Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania

[Lexie]

Napisane przez szafirowa_dama

Nie wiem skąd taka bzdura, że w Krakowie nie ma ograniczeń wiekowych na komunikację miejską. Oczywiście, że jest. Jak wszędzie zresztą. Radzę doczytać regulamin.

A skąd wiesz, że wszędzie? Czytałaś ten regulamin? Np. w Warszawie nie ma takich ograniczeń, jest tylko ograniczenie dotyczące studentów zagranicznych uczelni, ale z legitymacją polskiej uczelni jeżdżę spokojnie na ulgowym bilecie, chociaż już dawno skończyłam 26 lat.

Nawet tu jest tabelka:
http://kmkrakow.pl/bilety/uprawnienia-do-ulg.html

PRZEJAZDY Z ULGĄ 50%
Osoby, których uprawnienia wynikają z przepisów prawa powszechnie obowiązującego

Studenci studiów licencjackich, inżynierskich lub magisterskich

Ważna legitymacja studencka lub elektroniczna legitymacja studencka wg wzoru określonego w Rozporządzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie dokumentacji przebiegu studiów z dnia 14 września 2011 r. (Dz.U. z 2011 r. nr 201, poz.1188) w związku z art. 188 ust. 1 Ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. z 2005 r. Nr 164, poz. 1365 ze zm.)

I tu nie ma nic o ograniczeniu wiekowym. Z tego by wynikało, że właśnie NIGDZIE nie ma takiego ograniczenia, bo to przepis prawa powszechnie obowiązującego i miasto nie ma tu znaczenia... Więc to nie margitta powinna wczytać się w przepisy

[201605061000]

Napisane przez Krolowa Julianna

Nie wiem Widocznie mamy inne podejście. Dla mnie osoba niemyśląca o przyszłości pod kątem pewnych poważnych zagadnień to lekkoduch.





Nie wiedziałam o tym wzroście wkładu własnego Dziękuję za uświadomienie, a doradca to też dobry pomysł Wiem właśnie, że z tym MdM jest dość mały wybór. Zresztą raczej myślałam o rynku wtórnym - wiadomo, raczej wyjdzie taniej a to już się pod MdM nie łapie.

U mnie można dostać mieszkania 2-pokojowe do remontu (albo nawet i nie) po 140-170 tys. zł, więc uważam, że tanio. Remontu od razu nawet robić nie muszę. Zostaje śledzić co się trafi w dobrej lokalizacji pod wynajem, bo miasto jest bardzo rozlazłe, nie wszystkie rejony będą atrakcyjne dla studentów, ani w ogóle dla kogokolwiek

Na pomoc rodziców niestety raczej nie mogę liczyć - sami planują niedługo zakup drugiego mieszkania (jedno z nich ma możliwość awansu ale pracując kilkadziesiąt kilometrów od domu). Mają oszczędności i kilka drobniejszych nieruchomości (nie mieszkań) do zbycia w razie czego, ale chcą wziąć jak najmniejszy kredyt, a w ich przypadku rozchodzi się o dużo droższe miasto. Znając życie znaleźliby dla mnie pieniądze na wkład, nawet by mi go dali a nie pożyczyli, ale kosztem swojego kredytu a to nie jest dla mnie komfortowa sytuacja. Chociaż przypuszczam, że z powodu tego rosnącego wymaganego wkładu przyjdzie mi z nimi porozmawiać.

Dziękuję za rady i przydatne informacje

Faktycznie bardzo tanie mieszkania. Przy tak niskich cenach nie opłaca się wynajmować, oczywiście, że kupuj.

Z ciekawości - powiesz w jakim mieście studenckim jest tak tanio?

[201604181004]

My w trojmiescie kupilismy w podobnej cenie wiec zalezy od miasta.

[201606270916]

Napisane przez zielona dziesiatka

Faktycznie bardzo tanie mieszkania. Przy tak niskich cenach nie opłaca się wynajmować, oczywiście, że kupuj.

Z ciekawości - powiesz w jakim mieście studenckim jest tak tanio?

W Szczecinie.

[201605061000]

dubel, wizaż mi świruje

dziękuję dziewczyny za odpowiedzi

[Narrhien]

Wiesz co, nie chcę cię straszyć, ale z tą zdolnością może być różnie. Skąd w ogóle wiesz, że ją masz? Bo kurcze, pracujesz dopiero od pół roku, umowę masz na 2 lata, zarobki też jakieś niekoniecznie fantastyczne... chyba że branża zaufana. No i scoring też ważny, jak Drabina zauważyła.
Często zdarza się tak, że wstępnie bank ci powie, że zdolność masz, ale potem, jak zaczynasz się starać o kredyt i wyliczają ci dokładnie, to okazuje się że jednak tej zdolności nie masz.

Dlatego zanim zaczniesz cokolwiek planować znajdź dobrego doradcę i skonsultuj się z nim. Wtedy mniej więcej będziesz wiedzieć na czym stoisz (chociaż to także nie da ci 100% pewności, że kredyt dostaniesz).


Jeśli okaże się, że faktycznie ta zdolność jest i masz szansę na kredyt, weź się za to szybko, bo jak już inni pisali, w 2015 roku wkład własny wynosi 10%, w 2016 będzie to 15%, a w 2017 i potem 20%, a takie pieniądze trudno odłożyć płacąc za wynajem.

Poza tym koszta okołokredytowe to drugie tyle. Prowizja dla banku to ok. 1,2 - 2% kwoty, zależy ile wytargujesz. Notariusz - różnie, może być kilka tysięcy, może być mniej, zależy ile wytargujesz, zwykle ok. 2% . Dodatkowe rzeczy, drobne, ale konieczne to wycena banku, księga wieczysta, jeśli mieszkanie jest nowe - to jest kolejne kilkaset złotych.

Jeśli mieszkanie kupisz z rynku wtórnego to niestety, jest do zapłacenia podatek 2%.

Mieszkanie za 150 tysięcy to:

15 tysięcy wkładu własnego.
3 tysiące prowizji dla banku
3 tysiące dla notariusza
3 tysiące podatku
powiedzmy tysiąc dodatkowych opłat.

25 tysięcy złotych, które musisz mieć w gotówce. A warto mieć więcej, bo zawsze pojawiają się jakieś dodatkowe koszta.



Przemyśl to dobrze. Jeśli dasz radę finansowo, to nawet się nie wahaj.

[PaulinciaKWC]

Autorko, skad wiesz ze masz zdolnosc? Bo jakos mi sie nie chce wierzyc

[201606270916]

Napisane przez Narrhien

Wiesz co, nie chcę cię straszyć, ale z tą zdolnością może być różnie. Skąd w ogóle wiesz, że ją masz? Bo kurcze, pracujesz dopiero od pół roku, umowę masz na 2 lata, zarobki też jakieś niekoniecznie fantastyczne... chyba że branża zaufana. No i scoring też ważny, jak Drabina zauważyła.
Często zdarza się tak, że wstępnie bank ci powie, że zdolność masz, ale potem, jak zaczynasz się starać o kredyt i wyliczają ci dokładnie, to okazuje się że jednak tej zdolności nie masz.

Dlatego zanim zaczniesz cokolwiek planować znajdź dobrego doradcę i skonsultuj się z nim. Wtedy mniej więcej będziesz wiedzieć na czym stoisz (chociaż to także nie da ci 100% pewności, że kredyt dostaniesz).


Jeśli okaże się, że faktycznie ta zdolność jest i masz szansę na kredyt, weź się za to szybko, bo jak już inni pisali, w 2015 roku wkład własny wynosi 10%, w 2016 będzie to 15%, a w 2017 i potem 20%, a takie pieniądze trudno odłożyć płacąc za wynajem.

Poza tym koszta okołokredytowe to drugie tyle. Prowizja dla banku to ok. 1,2 - 2% kwoty, zależy ile wytargujesz. Notariusz - różnie, może być kilka tysięcy, może być mniej, zależy ile wytargujesz, zwykle ok. 2% . Dodatkowe rzeczy, drobne, ale konieczne to wycena banku, księga wieczysta, jeśli mieszkanie jest nowe - to jest kolejne kilkaset złotych.

Jeśli mieszkanie kupisz z rynku wtórnego to niestety, jest do zapłacenia podatek 2%.

Mieszkanie za 150 tysięcy to:

15 tysięcy wkładu własnego.
3 tysiące prowizji dla banku
3 tysiące dla notariusza
3 tysiące podatku
powiedzmy tysiąc dodatkowych opłat.

25 tysięcy złotych, które musisz mieć w gotówce. A warto mieć więcej, bo zawsze pojawiają się jakieś dodatkowe koszta.



Przemyśl to dobrze. Jeśli dasz radę finansowo, to nawet się nie wahaj.

Napisane przez PaulinciaKWC

Autorko, skad wiesz ze masz zdolnosc? Bo jakos mi sie nie chce wierzyc

Zdolność mam wyliczoną z kalkulatorów w internecie, więc... rozumiem, że to całkiem lipa i raczej się zdziwię?

[201604181004]

raczej... tak

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

to teraz dlaczego
-pierwsze i podstawowe: ILE JUŻ pracujesz i na ILE masz umowę. mozesz zarabiać 10000 zł na własnej działalności, ale jak ma ona dopiero pół roku to zapomnij.
-jaki masz rodzaj umowy
-czy masz inne zobowiązania finansowe bieżące
-twoja przeszłość finansowa i historia kredytowa
bla, bla, bla

sama kwota którą zarabiasz to pikuś w morzu "ale" które może mieć bank

[Selfish Girl]

Wyliczona zdolność a to czy faktycznie dostaniesz kredyt od banku to loteria.
Ktoś może mieć zdolność bo myśli, że zarabia i będzie mógł spłacać kredyt ale jak nie brałaś nigdy nic na raty ani nic to nie masz historii kredytowej...

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Krolowa Julianna

Zdolność mam wyliczoną z kalkulatorów w internecie, więc... rozumiem, że to całkiem lipa i raczej się zdziwię?

Lipa

[201606270916]

Napisane przez Selfish Girl

Wyliczona zdolność a to czy faktycznie dostaniesz kredyt od banku to loteria.
Ktoś może mieć zdolność bo myśli, że zarabia i będzie mógł spłacać kredyt ale jak nie brałaś nigdy nic na raty ani nic to nie masz historii kredytowej...

Od początku studiów kupiłam za gotówkę trochę sprzętu... Człowiek umie oszczędzać i nie bierze na raty, a bank zamiast docenić rzuca kłody pod nogi

Napisane przez drabineczka

raczej... tak

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

to teraz dlaczego
-pierwsze i podstawowe: ILE JUŻ pracujesz i na ILE masz umowę. mozesz zarabiać 10000 zł na własnej działalności, ale jak ma ona dopiero pół roku to zapomnij.
-jaki masz rodzaj umowy
-czy masz inne zobowiązania finansowe bieżące
-twoja przeszłość finansowa i historia kredytowa
bla, bla, bla

sama kwota którą zarabiasz to pikuś w morzu "ale" które może mieć bank

- Pół roku, dwa lata - czyli krótko
- Czas określony

Historii kredytowej brak, a pod przeszłość finansową co się kryje? Taka drobnica jak np. telefon by się liczyła? Telefon też oczywiście do tej pory nie był na mnie tylko na rodzica, niedługo kończy się umowa i następna będzie na mnie dopiero

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

A mogę wziąć kredyt z rodzicem i to poprawi moją wiarygodność?

[Lexie]

Napisane przez Krolowa Julianna

A mogę wziąć kredyt z rodzicem i to poprawi moją wiarygodność?

Myślę, że tak. Bez tego raczej ciężko byłoby Ci dostać kredyt w tym momencie.

[Narrhien]

Napisane przez Krolowa Julianna

Zdolność mam wyliczoną z kalkulatorów w internecie, więc... rozumiem, że to całkiem lipa i raczej się zdziwię?

na 90% się zdziwisz ;(

ale nic nie zaszkodzi jak pójdziesz do doradcy, on ci wszystko wytłumaczy i powie, co robić, żeby jak najszybciej tę zdolność zdobyć

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez Krolowa Julianna

Zdolność mam wyliczoną z kalkulatorów w internecie, więc... rozumiem, że to całkiem lipa i raczej się zdziwię?

na 90% się zdziwisz ;(

ale nic nie zaszkodzi jak pójdziesz do doradcy, on ci wszystko wytłumaczy i powie, co robić, żeby jak najszybciej tę zdolność zdobyć

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Krolowa Julianna

Od początku studiów kupiłam za gotówkę trochę sprzętu... Człowiek umie oszczędzać i nie bierze na raty, a bank zamiast docenić rzuca kłody pod nogi



- Pół roku, dwa lata - czyli krótko
- Czas określony

Historii kredytowej brak, a pod przeszłość finansową co się kryje? Taka drobnica jak np. telefon by się liczyła? Telefon też oczywiście do tej pory nie był na mnie tylko na rodzica, niedługo kończy się umowa i następna będzie na mnie dopiero

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

A mogę wziąć kredyt z rodzicem i to poprawi moją wiarygodność?

Możesz wziąć z rodzicem. Ja właśnie tak wzięłam.

Kup sobie coś na raty i ładnie spłacaj, zapunktujesz za parę lat

[201604181004]

Jak najbardziej mozesz z rodzicem. I narrihen ma racje. Wez cos na raty nie wiem laptopa (my wzielismy bzdury typu tv czy cos takiego) i splac w 6-10 ratach. Kredyt w 2015 w twoim przypadku nie jest nierealny jesli masz mozliwosc wziecia z rodzicem

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Tylko niech pamięta, że rodzice planuję sobie kupić drugie mieszkanie na kredyt, więc żeby im wzięcie kredytu z nią nie weszło w paradę.

[201604181004]

Historii kredytowej brak, a pod przeszłość finansową co się kryje? Taka drobnica jak np. telefon by się liczyła? Telefon też oczywiście do tej pory nie był na mnie tylko na rodzica, niedługo kończy się umowa i następna będzie na mnie dopiero

przeszłość finansowa no np nas pytał czy mieliśmy jakieś problemy natury: wzięliśmy kredyt którego nie spłacaliśmy, czy wsiadał na nas komornik i te sprawy.

[Juliett_Capuletti]

Ja byłam w podobnej sytuacji. Też świeżak po studiach, płaciłam połowę swojej śmieciowej pensji na mieszkanie, byłam bez oszczędności, chłopaka z którym się mieszka w pokoju i jest taniej

Ale przede wszystkim się nie zrażałam. Ciężko pracowałam na swoje pieniądze, które teraz zarabiam. Oszczędzałam, nie szastałam, nie żyłam ponad stan. Jedyna na co szło mi najwięcej kasy to własny rozwój.
Akurat jestem z branży IT - więc nie ma łatwo... Musisz być ciągle na bieżąco, a bez backgroundu informatycznego jest ciężko.
Ale okazuje się, że jak bardzo chcesz i dużo robisz wokół tego to się da to zrobić

Pomagają jeszcze dobre kontakty i wyjazd za granice...
W Polsce jest ciężko czasami się wybić, ale myślę, że większe miasta dają dobre możliwości. Jedyne, co jest tutaj wielką przeszkodą to bardzo wysokie koszty życia, w porównaniu do płac. Ale nie wiem, czy wiecie płaca minimalna znowu wzrosła: http://www.gardepro☠☠☠☠☠☠☠/wyzsze-mi...w-2015,71.html