Miłośniczki Zary cz. XLVIII

[trammer]

Napisane przez anciaahk

Dziękuję Trammerku. Ten długi jest taki bezkształtny, ale jakoś jestem w nim zakochana

Unikalna naklikałam 4 pary spodni, chociaż znając moje szczęście, wszystkie out. 2 pary w kratkę, jedne czarne lejące i jedne różowe do marynarki.

Te krótsze ładnie wspólgrają z figura, podkreślając ją.

Ten dłuższy jakis taki jest i nie podkreśla Twojego ładnego ciałka
Może jest fajny, ale własnie - nie podkreśla atutów. W sumie na zimę to taki warto mieć, ciepły i dłuższy, ale z drugiej strony no jakoś mnie on nie przekonuje ....

[monimyszek]

Dziewczyny kiedy kolejne % w Zarze?

[kikikaka5]

[QUOTE=monimyszek;49602533]Dziewczyny kiedy kolejne % w Zarze?

Obstawiam czwartek

[teja1]

Napisane przez UNIKALNA1983

Nie wyobrażam sobie, że słyszę od mojego faceta "nie kupię Ci, bo nie jesteś moją żoną". Tzn mam rozumieć, że szkoda mu kasy na mnie, bo może nie zostanę jego żoną i pójdę sobie a on straci na "inwestycji".

Dziwią mnie np pary, które robią sobie prezenty na tzw."miesięcznice" bo to już jest lekka przesada. Ale urodziny, święta, rocznice ? Przecież to miłe gesty, które dla mnie znaczą, że mi i jemu zależy, że się staramy kupić coś, co drugiemu się spodoba, przyda, będzie pamiątką...

Mój mąż jak był moim "chłopakiem" to ciągle mnie gdzieś zabierał. Do kina, restauracji, na drinka, na Sylwka do Pragi ( on pracował i studiował zaocznie, ja studiowałam dziennie i nie miałam za dużo kasy, więc wszystko on sfinansował ). Oświadczył mi się w pięcigwiazdkowym hotelu na Klimczoku ( w Walentyki hahaha ) i też za to w całości zapłacił + pierścionek za 2 koła. Nie mam zamiaru się chwalić tylko chcę pokazać, że wcale nie jest bogaczem, ale najwyraźniej planował to kilka miesięcy, odkładał kasę... I wiem, że nie każdego stać na takie gesty a dla niektórych to jest pryszcz na tyłku. Ale chciałam napisać, że mam cudownego męża i dlatego może grać od Świąt codziennie w Assassina ( którego mu sama kupiłam )

Ania ma rację
Ja osobiście akurat nienawidzę, jak ktoś za mnie płaci, jak zaczelismy się spotykać to miałam mega opór przed tym, żeby tż za mnie płacił, ale to też wpływ tego, jak mnie wychowano, rodzice zawsze mówili, że dobrze jest móc polegać na innych, ale żeby przede wszystkim móc liczyć na siebie, umieć podejmować decyzje i radzić sobie w trudnych sytuacjach bez pomocy, bo może się tak w życiu zdarzyć (jestem im za to ogromnie wdzięczna!). ALE moja niezależność niezależnością, a tż zawsze znalazł sposób żeby mnie "obdarować", najpiękniejsze prezenty to nie te za kupę kasy, a te które były bardzo przemyślane, albo zrobione samodzielnie. Ja lubię posiedzieć w domu, tż czasem też, ale kilka razy w tygodniu wychodzimy żeby np coś zjeść, albo spotykamy się w ciągu dnia w mieście żeby się na chwilę zobaczyć i wypić szybką kawę, albo się przespacerować.

Nie wszyscy mają kasę, ale naprawdę po facetach widać kiedy się starają i zależy im na nas.

[UNIKALNA1983]

RedShine, Tishka, AsiuniaV, Myszola, Denticoo- za chwilę idę wysłać paczuszki. Mam nadzieję, że wszystkie dostaniecie w środę. Wybaczcie, że nie dałam radę w weekend ale przez mdłości ledwo żyję.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez teja1

Ania ma rację
Ja osobiście akurat nienawidzę, jak ktoś za mnie płaci, jak zaczelismy się spotykać to miałam mega opór przed tym, żeby tż za mnie płacił, ale to też wpływ tego, jak mnie wychowano, rodzice zawsze mówili, że dobrze jest móc polegać na innych, ale żeby przede wszystkim móc liczyć na siebie, umieć podejmować decyzje i radzić sobie w trudnych sytuacjach bez pomocy, bo może się tak w życiu zdarzyć (jestem im za to ogromnie wdzięczna!). ALE moja niezależność niezależnością, a tż zawsze znalazł sposób żeby mnie "obdarować", najpiękniejsze prezenty to nie te za kupę kasy, a te które były bardzo przemyślane, albo zrobione samodzielnie. Ja lubię posiedzieć w domu, tż czasem też, ale kilka razy w tygodniu wychodzimy żeby np coś zjeść, albo spotykamy się w ciągu dnia w mieście żeby się na chwilę zobaczyć i wypić szybką kawę, albo się przespacerować.

Nie wszyscy mają kasę, ale naprawdę po facetach widać kiedy się starają i zależy im na nas.

Nie zaglądam nikomu w kieszeń ani do porftela, ale kurde... latem zaprosić na lody, zimą na lampkę grzańca albo do kina? My z TŻ ciągle chodzimy chociażby na rynek na kawę, albo na piwko/winko bo ileż można siedzieć w domu.

[teja1]

Napisane przez sskers

Mój tż uwielbia jak "stroje" się. Jak to mówi, lubi patrzeć jak inni mu zazdroszczą Ale przede wszystkim wie, że ja lubię dobrze wyglądać. Zresztą jest moim doradcą i często odwodzi mnie od głupich zakupów

Ja jak wychodzę sama i się "stroję" zakładam buty na obcasie itd to tż zawsze siedzi i patrzy, jak pytaj "i jak?" to udając obrażonego mówi "taaa... a dla mnie to nie" i za chwilę daje mi buziaka
A jak idziemy gdzieś razem i się zastanawiam np czy kiecka nie za krótka albo coś innego czy na pewno pasuje to zawsze mówi, że niech sobie będzie krótka i niech inni mu zazdroszczą a jesteśmy razem 10lat

[tishka]

Napisane przez UNIKALNA1983

RedShine, Tishka, AsiuniaV, Myszola, Denticoo- za chwilę idę wysłać paczuszki. Mam nadzieję, że wszystkie dostaniecie w środę. Wybaczcie, że nie dałam radę w weekend ale przez mdłości ledwo żyję.

dziękuję

[teja1]

Napisane przez UNIKALNA1983

RedShine, Tishka, AsiuniaV, Myszola, Denticoo- za chwilę idę wysłać paczuszki. Mam nadzieję, że wszystkie dostaniecie w środę. Wybaczcie, że nie dałam radę w weekend ale przez mdłości ledwo żyję.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------



Nie zaglądam nikomu w kieszeń ani do porftela, ale kurde... latem zaprosić na lody, zimą na lampkę grzańca albo do kina? My z TŻ ciągle chodzimy chociażby na rynek na kawę, albo na piwko/winko bo ileż można siedzieć w domu.

Można się ruszyć chociaż do parku na spacer, albo na rower i to nic nie kosztuje, za to bardzo przyjemnie spędza się wspólnie czas

[a34]

Napisane przez teja1

Ania ma rację
Ja osobiście akurat nienawidzę, jak ktoś za mnie płaci, jak zaczelismy się spotykać to miałam mega opór przed tym, żeby tż za mnie płacił, ale to też wpływ tego, jak mnie wychowano, rodzice zawsze mówili, że dobrze jest móc polegać na innych, ale żeby przede wszystkim móc liczyć na siebie, umieć podejmować decyzje i radzić sobie w trudnych sytuacjach bez pomocy, bo może się tak w życiu zdarzyć (jestem im za to ogromnie wdzięczna!). ALE moja niezależność niezależnością, a tż zawsze znalazł sposób żeby mnie "obdarować", najpiękniejsze prezenty to nie te za kupę kasy, a te które były bardzo przemyślane, albo zrobione samodzielnie. Ja lubię posiedzieć w domu, tż czasem też, ale kilka razy w tygodniu wychodzimy żeby np coś zjeść, albo spotykamy się w ciągu dnia w mieście żeby się na chwilę zobaczyć i wypić szybką kawę, albo się przespacerować.

Nie wszyscy mają kasę, ale naprawdę po facetach widać kiedy się starają i zależy im na nas.

Zgadzam się w 100%.

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

Napisane przez UNIKALNA1983

Mój mąż też się cieszy jak dobrze wyglądam Chyba każdy zdrowy facet jest/powinien być zadowolony z atrakcyjnej żony, która o siebie dba.

mój ma tak samo, no i sam też jest "modnisiem"

[OnaZakupoholik]

Napisane przez UNIKALNA1983

Mój mąż też się cieszy jak dobrze wyglądam Chyba każdy zdrowy facet jest/powinien być zadowolony z atrakcyjnej żony, która o siebie dba.

jak przeczytałam tż to co napisała Patrysienka to zapytał czy to jest psychopata?

[LadyI]

Napisane przez patrysienka

Jakiś czas temu opowiadałam Wam o moim chłopaku. Otóż zeszliśmy się. Na gwiazdkę kupiłam mu perfumy mimo, iż wcześniej powiedział, abym mu nic nie kupowała, bo SZKODA KASY i NIE MA CZASU, aby kupic mi prezent. Myślałam, że kupi mi jakieś czekoladki chociaż. Wczoraj z nim rozmawiałam, że mam trochę dosyć siedzenia w domu, cały czas spędzamy przed telewizorem. Nigdzie nie chodzimy. Jedyne nasze wyjście to wyjazd na wakacje w ciągu roku, na który składamy się razem, a po wyjeździe rozliczamy co do zł. Nigdzie mnie nie zabiera, bo twierdzi, że szkoda kasy, woli oszczędzać. Twierdzi, że nie mam po co się stroić skoro mam chłopaka, po co mi to jest potrzebne. Przed wyjazdem na wakacje nie chciał iść na lody, bo wyjeżdzamy na majorkę, tam wydamy kasę. Jestem jeszcze młoda, a nasz związek wygląda jak... gorzej niż moich rodziców, siedzimy jak stare pierniki w domu. Nie lubię się nadto kręcić, ale czasem fajnie byłoby pójść do kina.. cokolwiek. Chciał na sylwestra jechać w góry na dwa dni, jego znajomi pojechali tam na tydzień, ja nie chciałam, bo nigdy nie wyjeżdżałam w góry, wolę te 500 zł przeznaczyć na wakacje albo coś co mi się bardziej przyda. Po czym stwierdził, że nawet tam nie chciałam jechać, że gdyby on chciał pojechać na tydzień to co nie pojadę, bo mi szkoda kasy, bo jestem egoistką i nie liczy się to co on chce. Powiedziałam, że doskonale wie, że za kilka miesięcy okaże się, czy nie zwolnią mnie z pracy [i reszty pracowników] i wolę te pieniądze zostawić sobie niż wydać na wyjazd w góry [gdzie nigdy nie jezdziłam, nie jeźdzę na nartach i wolę za te pieniądze pojechać gdzieś w ciepłe kraje]...

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Musialam się wyżalić i zapomniałam o najważniejszym. On nie będzie nigdzie wychodził i mi "kupował' bo nie jestem jego "żoną". Ale żeby być jego żoną to wydaje mi się, że sam p0owinien się też postarać, bo na ten moment to obawiam się, że zawsze byłoby tak samo i byśmy się ze wszystkim rozliczali co do złotówki i na wszystko byłoby szkoda kasy ...

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

A czy byłabym jego żoną, czy dziewczyną czy narzeczoną to jeśli chce abym była jego żoną to chyba jednak traktowałby mnie inaczej... niż teraz to nic, bo nie warto. Nie wiem co o tym myśleć, ale przykro mi.. bo nigdy w sumie nic od niego nie chciałam, chciałam, aby był.. ale czasem też bym chciała gdzieś wyjść a nie tylko praca i dom.. a jak nie jest ze mną to tylko widzę, że kręci się a to do kina, a to na imprezę,jedzenie...

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

I teraz czytam to co napisałam, dość chaotycznie, ale staram się i tak streścić całą historię. Iii zastanawiam się, czy ja przesadzam, czy to ja się czepiam... Już sama nie wiem..

Jedyne co Ci moge napisac to to, ze ten zwiazek to PRZESADA.. Nie da sie spedzic zycia na kanapie przed tv.. Trzeba sobie sprawiac male przyjemnosci.. Rozumiem, ze nie kazdego stac, albo nie kazdy ma ochote zeby codziennie jesc na miescie, albo pic kawe za kilkanascie zlotych, ale wspolne pojscie na basen, koncert czy do kina jakos szczegolnie budzetu nie nadszarpie:P. Poza tym wystarczy chciec! Warto odlozyc 10zl dziennie i w weekend wyskoczyc na drinka:P

Sama musisz zdecydowac, bo wiem po sobie, ze chociaz milion osob cos powtarza to i tak ja podejme ostateczna decyzje SAMA..

Napisane przez sskers

Szczerze współczuję. Mam wśród znajomych parę, która oszczędza każdy grosik na wszystkim..i siedzą cały czas w domu. Przykro tak na nich patrzeć, bo są młodzi a z życia nie biorą kompletnie niczego.

Ja osobiście nie mogłabym być w takim związku. Byłam w sytuacji, gdzie eks nie miał pieniędzy. Ale nie miał, bo wolał hazard. Posłałam go w diabły

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------


A ja nic nie mówię Skomentowałam myślenie Gabi, nie konkretnie Ciebie

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------


Zgadzam się z tą wypowiedzią. Szkoda życia

A tak swoją drogą, czemu Ty nigdzie nie wychodzisz? Ja olałabym takiego gada i wychodziła gdzie chcę i kiedy chcę ze znajomymi. Jeśli to go by nie ruszyło, posłałabym w diabły.

Napisane przez UNIKALNA1983

Nie wyobrażam sobie, że słyszę od mojego faceta "nie kupię Ci, bo nie jesteś moją żoną". Tzn mam rozumieć, że szkoda mu kasy na mnie, bo może nie zostanę jego żoną i pójdę sobie a on straci na "inwestycji".

Dziwią mnie np pary, które robią sobie prezenty na tzw."miesięcznice" bo to już jest lekka przesada. Ale urodziny, święta, rocznice ? Przecież to miłe gesty, które dla mnie znaczą, że mi i jemu zależy, że się staramy kupić coś, co drugiemu się spodoba, przyda, będzie pamiątką...

Mój mąż jak był moim "chłopakiem" to ciągle mnie gdzieś zabierał. Do kina, restauracji, na drinka, na Sylwka do Pragi ( on pracował i studiował zaocznie, ja studiowałam dziennie i nie miałam za dużo kasy, więc wszystko on sfinansował ). Oświadczył mi się w pięcigwiazdkowym hotelu na Klimczoku ( w Walentyki hahaha ) i też za to w całości zapłacił + pierścionek za 2 koła. Nie mam zamiaru się chwalić tylko chcę pokazać, że wcale nie jest bogaczem, ale najwyraźniej planował to kilka miesięcy, odkładał kasę... I wiem, że nie każdego stać na takie gesty a dla niektórych to jest pryszcz na tyłku. Ale chciałam napisać, że mam cudownego męża i dlatego może grać od Świąt codziennie w Assassina ( którego mu sama kupiłam )

Napisane przez OnaZakupoholik

jak przeczytałam tż to co napisała Patrysienka to zapytał czy to jest psychopata?

Dla mnie to pretekst do wyjscia na kolacje, zrobienia romantycznego wieczoru albo innych takich Nie smiej sie ze mnie


Nikt nie chce czarnej etoli?

[monimyszek]

Napisane przez patrysienka

jakiś czas temu opowiadałam wam o moim chłopaku. Otóż zeszliśmy się. Na gwiazdkę kupiłam mu perfumy mimo, iż wcześniej powiedział, abym mu nic nie kupowała, bo szkoda kasy i nie ma czasu, aby kupic mi prezent. Myślałam, że kupi mi jakieś czekoladki chociaż. Wczoraj z nim rozmawiałam, że mam trochę dosyć siedzenia w domu, cały czas spędzamy przed telewizorem. Nigdzie nie chodzimy. Jedyne nasze wyjście to wyjazd na wakacje w ciągu roku, na który składamy się razem, a po wyjeździe rozliczamy co do zł. Nigdzie mnie nie zabiera, bo twierdzi, że szkoda kasy, woli oszczędzać. Twierdzi, że nie mam po co się stroić skoro mam chłopaka, po co mi to jest potrzebne. Przed wyjazdem na wakacje nie chciał iść na lody, bo wyjeżdzamy na majorkę, tam wydamy kasę. Jestem jeszcze młoda, a nasz związek wygląda jak... Gorzej niż moich rodziców, siedzimy jak stare pierniki w domu. Nie lubię się nadto kręcić, ale czasem fajnie byłoby pójść do kina.. Cokolwiek. Chciał na sylwestra jechać w góry na dwa dni, jego znajomi pojechali tam na tydzień, ja nie chciałam, bo nigdy nie wyjeżdżałam w góry, wolę te 500 zł przeznaczyć na wakacje albo coś co mi się bardziej przyda. Po czym stwierdził, że nawet tam nie chciałam jechać, że gdyby on chciał pojechać na tydzień to co nie pojadę, bo mi szkoda kasy, bo jestem egoistką i nie liczy się to co on chce. Powiedziałam, że doskonale wie, że za kilka miesięcy okaże się, czy nie zwolnią mnie z pracy [i reszty pracowników] i wolę te pieniądze zostawić sobie niż wydać na wyjazd w góry [gdzie nigdy nie jezdziłam, nie jeźdzę na nartach i wolę za te pieniądze pojechać gdzieś w ciepłe kraje]...

---------- dopisano o 10:03 ---------- poprzedni post napisano o 10:02 ----------

musialam się wyżalić i zapomniałam o najważniejszym. On nie będzie nigdzie wychodził i mi "kupował' bo nie jestem jego "żoną". Ale żeby być jego żoną to wydaje mi się, że sam p0owinien się też postarać, bo na ten moment to obawiam się, że zawsze byłoby tak samo i byśmy się ze wszystkim rozliczali co do złotówki i na wszystko byłoby szkoda kasy ...

---------- dopisano o 10:05 ---------- poprzedni post napisano o 10:03 ----------

a czy byłabym jego żoną, czy dziewczyną czy narzeczoną to jeśli chce abym była jego żoną to chyba jednak traktowałby mnie inaczej... Niż teraz to nic, bo nie warto. Nie wiem co o tym myśleć, ale przykro mi.. Bo nigdy w sumie nic od niego nie chciałam, chciałam, aby był.. Ale czasem też bym chciała gdzieś wyjść a nie tylko praca i dom.. A jak nie jest ze mną to tylko widzę, że kręci się a to do kina, a to na imprezę,jedzenie...

---------- dopisano o 10:07 ---------- poprzedni post napisano o 10:05 ----------

i teraz czytam to co napisałam, dość chaotycznie, ale staram się i tak streścić całą historię. Iii zastanawiam się, czy ja przesadzam, czy to ja się czepiam... Już sama nie wiem..

pozbądź się go!!! Czym prędzej!!!

Skoro już nie jestes z nim szczęsliwa...

[aniser]

Napisane przez teja1

Ania ma rację
Ja osobiście akurat nienawidzę, jak ktoś za mnie płaci, jak zaczelismy się spotykać to miałam mega opór przed tym, żeby tż za mnie płacił, ale to też wpływ tego, jak mnie wychowano, rodzice zawsze mówili, że dobrze jest móc polegać na innych, ale żeby przede wszystkim móc liczyć na siebie, umieć podejmować decyzje i radzić sobie w trudnych sytuacjach bez pomocy, bo może się tak w życiu zdarzyć (jestem im za to ogromnie wdzięczna!). ALE moja niezależność niezależnością, a tż zawsze znalazł sposób żeby mnie "obdarować", najpiękniejsze prezenty to nie te za kupę kasy, a te które były bardzo przemyślane, albo zrobione samodzielnie. Ja lubię posiedzieć w domu, tż czasem też, ale kilka razy w tygodniu wychodzimy żeby np coś zjeść, albo spotykamy się w ciągu dnia w mieście żeby się na chwilę zobaczyć i wypić szybką kawę, albo się przespacerować.

Nie wszyscy mają kasę, ale naprawdę po facetach widać kiedy się starają i zależy im na nas.

Zgadzma sie w 100%
Czasem naprawde nie trzeba pieniedzy, zeby pokazac, ze nam zalezy. Wystarczy wspolnie spedzona chwila, wlasnie jakis spacer we dwoje czy chocby ta wspomniana kawa.

Ja randkowalam z facetem, ktory byc moze nie kupowal mi co i rusz kwiatow, ale jesli tylko potrzebowalam pomocy zawsze byl. I naprawde fakt, ze ktos sie Toba zaopiekuje jak jestes chora, albo sam z siebie zaoferuje sie,ze pojdzie, zrobi i przyniesie ciezkie zakupy znaczy czasem o wiele wiecej niz upominki I po takich "drobnostkach" widac, ze temu komus zalezy i ze jestes dla niego wazna

[gabi1234]

Objechalam dwie zary......mam:
bikery dla Martka1616,
kilery dla eleonorka
oksy dla teja
oksy dla pat.tek z insta
oksy dla anias2
Szkoda ze nie widzialyscie miny pani jak poprosilam 3 pary okularow.....bezcenne :P

Kilery zostaly jedne jedyne 39 ale byly zmasakrowane dodatkowo przy obcasie odchodzil kawalek skory....

Sznurowancow zero

Siwcowe golfy tylko M

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

dziewczyny po anulowaniu zamówienia jak długo czekałyście na zwrot kasy?

[rozrabiara]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;49603738]dziewczyny po anulowaniu zamówienia jak długo czekałyście na zwrot kasy?[/QUOTE]

mi zwrócili już na drugi dzień (płaciłam przez przelewy24)

[klaudyjka]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;49603738]dziewczyny po anulowaniu zamówienia jak długo czekałyście na zwrot kasy?[/QUOTE]



Ja płaciłam kartą i kasę miałam zablokowaną kilka dni

[monimyszek]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;49603738]dziewczyny po anulowaniu zamówienia jak długo czekałyście na zwrot kasy?[/QUOTE]

zaraz miałam kasę zwrotną

[patrysienka]

Dziękuję Kochane za to co napisałyście. Musiałam to napisać, bo nie mam z kim o tym porozmawiać, rodzice mówią bym go pogoniła, bo widzą jak jest, nie chce już im więcej opowiadać. Zaczęłam się sama zastanawiać czy to ze mna jest coś nie tak, czy za dużo wymagam, że przecież wystarczy to, że jest. Owszem.. Jestem wygodna jeśli wszystko akceptuje a gdy coś powiem to już najlepiej się rozstać. Więc co to za związek. I strasznie przykro mi się zrobiło, gdy powiedział, że nie jestem jego żoną.. myślałam, że traktuje mnie jednak choć trochę powaznie albo chociaż, że chciałby, abym nią kiedyś była ...

Dodatkowo wróciłam właśnie z pogrzebu także mam dość melancholijny nastrój miałam iść poćwiczyć, ale jak się smucę to nie mam na nic chęci... Kiedyś to mogłam biegać i bieeegać, aby się wyżyć porządnie

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

Napisane przez rozrabiara

mi zwrócili już na drugi dzień (płaciłam przez przelewy24)

Napisane przez klaudyjka

Ja płaciłam kartą i kasę miałam zablokowaną kilka dni

Napisane przez monimyszek

zaraz miałam kasę zwrotną

dziękuję
płaciłam kartą i trzymają mi kasę od piątku, ale był weekend, więc pewnie w środę dopiero będzie

[gabi1234]

aroniasty kamila96 trammer caat redshine
Paczuszki wyslane


A tak fogle oddalam bluzki do mango bo sie nie moglam zdecydowac :-( i kupilam spodenki z koronka........

Dobrze ze juz nie bede miala mozliwosci lazenia po galeriach......bo oglosilabym rychlo bankructwo

[patrysienka]

Nie pomyślałabym nigdy, że w takie coś się wpakuję. Zawsze gdy cos mi nie odpowiadało to odwracałam się i szłam dalej..

Co zakupiłyście fajnego?

[a34]

Napisane przez patrysienka

Dziękuję Kochane za to co napisałyście. Musiałam to napisać, bo nie mam z kim o tym porozmawiać, rodzice mówią bym go pogoniła, bo widzą jak jest, nie chce już im więcej opowiadać. Zaczęłam się sama zastanawiać czy to ze mna jest coś nie tak, czy za dużo wymagam, że przecież wystarczy to, że jest. Owszem.. Jestem wygodna jeśli wszystko akceptuje a gdy coś powiem to już najlepiej się rozstać. Więc co to za związek. I strasznie przykro mi się zrobiło, gdy powiedział, że nie jestem jego żoną.. myślałam, że traktuje mnie jednak choć trochę powaznie albo chociaż, że chciałby, abym nią kiedyś była ...

Dodatkowo wróciłam właśnie z pogrzebu także mam dość melancholijny nastrój miałam iść poćwiczyć, ale jak się smucę to nie mam na nic chęci... Kiedyś to mogłam biegać i bieeegać, aby się wyżyć porządnie

Warto się zastanowić, co to tak naprawdę znaczy, że JEST. To, że można komuś powiedzieć, że jest się z kimś, jeszcze nic nie znaczy

[KujawiankA]

Napisane przez gabi1234

Objechalam dwie zary......mam:
bikery dla Martka1616,
kilery dla eleonorka
oksy dla teja
oksy dla pat.tek z insta
oksy dla anias2
Szkoda ze nie widzialyscie miny pani jak poprosilam 3 pary okularow.....bezcenne :P

Kilery zostaly jedne jedyne 39 ale byly zmasakrowane dodatkowo przy obcasie odchodzil kawalek skory....

Sznurowancow zero

Siwcowe golfy tylko M

Dziewczyno, Ty to niebo masz w 100% zapewnione.
Dobra kobita z Ciebie

Zresztą ja też nigdy Ci pomocy nie zapomnę

[LadyI]

Napisane przez patrysienka

Nie pomyślałabym nigdy, że w takie coś się wpakuję. Zawsze gdy cos mi nie odpowiadało to odwracałam się i szłam dalej..

Co zakupiłyście fajnego?

Niestety jak sie kocha to rozum odbiera

[moniczka1302]

przyszła dzis kamizelka... nie wiem co o niej sądzic, niby ładnie leży ale Ska chyba na mnie za mała, ciągnie mnie , Mka na bank za duża bedzie. Nie wiem czy warta tej kasy, zastanwoię się, pojade do Zarosławy i cyba oddam

[eleonorka cyrolka]

Napisane przez gabi1234

Objechalam dwie zary......mam:
bikery dla Martka1616,
kilery dla eleonorka
oksy dla teja
oksy dla pat.tek z insta
oksy dla anias2
Szkoda ze nie widzialyscie miny pani jak poprosilam 3 pary okularow.....bezcenne :P

Kilery zostaly jedne jedyne 39 ale byly zmasakrowane dodatkowo przy obcasie odchodzil kawalek skory....

Sznurowancow zero

Siwcowe golfy tylko M

dziekujemy serdecznie
poprosimy dane do przelewa

[gabi1234]

Napisane przez KujawiankA

Dziewczyno, Ty to niebo masz w 100% zapewnione.
Dobra kobita z Ciebie

Zresztą ja też nigdy Ci pomocy nie zapomnę

Ehhhh chcialabym chociaz czyscca doznac

Pojechalam do manu najpierw bo tam zawsze najwiecej towaru jest a tu doooopa.....nic doslownie nic!!! Zawinelam sie z Mlodym i pojechalismy do mojej tajnej zary... i tam znalazlam rzeczy dla dziewczyn......

Woski bikerowe byly tylko jedne te co kupilam
Koszule w kratke tylko jedna XL
Szkoda ze nie moglam kupic rzeczy wszystkim dziewczynom, ktore do mnie pisaly

[patrysienka]

Napisane przez moniczka1302

przyszła dzis kamizelka... nie wiem co o niej sądzic, niby ładnie leży ale Ska chyba na mnie za mała, ciągnie mnie , Mka na bank za duża bedzie. Nie wiem czy warta tej kasy, zastanwoię się, pojade do Zarosławy i cyba oddam

Ja mam M, bo lepiej leżała za 129 zł. I skłonna jestem zwrócić do sklepu. Obędę się jednak..Wolę coś innego kupić za te pieniążki.