Rozstanie z facetem XXXII - Strona 146 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-12-30, 20:07   #4351
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cześć... nie mam się dzisiaj komu wygadać, więc ten wątek mnie ratuje. Dobiegam już powoli 30-stki, a obecnie przeżywam 2 rozstania jednocześnie... Czy to możliwe? Ano, możliwe...

Byłam z chłopakiem ponad 6 lat. Wspólne mieszkanie na kredyt, wspólne wakacje, święta, wszystko razem. Od jakiegoś czasu zgrzytało, nie układało się, uczucia wyblakły, pojawił się chłód i obojętność, dość standardowy schemat. Do tego różnice w naszych charakterach i upodobaniach zaczęły się pogłębiać, wyostrzać, coraz więcej czasu spędzaliśmy osobno. Podczas którejś z kolei imprezy z koleżankami doszłam do wniosku, że ja się lepiej czuję bez niego. Że nie muszę być z facetem ze strachu przed samotnością i z przyzwyczajenia, że nie ma sensu tego już ciągnąć. To nie było nagle, wiele razy próbowaliśmy rozmawiać o naszych problemach, naprawiać je. Ale ostatecznie ja podjęłam decyzję o rozstaniu.

On to bardzo przeżył, zaczął mówić, że dla niego te nasze problemy to nic nie było, był w szoku, że ja to tak na poważnie... Wyprowadziłam się, bo czując się winna przystałam na jego pomysł, że w takim razie on zostawia mieszkanie sobie, spłaci mi mój wkład stopniowo. Uznaliśmy, że ta rozłąka to będzie test, czy zatęsknimy, bo wszystko jest możliwe, dopuszczałam możliwość, że potrzebuję kubła zimnej wody.

Koleżanki pomagały mi jak mogły, bo jednak czułam się fatalnie z myślą, że on cierpi przeze mnie, wyciągały mnie z domu, żebym tyle o tym nie myślała. Na jednej z imprez coś zaiskrzyło z moim kolegą, no i stało się, wybuchł wielki gorący nagły i szybki romans. Było w tym bardzo dużo emocji, uczuć, "motylków" z obu stron, dużo pięknych słów i czynów, zakochałam się w nim szybko i odnosiłam wrażenie, że z jego strony jest podobnie. Jedyne co nas dręczyło, to wyrzuty sumienia, że to tak szybko po tamtym, że może to trochę nie fair... No ale nie planowaliśmy niczego, stwierdziliśmy wspólnie że żyjemy tu i teraz i zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi. Aż tu nagle pewnego dnia on mi powiedział, że wszystko co mi mówił, że do mnie czuje było szczere i prawdziwe, ale na dzień dzisiejszy to on nie czuje nic, że to olśniło go nagle i musimy to skończyć, zostańmy przyjaciółmi. Jestem w wielkim szoku, bo nic tego nie zapowiadało, nie zanosiło się na to. Potem jeszcze kilka razy pożądanie wzięło górę, ale zawsze kończyło się to jego słowami, że nie możemy tego więcej robić.

No i teraz płaczę, wyję, nie chce mi się żyć, bo zakończenie czegoś w fazie totalnego zakochania, w fazie motylków i tęcz, to jakaś masakra. Jednocześnie odżyło poczucie winy po niewystarczającej 'żałobie' po poprzednim związku.

Jest mi źle...
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-30, 21:18   #4352
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

wiesz,
miałam sytuację, że prawie wpakowałam się do łóżka mojej "miłości" z lat przedszkolnym, razem za sobą biegaliśmy ale nigdy nic z tego nie wynikło
byłam około miesiąc po rozstaniu z nastawieniem, że wszystko jedno, chciałam dopiec mojemu ex, pokazać, że nie szlocham nie śpiąc po 24h

do dziś tego żałuję, kolega miał dziewczynę, mówił, że się kłócą, że to koniec, po kilku szczerych rozmowach doszło między nami do czegoś, na szczęście nie do końca
nie był dla mnie, po rozstaniu mam tak, że szukam miłości gdzie popadnie..
teraz tylko czekam, aż dorwie mnie karma za te kilka niewinnych pocałunków..
kobieta porzucona widzi świat inaczej
można domniemywać, że to i w Twoim przypadku nic nie znaczyło
w niedzielę zostałam porzucona po raz drugi, symptomy te same, główka mam nadzieję mądrzejsza..


wczoraj było mi lepiej, dziś nieco gorzej, ale trzymam się, czekam aż zechcę do niego napisać, minęło zbyt mało czasu by porządnie za nim zatęsknić wciąż się łudzę, że jesteśmy sobie pisani, pomimo tego, że usłyszałam wprost, że to nie to

Edytowane przez mymiu
Czas edycji: 2014-12-30 o 21:21
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-30, 21:32   #4353
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ja dzisiaj usłyszałam, że powinnam zacząć się już z kimś umawiać, bo już długo jestem sama.. Ale kandydatów jakoś tak brak.. I nie chcę być z kimś na siłę, ale bardzo chcę kogoś poznać.

Poza tym dowiedziałam się wczoraj bo byłam z naszym wspólnym kumplem na piwie, że mój eks, który tak się zarzekał, że po rozstaniu ze mną chce być dłuugo sam.. Próbował się umówić z jakąś laską poznaną na stażu. Poczułam nie złość czy zazdrość.. Ogarnął mnie śmiech i wstręt. Że tak gadał pięknie przed rozstaniem i zaraz po, a tu nagle jednak postanowił spróbować
Poza tym mówił też, że sobie jakoś radzi.. Że mają mało kontaktu, że były się zamyka w domu i gra głównie..
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-30, 22:09   #4354
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ja ciągle czekam, że może zaraz zadzwoni, że powie że jego słowa 'to nie to' były totalną pomyłką, że za mną tęskni i nie może żyć beze mnie, że próbował się odciąć, ale nie potrafi! Ciągle widzę go na fb, widzę jak się pojawia, jak znika, ale nie pisze nic.

Za to ten eks, z którym byłam 6 lat pisze, że on jest gotowy dać nam kolejną szansę, że on tęskni za mną. Ale ja nie czuję już tego co kiedyś.

Jak bardzo to jest okrutne?? Dlaczego każde z naszej trójki chce czegoś innego? Jezioro łez dzisiaj wylałam.
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-30, 22:43   #4355
Pola87_
Raczkowanie
 
Avatar Pola87_
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 36
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Sama mam dzisiaj masakre....zerwałam z facetem po 6 latach tak jak wyżej....brak uczucia, przywiązanie, nie wyobrażałam sobie dalszego życia...ale on myslał, że mam kogoś pewnie i nie widział winy w sobie, nie widział jak nasz związek wygląda... pisał jak to go oszukałam, odpisałam, że bzdura,że to nie ja go zdradziłam, tylko ... no i pisze co mi na sercu leży... a ten, skoro nie masz nikogo to się dogadamy I teraz chce naprawić ale ja nie chce,bo po co jak nie widze sensu;/ Ale chce rozmowy bo mu sie należy po 6 latach w cztery oczy, mówie owszem...Tylko on nie jest gotowy, i masakra ja znowu mam czekać aż zacznie mnie bombardować smsami i znowu to samo chce mieć to za sobą. On to chce naprawić, ale ja nie chce, żal mi go bo cierpi ale ja też cierpię. Nic na siłe;/ Masakra, jak mi źle
Pola87_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-30, 23:21   #4356
Czas1992
Raczkowanie
 
Avatar Czas1992
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 115
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

To teraz ja muszę wyrzucić to z siebie...widzę, jak przez ostatni czas go zaniedbałam, bo skupiłam się wyłącznie na nauce i na pracy...ale pracowałam też po to, żebyśmy mogli jakoś podzielić wszelkie rachunki na pół...a dzisiaj tak naprawdę mi powiedział, że nie musiałam w ogóle pracować, byle bym tylko była, byle bym się nim zainteresowała...że nie chce być teraz ze mną taką jaką jestem obecnie, że najlepiej jak od siebie odpoczniemy, a na końcu dodał jednak, że lepiej jakbyśmy w ogóle ze siebie zrezygnowali...zastanawia m się właśnie, czy te ostatnie słowa były wypowiedziane w złości czy też szczerze, jakoś nie płacze, ale ta cała sprawa nie daje mi spokoju...może rzeczywiście ktoś powinien przymówić mi do rozsądku?
__________________
"Nie ma we mnie miłości."
Czas1992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-30, 23:55   #4357
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

jasperin, Pola87_ wasze posty, które przed chwilą napisałyście, pozwoliły mi lepiej zrozumieć moją sytuację. Byłyście 6 lat z facetami i nie chcecie już wrócić, nie widzicie z nimi przyszłości, uczucie zniknęło. To mnie utwierdza w coraz więszkym przekonaniu, że moja była do mnie nie wróci Nie zadzwoni powiedzieć, że chce nam dać drugą szansę, że źle zrobiła odchodząc.

jasperin, jak moja była ze mną zerwała to też byłem w szoku tak jak Twój były. I moja ex też mówiła, że może zatęskni i się zejdziemy z powrotem, ale nie zatęskniła. Ona zaczęła widzieć problemy w głupotkach, które dla faceta problemami po prostu nie są. Często sama te problemy zaczęła wymyślać i wyolbrzymiać. Nie wiem jak było w Waszym przypadku, ale nasze "problemy" były mniej więcej takie:

Powiedziała mi, że za rzadko gdzieś wychodzimy, mimo, że jak często chciałem ją gdzieś zabrać to mówiła, że jej sie nie chce, nie ma siły itp. Miała pretensje, że nie robie jej i nam razem zdjęć, mimo, że zdjęć z nami mam w sumie grubo ponad 1000, a ona ani jednego. Mówiła, że wkurzało ją jak przyjeżdzałem do jej domu rodzinnego i chciałem spędzać z nią czas, bo ona wolała posiedzieć z rodzicami, zamiast wyjść na spacer ze mną czy coś porobić (mimo, że np. siedziała w domu tydzień albo dłużej, np. w wakacje). Miała do mnie pretensje, że np. nie byłem z nią na jej obronie, mimo, że wiedziała, że w tym czasie badania, na które czekałem pół roku, bo coś mi się działo z płucami. Więc mi wyrzuciła, że ją nie wspierałem. Nie mogła znaleźc pracy, ciągle mi narzekała, że jedyna jaką może znaleźć, to wakacyjna praca przy zbieraniu owoców w jej rodzinnych okolicach. Praca ciężka, fizyczna, w upale, przez 10-12 za psie pieniądza (dniówke miała czasem 60 zł, nigdy nie przekroczyła 100zł). A ona dodatkowo miała problemy z kręgosłupem, więc popracowała kilka tygodni, a później musiała jeździć na kosztowne masaże i nastawianie kręgów. Znalazłem jej kilka prac biurowych, takich prostych w stylu sekretarka, czy call center. Nawet nieźle płacili, ale zawsza miała wymówki. Nie mogła znaleźć praktyk studenckich, więc szukałem jej firmy, do których mogłaby uderzyć. Nigdzie jej się nie udało, więc załatwiłem jej 3miesięczne płatne praktyki u mnie w firmie. nie przyjęła je, bo stwierdziła, że będzie się głupio czuć mieszkać 3 miesiące u mnie w rodzinnym domu. Więc się postarałem i załatwiłem jej praktyki w Łodzi, ale stwierdziła, że nie ma kasy na utrzymanie przez wakacje (a przecież znalazłem jej pracę) i wróciła do rodzinnych stron do zbierania owoców. Po rostaniu powiedziała mi, że strasznie ją wkurzało, że się o nią martwie jak pracuje fizycznie i że czuła się jak niepełnosprawna umysłowo osoba, której trzeba wszystko załatwić, jak jej podsyłałem te wszystkie oferty. Pracy nie ma, praktyk nie znalazła. No i perełka, której dalej nie potrafię zrozumieć. Powiedziała mi w marcu, że jak mnie nie ma, to za rzadko ze sobą rozmawiamy/piszemy (codziennie po pracy). Więc zacząłem pisać z nią częściej, a podczas zerwania w lipcu mi powiedziała, że od 2 miesięcy miała dosyć pisania ze mną. Przestała nosić telefon, odpisywała pojedynczymi wyrazami albo zdania, żeby się nie wkręcać w rozmowę, bo ją wkurzało ciągłe pisanie. I te głupotki zaczeły jej przeszkadzać w momencie jak się wyprowadziłem z akademika po skończeniu studiów i znalazłem pracę w okolicy rodzinnego domu.

Dla faceta to są głupotki, do których nie przywiązujemy dużej wagi. Ale jak widać takie drobne szczegóły Was, kobiety, to chyba bardziej denerwuje niż np. ciężkie przewinienia (np. poniżanie, bicie), które tutaj wiele dziewczyn doświadczyło, a mimo wszystko chcą wracać do ex-brutali.

Czas1992, masz trochę podobną sytuację na mojej. Ja co prawda nie skupiłem sie mocno na pracy, ale miałem ją poza miejscem zamieszkania mojej byłej. Pracowałem, żeby mieć kasę, żeby spędzić z nią jakoś miło czas, gdzieś ją wyciągnąć na wakacje, bo ona studentka z biednej rodziny i nigdy nie miała kasy oprócz stypendium. Odłożyć na poczet przyszłej rodziny, bo chciała mieć dużo dzieci.
A ona się odwdzięczyła odkochaniem w miesiąc po mojej wyprowadzce, bo "nie byłem przy niej jak zasypiała" jak to fajnie określiła. Jak miałem problem, bo straciłem pracę i nie miałem kasy, żeby przyjeżdżać do niej co tydzień, tylko jeździłem co dwa to usłyszałem tekst, "że przecież mogłeś pożyczyć. Ja jak nie mam kasy to pożyczam". Także nie łam się, gościu był nic nie warty. I ja też powoli dostrzegam, że moja ex była niedojrzała emocjonalnie, nic nie warta gówniara, która ma 24 lata na karku, a nie chce wydorośleć. Tylko, że przez nią ja muszę cierpieć.
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 00:10   #4358
Czas1992
Raczkowanie
 
Avatar Czas1992
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 115
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

adin123 on dość dobrze zarabiał, więc nawet byłby mnie w stanie utrzymać, ale ja chciałam nie wiem czy to jemu, czy sobie udowodnić, że potrafię. Ten związek naprawdę nie był zły, bo mogłam na niego liczyć, tylko w ostatnim czasie żyliśmy bardziej obok siebie a nie ze sobą...nie wiem, może widocznie oboje potrzebujemy przerwy od siebie...
__________________
"Nie ma we mnie miłości."
Czas1992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 00:21   #4359
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Czas1992, to nie te czasy, że kobieta jest tylko od siedzenia w kuchni przy garach i do sprzątania. Bardzo dobrze, że chciałaś się rozwijać i pracowałaś. Co byś zrobiła, jakby np. po 20 latach się z Tobą rozwiódł, a ty miałabyś puste CV? Albo jakby facet stracił pracę? Gościu powinien się cieszyć, że ma zaradną dziewczynę, która chce zarobić swoją cześć, rozwijać się, a nie zostawiać go ze wszystkim na jego głowie.
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 00:32   #4360
Czas1992
Raczkowanie
 
Avatar Czas1992
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 115
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

adin123, ja wiem, sama mu to wielokrotnie podkreślałam, że nigdy nie będzie tak, że ja będę tylko w domu siedzieć, bo chcę też zrobić coś dla siebie. Owszem nie zarabiałam nie wiadomo ile, ale na jakieś tam wydatki miałam. Kiedyś był nawet taki czas, że jak on nie miał pieniędzy, to ja płaciłam za nasze wyjścia, czy do kina czy do kawiarni i nie przeszkadzało mi to. A teraz...ach...szkoda mi już na to nerwów...
__________________
"Nie ma we mnie miłości."
Czas1992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 09:58   #4361
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dzień Dobry Kochane i Kochani ( bo widzę, że pojawiają się tutaj też panowie)

Dla większości z nas tutaj rok 2014 był rokiem wielkiej rozpaczy, morzem wylanych łez, wzlotów i upadków, gorszych i lepszych dni - był rokiem tragedii każdego z nas, bo w sercu umarł nam ktoś bardzo bliski, ktoś kogo kochałyśmy ze wszystkich sił, a ten ktoś odszedł i już nie wróci. Nie możemy się z tym pogodzić, nie możemy o nich/ niej zapomnieć..Nie możemy odciąć się od tej przeszłości która była ważna w naszym życiu, a której już nie będzie..To ogromna, osobista strata każdego z nas..Dookoła wszyscy mówią, że nie warto o nim/niej myśleć jednak to nie oni przeżyli z tą osobą tyle lat i cudownych chwil. Ale na dobrą sprawę zastanówmy się, czy nie mówią prawdy? Otóż mówią. Zawsze denerwowałam się gdy ktoś do mnie mówił " nie ten to inny", " było minęło". Ale uświadomiłam sobie, że to jest prawda. To już było..to nie wróci, mogłam przeżyć z nim tyle wspaniałych chwil, ale to nie on jest mi pisany. To nie z nim byłam tak na prawdę szczęśliwa skoro mnie ranił, olewał, wybrał inne łatwiejsze życie wśród kolegów i imprezowych panienek. Skoro mnie zostawił, to znaczy że mnie nie kochał, nie doceniał za to ile mu dałam, to dlaczego mam dalej to przeżywać? Dlaczego mam dalej tkwić w tej żałobie i płakać za nim? STOP. Dosyć tego!

Do wszystkich złamanych serduszek.
Życzę wam aby ten 2015 rok był zdecydowanie lepszym, spokojniejszym rokiem dla was. Abyście 100procentowo wyleczyły się z byłych. Abyście nigdy więcej nie dały się sobą pomiatać, nie dały się im skrzywdzić. Uwierzcie mi, że przyjdzie taki moment, że poczujecie się dobrze, bez byłych. Życzę Wam spotkania waszych połówek , którzy was szczerze, bezinteresownie pokochają. Życzę wam i sobie spotkania mężczyzny/kobiety waszego życia który/a będzie dojrzały/a i odpowiedzialny/a.

U mnie minęło już dużo czasu od rozstania i w zasadzie nie powinnam tutaj z wami już przebywać, ale chcę tu pozostać i was wspierać. To dzięki wam pozbierałam się po rozstaniu. Dziękuje wam wszystkim Uwierzcie mi, że wszystko jest do przeżycia...Jesteśmy silne kobietki więc pokażmy to, że poradzimy sobie bez byłych. Niech 2015 rok przyniesie wam wiele radości, siły i cierpliwości i odwzajemnionej miłości.

Dla wierzących w Boga.
Rozmawiałam z księdzem na temat mojego rozstania, dlatego chciałabym przytoczyć kilka zdań dla mnie ważnych które mi powiedział, może Wy też w nie uwierzycie:
1. To cierpienie które przeżywasz ma swój sens i nie pójdzie ono na marne bo wszystko w życiu dzieje się "po coś" i ma nam "coś pokazać" To cierpienie które przeżywasz jest dla Ciebie lekcją nauki życia i miłości, abyś w przyszłości nie popełniła tyle błędów i wchodziła tylko w relacje które uskrzydlają i uszczęśliwiają człowieka, a nie destrukcyjnie burzą Ciebie samą.
2. Bóg za zło karze, a za dobro wynagradza, Zobaczysz że przyjdzie taki moment, że Bóg wynagrodzi Ci to wszystko co zrobiłaś dla tego związku, (pomimo że myślisz że to nie zostało docenione). Ten chłopak Cię nie docenił, ale doceni Cię ktoś inny, ktoś kto jest Ciebie wart.
3. W przyszłości , nie teraz , za jakiś czas, za kilka lat dostrzeżesz i podziękujesz Bogu za to że uwolnił Cię od tego człowieka, a zesłał Ci kogoś innego, lepszego.
( jak zakończył się mój związek 3 osoby powiedziały mi że: "Bóg jednak istnieje, że uchronił tą dziewczynę" "dziewczyna teraz popłacze, ale nie przepłacze całego życia")

Tym o to akcentem, żegnam się z wami w tym ciężkim dla nas roku. Dziewczyny proszę was! ZACHOWAJCIE SZACUNEK DO SAMYCH SIEBIE I NIE POZWÓLCIE SIEBIE SKRZYWDZIĆ PO RAZ KOLEJNYCH PRZEZ TYCH SAMYCH DRANI. URWIJCIE WSZELKIE KONTAKTY I DAJCIE SOBIE SZANSĘ NA LEPSZE ŻYCIE BEZ NICH.

Udanego sylwestra!
https://www.youtube.com/watch?v=xJ2tCHhZ8AU

Piosenka dla lubiących mocniejsze brzmienia

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-12-31 o 10:05
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 11:12   #4362
201607121236
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 659
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez adin123 Pokaż wiadomość
Czas1992, to nie te czasy, że kobieta jest tylko od siedzenia w kuchni przy garach i do sprzątania. Bardzo dobrze, że chciałaś się rozwijać i pracowałaś. Co byś zrobiła, jakby np. po 20 latach się z Tobą rozwiódł, a ty miałabyś puste CV? Albo jakby facet stracił pracę? Gościu powinien się cieszyć, że ma zaradną dziewczynę, która chce zarobić swoją cześć, rozwijać się, a nie zostawiać go ze wszystkim na jego głowie.
Z tego co czytam to jesteś całkiem ogarniętym facetem, szkoda, że trafiłeś na takiego pasożyta jak Twoja była
201607121236 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 11:13   #4363
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Ja dzisiaj usłyszałam, że powinnam zacząć się już z kimś umawiać, bo już długo jestem sama.. Ale kandydatów jakoś tak brak.. I nie chcę być z kimś na siłę, ale bardzo chcę kogoś poznać.
długo tzn ile? chcę żeby było już za pół roku/rok, tyle cierpienia przede mną..

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
To cierpienie które przeżywasz jest dla Ciebie lekcją nauki życia i miłości, abyś w przyszłości nie popełniła tyle błędów i wchodziła tylko w relacje które uskrzydlają i uszczęśliwiają człowieka, a nie destrukcyjnie burzą Ciebie samą.
A co jeśli ten związek mnie uszczęśliwiał i uskrzydlał, nigdy nie zawiodłam się na drugim człowieku, przenigdy bym nie posądziła, że mnie opuści bo deklarował i mówił.. Po dwóch latach stwierdzam żadnych wad. Żadnych. Nie potrafię go znielubić. Ciężko mi będzie teraz komuś zaufać, będę z kimś innym dwa lata i będę się bać, że w środku kryje się coś udawanego
Jestem osobą religijną, wiele czytam, próbuję to jakoś ogarnąć i zrozumieć.. nie mogę nigdzie znaleźć przypadku podobnego do mojego.
Kochać kogoś wspaniałego, cudownego, pięknego, nie dla Ciebie
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 11:21   #4364
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez mymiu Pokaż wiadomość
długo tzn ile? chcę żeby było już za pół roku/rok, tyle cierpienia przede mną..


A co jeśli ten związek mnie uszczęśliwiał i uskrzydlał, nigdy nie zawiodłam się na drugim człowieku, przenigdy bym nie posądziła, że mnie opuści bo deklarował i mówił.. Po dwóch latach stwierdzam żadnych wad. Żadnych. Nie potrafię go znielubić. Ciężko mi będzie teraz komuś zaufać, będę z kimś innym dwa lata i będę się bać, że w środku kryje się coś udawanego
Jestem osobą religijną, wiele czytam, próbuję to jakoś ogarnąć i zrozumieć.. nie mogę nigdzie znaleźć przypadku podobnego do mojego.
Kochać kogoś wspaniałego, cudownego, pięknego, nie dla Ciebie

Ten post pisałam z myślą o osobach porzuconych, które kochały kogoś bardzo i chciały być z nim, a ich facet zostawił, zdradził, poszedł do innych i dlatego nie mogą się pozbierać.
A te słowa które powiedział mi ksiądz przytoczyłam, ponieważ bardzo mi pomogły i dały nadzieję. Wierzę w nie i skoro dla mnie pomogły, to może komuś innemu też. Nie chce aby mój post był odbierany grupowo, lecz indywidualnie, osobiście dla każdego z was. Bo każdy z was ma inny przypadek i z innych powodów rozpadł się związek.

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-12-31 o 11:25
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 12:03   #4365
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dziewczyny nie uwierzycie co się stało! to jest jakiś znak dla mnie, na pewno bo jak inaczej...Dziś ostatni dzień tego roku i akurat dziś dowiedziałam się, że mój były na 100% jest w związku bo wyświetliło mi sie na głównej stronie na facebooku ''w związku z... od 24 października''.
Czyli ledwo miesiąc po naszym rozstaniu, teraz juz wiem jak mało dla niego znaczyłam i wiem, że na pewno spotykał się z nia juz wcześniej. Nie umiem opisac tego co czuje nie wiem...jakies dziwne uczucie , nie złośc, nie nienawiść, nie ból tylko takie...kurcze nie wiem jak to powiedzieć po prostu dziwna ulga.

dzieciak po prostu dzieciak Kurcze on z nią był ledwo miesiąc po rozstaniu ze mną kiedy ja siedziałam i nadal przeżywałam to wszystko a on już miał nową...no skąd się tacy biorą

Edytowane przez ineedyouu
Czas edycji: 2014-12-31 o 12:20
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 12:22   #4366
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez adin123 Pokaż wiadomość
Czas1992, to nie te czasy, że kobieta jest tylko od siedzenia w kuchni przy garach i do sprzątania. Bardzo dobrze, że chciałaś się rozwijać i pracowałaś. Co byś zrobiła, jakby np. po 20 latach się z Tobą rozwiódł, a ty miałabyś puste CV? Albo jakby facet stracił pracę? Gościu powinien się cieszyć, że ma zaradną dziewczynę, która chce zarobić swoją cześć, rozwijać się, a nie zostawiać go ze wszystkim na jego głowie.
Dokładnie! Nie można być zależnym od faceta, nawet, jeśli zarabia fortunę, jest zakochany jak diabli i wierny jak pies. Dzisiaj taki jest, a za 5 lat obudziłabyś się bez własnych oszczędności, doświadczenia i z ręką w nocniku.
O nie, absolutnie nie na tym polega i nie tak funkcjonuje dzisiejszy model rodziny/związku.


Cytat:
Napisane przez mymiu Pokaż wiadomość
długo tzn ile? chcę żeby było już za pół roku/rok, tyle cierpienia przede mną..


A co jeśli ten związek mnie uszczęśliwiał i uskrzydlał, nigdy nie zawiodłam się na drugim człowieku, przenigdy bym nie posądziła, że mnie opuści bo deklarował i mówił.. Po dwóch latach stwierdzam żadnych wad. Żadnych. Nie potrafię go znielubić. Ciężko mi będzie teraz komuś zaufać, będę z kimś innym dwa lata i będę się bać, że w środku kryje się coś udawanego
Jestem osobą religijną, wiele czytam, próbuję to jakoś ogarnąć i zrozumieć.. nie mogę nigdzie znaleźć przypadku podobnego do mojego.
Kochać kogoś wspaniałego, cudownego, pięknego, nie dla Ciebie
Jestem po rozstaniu 5 miesięcy W zasadzie dlaczego się rozstaliście? U mnie też facet był naprawdę w porządku, ale ja ostro nawaliłam.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 12:29   #4367
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez wredna biedronka Pokaż wiadomość
Z tego co czytam to jesteś całkiem ogarniętym facetem, szkoda, że trafiłeś na takiego pasożyta jak Twoja była
Dzięki za Twój komentarz. Ja zaczynam mieć powoli do niej żal, że zmarnowała mi 4,5 roku życia. Bo zaczynam dostrzegać, że ona chyba tak naprawdę nigdy mnie nie kochała. Bo jeśli sie kogoś kocha to się stara rozwiązywać problemy, wspierać w przeciwnościach losu, a nie uciekać jak się nadarzy tylko okazja. Spytałem ją, czy jak rodzice ją wkurzą to też zaczyna mieć ich w dupie, albo jak będzie miała dziecko i będzie stwarzało problemy to też przestanie je kochać i porzuci tak samo jak mnie. Odpowiedziała mi, że to co innego. Gdybym jej się oświadczył przed moją obroną, czyli około 3 letni związek to wszystko byłoby inaczej. Ona by się starała naprawić problemy. A tak to się po prostu odkochała i powiedziała magiczne "no cóż, po prostu nam nie wyszło. Ja wiem, że znajdę sobie kogoś innego i ty też sobie kogoś znajdziesz, lepszego ode mnie". A przecież to ona te problemy stworzyła. Od samego początku związku rozmawialiśmy, że decyzję o pobraniu się podejmiemy jak OBOJE skończymy studia, bo bez kasy i pracy to trochę szalony pomysł. Jak się obroniłem to jej zostały się jeszcze 2 lata. Ciągle w pamięci mam jeszcze jedno jej zdanie. Że ona potrzebowała kogoś przy sobie, żeby ją wspierał przez okres studiów, bo inżynierka na politechnice jest bardzo ciężka. W momencie kiedy się obroniła "przestałem być jej potrzebny", bo na magisterce jej nie zależało. Miesiąc później mieliśmy pierwszą w związku kłótnie. 5 miesięcy później zerwała. Powiedziała, że od zawsze denerwowały ją różne rzeczy, ale ona nic nie mówiła, mimo że od początku chciałem budować związek oparty na szczerości, nawet tej bolesnej. Jak to fajnie określiła, "ulegała mi" jak coś jej nie pasowało i nic nie mówiła, bo nie chciała się kłócić. I powiedziała mi to dopiero podczas rozstania. Nie wiem, czy to prawda, czy chciała mnie zranić, żebym się odkochał. Ogólnie to co mówiła podczas rozstania i jak się spotkaliśmy po rozstaniu, kompletnie nie trzymało się kupy. W jednej chwili mówiła jedną rzecz, godzinę później mówiła coś innego. Im dłużej rozwialiśmy, tym bardziej mieszała się w zeznaniach dlatego od początku myślałem, że ona dalej mnie kocha tylko z jakiś powodów na siłę zakańcza ten związek i wszystko się jeszcze między nami ułoży. Nie ułożyło.

Mam do niej żal, że mnie wykorzystała. Mogła zakończyć to o wiele wcześniej, skoro od zawsze czuła, że to nie to. A tak to ja się w niej bardzo mocno zakochałem, zacząłem planować z nią życie, a tu coś takiego. Ja na studiach spotkałem bardzo wiele dziewczyn, ktore były mną zainteresowane, ale zawsze się od nich odcinałem, bo liczył się dla mnie mój Miś i koniec. Klapki na oczach. Kiedyś nawet nasza wspólna przyjaciółka, z którą studiowałem nie mogła się nadziwić, że jak wracaliśmy z zajęć to ja nawet kątem oka nie patrzyłem na mijające nas dziewczyny w miniówkach. Jak to określiła, zachowywałem sie nie jak facet. Ex mi powiedziała dopiero po jakimś czasie o tej rozmowie. Dla mnie ważne było jak najszybsze dotarcie do akademika, bo Miś czekał z obiadkiem, albo Miś niedługo wracał z zajęć i musiałem zrobić obiadek, żeby nie była długo głodna. Albo robiliśmy obiad wspólnie, dla mnie najlepsza część dnia, bo uwielbiałem z nią robić wspólnie różne rzeczy. Kurde, ja to uwielbiałem po prostu przebywać z nią w jednym pokoju.

Sorry, że Was dziewczyny tak tutaj męczę, ale jestem sam ze swoimi myślami, uczuciami. Nie mam się do kogo przytulić, wypłakać, mieć w kimś oparcie, bo od tego zawsze była moja ex. Kochałem i kocham ją ponad wszystko, a ona mnie wyrzuciła jak zepsutą zabawkę skazując na cierpienie. Dzisiaj Sylwester, wszystkie moje plany legły w gruzach i siedzę sam w domu. A ona się będzie bawić z fagasem, którego poznała podczas grudniowych urodzin. Z tym samym, który wg zapewnień wspólnej przyjaciółki nic dla niej nie znaczy i nie są razem, bo po prostu się poznali i tyle. Wiem, że jestem facetem i powinienem być twardy, olać to, ale nie potrafię. Faceci też mają uczucia, mimo że często tego nie okazują.
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 12:46   #4368
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez adin123 Pokaż wiadomość
Dzięki za Twój komentarz. Ja zaczynam mieć powoli do niej żal, że zmarnowała mi 4,5 roku życia. Bo zaczynam dostrzegać, że ona chyba tak naprawdę nigdy mnie nie kochała. Bo jeśli sie kogoś kocha to się stara rozwiązywać problemy, wspierać w przeciwnościach losu, a nie uciekać jak się nadarzy tylko okazja. Spytałem ją, czy jak rodzice ją wkurzą to też zaczyna mieć ich w dupie, albo jak będzie miała dziecko i będzie stwarzało problemy to też przestanie je kochać i porzuci tak samo jak mnie. Odpowiedziała mi, że to co innego. Gdybym jej się oświadczył przed moją obroną, czyli około 3 letni związek to wszystko byłoby inaczej. Ona by się starała naprawić problemy. A tak to się po prostu odkochała i powiedziała magiczne "no cóż, po prostu nam nie wyszło. Ja wiem, że znajdę sobie kogoś innego i ty też sobie kogoś znajdziesz, lepszego ode mnie". A przecież to ona te problemy stworzyła. Od samego początku związku rozmawialiśmy, że decyzję o pobraniu się podejmiemy jak OBOJE skończymy studia, bo bez kasy i pracy to trochę szalony pomysł. Jak się obroniłem to jej zostały się jeszcze 2 lata. Ciągle w pamięci mam jeszcze jedno jej zdanie. Że ona potrzebowała kogoś przy sobie, żeby ją wspierał przez okres studiów, bo inżynierka na politechnice jest bardzo ciężka. W momencie kiedy się obroniła "przestałem być jej potrzebny", bo na magisterce jej nie zależało. Miesiąc później mieliśmy pierwszą w związku kłótnie. 5 miesięcy później zerwała. Powiedziała, że od zawsze denerwowały ją różne rzeczy, ale ona nic nie mówiła, mimo że od początku chciałem budować związek oparty na szczerości, nawet tej bolesnej. Jak to fajnie określiła, "ulegała mi" jak coś jej nie pasowało i nic nie mówiła, bo nie chciała się kłócić. I powiedziała mi to dopiero podczas rozstania. Nie wiem, czy to prawda, czy chciała mnie zranić, żebym się odkochał. Ogólnie to co mówiła podczas rozstania i jak się spotkaliśmy po rozstaniu, kompletnie nie trzymało się kupy. W jednej chwili mówiła jedną rzecz, godzinę później mówiła coś innego. Im dłużej rozwialiśmy, tym bardziej mieszała się w zeznaniach dlatego od początku myślałem, że ona dalej mnie kocha tylko z jakiś powodów na siłę zakańcza ten związek i wszystko się jeszcze między nami ułoży. Nie ułożyło.

Mam do niej żal, że mnie wykorzystała. Mogła zakończyć to o wiele wcześniej, skoro od zawsze czuła, że to nie to. A tak to ja się w niej bardzo mocno zakochałem, zacząłem planować z nią życie, a tu coś takiego. Ja na studiach spotkałem bardzo wiele dziewczyn, ktore były mną zainteresowane, ale zawsze się od nich odcinałem, bo liczył się dla mnie mój Miś i koniec. Klapki na oczach. Kiedyś nawet nasza wspólna przyjaciółka, z którą studiowałem nie mogła się nadziwić, że jak wracaliśmy z zajęć to ja nawet kątem oka nie patrzyłem na mijające nas dziewczyny w miniówkach. Jak to określiła, zachowywałem sie nie jak facet. Ex mi powiedziała dopiero po jakimś czasie o tej rozmowie. Dla mnie ważne było jak najszybsze dotarcie do akademika, bo Miś czekał z obiadkiem, albo Miś niedługo wracał z zajęć i musiałem zrobić obiadek, żeby nie była długo głodna. Albo robiliśmy obiad wspólnie, dla mnie najlepsza część dnia, bo uwielbiałem z nią robić wspólnie różne rzeczy. Kurde, ja to uwielbiałem po prostu przebywać z nią w jednym pokoju.

Sorry, że Was dziewczyny tak tutaj męczę, ale jestem sam ze swoimi myślami, uczuciami. Nie mam się do kogo przytulić, wypłakać, mieć w kimś oparcie, bo od tego zawsze była moja ex. Kochałem i kocham ją ponad wszystko, a ona mnie wyrzuciła jak zepsutą zabawkę skazując na cierpienie. Dzisiaj Sylwester, wszystkie moje plany legły w gruzach i siedzę sam w domu. A ona się będzie bawić z fagasem, którego poznała podczas grudniowych urodzin. Z tym samym, który wg zapewnień wspólnej przyjaciółki nic dla niej nie znaczy i nie są razem, bo po prostu się poznali i tyle. Wiem, że jestem facetem i powinienem być twardy, olać to, ale nie potrafię. Faceci też mają uczucia, mimo że często tego nie okazują.
Adin, ile byliście razem i ile masz lat? Wiem, że teraz wydaje się to być nierealne , totalnie abstrakcyjne, ale wierzę, że znajdziesz sobie kogoś, kto będzie Cię kochał tak samo jak Ty ją. Z kim odnajdziesz to coś, czego z nią chyba nie było.
Teraz wszystko wydaje się być w szarych barwach a każda dziewczyna, którą mijasz nie nadaje się na kandydatkę bo nie jest byłą. Ale to mija.
Ja jestem 5 miesięcy po rozstaniu. Rzucił mnie przez moją zazdrość.
Przez pierwszy miesiąc niedowierzanie, szok, smutek. A później jakoś szło. Zaczęłam imprezować, uczyć się języków, poznałam nowych ludzi, podróżowałam. Było ciężko. Nadal trochę jest. Ale to mija.

Teraz tylko czekam kogo mogę poznać, na nowo pokochać i spróbować się zmienić
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 13:19   #4369
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Adin, ile byliście razem i ile masz lat? Wiem, że teraz wydaje się to być nierealne , totalnie abstrakcyjne, ale wierzę, że znajdziesz sobie kogoś, kto będzie Cię kochał tak samo jak Ty ją. Z kim odnajdziesz to coś, czego z nią chyba nie było.
Teraz wszystko wydaje się być w szarych barwach a każda dziewczyna, którą mijasz nie nadaje się na kandydatkę bo nie jest byłą. Ale to mija.
Ja jestem 5 miesięcy po rozstaniu. Rzucił mnie przez moją zazdrość.
Przez pierwszy miesiąc niedowierzanie, szok, smutek. A później jakoś szło. Zaczęłam imprezować, uczyć się języków, poznałam nowych ludzi, podróżowałam. Było ciężko. Nadal trochę jest. Ale to mija.

Teraz tylko czekam kogo mogę poznać, na nowo pokochać i spróbować się zmienić
4,5 roku razem, 5 miesięcy po zerwaniu. Ja 26 lat, ona 24. Praktycznie od samego początku mieszkaliśmy razem, bo mieszkała w pokoju naprzeciwko mnie i spaliśmy razem raz u niej, raz u mnie. Jak byliśmy ze sobą 2,5 roku to zamieszkaliśmy całkowicie razem w jednym pokoju i mieszkaliśmy przez rok, dopóki się nie obroniłem i musiałem się wyprowadzić z akademika. Ona wtedy strasznie panikowała, bo nie chciała mieszkać z obcą osobą. Starałem się pocieszać jak mogę. Po wakacjach jak się wprowadziła do niej obca dziewczyna to mówiła, że całkiem fajnie się z nią mieszka itp. Naszej przyjaciółce powiedziała, że z początku było fajnie, ale później ta dziewczyna zaczęła ją dołować swoimi problemami co odbiło się na niej. Zaczęła mnie negatywnie odbierać, ale nic nie mówiła nikomu bo nie miała się do kogo odezwać oprócz mnie.

Mi już nawet jakoś zaczęło bardzo przechodzić, ale w weekend pojechałem do tej pieprzonej Łodzi na zakupy i jak mijałem nasz akademik to pękłem. A później jak zobaczyłem na FB nasze wspólne zdjęcie z sylwestra to poleciały łzy. A przecież nie skasuje na fb Bogu ducha winnych znajomych, ani nie zburzę w Łodzi miejsc, gdzie mam miłe wspólne wspomnienia. I tak jest dobrze, że mieszkam w innym mieście i do Łodzi jeżdżę tylko czasami rekreacyjnie. Poznałem masę osób w nowej pracy, ale nie mam nawet jak z nimi wyjść do baru, czy na imprezę, bo wszyscy żonaci z dziećmi. Ja jestem najmłodszy w zespole i jedyny singiel. A nie jestem typem faceta, który potrafi iść samemu do baru, czy do klubu i "wyrywać lachony". Zaplanowałem, że od stycznia pójdę na kurs tańca i zacznę podróżować po Europie. Pierwsze zadanie wykonalne, ale w drugim wolałbym podróżować z kimś (zawsze taniej, bezpieczniej i przede wszystkim zabawniej), ale nie mogę znaleźć chętnych osób, nawet na forum Fly4Free, gdzie zacząłem się udzielać.

Dałem jeszcze raz szansę tej stronie Badoo i zacząłem rozmawiać z nawet fajną dziewczyną. Rozmawiamy już chyba 3 tygodnie. Mamy masę wspólnych zainteresowań, celów krótko i długo terminowych, wydaje mi się, że nasze rozmowy ida w bardzo fajnym kierunku, ale ona jakoś na razie nie jest skora spotkać się na żywo, więc chyba nie jest mną zainteresowana. Nie narzucam się, tak po prostu od niechcenia czasami coś wspomnę. Np. jak rozmawialiśmy o ulubionych smakach pizzy to jej napisałem, że znam fajny lokal z dobrą pizzą, chętnie moglibyśmy tam kiedyś wyskoczyć, bo na pewno jej się spodoba to odpisuje na takie teksty, że może w przyszłości i tyle. Podejrzewam, że nic z tego nie będzie, bo chemii nie da się stworzyć przez neta, ale kontynuuję rozmowę, bo przynajmniej fajnie jest pogadać z osobą o podobnych zainteresowaniach. Może kiedyś trafię na fajną osobę.
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 13:25   #4370
201607121236
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 659
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez adin123 Pokaż wiadomość
4,5 roku razem, 5 miesięcy po zerwaniu. Ja 26 lat, ona 24. Praktycznie od samego początku mieszkaliśmy razem, bo mieszkała w pokoju naprzeciwko mnie i spaliśmy razem raz u niej, raz u mnie. Jak byliśmy ze sobą 2,5 roku to zamieszkaliśmy całkowicie razem w jednym pokoju i mieszkaliśmy przez rok, dopóki się nie obroniłem i musiałem się wyprowadzić z akademika. Ona wtedy strasznie panikowała, bo nie chciała mieszkać z obcą osobą. Starałem się pocieszać jak mogę. Po wakacjach jak się wprowadziła do niej obca dziewczyna to mówiła, że całkiem fajnie się z nią mieszka itp. Naszej przyjaciółce powiedziała, że z początku było fajnie, ale później ta dziewczyna zaczęła ją dołować swoimi problemami co odbiło się na niej. Zaczęła mnie negatywnie odbierać, ale nic nie mówiła nikomu bo nie miała się do kogo odezwać oprócz mnie.

Mi już nawet jakoś zaczęło bardzo przechodzić, ale w weekend pojechałem do tej pieprzonej Łodzi na zakupy i jak mijałem nasz akademik to pękłem. A później jak zobaczyłem na FB nasze wspólne zdjęcie z sylwestra to poleciały łzy. A przecież nie skasuje na fb Bogu ducha winnych znajomych, ani nie zburzę w Łodzi miejsc, gdzie mam miłe wspólne wspomnienia. I tak jest dobrze, że mieszkam w innym mieście i do Łodzi jeżdżę tylko czasami rekreacyjnie. Poznałem masę osób w nowej pracy, ale nie mam nawet jak z nimi wyjść do baru, czy na imprezę, bo wszyscy żonaci z dziećmi. Ja jestem najmłodszy w zespole i jedyny singiel. A nie jestem typem faceta, który potrafi iść samemu do baru, czy do klubu i "wyrywać lachony". Zaplanowałem, że od stycznia pójdę na kurs tańca i zacznę podróżować po Europie. Pierwsze zadanie wykonalne, ale w drugim wolałbym podróżować z kimś (zawsze taniej, bezpieczniej i przede wszystkim zabawniej), ale nie mogę znaleźć chętnych osób, nawet na forum Fly4Free, gdzie zacząłem się udzielać.

Dałem jeszcze raz szansę tej stronie Badoo i zacząłem rozmawiać z nawet fajną dziewczyną. Rozmawiamy już chyba 3 tygodnie. Mamy masę wspólnych zainteresowań, celów krótko i długo terminowych, wydaje mi się, że nasze rozmowy ida w bardzo fajnym kierunku, ale ona jakoś na razie nie jest skora spotkać się na żywo, więc chyba nie jest mną zainteresowana. Nie narzucam się, tak po prostu od niechcenia czasami coś wspomnę. Np. jak rozmawialiśmy o ulubionych smakach pizzy to jej napisałem, że znam fajny lokal z dobrą pizzą, chętnie moglibyśmy tam kiedyś wyskoczyć, bo na pewno jej się spodoba to odpisuje na takie teksty, że może w przyszłości i tyle. Podejrzewam, że nic z tego nie będzie, bo chemii nie da się stworzyć przez neta, ale kontynuuję rozmowę, bo przynajmniej fajnie jest pogadać z osobą o podobnych zainteresowaniach. Może kiedyś trafię na fajną osobę.
Trzymam za Ciebie kciuki, ogolnie strasznie przykro sie czyta Twoje posty, widac, ze jestes sympatycznym czlowiekiem, a trafiles na taka zolze moim zdaniem Twoja byla z tego co nam napisales to taki troche bluszczowaty, toksyczny czlowiek.

Ja z kolei leze dzis caly dzien w wyrku, raz, ze nie mam ochote na zabawe, dwa, ze mam jakies poczatki grypy jelitowej ide zaraz spac chyba ale najpierw zrobie sobie frytki
201607121236 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 13:28   #4371
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 200
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dziewczyny, jak nastroje w ostatnim dniu roku?

U mnie od paru dni jakieś wspominki, ale raczej tylko jego twarzy, sylwetki. Och, że też musiał być tak chole.rnie przystojny i męski. Obawiam się czy kiedyś jeszcze poczuję do kogoś taki pociąg fizyczny, tylko to mnie jeszcze martwi. Czasem mi się wydaje, że chyba będzie to musiał być ktoś trochę podobny do niego, póki co spotykałam się z jednym facetem, zupełnie innym i nic z siebie nie wykrzesałam. Teraz czeka mnie spotkanie z innym, też wygląda zupełnie inaczej.
Dziś jak sobie przypomniałam exa, od razu dorzuciłam też dzień, gdy zachował się wobec mnie najgorzej i zranił mnie wtedy okropnie. To mnie jednak otrzeźwiło.
Cieszę się na sylwestra, spędzę go w dobrym towarzystwie, pijąc, jedząc i dobrze się bawiąc. Zapiję mój nastrój Całe szczęście, że nie dałam się wyciągnąć na imprezę z adoratorem, zepsułabym mu na pewno humor i byłoby mi jeszcze dziwniej, a tak nie będę musiałą przed nikim niczego udawać.

W 2015r. życzę nam tu wszystkim kolejnej miłości, tym razem silnej i stabilnej, oby nasze kolejne związki był już tymi na zawsze

Edytowane przez shinypearl
Czas edycji: 2014-12-31 o 13:31
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 13:36   #4372
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

adin123
sam widzisz że uczucie z czasem słabnie , człowiek zaczyna przyzwyczajać się do ''nowego zycia'' bez tej osoby przy boku i w końcu nadchodzi taki czas kiedy ta osoba już nie wzbudza tylu emocji. Jesteś fajnym facetem na pewno jeszcze kogoś spotkasz na swojej drodze o to sie nie martw
Wiem , że gdy szuka się kogoś na siłę to zazwyczaj się nie znajduje więc pełen luz, skup sie na sobie ,a w odpowiednim momencie na pewno pojawi się jakaś kobietka na horyzoncie Życzę Ci wszystkiego dobrego w nowym roku !

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jak nastroje w ostatnim dniu roku?

U mnie od paru dni jakieś wspominki, ale raczej tylko jego twarzy, sylwetki. Och, że też musiał być tak chole.rnie przystojny i męski. Obawiam się czy kiedyś jeszcze poczuję do kogoś taki pociąg fizyczny, tylko to mnie jeszcze martwi. Czasem mi się wydaje, że chyba będzie to musiał być ktoś trochę podobny do niego, póki co spotykałam się z jednym facetem, zupełnie innym i nic z siebie nie wykrzesałam. Teraz czeka mnie spotkanie z innym, też wygląda zupełnie inaczej.
Dziś jak sobie przypomniałam exa, od razu dorzuciłam też dzień, gdy zachował się wobec mnie najgorzej i zranił mnie wtedy okropnie. To mnie jednak otrzeźwiło.

W 2015r. życzę nam tu wszystkim kolejnej miłości, tym razem silnej i stabilnej, oby nasze kolejne związki był już tymi ostatnimi

U mnie dziś przełom , zobacz sobie co pisałam trochę wyżej
Czuje , że to jakiś znak , przełomowy moment kiedy się z tego wyrwę. Oczywiście wiem , że to wszystko nie minie tak pyk 1 stycznia nowego roku i nic juz o byłego nie czuje ale na pewno nie czuje już tego co wcześniej już nie chciałabym go spotkać gdzieś na drodze , już nie marzę , że kiedyś do mnie napisze i będzie chciał wrócić co to to nie
To ,że po miesiącu od rozstania miał już kogoś wystarczająco dużo dało mi do myślenia , nie jest takim ideałem jakim się wydawał , to jeszcze kompletnie niezdecydowany dzieciak , sam nie wie czego chce i głęboko wierze w to , że poznam kogoś dzięki komu na myśl o byłym będę robić tak
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 13:48   #4373
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Jestem po rozstaniu 5 miesięcy W zasadzie dlaczego się rozstaliście? U mnie też facet był naprawdę w porządku, ale ja ostro nawaliłam.
Rozstaliśmy się bo poczuł, że nie jestem mu pisana.
To był związek oparty na zdrowej relacji, związek na całe życie. Nie nawalałam w niczym, nigdy nie byłam chorobliwie zazdrosna, uparta, zołzowata.. Nie wiem dlaczego mnie zostawił. Bo to nie to? Próbuje uwierzyć w to, że tak po prostu miało być.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jak nastroje w ostatnim dniu roku?

U mnie od paru dni jakieś wspominki, ale raczej tylko jego twarzy, sylwetki. Och, że też musiał być tak chole.rnie przystojny i męski. Obawiam się czy kiedyś jeszcze poczuję do kogoś taki pociąg fizyczny, tylko to mnie jeszcze martwi.
To samo

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------



adin123, klasyka, kiedy jedna strona się stara bardziej i cierpi widząc, że temu komuś nie zależy na Tobie tak mocno, a Ty byś w ogień za nim pobiegł, wystrzelał wszystkich kto powie złe słowo, zawierzył swoje życie i ręczył za nią..

chcę żeby to wszystko okazało się złym koszmarem, dla nas wszystkich
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 14:10   #4374
killerzin
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 321
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

wysłał mi życzenia noworoczne. jakby strzelił mnie w pysk, bo nie spodziewałam się tego. szczególnie tego, że były to bardzo osobiste życzenia pełne... może nie miłości, ale uczucia. nazwał mnie 'kochaną' (nie jest Polakiem, jednak takie pieszczotliwe słowa w stosunku do mnie używał zawsze).
siedzę i ryczę, już drugi raz dzisiaj. obudziłam się i od razu zaczęłam płakać, bo wyobraziłam sobie nas w 'naszym miejscu' i chciałam cofnąć czas, mentalnie błagałam, by to wróciło.
i napisał i to jeszcze w takim stylu. tęsknię tak bardzo... że nie mogę powstrzymać łez.

a wieczorem idę na dużą, fajną imprezę aby pożegnać rok z hukiem. tylko, że już wyglądam jak ostatnie nieszczęście (a każdą łzę widać po moich oczach). nie mogę płakać! nie mogę...

Edytowane przez killerzin
Czas edycji: 2014-12-31 o 14:13
killerzin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 14:21   #4375
night_sky
Raczkowanie
 
Avatar night_sky
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dziewczyny, po pół roku rozstaliśmy się. On nie chciał być ze mną ok ok 1-2 tygodni, ale nie miał zamiaru mi powiedzieć. Mimo to spotykał się ze mną. Miał tyle okazji żeby to skończyć, ale tego nie zrobił. Obiecywał, że będzie lepiej, przepraszał, przytulał, całował. Pytałam czy z nami wszystko ok, mówił że tak. Pozwolił mi się w sobie zakochać. Zapytałam czemu tak robił to powiedział że miał nadzieję że się coś zmieni. Że to wszystko jego wina, że mu się nie udaje. Że jest draniem i chamem, a ja zasługuję na kogoś lepszego. Chciał do mnie przyjechać w niedzielę a na pytanie po co i czy powiedziałby mi prawdę stwierdził że chciał się ze mną zobaczyć i że nie powiedziałby. Chciałam żeby powiedział że to już koniec bo inaczej nie uwierzę - nie zrobił tego. Cały czas płakałam, on prosił żebym przestała. A ja głupia jeszcze prosiłam go żeby mnie nie zostawiał, że zaraz nowy rok, że możemy spróbować od nowa. Nie wiem gdzie się podziała moja godność. Będę tego żałować. Ale nie wyobrażam sobie że nie będzie go już w moim życiu... Serce mi pękało gdy wychodził.
night_sky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 14:54   #4376
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

To wszystko jest takie dziwne...jeszcze jakaś dziewczyna dodała zdjęcia z imprezy na których jest on i ta jego nowa...i wszystko sie skumulowało dzisiaj. W ostatni dzień roku.
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 18:00   #4377
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

hej dziewczyny. ciekawa jestem, jak spędzacie sylwestra. ja jestem w domu, zupełnie sama.. no, ze swoimi czterema kotami. Dodatkowo przyjaciółka się na mnie obraziła bo powiedziałam jej parę słów prawdy na temat jej "cudownego" związku. Ona wpada w coraz większą depresję, codziennie płacze przez tego idiotę, on ją obraża nawet na fb, na publicznym forum, ale nieeee, on biedny, zagubiony misiaczek, on nie wie co robi, i teraz ja jestem tą złą bo ośmieliłam się powiedzieć co myślę. trudno.

siedzę w starych ciuchach, nieumalowana, zaniedbana, patrzę w TV, głaszczę kota i łzy mi same lecą strumieniami. nigdy w życiu nie czułam się jeszcze tak samotna jak dziś.
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 18:35   #4378
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
hej dziewczyny. ciekawa jestem, jak spędzacie sylwestra. ja jestem w domu, zupełnie sama.. no, ze swoimi czterema kotami. Dodatkowo przyjaciółka się na mnie obraziła bo powiedziałam jej parę słów prawdy na temat jej "cudownego" związku. Ona wpada w coraz większą depresję, codziennie płacze przez tego idiotę, on ją obraża nawet na fb, na publicznym forum, ale nieeee, on biedny, zagubiony misiaczek, on nie wie co robi, i teraz ja jestem tą złą bo ośmieliłam się powiedzieć co myślę. trudno.

siedzę w starych ciuchach, nieumalowana, zaniedbana, patrzę w TV, głaszczę kota i łzy mi same lecą strumieniami. nigdy w życiu nie czułam się jeszcze tak samotna jak dziś.

A może ubierz się ładnie , umaluj i uczesz i uderzaj gdzieś do klubu ? wersja dla odważnych . Pamiętaj ,że wcale nie jesteś sama bo miliony ludzi i pewnie miliony kobiet też teraz siedzi i czuje się samotnie.
Dziś wypiję za zdrowie Twoje i wszystkich dziewczyn tutaj !
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 18:41   #4379
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
hej dziewczyny. ciekawa jestem, jak spędzacie sylwestra. ja jestem w domu, zupełnie sama..
Witaj w klubie. Też dzisiaj siedzę samotny w domu. Miałem 3 opcje na Sylwestra i wszystkie nie wypaliły. Mam 4 opcje, iść gdzieś do klubu, ale sam jakoś nie mam ochoty. Pozostaje laptop, kołderka i jakiś film albo wciągająca gra
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-31, 18:45   #4380
201607121236
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 659
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
hej dziewczyny. ciekawa jestem, jak spędzacie sylwestra. ja jestem w domu, zupełnie sama.. no, ze swoimi czterema kotami. Dodatkowo przyjaciółka się na mnie obraziła bo powiedziałam jej parę słów prawdy na temat jej "cudownego" związku. Ona wpada w coraz większą depresję, codziennie płacze przez tego idiotę, on ją obraża nawet na fb, na publicznym forum, ale nieeee, on biedny, zagubiony misiaczek, on nie wie co robi, i teraz ja jestem tą złą bo ośmieliłam się powiedzieć co myślę. trudno.

siedzę w starych ciuchach, nieumalowana, zaniedbana, patrzę w TV, głaszczę kota i łzy mi same lecą strumieniami. nigdy w życiu nie czułam się jeszcze tak samotna jak dziś.
Ooooooo
Też siedzę sama w domu, z tą różnicą, że z jednym kocurkiem, a nie czterema
no i mam ładną małą czarną na sobie, to, że jestem sama to nie znaczy, że mam być ubrana byle jak
Też się czuję samotna, w zeszłym roku spędzałam sylwka z narzeczonym w gorach, a teraz jestem singielką, ech ten przewrotny los
201607121236 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-06 23:10:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.