Już nie dwa lata,a tylko rok - to jest do ślubu milowy krok! PM 2016 cz. 22

[Stella275]

Napisane przez Gubasia93

Dokladnie podpisuje sie rekami i nogami! ja bym sie wrecz bala np. przyjac oswiadczyny bez wiedzy jak sie nam razem mieszka

Bez przesady z tym nieprzyjmowaniem oświadczyn. Ja tam obaw nie mam mimo ze nie mieszkaliśmy razem przed zaręczynami które nastapily w sumie dosyć szybko.

[Gubasia93]

Napisane przez Stella275

Bez przesady z tym nieprzyjmowaniem oświadczyn. Ja tam obaw nie mam mimo ze nie mieszkaliśmy razem przed zaręczynami które nastapily w sumie dosyć szybko.

Wiadomka - kazdy mysli co innego oby tylko kazdy zgodnie ze swoim sumieniem postepowal i byl szczesliwy

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez bajka775

Dziękuję Jestem trochę, przerażona jak tak czytam, ile wy już macie rzeczy ustalone, my chcieliśmy mieć wesele w wakacje 2016, ale póki co to jesteśmy w czarnej d...

My chcemy maj 2016, a jeszcze nic nie mamy (dziwne nie jest, zareczylismy się dopiero w sobotę )

[Jovisse]

Napisane przez bajka775

Dziękuję Jestem trochę, przerażona jak tak czytam, ile wy już macie rzeczy ustalone, my chcieliśmy mieć wesele w wakacje 2016, ale póki co to jesteśmy w czarnej d...

Spokojnie, my jestesmy zaręczeni od 12 grudnia i też mamy tylko salę Choć u nas to bardziej problem ze znalezieniem reszty sensownych rzeczy
Ale fakt faktem, że na wakacje jest już bardzo cieżko z terminami

Napisane przez Stella275

Bez przesady z tym nieprzyjmowaniem oświadczyn. Ja tam obaw nie mam mimo ze nie mieszkaliśmy razem przed zaręczynami które nastapily w sumie dosyć szybko.

Mój tż mówił, że się nie oświadczy, póki ze sobą nie zamieszkamy, bo musi ocenić stopień mojej zołzowatości i ogarnięcia życiowego Może to brzmi strasznie, ale w pełni się z nim zgadzałam, też nie brałabym nic w ciemno, bo mam już tego typu doświadczenie życiowe - z facetem 4 lata, zamieszkaliśmy razem i po pół roku się rozleciało, bo nie ogarniał życia na własny rachunek.

[zambeza]

Napisane przez Jovisse

Spokojnie, my jestesmy zaręczeni od 12 grudnia i też mamy tylko salę Choć u nas to bardziej problem ze znalezieniem reszty sensownych rzeczy
Ale fakt faktem, że na wakacje jest już bardzo cieżko z terminami




Mój tż mówił, że się nie oświadczy, póki ze sobą nie zamieszkamy, bo musi ocenić stopień mojej zołzowatości i ogarnięcia życiowego Może to brzmi strasznie, ale w pełni się z nim zgadzałam, też nie brałabym nic w ciemno, bo mam już tego typu doświadczenie życiowe - z facetem 4 lata, zamieszkaliśmy razem i po pół roku się rozleciało, bo nie ogarniał życia na własny rachunek.

[Gubasia93]

Napisane przez Jovisse

Spokojnie, my jestesmy zaręczeni od 12 grudnia i też mamy tylko salę Choć u nas to bardziej problem ze znalezieniem reszty sensownych rzeczy
Ale fakt faktem, że na wakacje jest już bardzo cieżko z terminami




Mój tż mówił, że się nie oświadczy, póki ze sobą nie zamieszkamy, bo musi ocenić stopień mojej zołzowatości i ogarnięcia życiowego Może to brzmi strasznie, ale w pełni się z nim zgadzałam, też nie brałabym nic w ciemno, bo mam już tego typu doświadczenie życiowe - z facetem 4 lata, zamieszkaliśmy razem i po pół roku się rozleciało, bo nie ogarniał życia na własny rachunek.

No wlasnie. madrze napisane

[lolusl]

Napisane przez Arya90

My mieszkamy w bardzo spokojnej okolicy

dziewczyny mieszkacie z Tżtami? Tak pytam, z ciekawości, bo dużo pisze z was, że Tż przyjechał/odjechal i mnie to zastanowiło

mieszkamy razem już w sumie ponad rok.
[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;49875816]Z jednej strony nie wyobrażam sobie już inaczej - ale z drugiej fajnie że ślub u dziewczyn które nie mieszkają aktualnie z Tż przyniosą więcej zmian niż u nas [/QUOTE]
Szczerze mówiąc ja bym nie chciała takich zmian Dla mnie slub i tak bedzie zmiana,bo zaczniemy starać się o dziecko. Nie chciałabym po ślubie dopiero "nacieszać" się mieszkaniem z tż. Ale co kto lubi. Dla mnie to nawet większa zmiana w sumie.

Napisane przez morsmordre

Dziewczyny, co myślicie o tej sali?
http://www.karczmaukarola.pl/piernikowa-chata,3,40,19
To jest druga sala naszych właścicieli i zastanawiam się czy jednak nie jest ładniejsz niż nasza. Pewnie macie mnie już dość z tymi moimi rozkminami salowymi

Szczerze mówiąc ta mi się chyba bardziej podoba, strasznie ładne te krzesełka. Ale Twoja też jest śliczna,tylko inna, także nie masz co się martwić.
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;49875862]Dlatego my jesteśmy w dobrej sytuacji, bo już znamy się na wylot przez mieszkanie razem, a jednak ślub będzie nowym początkiem aczkolwiek powrót do domu rodzinnego po 8 m-cach mieszkania z TŻ to był koszmar [/QUOTE]
A ja nie wyobrażam sobie wrócić do rodziców po mieszkaniu z tż Chyba bym oszalała,serio. Miałam takie 2 msc i nigdy wiecej.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez Jovisse

Sj tż mówił, że się nie oświadczy, póki ze sobą nie zamieszkamy, bo musi ocenić stopień mojej zołzowatości i ogarnięcia życiowego Może to brzmi strasznie, ale w pełni się z nim zgadzałam, też nie brałabym nic w ciemno, bo mam już tego typu doświadczenie życiowe - z facetem 4 lata, zamieszkaliśmy razem i po pół roku się rozleciało, bo nie ogarniał życia na własny rachunek.

Ja to widziałam przed wspólnym mieszkaniem i w życiu bym nie zamieszkała, gdybym tego nie wiedziała.

[klaulunka]

Napisane przez zawiechaczarny

Dobrze, że ja pokrowce na krzesła mam w cenie. Ale jedna sala, którą braliśmy pod uwagę też ma dopłatę za pokrowiec 7 zł/szt. Ja to nawet nie wiem jak na naszej sali krzesła wyglądają, bo zawsze są w pokrowcach

W ogóle pani menadżer sali zapraszała nas, żebyśmy wiosną ich odwiedzali w soboty przed weselami, żeby podpatrzeć różne opcje wystroju sali i układu stołów. Fajny pomysł - na pewno zajrzymy, zwłaszcza że z nowego mieszkania będziemy mieć blisko

Dalej nie mogę się zdecydować na foto Te oferty które wcześniej oglądałam nagle przestały mi się podobać. I nagle mnie oświeciło, jak trafiłam na to portfolio: http://swietliste.pl/fotografia-slubna Ciekawa jestem ile sobie facet zawoła (już do niego napisałam). To portfolio TŻ też się mega spodobało, więc jak nie będzie gość zdzierać, to chyba z nim podpiszemy w końcu umowę.

super z tą propozycją żebyście sobie pooglądali różne ustawienia na sali my mamy tego fotografa: http://jacek-blaumann.pl/

[zambeza]

chyba czas brac sie za obiad

[Jovisse]

Niestety nie wszystko wychodzi wcześniej, bez wspólnego zamieszkania... Bo ze wszystkim sobie wcześniej radził
Ja tam po prostu jestem zwolenniczką i tyle Są tacy, którzy twierdzą, że co to ma być za sprawdzanie się przed ślubem, że liczy się miłość itp i każdy może mieć przecież swoje zdanie na ten temat i każdy postępuje wedle siebie

[201801191006]

Napisane przez lolusl

A ja nie wyobrażam sobie wrócić do rodziców po mieszkaniu z tż Chyba bym oszalała,serio. Miałam takie 2 msc i nigdy wiecej.

ja też nie. jak jestem u rodziców np. tydzień to już się zaczynam denerwować, a co dopiero wrócić tam na stałe

no i nie chciałabym zaręczyn przed zamieszkaniem razem, a ślub bez wspólnego mieszkania to już w ogóle nie wchodzi w grę.

[CrayOn]

My z M. mieszkamy już 3lata razem Na początku było róznie nie powiem, takie docieranie się... Ale teraz jest fantastycznie

Za to mamy znajomych, którzy byli parą przez 5lat, zdecydowali się zamieszkać razem i po miesiącu się rozeszli przerosło ich to wszystko. Bo mieszkanie razem to nie tylko przysłowiowe bycie ze sobą 24/h i patrzenie sobie w oczy, ale też pranie i sprzatanie ( nie raz po Tź :P ), gotowanie i troszczenie się o drugą osobę. Dbanie o ognisko domowe płacenie rachunków itp. mamy małe mieszkanko, ciasne, ale własne ( tak jakby bo wynajmujemy ).
Po ślubie będzie jeszcze piękniej

Będę żoną mojego męża

[klaulunka]

Napisane przez morsmordre

Dziewczyny, co myślicie o tej sali?
http://www.karczmaukarola.pl/piernikowa-chata,3,40,19
To jest druga sala naszych właścicieli i zastanawiam się czy jednak nie jest ładniejsz niż nasza. Pewnie macie mnie już dość z tymi moimi rozkminami salowymi

oglądalismy obie sale, zastanawialiśmy się nawet żeby tam zrobic wesele, ale jakoś nie mogliśmy się dogadac z właścicielem.. chcieliśmy z noclegami i jak wyleciał z ceną to podziękowaliśmy no i piernikowa chata jest podzielona, na górze się siedzi, na dole tańczy, niby taki balkon jest, ale jak masz starsze osoby to może byc uciążliwe chociaż widoki, które tam są mogą zastąpic wszystkie niedociągnięcia jednak zakochaliśmy się w innej sali w Szczyrku

[lolusl]

Napisane przez loloo

ja też nie. jak jestem u rodziców np. tydzień to już się zaczynam denerwować, a co dopiero wrócić tam na stałe

no i nie chciałabym zaręczyn przed zamieszkaniem razem, a ślub bez wspólnego mieszkania to już w ogóle nie wchodzi w grę.

Ja mam problem jak jadę na 1 dzień Mimo że ich kocham,ale no po prostu jak się już posmakuje życia samodzielnego,to trudno się przestawić,a wręcz to niemożliwe,bo widać tą różnicę.
Niezależnie od tego jak fajnie jest w domu,jednak trzeba się dopasowywać do życia rodziny.

Napisane przez CrayOn

My z M. mieszkamy już 3lata razem Na początku było róznie nie powiem, takie docieranie się... Ale teraz jest fantastycznie

Za to mamy znajomych, którzy byli parą przez 5lat, zdecydowali się zamieszkać razem i po miesiącu się rozeszli przerosło ich to wszystko. Bo mieszkanie razem to nie tylko przysłowiowe bycie ze sobą 24/h i patrzenie sobie w oczy, ale też pranie i sprzatanie ( nie raz po Tź :P ), gotowanie i troszczenie się o drugą osobę. Dbanie o ognisko domowe płacenie rachunków itp. mamy małe mieszkanko, ciasne, ale własne ( tak jakby bo wynajmujemy ).
Po ślubie będzie jeszcze piękniej

Będę żoną mojego męża

Dokładnie. I niestety,ale bardzo mało ma to wspolnego z pomieszkiwaniem u siebie albo z wakacjami wspólnymi.

[201801191006]

jak ja pomieszkiwałam u tżta, to była całkiem inna bajka. no i serio, pomieszkiwanie razem np. 4 dni w tygodniu nigdy nie będzie tym samym co 7/7.

[morsmordre]

Klaulunka, pewnie Romeo i Julia w Szczyrku? Albo Pod Skrzycznym? Ja do Szczyrku mam już za daleko, bo około 35 km. Skąd Ty jesteś?

[pannamima]

Ja mieszkałam z W. 2 lata i wywnioskowałam, że bardziej się kłócilismy jak każdy wracał na weekend do domu rodzinnego niż jak mieszkaliśmy razem. Tęsknię do tego, ale mieszkamy od siebie 5km, więc widzimy się codziennie
A mieszkanie razem uczy bardzo dużo. Ja jak nigdy nie brałam się za gotowanie to pokochałam to, bo ma się dla kogo gotować

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez lolusl

Ja mam problem jak jadę na 1 dzień Mimo że ich kocham,ale no po prostu jak się już posmakuje życia samodzielnego,to trudno się przestawić,a wręcz to niemożliwe,bo widać tą różnicę.
Niezależnie od tego jak fajnie jest w domu,jednak trzeba się dopasowywać do życia rodziny.

.

O tak, tym bardziej ze jak sie wyprowadzi od rodzicow to juz ma sie inne przyzwyczajenia. Kocham swoja rodzine i lubie wracac do domu ale po kilku dniach juz chce wrocic do siebie

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dziewczyny, myślicie, że mi było łatwo? miałam weltschmerz i to konkretny, z resztą do teraz mam dlatego mi tak śpieszno do ślubu

[klakla91]

My mimo, że nie mieszkamy jeszcze razem, to domowe obowiązki dzielimy między siebie. Ja zazwyczaj gotuję, piorę i prasuję, TŻ robi zakupy dla nas obojga. Dlatego też myślę, że to wspólne mieszkanie odbije się bardziej w psychice niż w zachowaniu (no, ok, już nie będę mogła tupnąć nóżką, zamknąć drzwi i wyłączyć telefonu jak się wkurzę, to będzie minus jak dla mnie). Ale zobaczymy w lipcu jak to wszystko będzie wyglądać, tak mi się może wydawać teraz a jak sprawdzę, to się okaże jak jest naprawdę. Z drugiej strony trochę żałuję, że nie zamieszkamy razem dopiero po ślubie..

[Stella275]

Napisane przez CrayOn

My z M. mieszkamy już 3lata razem Na początku było róznie nie powiem, takie docieranie się... Ale teraz jest fantastycznie

Za to mamy znajomych, którzy byli parą przez 5lat, zdecydowali się zamieszkać razem i po miesiącu się rozeszli przerosło ich to wszystko. Bo mieszkanie razem to nie tylko przysłowiowe bycie ze sobą 24/h i patrzenie sobie w oczy, ale też pranie i sprzatanie ( nie raz po Tź :P ), gotowanie i troszczenie się o drugą osobę. Dbanie o ognisko domowe płacenie rachunków itp. mamy małe mieszkanko, ciasne, ale własne ( tak jakby bo wynajmujemy ).
Po ślubie będzie jeszcze piękniej

Będę żoną mojego męża

Jeżeli ma się świadomość tego ze wspólne mieszkanie to nie tylko przyjemności ale tez obowiązki to szanse na rozejście sie są marne. Zazwyczaj w grę wchodzi jeszcze cos więcej.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez loloo

jak ja pomieszkiwałam u tżta, to była całkiem inna bajka. no i serio, pomieszkiwanie razem np. 4 dni w tygodniu nigdy nie będzie tym samym co 7/7.

tez tak uwazam

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;49877623]Dziewczyny, myślicie, że mi było łatwo? miałam weltschmerz i to konkretny, z resztą do teraz mam dlatego mi tak śpieszno do ślubu [/QUOTE]
Jesli ślub zmieni u was kwestie zamieszkania razem to sie nie dziwie, sama bym inna nie byla

[klakla91]

Napisane przez pannamima

Ja jak nigdy nie brałam się za gotowanie to pokochałam to, bo ma się dla kogo gotować

Ja tak miałam z prasowaniem

[klaulunka]

Napisane przez morsmordre

Klaulunka, pewnie Romeo i Julia w Szczyrku? Albo Pod Skrzycznym? Ja do Szczyrku mam już za daleko, bo około 35 km. Skąd Ty jesteś?

Romeo&Julia <3 ja jestem z Tychów, mam ok 60km

[agnieszka_2612]

Ja zaczęłam gotować i piec dopiero jak poznałam tż dla niego się wszystkiego nauczyłam, tak to pewnie do dzisiaj bym nie umiała

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez CrayOn

My z M. mieszkamy już 3lata razem Na początku było róznie nie powiem, takie docieranie się... Ale teraz jest fantastycznie

Za to mamy znajomych, którzy byli parą przez 5lat, zdecydowali się zamieszkać razem i po miesiącu się rozeszli przerosło ich to wszystko. Bo mieszkanie razem to nie tylko przysłowiowe bycie ze sobą 24/h i patrzenie sobie w oczy, ale też pranie i sprzatanie ( nie raz po Tź :P ), gotowanie i troszczenie się o drugą osobę. Dbanie o ognisko domowe płacenie rachunków itp. mamy małe mieszkanko, ciasne, ale własne ( tak jakby bo wynajmujemy ).
Po ślubie będzie jeszcze piękniej

Będę żoną mojego męża

Ja za to znam wiele par, które mieszkały razem od początku przez kilka lat i się rozstali... to teraz mam pisać, że nie warto mieszkać razem, bo będzie rozstanie?
Biorąc pod uwagę statystyki częściej rozwodzą się pary, które mieszkały przed ślubem.

[Gubasia93]

Napisane przez CrayOn

My z M. mieszkamy już 3lata razem Na początku było róznie nie powiem, takie docieranie się... Ale teraz jest fantastycznie

Za to mamy znajomych, którzy byli parą przez 5lat, zdecydowali się zamieszkać razem i po miesiącu się rozeszli przerosło ich to wszystko. Bo mieszkanie razem to nie tylko przysłowiowe bycie ze sobą 24/h i patrzenie sobie w oczy, ale też pranie i sprzatanie ( nie raz po Tź :P ), gotowanie i troszczenie się o drugą osobę. Dbanie o ognisko domowe płacenie rachunków itp. mamy małe mieszkanko, ciasne, ale własne ( tak jakby bo wynajmujemy ).
Po ślubie będzie jeszcze piękniej

Będę żoną mojego męża

My mamy podobnych znajomyvh. 6 lat randkowali, czasem u siebie sypiali a po zamieszkaniu razem zaraz sie rozeszli.

[agnieszka_2612]

Wg mnie nie ma na to reguły, czy się mieszka czy się nie mieszka razem przed ślubem... jak się będzie miało posypać to się posypie bez względu na to.

Ja znam różne pary... jedną parę znam która mieszkała ok. 5-6 lat razem. Wzięli ślub i po 2 latach był rozwód.
I znam pary które mieszkają razem, biorą ślub i jest ok i również takie co nie mieszkały razem i są super małżeństwem.

[morsmordre]

Napisane przez klaulunka

Romeo&Julia <3 ja jestem z Tychów, mam ok 60km

Tam to dopiero ceny miażdżą my nie zapewniamy noclegów gościom z mojej strony, dlatego zdecydowaliśmy się na Wisłę, która jest bliżej ode mnie