Ciężarna zmarła, ale lekarze ratują żyjący w niej płód.

[Mijanou]

Napisane przez esfira

Uściślę jedną rzecz- ciało zaczyna się rozkładać, gdy ustaje krążenie i komórki obumierają w wyniku braku tlenu. W tym wypadku krążenie było zachowane i zachodziło oddychanie, więc o rozkładzie i trupich jadach nie ma mowy. Oczywiście w takim ciele zachodzą różne procesy i działanie organów jest upośledzone, ale nie są to procesy rozkładu, więc nie mylmy pojęć. Gdyby nie było krążenia, to dziecko by od razu umarło.

No nie tak do końca. Ja się powołam na fragment artykułu:

The court also heard the woman’s condition is deteriorating, her brain is rotting, she has an open head wound and several infections and there were concerns about the effect of this, and the drugs being administered to the woman, on the unborn.

W innym artykule było napisane, że ciało kobiety puchnie (prawdopodobnie rozsadzane przez gazy, które uwalniają się po śmierci, o czym świadczy też barwa podskórna brzucha i pośladków [plamy opadowe], typowa dla postępującego procesu rozkładu i samej śmierci) a oczy są tak spuchnięte, że nie można ich już zamknąć. Mamy więc do czynienia z ewidentnie postępującym procesem rozkładu. Oczywiście opóźnionym przez zabiegi medyczne i farmakologię, ale z tego opisu wynika, że jednak proces postępuje, skoro mózg gnije a ciało puchnie. I niestety, jad trupi [ptomainy, a głównie kadaweryna i putrescyna] zaczyna się tworzyć już krótko po śmierci.

W powyższym opieram się na w/w artykule i na wiedzy kolegi, studenta ostatniego roku medycyny, z którym wczoraj dyskutowałam przypadek. Nie jest to oczywiście alfa i omega ale jednak podstawową wiedzę chyba posiada. I był zaskoczony, bo ponoć powstrzymanie procesów gnilnych do chwili, aż płód będzie w stanie żyć poza organizmem matki było od samego początku awykonalne. Zacytuję: "Ruda, ktoś chyba sobie jaja tu robił".

[golgie]

Napisane przez esfira

Uściślę jedną rzecz- ciało zaczyna się rozkładać, gdy ustaje krążenie i komórki obumierają w wyniku braku tlenu. W tym wypadku krążenie było zachowane i zachodziło oddychanie, więc o rozkładzie i trupich jadach nie ma mowy. Oczywiście w takim ciele zachodzą różne procesy i działanie organów jest upośledzone, ale nie są to procesy rozkładu, więc nie mylmy pojęć. Gdyby nie było krążenia, to dziecko by od razu umarło.

Dokładnie.

[skazana_na_bluesa]

Na sprawie sadowej 7. lekarzy orzeklo, ze nie widza szans na urodzenie zdrowego dziecka. Kobieta ma byc odlaczona, tym bardziej, ze zaczela sie rozkladac I ma infekcje.

[golgie]

Napisane przez Mijanou

No nie tak do końca. Ja się powołam na fragment artykułu:



W innym artykule było napisane, że ciało kobiety puchnie (prawdopodobnie rozsadzane przez gazy, które uwalniają się po śmierci, o czym świadczy też barwa podskórna brzucha i pośladków [plamy opadowe], typowa dla postępującego procesu rozkładu i samej śmierci) a oczy są tak spuchnięte, że nie można ich już zamknąć. Mamy więc do czynienia z ewidentnie postępującym procesem rozkładu. Oczywiście opóźnionym przez zabiegi medyczne i farmakologię, ale z tego opisu wynika, że jednak proces postępuje, skoro mózg gnije a ciało puchnie. I niestety, jad trupi [ptomainy, a głównie kadaweryna i putrescyna] zaczyna się tworzyć już krótko po śmierci.

W powyższym opieram się na w/w artykule i na wiedzy kolegi, studenta ostatniego roku medycyny, z którym wczoraj dyskutowałam przypadek. Nie jest to oczywiście alfa i omega ale jednak podstawową wiedzę chyba posiada. I był zaskoczony, bo ponoć powstrzymanie procesów gnilnych do chwili, aż płód będzie w stanie żyć poza organizmem matki było od samego początku awykonalne. Zacytuję: "Ruda, ktoś chyba sobie jaja tu robił".

Ja też to wszystko wiem i też wydaje mi się to niemożliwe, ale jeśli lekarze twierdzą, że są w stanie tego dokonać, to być może medycyna już jest tak ,,do przodu", że wiele różnych rzeczy jest możliwe. Ja nie jestem w stanie powiedzieć-,,nie to niemożliwe", bo nie jestem profesjonalistką, po prostu.

[201801191006]

Napisane przez golgie

Dokładnie.

Kilka postów wyżej pisałaś, ze sie nie znasz na medycynie wiec skad teraz taka pewność co do cytowanego posta?

[golgie]

Napisane przez drabineczka

golgie, rozumiem że nie znasz się na medycynie
ale jak mniemam znasz się na języku polskim, na tyle, ze wiesz czym jest eksperyment

o eksperymencie mówimy wtedy, gdy przekraczamy pewną nieprzekroczoną wcześniej granicę, gdy próbujemy metod niekonwencjonalnych a czasem i kontrowersyjnych po raz pierwszy, gdy jesteśmy pionierami.

rozumiesz zatem że nie masz żadnej pewności że dziecko będzie zdrowe?

Tak można też zdefiniować postęp

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez loloo

Kilka postów wyżej pisałaś, ze sie nie znasz na medycynie wiec skad teraz taka pewność co do cytowanego posta?

Mimo, że się nie znam, to jako osoba wykształcona, pewna wiedzę o świecie posiadam i jest ona taka jak zacytowałam.

[Mijanou]

Napisane przez golgie

Dokładnie.

Dlaczego ja mam nieodparte wrażenie, że nie przeczytałas zalinkowanego artykułu? Golgie, tej kobiecie GNIJE mózg (patrz wklejony fragment). Poczytaj też przetłumaczone przeze mnie fragmenty z drugiego artykułu. Jeśli to nie jest proces rozkładu to już nie wiem, jak Cię przekonać. Nie da się zatrzymać procesu rozkładu. Można go zwalniać. Zatrzymać- nie.

Gdyby to była ciąża wysoka- cesarka rozwiązałaby sprawę, dziecko byłoby w stanie przeżyć. Nie jest w stanie rozwijać się w martwym ciele przez następnych 12 tygodni.

Nie wiem, mi się to kojarzy z osławionymi praktykami doktora Mengele i tyle.

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez golgie

Tak można też zdefiniować postęp

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------



Mimo, że się nie znam, to jako osoba wykształcona, pewna wiedzę o świecie posiadam i jest ona taka jak zacytowałam.

1. Kogo zacytowałaś?

2. Jako osoba wykształcona zapewne wiesz, że wypowiadanie się w sposób autorytatywny o zjawiskach niezwiązanych z Twoją dziedziną wykształcenia jest błędem kardynalnym. Ja się nie znam np. na inżynierii genetycznej, więc nie zabieram głosu w sposób merytoryczny. Mogę podać co najwyżej swoją opinię etyczną w sprawie.

3. Oj, z tą definicją postępu i przesuwaniem granic też trzeba uważać. Doktor Mengele też je przesuwał. W medycynie przede wszystkim i ponad wszystko trzeba przestrzegać etyki. A w opisywanym przypadku tej etyki zabrakło w imię źle zinterpretowanego przepisu prawnego.

[zakonna]

nie mogę, po prostu nie mogę. Osoba wykształcona to chyba powinna sobie zdawać sprawę z ograniczeń we własnej wiedzy, nie? Chyba, że jest alfą i omegą. Sorry za offtop, ale targa mną jak czytam te banalne stwierdzenia golgie.

[Mijanou]

Napisane przez zakonna

nie mogę, po prostu nie mogę. Osoba wykształcona to chyba powinna sobie zdawać sprawę z ograniczeń we własnej wiedzy, nie? Chyba, że jest alfą i omegą. Sorry za offtop, ale targa mną jak czytam te banalne stwierdzenia golgie.

Ja sądzę, że to nieporozumienie. Dziewczyna po prostu nie zapoznała się z linkowanym artykułem z Irish Tmes lub przeczytała go niedokladnie. Lekarze, na których się powołuje, wręcz stwierdzili pod przysięgą, że uratowanie dziecka jest niemożliwe a kobieta się rozkłada. Zeznanie siedmiu lekarzy, złożone pod przysięgą powinno chyba być dostatecznym dowodem.

[201604250941]

Tez czytalam ten artykul i widzialqm tam tylko dlugiw orzeczenie sadu i ani slowa o rozkladzie

Ja jestem zwolenniczka opracowania metody rozwijania ciazy poza organizmem, ale najpierw na szczurach, na ludziach na koncu.

[Mileva_]

Napisane przez candycotton

Ja jestem zwolenniczka opracowania metody rozwijania ciazy poza organizmem, ale najpierw na szczurach, na ludziach na koncu.

Poczytaj Huxleya. Nowy wspaniały świat.

Wątek czytam od początku, gdyby podjęto inną decyzję - a pewnie byłoby to możliwe - byłoby to jakieś wynaturzenie i horror.

[201604250941]

Napisane przez Mileva_

Poczytaj Huxleya. Nowy wspaniały świat.

Wątek czytam od początku, gdyby podjęto inną decyzję - a pewnie byłoby to możliwe - byłoby to jakieś wynaturzenie i horror.

Zobaczę, ale jesli tam to prowadzi do katastrofy to ja nie zakładam od razu takich scenariuszy. Zakladam ze oddaje komorke i wracam za 9mcy a jak ciaza zagraża życiu matki to sie ja wyjmuje i leczy matke na spokojnie.

[skazana_na_bluesa]

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-sw...ie,501561.html

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Golgie rece opadaja na te banaly, ktore tu smarujesz. Zapoznac sie z artykulem nie nie nie, ale wypisywac te frazesy tak bardzo tak tak tak. Ty to sobie chyba myslisz, ze ta pani ladnie sobie lezala na lozeczku podlaczona do respiratora, rumiana i sliczna jakby sobie spala. A wstretna rodzina nie chce pozwolic dziecku zyc poczytaj troche, bo to naprawde az oczy bola od tej ignorancji - piszesz, ze jestes wyksztalcona? Ja uwazam, ze wyksztalcona osoba jak czegos nie wie, to probuje sie dowiedziec a nie upiera przy swoim braku wiedzy. Zmarlego czlowieka, nie da sie wentylowac w nieskonczonosc, proces rozkladu juz postepuje, mozna go spowalnic ale NIE zatrzymac. Ta kobieta NIE jest w spiaczce, ta kobiet NIE zyje i jej cialo jest juz w bardzo kiepskim stanie, co zostalo opisane na podstawie zeznan lekarzy. Rece mi opadaja:/

[Mijanou]

Napisane przez candycotton

Tez czytalam ten artykul i widzialqm tam tylko dlugiw orzeczenie sadu i ani slowa o rozkladzie

Ja jestem zwolenniczka opracowania metody rozwijania ciazy poza organizmem, ale najpierw na szczurach, na ludziach na koncu.

Candy, jak klikniesz w link to powinnaś z prawej strony znaleźć inne artykuły w temacie. Mea culpa, bo nie podałam linka do źródła a zacytowałam jedynie fragment. Proszę, link do źródła:
http://www.irishtimes.com/news/crime...port-1.2048616

W innym artykule stan rozkładowy jest opisany dokładniej: http://www.irishtimes.com/news/crime...2048031?page=2

[201604250941]

I tak wierze na słowo ale to paranoja, że w takim razie w ogóle poruszono kwestie...

[Mijanou]

Napisane przez candycotton

I tak wierze na słowo ale to paranoja, że w takim razie w ogóle poruszono kwestie...

No paranoja i horror. I jeszcze to, ze zmarłej, która już zupełnie nie była do siebie podobna zaaplikowano makijaż, żeby dzieci nie przeżyły takiej traumy. Na mój rozum, skoro było widać gołym okiem, że mózg gnije a brzuch jest wzdęty z charakterystycznymi dla śmierci plamami opadowymi to trzeba było natychmiast odłączyć od aparatury w obliczu takich zmian rozkładu pośmiertnego.

[201712071518]

Odnośnie eksperymentów - to wydaje mi się (przynajmniej z rozmów ze znajomymi lekarzami i naukowcami), że skoro coraz więcej ludzi dobrowolnie przekazuje swoje ciała i organy dla instytucji naukowych do eksperymentów pośmiertnych to nie zdziwiłabym się gdyby eksperymenty związane z kwestią utrzymania/rozwoju płodu poza organizmem/w uszkodzonym organizmie matki były już dużo bardziej rozwinięte niż się tzw opinii publicznej wydaje (no i na pewno nie w takim zaściankowym etycznie kraju jak Polska czy Irlandia)

[_Mia]

Napisane przez golgie

Ja też to wszystko wiem i też wydaje mi się to niemożliwe, ale jeśli lekarze twierdzą, że są w stanie tego dokonać, to być może medycyna już jest tak ,,do przodu", że wiele różnych rzeczy jest możliwe. Ja nie jestem w stanie powiedzieć-,,nie to niemożliwe", bo nie jestem profesjonalistką, po prostu.

No to przestań się w końcu kłócić, bo zaczynasz odpływać troszeczkę od naszej rzeczywistości

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

http://www.tvp.info/18208676/sad-w-d...ymujacej-zycie

[Kalini]

Ale ta sprawa nie ma nic wspólnego z przeszczepami i rozwojem medycyny. To stawianie "życia" (kilkutygodniowego) ponad godność kobiety. Ok, niech ktoś się zgadza na eksperymenty na swoim ciele, niech wyrazi taką wolę (i tak się dzieje wszędzie), ale niech nie robią tego wbrew woli. Ta sprawa nie ma nic wspólnego z postępem, to roztrząsanie się nad płodem bo uważają go za osobę. Swoją drogą co miałby dać ten eksperyment, pokazać jak bardzo chore dziecko powstanie.

Goggie, Ty nie jesteś ekspertką, ale siedmiu biegłych powiedziało, że nie ma żadnych szans.

Podobna sprawa była w Teksasie. Kobieta miała wolę, aby nie podtrzymywać jej życia, ale Teksańskie prawo gdy kobieta jest w ciąży unieważnia wolę zmarłego. Mąż też walczył o odłączenie. Ostatecznie płód sam umarł. Miał skrajne wodogłowie i był tak zdeformowany, ze nie dało się rozpoznać płci :/

[Mijanou]

Napisane przez Kalini

Ale ta sprawa nie ma nic wspólnego z przeszczepami i rozwojem medycyny. To stawianie "życia" (kilkutygodniowego) ponad godność kobiety. Ok, niech ktoś się zgadza na eksperymenty na swoim ciele, niech wyrazi taką wolę (i tak się dzieje wszędzie), ale niech nie robią tego wbrew woli. Ta sprawa nie ma nic wspólnego z postępem, to roztrząsanie się nad płodem bo uważają go za osobę. Swoją drogą co miałby dać ten eksperyment, pokazać jak bardzo chore dziecko powstanie.

Goggie, Ty nie jesteś ekspertką, ale siedmiu biegłych powiedziało, że nie ma żadnych szans.

Podobna sprawa była w Teksasie. Kobieta miała wolę, aby nie podtrzymywać jej życia, ale Teksańskie prawo gdy kobieta jest w ciąży unieważnia wolę zmarłego. Mąż też walczył o odłączenie. Ostatecznie płód sam umarł. Miał skrajne wodogłowie i był tak zdeformowany, ze nie dało się rozpoznać płci :/

Ja pójdę dalej- jeśli ktoś wyrazi gotowość zapisania swojego ciała medycynie, celem przeprowadzania eksperymentów- jego wola. Ale chyba nie ma prawa decydować za płód tylko po to, by ostatecznie ten płód obumarł lub urodził się fizycznie zdeformowany tylko po to, by zakończyć krótkie życie w cierpieniu. To trochę jak zabawa z Boga. Tymczasem natury się nie oszuka bo nie ma takiej mozliwości. Nie ma możliwości, by w martwym ciele rozwinął się zdrowy płód. I chwała bogu, że nie ma. I eksperymenty tego typu, podobnie jak klonowanie ludzi, powinno być zakazane.

[golgie]

Napisane przez Mijanou

Ja sądzę, że to nieporozumienie. Dziewczyna po prostu nie zapoznała się z linkowanym artykułem z Irish Tmes lub przeczytała go niedokladnie. Lekarze, na których się powołuje, wręcz stwierdzili pod przysięgą, że uratowanie dziecka jest niemożliwe a kobieta się rozkłada. Zeznanie siedmiu lekarzy, złożone pod przysięgą powinno chyba być dostatecznym dowodem.

Dokładnie, nie zapoznałam się, bo nie miałam na to czasu. Jeśli jest tam tka napisane, to jak najbardziej, lekarze powinni zakończyć cierpienia dziecka.
I nie wiem gdzie w sposób autorytarny się wypowiadałam, ludzie ocknijcie się
Jako człowiek wykształcony pewną wiedzę o świecie mam i na tej podstawie buduję swe opinie, Wy nie?WOW. Aczkolwiek zaznaczam, że na medycynie się nie znam, więc ostateczną rację pozostawiam profesjonlistom, nie sobie, ani nie alfom i omegom z wizażu

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;49480132]Golgie rece opadaja na te banaly, ktore tu smarujesz. Zapoznac sie z artykulem nie nie nie, ale wypisywac te frazesy tak bardzo tak tak tak. Ty to sobie chyba myslisz, ze ta pani ladnie sobie lezala na lozeczku podlaczona do respiratora, rumiana i sliczna jakby sobie spala. A wstretna rodzina nie chce pozwolic dziecku zyc poczytaj troche, bo to naprawde az oczy bola od tej ignorancji - piszesz, ze jestes wyksztalcona? Ja uwazam, ze wyksztalcona osoba jak czegos nie wie, to probuje sie dowiedziec a nie upiera przy swoim braku wiedzy. Zmarlego czlowieka, nie da sie wentylowac w nieskonczonosc, proces rozkladu juz postepuje, mozna go spowalnic ale NIE zatrzymac. Ta kobieta NIE jest w spiaczce, ta kobiet NIE zyje i jej cialo jest juz w bardzo kiepskim stanie, co zostalo opisane na podstawie zeznan lekarzy. Rece mi opadaja:/[/QUOTE]
Rozumiesz, że się przy niczym nie upieram, czy jednak nie rozumiesz?

Poza tym, ja prosta baba ze wsi i ignorantka ze stadem ☠☠☠☠☠☠ów i zalewającymi ją hormonami

[Mijanou]

Napisane przez golgie

Dokładnie, nie zapoznałam się, bo nie miałam na to czasu. Jeśli jest tam tka napisane, to jak najbardziej, lekarze powinni zakończyć cierpienia dziecka.
I nie wiem gdzie w sposób autorytarny się wypowiadałam, ludzie ocknijcie się
Jako człowiek wykształcony pewną wiedzę o świecie mam i na tej podstawie buduję swe opinie, Wy nie?WOW. Aczkolwiek zaznaczam, że na medycynie się nie znam, więc ostateczną rację pozostawiam profesjonlistom, nie sobie, ani nie alfom i omegom z wizażu

Złośliwość niepotrzebna, ironia niecelna.
Nie byłoby nieporozumienia, gdybyś zapoznała się po prostu z treścią artykułu, który komentowałaś. Bo do konkretnego przypadku opisanego w tym artykule odnosiła się cała dyskusja a nie do Twojej wiedzy, wyksztalcenia i wiedzy o świecie.
Halo, ziemia do Golgie Nikt z nas nie jest tu medykiem. Po prostu przeczytałyśmy artykuł. W nim zawarte bylo i stanowisko profesjonalnych medykow i opis stanu, w jakim znajduje się ciało tej kobiety. Tym bardziej nie rozumiem zarzutu o alfie i omedze z wizażu.

Przykro mi to mówić, Golgie, ale wykształcony czlowiek potrafi się po ludzku i po prostu przyznać, że w danym przypadku nie miał racji. I nie sięgać już dalej po złośliwości. Nie wiem, co teraz próbujesz udowodnić, po co i komu.

[golgie]

Napisane przez Mijanou

Złośliwość niepotrzebna, ironia niecelna.
Nie byłoby nieporozumienia, gdybyś zapoznała się po prostu z treścią artykułu, który komentowałaś. Bo do konkretnego przypadku opisanego w tym artykule odnosiła się cała dyskusja a nie do Twojej wiedzy, wyksztalcenia i wiedzy o świecie.
Halo, ziemia do Golgie Nikt z nas nie jest tu medykiem. Po prostu przeczytałyśmy artykuł. W nim zawarte bylo i stanowisko profesjonalnych medykow i opis stanu, w jakim znajduje się ciało tej kobiety. Tym bardziej nie rozumiem zarzutu o alfie i omedze z wizażu.

Przykro mi to mówić, Golgie, ale wykształcony czlowiek potrafi się po ludzku i po prostu przyznać, że w danym przypadku nie miał racji. I nie sięgać już dalej po złośliwości. Nie wiem, co teraz próbujesz udowodnić, po co i komu.

To ja zostałam nazwana w tym wątku alfą i omegą
Mam wrażenie, że wiele z osób, łącznie z Tobą nie czyta ze zrozumieniem, lub z jakiegoś powodu nie chce zrozumieć tego, co piszę.
Jeszcze raz:
1.Nie przeczytałam artykułu, bo nie miałam czasu, piszę tu tylko ,,z doskoku"
2.Jeśli w artykule lekarze wypowiadają się, że dziecko i tak ma niewielkie szanse na zdrowie i przeżycie, to nie powinno się przedłużać jego cierpienia
3.Jeśli jednak miałoby duże szanse na normalne życie, to moje stanowisko jest takie, że warto byłoby je ratować i według mnie nie byłoby to żadnym bezczeszczeniem zwłok.

Chciałam tylko wyrazić swoje zdanie w przypadku zaistnienia dwóch możliwych okoliczności:1. Lekarze decydują, że to możliwe,
2. Lekarze decydują, że to niemożłiwe, by dziecko normalnie żyło

Błagam, napiszcie, że to jasne

[Mijanou]

Napisane przez golgie

To ja zostałam nazwana w tym wątku alfą i omegą
Mam wrażenie, że wiele z osób, łącznie z Tobą nie czyta ze zrozumieniem, lub z jakiegoś powodu nie chce zrozumieć tego, co piszę.
Jeszcze raz:
1.Nie przeczytałam artykułu, bo nie miałam czasu, piszę tu tylko ,,z doskoku"
2.Jeśli w artykule lekarze wypowiadają się, że dziecko i tak ma niewielkie szanse na zdrowie i przeżycie, to nie powinno się przedłużać jego cierpienia
3.Jeśli jednak miałoby duże szanse na normalne życie, to moje stanowisko jest takie, że warto byłoby je ratować i według mnie nie byłoby to żadnym bezczeszczeniem zwłok.

Chciałam tylko wyrazić swoje zdanie w przypadku zaistnienia dwóch możliwych okoliczności:1. Lekarze decydują, że to możliwe,
2. Lekarze decydują, że to niemożłiwe, by dziecko normalnie żyło

Błagam, napiszcie, że to jasne

No właśnie nie bardzo. Dla mnie dyskutowanie o czymś, z czym się nie zapoznało/nie przeczytało troszkę mija się z celem. Obrażanie się za to, że ktoś nam wskazuje błędy w rozumowaniu też.

Z tego punktu widzenia dalsza dyskusja nie ma sensu, bo tylko przepychanka z tego wyjdzie, zdenerwujemy moda (a moda szanować trzeba!) i zarobimy po karniaku. No i weźmy też pod uwagę to, że wszystko w tym wątku własciwie zostało już powiedziane, sama sprawa rozwiązana decyzją sądu.

[suszarka]

Napisane przez golgie

Chciałam tylko wyrazić swoje zdanie w przypadku zaistnienia dwóch możliwych okoliczności:1. Lekarze decydują, że to możliwe,
2. Lekarze decydują, że to niemożłiwe, by dziecko normalnie żyło

Błagam, napiszcie, że to jasne

ale czy Ty rozumiesz, że żaden lekarz nie da gwarancji, że dziecko jest w pełni zdrowe w normalnej ciąży a co dopiero mówić o ciąży u zmarłej kobiety?

[Chatul]

Napisane przez Kalini

Ale ta sprawa nie ma nic wspólnego z przeszczepami i rozwojem medycyny.

Ależ jak najbardziej ma wiele wspólnego z rozwojem medycyny. Możliwość utrzymania ciąży nawet po śmierci człowieka to właśnie efekt rozwoju medycyny.

To stawianie "życia" (kilkutygodniowego) ponad godność kobiety.

Ja bym powiedziała, że stawianie życia płodu ponad prawo rodziny do pochowania martwego członka rodziny. Teraz pytanie, czy większe prawo ma płód do życia, czy rodzina do pochowania kobiety.

No i zupełnie osobne pytanie – czy jest w ogóle realna szansa, że płód rozwinie się prawidłowo. Jeśli tej szansy nie ma, to pojawia się standardowe pytanie, czy ważniejsze jest życie jako takie, czy jednak liczy się również komfort życia wynikający między innymi ze stanu zdrowia.

Ok, niech ktoś się zgadza na eksperymenty na swoim ciele, niech wyrazi taką wolę (i tak się dzieje wszędzie), ale niech nie robią tego wbrew woli.

Z drugiej strony, dlaczego uznawać, że domyślną opcją jest brak zgody na eksperymenty na ciele już po śmierci? Poza tym, jeśli ktoś nie wyraził ani zgody, ani sprzeciwu, to trudno mówić o tym, że eksperyment jest przeprowadzany wbrew jego woli.

[201712071518]

Napisane przez Chatul

Z drugiej strony, dlaczego uznawać, że domyślną opcją jest brak zgody na eksperymenty na ciele już po śmierci? Poza tym, jeśli ktoś nie wyraził ani zgody, ani sprzeciwu, to trudno mówić o tym, że eksperyment jest przeprowadzany wbrew jego woli.

może dlatego, że aby przekazać ciało dla potrzeb chociażby studentów AM trzeba to wyrazić osobiście i podpisać oświadczenie w obecności notariusza,
Przynajmniej tak było 6 lat temu kiedy ja składałam takie oświadczenie.
W moim odczuciu przesadą i obróceniem w perzynę wielu dogmatów religijnych byłoby automatyczne traktowanie ciała jak własności szpitala czy grabarza.

jesli ktos byłby zainteresowany http://donacja.sum.edu.pl/o_donacji.html

[Chatul]

Napisane przez stupid-girl

może dlatego, że aby przekazać ciało dla potrzeb chociażby studentów AM trzeba to wyrazić osobiście i podpisać oświadczenie w obecności notariusza,
Przynajmniej tak było 6 lat temu kiedy ja składałam takie oświadczenie.
W moim odczuciu przesadą i obróceniem w perzynę wielu dogmatów religijnych byłoby automatyczne traktowanie ciała jak własności szpitala czy grabarza.

jesli ktos byłby zainteresowany http://donacja.sum.edu.pl/o_donacji.html

No tak, kwestie prawne są tutaj decydujące