wygladalo, a pozniej dalej bede walczyc o kp. Tak wiec 1,5 tygodnia temu dowiedzialam sie, iz bede miec jednak cc. Wskazaniem do operacji bylo ulozenie miednicowe moje cory. Jakiez bylo moje zdziwienie, bo do niedawna byla normalnie obrucona. W dniu operacji zglosilam sie na czczo do szpitala. Oczywiscie formalnosci mnustwo. Zostalam zmierzona, zwazona, ktg i usg na wypadek, gdyby sytuacja sie zmienila. Niestety pozostalo bez zmian. Po dokonaniu formalnosci i przebraniu sie przeszlam na trakt porrodowy, gdzie dowiedzielismy sie z mezem, ze cc odbedzie sie jeszcze przed poludniem. Pobrano mi krew, zalozono wenflon, podano elektrolity i kroplowke z antybiotykiem z uwagi na dodatni gbs (wczesniejsze leczenie nie przynioslo rezultatu), ponownie zrobiono ktg pod ktorym mala szalala jak nigdy -chyba czula moje lekkie zdenerwowanie. Potem zalozono mi cewnik, przebrano w gustowny granatowy fartuch i poszlam na sale operacyjna. Przy przygotowaniu zabiegu pracowalo 9 osob w tym anastezjolog, ginekolog, chirurg, polozne, pediatra. Jak juz weszlam poczulam strach i obawy. Wszystkie osoby orzedsctawialy sie i byly baaardzo mile i cieple. Wiedzialy, ze jestem zdenerwowana. Pani anastezjolog wykonala znieczulenie podpajeczynkowe, ktorego dzialanie bylo jak dla mnie rzecza najbardziej nieprzyjemna. Pozniej byla podczas operacji caly czas przy mojej glowie i kojacym, cieplym glosem pytala mnie o ciaze, o dziecko, jak bedzie miala na imie itp. Pomagalo mi to bardzo. Jezeli mialabym opisac to znieczulenie dziala identycznie jak to, ktore mamy u dentysty, czyli nie czujesz bolu, ale czujesz wszystko co sie z toba dzieje i nieprzyjemnie dretwo puchniesz. Gdy sie upewniono, ze leze prawidlowo i nic nie czuje (mialam rudzyc to tym, to tamtym) zaczela sie akcja. Postawiono parawan, wymalowano moj brzuch pomaranczem, nalozono flizeline i zaczeli rozcinac warstwy. Nieprzyjemnym wrazniem, bo odczuciem bym tego nie nazwala bylo wyciagniecie pierwsze czegos (podejzewam, ze bylo to lozysko, bo mialam na przedniej scianie) i bylo to lekkie szarpanie, ciagniecie i poczulam sie lzejsza. Nastepnie bylo urodzenie dziecka. Lekarze troszke sie naszarpali zanim ja wyciagli. Pierwsze wyciagneli pupe z miednicy, a potem troche trudnosci sprawila glowka, bo byla pod zebrami (z tad wynika deformacja, ale z czasem ma sie wyrownac, bedziemy o to walczyc). Na szczescie obylo sie bez przyzadow typu kleszcze. Polozenie miednicowe zupelne. Pokazali mi ja odrzu nad parawanem, byla sliczna, idealna. Pierwsze co zrobila to kichnela, a potem zaskuczala, zaplakala i znow zaskuczala. Poplakalam sie. Owieli ja i przyniesli do pocalowania i wzieli na badania. Od razu powiedzieli mi o glowce, bioderkach i znamieniu. Bedziemy kontrolowac wszystko po kolei. Po kontroli mala czekala z tata na mnie na korytazu. Przywiezli mnie na sale po porodowa oraz przytawil do piersi i mala jest caly czas ze mna. Poladi druga oksytocyne, po ktorej rozczeslam sie jak galareta i srodki przeciwbolowe. Pionizacja po 8h poszla niezle, wstalam, przeszlam 2 kroki, ale zaczelo byc mi slabo. Po 2h kolejna proba, a po 3 byla smolka, ktora chcialam juz przebrac sama -pierwsza pieluszke zmienil tata. Dzisiaj mala miala badnianie słuchu, aja usg i wszystko jest w porządku. Córcia jest grzeczna i... Wiecznie śpiąca. Bardzo zadowolona jestem z osób pracujących w tym szpitalu, bo wszyscy są niezwykle ciepli, uśmiechnięci, cierpliwi i pomocni.
__________________
09.12.09r.
12.05.2012r.
11.04.2014r. II
Kopniaczki 19/40
12.12.14r. <3N<3
Ringo6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:04   #654
201606011622
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 17 292
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Ringo6 Pokaż wiadomość
Opis pisany był na drugi dzień po porodzie grudniówkom, bo miałam chwilę, ale kopiować na telefonie nie umiem, więc wybaczcie za opóźnienie i nie pamiętam czy wam wklejałam, ale najwyraźniej nie.

Moje dziecko caly czas grzecznie spi, wiec postanowilam, ze napisze jak to u mnie wygladalo, a pozniej dalej bede walczyc o kp. Tak wiec 1,5 tygodnia temu dowiedzialam sie, iz bede miec jednak cc. Wskazaniem do operacji bylo ulozenie miednicowe moje cory. Jakiez bylo moje zdziwienie, bo do niedawna byla normalnie obrucona. W dniu operacji zglosilam sie na czczo do szpitala. Oczywiscie formalnosci mnustwo. Zostalam zmierzona, zwazona, ktg i usg na wypadek, gdyby sytuacja sie zmienila. Niestety pozostalo bez zmian. Po dokonaniu formalnosci i przebraniu sie przeszlam na trakt porrodowy, gdzie dowiedzielismy sie z mezem, ze cc odbedzie sie jeszcze przed poludniem. Pobrano mi krew, zalozono wenflon, podano elektrolity i kroplowke z antybiotykiem z uwagi na dodatni gbs (wczesniejsze leczenie nie przynioslo rezultatu), ponownie zrobiono ktg pod ktorym mala szalala jak nigdy -chyba czula moje lekkie zdenerwowanie. Potem zalozono mi cewnik, przebrano w gustowny granatowy fartuch i poszlam na sale operacyjna. Przy przygotowaniu zabiegu pracowalo 9 osob w tym anastezjolog, ginekolog, chirurg, polozne, pediatra. Jak juz weszlam poczulam strach i obawy. Wszystkie osoby orzedsctawialy sie i byly baaardzo mile i cieple. Wiedzialy, ze jestem zdenerwowana. Pani anastezjolog wykonala znieczulenie podpajeczynkowe, ktorego dzialanie bylo jak dla mnie rzecza najbardziej nieprzyjemna. Pozniej byla podczas operacji caly czas przy mojej glowie i kojacym, cieplym glosem pytala mnie o ciaze, o dziecko, jak bedzie miala na imie itp. Pomagalo mi to bardzo. Jezeli mialabym opisac to znieczulenie dziala identycznie jak to, ktore mamy u dentysty, czyli nie czujesz bolu, ale czujesz wszystko co sie z toba dzieje i nieprzyjemnie dretwo puchniesz. Gdy sie upewniono, ze leze prawidlowo i nic nie czuje (mialam rudzyc to tym, to tamtym) zaczela sie akcja. Postawiono parawan, wymalowano moj brzuch pomaranczem, nalozono flizeline i zaczeli rozcinac warstwy. Nieprzyjemnym wrazniem, bo odczuciem bym tego nie nazwala bylo wyciagniecie pierwsze czegos (podejzewam, ze bylo to lozysko, bo mialam na przedniej scianie) i bylo to lekkie szarpanie, ciagniecie i poczulam sie lzejsza. Nastepnie bylo urodzenie dziecka. Lekarze troszke sie naszarpali zanim ja wyciagli. Pierwsze wyciagneli pupe z miednicy, a potem troche trudnosci sprawila glowka, bo byla pod zebrami (z tad wynika deformacja, ale z czasem ma sie wyrownac, bedziemy o to walczyc). Na szczescie obylo sie bez przyzadow typu kleszcze. Polozenie miednicowe zupelne. Pokazali mi ja odrzu nad parawanem, byla sliczna, idealna. Pierwsze co zrobila to kichnela, a potem zaskuczala, zaplakala i znow zaskuczala. Poplakalam sie. Owieli ja i przyniesli do pocalowania i wzieli na badania. Od razu powiedzieli mi o glowce, bioderkach i znamieniu. Bedziemy kontrolowac wszystko po kolei. Po kontroli mala czekala z tata na mnie na korytazu. Przywiezli mnie na sale po porodowa oraz przytawil do piersi i mala jest caly czas ze mna. Poladi druga oksytocyne, po ktorej rozczeslam sie jak galareta i srodki przeciwbolowe. Pionizacja po 8h poszla niezle, wstalam, przeszlam 2 kroki, ale zaczelo byc mi slabo. Po 2h kolejna proba, a po 3 byla smolka, ktora chcialam juz przebrac sama -pierwsza pieluszke zmienil tata. Dzisiaj mala miala badnianie słuchu, aja usg i wszystko jest w porządku. Córcia jest grzeczna i... Wiecznie śpiąca. Bardzo zadowolona jestem z osób pracujących w tym szpitalu, bo wszyscy są niezwykle ciepli, uśmiechnięci, cierpliwi i pomocni.
ale super ! oczy mi się zaszkliły.
gratuluję raz jeszcze
201606011622 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:04   #655
Cos_
Zakorzenienie
 
Avatar Cos_
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 8 766
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Ringo dobrze ze personel stanal na wysokosci zadania i czulas sie przy nim dobrze to juz polowa sukcesu. Rana po cc jest duza.?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Kosmetyki:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=905036
Cos_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:05   #656
soniuska
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 19 197
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Ringo6 Pokaż wiadomość
Opis pisany był na drugi dzień po porodzie grudniówkom, bo miałam chwilę, ale kopiować na telefonie nie umiem, więc wybaczcie za opóźnienie i nie pamiętam czy wam wklejałam, ale najwyraźniej nie.

Moje dziecko caly czas grzecznie spi, wiec postanowilam, ze napisze jak to u mnie wygladalo, a pozniej dalej bede walczyc o kp. Tak wiec 1,5 tygodnia temu dowiedzialam sie, iz bede miec jednak cc. Wskazaniem do operacji bylo ulozenie miednicowe moje cory. Jakiez bylo moje zdziwienie, bo do niedawna byla normalnie obrucona. W dniu operacji zglosilam sie na czczo do szpitala. Oczywiscie formalnosci mnustwo. Zostalam zmierzona, zwazona, ktg i usg na wypadek, gdyby sytuacja sie zmienila. Niestety pozostalo bez zmian. Po dokonaniu formalnosci i przebraniu sie przeszlam na trakt porrodowy, gdzie dowiedzielismy sie z mezem, ze cc odbedzie sie jeszcze przed poludniem. Pobrano mi krew, zalozono wenflon, podano elektrolity i kroplowke z antybiotykiem z uwagi na dodatni gbs (wczesniejsze leczenie nie przynioslo rezultatu), ponownie zrobiono ktg pod ktorym mala szalala jak nigdy -chyba czula moje lekkie zdenerwowanie. Potem zalozono mi cewnik, przebrano w gustowny granatowy fartuch i poszlam na sale operacyjna. Przy przygotowaniu zabiegu pracowalo 9 osob w tym anastezjolog, ginekolog, chirurg, polozne, pediatra. Jak juz weszlam poczulam strach i obawy. Wszystkie osoby orzedsctawialy sie i byly baaardzo mile i cieple. Wiedzialy, ze jestem zdenerwowana. Pani anastezjolog wykonala znieczulenie podpajeczynkowe, ktorego dzialanie bylo jak dla mnie rzecza najbardziej nieprzyjemna. Pozniej byla podczas operacji caly czas przy mojej glowie i kojacym, cieplym glosem pytala mnie o ciaze, o dziecko, jak bedzie miala na imie itp. Pomagalo mi to bardzo. Jezeli mialabym opisac to znieczulenie dziala identycznie jak to, ktore mamy u dentysty, czyli nie czujesz bolu, ale czujesz wszystko co sie z toba dzieje i nieprzyjemnie dretwo puchniesz. Gdy sie upewniono, ze leze prawidlowo i nic nie czuje (mialam rudzyc to tym, to tamtym) zaczela sie akcja. Postawiono parawan, wymalowano moj brzuch pomaranczem, nalozono flizeline i zaczeli rozcinac warstwy. Nieprzyjemnym wrazniem, bo odczuciem bym tego nie nazwala bylo wyciagniecie pierwsze czegos (podejzewam, ze bylo to lozysko, bo mialam na przedniej scianie) i bylo to lekkie szarpanie, ciagniecie i poczulam sie lzejsza. Nastepnie bylo urodzenie dziecka. Lekarze troszke sie naszarpali zanim ja wyciagli. Pierwsze wyciagneli pupe z miednicy, a potem troche trudnosci sprawila glowka, bo byla pod zebrami (z tad wynika deformacja, ale z czasem ma sie wyrownac, bedziemy o to walczyc). Na szczescie obylo sie bez przyzadow typu kleszcze. Polozenie miednicowe zupelne. Pokazali mi ja odrzu nad parawanem, byla sliczna, idealna. Pierwsze co zrobila to kichnela, a potem zaskuczala, zaplakala i znow zaskuczala. Poplakalam sie. Owieli ja i przyniesli do pocalowania i wzieli na badania. Od razu powiedzieli mi o glowce, bioderkach i znamieniu. Bedziemy kontrolowac wszystko po kolei. Po kontroli mala czekala z tata na mnie na korytazu. Przywiezli mnie na sale po porodowa oraz przytawil do piersi i mala jest caly czas ze mna. Poladi druga oksytocyne, po ktorej rozczeslam sie jak galareta i srodki przeciwbolowe. Pionizacja po 8h poszla niezle, wstalam, przeszlam 2 kroki, ale zaczelo byc mi slabo. Po 2h kolejna proba, a po 3 byla smolka, ktora chcialam juz przebrac sama -pierwsza pieluszke zmienil tata. Dzisiaj mala miala badnianie słuchu, aja usg i wszystko jest w porządku. Córcia jest grzeczna i... Wiecznie śpiąca. Bardzo zadowolona jestem z osób pracujących w tym szpitalu, bo wszyscy są niezwykle ciepli, uśmiechnięci, cierpliwi i pomocni.
soniuska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:11   #657
201704210903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Ringo a musiałaś w domu lewatywe robić?

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2
201704210903 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:46   #658
jalouse
Wtajemniczenie
 
Avatar jalouse
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 729
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Trusia, czekam na opis porodu.

Ringo,

Dzisiaj mialam wizyte, wszystlo ok ze mna i mala, ja przez 5 tyg. dosyc, ze nie przytylam, to schudla, 300 g, az jestem w szoku, bo jem wszysto. Na tym koncza sie dobre wiesci, bo w zwiazku z tym, ze mam przerwane badanie glukozy, lekarz kladzie mnie na 4 dni na oddzial. Troche mi to nie na reke przed samym slubem Musimy zdecydowac z Tztem, kiedy sie zglosze.
jalouse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:49   #659
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez Ringo6 Pokaż wiadomość
Opis pisany był na drugi dzień po porodzie grudniówkom, bo miałam chwilę, ale kopiować na telefonie nie umiem, więc wybaczcie za opóźnienie i nie pamiętam czy wam wklejałam, ale najwyraźniej nie.

Moje dziecko caly czas grzecznie spi, wiec postanowilam, ze napisze jak to u mnie wygladalo, a pozniej dalej bede walczyc o kp. Tak wiec 1,5 tygodnia temu dowiedzialam sie, iz bede miec jednak cc. Wskazaniem do operacji bylo ulozenie miednicowe moje cory. Jakiez bylo moje zdziwienie, bo do niedawna byla normalnie obrucona. W dniu operacji zglosilam sie na czczo do szpitala. Oczywiscie formalnosci mnustwo. Zostalam zmierzona, zwazona, ktg i usg na wypadek, gdyby sytuacja sie zmienila. Niestety pozostalo bez zmian. Po dokonaniu formalnosci i przebraniu sie przeszlam na trakt porrodowy, gdzie dowiedzielismy sie z mezem, ze cc odbedzie sie jeszcze przed poludniem. Pobrano mi krew, zalozono wenflon, podano elektrolity i kroplowke z antybiotykiem z uwagi na dodatni gbs (wczesniejsze leczenie nie przynioslo rezultatu), ponownie zrobiono ktg pod ktorym mala szalala jak nigdy -chyba czula moje lekkie zdenerwowanie. Potem zalozono mi cewnik, przebrano w gustowny granatowy fartuch i poszlam na sale operacyjna. Przy przygotowaniu zabiegu pracowalo 9 osob w tym anastezjolog, ginekolog, chirurg, polozne, pediatra. Jak juz weszlam poczulam strach i obawy. Wszystkie osoby orzedsctawialy sie i byly baaardzo mile i cieple. Wiedzialy, ze jestem zdenerwowana. Pani anastezjolog wykonala znieczulenie podpajeczynkowe, ktorego dzialanie bylo jak dla mnie rzecza najbardziej nieprzyjemna. Pozniej byla podczas operacji caly czas przy mojej glowie i kojacym, cieplym glosem pytala mnie o ciaze, o dziecko, jak bedzie miala na imie itp. Pomagalo mi to bardzo. Jezeli mialabym opisac to znieczulenie dziala identycznie jak to, ktore mamy u dentysty, czyli nie czujesz bolu, ale czujesz wszystko co sie z toba dzieje i nieprzyjemnie dretwo puchniesz. Gdy sie upewniono, ze leze prawidlowo i nic nie czuje (mialam rudzyc to tym, to tamtym) zaczela sie akcja. Postawiono parawan, wymalowano moj brzuch pomaranczem, nalozono flizeline i zaczeli rozcinac warstwy. Nieprzyjemnym wrazniem, bo odczuciem bym tego nie nazwala bylo wyciagniecie pierwsze czegos (podejzewam, ze bylo to lozysko, bo mialam na przedniej scianie) i bylo to lekkie szarpanie, ciagniecie i poczulam sie lzejsza. Nastepnie bylo urodzenie dziecka. Lekarze troszke sie naszarpali zanim ja wyciagli. Pierwsze wyciagneli pupe z miednicy, a potem troche trudnosci sprawila glowka, bo byla pod zebrami (z tad wynika deformacja, ale z czasem ma sie wyrownac, bedziemy o to walczyc). Na szczescie obylo sie bez przyzadow typu kleszcze. Polozenie miednicowe zupelne. Pokazali mi ja odrzu nad parawanem, byla sliczna, idealna. Pierwsze co zrobila to kichnela, a potem zaskuczala, zaplakala i znow zaskuczala. Poplakalam sie. Owieli ja i przyniesli do pocalowania i wzieli na badania. Od razu powiedzieli mi o glowce, bioderkach i znamieniu. Bedziemy kontrolowac wszystko po kolei. Po kontroli mala czekala z tata na mnie na korytazu. Przywiezli mnie na sale po porodowa oraz przytawil do piersi i mala jest caly czas ze mna. Poladi druga oksytocyne, po ktorej rozczeslam sie jak galareta i srodki przeciwbolowe. Pionizacja po 8h poszla niezle, wstalam, przeszlam 2 kroki, ale zaczelo byc mi slabo. Po 2h kolejna proba, a po 3 byla smolka, ktora chcialam juz przebrac sama -pierwsza pieluszke zmienil tata. Dzisiaj mala miala badnianie słuchu, aja usg i wszystko jest w porządku. Córcia jest grzeczna i... Wiecznie śpiąca. Bardzo zadowolona jestem z osób pracujących w tym szpitalu, bo wszyscy są niezwykle ciepli, uśmiechnięci, cierpliwi i pomocni.
Ringo super opis.
Ale ci powim ze nieco rozwialas moja wizje cc. Myslalam ze nic a nic sie nie czuje...a to szarpanie brzmi tak brrrr
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-18, 12:53   #660
soniuska
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 19 197
Dot.: Cz.II Juz sie teraz nie staramy, bo malenstwo w brzuchu mamy- mamusie po staran

Cytat:
Napisane przez jalouse Pokaż wiadomość
Trusia, czekam na opis porodu.

Ringo,

Dzisiaj mialam wizyte, wszystlo ok ze mna i mala, ja przez 5 tyg. dosyc, ze nie przytylam, to schudla, 300 g, az jestem w szoku, bo jem wszysto. Na tym koncza sie dobre wiesci, bo w zwiazku z tym, ze mam przerwane badanie glukozy, lekarz kladzie mnie na 4 dni na oddzial. Troche mi to nie na reke przed samym slubem Musimy zdecydowac z Tztem, kiedy sie zglosze.
Bedzie dobrze
Co doktorek chce sprawdzic?
soniuska jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-05 07:35:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.