Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[juli_jka]

ja zainwestowałam ostatnio w te zupy
można je kupić w biedronce, a starcza mi na dwa razy
nie jest to obiad dla 4 osób, jak jest napisane na opakowaniu,
owszem nie jest to idealne, ale czybkie do przygotowania, na i ja sie tym najadam.

[201607111632]

Napisane przez Krolowa Julianna

Znalazłam drugi siwy włos Skończy się oszczędzanie na fryzjerze jak trzeba będzie zacząć się farbować

Ile masz lat? Ja widzialam kilka siwulców, ale niestety takie geny.. Mocną budowę włosa odziedziczyłam po tacie, ale skłonności do siwizny po mamie


Dzisiaj na obiad robię przepis od Kocham Gotować, dokładnie to -> https://www.youtube.com/watch?v=yDgDoLOyrZw

[tassia]

Tanie obiady to jeszcze kopytka, placki ziemniaczane i zapiekanka z ziemniaków w wpiekarbiku

[201608171256]

Napisane przez Antii89

Życzę powodzenia i wytrwałości w oszczędzaniu. Pomyśl jaką będziesz miała satysfakcję jak uzbierasz określoną kwotę na koncie, to naprawdę duzy komfort psychiczny.

właśnie o to chodzi

Napisane przez KaasiaJot

Mi wbrew pozorom urodzenie dziecka bardzo pomogło w oszczędzaniu. Wprawdzie na początku generuje to dużo dodatkowych wydatków, a i później kupuje się góry pieluch, kaszki, witaminki itd ale omija mnie tak dużo okazji do kompulsywnych zakupów, ze aż miło wracając z pracy przechodzilam obok galerii i bardzo często wychodziłam do niej, żeby pocieszyć się po ciężkim dniu albo nagrodzić po jakimś sukcesie. Teraz siedzę w domku z dzieckiem i dostaje 60% pensji i okazało się, ze tyle spokojnie mi wystarcza mimo tych dodatkowych "dzieciowych" wydatków. Centrum handlowe widzę raz na miesiąc i muszę je przebiec w takim tempie, że rzadko zdążę kupić coś niepotrzebnego Dodam jeszcze, ze arkusz z wydatkami prowadziłam od lat, ale niewiele mi pomagał, bo przecież ta kolejna bluzka była mi tak bardzo potrzebna...a papier/komórka w Excelu przyjmie wszystko niedługo wracam do pracy i mam ambitny zamiar odkładać te 40% pensji

U mnie motorem do zmiany stylu życia też jest Dziecko
Tak, też są dodatkowe koszty: pieluchy, mleko modyfikowane, zabawki itp. Ale np nie kupuję gotowych słoiczków, wszystko robię sama.
Widzisz, u Ciebie wpadła częściej dodatkowa bluzeczka, u mnie kolejna flaszka...perfum . To nic, że nie miałam się w co ubrać , a gacie z tyłka spadały Przekroczyłam nawet 100 flakonów... Kolejne, które przychodziły nie cieszyły mnie tak bardzo. Czasem tylko powąchałam i odłożyłam na półkę. Chciałam kolejnych bo takich jeszcze nie miałam. Aż wreszcie ta ilość mnie przytłoczyła, pogubiłam się w tym co mam. Postanowiłam to zakończyć.

Napisane przez tassia

Tanie obiady które tak na szybko przyszły mi do głowy:
Lazanki
Gołąbki
Faszerowana papryka
Fasolka po bretoński
Bigos
Chilli con carne
Krokiety
Naleśniki
Kurczak pieczony np. Udka

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Risotto,
Makaron pesto
Spaghetti carbonara
Makaron z serem

Tak, makarony u nas goszczą często. Zresztą uwielbiam makaron . Niedrogo też wychodzą kotlety mielone z ziemniakami, ziemniaki z gotowana kiełbasą itp . Zwykle mięso z rosołu przeznaczam na gołąbki na dzień następny.

Napisane przez Krolowa Julianna

Znalazłam drugi siwy włos Skończy się oszczędzanie na fryzjerze jak trzeba będzie zacząć się farbować

Mi od kilku lat podcina włosy mąż, farbuję sama

Napisane przez Alillah

Pracuję w korpo, a po pracy dorabiam zleceniami.

Dla osób ciekawych kalkulacji jak w 3 lata można zostać właścicielem mieszkania bez kredytu:
Oszczędzamy z mężem 6 tys miesięcznie, choćby skały srały i mury pękały, a czasem jest ciężko, jak np. okres świąteczny i ze zleceniami słabiej. 6 tys miesięcznie przez 2 lata daje 144 tys + odsetki z lokat. w połączeniu z posiadanymi dotąd oszczędnościami stać nas będzie na niewielkie (do 40 metrów) mieszkanie. Mamy tez opcję pożyczenia od teściów 50 k i spłacenia ich bez procentu. Może na wykończenie

Bardzo dużo odkładacie. My we dwoje nie mieliśmy takich zarobków nawet kiedy ja pracowałam.
Ale ja nie o tym... To co piszecie dało mi trochę do myślenia. Mamy co prawda kredyt hipoteczny ale pomyślałam, że jak wrócę do pracy, moglibyśmy z mężem odkładać ok 1000 zł miesięcznie (z naszymi zobowiązaniami to i tak dużo ale realne). Po roku będzie 12 tyś. x 10 lat 120 tyś. Za jakieś 15 lat będzie nas stać na zakup mieszkania bez kredytu (dla dziecka) (zakładając, że ceny przez te kilkanaście lat nie pójdą drastycznie w górę). Oczywiście, jeśli będziemy mieć więcej dzieci, to dostaną po równo na jakiś wkład własny czy po prostu studia. Ale myślę, że to co piszę jest chyba realne, prawda?

[201606270916]

Napisane przez amelsss

Ile masz lat? Ja widzialam kilka siwulców, ale niestety takie geny.. Mocną budowę włosa odziedziczyłam po tacie, ale skłonności do siwizny po mamie


Dzisiaj na obiad robię przepis od Kocham Gotować, dokładnie to -> https://www.youtube.com/watch?v=yDgDoLOyrZw

Rocznikowo 25, ale dopiero niedawno miałam dwudzieste czwarte urodziny. Mam nadzieję, że na takich pojedynczych się się skończy, bo jak będę mieć całe pasma siwe albo będzie tego dużo to bez kitu jedynym wyjściem będzie się farbować. Niektórzy moi rówieśnicy już dawno zaczęli mocno siwieć, albo łysieć, ale dlaczego ja

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Wooden_Pints

Mi od kilku lat podcina włosy mąż, farbuję sama

Fajnie, ja niestety mam dwie lewe ręce nawet do uczesania czegoś trudniejszego niż "zwiąż włosy gumką" Mam lokówkę bo dostałam, ale loki umiem zrobić tylko tam gdzie widzę, tył głowy to dramat Coś będę musiała wymyślić, jak będzie tego więcej żeby nie zbankrutować

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Wooden_Pints

Bardzo dużo odkładacie. My we dwoje nie mieliśmy takich zarobków nawet kiedy ja pracowałam.
Ale ja nie o tym... To co piszecie dało mi trochę do myślenia. Mamy co prawda kredyt hipoteczny ale pomyślałam, że jak wrócę do pracy, moglibyśmy z mężem odkładać ok 1000 zł miesięcznie (z naszymi zobowiązaniami to i tak dużo ale realne). Po roku będzie 12 tyś. x 10 lat 120 tyś. Za jakieś 15 lat będzie nas stać na zakup mieszkania bez kredytu (dla dziecka) (zakładając, że ceny przez te kilkanaście lat nie pójdą drastycznie w górę). Oczywiście, jeśli będziemy mieć więcej dzieci, to dostaną po równo na jakiś wkład własny czy po prostu studia. Ale myślę, że to co piszę jest chyba realne, prawda?

Bardzo dobry plan. Również mam podobny. Przy aktualnych zarobkach jest to nierealne, ale liczę że na 18metrową kawalerkę w wielkiej płycie dla dziecka na start odłożę. Będzie mu o wiele łatwiej odłożyć trochę i zamienić to mieszkanie na większe niż startować od zera.

[201608171256]

Napisane przez Krolowa Julianna

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------



Fajnie, ja niestety mam dwie lewe ręce nawet do uczesania czegoś trudniejszego niż "zwiąż włosy gumką" Mam lokówkę bo dostałam, ale loki umiem zrobić tylko tam gdzie widzę, tył głowy to dramat Coś będę musiała wymyślić, jak będzie tego więcej żeby nie zbankrutować

Ja też nie mam talentu fryzjerskiego. Dlatego sama nie podcięłabym sobie nawet końcówek. Ale farbowanie włosów nie jest trudne. Jak już będziesz musiała się farbować, a szkoda będzie Ci wydać ok 150 zł na fryzjera, to zawsze na początek możesz poprosić o pomoc mamę albo jakąś dobrą koleżankę.

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Bardzo dobry plan. Również mam podobny. Przy aktualnych zarobkach jest to nierealne, ale liczę że na 18metrową kawalerkę w wielkiej płycie dla dziecka na start odłożę. Będzie mu o wiele łatwiej odłożyć trochę i zamienić to mieszkanie na większe niż startować od zera.

Uda nam się
18 m2? są takie kliteczki? Myślałam, że =/- 25 to najmniejsze

......................... .

A zmieniając trochę temat, to przeraża mnie wizja braku emerytur (przyznam, że ta świadomość też kazała mi zmienić sposób życia). Teraz ludzie mają 1200-1500 zł emerytury i weź za to utrzymaj mieszkanie, kup jedzenie, leki... Zwłaszcza w pojedynkę. My będziemy mieć 500 zł (wg prognoz), o ile w ogóle będziemy. Za te pieniądze nie wynajmie się nawet pokoju... Także wydaje mi się, że jeśli sobie człowiek nie odłoży, to będzie miał problem...

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Wooden_Pints

Uda nam się
18 m2? są takie kliteczki? Myślałam, że =/- 25 to najmniejsze

......................... .

A zmieniając trochę temat, to przeraża mnie wizja braku emerytur (przyznam, że ta świadomość też kazała mi zmienić sposób życia). Teraz ludzie mają 1200-1500 zł emerytury i weź za to utrzymaj mieszkanie, kup jedzenie, leki... Zwłaszcza w pojedynkę. My będziemy mieć 500 zł (wg prognoz), o ile w ogóle będziemy. Za te pieniądze nie wynajmie się nawet pokoju... Także wydaje mi się, że jeśli sobie człowiek nie odłoży, to będzie miał problem...

U mnie takie klitki są I jak jest dobry układ mieszkania to wydają się zdecydowanie większe niż są

Co do emerytury, to akurat wczoraj byłam u dziadka i narzekał jaki to on jest biedny, jak ciężko żyć emerytom. Żyją w trójkę: dziadek, jego córka i zięć. Wszyscy emeryci. I dziadek i wuj mają emerytury wyższe niż moja pensja. Ciotka ma mniejszą, dostaje tyle ile ja teraz, jak dostaję 60% pensji (urlop rodzicielski). Nie cierpią na żadne choroby, które wymagają kosztownej terapii. Jak na 3osobową rodzinę, mają dochody dla mnie do pozazdroszczenia. Trzepało mną, jak słyszałam tego ich biadolenia na swój los.

[Antii89]

Na emeryturę też trzeba we własnym zakresie odłożyć. Na emeryturę z ZUSu (godną) bym nie liczyła.

[Ilsa Lund]

My nie chcemy poprzestać na jednym mieszkaniu, to będzie kapitał na przyszłość. Chcemy oszczędzać jeszcze dwa lata (oszczędzamy 4 tysiące miesięcznie) i wziąć taką ratę żeby w 3-4 lata mieć kredyt z głowy

[201708160922]

Ja pierwszy siwy włos zobaczyłam jak miałam 16 lat. Ale był jeden, góra dwa, a potem długo nic. Teraz mam parę, ale ich nie widać, a i tak farbuję (w domu) ale z innych powodów. Niestety, na podcinanie końcówek chodzę do fryzjera.

[201801191006]

Napisane przez Ilsa Lund

My nie chcemy poprzestać na jednym mieszkaniu, to będzie kapitał na przyszłość. Chcemy oszczędzać jeszcze dwa lata (oszczędzamy 4 tysiące miesięcznie) i wziąć taką ratę żeby w 3-4 lata mieć kredyt z głowy

tak samo jak my

[201708160922]

Zazdroszczę takich możliwości. Niestety, ani ja, ani TŻ nie specjalizujemy się w czymś dochodowym

[201606270916]

Napisane przez Ilsa Lund

My nie chcemy poprzestać na jednym mieszkaniu, to będzie kapitał na przyszłość. Chcemy oszczędzać jeszcze dwa lata (oszczędzamy 4 tysiące miesięcznie) i wziąć taką ratę żeby w 3-4 lata mieć kredyt z głowy

Też bym tak chciała jak dam już radę więcej odkładać

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Napisane przez CzasKomety

Ja pierwszy siwy włos zobaczyłam jak miałam 16 lat. Ale był jeden, góra dwa, a potem długo nic. Teraz mam parę, ale ich nie widać, a i tak farbuję (w domu) ale z innych powodów. Niestety, na podcinanie końcówek chodzę do fryzjera.

Czyli jest nadzieja

[Alillah]

Napisane przez CzasKomety

Zazdroszczę takich możliwości. Niestety, ani ja, ani TŻ nie specjalizujemy się w czymś dochodowym

Zawsze można coś zmienić!
Na swoją przyszłość cały czas pracujemy - dlatego ja np. będąc beztalenciem technologicznym i wiedząc, że java developer to ze mnie nigdy nie będzie, uczę się od podstaw niemieckiego i szlifuję włoski, aby w przyszłości mieć większe szanse na dobrą pracę i nie zamykać sobie możliwości.

[Futbolowa]

My na jedzenie wydajemy jakieś 450-500zł miesięcznie.

Jak zrobię zupę, starcza na trzy dni. Do tego robiłam jakiś czas temu domowe kostki rosołowe - zainwestowałam kilka zł, a mam bazy do prawie 40 zup. To spora oszczędność na włoszczyźnie

W sezonie mrożę truskawki, brokuły, kalafiora czy fasolę - bo tańsze niż zimą, a mrożenie nie odbiera im wartości. Do tego kupuję na giełdzie warzywa, które słoikuję w postaci leczo, przecierów i sosów, albo trzymam w piwnicy [tu przede wszystkim ziemniaki, które wychodzą kilka razy taniej]. To też spora oszczędność. Z owoców zebranych w lesie albo u rodziców robię dżemy - tanio i smacznie.

Rzadko jadamy mięso, ale ryby przynajmniej 1-2 w tygodniu i to chyba kosztuje najwięcej. Do tego pasty, zupy, makarony, dania z ryżem i kaszą, mrożone warzywa, pierogi i kluchy wszelkiego rodzaju. Fajne dania można wymyślać z ultratanich ziemniaków - placki, zapiekanki, krokiety itd. itd.

Ze słabości - czipsy i cola, kolejne pożeracze pieniędzy Ale w budżecie 100-150zł na tydzień się mieścimy - a budżet ten obejmuje chemię, jedzenie i leki.

[xxxescapismxxx]

Napisane przez Futbolowa

My na jedzenie wydajemy jakieś 450-500zł miesięcznie.

Jak zrobię zupę, starcza na trzy dni. Do tego robiłam jakiś czas temu domowe kostki rosołowe - zainwestowałam kilka zł, a mam bazy do prawie 40 zup. To spora oszczędność na włoszczyźnie

W sezonie mrożę truskawki, brokuły, kalafiora czy fasolę - bo tańsze niż zimą, a mrożenie nie odbiera im wartości. Do tego kupuję na giełdzie warzywa, które słoikuję w postaci leczo, przecierów i sosów, albo trzymam w piwnicy [tu przede wszystkim ziemniaki, które wychodzą kilka razy taniej]. To też spora oszczędność. Z owoców zebranych w lesie albo u rodziców robię dżemy - tanio i smacznie.

Rzadko jadamy mięso, ale ryby przynajmniej 1-2 w tygodniu i to chyba kosztuje najwięcej. Do tego pasty, zupy, makarony, dania z ryżem i kaszą, mrożone warzywa, pierogi i kluchy wszelkiego rodzaju. Fajne dania można wymyślać z ultratanich ziemniaków - placki, zapiekanki, krokiety itd. itd.

Ze słabości - czipsy i cola, kolejne pożeracze pieniędzy Ale w budżecie 100-150zł na tydzień się mieścimy - a budżet ten obejmuje chemię, jedzenie i leki.

Jestes mistrzem :p jak sie robi domowe kostki rosolowe ? podzielisz sie ?

[tassia]

Tez robię w domu kostki rosolowe. Niestety my jesteśmy mistrzami w wydawaniu kasy 2k na chemie kosmetyki jedzenie i dziecko.
Muszę po trenować
Zaraz jade do tesco na zakupy i może cos uda się zmoenoc

[Ilsa Lund]

Napisane przez Alillah

Zawsze można coś zmienić!
Na swoją przyszłość cały czas pracujemy - dlatego ja np. będąc beztalenciem technologicznym i wiedząc, że java developer to ze mnie nigdy nie będzie, uczę się od podstaw niemieckiego i szlifuję włoski, aby w przyszłości mieć większe szanse na dobrą pracę i nie zamykać sobie możliwości.

Bardzo dobre podejście, też tak uważam, sama wyleciałam ze studiów i poszlam na gorsze żeby nie stracić roku, moglo tak już zostac ale spróbowałam drugi raz i udało się, nawet się tak zawzielam że dostawałam stypendium więc kolejna kasa

[pannaatopowa]

Napisane przez emmmm

Ja w sumie nie oceniam, bo sama nie jestem mistrzem rozsądnego gospodarowania pieniedzmi. Niestety ale potrafię (a właściwie za każdym razem tak robię), że przewalam miesięcznie 1,5 tys na własne potrzeby - w tym jest jedynie rachunek za telefon, bilet miesięczny, prowiant do pracy, jedzenie i ściółka dla moich zwierzaków, a reszta idzie na jakeiś zachcianki i inne bzdury. W grudniu poszło mi prawie 2x tyle i też nie bardzo wiem na co od kilku lat pracuję, nie płacę za mieszkanie, obiady mam zapewnione a i tak nie udało mi się odłożyć ani złotówki (a właściwie to mam jeszcze kredyt do spłaty). Głupia byłam, bo mogłabym mieć teraz ładną okrągłą sumkę na koncie. W zamian za to ładnie się wpasowywałam w definicję zakupocholika... Ale trudno, najważniejsze że się w końcu zreflektowałam. Ten rok ogłaszam rokiem porządnego oszczędzania, spłaty długów i ogarnięcia się z życiem. Najwyższa pora
W styczniu eksperymentalnie wyznaczyłam sobie 100 zł na tydzień żeby zobaczyć, ile tak naprawdę potrzebuję i co mi jest zbędne. Zawzięłam się i już widze pierwsze pozytywne efekty, ale długa droga przede mną.
Uff, wyrzuciłam to z siebie, wyspowiadałam i jakos mi lepiej. Choć głupio się czyta jaka byłam głupia

Ja miałam tak samo. Ile mam tyle wydam. Nie chodze w markowych ubraniach, nie jem w drogich knajpach, ale pieniądze mi się rozłaziły w rękach.

Napisane przez tassia

Tanie obiady które tak na szybko przyszły mi do głowy:
Lazanki
Gołąbki
Faszerowana papryka
Fasolka po bretoński
Bigos
Chilli con carne
Krokiety
Naleśniki
Kurczak pieczony np. Udka

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Risotto,
Makaron pesto
Spaghetti carbonara
Makaron z serem

Gulasz na udku albo z soczewicą, zupy, racuchy, kotlety z jajka/fosoli, placki ziemniaczane. Ogólnie chyba kazdy obiad da się zrobić tanio, tylko trzeba wiedzieć jak to zorganizować

Napisane przez juli_jka

ja zainwestowałam ostatnio w te zupy
można je kupić w biedronce, a starcza mi na dwa razy
nie jest to obiad dla 4 osób, jak jest napisane na opakowaniu,
owszem nie jest to idealne, ale czybkie do przygotowania, na i ja sie tym najadam.

Jeszcze 4 lata temu bym jadła to a nawet zupki chińskie. Teraz czytam składy i wolę zrobić sama. Szczególnie, że pomidorówka droga nie jest

Napisane przez CzasKomety

Ja pierwszy siwy włos zobaczyłam jak miałam 16 lat. Ale był jeden, góra dwa, a potem długo nic. Teraz mam parę, ale ich nie widać, a i tak farbuję (w domu) ale z innych powodów. Niestety, na podcinanie końcówek chodzę do fryzjera.

Ja do niedawna farbowałam włosy. Teraz przestałam. Chcę zapuszczać, więc fryzjera odwiedzam rzadko. Ja i facet chodzimy do fryzjera raz na dwa miesiące (on też ma długie włosy). I siwe mu wychodzą. Co dzień słyszę "o siwy włos"

[kalwinka]

W 7 miesięcy odłożyliśmy ok 25 tys. zarabiając na etatach ok 4 tys. we dwójkę. Do dzisiaj jestem w głębokim szoku jak nam się to udało, biorąc pod uwagę że normalnie się utrzymywaliśmy, opłacaliśmy mieszkanie a w międzyczasie pojechaliśmy na tygodniowe wakacje na których nie oszczędzaliśmy w sumie na niczym. Ale fakt, że łapaliśmy oboje każde możliwe zlecenie i pracowaliśmy codziennie, łącznie z weekendami po 12-16 godzin na dobę. Szczerze mówiąc nie pociągnęłabym tak dłużej, gdyby nie silna motywacja załamałabym się po 2 miesiącach takiego tempa. W tej chwili z kredytem żyje mi się znacznie spokojniej, mimo że dalej odkładamy (ambitny plan to do czerwca odłożyć na wymianę instalacji wod-kan w całym domu, remont górnej łazienki, wymianę 3 okien i wybicie ściany między kuchnią a salonem)

[GrumpyCat]

Napisane przez Krolowa Julianna

Znalazłam drugi siwy włos Skończy się oszczędzanie na fryzjerze jak trzeba będzie zacząć się farbować

Nie rycz. Ja mam więcej niż połowę siwych włosów na głowie ado 30 mi jeszcze brakuje trochę...

[juli_jka]

Napisane przez pannaatopowa

Jeszcze 4 lata temu bym jadła to a nawet zupki chińskie. Teraz czytam składy i wolę zrobić sama. Szczególnie, że pomidorówka droga nie jest

o przepraszam, daleko temu do zupki chińskiej. przeczytaj skład.
choć nie ukrywam, że krupnik jest lepszy

ja do fryzjera nie chodzę w ogóle, mam włosy do łopatek, końcówki sama podcinam, ostatnio zamarzyła mi się grzywka i też sama zrobiłam. w pracy nie chcieli mi uwierzyć, że sama

[GrumpyCat]

Napisane przez kalwinka

W 7 miesięcy odłożyliśmy ok 25 tys. zarabiając na etatach ok 4 tys. we dwójkę. Do dzisiaj jestem w głębokim szoku jak nam się to udało, biorąc pod uwagę że normalnie się utrzymywaliśmy, opłacaliśmy mieszkanie a w międzyczasie pojechaliśmy na tygodniowe wakacje na których nie oszczędzaliśmy w sumie na niczym. Ale fakt, że łapaliśmy oboje każde możliwe zlecenie i pracowaliśmy codziennie, łącznie z weekendami po 12-16 godzin na dobę. Szczerze mówiąc nie pociągnęłabym tak dłużej, gdyby nie silna motywacja załamałabym się po 2 miesiącach takiego tempa. W tej chwili z kredytem żyje mi się znacznie spokojniej, mimo że dalej odkładamy (ambitny plan to do czerwca odłożyć na wymianę instalacji wod-kan w całym domu, remont górnej łazienki, wymianę 3 okien i wybicie ściany między kuchnią a salonem)

We 2 po 4tys czy każde z was 4tys? Tak czy siak wg mnie nierealne chyba coś pokręciłaś

[lilianna90]

Napisane przez GrumpyCat

We 2 po 4tys czy każde z was 4tys? Tak czy siak wg mnie nierealne chyba coś pokręciłaś

Jeśli każde z nich 4 tysiące to jest to jak najbardziej realne

[201606270916]

Ale tam była mowa i o etacie, i o zleceniach Widocznie z tych zleceń dodatkowo dużo wpadało.

[kalwinka]

Napisane przez GrumpyCat

We 2 po 4tys czy każde z was 4tys? Tak czy siak wg mnie nierealne chyba coś pokręciłaś

We dwójkę 4 tys. z pracy na etatach, z tego odkładaliśmy przynajmniej 1000 zł/msc, reszta ze zleceń - ale brałam wszystko co tylko wpadło, opieka nad dziećmi, cateringi, animacje, poprawianie prac dyplomowych... Byłam tak zmotywowana że gdyby trafiło się sprzątanie u kogoś/w biurach to też bym brała choćbym miała to robić po nocach

[pannaatopowa]

Napisane przez juli_jka

o przepraszam, daleko temu do zupki chińskiej. przeczytaj skład.
choć nie ukrywam, że krupnik jest lepszy

ja do fryzjera nie chodzę w ogóle, mam włosy do łopatek, końcówki sama podcinam, ostatnio zamarzyła mi się grzywka i też sama zrobiłam. w pracy nie chcieli mi uwierzyć, że sama

Może to nie jest zupka chińska (nie porównywałam jej nawet), ale cukier, mleko w proszku, skrobia? Nie ma warzyw. Nie tknę tego. wolę sama zrobić. Szczególnie że TŻ zje dużo, ale nie pomidorówkę

Ja tego nie zjem, ale Tobie życzę smacznego. Nie mam zamiaru Cię oceniać, czy wmawiać Ci jakie to niezdrowe. Na pewno nie umrzesz :P

Któraś z Was ma ogródek? Może powiedzieć jak się do niego zabrać? Mogę zagospodarować kawałek ziemi a nawet dwa kawałki. Jakie są oszczęności z tym związane, czy to się opłaca (wiadomo że trzeba to gotować, wekować, pielęgnować, podlewać i tak dalej.

[Alillah]

Napisane przez kalwinka

We dwójkę 4 tys. z pracy na etatach, z tego odkładaliśmy przynajmniej 1000 zł/msc, reszta ze zleceń - ale brałam wszystko co tylko wpadło, opieka nad dziećmi, cateringi, animacje, poprawianie prac dyplomowych... Byłam tak zmotywowana że gdyby trafiło się sprzątanie u kogoś/w biurach to też bym brała choćbym miała to robić po nocach

O tym właśnie mówiłam że można tak dorabiać, trzeba tylko mega zmotywowanym być

Ja z kolei tłumaczenia stron i dokumentów, korki, wszelakie korekty językowe i stylistyczne prac w jęz. angielskim i hiszpańskim. Wszystko to robię w domu po pracy, więc siedząc nad tłumaczeniem w dresie nie ma tragedii, że dużo pracuję

[201711281320]

Ja mam ogródek. W ubiegłym roku ambitnie postanowiłam coś hodować i nic z tego nie wyszło. Straciłam tylko czas i pieniądze.