Rozstanie z facetem XXXII - Strona 154 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-01-06, 08:11   #4591
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Kurde, co jest ze mną źle, czy ja się już powinnam iść leczyć?

Po 4 miesiącach (tak, właśnie minęły 4 miesiące) od rozstania powinnam śmigać po świecie sto metrów nad ziemią ze szczęściem na ustach, a ja cały czas miewam nawroty myśli do eksa. Ja już go w ogóle nie powinnam pamiętać chyba.

Stało mi się tak dziwnie, jak przeżyłam rozczarowanie uczuciowe (lekkie, bo lekkie) z innym gościem, trochę sobie po nim popłakałam i moje smutki wróciły do eksa.
Nie są to smutki typu "chcę, żeby mnie przytulił" czy "chcę z nim być na nowo", tylko raczej "a co, jeżeli nigdy już nie stworzę z nikim takiego niezapomnianego związku" (niezapomnianego w kontekście dopasowania, świetnych chwil). Brakuje mi czyjejś bliskości, nie od eksa, ale płaczę za tym, że przeżyłam kiedyś coś za☠☠☠istego i czy kiedykolwiek się jeszcze zdarzy?

Nie mam tak, że on był najlepszy/najprzystojniejszy/żaden inny facet. Jestem w stanie patrzeć na innych facetów myśląc o nich, że są atrakcyjni. Jestem w stanie poczuć chemię do kogoś. Jestem w stanie być z kimś blisko, pocałować się, dotknąć, przytulić. Myślę, że byłabym w stanie się w kimś zakochać także.

Dlaczego więc tak działam? Jak coś się działo między mną i tamtym gościem, to eks nie był ważny. W ogóle zapomniałam, że istniał. A teraz na nowo mi jakoś źle. Nie wiem, czy tamten koleś to była chwilowa ucieczka od eksa czy może gdyby coś się z tego rozwinęło, zapomniałabym całkiem o byłym. Mam wrażenie, że zapomniałabym. Ale się nie rozwinęło.

Strasznie kogoś potrzebuję. To boli, trąci desperacją, kłuje. Ale ciężko jest mi się tego pozbyć. Staram się olewać tę tęsknotę, staram się o niej nie myśleć, staram się skupić na czymś innym.

Teraz miałam wolne i miałam okropny humor, tamten koleś mnie rozwalił psychicznie trochę, dobiło myślenie o eksie. To jest chyba najlepszy dowód na to, że jeszcze jestem miękka, że jeszcze nie mam siły, skoro za dużo czasu wolnego sprawia, że się rozklejam. Potrzebuję zatem zajęć.
A już było dobrze, już myślałam o kimś innym, już olewałam eksa, już szło do przodu i taki regres. Denerwuje mnie to, boję się. Dlaczego? Czy to normalne? Ja nie chcę znowu po nim płakać. Ja nie chcę, żeby on był jedynym facetem w życiu, którego umiałam kochać. Ja chcę to wszystko zapomnieć, chcę kogoś innego, z kim też będzie super.

Boję się, że coś w procesie mojego leczenia idzie nie tak?
Chmurko, doskonale znalazłaś przyczynę obecnego nastroju. Spróbuj spojrzeć na okres zdrowienia po rozstaniu jak na sinusoidę, ona ma gwałtowne zmiany w początkowym okresie, mnóstwo głębokich dołów, ostre, chwilowe górki, potem kilkudniowe tygodniowe, dłuższe, ciągle są obecne te doły i to wszystko jest rozłożone na linii czasu. Ta krzywa z czasem staje się coraz łagodniejsza, góry i doliny już nie wyskakują tak daleko powyżej i poniżej linii czasu, krzywa naturalnie biegnie do poziomu optymalnego, czyli zwykłego, pogodnego nastroju, normalnego życia. W międzyczasie są jeszcze zawahania i Ty masz teraz jedno z nich. To tylko nastój, jak każdy - przeminie, daj temu przepłynąć przez siebie. Wiesz, że potrafisz się w kimś zakochać, więc wszystko jest w porządku, jesteś normalna i zdrowa. To się w końcu stanie, nie możesz tego siłą woli przyspieszyć. Dasz radę, jestem pewna, wróć chwilowo do wszystkich starych sprawdzonych sposób, gdy się wcześniej na nogi zbierałas po eksie. One znowu zadziałają. Nie wiem na ile, to co napisałam będzie dla Ciebie pomocne, ale jestem przekonana, że sobie poradzisz

Też mam dziś 4 miesiące

Edytowane przez shinypearl
Czas edycji: 2015-01-06 o 08:12
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-06, 10:58   #4592
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Kurde, co jest ze mną źle, czy ja się już powinnam iść leczyć?

Po 4 miesiącach (tak, właśnie minęły 4 miesiące) od rozstania powinnam śmigać po świecie sto metrów nad ziemią ze szczęściem na ustach, a ja cały czas miewam nawroty myśli do eksa. Ja już go w ogóle nie powinnam pamiętać chyba.

Stało mi się tak dziwnie, jak przeżyłam rozczarowanie uczuciowe (lekkie, bo lekkie) z innym gościem, trochę sobie po nim popłakałam i moje smutki wróciły do eksa.
Nie są to smutki typu "chcę, żeby mnie przytulił" czy "chcę z nim być na nowo", tylko raczej "a co, jeżeli nigdy już nie stworzę z nikim takiego niezapomnianego związku" (niezapomnianego w kontekście dopasowania, świetnych chwil). Brakuje mi czyjejś bliskości, nie od eksa, ale płaczę za tym, że przeżyłam kiedyś coś za☠☠☠istego i czy kiedykolwiek się jeszcze zdarzy?

Nie mam tak, że on był najlepszy/najprzystojniejszy/żaden inny facet. Jestem w stanie patrzeć na innych facetów myśląc o nich, że są atrakcyjni. Jestem w stanie poczuć chemię do kogoś. Jestem w stanie być z kimś blisko, pocałować się, dotknąć, przytulić. Myślę, że byłabym w stanie się w kimś zakochać także.

Dlaczego więc tak działam? Jak coś się działo między mną i tamtym gościem, to eks nie był ważny. W ogóle zapomniałam, że istniał. A teraz na nowo mi jakoś źle. Nie wiem, czy tamten koleś to była chwilowa ucieczka od eksa czy może gdyby coś się z tego rozwinęło, zapomniałabym całkiem o byłym. Mam wrażenie, że zapomniałabym. Ale się nie rozwinęło.

Strasznie kogoś potrzebuję. To boli, trąci desperacją, kłuje. Ale ciężko jest mi się tego pozbyć. Staram się olewać tę tęsknotę, staram się o niej nie myśleć, staram się skupić na czymś innym.

Teraz miałam wolne i miałam okropny humor, tamten koleś mnie rozwalił psychicznie trochę, dobiło myślenie o eksie. To jest chyba najlepszy dowód na to, że jeszcze jestem miękka, że jeszcze nie mam siły, skoro za dużo czasu wolnego sprawia, że się rozklejam. Potrzebuję zatem zajęć.
A już było dobrze, już myślałam o kimś innym, już olewałam eksa, już szło do przodu i taki regres. Denerwuje mnie to, boję się. Dlaczego? Czy to normalne? Ja nie chcę znowu po nim płakać. Ja nie chcę, żeby on był jedynym facetem w życiu, którego umiałam kochać. Ja chcę to wszystko zapomnieć, chcę kogoś innego, z kim też będzie super.

Boję się, że coś w procesie mojego leczenia idzie nie tak?
Ja pierdzielę, jak Ty w ogóle możesz tak myśleć? Po pierwsze - 4 miesiące to nie jest jakoś naprawdę dużo a o ile dobrze pamiętam to była Twoja pierwsza miłość i trwała długo..
Po drugie - jak Ty w ogóle możesz myśleć, że już nigdy nie spotkasz kogoś takiego z kim tak się dogadasz itd?

Jezu, masz dopiero 20 lat a Twoje myślenie "zawsze będę sama" i "z nikim się już tak nie dogadam" jest permanentne i bardzo ,baaardzo dziwne. Jeszcze bym zrozumiała gdyby Twój eks był świetnym człowiekiem, ale pisałaś tu o nim dużo i raczej wydaje mi się, że jest egoistycznym dupkiem niż fajnym facetem. Także może skup się na sobie zamiast ciągle kogoś na siłę szukać?
Założę się, że jeszcze nie raz w kimś się tak zakochasz, nie raz z kimś się tak dogadasz.
Tylko teraz zbyt się spinasz i masz myślenie bijące na kilometr, wypisane na twarzy MUSZĘ KOGOŚ SOBIE ZNALEŹĆ!
I każdego kandydata traktujesz jako potencjalnego faceta do związku. Nawet, jeśli znacie się bardzo krótko. To ich bardzo odstrasza, bo trąci desperacją.
__________________
A tam, od jutra.

Edytowane przez nie_powiem
Czas edycji: 2015-01-06 o 11:02
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-06, 16:00   #4593
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

To się łatwo mówi, ale trudno się robi.
Łatwo powiedzieć "nie myśl o facetach, nie myśl o tym, że chcesz z kimś być, zajmij się sobą." Zwłaszcza, że ja się zajmuję sobą i to bardzo. Uczę się, spotykam z ludźmi, realizuję się poprzez pasję itd. I to nie jest tak, że leżę i płaczę/siedzę i rozmyślam, że z kimś chcę być. Nie jest tak, że łażę po ulicach smutna i w każdym nowo poznanym facecie widzę potencjalny obiekt westchnień.
Natomiast niestety mam jakieś potrzeby emocjonalne, które są niezaspokojone od co najmniej 1,5 roku czyli od momentu, kiedy sielanka z eksem przestała istnieć. I one narastały, frustrowały. Jestem osobą, która potrzebuje być kochana, potrzebuje mieć kogoś "dla siebie" (nie dosłownie oczywiście), która BOI SIĘ SAMOTNOŚCI. W sumie, nawet nie tej teraz ale tej długiej i czarnej, która może nastąpić.
To nie jest tak, że teraz-zaraz-tu muszę kogoś mieć, byle kogo. Ale wiem, że w życiu różnie się dzieje. Okej, mam 21 lat - teraz jeszcze mam czas. Ale gdzieś w głębi mnie mieszka myśl, że super, fajnie, pięknie, nie będę się przejmować i nagle okaże się, że mam 31 lat i jestem sama. I nie uważam, że bycie singlem w wieku 31 lat jest złe jako takie - okej, co człowiek, to wybór. Ale ja jednak marzę o swojej "drugiej połówce" i nie wiem, na ile za dużo myślę, a na ile sobie wmawiam, ale mam wrażenie, że nie jestem człowiekiem, któremu spotykanie "drugich połówek" i związki międzyludzkie przychodzą łatwo.
Może wszystko przez to, że ostatnio znowu mi nie wyszło? I nie jest tak, że ja zakładam z góry, że nie spotkam nigdy osoby, z którą (w pewnych aspektach) będę się dogadywać tak dobrze, jak z byłym. Mogę spotkać. Ale dobrze jest też być przygotowanym na to, że to się może nie zdarzyć. Przecież nie każdemu się wszystko udaje, mało jest naprawdę zgranych związków pełnych zrozumienia, przynajmniej w moim otoczeniu. Bo w sumie to jest los na loterii, a ktoś zasila te statystyki singli po 30stce.
Może ten lęk się bierze z tego, że na resztę życia MAM jakiś wpływ? No, może poza zdrowiem czy wypadkiem nieoczekiwanym (dlatego o to też się martwię zawsze). Ale z drugiej strony: mogę dbać o siebie, sama decyduję, czy się wykształcę, sama decyduję czy utrzymuję kontakt ze znajomymi, sama zaczynam jakieś hobby, spełniam marzenia. Więc w pewien sposób jestem bezpieczna w tych sferach, bo wiem, że dużo ode mnie zależy. A miłość to jest los na loterii. Nie możesz sobie powiedzieć "chcę się zakochać" i się zakochasz, to tak nie działa. To się trafia, raz na milion, raz na dziesiątki spotkanych ludzi, raz na parę lat.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."

Edytowane przez chmura lamp neonowych
Czas edycji: 2015-01-06 o 16:12
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 14:13   #4594
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
To się łatwo mówi, ale trudno się robi.
Łatwo powiedzieć "nie myśl o facetach, nie myśl o tym, że chcesz z kimś być, zajmij się sobą." Zwłaszcza, że ja się zajmuję sobą i to bardzo. Uczę się, spotykam z ludźmi, realizuję się poprzez pasję itd. I to nie jest tak, że leżę i płaczę/siedzę i rozmyślam, że z kimś chcę być. Nie jest tak, że łażę po ulicach smutna i w każdym nowo poznanym facecie widzę potencjalny obiekt westchnień.
Natomiast niestety mam jakieś potrzeby emocjonalne, które są niezaspokojone od co najmniej 1,5 roku czyli od momentu, kiedy sielanka z eksem przestała istnieć. I one narastały, frustrowały. Jestem osobą, która potrzebuje być kochana, potrzebuje mieć kogoś "dla siebie" (nie dosłownie oczywiście), która BOI SIĘ SAMOTNOŚCI. W sumie, nawet nie tej teraz ale tej długiej i czarnej, która może nastąpić.
To nie jest tak, że teraz-zaraz-tu muszę kogoś mieć, byle kogo. Ale wiem, że w życiu różnie się dzieje. Okej, mam 21 lat - teraz jeszcze mam czas. Ale gdzieś w głębi mnie mieszka myśl, że super, fajnie, pięknie, nie będę się przejmować i nagle okaże się, że mam 31 lat i jestem sama. I nie uważam, że bycie singlem w wieku 31 lat jest złe jako takie - okej, co człowiek, to wybór. Ale ja jednak marzę o swojej "drugiej połówce" i nie wiem, na ile za dużo myślę, a na ile sobie wmawiam, ale mam wrażenie, że nie jestem człowiekiem, któremu spotykanie "drugich połówek" i związki międzyludzkie przychodzą łatwo.
Może wszystko przez to, że ostatnio znowu mi nie wyszło? I nie jest tak, że ja zakładam z góry, że nie spotkam nigdy osoby, z którą (w pewnych aspektach) będę się dogadywać tak dobrze, jak z byłym. Mogę spotkać. Ale dobrze jest też być przygotowanym na to, że to się może nie zdarzyć. Przecież nie każdemu się wszystko udaje, mało jest naprawdę zgranych związków pełnych zrozumienia, przynajmniej w moim otoczeniu. Bo w sumie to jest los na loterii, a ktoś zasila te statystyki singli po 30stce.
Może ten lęk się bierze z tego, że na resztę życia MAM jakiś wpływ? No, może poza zdrowiem czy wypadkiem nieoczekiwanym (dlatego o to też się martwię zawsze). Ale z drugiej strony: mogę dbać o siebie, sama decyduję, czy się wykształcę, sama decyduję czy utrzymuję kontakt ze znajomymi, sama zaczynam jakieś hobby, spełniam marzenia. Więc w pewien sposób jestem bezpieczna w tych sferach, bo wiem, że dużo ode mnie zależy. A miłość to jest los na loterii. Nie możesz sobie powiedzieć "chcę się zakochać" i się zakochasz, to tak nie działa. To się trafia, raz na milion, raz na dziesiątki spotkanych ludzi, raz na parę lat.
Rozumiem Cię doskonale... Jakbym czytała własne myśli Mi w tym roku stuknie 25 lat... I też nie mam ani faceta ani nic, nawet pracy teraz nie mam...Co do tego,że nie stworzę już z nikim tak dobrej relacji jak z eksem, heh, ja tak nie myślę, ja mam co do tego pewność Mało optymistyczne, ale jakoś nie lubię się oszukiwać. W ogóle mieszkam teraz na wsi zabitej dechami, bo tak mi się życie potoczyło, że musiałam tu wrócić,ludzi tu nie ma, nic nie ma... Na wyprowadzkę do miasta jak na razie mnie nie stać i długo pewnie to się nie zmieni. Także mam jeszcze gorzej przesrane niż Ty, bo Ty chociaż ludzi widujesz Zresztą, ja mam pewność, że nikogo już tak nie pokocham jak eksa. Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy, jak pisała Szymborska.
U mnie w ogóle tragicznie. Zamiast się poprawiać z upływem czasu to mi się pogarsza. Coraz bardziej cierpię i tęsknię. Nie śpię całe noce aż do rana kiedy to w końcu wymęczona kilkugodzinnym płaczem zasypiam niespokojnym snem na parę godzin. Najchętniej już bym z łóżka nie wychodziła, ale chałupę muszę ogarnąc, koty, psa.
Nie chce mi się nic. Jakby mi ktoś serce wyrwał.
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 15:22   #4595
BlackkCherry
Raczkowanie
 
Avatar BlackkCherry
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ja nawet nie mam siły pisać , tak mi złe . Czy jest ze mną coś nie tak , ze chce aby moj ex nikogo sobie nie znalazł ? Nie chodzi tu o to , aby był nieszczęśliwy . Chce jego szczęścia ale ja tego nie zniosę . Tej myśli ze jest inna.
BlackkCherry jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 15:31   #4596
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
Rozumiem Cię doskonale... Jakbym czytała własne myśli Mi w tym roku stuknie 25 lat... I też nie mam ani faceta ani nic, nawet pracy teraz nie mam...Co do tego,że nie stworzę już z nikim tak dobrej relacji jak z eksem, heh, ja tak nie myślę, ja mam co do tego pewność Mało optymistyczne, ale jakoś nie lubię się oszukiwać. W ogóle mieszkam teraz na wsi zabitej dechami, bo tak mi się życie potoczyło, że musiałam tu wrócić,ludzi tu nie ma, nic nie ma... Na wyprowadzkę do miasta jak na razie mnie nie stać i długo pewnie to się nie zmieni. Także mam jeszcze gorzej przesrane niż Ty, bo Ty chociaż ludzi widujesz Zresztą, ja mam pewność, że nikogo już tak nie pokocham jak eksa. Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy, jak pisała Szymborska.
U mnie w ogóle tragicznie. Zamiast się poprawiać z upływem czasu to mi się pogarsza. Coraz bardziej cierpię i tęsknię. Nie śpię całe noce aż do rana kiedy to w końcu wymęczona kilkugodzinnym płaczem zasypiam niespokojnym snem na parę godzin. Najchętniej już bym z łóżka nie wychodziła, ale chałupę muszę ogarnąc, koty, psa.
Nie chce mi się nic. Jakby mi ktoś serce wyrwał.
dokładnie to samo. Nie wiem czy jeszcze kiedyś się zbiorę na takie uczucia.. nie wiem czy uda mi się komuś zaufać znów tak mocno. Ufałam bezgranicznie.. pod koniec listopada pisałam w pamiętniku, że mam najcudowniejszego chłopaka pod słońcem, on dalej jest cudowny, ale potem usłyszałam, że mnie nie kocha.
I co? znów będą motylki, będą czułości i trzymanie się na ręce, 0 kłótni i dogadywanie i pogadywanie w 200%. I będę robić w majtki ze strachu, że może udaje, że to przyzwyczajenie, że co z tego, że wlepia we mnie swoje piękne brązowe ślepia.. a w środku pustka.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Cytat:
Napisane przez BlackkCherry Pokaż wiadomość
Ja nawet nie mam siły pisać , tak mi złe . Czy jest ze mną coś nie tak , ze chce aby moj ex nikogo sobie nie znalazł ? Nie chodzi tu o to , aby był nieszczęśliwy . Chce jego szczęścia ale ja tego nie zniosę . Tej myśli ze jest inna.
to normalne, modlę się, że kiedyś minie..
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 15:54   #4597
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez mymiu Pokaż wiadomość
dokładnie to samo. Nie wiem czy jeszcze kiedyś się zbiorę na takie uczucia.. nie wiem czy uda mi się komuś zaufać znów tak mocno. Ufałam bezgranicznie.. pod koniec listopada pisałam w pamiętniku, że mam najcudowniejszego chłopaka pod słońcem, on dalej jest cudowny, ale potem usłyszałam, że mnie nie kocha.
I co? znów będą motylki, będą czułości i trzymanie się na ręce, 0 kłótni i dogadywanie i pogadywanie w 200%. I będę robić w majtki ze strachu, że może udaje, że to przyzwyczajenie, że co z tego, że wlepia we mnie swoje piękne brązowe ślepia.. a w środku pustka.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------



to normalne, modlę się, że kiedyś minie..
Heh, mam to samo.
Co z tego, że tak jak u Ciebie było zero kłótni, motylki srylki, dopasowanie sranie, seksy sreksy i inne pierdoły, jak i tak finalnie mnie w dupę kopnął i tak, mimo, że gadał, że lepszej nie miał i mieć nie będzie, co z tego, po co to wszystko, i jeszcze lepsze pytanie- na cholerę znów się pakować w coś nowego, jak i tak skończy się tak samo? Jak nie zostawi, to zdradzi, oszuka, albo chuj wie co jeszcze. Takie jest moje zdanie.
Dziś mam załamanie kompletne. Tak wyje że aż wymiotuje. Chciałabym zasnąć i już się nie obudzić, nic nie czuć. Nie ma nigdzie gorszego piekła niż na tej ziemi, o to się nie boję
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-01-07, 16:49   #4598
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Lizzy Grant, gdybyś miała kiedyś ochotę to wpadnij do Krakowa, walniemy sobie po butelce wina i będziemy płakać nad naszymi wyśnionymi ideałami, których kochamy bez wzajemności..
ogólnie to zapraszam Was wszystkie, znudziło mi się już płakanie w pojedynkę, a koleżanki mają mnie już po dziurki w nosie
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 16:51   #4599
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez mymiu Pokaż wiadomość
Lizzy Grant, gdybyś miała kiedyś ochotę to wpadnij do Krakowa, walniemy sobie po butelce wina i będziemy płakać nad naszymi wyśnionymi ideałami, których kochamy bez wzajemności..
ogólnie to zapraszam Was wszystkie, znudziło mi się już płakanie w pojedynkę, a koleżanki mają mnie już po dziurki w nosie
Booooziu, a ja zawsze tak bardzo chciałam pojechać do Krakowa bo nigdy go nie widziałam!!! Tylko nigdy nie miałam u kogo się zatrzymać, a na hotele mi szkoda było kasy... Kochana, będę o Tobie pamiętała, jak tylko będę miała jakiś zastrzyk gotówki to się odzywam do Ciebie a ile masz lat? bo nie widziałam, albo mi coś umknęło
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 16:57   #4600
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez mymiu Pokaż wiadomość
Lizzy Grant, gdybyś miała kiedyś ochotę to wpadnij do Krakowa, walniemy sobie po butelce wina i będziemy płakać nad naszymi wyśnionymi ideałami, których kochamy bez wzajemności..
ogólnie to zapraszam Was wszystkie, znudziło mi się już płakanie w pojedynkę, a koleżanki mają mnie już po dziurki w nosie
Zapraszam w takim razie do klubu, w którym urzędują niektóre z nas (także krakowianki takie jak ja):
https://wizaz.pl/forum/group.php?groupid=1574
Jeśli Wam nie przeszkadza obecność naprawdę starej panny jak ja
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 17:05   #4601
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Zapraszam w takim razie do klubu, w którym urzędują niektóre z nas (także krakowianki takie jak ja):
https://wizaz.pl/forum/group.php?groupid=1574
Jeśli Wam nie przeszkadza obecność naprawdę starej panny jak ja
o, dziękujemy daj spokój, ja też stara panna
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-01-07, 17:08   #4602
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
Booooziu, a ja zawsze tak bardzo chciałam pojechać do Krakowa bo nigdy go nie widziałam!!! Tylko nigdy nie miałam u kogo się zatrzymać, a na hotele mi szkoda było kasy... Kochana, będę o Tobie pamiętała, jak tylko będę miała jakiś zastrzyk gotówki to się odzywam do Ciebie a ile masz lat? bo nie widziałam, albo mi coś umknęło
zapraszamy! miasto takie se (średnio za nim przepadam i planuję wyprowadzę w ciągu najbliższych miesięcy) ale warte zobaczenia to na pewno
a na wiosnę stuknie mi 23 wiosenka

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Zapraszam w takim razie do klubu, w którym urzędują niektóre z nas (także krakowianki takie jak ja):
https://wizaz.pl/forum/group.php?groupid=1574
Jeśli Wam nie przeszkadza obecność naprawdę starej panny jak ja
się robi

Edytowane przez mymiu
Czas edycji: 2015-01-07 o 17:10
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 17:11   #4603
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dziewczyny, pewnie możemy być podobno tylko śmierci, więc nie mówcie tak pesymistycznie. Na pewno ktoś super jeszcze dla nas czeka. Nie wierzę, że nie. A uwierzcie mi - jestem raczej pesymistką

Mój obcokrajowiec nadal się odzywa, codziennie. Dzisiaj mi napisał, że pracuje do 22 więc odezwie się później. To miłe

Btw, ja zapraszam na kawę do Torunia
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 17:15   #4604
akswonillam
Raczkowanie
 
Avatar akswonillam
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 182
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Dziewczyny, pewnie możemy być podobno tylko śmierci, więc nie mówcie tak pesymistycznie. Na pewno ktoś super jeszcze dla nas czeka. Nie wierzę, że nie. A uwierzcie mi - jestem raczej pesymistką

Mój obcokrajowiec nadal się odzywa, codziennie. Dzisiaj mi napisał, że pracuje do 22 więc odezwie się później. To miłe

Btw, ja zapraszam na kawę do Torunia
oby było tak jak mówisz

U mnie zawsze dół przychodzi późnym popołudniem. Cały dzień jestem zadowolona, a od jakiejś 17 do wieczora już zaczyna mi odbijać :/
__________________
Było: 75 kg

Jest: 64.3 kg

Będzie: 59 kg
akswonillam jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 17:23   #4605
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez akswonillam Pokaż wiadomość
oby było tak jak mówisz

U mnie zawsze dół przychodzi późnym popołudniem. Cały dzień jestem zadowolona, a od jakiejś 17 do wieczora już zaczyna mi odbijać :/
a mnie z kolei nad ranem, budzę się z ogromnym poczuciem lęku i strachu i z biegiem dnia jest lepiej (chociaż nie zawsze).


Wiecie, dziś dostałam swoje rzeczy od ex. Od 2 miesięcy mieszka 300km dalej, miałam do niego dołączyć za 1 miesiąc, ale wiadomo pięknie było się spitoliło.
Ryczałam z godzinę wąchając moje rzeczy pachnące jego mieszkaniem, drugą godzinę chlipałam pakując jego książki i scrabble, a teraz siedzę trzecią godzinę z paczką po mojej lewicy. I co? I nic.. Fajnie tak, dla odmiany czasem nie płakać.
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 17:27   #4606
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ja przez ostatnie dni siedziałam sama w mieszkaniu, wyłam, wymiotowałam, ryczałam i rozpaczałam... Teraz z braku innej opcji mieszkam z koleżanką i kolegą (nie są parą, wynajmujemy razem mieszkanie)... Myślałam, że jak wrócą z przerwy świątecznej i się czymś zajmiemy to będzie lepiej... Ale jest gorzej! Mi się chce płakać co chwilę, powstrzymuję się na siłę, bo zdaję sobie sprawę, że dla nich to pewnie średnia sytuacja tak się tu taplać w moich łzach... Ale nie mogę popłakać nawet w nocy, bo mamy z koleżanką wspólny pokój... Umieram, nie chcę się budzić, chcę zniknąć...

W dodatku mój były (ten, z którym rozstałam się po 6 latach, a nie ten, który miał być lekarstwem, a zabujałam się w nim na amen, a potem mnie z dnia na dzień olał) napisał, że on o mnie nie zapomniał, że ciągle gdzieś tam w nim tli się nadzieja, że jeszcze będziemy razem... Kurde, zasiewa we mnie wątpliwości... Nie wiem co robić
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 17:49   #4607
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez jasperin Pokaż wiadomość
W dodatku mój były (ten, z którym rozstałam się po 6 latach, a nie ten, który miał być lekarstwem, a zabujałam się w nim na amen, a potem mnie z dnia na dzień olał) napisał, że on o mnie nie zapomniał, że ciągle gdzieś tam w nim tli się nadzieja, że jeszcze będziemy razem... Kurde, zasiewa we mnie wątpliwości... Nie wiem co robić

daj sobie jeszcze czas, powiedzmy z 2-3 tygodnie i jeśli wątpliwości będą powracać to radziłabym porozmawiać z nim.. ile ja bym dała żeby mój tak do mnie napisał
ja sobie tak daje czas, uspokaja mnie to, za miesiąc pomyślę, pomyślę o tym za miesiąc, teraz nie będę o tym myśleć
i jeżeli mi minie to będzie dobrze. A jak nie to.. to się będę martwić, ale za miesiąc. Szczerze to głupia się łudzę, że to nie koniec.. ale daję sobie czas by spojrzeć na to bez tych wszystkich silnych emocji.
Ty też sobie ten czas daj.
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 19:14   #4608
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
Rozumiem Cię doskonale... Jakbym czytała własne myśli Mi w tym roku stuknie 25 lat... I też nie mam ani faceta ani nic, nawet pracy teraz nie mam...Co do tego,że nie stworzę już z nikim tak dobrej relacji jak z eksem, heh, ja tak nie myślę, ja mam co do tego pewność Mało optymistyczne, ale jakoś nie lubię się oszukiwać. W ogóle mieszkam teraz na wsi zabitej dechami, bo tak mi się życie potoczyło, że musiałam tu wrócić,ludzi tu nie ma, nic nie ma... Na wyprowadzkę do miasta jak na razie mnie nie stać i długo pewnie to się nie zmieni. Także mam jeszcze gorzej przesrane niż Ty, bo Ty chociaż ludzi widujesz Zresztą, ja mam pewność, że nikogo już tak nie pokocham jak eksa. Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy, jak pisała Szymborska.
U mnie w ogóle tragicznie. Zamiast się poprawiać z upływem czasu to mi się pogarsza. Coraz bardziej cierpię i tęsknię. Nie śpię całe noce aż do rana kiedy to w końcu wymęczona kilkugodzinnym płaczem zasypiam niespokojnym snem na parę godzin. Najchętniej już bym z łóżka nie wychodziła, ale chałupę muszę ogarnąc, koty, psa.
Nie chce mi się nic. Jakby mi ktoś serce wyrwał.
No czyli, że masz depresję. Ja też myślałam, że może mam coś w tym stylu, w sumie to niewykluczone. Ale, nie jest aż tak tragicznie, mam na myśli, że nie wiem, co się zdarzy, może nie będzie już nigdy wielkiej miłości, ale zawsze gdzieś tam mam nadzieję, nadziei się nie wolno pozbywać.
Co do słów Szymborskiej, że "nic dwa razy się nie zdarza", interpretowałabym je raczej w inny sposób, mam na myśli, że nie powtórzysz nigdy tego samego, np. nie z tym samym facetem, ale zdarzy się coś INNEGO. I w moich myślach właśnie o to chodzi, że INNEGO - może lepszego, może nie, a może po prostu innego i tyle.
Więc, zawsze gdzieś jakaś nadzieja jest.

nie_powiem, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, gdyby twój obcokrajowiec się nie odzywał, też byś nie była aż tak optymistyczna; może byłabyś optymistyczna, ale mniej. To znaczy, rozumiem cię i wiem, jak to działa, bo kiedy przeżywałam swoją pierwszą historię uczuciową od czasów eksa (w grudniu właśnie), też miałam dużo lepsze nastawienie.
Na szczęście liczę na to, że ono wróci - ważne, żeby nie być optymistką tylko wtedy, kiedy się kogoś ma, a to - dla mnie, nie wiem, jak dla was - nie jest wcale takie proste.

Ale okej - jest nowy rok, są problemy, ale trzeba iść dalej. I pracować nad sobą, ja sobie ułożyłam plan: nauka + ćwiczenia fizyczne.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."

Edytowane przez chmura lamp neonowych
Czas edycji: 2015-01-07 o 19:16
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 19:49   #4609
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość

nie_powiem, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, gdyby twój obcokrajowiec się nie odzywał, też byś nie była aż tak optymistyczna; może byłabyś optymistyczna, ale mniej. To znaczy, rozumiem cię i wiem, jak to działa, bo kiedy przeżywałam swoją pierwszą historię uczuciową od czasów eksa (w grudniu właśnie), też miałam dużo lepsze nastawienie.
Na szczęście liczę na to, że ono wróci - ważne, żeby nie być optymistką tylko wtedy, kiedy się kogoś ma, a to - dla mnie, nie wiem, jak dla was - nie jest wcale takie proste.

Ale okej - jest nowy rok, są problemy, ale trzeba iść dalej. I pracować nad sobą, ja sobie ułożyłam plan: nauka + ćwiczenia fizyczne.
Jestem optymistyczna, bo nie wierzę, że dany człowiek może się dogadać świetnie i żyć i mieć przeznaczoną jedną osobę na całe życie. To jest fizycznie i logicznie zwyczajnie niemożliwe..
Wszędzie ludzie się rozstają i po jakimś czasie biadoląc "nie znajdę już kogoś takiego" spotykają jednak kogoś innego i mówią, że "to jest to" jednak.

Mój obcokrajowiec może się i do mnie nie odzywać, to nie ja go goniłam po połowie starówki żeby mnie poznać. Od początku mówiłam i mówię, że traktuję to tylko i wyłącznie jak przygodę. Całowaliśmy się a teraz może się i do mnie nie odzywać. Aczkolwiek to miłe, że jednak pisze. Tak czy siak - to nic nie zmienia bo to jasne,że nie będę z nim w związku ani się nie zakocham. Nie traktuję go nawet jako "potencjalne coś" co może się wykluć.
Nie zauroczyłam się też wbrew pozorom a to co piszę pisałam też trochę wcześniej, przed poznaniem go

Mój eks nie był dupkiem i nie poleciał np. do innej po zerwaniu. Zerwał z mojej głupoty i jest naprawdę dobrym facetem, dobrze się dogadywaliśmy. Ale wierzę, że jeszcze 5 razy się tak zakocham i rozczaruje. Jest to niezależne od obcokrajowca czy jakiegoś innego pana

Tak po prostu zaczęłam przyjmować życie. Zwłaszcza, że to prawdziwy obraz.
__________________
A tam, od jutra.

Edytowane przez nie_powiem
Czas edycji: 2015-01-07 o 19:52
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-01-07, 20:01   #4610
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
No czyli, że masz depresję. Ja też myślałam, że może mam coś w tym stylu, w sumie to niewykluczone. Ale, nie jest aż tak tragicznie, mam na myśli, że nie wiem, co się zdarzy, może nie będzie już nigdy wielkiej miłości, ale zawsze gdzieś tam mam nadzieję, nadziei się nie wolno pozbywać.
Co do słów Szymborskiej, że "nic dwa razy się nie zdarza", interpretowałabym je raczej w inny sposób, mam na myśli, że nie powtórzysz nigdy tego samego, np. nie z tym samym facetem, ale zdarzy się coś INNEGO. I w moich myślach właśnie o to chodzi, że INNEGO - może lepszego, może nie, a może po prostu innego i tyle.
Więc, zawsze gdzieś jakaś nadzieja jest.

nie_powiem, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, gdyby twój obcokrajowiec się nie odzywał, też byś nie była aż tak optymistyczna; może byłabyś optymistyczna, ale mniej. To znaczy, rozumiem cię i wiem, jak to działa, bo kiedy przeżywałam swoją pierwszą historię uczuciową od czasów eksa (w grudniu właśnie), też miałam dużo lepsze nastawienie.
Na szczęście liczę na to, że ono wróci - ważne, żeby nie być optymistką tylko wtedy, kiedy się kogoś ma, a to - dla mnie, nie wiem, jak dla was - nie jest wcale takie proste.

Ale okej - jest nowy rok, są problemy, ale trzeba iść dalej. I pracować nad sobą, ja sobie ułożyłam plan: nauka + ćwiczenia fizyczne.
Tak, mam depresję. Stwierdzoną, leczoną. Ale to rozstanie pogorszyło mój stan. W domu też mam ciężko, jestem sama z mamą, finansowo kulejemy. Ostatnio nie miałam nawet za co leków wykupić. Wszystko się posypało, wszystko na raz. Już nie daje rady. Za dużo tego.
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 21:35   #4611
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Jestem optymistyczna, bo nie wierzę, że dany człowiek może się dogadać świetnie i żyć i mieć przeznaczoną jedną osobę na całe życie. To jest fizycznie i logicznie zwyczajnie niemożliwe..
Wszędzie ludzie się rozstają i po jakimś czasie biadoląc "nie znajdę już kogoś takiego" spotykają jednak kogoś innego i mówią, że "to jest to" jednak.

Mój obcokrajowiec może się i do mnie nie odzywać, to nie ja go goniłam po połowie starówki żeby mnie poznać. Od początku mówiłam i mówię, że traktuję to tylko i wyłącznie jak przygodę. Całowaliśmy się a teraz może się i do mnie nie odzywać. Aczkolwiek to miłe, że jednak pisze. Tak czy siak - to nic nie zmienia bo to jasne,że nie będę z nim w związku ani się nie zakocham. Nie traktuję go nawet jako "potencjalne coś" co może się wykluć.
Nie zauroczyłam się też wbrew pozorom a to co piszę pisałam też trochę wcześniej, przed poznaniem go

Mój eks nie był dupkiem i nie poleciał np. do innej po zerwaniu. Zerwał z mojej głupoty i jest naprawdę dobrym facetem, dobrze się dogadywaliśmy. Ale wierzę, że jeszcze 5 razy się tak zakocham i rozczaruje. Jest to niezależne od obcokrajowca czy jakiegoś innego pana

Tak po prostu zaczęłam przyjmować życie. Zwłaszcza, że to prawdziwy obraz.
Ja też się staram tak myśleć, zwłaszcza, że patrzę już optymistycznie na innych facetów. Ale czasami po rozczarowaniach jest ciężko, może miałam za dużo czasu na myślenie w wolne, a może dlatego, że jednak do mnie czasem eks coś tam jeszcze pisze i to w tonie lamentującym, że ze mną się rozumiał jak z nikim innym. Co prawda, rzadko bo rzadko i ja nieczęsto mu odpisuję, ale zdarza się. A ty zupełnie nie masz kontaktu i twój były go nie szuka.
Zresztą, nie wiem.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."

Edytowane przez chmura lamp neonowych
Czas edycji: 2015-01-07 o 22:33
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-07, 23:06   #4612
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Ja też się staram tak myśleć, zwłaszcza, że patrzę już optymistycznie na innych facetów. Ale czasami po rozczarowaniach jest ciężko, może miałam za dużo czasu na myślenie w wolne, a może dlatego, że jednak do mnie czasem eks coś tam jeszcze pisze i to w tonie lamentującym, że ze mną się rozumiał jak z nikim innym. Co prawda, rzadko bo rzadko i ja nieczęsto mu odpisuję, ale zdarza się. A ty zupełnie nie masz kontaktu i twój były go nie szuka.
Zresztą, nie wiem.
Wiem co masz na myśli. Ale jednak jeśli mamy już sobie narzekać wzajemnie To ja dodam tylko od siebie, że mi wcale nie było łatwiej przełknąć tę gorycz tego, że były do mnie nie pisze. To ułatwiło mi sporo w porozstaniowym życiu, ale nie w pozbyciu się uczucia do niego.
Było mi bardzo źle z tego powodu, bo to by znaczyło tyle, że nic dla niego nie znaczyłam. A teraz jest mi trochę źle, bo wiem ile on dla mnie znaczył.
U mnie minęło pół roku a ja nadal go kochałam jeszcze do niedawna. Chcę sobie ułożyć życie z innym i jestem prawie pewna i byłam ,że ktoś się znajdzie.

Ale też mi trudno w tym wszystkim się odnaleźć. Nadal czuję się zagubiona, mimo tego optymizmu.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 10:39   #4613
BlackkCherry
Raczkowanie
 
Avatar BlackkCherry
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

okropny dzien

Edytowane przez BlackkCherry
Czas edycji: 2015-01-12 o 15:57
BlackkCherry jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 10:41   #4614
killerzin
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 321
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

muszę gdzieś dać temu upust...
po raz pierwszy od ponad miesiąca miałam sen. oczywiście - najgorszy możliwy koszmar z nim w roli głównej. jak już coś musi się śnić to z od razu z grubej rury, nie? pamiętam, że świadomie przerwałam ten sen, mówiąc sobie, że już wystarczy i od razu wpadłam w histeryczny płacz. nie mogę się otrząsnąć, jest mi niedobrze cały czas...

ponadto dwa dni temu coś się wydarzyło. coś, czego nie żałuję, ale chyba siebie oszukuje, jak podświadomie mam takie sny i do tego jeszcze od dwóch dni jest fatalnie. wczoraj płakałam tęskniąc. dziś - płaczę i mam ochotę go błagać by wrócił.

Cytat:
Napisane przez BlackkCherry
Ale nikt tak naprawdę nie zdoła mnie zrozumieć, nie zdoła zrozumieć tego, że moje życie to on .
ale w tym chyba jest najgorszy błąd, bo jak mówiłam mojemu, że jest dla mnie wszystkim (wiadomo w jakim rozumieniu) usłyszałam: 'to jest właśnie problem, wydaje mi się, że nie masz swojego życia. a ja chcę teraz skupić się na sobie'.
zaczynam się zastanawiać, czy to JA nie jestem toksyczna.

Edytowane przez killerzin
Czas edycji: 2015-01-08 o 10:46
killerzin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 10:44   #4615
akswonillam
Raczkowanie
 
Avatar akswonillam
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 182
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez killerzin Pokaż wiadomość
muszę gdzieś dać temu upust...
po raz pierwszy od ponad miesiąca miałam sen. oczywiście - najgorszy możliwy koszmar z nim w roli głównej. jak już coś musi się śnić to z od razu z grubej rury, nie? pamiętam, że świadomie przerwałam ten sen, mówiąc sobie, że już wystarczy i od razu wpadłam w histeryczny płacz. nie mogę się otrząsnąć, jest mi niedobrze cały czas...

ponadto dwa dni temu coś się wydarzyło. coś, czego nie żałuję, ale chyba siebie oszukuje, jak podświadomie mam takie sny i do tego jeszcze od dwóch dni jest fatalnie. wczoraj płakałam tęskniąc. dziś - płaczę i mam ochotę go błagać by wrócił.
To dzisiaj chyba taka noc była... Bo ja też miałam dzisiaj tak chory sen o nim, że po przebudzeniu beczałam jak głupia...
__________________
Było: 75 kg

Jest: 64.3 kg

Będzie: 59 kg
akswonillam jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 10:50   #4616
killerzin
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 321
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez akswonillam Pokaż wiadomość
To dzisiaj chyba taka noc była... Bo ja też miałam dzisiaj tak chory sen o nim, że po przebudzeniu beczałam jak głupia...
chyba tak... mój sen był kompilacją wszystkiego, czego nie chciałam usłyszeć, zobaczyć, wiedzieć. skumulowało się w jeden krótki, obrzydliwy sen, żeby chyba dać mi w pysk i poczuć się jak ostatnie... ech.
bardzo rzadko mam sny. raz na miesiąc/kilka miesięcy. moja prababcia mówiła, że sny sprawdzają się w drugą stronę. tylko szkoda, że muszę tak histerycznie płakać i znów czuć ten niepokój w sercu, kiedy już było lepiej, spokojniej w środku.
killerzin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 10:50   #4617
BlackkCherry
Raczkowanie
 
Avatar BlackkCherry
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez killerzin Pokaż wiadomość


ale w tym chyba jest najgorszy błąd, bo jak mówiłam mojemu, że jest dla mnie wszystkim (wiadomo w jakim rozumieniu) usłyszałam: 'to jest właśnie problem, wydaje mi się, że nie masz swojego życia. a ja chcę teraz skupić się na sobie'.
zaczynam się zastanawiać, czy to JA nie jestem toksyczna.

Ja miałam swoje życie . Naprawdę. Chodzi o to, że to wszystko co robiłam miało sens, radowało mnie, bo wiedziałam, że jak wracam do domu to będzie tam on. Mogłam mu opowiedzieć co robiłam, czego nowego się nauczyłam. Dzięliłam się z nim wszystkim, a teraz? Będę robić to wszystko i będzie to dla mnie takie puste . Już nie będzie na mnie czekał w mieszkaniu, już nie będę mogła mu nic opowiedzieć.


Ale też usłyszałam, że on chce się teraz skupić na sobie. Wymienił mi rzeczy, które będzie robił po rozstaniu. Siłownia, basen, nauka bla bla. Czy ja w tym bym przeszkadzała? Nie rozumiem tego.
To co mnie zabolało to jeszcze to jak powiedział, że nasz związek sprawił, że on poszedł inną drogą niż chciał. Poszedł na studia, których nie lubi, że tak to może by wylądował za granicą a nie siedział w Polsce . No kurde. Ja go do studiowania nie namawiałam. On sam zadecydował w jakim mieście będziemy i na moje zdanie nie patrzył. Wydaje mi sie, że już na siłę szukał argumentów, abym dała mu spokój.

Edytowane przez BlackkCherry
Czas edycji: 2015-01-08 o 11:01
BlackkCherry jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 15:07   #4618
lalalala325
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 14
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

2 miesiące od rozstania. Po całkowitym zerwaniu kontaktu jest coraz lepiej. Bardzo powoli to idzie i nadal płaczę czasem, ale już nie jest tak źle jak wcześniej. Także blokada na facebooku, usunięcie wszystkich możliwych numerów, maili pomaga. Wierzę, że powoli mój stan się poprawi. Nawet pewien chłopak się o mnie stara, ale nie wiem czy to nie za wcześnie umawiać się z kimś nowym
lalalala325 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 15:41   #4619
Lizzy Grant
Raczkowanie
 
Avatar Lizzy Grant
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 94
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez BlackkCherry Pokaż wiadomość
Ja miałam swoje życie . Naprawdę. Chodzi o to, że to wszystko co robiłam miało sens, radowało mnie, bo wiedziałam, że jak wracam do domu to będzie tam on. Mogłam mu opowiedzieć co robiłam, czego nowego się nauczyłam. Dzięliłam się z nim wszystkim, a teraz? Będę robić to wszystko i będzie to dla mnie takie puste . Już nie będzie na mnie czekał w mieszkaniu, już nie będę mogła mu nic opowiedzieć.


Ale też usłyszałam, że on chce się teraz skupić na sobie. Wymienił mi rzeczy, które będzie robił po rozstaniu. Siłownia, basen, nauka bla bla. Czy ja w tym bym przeszkadzała? Nie rozumiem tego.
To co mnie zabolało to jeszcze to jak powiedział, że nasz związek sprawił, że on poszedł inną drogą niż chciał. Poszedł na studia, których nie lubi, że tak to może by wylądował za granicą a nie siedział w Polsce . No kurde. Ja go do studiowania nie namawiałam. On sam zadecydował w jakim mieście będziemy i na moje zdanie nie patrzył. Wydaje mi sie, że już na siłę szukał argumentów, abym dała mu spokój.
hahahaha.... skąd ja znam pogrubione!!! IDENTYCZNE SŁOWA SŁYSZAŁAM!!! Jak ja bym mu zabraniała na siłownię chodzić, czy się uczyć, czy spotykać ze znajomymi... Tak Tak. Oczywiście śmieszni oni są i żałośni, naprawdę... samorealizacji się w pojedynkę zachciewa, egoistyczni gówniarze. Jakoś 4 lata mu nie przeszkadzała moja obecność,ba! ile razy slyszałam, że on to nic beze mnie, że go do życia obudziłam, że dopiero teraz czuje, że żyje.... Jak o tym myślę, to krew mnie zalewa, kłamca jeden, nienawidzę, po prostu nienawidzę, jak ktoś gada co mu ślina przyniesie na język a teraz kota ogonem odwraca. No gotuje się we mnie.
Ten "mój" wyjeżdża za granicę w połowie msca. Szerokiej drogi mu życzę
Lizzy Grant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-08, 17:30   #4620
BlackkCherry
Raczkowanie
 
Avatar BlackkCherry
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Lizzy Grant Pokaż wiadomość
hahahaha.... skąd ja znam pogrubione!!! IDENTYCZNE SŁOWA SŁYSZAŁAM!!! Jak ja bym mu zabraniała na siłownię chodzić, czy się uczyć, czy spotykać ze znajomymi... Tak Tak. Oczywiście śmieszni oni są i żałośni, naprawdę... samorealizacji się w pojedynkę zachciewa, egoistyczni gówniarze. Jakoś 4 lata mu nie przeszkadzała moja obecność,ba! ile razy slyszałam, że on to nic beze mnie, że go do życia obudziłam, że dopiero teraz czuje, że żyje.... Jak o tym myślę, to krew mnie zalewa, kłamca jeden, nienawidzę, po prostu nienawidzę, jak ktoś gada co mu ślina przyniesie na język a teraz kota ogonem odwraca. No gotuje się we mnie.
Ten "mój" wyjeżdża za granicę w połowie msca. Szerokiej drogi mu życzę



Dokładnie. Boli mnie to bardzo mocno .[COLOR="Silver"]

Edytowane przez BlackkCherry
Czas edycji: 2015-01-12 o 15:57
BlackkCherry jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-06 23:10:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:53.