Planowanie ciąży po poronieniu!

[RadosnaXX]

On wszystkim opowiada ze jego siosyrzyczka malgosia poszla do nieba i jest aniolkiem i ze teskni nawet ostatnio lekarz w szpitalu (mlody mial uraz stopy) pytal czy maly ma rodzenstwk mateusz zacza opowiadac o malgosi aniokkach (gadula z niego) lekarz nosa spod dokumentow nie podniosl... Mi tez bylo nie zrecznie myslalam o wizycie z nim u psychologa ale dam mu jeszcze czas. Gdy zajde ponownie w ciaze powiem mu najpozniej by znowu nie cierpial w razie poronienja

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Sory za bledy ale pisze z telefonu i ciagle cos slowa sie zmieniaja i bledy sa... Nie mam juz sily poprawiac dzis...

[onaa24]

Napisane przez RadosnaXX

Wiem mnie znajomi ktorych spotkalam pytaki jak dziecko itp i ciezko bylo mowic o stracie ostatnio znajoma zapytala gdzie moj brzuch kilka osob nadal nie wie o poronieniu... Tez chce poczekac do 10tygodnia owszem powiem bardzo bliskim osobom ale nie wszystkim znajomym ktorych napotkam... Chciala bym zajsc tersz w ciaze bo wielkanoc byla by akurat okazja do powiedzenia o ciazy. Najgorsze ze synek mocno przezyl strate dziecka bo przytulal sie do brzuszka rozmawial do siostrzyczki w brzuszku a jak lezalam przykladal misie pluszowe mowic,, siostrzyczko masz misia a jak sie urodzisz przygotuje ci zabawki i misie,, biedny nadal potrafi sie przytulic mowiac ze mu smutno ze dzidzius poszedl do nieba. Gdy bylam w szpitalu przed zabiegiem rozmawialam z senkiem przez telefon pytal czy przyszly juz aniolki po malgosie co zrobily i jak wygladaly rozkleilam sie gdy skonczylismy rozmawiac bo ciezko bylo mi po stracie i ciezko w rozmowie z nim

To przykre... my nie jesteśmy w stanie tego pojąć a gdzie małe dziecko..??
Ale masz syna !! to najważniejsze... On da ci siłę !
Ja niestety nie mam nikogo ;(
Dlatego ja powiedziałam, że dopiero nawet w 4 miesiącu powiem, samym najbliższym, nauczyło mnie to dużo... Mam żal do siebie, czy może zapeszyłam chwaląc się na takim etapie ?? A potem rozmowy na boku o naszym nieszczęściu...
Mam taki uraz, że póki nie bd widać to się nie pochwalę... ehh.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez RadosnaXX

On wszystkim opowiada ze jego siosyrzyczka malgosia poszla do nieba i jest aniolkiem i ze teskni nawet ostatnio lekarz w szpitalu (mlody mial uraz stopy) pytal czy maly ma rodzenstwk mateusz zacza opowiadac o malgosi aniokkach (gadula z niego) lekarz nosa spod dokumentow nie podniosl... Mi tez bylo nie zrecznie myslalam o wizycie z nim u psychologa ale dam mu jeszcze czas. Gdy zajde ponownie w ciaze powiem mu najpozniej by znowu nie cierpial w razie poronienja

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Sory za bledy ale pisze z telefonu i ciagle cos slowa sie zmieniaja i bledy sa... Nie mam juz sily poprawiac dzis...

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego niektóre kobiety mogą się cieszyć ciążą od samego początku. Ogłaszają ją światu. Budzą się i kładą spać szczęśliwe...
A my?? Codziennie bd się zastanawiać czy wszystko jest ok. Codziennie myśleć, czy już mogę powiedzieć najbliższym a jak znów coś się wydarzy??
Ty bd musiała ukrywać do pewnego omentu to nawet przed dzieckiem by uchronić go przed ewentualnym rozczarowaniem... Ciąża powinna być najpięknuejszym okresem w życiu... dla nas taka będzie ale z mnóstwem obaw...

[RadosnaXX]

My naszczscie mamy swoje mieszkanko M dostal w spadku.. Brakuje nam teraz drugiego dziecka do szczescia. Maz nie jest biologicznym ojcem synka ale maly mowi do niego tato choc zna biologicznego ojca. Dlatego zalezy nam na wspolnym dziecku a mlody od wrzesnia idzie do zerowki bedzis mi latwiej opiekowac sie noworodkiem szkoda ze bedzie miedzy dziecmi duza roznica wieku

[onaa24]

My od bardzo dawna chcemy dziecko. Ale zawsze coś... Głównie brak mieszkania, kiepskie zarobki. Teraz kiedy to się poprawiło (zarobki) postanowiliśmy dłużej nie czekać. Jednak los chce inaczej... Musimy zaczekać...
A pragnienie jest coraz większe.. Po poronieniu troszkę odpuścilismy temat.

Tobie na pewno się uda! Masz syna, więc jesteś płodna ! A to najważniejsze!!! Kwestia czasu. Zobaczysz, że będziecie w czwórkę mega szczęśliwi

[RadosnaXX]

Wiem ze moje malenstwo mialo wade genetyczna i dlatego umarlo. Lekarz powiedzial ze moj organizm nie pozwolil rozwijac sie choremu dziecku i odrzucil plod.. Nazwal to naturalna selekcja.. Gdybym jakims cudem urodzila malenstwo bylo by ciezko chore wiex czasem pocieszam sie mysla ze nie zmarlo po porodzie cierpiac w szpitalu. Ostatnio gdzies na forum napisala pewna dziewczyna ze lepiej ze dziecko zmarlo w lonie sluchajac bicia serca matki bezpieczne niz samo w inkubatorze wiele kobiet rodzi dzieci ktore umieraja kilka dni po porodzie i wiem ze to jest o wiele gorsze niz poronienie choc szkoda ze nie bylo mi dane zobaczyc jak wyglada moja coreczka

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Czytalas list aniolka do mamy? Jest strasznie szroszajacy ale pod koniec podnosi na duchu czytalam go placzac mocno ale wspiera to psychicznie wpisz w google

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

Wzruszajacy*

[onaa24]

Mój lekarz powiedział podobnie, naturalna selekcja. Błąd genetyczny.
Tak miało być. Z tym, że my od dawna się staramy, już myśleliśmy kurczę jest coś nie tak, skoro nam sie nie udaje. A jak sie udało to szczęście trwało chwilkę ;(

To jest najgorsze ta myśl, czy jak kiedyś będę mamą ?

[RadosnaXX]

Bedziesz kochana jeszcze mama po poronieniu latwo zajsc w ciaze wiec dlatego sie staramy teraz. Boje sie kolejnego poronienia ale jestem na to przygotowana na pierwsze nie bylam przygotowana bo pierwsza ciaza przeszla bez problemowo wiec bylam przekonana ze druga minie bez problemow. Termin porodu mialam na swoje imieniny wiec od teraz ten dzien bede wspominac jako dzien urodzin mojego nie narodzonego dziecka

[ilonujka222]

RadosnaXX nie powiedziała bym, że tak szybko się zachodzi w ciążę, bo ja z mężem po pornieniu staraliśmy się rok czasu ... Też lekarka mówiła nam że zajde raz dwa ... Ale jednak wyszło inaczej... Trzeba być dobrej myśli, ale bez przesady ze staraniami... Jak się chce za bardzo to nie wychodzi ... Buziaki pozdrawiam

[RadosnaXX]

Napisane przez ilonujka222

RadosnaXX nie powiedziała bym, że tak szybko się zachodzi w ciążę, bo ja z mężem po pornieniu staraliśmy się rok czasu ... Też lekarka mówiła nam że zajde raz dwa ... Ale jednak wyszło inaczej... Trzeba być dobrej myśli, ale bez przesady ze staraniami... Jak się chce za bardzo to nie wychodzi ... Buziaki pozdrawiam

Kazdy organizm inny moja znajoma stacila pierwsze dziecko na drugie rok czasu czekali, natomiast bratowa stracila druga ciaze a po zabiegu nie doczeka pierwszej miesiaczki bo zaszla zaraz po poronieniu i ma zdrowego synka ja w pierwszej ciazy nie mialam problemow z zajsciem natomiast na druga 3mc sie staralismy, z tym ze w sierpniu i wrzesniu nie zwracalismy uwagi na dni plodne poprostu co bedzie to bedzie mam jeden jajnik wiec watpilam ze wogle zajde w pazdzierniku staralismy sie jak,, kroliki,, w dni plodne i zaszlam hehe dla mnie jest to cod bo poltora roku temu trafilam do szpitala z krwotokiem wewnetrznym w ciezkim stanie gdyz lekarze nic nie robili a chodzilam z bolem brzucha 3dni i wysoka temp 42' w koncu trafilam do szpitala slabnac... Wkoncu wykonano mi operacje wywiadowcza,, otworzyny brzuch zobaczymy co sie dzieje,, mam 16cm pionowa blizne! Dostalam zakarzenia lekarze mowili ze do rana bym nie dorzyla operacje mialam o 21godz... W wyniku tej operacji stracilam jajnik wiec albo moj lewy jajnik przeja prace prawego i co miesiac mam owulacje albo nie przeja i mam owulacje co drugi miesiac... Nie wiem tego:/ Wiec wierze ze mimo wszystko mi sie uda nie jestem jak swir nakrecona ale mam wiare. Moja macica i drogi rodne sa cale w bliznach cesarka, operacja, pekniety torbiel, brak jajnika, do tego zabieg... Wiec nic innego niz wiara mi nie pozostaje bo lekarz daje mi szanse. Mam juz syna wiec mi latwiej i to o wiele bo przy nim dni mijaja jak chwila..

[onaa24]

Piersi przestały boleć.... Czyli jednak to nie ciaża ;(
Jutro powinien przyjść okres... eh

[RadosnaXX]

oj nie dobrze mam nadzieje że może jednak nie przyjdzie?? moze zakup testy owulacyjne i wtedy działajcie by nie ominąć dnia owulacji?? być może sie przesuneła owulacja i stad brak ciąży??

[onaa24]

u mnie nie jest tak łatwo, mąż poza granicami. A nie chce aż tak popadać w paranoje żeby ciągle latać z testami. Co ma być to będziem tylko troszkę smutno ;(

[RadosnaXX]

Napisane przez onaa24

u mnie nie jest tak łatwo, mąż poza granicami. A nie chce aż tak popadać w paranoje żeby ciągle latać z testami. Co ma być to będziem tylko troszkę smutno ;(

I co dostalas miesiaczke? Wiesz z tymi testami bys poznala wiarygodny dzien owulacji czytalam o tych testach dziewczyna opisywala ze rok sie starala o dziecko i nic kupila testy 2mc robila dzien w dzien okazalo sie ze owulacje ma kilka dni przed miesiaczka a nie w polowie cyklu w drugim miesiacu robienia testow i znajac konkretny dzien owulacji zaszla w ciaze

[Agnieszakk]

Czesc,

Ja stracilam moja Lene w 9 tyg, o ciazy wiedzialam 12 dni po stosunku, bo bylam chora i przed wzieciem antybiotyku lekarz zalecil test ciazowy. Mienlo prawie piec miesiecy, ale wiecie co? Czuje ze ta strata dalej we mnie jest i ze bedzie zawsze. Denerwuje sie, gdy slysze madre rady w stylu, ze " to byla tak wczesna ciaza" , " dowiedzialam sie za wczesnie" " urodze sobie nastepne". A wlasnie takie teksty slyszalam. I wiecie co? Teraz za nic w swiecie nie wiem, czy chce kolejnej ciazy. Sa dni, kiedy o niczym innym myslec nie moge, a sa dni, gdy sobie mysleze to tyyyle pracy, wydatkow, odpowiedzialnosci, ale czuje ze to po prostu ze strachu ze oze nie wyjsc

[onaa24]

Napisane przez Agnieszakk

Czesc,

Ja stracilam moja Lene w 9 tyg, o ciazy wiedzialam 12 dni po stosunku, bo bylam chora i przed wzieciem antybiotyku lekarz zalecil test ciazowy. Mienlo prawie piec miesiecy, ale wiecie co? Czuje ze ta strata dalej we mnie jest i ze bedzie zawsze. Denerwuje sie, gdy slysze madre rady w stylu, ze " to byla tak wczesna ciaza" , " dowiedzialam sie za wczesnie" " urodze sobie nastepne". A wlasnie takie teksty slyszalam. I wiecie co? Teraz za nic w swiecie nie wiem, czy chce kolejnej ciazy. Sa dni, kiedy o niczym innym myslec nie moge, a sa dni, gdy sobie mysleze to tyyyle pracy, wydatkow, odpowiedzialnosci, ale czuje ze to po prostu ze strachu ze oze nie wyjsc

Dokładnie cię rozumiem. Ja też strasznie się boje. Jak mam przypuszczenie,że moge być to strasznie się boję, a ze jednak mieszkanie chciałam kupić czy coś, ale za chwilę się nakręcam, gdy okazuje się, że nie jestem czuje się fatalnie ;(

Dostałam miesiączkę. Nie jestem w ciąży ;( !!
Byłam u koleżanki jak ja jej zazdroszczę tego że m córkę, ma dla kogo żyć, te relacje... Mega....

[RadosnaXX]

Napisane przez onaa24

Dokładnie cię rozumiem. Ja też strasznie się boje. Jak mam przypuszczenie,że moge być to strasznie się boję, a ze jednak mieszkanie chciałam kupić czy coś, ale za chwilę się nakręcam, gdy okazuje się, że nie jestem czuje się fatalnie ;(

Dostałam miesiączkę. Nie jestem w ciąży ;( !!
Byłam u koleżanki jak ja jej zazdroszczę tego że m córkę, ma dla kogo żyć, te relacje... Mega....

Czesc dziewczyny ostatnio ze wzgledu na remont nie mialam czasu pisac.. Aktualnie nie pracuje i w sumie nie musze bo finansowo stoimy dobrze ale wiadomo ze by grosz sid przydal i zachodzac w ciaze pracujac pieniazki same wpadaja bedac na zwolnieniu.. Ale boje sie podjac prace i ze zajde w ciaze wtedy i strace dziecko... Wiadomo jak jest... Teraz mam owulacje i nadzieje ze moze sie uda... ? Chciala bym pojsc do pracy wiadomo pogadac z ludzmi oderwac sie no ale chce dziscko miec juz teraz.. Najgorsze ze moge starac sie nawet rok a moze wiecej.. A nie moge tyle byc bez pracy.. Mam przez to mieszane uczucia

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Mnie rozdraznia siostra ktora jest w ciazy na szczescie nie widac u niej brzucha wiec czasem zapominam.. Ona w poniedzialek idzie na wizyte kontrolna sprawdzic czy serduszko bije itp... Ja boje sie za nia czy nie wroci z placzem moj ginekolog przyjmuje u nas w bloku gdy bylam na konttoli siostra siedziala z synkiem.. W gabinecis staralam sie opanowal lzy nie plakac ale nim zamknelam drzwi rozryczalam sie nim je zamknelam... Wszyscy sie patrzyli na mnie.. A ja nie moglam powstrzymac lez nie wiem czy mysleli ze placze ze jestem w ciazy czy placze z poronienia.. To bylo straszne w glebi duszy chcialam by mnie kto kolwiek przytulil siedzialam w poczekalni i plakalam nie moglam sie ruszyc... Weszlam do domu z placzem przytulajac sie do siostry synka musialam uspokoic i wytlumaczyc czemu placze i ze musi mamusia jechac do szpitala bo siostrzyczka poszla do nieba.. Mialam ochote krzyczec i beczec a musialam dla synka sciskac lzy i placzac tlumaczyc ze wszysyko dobrze... Dopiero w szpitalu moglam poplakac boje sie by to siw nie powtorzylo bo strata dziecka i pobyt w szpitalu wplywa negatywnie na mojego syneczka ktory jest kochany i troskliwym dzieckiem bo dlugo bylam z nim sama wiec czasem on traktuje mnie jak dziecko hehe strasznie kocham go i gdy jest mi zle idziemy zapalic znicz dla naszego aniolka a on mnie wycaluje przytuli daje mega sile bo opiekujemy sie soba na wzajem i wspieramy.

[Em_jK]

Dziewczyny mam podobnie. Steaciłam troje dzieci i mam jedno w domku, ale bardzo pragne kolejnej ciąży, a jednocześnie strach bardzo mnie paraliżuje. Jak sobie pomyślę, że mogę zajść to ogarnia mnie panika. Ale jak znów okazuje się, że nie jestem to zadra w sercu wbija się jeszcze głębiej.

Wysłano z mojego Lark FreeMe X 2 7 przy użyciu Tapatalka

[RadosnaXX]

Napisane przez Em_jK

Dziewczyny mam podobnie. Steaciłam troje dzieci i mam jedno w domku, ale bardzo pragne drugiej ciąży, a jednocześnie strach bardzo mnie paraliżuje. Jak sobie pomyślę, że mogę zajść to ogarnia mnie panika. Ale jak znów okazuje się, że nie jestem to zadra w sercu wbija się jeszcze głębiej.

Wysłano z mojego Lark FreeMe X 2 7 przy użyciu Tapatalka

Chyba tylko my tutaj potrafimy sie zrozumiec co to znaczy strach o kolejna ciaze i poronienie, kazdy ma inna historie inne cierpienia ale kazda z nas pragnie byc w ciazy cieszyc sie tym stanem a potem calowac malutkie stopki nie jestem specjalnie wierzaca w kosciele bylam wiele lat temu... Ale moja mama nie zyje kilka lat temu odeszla, osttanio zmarla moja babcia tydzien po pogrzebie poronilam.. Ale czasem sobie mysle ze moja mama i babcia opiekuja sie moja coreczka... Ze moj aniolek nie jest sam.. Ze kiedys ja przytule.. Moze komus to wyda sie glupie ale ta wiara duzo daje mi sily bardzo duzo co tydzien zapalam znicz mojej kruszynie i wtedy jakos tak uchodzi ze mnie smutek. Co noc mowie dobranoc swojej corci i ze bede ja zawsze kochac. Bliska mi osoba powiedziala ze to glupie ale nie jest glupie cos co daje mi sile.

[Em_jK]

Radosna

Skoro to ci pomaga to nie jest głupie. Ja w czerwcu straciłam kochana babcie. I też wierze, ze teraz jest tam razem moimi Aniołami. Z moim Antosiem, Basia i Stasiem

Światełko dla moich i waszych Aniołków [*][*][*]

Wysłane z mojego Sony Xperia E1 przy użyciu Tapatalka

[RadosnaXX]

Napisane przez Em_jK

Radosna

Skoro to ci pomaga to nie jest głupie. Ja w czerwcu straciłam kochana babcie. I też wierze, ze teraz jest tam razem moimi Aniołami. Z moim Antosiem, Basia i Stasiem

Światełko dla moich i waszych Aniołków [*][*][*]

Wysłane z mojego Sony Xperia E1 przy użyciu Tapatalka

Dziekuje za zrozumienie ja swojemu dziecku w szpitalu nadalam imie choc chcialam miec synka to w szpitalu nagle poczulam ze to corka Malgosia nikt nie jest w stanie tego zrozumiec nawet ja sama nie umiem to bylo dziwne ale kocham moja coreczke i wierze ze ona tam gdzies patrzy na nas i na swojego starszego brata

[onaa24]

Napisane przez Em_jK

Dziewczyny mam podobnie. Steaciłam troje dzieci i mam jedno w domku, ale bardzo pragne kolejnej ciąży, a jednocześnie strach bardzo mnie paraliżuje. Jak sobie pomyślę, że mogę zajść to ogarnia mnie panika. Ale jak znów okazuje się, że nie jestem to zadra w sercu wbija się jeszcze głębiej.

Wysłano z mojego Lark FreeMe X 2 7 przy użyciu Tapatalka

Mam identycznie ;(

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Dziewczyny, mam ogromną nadzieję, że w końcu uda nam się zajść w upragnioną ciążę ! Musimy myśleć pozytywnie.
Ja jednego dnia płaczę, zadręczam się... Co jest ze mną nie tak ? I czy kiedykolwiek mi się uda ??? Co jest tego powodem? Ale musimy być silne..
Zaskoczy nas ciąża w takim momencie kiedy się tego w ogóle nie bd spodziewać.

[RadosnaXX]

Napisane przez onaa24

Mam identycznie ;(

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Dziewczyny, mam ogromną nadzieję, że w końcu uda nam się zajść w upragnioną ciążę ! Musimy myśleć pozytywnie.
Ja jednego dnia płaczę, zadręczam się... Co jest ze mną nie tak ? I czy kiedykolwiek mi się uda ??? Co jest tego powodem? Ale musimy być silne..
Zaskoczy nas ciąża w takim momencie kiedy się tego w ogóle nie bd spodziewać.

Caly dzien nie mialam kiedy pisac a potem wizyta na SOR.. Synek szatan rozwalil nosek krew mu leciala itp.. Lekki wstrzas mozgu i spi spokojnie... Maly minimum 2 razy w roku trafia do szpitala na oddzial a w tym miesiacu 2 razy SOR... Uraz nogi powazny a teraz jeszcze nos... Ech malutki moj czasem sie martwie czy drugie dziecko tez bedzie tak szalone hehe czuje uklucia w macicy nie bol ale uklucia nie wiem czy to zrosty czy jajeczkowanie?? Akurat mam owulacje ale takiego klucia nie maialam nigdy...

[Em_jK]

Radosna,

A to zaciskam kciuki by to było ovu i by szybko się wam udało

Ja też swoim dzieciaczkom nadałam imiona. Musiałam. To pomogło mi stanąć na nogi. Teraz często chodzę na cmentarz i stawiam znicze na opuszczonych grobach dzieciaczków

Onaa,

Uda się nam. W końcu przecież musi być dobrze. Tyle kobiet nie chce i ma dzieci. A my tak pragniemy i je tracimy to niesprawiedliwe

Wysłane z mojego Lark FreeMe X2 7 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Radosna,

Zdrówka dla synka

Wysłane z mojego Lark FreeMe X2 7 przy użyciu Tapatalka

[RadosnaXX]

Napisane przez Em_jK

Radosna,

A to zaciskam kciuki by to było ovu i by szybko się wam udało

Ja też swoim dzieciaczkom nadałam imiona. Musiałam. To pomogło mi stanąć na nogi. Teraz często chodzę na cmentarz i stawiam znicze na opuszczonych grobach dzieciaczków

Onaa,

Uda się nam. W końcu przecież musi być dobrze. Tyle kobiet nie chce i ma dzieci. A my tak pragniemy i je tracimy to niesprawiedliwe

Wysłane z mojego Lark FreeMe X2 7 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Radosna,

Zdrówka dla synka

Wysłane z mojego Lark FreeMe X2 7 przy użyciu Tapatalka

Dziekujemy u nas niedaleko jest obok parku kosciol i pomnik jana pawla II tam nosze znicze zapalam. Na wiosne zamowimy i przyczepimy tabliczke z data i imieniem naszego aniolka,, Malgosia Xxx 15.12.2014 Nasz aniolek,, chce by synek tez kiedys pamietal ze mial siostre a tablica zawsze przypomni a i ja bede miala mjejsce gdzie zawsze bede mogla posiedziec w ciszy i pomyslcec potesknic zapalcic znicz. Tabliczka bedzie na grobie mojej mamy tym bardziej chce miec miejsce gdzie bede mogla z nimi posiedzec... Zrobi sie cieplej to przyczepimy.

[kalwinka]

dziewczyny a jak wasi partnerzy sobie radzą ze stratą ? My oboje nie możemy sobie do końca poradzić, uciekamy w pracę. i do końca nie wiem czego chce, raz chciałbym być w ciąży już, teraz, natychmiast a moment później mam poczucie że nie jestem gotowa na następną ciążę

[RadosnaXX]

Napisane przez kalwinka

dziewczyny a jak wasi partnerzy sobie radzą ze stratą ? My oboje nie możemy sobie do końca poradzić, uciekamy w pracę. i do końca nie wiem czego chce, raz chciałbym być w ciąży już, teraz, natychmiast a moment później mam poczucie że nie jestem gotowa na następną ciążę

Moj na poczatku wysluchal mnie gdy plakalam i mowilam o uczuciah ale teraz nic in mowi i nie wspomina.. Poronilam przed swietami a po swietach jakos staralismy sie to ukozyc. Niby M udaje ze jest oki jak by nigdy nic.. Ale na zdjecie usg dziecka nie spojrzal do dzis choc widac raczki glowke nozki, nie potrafil bo jest to usg martwej kruszynki. Wiec wiem po tym ze udaje twardego. Ogolnie juz sie staramy nie mowimu o porobieniu ze wzgledu tez na synka ktory mosi widziec ze jest wszystko ok. Teraz staralismy sie o dziecko mialam dni plodne bede czekac na zrobienie testu. Ale on widac ma watpliwosci w szpitalu odrazu mowil bym sie nie martwila na nastepne sqietw w domu bedziemy juz mieli dziecko, a kilka razy potem mowil ze mogli bysmy poczekac z pol roku czy rok... Ja nie chce czekac ze wzgledu na slabe drogi rodne u nas w rodzinie kobiety juz ok 30 tracily macice lub jajniki. Ja juz w wieku 24 lat stracilam jajnik, mialam cc a do tego poronienie... Wiec nie chce fizycznie czekac rok czy cos. Po pierwsze nie wiadomo czy uda mi sie zajsc szybko, po drugie moge znowu poronic, co jak bym czekala rok a potem drugi rok staran i znowu poronienie? Wiec wole miec dziecko juz teraz bo dzieci sa najwazniejsze. Za tydzien zrobie test choc powinnam za 2 tyg i zobaczymy co bedzie. Bo sie nie zabezpieczamy ale o ciazy tez nie gadamy... Wiec co bedzie to bedzie (ja owulacji i tak pilnowalam) a on choc sie kocha ze mna bez zabezpieczenia to nie mowi konkretnie o ciazy. Czasem zartuje sobie ze beda moze blizniaki albo za 9 mc jego,, inwestycja,, sie powieks,zy, Wiem z doswiadczenia ze faceci nie mowia o uczuciach oni okazuja przez pomoc itp wiec mimo ze M nie mowi o planowaniu dziecka to wiem ze chce a jak bede miala znowu dola po ostatnim poronieniu i bede chciala mu sie wyplakac w rekaw zawszs mam go przy sobie on zawsze wyalucha nawet jak nie powie nic, czasem nie potrzeba slow wystarczy uczucie i przytulenie

[onaa24]

Napisane przez kalwinka

dziewczyny a jak wasi partnerzy sobie radzą ze stratą ? My oboje nie możemy sobie do końca poradzić, uciekamy w pracę. i do końca nie wiem czego chce, raz chciałbym być w ciąży już, teraz, natychmiast a moment później mam poczucie że nie jestem gotowa na następną ciążę

Mam identycznie, bardzo pragnę, a jak podejrzewam, że jestem to ogromny strach. Mąż stara się o tym nie mówić. Wiem, że pragnie dziecka, ale unika tematu. Czasem tylko wspomni może się uda, albo, że nadzieja była do ostatniej chwili.

[RadosnaXX]

Napisane przez onaa24

Mam identycznie, bardzo pragnę, a jak podejrzewam, że jestem to ogromny strach. Mąż stara się o tym nie mówić. Wiem, że pragnie dziecka, ale unika tematu. Czasem tylko wspomni może się uda, albo, że nadzieja była do ostatniej chwili.

A mam pytanko wzgledem ciazy.. Bo mialam owulacje i nie wiadomo jestem czy nie jestem w ciazy... Ale czasamk biore tabletki na uspokojenie ziolowe sam sklad ziol delikatne i nie wiem czy moge je brac czy nie?? Co prawda nie wierze w to ze moglo sie udac ale fizycznie jest to mozliwe wiadomo... Mam dylemat odstawic czy czasem moge lyknac? One pomagaja mi usypiac a i w chwilach nerwow lykam czasami...

[Em_jK]

Radosna,

Ja bym normalnie brała. Lepiej tak niż masz się w chwilach stresu wykańczać bo to już wogóle nie pomaga zajściu.

Wysłane z mojego Lark FreeMe X2 7 przy użyciu Tapatalka

[RadosnaXX]

Napisane przez Em_jK

Radosna,

Ja bym normalnie brała. Lepiej tak niż masz się w chwilach stresu wykańczać bo to już wogóle nie pomaga zajściu.

Wysłane z mojego Lark FreeMe X2 7 przy użyciu Tapatalka

Oki, ale bede ograniczac w miare mozliosci. Od dwoch dni czuje sie oslabiona, wczoraj mialam mdloscii i wymiotowalam w nocy dzis tez zle sie czuje... Zastanawiam sie czy nie mialam owu wczesniej czy sie nie przesunela bo z tego co wiem moze ale chyba nie az tak wczesnie bym mogla czuc mdlosci z powodu ciazy.. Bo z moich wylczen jak juz jakims cudem sie udalo byla bym 2 dzien w ciazy ale mam mdlosci a piersi mi wybuchna... Moze to efekt po owulacji albo wirus? Choc w ciazy ostatniej mialam szybko mdlosci i bol piersi nim test wyszedl pozytywnie... Nie wiem co myslec chyba nie realne bym byla od tygodnia w ciazy ze owu byla az tak wczesniej?