Rozstanie z facetem XXXII

[nie_powiem]

Napisane przez akswonillam

Dowiedziałam się jeszcze, że bardzo sobie zaczął wypełniać czas, natarczywie kontaktuje się z ludźmi, z którymi np. Chce iść na piwo, mimo, że nie mieli kontaktu przez lata. Od zerwania praktycznie nie miał okazji posiedzieć samemu w domu. Stara się jakoś uciec przed tym? Żeby nie zatesknic? Sama nie wiem jak to odbierać

Być może był tak właśnie jest, że próbuje sobie zapełnić te chwile, które spędzaliście razem. Ale nie wiem czy to coś, co może dawać Ci nadzieję.
Ale może też tak być, że jednak odpoczywa i się bawi teraz ile wlezie. Mój też tak miał. Mi mówił, że jedzie gdzieś tam do kogoś, o kim nie słyszałam przez cały związek.

Myślę, że on zwyczajnie już nie chce z Tobą próbować, skoro ciągle się kłóciliście i sądzi, że tak będzie lepiej, jeśli nie będziecie razem.
Zresztą powiedział Ci też, że Cię nie kocha/nie wie co do Ciebie czuje..
Wiem, że Ci przykro, wszystkie przez to przechodzimy.

[akswonillam]

A twój szukał z Tobą kontaktu?

[nie_powiem]

Napisane przez akswonillam

A twój szukał z Tobą kontaktu?

Nie, nie napisał ani razu po rozstaniu Tyle, że on mi mówił (kiedy próbowałam coś wskórać tydzień po rozstaniu) , że mam dać sobie spokój ,że on nie zmieni zdania. I, że cieszy się, że mi lepiej i kogoś poznaję
Także.. U mnie koniec był pewny i definitywny.

[akswonillam]

Do niego przez pewien czas ja się odzywalam (mówił, że chce mieć ze mną kontakt). Rozmawialiśmy nawet normalnie. Potem ja się nie odzywalam 3 dni, to napisał wczoraj jak moje zdrowie (bo mam małe problemy). Odpisałam, pogadalismy chwilę i tyle. Stwierdziłam że ja chyba nie będę do niego pisać pierwsza.

[nie_powiem]

Napisane przez akswonillam

Do niego przez pewien czas ja się odzywalam (mówił, że chce mieć ze mną kontakt). Rozmawialiśmy nawet normalnie. Potem ja się nie odzywalam 3 dni, to napisał wczoraj jak moje zdrowie (bo mam małe problemy). Odpisałam, pogadalismy chwilę i tyle. Stwierdziłam że ja chyba nie będę do niego pisać pierwsza.

Więc może masz jakieś szanse.. Ale jeśli nie, to tylko nie pozwalasz na zabliźnianie się ran i tylko dłubiesz w nich. Trudno jest zapomnieć i bez kontaktu, a co dopiero z. Nie wiesz na czym stoisz.
Jak na moje powinnaś z nim pogadać i powiedzieć, że albo wóz albo przewóz - albo jesteście razem albo nie i zero kontaktu.

[Lizzy Grant]

Napisane przez akswonillam

Do niego przez pewien czas ja się odzywalam (mówił, że chce mieć ze mną kontakt). Rozmawialiśmy nawet normalnie. Potem ja się nie odzywalam 3 dni, to napisał wczoraj jak moje zdrowie (bo mam małe problemy). Odpisałam, pogadalismy chwilę i tyle. Stwierdziłam że ja chyba nie będę do niego pisać pierwsza.

U mnie bardzo podobna sytuacja. Pieprzenie o dupie maryny, zero konkretów, zaczyna mnie to męczyć na maksa. On też zawsze pisze pierwszy, nie ja.

Dziś tragedia. Siedzę, słucham smutnych piosenek i ryczę. Pierwszy sylwester od 4 lat spędzę sama jak palec, pierwsze święta od 4 lat bez odwiedzin u niego. Dziękuję za takie coś.

Chce przespać ten cały okres i obudzić się już w nowym roku... albo się wcale już nie budzić

[akswonillam]

Napisane przez Lizzy Grant

U mnie bardzo podobna sytuacja. Pieprzenie o dupie maryny, zero konkretów, zaczyna mnie to męczyć na maksa. On też zawsze pisze pierwszy, nie ja.

Dziś tragedia. Siedzę, słucham smutnych piosenek i ryczę. Pierwszy sylwester od 4 lat spędzę sama jak palec, pierwsze święta od 4 lat bez odwiedzin u niego. Dziękuję za takie coś.

Chce przespać ten cały okres i obudzić się już w nowym roku... albo się wcale już nie budzić

ile to u Ciebie trwa, to zero konkretów?

napisał mi dziś, że chce się spotkać w kawiarni, tak po prostu, żeby porozmawiać. Idę na ok godzinę, bo nie ma żadne z nas za bardzo więcej czasu. Zobaczymy, co to z tego wyjdzie i o czy o coś mu chodzi.

[Lizzy Grant]

Napisane przez akswonillam

ile to u Ciebie trwa, to zero konkretów?

napisał mi dziś, że chce się spotkać w kawiarni, tak po prostu, żeby porozmawiać. Idę na ok godzinę, bo nie ma żadne z nas za bardzo więcej czasu. Zobaczymy, co to z tego wyjdzie i o czy o coś mu chodzi.

Jutro będzie miesiąc
To super, trzymam kciuki. Napisz co wyniknie z tego spotkania. Mój to nawet przyjechać do mnie nie chce żeby pogadać, żenada....

[201607121236]

Dziewczyny, głupie pytanie wiem
Jak tam nastrój przedświąteczny?

W sumie cieszę się na te święta, staram się też z optymizmem patrzeć w przyszłość choć to ciężkie

[Lizzy Grant]

Napisane przez wredna biedronka

Dziewczyny, głupie pytanie wiem
Jak tam nastrój przedświąteczny?

W sumie cieszę się na te święta, staram się też z optymizmem patrzeć w przyszłość choć to ciężkie

U mnie tragicznie. W ogóle w tym roku świąt z mamą nie wyprawiamy, ona też po rozstaniu, nie chce się nam nic, jedziemy na wigilię do cioci, a święta zamierzamy przeleżeć w wyrkach. W d***e z tymi świętami, tylko dołują człowieka.

[nie_powiem]

Napisane przez Lizzy Grant

U mnie bardzo podobna sytuacja. Pieprzenie o dupie maryny, zero konkretów, zaczyna mnie to męczyć na maksa. On też zawsze pisze pierwszy, nie ja.

Dziś tragedia. Siedzę, słucham smutnych piosenek i ryczę. Pierwszy sylwester od 4 lat spędzę sama jak palec, pierwsze święta od 4 lat bez odwiedzin u niego. Dziękuję za takie coś.

Chce przespać ten cały okres i obudzić się już w nowym roku... albo się wcale już nie budzić

Ja też pierwsze święta od 3 lata bez odwiedzin u niego, i jego u mnie. Bez prezentu i świątecznych życzeń. Trochę przykro mi.

U mnie lepszy nastrój niż był, ale wciąż chu.huhu...

[201607121236]

Napisane przez Lizzy Grant

U mnie tragicznie. W ogóle w tym roku świąt z mamą nie wyprawiamy, ona też po rozstaniu, nie chce się nam nic, jedziemy na wigilię do cioci, a święta zamierzamy przeleżeć w wyrkach. W d***e z tymi świętami, tylko dołują człowieka.

Mnie dołuje to, że w przyszłym roku o tej porze miałam być szczęśliwą mężatką, a nie singielką widzicie, nigdy nie miałam presji na pierdzionek i ślub, a może trzeba było się wcześniej żenić i na to napierać, choć takie zachowanie jest kompletnie nie w moim stylu

[shinypearl]

Napisane przez wredna biedronka

Mnie dołuje to, że w przyszłym roku o tej porze miałam być szczęśliwą mężatką, a nie singielką widzicie, nigdy nie miałam presji na pierdzionek i ślub, a może trzeba było się wcześniej żenić i na to napierać, choć takie zachowanie jest kompletnie nie w moim stylu

No co Ty wygadujesz. A po rozwodzie chciałabyś się teraz zbierać z podłogi?

[nie_powiem]

Napisane przez wredna biedronka

Mnie dołuje to, że w przyszłym roku o tej porze miałam być szczęśliwą mężatką, a nie singielką widzicie, nigdy nie miałam presji na pierdzionek i ślub, a może trzeba było się wcześniej żenić i na to napierać, choć takie zachowanie jest kompletnie nie w moim stylu

Pierdzionek

Wiem, że to boli, ale właśnie. Szczęście w nieszczęściu, bo nie musisz teraz przechodzić przez rozwód, "upokorzenie" w sądzie, ciągnące się sprawy itd itd. Lepiej teraz niż za 5 lat.
PS Ile masz lat i ile byliście razem?

[201607121236]

Napisane przez nie_powiem

Pierdzionek

Wiem, że to boli, ale właśnie. Szczęście w nieszczęściu, bo nie musisz teraz przechodzić przez rozwód, "upokorzenie" w sądzie, ciągnące się sprawy itd itd. Lepiej teraz niż za 5 lat.
PS Ile masz lat i ile byliście razem?

prawie 33 lata i prawie 10lat

[Lizzy Grant]

Napisane przez wredna biedronka

prawie 33 lata i prawie 10lat

Jezu....... nie chce sobie nawet wyobrażać co czujesz, jak ja po 4 latach jestem ledwo żywa... biedna

[nie_powiem]

Napisane przez wredna biedronka

prawie 33 lata i prawie 10lat

Ojeezu, strasznie mi przykro.. Nie wiem co musisz przeżywać. Strasznie mi przykro, ale musisz być silna. I wydaje mi się, że jesteś bardzo silną osobą.

Tu się będziemy wspierać. Ja jednak od Was nie uciekam, nawet jak będę już totalnie wyleczona.

[201607121236]

Napisane przez Lizzy Grant

Jezu....... nie chce sobie nawet wyobrażać co czujesz, jak ja po 4 latach jestem ledwo żywa... biedna

jestem ledwo żywa, dziś jeszcze się trzymam ale myślę, że jutro może być bardzo ciężko

[Lizzy Grant]

Napisane przez wredna biedronka

jestem ledwo żywa, dziś jeszcze się trzymam ale myślę, że jutro może być bardzo ciężko

Bidulko.... nie wyobrażam sobie nawet... rozumiem, że to on zerwał? Nie macie kontaktu wcale? Trzymaj się kochana, będziesz z rodziną, szukaj u nich wsparcia. Zajmij sobie czymś te święta w miarę możliwości, żeby jak najmniej myśleć i być samą. Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Jesteś na pewno silną i wartościową kobietą, poradzisz sobie ze wszystkim

[She is pink]

Napisane przez julux

Skoro już tak myslisz, to uwierz ze bedzie dobrze! Ja też bylam bardzo zakochana i bardzo ciezko bylo mi to zakonczyc, ale w pewnym momencie doszlam do takich samych wnioskow jak Ty, i uwierz, ze zerwalam z chlopakiem dopiero 3 tygodnie temu, a jestem naprawde szczesliwa, i dobrze czuje sie z tym, ze tak sie stalo Mam nadzieje ze u Ciebie bedzie tak samo latwo!

Ech...zalewa mnie fala tęsknoty. Wczoraj się bałam, żeby nie pisał do mnie, a dziś bardzo bym chciała, żeby się odezwał. Ale nie sądzę, żeby tak się stało. Nie dość, ze dwa razy mu dość wyraźnie zasugerowałam, żeby do mnie się nie odzywał, do tego jest zakochany i chce być lojalny wobec tej nowej dziewczyny, więc to wszystko daje to, że się nie będzie odzywał do mnie więcej. Muszę sobie myśleć, że tak będzie lepiej, bo gdyby się odezwał, to mogłabym się złamać, przestać się trzymać, bo nie potrafię być dla niego nie miła.

Napisane przez nie_powiem

Ja też pierwsze święta od 3 lata bez odwiedzin u niego, i jego u mnie. Bez prezentu i świątecznych życzeń. Trochę przykro mi.

U mnie lepszy nastrój niż był, ale wciąż chu.huhu...

Ja jeszcze pamiętam Wielkanoc, kiedy pisaliśmy do siebie cały czas, robiliśmy sobie różne żarty i nie mogliśmy się doczekać, kiedy zobaczymy się po świętach. byłam szczęśliwa jak nigdy! a teraz ta świadomość, że to jej wręczy gwiazdkowy prezent.

Napisane przez wredna biedronka

jestem ledwo żywa, dziś jeszcze się trzymam ale myślę, że jutro może być bardzo ciężko

Też najbardziej boję się jutra, nie chcę rozryczeć się przy stole. Nie chcę odpowiadać na pytania, co się dzieje i sztucznie się uśmiechać. Udawać, że cieszę się ze świąt.

[Bialy1966]

Witam serdecznie jestem pierwszy raz na portalu trafiłem na twoje słowa jeśli mogę wtrącić słowo jako facet z bagażem doswiadczeń to toksyczny układ sądząc pop tym co piszesz nie marnuj ani chwili z życia dla niego szukaj naprawde oddanego faceta dojrzałego emocjonalnie ten napewno nie jest wart ciebie chociaż naprawdę cię nie znam być może jego zachowanie z czegoś wynikało jeśli się mylę spieprzaj z tego układu tylko szybko.Zrób na spokojnie rachunek sumienia i jak nie znajdziesz swojej winy w jego postępowaniu daj sobie luz.Ja miałem akurat oswrotnie i jako ponownie rozczarowany przez ukochaną kobietę próbuję nadal znależć swoją połówkę.Daj sobie chwilkę czasu i pomyśl na zimno ,wtedy podejmij decyzję, nie chce też zrobić krzywdę może poczciwemu gościowi utwierdzając cie w założeniach . Wiem jak to potem boli .Pozdrawiam

[Lizzy Grant]

Napisane przez Bialy1966

Witam serdecznie jestem pierwszy raz na portalu trafiłem na twoje słowa jeśli mogę wtrącić słowo jako facet z bagażem doswiadczeń to toksyczny układ sądząc pop tym co piszesz nie marnuj ani chwili z życia dla niego szukaj naprawde oddanego faceta dojrzałego emocjonalnie ten napewno nie jest wart ciebie chociaż naprawdę cię nie znam być może jego zachowanie z czegoś wynikało jeśli się mylę spieprzaj z tego układu tylko szybko.Zrób na spokojnie rachunek sumienia i jak nie znajdziesz swojej winy w jego postępowaniu daj sobie luz.Ja miałem akurat oswrotnie i jako ponownie rozczarowany przez ukochaną kobietę próbuję nadal znależć swoją połówkę.Daj sobie chwilkę czasu i pomyśl na zimno ,wtedy podejmij decyzję, nie chce też zrobić krzywdę może poczciwemu gościowi utwierdzając cie w założeniach . Wiem jak to potem boli .Pozdrawiam

do kogo ta wiadomość?

[ineedyouu]

Kurcze dziewczyny jesteście na prawdę niesamowite. Jak czytam wasze historie , po kilka czasem nawet kilkanaście (!) lat związku i rozstanie. Ja byłam z chłopakiem zaledwie 8 miesięcy a też to strasznie przeżywam i podziwiam was na prawdę. Po prostu mam wrażenie , że to nigdy nie minie i nigdy się z tego nie uwolnie ...;/ Okropne uczucie, tęsknoty , odrzucenia i tej świadomości że to już nie wróci.

[akswonillam]

Napisane przez Lizzy Grant

Jutro będzie miesiąc
To super, trzymam kciuki. Napisz co wyniknie z tego spotkania. Mój to nawet przyjechać do mnie nie chce żeby pogadać, żenada....

No jestem już po spotkaniu.. nie wiem co o tym myśleć. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym tak naprawdę, starałam sie wgl nie nawiązwac do naszego powrotu itp, jak kontekst rozmowy trochę przeszedł na uczucia to spytałam czy jest mu teraz lepiej niż było odpowiedź : nie wiem. Potem jeszcze gadaliśmy trochę i spytałam się czy tęskni, a on: za Tobą? tak.. no wiesz teraz cały czas siedzę sam w domu.. (nie siedzi wcale, ciągle coś wymysla, z kimś się widuje). Oprócz tego, żadnych konkretów. Ja też nie chciałam naciskać, co myśleć dziewczyny?

[Lizzy Grant]

Napisane przez akswonillam

No jestem już po spotkaniu.. nie wiem co o tym myśleć. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym tak naprawdę, starałam sie wgl nie nawiązwac do naszego powrotu itp, jak kontekst rozmowy trochę przeszedł na uczucia to spytałam czy jest mu teraz lepiej niż było odpowiedź : nie wiem. Potem jeszcze gadaliśmy trochę i spytałam się czy tęskni, a on: za Tobą? tak.. no wiesz teraz cały czas siedzę sam w domu.. (nie siedzi wcale, ciągle coś wymysla, z kimś się widuje). Oprócz tego, żadnych konkretów. Ja też nie chciałam naciskać, co myśleć dziewczyny?

my chyba jesteśmy z tym samym facetem....
Nie mam pojęcia co Ci poradzić, jestem w takim samym położeniu. Pewnie jakbym się z nim spotkała tak samo by to wyglądało.

[201607121236]

Napisane przez Lizzy Grant

Bidulko.... nie wyobrażam sobie nawet... rozumiem, że to on zerwał? Nie macie kontaktu wcale? Trzymaj się kochana, będziesz z rodziną, szukaj u nich wsparcia. Zajmij sobie czymś te święta w miarę możliwości, żeby jak najmniej myśleć i być samą. Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Jesteś na pewno silną i wartościową kobietą, poradzisz sobie ze wszystkim

Bardzo Tobie i Wam dziekuję
Tak, on. Zresztą od jakiegoś czasu czułam, że jest coś nie tak. Zapewniał, że wszystko jest w porządku. Na początku grudnia powiedział mi, że nie czuje się na siłach by zakładać rodzinę, powiedział mi też pewne zdanie ale nie chcę o tym publicznie pisać
Pierścionek kazał mi zatrzymać lub sprzedać

[avney]

Nie kontaktowałam się z byłym 5 dni. To były straszne dni. Czuje silne uzależnienie od tego chłopca. Ex dowiedział się ,że spędzam sylwestra tam gdzie będzie mój były i strasznie się wkurzył. Nie wytrzymałam i odpisałam. Powiedziałam mu wszystko co kumulowało się we mnie przez te 5 dni. W dodatku chciał ze mną pogadać i poprosił o spotkanie. Umówił się z kolegą na 14 i coś mu się przedłużyło i mimo, że wiedział że jest ze mną umówiony pojechał sobie z nim na drugi koniec miasta i powiedział, że jednak spotkamy się później. A później, że wcale, bo czuje że się przeziębia. Zrobiłam mu z tego powodu wyrzuty. Nie wiem czy to jest normalne i nie powinnam nic powiedzieć, czy może naprawdę jestem ''☠☠☠*ięta" jak to mi później napisał. Ale naprawde przełożyłam wszystkie spotkania i było mi smutno... Potem napisałam mu, że jest beznadziejny, że wspolczuje jego nowej dziewczynie, bo nie potrafil nigdy okazywac nikomu milosci. Napisałam wszystko co siedziało mi w głowie a on po prostu to olał. Głupia jestem i jeszcze raz głupia. Ale moje pytanie do was? Czy naprawde przesadziłam? Czy moze on ma racje. Zatraciłam normalność.

[Lizzy Grant]

Napisane przez wredna biedronka

Bardzo Tobie i Wam dziekuję
Tak, on. Zresztą od jakiegoś czasu czułam, że jest coś nie tak. Zapewniał, że wszystko jest w porządku. Na początku grudnia powiedział mi, że nie czuje się na siłach by zakładać rodzinę, powiedział mi też pewne zdanie ale nie chcę o tym publicznie pisać
Pierścionek kazał mi zatrzymać lub sprzedać

do usług
Ja cię, to nieźle... Kolejny Pan Dojrzały się znalazł To nie wiedział, jak się oświadczał, że to się wiąże ze ślubem i założeniem rodziny? Dobre... Mógł się wcześniej nad tym zastanowić, a nie Ci zajmować 1/3 Twojego życia i finalnie zrezygnować. Jezu, jak ja kocham męskie zdecydowanie
Pierścionek sprzedaj może, to nie będzie Ci o nim przypominał... Tak mi się zdaje. Przytulam

[nie_powiem]

Napisane przez avney

Nie kontaktowałam się z byłym 5 dni. To były straszne dni. Czuje silne uzależnienie od tego chłopca. Ex dowiedział się ,że spędzam sylwestra tam gdzie będzie mój były i strasznie się wkurzył. Nie wytrzymałam i odpisałam. Powiedziałam mu wszystko co kumulowało się we mnie przez te 5 dni. W dodatku chciał ze mną pogadać i poprosił o spotkanie. Umówił się z kolegą na 14 i coś mu się przedłużyło i mimo, że wiedział że jest ze mną umówiony pojechał sobie z nim na drugi koniec miasta i powiedział, że jednak spotkamy się później. A później, że wcale, bo czuje że się przeziębia. Zrobiłam mu z tego powodu wyrzuty. Nie wiem czy to jest normalne i nie powinnam nic powiedzieć, czy może naprawdę jestem ''☠☠☠*ięta" jak to mi później napisał. Ale naprawde przełożyłam wszystkie spotkania i było mi smutno... Potem napisałam mu, że jest beznadziejny, że wspolczuje jego nowej dziewczynie, bo nie potrafil nigdy okazywac nikomu milosci. Napisałam wszystko co siedziało mi w głowie a on po prostu to olał. Głupia jestem i jeszcze raz głupia. Ale moje pytanie do was? Czy naprawde przesadziłam? Czy moze on ma racje. Zatraciłam normalność.

Idź do psychologa, dziewczyno... Boże, zabrzmi to tragicznie, ale cieszę się, że nie jestem w takim stanie jak Ty. Bez urazy, ale powinnaś się zacząć leczyć, bo to nie jest normalne

[She is pink]

Napisane przez wredna biedronka

Bardzo Tobie i Wam dziekuję
Tak, on. Zresztą od jakiegoś czasu czułam, że jest coś nie tak. Zapewniał, że wszystko jest w porządku. Na początku grudnia powiedział mi, że nie czuje się na siłach by zakładać rodzinę, powiedział mi też pewne zdanie ale nie chcę o tym publicznie pisać
Pierścionek kazał mi zatrzymać lub sprzedać

Co za pan i władca? Kazał? Sorry, ja bym nie potrzebowła czyjejś zgody. Nawet bym nie oddała. Po prostu schowaj gdzieś głęboko do szafy i tyle. Ja może nie pierścionek, ale nie noszę już bransoletki od niego, którą nosiłam zawsze.

Napisane przez avney

Nie kontaktowałam się z byłym 5 dni. To były straszne dni. Czuje silne uzależnienie od tego chłopca. Ex dowiedział się ,że spędzam sylwestra tam gdzie będzie mój były i strasznie się wkurzył. Nie wytrzymałam i odpisałam. Powiedziałam mu wszystko co kumulowało się we mnie przez te 5 dni. W dodatku chciał ze mną pogadać i poprosił o spotkanie. Umówił się z kolegą na 14 i coś mu się przedłużyło i mimo, że wiedział że jest ze mną umówiony pojechał sobie z nim na drugi koniec miasta i powiedział, że jednak spotkamy się później. A później, że wcale, bo czuje że się przeziębia. Zrobiłam mu z tego powodu wyrzuty. Nie wiem czy to jest normalne i nie powinnam nic powiedzieć, czy może naprawdę jestem ''☠☠☠*ięta" jak to mi później napisał. Ale naprawde przełożyłam wszystkie spotkania i było mi smutno... Potem napisałam mu, że jest beznadziejny, że wspolczuje jego nowej dziewczynie, bo nie potrafil nigdy okazywac nikomu milosci. Napisałam wszystko co siedziało mi w głowie a on po prostu to olał. Głupia jestem i jeszcze raz głupia. Ale moje pytanie do was? Czy naprawde przesadziłam? Czy moze on ma racje. Zatraciłam normalność.

Jeśli to, że mu wygarnęłaś przyniosło Ci ulgę...mnie takie coś przynosi ulgę. Choć zachowanie Twojego byłego jest kompletnie niedojrzałe, świadczy o tym, że sam nie wie czego chce i to totalny brak szacunku, ale też musimy mieć świadomość, że nawet ktoś mniej niż kolega/znajomy, więc nie możemy oczekiwać od nich nie wiadomo czego. Ale miałaś prawo się wkurzyć, bo nie jest miłe, gdy ktoś nas wystawia do wiatru.