O dzidzię się staramy, na narodziny czekamy i dzieciaczki chowamy :) część XIV

[MiliTu]

Ja sobie też nie myślałaś o ćwiczeniach na brzuch?

[Gianna M]

Dziewczynki my dzis juz wyjezdzamy wieczorem do domu na szczescie bo juz wymeczona jestem. Zamieszanie dzis u nas straszne kazdy chce zebysmy przyszli jeszcze ale nie da sie tak i jeszcze pogoda nie sprzyja sypie i zimno i wiatr straszny.

[89migotka]

Kluska jeżeli do poniedziałku nie będzie @ to powtórzę test, ale kupię w aptece bo ten co dzisiaj robiłam to paskowy.
Póki co to cieszę się, że nawet plamień nie mam

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Gianka spokojnej drogi daj znać jak już dojedziecie do domu

[b a r b a r a]

Napisane przez Gianna M

Dziewczynki my dzis juz wyjezdzamy wieczorem do domu na szczescie bo juz wymeczona jestem. Zamieszanie dzis u nas straszne kazdy chce zebysmy przyszli jeszcze ale nie da sie tak i jeszcze pogoda nie sprzyja sypie i zimno i wiatr straszny.

szerokiej i bezpiecznej drogi daj znac jak juz dojedziecie bo bede sie stresowala

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Napisane przez 89migotka

Kluska jeżeli do poniedziałku nie będzie @ to powtórzę test, ale kupię w aptece bo ten co dzisiaj robiłam to paskowy.
Póki co to cieszę się, że nawet plamień nie mam

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Gianka spokojnej drogi daj znać jak już dojedziecie do domu

czy Ty taka spokojna jestes czy mi sie tylko zdaje

[89migotka]

Basia póki co jestem spokojna

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Ruda, a właśnie jak Twoja sis?

[_Kluska_]

Napisane przez arletka1313

kluska ja wiem że trzeba czasu, ale kurcze u mnie bardzo bardzo opornie idzie, jak piszecie że na kolacje jecie big maki po 20 to mnie aż rozsadza bo ja kolacje skromna i to ok.18, piszecie że czekolady, lody,piwka i inne smakołyki, ja słodyczy nie jem w zasadzie od poczatku ciąży, piwko czy winko okazjonalnie, czasem czipsy i co???i jedno wielkie NIC!!! dłouje mnie to za☠☠☠iście bo te kilka lat temu wyglądałam ladnie, 50kg i taka się sobie podobałam, no nawet jak miałam te 53 po cp i małą oponkę to było spoko, ale teraz przed Lenką naleciało mi w ciagu 3-4 miesiecy te 7 kg potem ciąża i 10 przybyło i szybko 10 spadło a ta reszta przedciążowa zostala boję się że jak zajdę w kolejną ciaże przytyje jeszcze wiecej to w ogóle będe wyglądała jak wieloryb
tz sis objada sie slodyczami non stop,ona nie musi jesć obiadu wystarczy ciasto, czekolady, cukierki,pączki i tym się naje a szczupilna taka że szok, a ja musze ważyć każdy kęs...

kochana ja też jestem z tych co nie mogą sobie pozwalać na smakołyki, nie jesteś sama. też już przed ciążą utylam i ważyłam ok 69. w ciąży do 90kg urosłam a po porodzie spadło niewiele, przecież chyba ze 3 mce ważyłam 84kg a potem bardzo powoli. waga zaczęła mi spadać dopiero jak Hania miała 9mcy i teraz wreszcie ważę 69 czyli tyle co utyta przed ciążą. owszem, podjadalam czekoladę ale dużo ćwiczyłam, też "za karę" .

kochana ja wiem co czujesz i też siebie długo nie akceptowalam, nie mogłam się oglądać w lustrze. teraz jest lepiej dzięki ćwiczeniom głównie, chociaż moja figura nadal pozostawia sporo do życzenia, brzuch szczególnie.

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Migociu brawa za prawidłowe podejście

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Kasiu cieszę się że u Ciebie fajne święta no i że tz daje radę

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Gianka jedzcie ostrożnie, szerokości!

[yssmay]

Dzień Doberek!

Napisane przez mysia1986

To jest coś co w swoim zyciu będę intesnywnie tępić , nie pozwole sie nigdy tak potraktować.

Arletka Ja Cię na żywo nie widziałam. Za to myślę, że akurat dietetyk nie jest tobie jeszcze potrzebny. Ale też bym stawiała na dobrze dobrane ćwiczenia. Próbowałaś kiedyś Callanetics? Ja sobie teraz zamówiłam nowy zestaw ćwiczeń Chodakowskiej, oparty na Pillatesie. No i ważne jest też nastawienie. Widzisz trzeba myśleć tak, że robię to dla siebie, bo siebie kocham. Ćwiczę i dbam, aby moje ciało czuło się lepiej. Ciężej walczyć ze sobą, kiedy się nie lubisz. Ja swojego czasu przyjęłam inna strategię. Miałam w głowie "tyrana" i narzuciłam sobie spory reżim. Skutek jest taki, że do dziś walczę z poczuciem winny jak coś zjem. Także nie tędy droga.
Ja się powoli w sobie mobilizuję, że znowu zacznę coś robić dla siebie. A może też uwierzę, że czas zrobić miejsce dla dziecka. Pamiętaj zróbmy to dla siebie bo siebie kochamy a nie z nienawiści. Przecież jak skończysz ćwiczyć, to jest taka mega dawka endorfin. To uczucie, jestem super, zrobiłam coś dla siebie.

Napisane przez zophiee

Yss popieram również.
Z mojego doświadczenia wynika, że to niestety faceci są slabszym ogniwem w związku. ..
Oni są tez mniej odporni na presję otoczenia- niestety!
A choroba, kłopoty finansowe czy kryzys w związku jest dużym egzaminem.

Dokładnie! Egzamin! Powinno się dla młodych ludzi przed ślubem organizować taki psychologiczny obóz przetrwania a nie te chore sprawdzanie śluzu.

Napisane przez kasiab91

Dziewczynki przepraszam ze sie nie odzywalam ale mamy z mezem zalozenie ze w swieta z komputera nie korzystamy. Ja na chwile co prawda na fb z tel weszlam ale ogolnie cieszymy sie soba zawsze.

Jakie szczytne postanowienie Ja jestem uzależniona od podstawówki.

Byliśmy na wycieczce . Zaraz obrobię fotki i wrzucę na fb. A poza tym spokojnie i leniwie. Idę bo mnie TŻ potrzebuje.

[RudaEwcia25]

Mąż przeprosil😛😛😛

Gianka szerokiej drogi Kochani.

Atletico ja przed ciążą miałam 54kg a teraz 60 lub 62 i zrzucić nie mogę a po porodzie miałam 55.

Migociu masz super podejście, mój siostra ma w styczniu wizytę a i w Gamecie ona się leczy. Póki co czek na okres lub jego brak. Lekarz mówił ze w tym cyklu niech spróbują bez wspomagaczy jak się nie uda będą zaczyna przygotowanie do in vitro.

Kluska piękne waga.

Mili j szukam półki na książki bo juz miejsca nie mam. Mąż kochany dba o Ciebie.

Kasiu super ze jesteś i ciesze się ze z P się układa, Ola czarodziejka. A ja miałam spa. Świece kawior do kąpieli co dostałam na święta pięknie pachnący i owocowe kosmetyki. Czuje się bosko.

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Yss powiem szczerze że super to napisałaś o tym ćwiczeniu dla siebie. Ja mam tak jak Ty,mobilizuje się ale jak mam obok męża to nic mi nie idzie.

[yssmay]

Napisane przez RudaEwcia25

Yss powiem szczerze że super to napisałaś o tym ćwiczeniu dla siebie. Ja mam tak jak Ty,mobilizuje się ale jak mam obok męża to nic mi nie idzie.

Wiesz co Ci powiem, jak to napisałam to na mnie też podziało. Muszę sobie wdrożyć taki plan i tak zmotywować sobie. Robię to bo się kocham
A co do męża. Tak mnie czasem coś zastanawia. Pamiętam jak ja żyłam w związkach na odległość. Przez czas gdy "on" był tam, to tęskniłam, nakręcałam się. Aż w człowieku kipiało. A potem jak już się pojawiał, to nagle te wszystkie silne emocje opadał i czuło się taką pustkę i najnormalniejszy dół. W dodatku dopadała człowieka taka zwykła codzienna rzeczywistość. Trzeba ugotować obiad, iść na zakupy, żyć a nie leżeć cały dzień w łóżku. No i też to ciągłe uczucie, że za chwile on i tak wyjedzie. To są bardzo silne emocje. Zatem życzę Ci aby taki stan trwał najkrócej i udało wam się w końcu zamieszkać razem na dłuuugo.

[Ziajka]

Arletko jeszcze jedno teraz jest zimniej może metabolizm inaczej pracowac. Ja zawsze na zimę tyję 1-1,5kg i za nic nie mogę tę tego przeskoczyć. A Tobie przecież ostatnio tak ładnie kg leciały w dół, cierpliwości , może zejdziesz do wagi która da satysfakcję. A co do brzucha to trzeba czasu, naciągnięta skóra nie tak łatwo wraca do formy nawet jak się chudnie. Smaruj, masuj, szoruj gąbką, żeby ujędrnić. Fajne są takie pasy z wibracją na siłce zawsze można spotkać. A na sylwestra może pomyśl o bieliźnie wyszczuplającej, fajnie uciągnie skórę , nie będzie widać fałdek, może lepiej poczujesz się.

Migotka kciukujemy z Kubusiem cały czas, nie ma @ jest nadzieja!

Kasiu super święta, czuć pozytywne wibracje z posta
Olcia szalona, nasza torpeda.

Ewciu ty to masz za dobrze z tym spa.

A my po długim spacerze na mrozie, śniegu i słońcu zasneliśmy i teraz Kubulę rozsadza energia ciekawe kiedy pójdzie spać?

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Yss co to za płytka chodakowskiej? Widziałam teraz kolenną jakąś nową w shape. Muszę się w końcu zmotywować do ćwiczeń tak dla zdrowia, bo ostatnio to coś wszystko boli i taka napuchnięta się czuję.

[RudaEwcia25]

Yss no u nas to jest tak ze jak on wraca to zachowujemy się jak na pierwszej poważnej randce,dla mnie zwykle siedzenie z nim z na kanapie to coś cudnego, lubię jechać z nim na zakupy i iść gdzieś na miasto coś zjeść, zwykły hamburger w jego towarzystwie jest dla mnie jak randka. Przyzwyczaiłam się do jego wyjazdów i wiem ze dba o to żeby mnie i Młodemu nic nie brakowało. Musze jeszcze poczekać zanim się tu na stałe osiedli. Chcemy robić remont i ciągnąć górę u nas w domu zobaczymy co wyjdzie. W PŁ musiałby kilka lat trać jak wół a tam am dobra prace i fajnie płacą.

[yssmay]

Napisane przez Ziajka

Yss co to za płytka chodakowskiej? Widziałam teraz kolenną jakąś nową w shape. Muszę się w końcu zmotywować do ćwiczeń tak dla zdrowia, bo ostatnio to coś wszystko boli i taka napuchnięta się czuję.

Na swoim profilu o tym pisała. Podobno ćwiczenia oparte na Pillatesie. A już wcześniej szukałam jakiegoś fajnego zestawu i nie mogłam znaleźć. Płyta czeka na mnie w Polsce, musi mi teściowa wysłać.

Ruda Ja to pisałam pod tym kontem, że Ty się często smutasz jak on jest. No i zastanawiam się, czy to nie czasem od takich czynników jak napisałam. Tak sobie gdybam.

[arletka1313]

yss bardzo fajnie to opisałaś, musze poszukać czegoś dla siebie, jakiś fajnych ćwiczeń. o pasie wibracyjnym też myslałam tylko ja sie na tym w ogóle nie znam, tez trzeba poczytać zeby bubla nie kupić. no mi te co spadły na diecie to widze że 0,5 kg przybyło, ale to świeta, to jestem przed @.

[iza243]

Napisane przez MiliTu

RudaEwcia25 męczę trochę, no może teraz już się wkrecilam, ale poczatek był ciężki. Chcę skończyć 1 część i film obejrzeć.
A pisałam Wam że tż na święta zrobił mi niespodziankę? Bo że maszynę kupił to tak. Ale żeby mnie zaskoczył kupił mi słuchawki widział że ostatnio oglądałam bo czy coś obejrzeć jak on gra, czy czasem w pracy żeby się wyłączyć to nie miałam tylko takie zwykłe od tel. To kupił

kasiab91 dziękuję. Mmmm to fajnie musiało być cieszę się że u Ciebie wszystko w porządku!

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

http://www.audiohit.pl/p1967,sluchak...chros-e30.html o takie czerwone dostałam

Super te słuchawki


I po wizycie,słowem się nie odzewali o wczorajszych fochachNa roczek przyjda.Ehhh mega fałszywi ludzie

[yssmay]

Napisane przez arletka1313

yss bardzo fajnie to opisałaś, musze poszukać czegoś dla siebie, jakiś fajnych ćwiczeń. o pasie wibracyjnym też myslałam tylko ja sie na tym w ogóle nie znam, tez trzeba poczytać zeby bubla nie kupić. no mi te co spadły na diecie to widze że 0,5 kg przybyło, ale to świeta, to jestem przed @.

No święta i @ to jest okropne połączenie. Nabierasz wody i czujesz się obrzmiała i to tylko potęguje takie myśli "jestem gruba i brzydka". Daj znać jak coś znajdziesz. Ja akurat nie mam przekonania do różnych urządzeń fitness. TŻ ma tylko ten swój orbiterek. A co do ćwiczeń, to może poczytaj wszystko o ćwiczeniach interwałowych. TŻ się w to wciągnął i sobie chwalił.

A tak na marginesie, czy tylko mi się wydaje ten brzuszek w banerze wizaża brzydki i obleśny? Jakoś mnie odrzuca.

[PannaMagda]

Napisane przez yssmay

Dzień Doberek!



Arletka Ja Cię na żywo nie widziałam. Za to myślę, że akurat dietetyk nie jest tobie jeszcze potrzebny. Ale też bym stawiała na dobrze dobrane ćwiczenia. Próbowałaś kiedyś Callanetics? Ja sobie teraz zamówiłam nowy zestaw ćwiczeń Chodakowskiej, oparty na Pillatesie. No i ważne jest też nastawienie. Widzisz trzeba myśleć tak, że robię to dla siebie, bo siebie kocham. Ćwiczę i dbam, aby moje ciało czuło się lepiej. Ciężej walczyć ze sobą, kiedy się nie lubisz. Ja swojego czasu przyjęłam inna strategię. Miałam w głowie "tyrana" i narzuciłam sobie spory reżim. Skutek jest taki, że do dziś walczę z poczuciem winny jak coś zjem. Także nie tędy droga.
Ja się powoli w sobie mobilizuję, że znowu zacznę coś robić dla siebie. A może też uwierzę, że czas zrobić miejsce dla dziecka. Pamiętaj zróbmy to dla siebie bo siebie kochamy a nie z nienawiści. Przecież jak skończysz ćwiczyć, to jest taka mega dawka endorfin. To uczucie, jestem super, zrobiłam coś dla siebie.


Dokładnie! Egzamin! Powinno się dla młodych ludzi przed ślubem organizować taki psychologiczny obóz przetrwania a nie te chore sprawdzanie śluzu.

Jakie szczytne postanowienie Ja jestem uzależniona od podstawówki.

Byliśmy na wycieczce . Zaraz obrobię fotki i wrzucę na fb. A poza tym spokojnie i leniwie. Idę bo mnie TŻ potrzebuje.

Nie wiem jak Ty, ale ja przed ślubem z KAŻDYM moim facetem miałam mega przeżycia, które dawały mi mocnego psychologicznego kopa w dupę, coś dzięki czemu oboje moglibyśmy powiedzieć " tak, to z nią/ nim chce przeżyć resztę życia" ( i najczęściej to ja byłam tą osobą NA DOBRE I ZŁE )
Trochę się poczułam jakbyśmy żyły w Muzumaninolandii, gdzie poznaje się męża na dzień przed ślubem
Przecież po to są te związki, okres narzeczeństwa, żeby właśnie przeżyć różne sytuacje.


Dobry wieczór

Kasia Mili jesteeeście

Endo.. trzymaj się tam.. może skorzystaj z propozycji wizyty dziewczyn. Ja wiem, że nie zastąpią Ci ojca Adasia.. ale na pewno Wam będzie chociaż pomilczeć razem


Lilka.. jak z bratem ?

[RudaEwcia25]

Dziewczyny ja spadam, pa.

[yssmay]

Napisane przez PannaMagda

Nie wiem jak Ty, ale ja przed ślubem z KAŻDYM moim facetem miałam mega przeżycia, które dawały mi mocnego psychologicznego kopa w dupę, coś dzięki czemu oboje moglibyśmy powiedzieć " tak, to z nią/ nim chce przeżyć resztę życia" ( i najczęściej to ja byłam tą osobą NA DOBRE I ZŁE )
Trochę się poczułam jakbyśmy żyły w Muzumaninolandii, gdzie poznaje się męża na dzień przed ślubem
Przecież po to są te związki, okres narzeczeństwa, żeby właśnie przeżyć różne sytuacje.

No my z TŻtem też swoje przeżyliśmy i wiedziałam w co się pakuje. Ale są tysiące par, które po pierwsze nie mieszkają przed ślubem razem. A to ma ogromne znaczenie według mnie. Bo fajnie jest jak się kogoś widuję co kilka dni i pojedzie razem na wakacje. Robi się sajgon dopiero jak się razem zamieszkają. Wiesz niektórzy się dotrą i znajdą porozumienie. Ale wiele związków rzeczywistość, obowiązki itp. rozdzieli. Chociaż by zarządzanie finansami. W naszym kraju generalnie jest tak, że to facet płaci za kobietę w knajpach. Poza tym nie każda para dyskutuje o tym jak opłacają swoje rachunki, czy oszczędzają. A potem stają się małżeństwem i są nieporozumienia, bo np. jedno jest niegospodarne albo w ogóle nie zna się na finansach, a tu rachunki przychodzą.
I tak samo reakcja partnera w obliczu choroby. Ja akurat jak poznałam TŻta to miałam spore problemy zdrowotne i on przy tym był. Miałam kilka operacji i wiedziałam jak on reaguje na to wszystko. Ale tak jak tu pisałam wcześniej, niektórzy są zdrowi i silni, tylko wypadki się zdarzają.
Takich przykładów mogła bym wymieniać i wymieniać. I to co mnie przeraża, że młodzi ludzie nie zastanawiają się nad tym. Nie poruszają ważnych tematów. Co zrobimy jak któreś będzie chore, jak będziemy rozdzielać pieniądze, co gdy której zdradzi itd. A czasem to jest potrzebne. Stąd napisałam o tym "obozie". My akurat trafiliśmy na fajnego gościa od nauk przedmałżeńskich. Ale w większości są to dla mnie osoby niekompetentne dla których najważniejszy jest wykres, śluz i kościół. A powinni na tych naukach właśnie poruszać z tymi ludźmi te tematy o których tu mówię. Nikt nie będzie młody i zdrowy do końca życia. Trzeba to brać pod uwagę, zastanowić się czy ja jestem gotowy na to aby związać się z kimś do końca życia. Czy będę kochał te samą kobietę, jak będzie gruba czy pomarszczona, obłożnie chora itd. Rozmawiałam ze znajomą prawniczką ostatnio i ona podziela moje zdanie, że wiele małżeństw jest zawierane lekkomyślnie, bo fajnie, bo impreza itd. A potem są fale rozwodów.

[PannaMagda]

yss i tutaj się zgodzę z Tobą w zupełności, dlatego też jestem zdania,że " żadnego ślubu przed seksem" powinno się w miarę możliwości umożliwić parą wspólne zamieszkanie ze sobą i życie.

[arletka1313]

Napisane przez yssmay

No święta i @ to jest okropne połączenie. Nabierasz wody i czujesz się obrzmiała i to tylko potęguje takie myśli "jestem gruba i brzydka". Daj znać jak coś znajdziesz. Ja akurat nie mam przekonania do różnych urządzeń fitness. TŻ ma tylko ten swój orbiterek. A co do ćwiczeń, to może poczytaj wszystko o ćwiczeniach interwałowych. TŻ się w to wciągnął i sobie chwalił.

A tak na marginesie, czy tylko mi się wydaje ten brzuszek w banerze wizaża brzydki i obleśny? Jakoś mnie odrzuca.

no poszukam sobie coś,tylko chyba dopiero w poniedziałek.
koleżanki maż miał pas i bardzo sobie chwalił. ale oni kasiaści i pewnie majątek kosztował. na wiosnę startuję z rowerem, Lenkę do krzesełka i heja, to już sobie daaaawno obiecałam. te ćwiczenia z mel b mi się podobały, zakwasy jak cholera ale były fajne, sama nie wiem czemu przestałam. chodakowska jakos dal mnie za ciężka,ale też pewnie zależy co sie wybierze.
poszłam,zrobiłam sobie mini spa i już się czuję lepiej.przynajmniej trochę.

[yssmay]

Napisane przez arletka1313

no poszukam sobie coś,tylko chyba dopiero w poniedziałek.
koleżanki maż miał pas i bardzo sobie chwalił. ale oni kasiaści i pewnie majątek kosztował. na wiosnę startuję z rowerem, Lenkę do krzesełka i heja, to już sobie daaaawno obiecałam. te ćwiczenia z mel b mi się podobały, zakwasy jak cholera ale były fajne, sama nie wiem czemu przestałam. chodakowska jakos dal mnie za ciężka,ale też pewnie zależy co sie wybierze.
poszłam,zrobiłam sobie mini spa i już się czuję lepiej.przynajmniej trochę.

Roweru to się sama doczekać nie mogę. Ja Chodakowską ćwiczyłam Skalpel, ale tak na spokojnie na początku. Jak coś nie mogłam zrobić, albo ból był paskudny to odpuszczałam. Z czasem mogłam coraz więcej i coraz lepiej. W dodatku na równi ćwiczyłam właśnie Callanetics, nie obciążał tak jak Chodakowska a kondycja wzrastała. Cieszę się, że już nastrój lepszy, będzie dobrze.

Magda Cieszę się, że się zgadzamy. Właśnie się zastanawiam co jest lepsze. Mieć cudowne, łatwe i bezproblemowe życie. Czy dostać nie raz po d... ale nauczyć się wiele.

[Gianna M]

My w drodze juz do domku. Przeczytalam wszystko ale nie pocytuje bo mi smutno jakos. Mama tak patrzyla jak odjezdzalismy ze az z moja sis sie poryczalysmy. U tesciowej znow sytuacja beznadziejna z tym jej facetem wrabala sie w takie bagno i nas nie slucha a szkoda gadac. Wybaczcie mi ale mam taki wlasnie smetny humor ze co nie napisze to w zlej tonacji przez moj nastroj. Lofka♡

[arletka1313]

Napisane przez yssmay

Roweru to się sama doczekać nie mogę. Ja Chodakowską ćwiczyłam Skalpel, ale tak na spokojnie na początku. Jak coś nie mogłam zrobić, albo ból był paskudny to odpuszczałam. Z czasem mogłam coraz więcej i coraz lepiej. W dodatku na równi ćwiczyłam właśnie Callanetics, nie obciążał tak jak Chodakowska a kondycja wzrastała. Cieszę się, że już nastrój lepszy, będzie dobrze.

Magda Cieszę się, że się zgadzamy. Właśnie się zastanawiam co jest lepsze. Mieć cudowne, łatwe i bezproblemowe życie. Czy dostać nie raz po d... ale nauczyć się wiele.

zaraz sobie o tym poczytam

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez Gianna M

My w drodze juz do domku. Przeczytalam wszystko ale nie pocytuje bo mi smutno jakos. Mama tak patrzyla jak odjezdzalismy ze az z moja sis sie poryczalysmy. U tesciowej znow sytuacja beznadziejna z tym jej facetem wrabala sie w takie bagno i nas nie slucha a szkoda gadac. Wybaczcie mi ale mam taki wlasnie smetny humor ze co nie napisze to w zlej tonacji przez moj nastroj. Lofka♡

szerokiej drogi, jedzcie ostrożnie.
dziękuje Ci kochana bardzo bardzo mocno jesteś wspaniała

[zophiee]

Gianna. Wracajcie bezpieczne.
Nie smuć już. Niedługo pewnie będzie okazja znowu się zobaczyć.
Teściowa mam nadzieję, że się ogarnie!

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

My oglądamy film i ja zaraz pewnie pójdę w kimono.
Dobranoc. Lofka

[b a r b a r a]

Kochane żebyście zobaczymy teraz mój brzuch to masakra

[MiliTu]

A ja skończyłam pierwszą część Władcy czytać a teraz oglądam film
arletka1313 super zdjęcia ze spaceru.

kasiab91 co za rodzinka wspaniała

Gianna M dojechaliscie?

[agabiwro]

no to i ja.

Yss, masz rację...trzeba siebie pokochać i zrobić coś dla siebie. Ze związkami też się zgadzam i naukami też. W sumie to nie chodziłam, ale nasłuchałam się od znajomych, to oni głównie o planowaniu rodziny rozmawiali, i wykresie temperatur.

Arletko, Tobie dietetyk nie jest potrzebny, faktycznie więcej ruchu może i ja teraz na dermoroler się nakręcam, bańki chińskie odpadły bo mam skórę naczynkową.

Iza, może i dobrze że nie było poruszonego tematu wczorajszej "zadymki". Ważne, że się nie fochują, Wy przezyliście spotkanie i jest cycuś glancuś.


Ruda, ja Ci zazdroszczę tych "pierwszych randek". To jest mega super uczucie. Może te moje samotne wieczory spowodują, że będziemy bardziej randkować.

Gianka, nie smutaj...wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

a moja Dżas dzisiaj znowu odwaliła histerie...ja nie wiem czy to ja jestem jakąś złą matką, czy co...wstała z drzemki i ryki, spazmy...i do tatusia na ręce. Mnie od siebie odpychała, nie dała się ubrać...tylko człapała za tż, a ten mądry do niej z takim tekstem: " no nie traktuj mamy jak wroga"...jak ja się poryczałam, powiedziałam że chyba nie wie co mówi, jak to brzmi i jak tak może...załamałam się dosłownie. U babci była tak 50/50, ale jak tż poszedł do pracy to wróciła moja Jaśmina. Zastanawiam się, czy ona mnie nie lubi i jest fajna jak jesteśmy same, bo nie ma innego wyjścia? czy może testuje tż?
myślałam, że wieczór będzie sympatyczny a tu nagle Jaśmina potok wody z nosa, wyciągnęłam ile mogłam fridą, a darła się jakby ją ze skóry obdzierali.

[b a r b a r a]

Gianna czekam na wiadomość od Ciebie czy juz jesteście w domu

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez agabiwro

no to i ja.

Yss, masz rację...trzeba siebie pokochać i zrobić coś dla siebie. Ze związkami też się zgadzam i naukami też. W sumie to nie chodziłam, ale nasłuchałam się od znajomych, to oni głównie o planowaniu rodziny rozmawiali, i wykresie temperatur.

Arletko, Tobie dietetyk nie jest potrzebny, faktycznie więcej ruchu może i ja teraz na dermoroler się nakręcam, bańki chińskie odpadły bo mam skórę naczynkową.

Iza, może i dobrze że nie było poruszonego tematu wczorajszej "zadymki". Ważne, że się nie fochują, Wy przezyliście spotkanie i jest cycuś glancuś.


Ruda, ja Ci zazdroszczę tych "pierwszych randek". To jest mega super uczucie. Może te moje samotne wieczory spowodują, że będziemy bardziej randkować.

Gianka, nie smutaj...wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

a moja Dżas dzisiaj znowu odwaliła histerie...ja nie wiem czy to ja jestem jakąś złą matką, czy co...wstała z drzemki i ryki, spazmy...i do tatusia na ręce. Mnie od siebie odpychała, nie dała się ubrać...tylko człapała za tż, a ten mądry do niej z takim tekstem: " no nie traktuj mamy jak wroga"...jak ja się poryczałam, powiedziałam że chyba nie wie co mówi, jak to brzmi i jak tak może...załamałam się dosłownie. U babci była tak 50/50, ale jak tż poszedł do pracy to wróciła moja Jaśmina. Zastanawiam się, czy ona mnie nie lubi i jest fajna jak jesteśmy same, bo nie ma innego wyjścia? czy może testuje tż?
myślałam, że wieczór będzie sympatyczny a tu nagle Jaśmina potok wody z nosa, wyciągnęłam ile mogłam fridą, a darła się jakby ją ze skóry obdzierali.

Ja Ci zaraz dam ze matkę nie lubi . Ona Cię kocha tylko przy tatusiu może sobie pewnie więcej pozwolić i dlatego

A Tz z tym tekstem przegrał jak tak mógł powiedzieć .
zaraz będę zwykła bo nie dość że mnie brzuch pobolewa to musi mnie Tz przeprosić

[Gianna M]

Dojechalismy o 22,30 ale Tula zalaczyla akcje zwiedzania mieszkania i tqk do teraz otwierala szafki,sprawdzala czy wszystko jest piszczala bila brawo no dziecko ewidentnie sie ucieszylo ze jest w domu

[agabiwro]

Napisane przez Gianna M

Dojechalismy o 22,30 ale Tula zalaczyla akcje zwiedzania mieszkania i tqk do teraz otwierala szafki,sprawdzala czy wszystko jest piszczala bila brawo no dziecko ewidentnie sie ucieszylo ze jest w domu

Patrz jak poznaje. Mówiłam ze w domu najlepiej