Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[Maguda_]

Napisane przez nouvelle90

Dzięki
U mnie z kolei wysyp, szkoda ze nigdzie na mailu nie mam cv w wordzie, bo juz bym wysłała (tak, jestem juz tak zdołowana obecna praca, ze nawet wysyłam cv jak w niej siedzę i wisi mi czy ktoś sie o tym dowie, bo szybciej odejdę niz to odkryją) a potrzebuje zmienić klauzule do 2 aplikacji.

Wyślesz po powrocie, trudno.

[Anusia3]

Hej!
Ponownie do Was trafiam, bo tak jak wcześniej do Was trafiłam to znalazłam pracę na lokalnym portalu, ale na umowę zastępstwo od 8.10.2014 do 28.11.2014. I tak teraz siedzę w domu i znowu przeglądam oferty pracy. W grudniu zeszłego roku dałam CV do E.Leclerc i powiedzieli mi że od stycznia mam zacząć pracę. Próbowałam dodzwonić się 1.01 ale nic z tego, w końcu następnego dnia odebrali, ale stwierdzili że wszystkie CV z zeszłęgo roku zostały zniszczone i mam złożyć je ponownie po przerwie świątecznej. Teraz czekam aż oddzwonią.....

[Nemme]

Ja jestem po pierwszym dniu w pracy i czuję się jakbym miała napisać przez dwa dni obszerną pracę inżynierską Przez godzinę szef mi tłumaczył działalność biura projektowego, przedstawił kierownikowi pracowni i pracownikom i od razu dał dokumentację techniczną (w języku angielskim) i do roboty narodzie
Ale już widzę, że ludzie (jest kierownik pracowni, dwóch projektantów - kobieta i mężczyzna i jeden asystent) są naprawdę świetni, asystent projektanta (w trakcie robienia uprawnień) siedział ze mną pół dnia i pomagał w pracy Kierownik może trochę marudny, że nie umiem wszystkiego robić tak jak oni sobie ustalili (czyli wypełniać papiery i rysować w AutoCADzie) no ale nie jest najgorzej
Teraz siedzę i czytam tę dokumentację techniczną, widzę, że przez rok nieużywania angielskiego typowo technicznego dużo zapomniałam, więc biorę się do roboty...
A jutro znów na 7 i od razu jadę na budowę z projektantem bo mam się wdrożyć, bo to asystenci jeżdzą jak jest problem

[uniperfect]

Napisane przez sideritis

Przepraszam, ale w takim razie po co wysyłasz CV do Lublina skoro wiesz, że i tak tam nie będziesz pracować ?

Ja od kilku dni wertuję strony z ogłoszeniami, ale jakaś taka posucha po Nowym Roku :/ muszę jeszcze CV odświeżyć.

U mnie w mieście miała być inwentaryzacja, tylko umowę miała być podpisywana przez neta z panią z agencji z Lublina. Ktoś to szedł na taką inwentaryzacje musiał wydrukować umowę wysłaną na e-mail, podpisać ją, zeskanować i odesłać e-mailem. Sklep sam nie szuka ludzi, ma od tego agencje z Lublina. Źle zrozumiałaś.

[julk44]

Napisane przez nouvelle90

Dzięki
U mnie z kolei wysyp, szkoda ze nigdzie na mailu nie mam cv w wordzie, bo juz bym wysłała (tak, jestem juz tak zdołowana obecna praca, ze nawet wysyłam cv jak w niej siedzę i wisi mi czy ktoś sie o tym dowie, bo szybciej odejdę niz to odkryją) a potrzebuje zmienić klauzule do 2 aplikacji.

Tylko nie wysyłaj ze służbowego
U mnie c.d. płacz i zgrzytanie zębami. Ogłoszenie na produkcję w ciągu 12h wyświetlone 2300 razy . Ciekawe ile osób wysłało CV

[Farisss]

A w mojej obecnej pracy z dnia na dzień nas praktycznie wyrzucili, ahahaha.
Teraz przeglądam i wysyłam CV i mam nadzieję, że szybko coś znajdę bo inaczej się załamię chyba.

[20160901857]

Napisane przez uniperfect

Z miesiąc temu dzwoniła Pani z agencji z Lublina, proponowała mi 6 zł brutto/ h. Musiałam odmówić, bo inwentaryzacja była w niedzielę i nie miałabym czym z niej wrócić ani jak dojechać. Ponadto musiałabym jechać wyrejestrować się z up , by móc iść na inwentaryzacje. Dzwoniłam do up i się o to pytałam. Dlatego odmówiłam, bo będąc zarejestrowana może uda mi się kiedyś iść na szkolenie. Znajomy z poprzedniej pracy był raz na inwentaryzacji. Mówił, że za noc dostał 30 zł. Było to dawno temu.

Napisane przez uniperfect

U mnie w mieście miała być inwentaryzacja, tylko umowę miała być podpisywana przez neta z panią z agencji z Lublina. Ktoś to szedł na taką inwentaryzacje musiał wydrukować umowę wysłaną na e-mail, podpisać ją, zeskanować i odesłać e-mailem. Sklep sam nie szuka ludzi, ma od tego agencje z Lublina. Źle zrozumiałaś.

Nie, to ty niezrozumiale napisałaś mądralo.

Napisane przez julk44

Tylko nie wysyłaj ze służbowego
U mnie c.d. płacz i zgrzytanie zębami. Ogłoszenie na produkcję w ciągu 12h wyświetlone 2300 razy . Ciekawe ile osób wysłało CV

A nie, nie, aż tak to nie oszalałam W służbowym mam nazwę firmy, więc nie bardzo by to wyglądało

Napisane przez Farisss

A w mojej obecnej pracy z dnia na dzień nas praktycznie wyrzucili, ahahaha.
Teraz przeglądam i wysyłam CV i mam nadzieję, że szybko coś znajdę bo inaczej się załamię chyba.

Jak to?

[julk44]

Napisane przez ruda_grazyna666

A jak się wiecznie nie wie,czego szuka? Tzn raz interesuje mnie jedno,raz drugie,w konsekwencji nie robię nic.
Z tą psychologią to raczej muszę odpuścić bo fakt-nie ma raczej większych szans na znalezienie pracy u mnie po takim kursie. Jutro pojawię się w pobliskich szkołach policealnych i dopytam o kierunki kształcenia lub jakieś kursy. Wracając do tematu fryzjerstwa-rozmawiałam ostatnio ze znajomą fryzjerką i stwierdziła,że po samym kursie czy nawet szkole nie jest się odpowiednio dobrym,potrzeba kilku lat praktyk i że najlepiej zaczynać,zatrudniając się u kogoś.
Nie ma co też opierać się na opinii jednej osoby nie wiem co z tym wszystkim zrobić.

Dostałam odpowiedź na moje CV(pracownik recepcji) i zawrotna kwota 6 zł do łapy/godz praca 150 godz w miesiącu,w weekendy również. I znów przeszkoda,bo miejsce pracy jest za daleko ode mnie,aby dojeżdżać i mieć takie zarobki. Nie kalkuluje się. Wysłałam kolejnych kilka CV na olx a jutro idę na targi pracy.

A tam w K. nie ma przypadkiem jakiejś fabryki, chyba mebli (?) żeby się zaczepić i chociaż trochę dorobić? Poznałam kiedyś pewną rudą Grażynę (serio) która w sumie to sobie nawet chwaliła tą pracę

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez uniperfect

Z miesiąc temu dzwoniła Pani z agencji z Lublina, proponowała mi 6 zł brutto/ h. Musiałam odmówić, bo inwentaryzacja była w niedzielę i nie miałabym czym z niej wrócić ani jak dojechać. Ponadto musiałabym jechać wyrejestrować się z up , by móc iść na inwentaryzacje. Dzwoniłam do up i się o to pytałam. Dlatego odmówiłam, bo będąc zarejestrowana może uda mi się kiedyś iść na szkolenie. Znajomy z poprzedniej pracy był raz na inwentaryzacji. Mówił, że za noc dostał 30 zł. Było to dawno temu.

Napisane przez uniperfect

U mnie w mieście miała być inwentaryzacja, tylko umowę miała być podpisywana przez neta z panią z agencji z Lublina. Ktoś to szedł na taką inwentaryzacje musiał wydrukować umowę wysłaną na e-mail, podpisać ją, zeskanować i odesłać e-mailem. Sklep sam nie szuka ludzi, ma od tego agencje z Lublina. Źle zrozumiałaś.

Faktycznie to Ty niezrozumiale napisałaś. Myślałam, że jesteś z małej miejscowości i mogłabyś tam dotrzeć drepcedesem

Napisane przez nouvelle90

A nie, nie, aż tak to nie oszalałam W służbowym mam nazwę firmy, więc nie bardzo by to wyglądało

Historia zna też takie przypadki

[20160901857]

No w sumie jak ktoś ma w domenie buziaczka czy innego całuska to czemu nie pracodawcę

Wysłałam te 2 cv, zobaczymy czy coś się z tego urodzi...

[Farisss]

Napisane przez nouvelle90

Jak to?

Dokładnie 30.12 oznajmili nam że następnego dnia kończy się nasz projekt. Ale że niby żeby nei było - przerzucą nas na kolejny, wiec 2.01 szkolenie, a że firma ta sama itd, to szkolenie potrwa 3-4h i możemy pracować Oczywiście na szkoleniu się okazało, że zaczniemy 7.01 tj dzisiaj, a dzisiaj dzwonili że przesuwają na poniedziałek czyli 12.01. Pracuję na godziny, czyli liczy się to co przepracuję - a tak naprawdę to jest 2 tygodnie bez pracy i bez pieniędzy. Umowy podpisaliśmy w listopadzie i są niby do marca, więc praca powinna być do marca, tymczasem zostaliśmy zrobieni dosłownie w bambuko.
Ja wiem, że to praca na słuchawce - ale biorąc kilka nadgodzin i dostając premię można sobie było zarobić ponad 2k do ręki, więc to nie jest aż taka zła kasa. A tak naprawdę zostaliśmy brzydko wyrolowani.
Dzisiaj chyba z 20 cv wysłałam, ale nie ja jedna, skoro u nas z 40 pracowników jest w takiej samej sytuacji jak ja, a i pewnie wiele osób na początku roku szuka pracy.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Nemme

Ja jestem po pierwszym dniu w pracy i czuję się jakbym miała napisać przez dwa dni obszerną pracę inżynierską Przez godzinę szef mi tłumaczył działalność biura projektowego, przedstawił kierownikowi pracowni i pracownikom i od razu dał dokumentację techniczną (w języku angielskim) i do roboty narodzie
Ale już widzę, że ludzie (jest kierownik pracowni, dwóch projektantów - kobieta i mężczyzna i jeden asystent) są naprawdę świetni, asystent projektanta (w trakcie robienia uprawnień) siedział ze mną pół dnia i pomagał w pracy Kierownik może trochę marudny, że nie umiem wszystkiego robić tak jak oni sobie ustalili (czyli wypełniać papiery i rysować w AutoCADzie) no ale nie jest najgorzej
Teraz siedzę i czytam tę dokumentację techniczną, widzę, że przez rok nieużywania angielskiego typowo technicznego dużo zapomniałam, więc biorę się do roboty...
A jutro znów na 7 i od razu jadę na budowę z projektantem bo mam się wdrożyć, bo to asystenci jeżdzą jak jest problem

Super, że ludzie są pomocni i atmosfera wydaje się być w porządku bo moim zdaniem to jest najważniejsze w pracy.

[ama09]

czy według Was rynek pracy jest już obciążony ludźmi po ZZL? zastanawiam się nad podyplomówką..

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez ama09

czy według Was rynek pracy jest już obciążony ludźmi po ZZL? zastanawiam się nad podyplomówką..

A co się właściwie po tym robi?
Pytam serio.

[nelciak]

Farisss -

Napisane przez ama09

czy według Was rynek pracy jest już obciążony ludźmi po ZZL? zastanawiam się nad podyplomówką..

Tak.
Ludzie dostają pracę bo mają farta/mają znajomości/znają bardzo dobrze języki/mają doświadczenie.

[ama09]

U mnie ZZL to są jakby 4 bloki nauczania (prawny, zagadnienia gospodarki kadrami, stosunki międzyludzkie w organizacji, zarządzanie przedsiębiorstwem). Ogólnie podyplomówka ma przygotować do bycia takim menadżerem personalnym.


Zastanawiam się pomiędzy ZZL a doradztwem zawodowym. Często w miejscach gdzie szukam pracy są ogłoszenia o konsultantach ds. rekrutacji, doradcach zawodowych, pośrednikach pracy. Myślę, że taka praca by mnie najbardziej interesowała. Wśród wymagań na te stanowiska jest zazwyczaj właśnie wykształcenie w zakresie ZZL lub HR.

Na dodatek obie podyplomówki zaczynają się w lutym. Dlatego idealnie by było gdybym się zdecydowała. Trwają 2 semestry.

Chętnie przeczytam Wasze opinie na temat co wybrać.

[julk44]

Napisane przez ama09

czy według Was rynek pracy jest już obciążony ludźmi po ZZL? zastanawiam się nad podyplomówką..

Zgłasza się bezrobotna po ZZL, nigdy nie pracująca w zawodzie
[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49645389]A co się właściwie po tym robi?
Pytam serio. [/QUOTE]
Jak wyżej, siedzi się na dupie i szuka pracy w sklepie/na produkcji

Napisane przez ama09

U mnie ZZL to są jakby 4 bloki nauczania (prawny, zagadnienia gospodarki kadrami, stosunki międzyludzkie w organizacji, zarządzanie przedsiębiorstwem). Ogólnie podyplomówka ma przygotować do bycia takim menadżerem personalnym.


Zastanawiam się pomiędzy ZZL a doradztwem zawodowym. Często w miejscach gdzie szukam pracy są ogłoszenia o konsultantach ds. rekrutacji, doradcach zawodowych, pośrednikach pracy. Myślę, że taka praca by mnie najbardziej interesowała. Wśród wymagań na te stanowiska jest zazwyczaj właśnie wykształcenie w zakresie ZZL lub HR.

Na dodatek obie podyplomówki zaczynają się w lutym. Dlatego idealnie by było gdybym się zdecydowała. Trwają 2 semestry.

Chętnie przeczytam Wasze opinie na temat co wybrać.

Jakbym czytała o sobie Nawet przeprowadziłam się z Wrocławia do swojej wiochy żeby studiować doradztwo zawodowe i personalne. Nawet dostałam się na dzienne studia pedagogiczne no ale finał był taki, że nie otworzyli specjalizacji, ponieważ były chętne tylko 4 osoby . Tak więc wylądowałam na zarządzaniu publicznym, w mieście bez perspektyw Czy to doradztwo jest przyszłościowe nie wiem, taką miałam nadzieję z chwilą składania papierów na uczelnię. Potem miałam nadzieję że przyszłościowe będzie BHP z którego chciałam robić podyplomówkę ale również nie utworzyli kierunku tylko jakieś takie łączone ZZL/BHP/kadry i inne pierdoły z których zrezygnowałam Teraz jestem na etapie higienistki stomatologicznej, ale też nie wiem czy coś z tego wyjdzie
I odnośnie tych kierunków stomatologicznych, tj. higienistka czy asystentka stomatologiczna Waszym zdaniem mają sens? Warto sobie tym w ogóle myśli zaprzątać?

[Farisss]

Jak jest jakiś kurs na asystentkę medyczną/stomatologiczną to można zrobić - ogłoszenia widzę, ale żeby określi to jako "przyszłościowa praca", to chyba się jednak nie da.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez julk44

I odnośnie tych kierunków stomatologicznych, tj. higienistka czy asystentka stomatologiczna Waszym zdaniem mają sens? Warto sobie tym w ogóle myśli zaprzątać?

Te zawody kojarzą mi się z tym, że z góry skazujesz się na to, że nigdy nie będziesz dużo zarabiać bo zawsze będziesz `tylko` asystentką.
Aczkolwiek to luźnie skojarzenie bo nie znam nikogo kto pracował by w takim zawodzie i nie wiem jak tam zarobki się przedstawiają.

[Moniano22]

Jako, że szukam pracy w branży medycznej i takie działy z ofertami przeglądam, to mogę potwierdzić, że faktycznie ofert pracy dla asystentek jest bardzo dużo. Zarobki raczej bez szału, moja teściowa przez kilkanaście lat pracowała właśnie jako asystentka...

[nelciak]

Napisane przez ama09

U mnie ZZL to są jakby 4 bloki nauczania (prawny, zagadnienia gospodarki kadrami, stosunki międzyludzkie w organizacji, zarządzanie przedsiębiorstwem). Ogólnie podyplomówka ma przygotować do bycia takim menadżerem personalnym.


Zastanawiam się pomiędzy ZZL a doradztwem zawodowym. Często w miejscach gdzie szukam pracy są ogłoszenia o konsultantach ds. rekrutacji, doradcach zawodowych, pośrednikach pracy. Myślę, że taka praca by mnie najbardziej interesowała. Wśród wymagań na te stanowiska jest zazwyczaj właśnie wykształcenie w zakresie ZZL lub HR.

Na dodatek obie podyplomówki zaczynają się w lutym. Dlatego idealnie by było gdybym się zdecydowała. Trwają 2 semestry.

Chętnie przeczytam Wasze opinie na temat co wybrać.

Moim zdaniem juz ZZL lepsze niz doradztwo. Co taki doradca moze konkretnie komus poradzic? No błagam. W dużej mierze bezuzyteczny zawód. No i gdzie można pracować poza pośredniakami? A przygotowanie do bycia "menadżerem personalnym" brzmi pięknie, tylko w praktyce to się menadżerm zostaje po kilku latach.

julk44 - asystentka - do bani, higienistka - już lepiej, raczej bez kokosów, ale daje jakies szanse na sensowna emigracje

[julk44]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49646822]Te zawody kojarzą mi się z tym, że z góry skazujesz się na to, że nigdy nie będziesz dużo zarabiać bo zawsze będziesz `tylko` asystentką.
Aczkolwiek to luźnie skojarzenie bo nie znam nikogo kto pracował by w takim zawodzie i nie wiem jak tam zarobki się przedstawiają.[/QUOTE]

Napisane przez Moniano22

Jako, że szukam pracy w branży medycznej i takie działy z ofertami przeglądam, to mogę potwierdzić, że faktycznie ofert pracy dla asystentek jest bardzo dużo. Zarobki raczej bez szału, moja teściowa przez kilkanaście lat pracowała właśnie jako asystentka...

Wiecie co, mi to już nawet nie chodzi o to żeby mieć szałowe zarobki, tylko żeby mieć w miarę stabilne zatrudnienie, jakąś taką pewność i tak sobie trochę rozmyślam, trochę szukam... Co tu robić żeby nie tyrać jak osioł za granicą

[kasia.diet]

ja zdecydowałam sie po pół roku bezrobocia i bezskutecznego szukania pracy zarejestrować się w Urzedzie Pracy. jade dzis, na oferty pracy nie licze bo widze co maja na stronie, ale mam nadzieje na jakies kursy, szkolenia (sfinansowanie/dofinansowanie) bo to jest mi b. potrzebne. jesli nie pomoga mi w tym zakresie to trudno wyrejestruje sie. ale juz nie wiem co robic

[Fatalida]

Lazada, co do błędu: często słyszę tą złą formę więc później sama mam wątpliwości Ale dzięki za zwrócenie uwagi , nie mam powodów do gniewania się

Doradca to mój pierwszy wyuczony zawód Uczelnia trochę co innego obiecała...., poza tym zobaczyłam jak to wygląda w rzeczywistości, więc stwierdziłam że nie ma co dalej w to brnąć i zmieniłam działkę.
Jak się zaczęło coś dziać to wszystko naraz :P
Dzwoniła do mnie pani dr UP z propozycją stażu w ich placówce. I nie wiem co robić. Dziś mam rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko specjalista ds.sprzedaży <o dziwo, wysyłałam na niższe rangą stanowisko, a zaprosili mnie na to "wyższe">. Nie jest to praca moich marzeń ale... to byłaby praca w większym mieście, byłabym już niezależna finansowo. Dodatkowo tam jest większość moich znajomych.
A żeby dojechać na staż z mojej wsi, musiałabym zabierać rodzicom samochód. Poza tym boję się że jak znowu zacznie sypać śnieg, to z mojej wsi będzie tylko wyjazd drepcedesem A moje zdrowie może na tym bardzo ucierpieć.
Jak byłam na doradztwie miałam pierwsze praktyki w swoim UP. Mieszkam w gminie miejsko-wiejskiej co tez wpływa na specyfikę osób zarejestrowanych w UP. Wkurzało mnie że dużo ludzi przychodzi tu bo musi i nie jest zainteresowana pomocą UP. Gdyby to był Powiatowy Urząd Pracy to ok., więcej ludzi, więcej wyzwań i większe szanse. To byłoby spokojne stanowisko, ale ja chcę robić coś co mi da szansę rozwoju. Proponują mi gwarancję 6 miesięcznego zatrudnienia <zwykle gwarancja to 3 miesiące>.
Z drugiej strony <to już mniej istotniejsze> nie musiałabym wydawać kasy na stancję, jedzenie, rachunki itd. Nie bolał by mnie język od gadania ludziom by coś kupili, żebym dostała premię
Na chwilę obecną mam wniosek iście Sokratejski.

Chociaż jak nie dostanę dziś pracy, to pewnie nie będę miała wyboru z tym stażem.

[ama09]

Napisane przez julk44

Zgłasza się bezrobotna po ZZL, nigdy nie pracująca w zawodzie

Jak wyżej, siedzi się na dupie i szuka pracy w sklepie/na produkcji

Jakbym czytała o sobie Nawet przeprowadziłam się z Wrocławia do swojej wiochy żeby studiować doradztwo zawodowe i personalne. Nawet dostałam się na dzienne studia pedagogiczne no ale finał był taki, że nie otworzyli specjalizacji, ponieważ były chętne tylko 4 osoby . Tak więc wylądowałam na zarządzaniu publicznym, w mieście bez perspektyw Czy to doradztwo jest przyszłościowe nie wiem, taką miałam nadzieję z chwilą składania papierów na uczelnię. Potem miałam nadzieję że przyszłościowe będzie BHP z którego chciałam robić podyplomówkę ale również nie utworzyli kierunku tylko jakieś takie łączone ZZL/BHP/kadry i inne pierdoły z których zrezygnowałam Teraz jestem na etapie higienistki stomatologicznej, ale też nie wiem czy coś z tego wyjdzie
I odnośnie tych kierunków stomatologicznych, tj. higienistka czy asystentka stomatologiczna Waszym zdaniem mają sens? Warto sobie tym w ogóle myśli zaprzątać?

Hm, trochę mnie dobiłaś tym doradztwem, bo podobnie jak Ty mam trochę "marzycielskie" podejście do tego zawodu. A z obserwacji otoczenia. Ilu znajomych po studiach ma pracę w zawodzie? Wiem, że to nie jest miarodajne, bo inny region i dużo zależy od szczęścia.

A co do asystentki to też zamierzałam iść w końcu sie nie zdecydowałam. Ale policealna trwa tylko rok, więc może może. A Ty już zaczęłaś?

Napisane przez nelciak

Moim zdaniem juz ZZL lepsze niz doradztwo. Co taki doradca moze konkretnie komus poradzic? No błagam. W dużej mierze bezuzyteczny zawód. No i gdzie można pracować poza pośredniakami? A przygotowanie do bycia "menadżerem personalnym" brzmi pięknie, tylko w praktyce to się menadżerm zostaje po kilku latach.

julk44 - asystentka - do bani, higienistka - już lepiej, raczej bez kokosów, ale daje jakies szanse na sensowna emigracje

Po ZZL jest dużo ludzi. Sama już nie wiem..

Napisane przez julk44

Wiecie co, mi to już nawet nie chodzi o to żeby mieć szałowe zarobki, tylko żeby mieć w miarę stabilne zatrudnienie, jakąś taką pewność i tak sobie trochę rozmyślam, trochę szukam... Co tu robić żeby nie tyrać jak osioł za granicą

Właśnie. Mi też narazie nie zależy na zarabianiu 4 tysiaków. Chcę po prostu UOP

Napisane przez Fatalida

Doradca to mój pierwszy wyuczony zawód Uczelnia trochę co innego obiecała...., poza tym zobaczyłam jak to wygląda w rzeczywistości, więc stwierdziłam że nie ma co dalej w to brnąć i zmieniłam działkę.
Jak się zaczęło coś dziać to wszystko naraz :P
Dzwoniła do mnie pani dr UP z propozycją stażu w ich placówce. I nie wiem co robić. Dziś mam rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko specjalista ds.sprzedaży <o dziwo, wysyłałam na niższe rangą stanowisko, a zaprosili mnie na to "wyższe">. Nie jest to praca moich marzeń ale... to byłaby praca w większym mieście, byłabym już niezależna finansowo. Dodatkowo tam jest większość moich znajomych.
A żeby dojechać na staż z mojej wsi, musiałabym zabierać rodzicom samochód. Poza tym boję się że jak znowu zacznie sypać śnieg, to z mojej wsi będzie tylko wyjazd drepcedesem A moje zdrowie może na tym bardzo ucierpieć.
Jak byłam na doradztwie miałam pierwsze praktyki w swoim UP. Mieszkam w gminie miejsko-wiejskiej co tez wpływa na specyfikę osób zarejestrowanych w UP. Wkurzało mnie że dużo ludzi przychodzi tu bo musi i nie jest zainteresowana pomocą UP. Gdyby to był Powiatowy Urząd Pracy to ok., więcej ludzi, więcej wyzwań i większe szanse. To byłoby spokojne stanowisko, ale ja chcę robić coś co mi da szansę rozwoju. Proponują mi gwarancję 6 miesięcznego zatrudnienia <zwykle gwarancja to 3 miesiące>.
Z drugiej strony <to już mniej istotniejsze> nie musiałabym wydawać kasy na stancję, jedzenie, rachunki itd. Nie bolał by mnie język od gadania ludziom by coś kupili, żebym dostała premię
Na chwilę obecną mam wniosek iście Sokratejski.

Chociaż jak nie dostanę dziś pracy, to pewnie nie będę miała wyboru z tym stażem.

Polecasz czy odradzasz?

[Sherminka]

Ja w przyszłym tygodniu mam test wiedzy w budżetówce. Przyznam, że pierwszy raz udało mi się dotrwać do tego etapu rekrutacji do instytucji państwowych Test będzie ze znajomości paru ustaw i tutaj kieruję swoje pytanie do Was: czy któraś z Was ma ze sobą ten etap i wie, czy to są pytania zamknięte czy może otwarte? Czy może nie ma reguły i zależy od podmiotu? Łatwiej się nauczyć do testu z pytaniami zamkniętymi a obszerność całego materiału jest dobijająca

[julk44]

Napisane przez ama09

Hm, trochę mnie dobiłaś tym doradztwem, bo podobnie jak Ty mam trochę "marzycielskie" podejście do tego zawodu. A z obserwacji otoczenia. Ilu znajomych po studiach ma pracę w zawodzie? Wiem, że to nie jest miarodajne, bo inny region i dużo zależy od szczęścia.

A co do asystentki to też zamierzałam iść w końcu sie nie zdecydowałam. Ale policealna trwa tylko rok, więc może może. A Ty już zaczęłaś?

Po ZZL jest dużo ludzi. Sama już nie wiem..

Właśnie. Mi też narazie nie zależy na zarabianiu 4 tysiaków. Chcę po prostu UOP

No to możemy sobie podać ręce
Nie wiem ile osób u nas ma zatrudnienie w zawodzie, chyba niewiele bo u nas to nawet na produkcję ciężko się dostać - albo ja mam takiego pecha
Co do tej policealnej to jeszcze nie poszłam, póki co zastanawiam się. Nie wiem czy zaczyna się teraz od lutego, czy dopiero od września... poza tym nie wiem czy jest płatna, czy bezpłatna No nie powiem, nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, kiedy zostanę bez pracy i środków finansowych, za to z płatną szkołą, po której nie wiadomo czy będę miała pracę Chyba jednak wolałabym w takiej sytuacji wyjechać za granicę

[ama09]

Napisane przez julk44

No to możemy sobie podać ręce
Nie wiem ile osób u nas ma zatrudnienie w zawodzie, chyba niewiele bo u nas to nawet na produkcję ciężko się dostać - albo ja mam takiego pecha
Co do tej policealnej to jeszcze nie poszłam, póki co zastanawiam się. Nie wiem czy zaczyna się teraz od lutego, czy dopiero od września... poza tym nie wiem czy jest płatna, czy bezpłatna No nie powiem, nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, kiedy zostanę bez pracy i środków finansowych, za to z płatną szkołą, po której nie wiadomo czy będę miała pracę Chyba jednak wolałabym w takiej sytuacji wyjechać za granicę

Ja rozglądałam się jedynie po szkołach policealnych medycznych. Żeby koniecznie mieć ważny papierek. U mnie w mieście są dwie takie. Oczywiście płatne (250zł za miesiąc). Zajęcia co tydzień przez weekendy i dużo praktyki. Opinie mają dobre. Ale zajęcia rozpoczynają się we wrześniu. Później w czerwcu egzaminy(państwowe). Raczej nie biorę pod uwagę szkół nie-medycznych typu żak cosinus, (poczytaj w necie, że raczej zdawalność kierunków medycznych znikoma).
A z drugiej strony czytałam, że rynek już jest przesycony asystentkami..

Dokładnie. Nie chcę pchać kasy w kierunek, który nie da mi pracy. Tylko teraz nigdzie po żadnym kierunku nie ma gwarancji zatrudnienia.

[20160901857]

Czy jak wysyłam maila z gmail do osoby, która ma konto na innej domenie to widać moj avatar z google? Pytam, bo sie kapnęłam, ze jak wczoraj dostałam maila z kancelarii to widziałam ich (chyba maja konto google powiązane z mailami) i stwierdziłam, ze epatowanie seksownymi czerwonymi szpilkami w mailach w sprawie pracy jakoś tak nie przystoi

Odkąd teraz szukam pracy wysłałam tylko ze 2 cv z pracuj.pl, za to ciagle wysyłam ze strony izby.

Jutro mam rozmowę i się boję - na pewno będą pytać dlaczego chce zmienić prace po tak krótkim czasie...no i nie wiem jakie oczekiwania finansowe miec...

[DagmaraRose2000]

Czy tylko u mnie są takie czystki w ogłoszeniach? Kompletnie nie mogę znaleźć ogłoszenia dla siebie. Wszędzie widzę kierowców lub kucharzy, nie wspominając o telemarketingu. Może taki miesiąc...

[dryda]

Napisane przez summerlove0

ja już wysyłam wszędzie czyli na kelnerkę, na sprzedawcę, na produkcję, pomoc kuchenną i nic jedna wielka cisza, już sama nie wiem co robić

Miałam kiedyś podobny okres skrajnej desperacji...
Może jak cisza przy wysyłaniu cv mailami, to warto spróbować po prostu osobiście pochodzić po firmach? Tak na żywioł - 20 CV do torebki i do każdej firmy na danej ulicy. Kolega kiedyś tak robił - oblatał całe osiedle na którym mieszkał we Wrocławiu i nie dość, że pracę znalazł, to jeszcze potem co parę tygodni jakieś telefony były. Wygrał tym, że wpisał, że mieszka na ulicy obok więc nigdy się nie spóźni. No ale startował do małych firm - kebaby, knajpy itd. Więc to miało znaczenie.