Czy istnieją wierni faceci?

[Enigmatyczna_Maestria]

Napisane przez Niawka

Czyli wady to tylko coś co Cię drażni? Po co być z kimś kto Cie drażni?
Ja jestem balaganiara a moj tz lubi porządek. Ale mówi mi tylko, że jestem chyba zbyt wykwalifikowana żeby byc gosposia albo że mnie kocha ale mogę się realizować w pracy bo kura domową nie będę, mówi mi to z uśmiechem i nie wypomina że np nie posprzatalam po kolacji tylko sam sprząta albo czeka aż ja to ogarnę. Tak samo jak dla mnie to wada że się konpletnie nie przejmuje tym jak go ludzie widzą i chodzi w ciuchach z dziurami, niespieralnie poplamionych i starych( rekord to koszulka jego wujka z 1974roku) a w restauracji siedzi w bejsbolowce na głowie. Ale innym to może przeszkadzać dla mnie to część jego charakteru i się tylko smiejemy jak ktoś mu po raz setny zwraca uwagę że w pomieszczeniu powinien zdjac czapke bo nie wypada.
I ja i on ma (obiektywnie rzecz biorąc) wady ale grunt że nam wzajemnie one nie przeszkadzają. Ale to że nic mi w jego charakterze nie przeszkadza to nie znaczy że jest idealny.

Wada drażni, dlatego masz świadomosc że jest wadą. Nie musisz tego okazywać, to nie o to chodzi. Masz świadomość że to wada, ale nie koniecznie stroisz fochy z tego powodu (panowanie nad emocjami, stabilność emocjonalna) tylko to akceptujesz.

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;49791963]Czego to się człowiek może dowiedzieć o swoim związku w internetach...

Ale w sumie rozumiem, z takim podejściem do tematu wierności, to faktycznie, większość świata się nie kocha i zdradza.[/QUOTE]


Podejście mam jak najbardziej ok. Na swój związek też nie narzekam. To moje zdanie. Jeśli masz inne, fajnie, jesli podobne - też fajnie.

---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:10 ----------

Napisane przez zakonna

Mój jest gejem chyba wcale się nie interesuje innymi kobietami. Ani w realu ani porno nie ogląda. Tylko gra w te czołgi i inne takie. Pewnie mnie zdradza z kolegami w pracy, BO W KOŃCU JEST FACETEM I NIE UMIE PANOWAĆ NAD FUJARKĄ.

Heh, to mój chyba też.

[Niawka]

Napisane przez Enigmatyczna_Maestria

Wada drażni, dlatego masz świadomosc że jest wadą. Nie musisz tego okazywać, to nie o to chodzi. Masz świadomość że to wada, ale nie koniecznie stroisz fochy z tego powodu (panowanie nad emocjami, stabilność emocjonalna) tylko to akceptujesz.[

No ale są rzeczy które należą obiektywnie do wad jak lenistwo, balaganiarstwo, roztrzepanie, obzarstwo, spoznialstwo czy naiwność. Jeśli ktoś ci kogoś takiego opisuje to myślisz, że koszmarny człowiek ktory musi być strasznie irytujący a potem się okazuje że Twój partner ma kilka takich wad a Tobie one w zupełności nie przeszkadzają. I nie chodzi o to, że cie ktos czyms wkurza ale akceptujesz go w calosci wiec nic nie mowisz, nie wypominasz. Zwyczajnie cos co wszystkich innych np wkurza w twoim partnerze tobie w ogole nie przeszkadza. Możesz z grubsza nawet tego nie zauważyć dopóki ktoś inny nie wypomni.

[MascarpOOne]

No ale związek to też ciągnięcie ku górze więc jeśli mój Tż leży na kanapie plackiem i patrzy na górę garów do zmycia i czeka na gotowe i ja rykne na niego, że ma ruszyć 4 litery i pozmywać to odrazu tworzymy toksyczny związek?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bandra]

Napisane przez MascarpOOne

No ale związek to też ciągnięcie ku górze więc jeśli mój Tż leży na kanapie plackiem i patrzy na górę garów do zmycia i czeka na gotowe i ja rykne na niego, że ma ruszyć 4 litery i pozmywać to odrazu tworzymy toksyczny związek?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wtedy dajesz mu do wiadomości, że macie takie same obowiązki. To nie XIX wiek, żeby facet nie pozmywał garów od czasu do czasu.

Halo, halo! XXI wiek JUŻ JEST!

Nie, nie jestem feministką, nie mój narzeczony nie jest uciśniony, tak dobrze nam w takim związku.

[MascarpOOne]

Nie no nie chodziło mi o nic w stylu "baba do garów" tylko o samo bycie bałaganiarzem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Niawka]

Napisane przez MascarpOOne

No ale związek to też ciągnięcie ku górze więc jeśli mój Tż leży na kanapie plackiem i patrzy na górę garów do zmycia i czeka na gotowe i ja rykne na niego, że ma ruszyć 4 litery i pozmywać to odrazu tworzymy toksyczny związek?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie piszę nigdzie o toksycznym związku tylko o tym że trzeba się dobrać. Jak facet jest ostatni do sprzątania a Ty pedantka i nie lubisz sprzątać po kimś no to własny facet Cię będzie denerwował. Jaki wtedy jest sens być z kimś z kim się nawzajem drażnicie i kłócicie ciagle to samo. Ale jeśli on nie jest balaganiarzem a tylko raz na ile wybierze kanapę zamiast zmywania a Ty nie jesteś perfekcyjna panią domu to nie jest to przecież żaden problem. Gorzej jeśli kogoś czyjas wada wkurza nagminnie.

[MascarpOOne]

No tylko to trochę pójście na łatwiznę, prędzej czy później i tak coś niesamowicie wkurzającego może się pojawić i wtedy koniec? Mnie się wydaje, że problemy są po to by je rozwiązywać a nie omijać w dodatku chyba nikt z odrobiną taktu nie rozpocznie znajomości z kimś kim jest zainteresowany od oblewania się piwem i leżenia na kanapie.

Sent from my GT-I9000 using Wizaz Forum mobile app

[elvegirl]

Napisane przez Bananalama

ej, to jak ja pokazuję mojemu facetowi jakąś dziewczynę i mówię "ale laska, patrz", to znaczy, że go kocham czy nie?

Nie kochasz go, chcesz się rozstać, ale nie chcesz go zranić, więc podsuwasz mu inne, żeby sobie w końcu do którejś poszedł.

Napisane przez Niawka

Zwyczajnie cos co wszystkich innych np wkurza w twoim partnerze tobie w ogole nie przeszkadza.

Chyba mi się nie zdarzyło coś takiego Jeśli jakiejś cechy nie lubię, wkurza mnie, drażni, to u każdego.

Napisane przez MascarpOOne

No tylko to trochę pójście na łatwiznę, prędzej czy później i tak coś niesamowicie wkurzającego może się pojawić i wtedy koniec?

Są wady i wady. Niektóre da się zaakceptować, nad innymi można wspólnie pracować, ale są i takie, które dyskwalifikują człowieka jako partnera życiowego. Jeśli te ostatnie wyjdą na światło dzienne przy dłuższym stażu...to nie widzę opcji utrzymania związku.

[zenobiaa]

ja chcialam powiedziec, ze dziwni mnie tutaj mieszanie wad z brakiem dobrego wychowania i uciazliwymi przyzwyczajeniami. nie wyobrazam sobie, zeby mi chlop skarpetki rozrzucal po domu. nawet jesli go matka nie nauczyla zarzadzac brudna odzieza, to zona powinna kategorycznie zarzadac ogarniecia sie. co to za problem zmienic takie drobne przyzwyczajenia.
mojego TZta irytowalo, ze mam tendencje do zostawienia rozrzuconych butow na srodku przedpokoju i czasem sie o nie potykal.
wiec teraz zawsze staram sie je ladnie stawiac rowno przy scianie, z boku.

czym innym jest napietnowanie cech charakteru drugiej polowki, a czym innym praca nad niektorymi niefajnymi nawykami.

co o tym sadzicie? czy jak facet zachowuje sie jak fleja i olewa pewna sprawy, ktore nie wymagaja wielkiego wysilku to mamy to akceptowac w imie milosci?

[MascarpOOne]

Napisane przez Anna

Czyzby nikt nic nie wiedzial o Imedeenie? Nawet p. Beatka i p. Basia? [img]icons/icon9.gif[/img]

No w sumie zależy co kto lubi no sorry mój Tż stawia buty też w przejściu i go każdy za to opiernicza ja, moi rodzice, jego rodzina a on i tak dalej to robi no to co mam mu powiedzieć sorry ale musimy się rozstać bo rozrzucasz buty a ja nie umiem żyć z kimś kto rozrzuca buty? No pomyślałby, że mi odbiło xd

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez ina_123

Zakładam ten wątek, żeby poznać Wasze zdanie na ten temat. Ja osobiście nie wierzę w wierność facetów. Wiem, że kobiety też często zdradzają, jednak sama po sobie wiem, że jeśli jestem zakochana to choćby inny facet nie wiem jak mi się podobał to po prostu nie miałabym ochoty na sex z nim. Faceci jednak są chyba jakoś tak dziwnie skonstruowani, że potrafią się chyba podniecić przy każdej kobiecie, która nie jest mega brzydka czy gruba. Czy zdarzyło się Wam np, że byłyście zainteresowane jakimś facetem, a on Wam "odmówił", bo ma dziewczynę? Tylko proszę nie piszcie, że nie każdy facet zdradza,bo "mój facet mi powiedział, że tego nie robi i nie zrobi" itp.Oczywiście nie wątpię, ze facet odmówi sexu dziewczynie, gdy jest możliwość, że jego partnerka się o tym dowie, ale jeśli jest np w delegacji i przypadkowa kobieta na imprezie wskoczy mu do łóżka to nie wierzę, że istnieje facet który powie nie. Jeśli uważacie, że są wierni mężczyźni to prosiłabym o jakieś potwierdzenie tej tezy. Może uda mi się zmienić zdanie na ten temat.

Tak wracając do meritum to mój facet odmówił seksu gdy mu dwie laski na imprezie wskoczyły w samej bieliźnie pod koc także masz potwierdzenie. Historię tej imprezy poznałam wcześniej niż jego tak więc to nie jest na zasadzie, że on mi coś wkręcił.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zakonna]

gdyby mój facet mnie nie kochał to by mnie dawno zostawił bo mam takie nawyki, że mogą wyprowadzić świętego z równowagi. I nie zmienię tego.
On też ma takie zwyczaje, których innych mogłyby bulwersować.
A my siebie przyjmujemy i akceptujemy na wzajem, z dobrodziejstwem inwentarza i ze świadomością, że tacy jesteśmy, po prostu. I na siłę jedno drugiego nie próbuje zmieniać.

[MascarpOOne]

Eee skąd to się zacytowało? Ta aplikacja jest beznadziejna : /

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Enigmatyczna_Maestria]

Napisane przez aanneett

Dla mnie akceptowanie oglądania filmów porno/przyzwolenie na fantazje (kiedy on oczywiście ośmieli się o tym powiedzieć)/oglądanie się za innymi jest jakby przymykaniem oczu na problem.
W związku z tym, że mam przyjaciół samych facetów to wiem, że nie jest niczym szokującym odtwarzanie przez faceta w głowie scen z tychże filmów. Kilka facetów powiedziało, że zdarza im się wyobrażać aktorkę porno zamiast swojej kobiety. I to bardzo często [z osobistych: też o to spytałam swojego ex- powiedział że również wyobrażał sobie Dode zamiast mnie. Po tygodniu stał się moim byłym ]
Większość kobiet nie obchodzi o czym myśli facet, gdy ogląda się za inną, albo podczas sexu. Ja się trochę zdziwiłam, gdy usłyszałam 'relacje' moich kumpli.


u mnie tak samo

Ja też tak uważam, może niech większośc kobiet się cieszy że nie wiedzą co siedzi w głowach facetów. Ja też znam to z autopsji i od kolegów też się słyszało i to nie w żartach. Więc ja i mój partner wychodzimy z założenia że fantazje o innych na bok tak samo jakieś porno, ja mowię temu stanowcze nie gdy jest sie w związku. To moje zdanie, może się komuś podobać lub nie. Już raz trafilam na taką wyluzowaną parkę, robiliśmy wtedy z moim kurs na prawko i zaszliśmy do bufetu w wordzie, a tam jakaś parka siedziała z laptopkiem, oglądali pornosy w miejscu publicznym i jeszcze głośno je komentowali i się śmiali. Każdy po kolei z tamtąd wychodził w końcu ja i mój partner też wyszliśmy, bo nie dało się tego słuchać w dodatku przy jedzeniu. Pomyślałam sobie tylko co za ludzie, w ogóle się z innymi nie liczą, niech sobie idą do domu pornole oglądać a nie w miejsce publiczne i jeszcze głośno to komentować. Zachowywali się jak stuknięci. Masakra...

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez Niawka

No ale są rzeczy które należą obiektywnie do wad jak lenistwo, balaganiarstwo, roztrzepanie, obzarstwo, spoznialstwo czy naiwność. Jeśli ktoś ci kogoś takiego opisuje to myślisz, że koszmarny człowiek ktory musi być strasznie irytujący a potem się okazuje że Twój partner ma kilka takich wad a Tobie one w zupełności nie przeszkadzają. I nie chodzi o to, że cie ktos czyms wkurza ale akceptujesz go w calosci wiec nic nie mowisz, nie wypominasz. Zwyczajnie cos co wszystkich innych np wkurza w twoim partnerze tobie w ogole nie przeszkadza. Możesz z grubsza nawet tego nie zauważyć dopóki ktoś inny nie wypomni.

Wiesz, no sorry ale jak facet jest leniem, bałaganiarzem, obżartuchem to zawsze sie to zauważa ale nie koniecznie się go za to gnoi. Natomiast zauważa sie zawsze.

[MascarpOOne]

No spoko ale tutaj przedstawiasz sytuację skrajną bo przecież nikogo nie obruszyło, że oni razem oglądają porno a raczej, że przy wszystkich : P
Dla mnie to było chore...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Ja się tak samo cieszę, że nikt nie widzi co siedzi w mojej głowie ale jakoś nie czuje się złym człowiekiem przez to bo moje myśli to na szczęście mój i tylko mój grunt i nie ma takiej osoby, która by mi mogła wydzielać o czym wolno mi fantazjować a o czym nie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bandra]

Napisane przez MascarpOOne

No spoko ale tutaj przedstawiasz sytuację skrajną bo przecież nikogo nie obruszyło, że oni razem oglądają porno a raczej, że przy wszystkich : P
Dla mnie to było chore...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Ja się tak samo cieszę, że nikt nie widzi co siedzi w mojej głowie ale jakoś nie czuje się złym człowiekiem przez to bo moje myśli to na szczęście mój i tylko mój grunt i nie ma takiej osoby, która by mi mogła wydzielać o czym wolno mi fantazjować a o czym nie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[beznadziejny123]

Czy istnieją wierni faceci?

Oczywiście Ja np nigdy nie zdradziłem swojej dziewczyny.

Jak ktoś nigdy jej nie miał to też się liczy, nie?

[Niawka]

Napisane przez MascarpOOne

No tylko to trochę pójście na łatwiznę, prędzej czy później i tak coś niesamowicie wkurzającego może się pojawić i wtedy koniec? Mnie się wydaje, że problemy są po to by je rozwiązywać a nie omijać w dodatku chyba nikt z odrobiną taktu nie rozpocznie znajomości z kimś kim jest zainteresowany od oblewania się piwem i leżenia na kanapie.

Sent from my GT-I9000 using Wizaz Forum mobile app

No jesli pojawi sie cos niesamowicie wkurzajacego to nie bede w stanie mieszkac z osoba ktora mnie niesamowicie wkurza i na pewno nie bede mogla jej kochac. Jesli kogos poznaje to nie z misja zmieniania go. On juz zostal wychowywany a mnie moze sie pasowac jaki jest albo nie. Bylam w zwiazku gdzie mnie facet kilkoma rzeczami irytowal ale je akceptowalam. Po 3 latach nie moglam go juz sluchac bo mnie szlag trafial. Irytujace mnie wady przeslonily mi jego jakiekolwiek zalety.

Napisane przez elvegirl

Chyba mi się nie zdarzyło coś takiego Jeśli jakiejś cechy nie lubię, wkurza mnie, drażni, to u każdego.

Nie no chodzi mi o to ze Twoj partner moze miec jakas wade ktora wkurza innych ludzi z jego otoczenia a Tobie akurat w nim nie wadzi.

Napisane przez elvegirl

Są wady i wady. Niektóre da się zaakceptować, nad innymi można wspólnie pracować, ale są i takie, które dyskwalifikują człowieka jako partnera życiowego. Jeśli te ostatnie wyjdą na światło dzienne przy dłuższym stażu...to nie widzę opcji utrzymania związku.

Otoz to.

Ciezko mi tez sobie wyobrazic zeby ktos byl w stanie sie ukrywac przez pare lat i udawac kogos innego.

Napisane przez zenobiaa

ja chcialam powiedziec, ze dziwni mnie tutaj mieszanie wad z brakiem dobrego wychowania i uciazliwymi przyzwyczajeniami. nie wyobrazam sobie, zeby mi chlop skarpetki rozrzucal po domu. nawet jesli go matka nie nauczyla zarzadzac brudna odzieza, to zona powinna kategorycznie zarzadac ogarniecia sie. co to za problem zmienic takie drobne przyzwyczajenia.
mojego TZta irytowalo, ze mam tendencje do zostawienia rozrzuconych butow na srodku przedpokoju i czasem sie o nie potykal.
wiec teraz zawsze staram sie je ladnie stawiac rowno przy scianie, z boku.

czym innym jest napietnowanie cech charakteru drugiej polowki, a czym innym praca nad niektorymi niefajnymi nawykami.

co o tym sadzicie? czy jak facet zachowuje sie jak fleja i olewa pewna sprawy, ktore nie wymagaja wielkiego wysilku to mamy to akceptowac w imie milosci?

Oczywiscie ze nie musimy akceptowac fleji- ale a nuz znajdzie kogos dla kogo sam sie zechce zmienic bez proszenia albo kogos kto tez bedzie fleja i beda sobie razem zyc szczesliwie mnie jesli cos w kims bardzo przeszkadza to sie z nim nie zwiaze. Nie bede sie poswiecac bo np oprocz jednej wkurzajacej cechy ma trzy waznieksze zalety. Nie chce zeby mnie wlasny facet wkurzal. Bo poki sie z nim umawiam to spoko ale jak zamieszkam i bede spedzac jakies 15 godzin razem to mnie po czasie szlag trafi:p i tak np chocby facet byl niewiadomo jak cudowny to nigdy nie zaakceptuje zazdrosnika i skapca. I nic takiemu nie pomoze, rezygnuje na starcie, bo wiem ze to cos co mnie odrzuca. A np balaganiarza, lenia czy roztrzepanca co to aie zawsze spoznia i o wszystkim zapomina moge przyjac jesli poza tym wszystko z nim w porzadku.


Przepraszam za brak polskich znakow. W tym momencie nie mam jak ich uzyc.

Napisane przez Enigmatyczna_Maestria

Wiesz, no sorry ale jak facet jest leniem, bałaganiarzem, obżartuchem to zawsze sie to zauważa ale nie koniecznie się go za to gnoi. Natomiast zauważa sie zawsze.

Mowia ze milosc jest slepa. Ja nie zauwazylam ze moj byly mial problemy psychiczne dopoki nie zerwalismy i nie ukradl mi kotki tlumaczac to tym ze jak bede miec swoje dzieci to zrozumiem dlaczego ja porwal moja siostra widziala juz wczesniej ze z nim cos nie tak a ja jakos nigdy:p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607040940]

Napisane przez Niawka

Ja nie zauwazylam ze moj byly mial problemy psychiczne dopoki nie zerwalismy i nie ukradl mi kotki tlumaczac to tym ze jak bede miec swoje dzieci to zrozumiem dlaczego ja porwal

odzyskałaś kotkę?

[Niawka]

Napisane przez Gosiaczek1969

odzyskałaś kotkę?

Nie. Gość był naprawdę psychiczny, mówił że by prędzej zabił mnie niż ją oddał i zaczęłam się go bać, do tego ubzdurał sobie że go ponad pół roku zdradzałam i mnie zaczął szczerze nienawidzić jakiś czas po zerwaniu. A nie mogłam się zmusić żeby kogoś na niego nasłać i "siłą" ją odebrać. Policja by mi nie pomogła bo jego słowo przeciw mojemu a jego siostra i ojciec pracują w policji..

[201607040940]

Napisane przez Niawka

Nie. Gość był naprawdę psychiczny, mówił że by prędzej zabił mnie niż ją oddał i zaczęłam się go bać, do tego ubzdurał sobie że go ponad pół roku zdradzałam i mnie zaczął szczerze nienawidzić jakiś czas po zerwaniu. A nie mogłam się zmusić żeby kogoś na niego nasłać i "siłą" ją odebrać. Policja by mi nie pomogła bo jego słowo przeciw mojemu a jego siostra i ojciec pracują w policji..

mam nadzieję że mimo że psychiczny to koteczkę dobrze traktował.
Znam historię jak facet wprocesował zwrot swojego psa - ale pani nie miała rodziny w policji.

[Nuova]

Napisane przez Enigmatyczna_Maestria

Ja też tak uważam, może niech większośc kobiet się cieszy że nie wiedzą co siedzi w głowach facetów. Ja też znam to z autopsji i od kolegów też się słyszało i to nie w żartach. Więc ja i mój partner wychodzimy z założenia że fantazje o innych na bok tak samo jakieś porno, ja mowię temu stanowcze nie gdy jest sie w związku. To moje zdanie, może się komuś podobać lub nie. Już raz trafilam na taką wyluzowaną parkę, robiliśmy wtedy z moim kurs na prawko i zaszliśmy do bufetu w wordzie, a tam jakaś parka siedziała z laptopkiem, oglądali pornosy w miejscu publicznym i jeszcze głośno je komentowali i się śmiali. Każdy po kolei z tamtąd wychodził w końcu ja i mój partner też wyszliśmy, bo nie dało się tego słuchać w dodatku przy jedzeniu. Pomyślałam sobie tylko co za ludzie, w ogóle się z innymi nie liczą, niech sobie idą do domu pornole oglądać a nie w miejsce publiczne i jeszcze głośno to komentować. Zachowywali się jak stuknięci. Masakra...[COLOR="Silver"]

Taaak, ja też mam masę kolegów, gadam z nimi 100% szczerze i żaden nie fantazjuje o gwałceniu atrakcyjnych kobiet z centrum handlowego. Więc raczej jest to kwestia poziomu towarzystwa a nie płci, bo nie oszukujmy się, ale jakieś skrajne perwersje w głowie na widok obcej baby to nie jest norma A co do tej historyjki to nie wiem do czego ona się odnosi. Równie dobrze mogę przywołać przykład pary, w której dziewczyna zabraniała chłopakowi oglądania czegokolwiek z Jessicą Albą, bo uważała ją za zbyt ładną. Nie powiem, zabawny widok jak na domówce wszyscy oglądali Honey, a chłop musiał siedzieć tyłem i grać na komórce Wariaci są wszędzie

[Niawka]

Napisane przez Gosiaczek1969

mam nadzieję że mimo że psychiczny to koteczkę dobrze traktował.
Znam historię jak facet wprocesował zwrot swojego psa - ale pani nie miała rodziny w policji.

No kotka to dla niego "jedyny jego przyjaciel" i mówił, że dzięki niej tylko przetrwał (miał stany depresyjne, myśli samobójcze) więc sądzę że kotka ma tam dobrze. Po prostu mnie niemiłosiernie wkurza, że zabrał mi ją i twierdzi, że to cały czas był jego kot(adoptowałam ją jak mieszkaliśmy razem i umowa była taka, że to mój kot i jak będą jakieś problemy to wyprowadzam się razem z nią i nie zostawię mu kłopotu na głowie) i tęskno mi do niej. A ja z nim 3 lata byłam i nie sądziłam że taka kanalia z niego-.-

[ktoregos_dnia]

Napisane przez Nuova

Równie dobrze mogę przywołać przykład pary, w której dziewczyna zabraniała chłopakowi oglądania czegokolwiek z Jessicą Albą, bo uważała ją za zbyt ładną. Nie powiem, zabawny widok jak na domówce wszyscy oglądali Honey, a chłop musiał siedzieć tyłem i grać na komórce Wariaci są wszędzie

O kurde, padłabym ze śmiechu chyba a swoją drogą nieźle dał sobie na łeb wejść

[201607040940]

Napisane przez Niawka

No kotka to dla niego "jedyny jego przyjaciel" i mówił, że dzięki niej tylko przetrwał (miał stany depresyjne, myśli samobójcze) więc sądzę że kotka ma tam dobrze. Po prostu mnie niemiłosiernie wkurza, że zabrał mi ją i twierdzi, że to cały czas był jego kot(adoptowałam ją jak mieszkaliśmy razem i umowa była taka, że to mój kot i jak będą jakieś problemy to wyprowadzam się razem z nią i nie zostawię mu kłopotu na głowie) i tęskno mi do niej. A ja z nim 3 lata byłam i nie sądziłam że taka kanalia z niego-.-

dobrze że skończyło się tylko na porwaniu koteczki , jak facet psychiczny to mógł Ci krzywdę zrobić.

No i typowo dla wizazu można dodać że przez te 3 lata POWINNAŚ zauważyć że coś jest z nim nie tak. To NIEMOŻLIWE żeby się tak dobrze ukrywał (oczywiście to ironia).

Nie uważasz że możliwe że facet miał schizofrenię?

[Enigmatyczna_Maestria]

Napisane przez MascarpOOne

No spoko ale tutaj przedstawiasz sytuację skrajną bo przecież nikogo nie obruszyło, że oni razem oglądają porno a raczej, że przy wszystkich : P
Dla mnie to było chore...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Ja się tak samo cieszę, że nikt nie widzi co siedzi w mojej głowie ale jakoś nie czuje się złym człowiekiem przez to bo moje myśli to na szczęście mój i tylko mój grunt i nie ma takiej osoby, która by mi mogła wydzielać o czym wolno mi fantazjować a o czym nie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No jasne że ich zachowanie było chore. Samo to że wszyscy z tamtąd wychodzili. W końcu zostali tam sami ze swoim laptopem.
No wiesz nie wszystkie zwiazki są takie same ale skoro ja i mój partner się w tym zgadzamy to nie widzę w tym nic dziwnego. My nie chcemy fantazjować bo po co, mamy siebie i nam to wystarcza. Poza tym ja nie mowię mojemu facetowi o czym ma fantazjować a o czym nie, nic mu nie wydzielam, po prostu w tej kwestii jesteśmy zgodni więc nie wiem skąd ten pomysł z wydzielaniem.

[Niawka]

Napisane przez Gosiaczek1969

dobrze że skończyło się tylko na porwaniu koteczki , jak facet psychiczny to mógł Ci krzywdę zrobić.

No i typowo dla wizazu można dodać że przez te 3 lata POWINNAŚ zauważyć że coś jest z nim nie tak. To NIEMOŻLIWE żeby się tak dobrze ukrywał (oczywiście to ironia).

Nie uważasz że możliwe że facet miał schizofrenię?

Dlatego się odcięłam bo bałam sie, że jak zacznę np nachodzić go z policją czy coś to jeszcze kotkę skrzywdzi żeby mnie zrobić na złość i tylko jej mnie nie dać. Nigdy nawet na mnie nie podniósł głosu a najgorszym przekleństwem w mojej obecności było "kurde" nie miałam pojęcia co mu w głowie siedzi. Schizofrenię może nie (chociaż kto wie) ale jest DDA i DDD-matka piła a ojciec despota do tego go bił. Więc ja sobie wszystkie jego problemy tłumaczyłam, że biedny taki i tak się dobrze trzyma bo dusza towarzystwa, bo pozytywnie na wszystko patrzy(wielki fan "sekretu"). Ale potem trzymał się coraz gorzej, nie chciał iść do psychologa a zaczęły się stany depresyjne i uciekanie w internet. W końcu stwierdziłam że i w imię czego mam się unieszcześliwiać tym związkiem i zwiałam. Po zerwaniu był w porządku dopóki nie dowiedział się, że kogoś mam. Ubzdurał sobie, że z tym kimś go pół roku zdradzałam i mu całkiem odbiło. Dlatego jak ktoś pisze, że nie zauważył że jego partner coś ukrywa to ja wierzę

[Enigmatyczna_Maestria]

Napisane przez Niawka

Mowia ze milosc jest slepa. Ja nie zauwazylam ze moj byly mial problemy psychiczne dopoki nie zerwalismy i nie ukradl mi kotki tlumaczac to tym ze jak bede miec swoje dzieci to zrozumiem dlaczego ja porwal moja siostra widziala juz wczesniej ze z nim cos nie tak a ja jakos nigdy:p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No dziwne faktycznie, bo ja w mom widzę wady, nie udaje że ich nie ma ale je akceptuję, jestem w stanie z nimi żyć. Co nie znaczy że jestem na nie ślepa w imię miłości.

[201607040940]

Napisane przez Niawka

Dlatego jak ktoś pisze, że nie zauważył że jego partner coś ukrywa to ja wierzę

ja też w to wierzę ale czasami jak czytam opinie na wizazu to mam wrażenie że żeby wejść w związek to trzeba być biegłym psychiatrą skrzyżowanym z Catherine Willows z CSI.

[Enigmatyczna_Maestria]

Napisane przez Nuova

Taaak, ja też mam masę kolegów, gadam z nimi 100% szczerze i żaden nie fantazjuje o gwałceniu atrakcyjnych kobiet z centrum handlowego. Więc raczej jest to kwestia poziomu towarzystwa a nie płci, bo nie oszukujmy się, ale jakieś skrajne perwersje w głowie na widok obcej baby to nie jest norma A co do tej historyjki to nie wiem do czego ona się odnosi. Równie dobrze mogę przywołać przykład pary, w której dziewczyna zabraniała chłopakowi oglądania czegokolwiek z Jessicą Albą, bo uważała ją za zbyt ładną. Nie powiem, zabawny widok jak na domówce wszyscy oglądali Honey, a chłop musiał siedzieć tyłem i grać na komórce Wariaci są wszędzie

Ok spoko, po co to przeciąganie liny, ja podalam realny przyład z mojego życia. Ty gadasz z kolegami, ja też, ja wyciągam swoje wnioski, Ty swoje. To nie ,,historyjka" tylko realny przykład, opisuję to co mi się przydarzyło. Odnosi się do tego, że jedni uważają siebie i swój pogląd za jakieś meritum, wszyscy mają myśleć jak oni, a tu niespodzianka większość obrzydziło ich zachowanie. Dajesz teraz głupi przykład, bo to nie o to w ogóle chodzi. Mówisz o jakiejs Jessice Albie, normalnej aktorce, to co że ładna? A to mało jest ładnych? Dajesz mi teraz jakiś chory przyklad, a tu w ogóle nie o to chodziło w moim przekazie. Możesz nazywać wariactwem że ktoś nie lubi porno i nie akceptuje. Ja nie akceptuję i nie uważam że to coś nie normalnego. Tak samo nie wtrącam się jak ktoś to akceptuje. Ale publicznie się z tym afiszować, dla mnie przesada.

[MascarpOOne]

Napisane przez Enigmatyczna_Maestria

No jasne że ich zachowanie było chore. Samo to że wszyscy z tamtąd wychodzili. W końcu zostali tam sami ze swoim laptopem.
No wiesz nie wszystkie zwiazki są takie same ale skoro ja i mój partner się w tym zgadzamy to nie widzę w tym nic dziwnego. My nie chcemy fantazjować bo po co, mamy siebie i nam to wystarcza. Poza tym ja nie mowię mojemu facetowi o czym ma fantazjować a o czym nie, nic mu nie wydzielam, po prostu w tej kwestii jesteśmy zgodni więc nie wiem skąd ten pomysł z wydzielaniem.

Myślę, że niepotrzebnie odebrałaś to tak osobiście, chodziło mi bardziej o wszystkie posty, które tu padły na temat fantazjowania i, że to trochę przegięcie mówić komuś o czym ma prawo myśleć a o czym nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.