"Po moich doświadczeniach z facetami wiem, że..."

[Bananalama]

-jeżeli facet udaje ostatniego sprawiedliwego - ma jakiś problem z samooceną,
-agresor - wiej,
-nie da się nikogo zmienić,
-nigdy nikomu nie ufaj na 100%,
-jeżeli on się oddala i mimo prób rozmowy nic się nie zmienia, olej go. W głębi duszy już dawno Cię zostawił,
-Twoja intuicja prawdopodobnie Cię nie oszukuje,
-patrz, jak facet mówi o swojej matce i jak ją traktuje. To Ci może wiele wyjaśnić,
-jeżeli nie czujesz się dla niego najważniejsza to jest to znak, żebyś go olała. Zasługujesz na lepszego,
-nie staraj się za dwoje. Nigdy.
-nie bądź zaborcza, ale i nie prowokuj losu. Znajdź złoty środek,
-szanuj siebie, to i inni będą,
-pójście na kompromis nie oznacza rezygnacji z siebie. Nie porzucaj znajomych i zainteresowań.

[_Mia]

Ile tu mądrych słów! Miło czytać.

Moje:
-Jeśli facet ma skłonności do zdrady, to zdradzi. Obojętnie, czy jesteś piękna, dobra, świetna w łóżku, czy nie.
-Traktowanie matki, babki, przypadkowych kobiet jest odzwierciedleniem tego, jaki facet będzie w związku. Jeśli potrafi wyzwać, uderzyć mamę czy siostrę, to Ciebie też będzie potrafił tak samo potraktować.
-Jak mówiły dziewczyny- intuicja nie kłamie.

[szachmat23]

1.Jesli facet wyglada jakby mu nie zalezalo nie zalezy mu
2.Nie warto za szybko wchodzic w nowe zwiazki
3. komunikacja podstawa zwiazku, nalezy od razu mowic co sie nie podoba
4. dmuchac na zimne na poczatku zwiazku, jesli facet nie jest w stanie Ci wtedy duzo zaoferowac bedzie tylko gorzej
5. W zwiazki nalezy angazowac się bedac zadowolonym z zycia i niezaleznym, aby nie uzalezniac swojego zycia od mezczyzny

[MeredithGrey]

Napisane przez Niawka

Zdarzają się kłótnie, zdarzają się ciężkie chwile. Ale to że wieczorem płakałam przez kłótnie a rankiem przyszedl mnie przeprosic i wyjaśnić wszystko to czemu mialabym go rzucać. Zdarza się.


Bzdura, dwa moje długoterminowe związki zaczęły się od łóżka. I to faceci potem zakochiwali się szybciej

Od siebie dodam:
Życie ze skąpcem i zazdrośnikiem jest nieznośne. Szansa, że skąpiec albo zazdrośnik się zmienią jest bliska zeru i do tego jest to meczaca gra niewarta zachodu. Z reguły z czasem stają się ttlko gorsi..

Moze jestes taka za☠☠☠ista w lozku i poza nim, ze sie zakochali. Ja tez nie wykluczam scenariusza fuck buddy-->boyfriend, zwlaszcza ze wlasnie sama mam taki. Tzn sama nie wiem czy on jeazcze sie realizuje czy juz zrealizowal ale mniejsza o to:P

Osobiscie przestalam zwracac uwage na drobiazgi na przyklad mialam chlopaka ktory byl kochany w detalach, co spotkanie to kwiatek, jak wybieglam po klotni z domu to biegl za mna i mowil ze nie dopusci bysmy pozegnali sie pokloceni, jedlismy to co ja chcialam:P, byl slodki pelno czulych slowek itd. Wszystko fajnie tylko ze on tymi czulymi slowkami przeplatal oswiadczenia o zupelnie innych(nietolerancyjnych) pogladach niz moje, naciskal na dziecko ("bo jego kolega ma!" Myslalam ze to bardziej damski powod ale jak widac nie..,) i oswiadczenia jak widzi swoja przyszlosc...i moja.

Podziekowalam. Wole kogos kto bedzie mniej kotkowal,kichaniowal i mniej dawal kwiatkow, ale o kim wiem, ze w DUZYCG sprawach (swiatopoglad, slubm dziecko, decydowanie kobiety o sobie) sie zgadzamy

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez pstrag_w_pomaranczach

Każdemu facetowi chodzi o seks. I to nie jest nic złego czy dziwnego - po prostu są tak "zaprogramowani" przez naturę.
I mimo tego, że nie zdradzają tego na początku, starają się, i oczywiście nas kochają - to i tak ciągle myślą o seksie, i rzadko kiedy odmówią jeśli zaproponujemy :p

Współczuję doświadczeń. Serio.
Poza tym jeśli Ty miałabyś ochotę na seks i chłopak by Ci to zaproponował to ciężko wyobrazić mi Twój nagły sprzeciw.

-----

Po moich doświadczeniach z facetami wiem, że...

- jeśli mówi, że każda jego była go zostawiała to coś może być na rzeczy i warto się temu przyjrzeć (odeszłam od narzeczonego tak samo jak moje 3 "poprzedniczki"),

- nie warto gonić króliczka. Związek smakuje o niebo lepiej jeśli jest ta świadomość, że jest skutkiem wolnego i świadomego wyboru a nie jęczenia i robienia wszystkiego by go do siebie przekonać (często wbrew sobie),

- na zaufanie trzeba sobie zasłużyć. Żadnych bajek o kredycie zaufania na starcie,

- szacunek do samej siebie to podstawa. Jeśli czujesz, że dla faceta robisz coś wbrew sobie to nie rób tego wcale,

- jeśli nie zwraca się do matki/siostry z szacunkiem to nie będziesz jego księżniczką

[Nameria]

Po moich doświadczeniach z facetami wiem, że :

- nie należy niczego przyspieszać, związek powinien rozwijać sie w swoim tępie

- lepiej dłużej "porandkować" niż szybko wkraczać w etap zamieszkajmy razem

- nie warto ciągnąć związku bo to tyle już lat razem

- obydwie osoby muszą sie starać, samemu nic się nie wywalczy

- związek w którym musisz się o wszystko szarpać nie ma sensu

- rzeczy wyszarpane ( np. zaręczyny ) nie cieszą

- nie bierzesz sobie faceta po to aby go zmieniać, wychowywać, on ma być Twoim partnerem a nie dzieckiem. Ma ci odpowiadać tu i teraz, taki jakim jest a nie taki jakim mógłby być jak wcielisz w życie plan jego zmian.
-Facet nie jest do "ulepszania"

- Nie licz na to, że facet się zmieni.
- Nie licz na to, że facet zmieni sie po ślubie, zaręczynach

- Ślub/zaręczyny nie posiadają magicznej mocy uzdrawiania związku

[shinypearl]

Nie będę powtarzać tego, co już zostało napisane.

Z mojej strony:
-jeśli on wykazuje całą listę cech DDA/DDD i nic z tym nie robi, a temat go wręcz przerasta, nie pakuj się w to i nie wmawiaj sobie misji uzdrowienia jego psychiki/poczucia własnej wartości/zachowań itd. Nie jesteś jego terapeutą.

[falling_rain]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4990679 6]
- nie warto gonić króliczka. Związek smakuje o niebo lepiej jeśli jest ta świadomość, że jest skutkiem wolnego i świadomego wyboru a nie jęczenia i robienia wszystkiego by go do siebie przekonać (często wbrew sobie),
[/QUOTE]



Od siebie dorzucę, że nauczyłam się:

-że słowa to nie wszystko, a czasem nawet wielkie nic, gdy nie idą w parze z odpowiednim zachowaniem. Chłopak, którego zachowania cię ranią, ale jednocześnie szasta wyznaniami i powtarza dosłownie co sekundę, jak to bardzo cię kocha, zwyczajnie zaklina rzeczywistość

-żeby być ostrożną, gdy facet zwierza się, że nie ma żadnych bliskich osób; przyjaciół, dobrych kontaktów z rodziną. Tutaj wyjaśnienie: nie uważam, że każdy koniecznie musi być duszą towarzystwa i mieć miliardy koleżków (sama jestem raczej samotniczką, mam wąskie grono zaufanych osób). Wiem też, że czasem zdarzy się w życiu taki okres, gdy akurat wszystkie przyjaźnie się wypaliły, i tymczasowo jest się na takim "towarzyskim pustkowiu". Natomiast nieposiadanie żadnych serdecznych kumpli a nawet żadnych zwykłych znajomych, w niektórych sytuacjach może być zastanawiające. Miałam takiego eksa- żalił się, że nikt go nie lubi, wszyscy od niego uciekają. I przykro mi to mówić, ale ci "wszyscy" mieli rację, bo facet był potwornie toksyczny.

-że każdy problem trzeba przepracowywać na bieżąco, bo później niechęć i frustracja nawarstwia się, co często powoduje nieoczekiwany wybuch wściekłości/smutku w najmniej oczekiwanym momencie

-że jeśli nie ma pociągu fizycznego, takiej zwykłej fascynacji, to nie da rady zbudować satysfakcjonującego związku

-że nie wolno wiązać się z byle kim i stawać na głowie, by go uformować według własnych potrzeb (!!!)

-że nie istnieje coś takiego, jak długotrwała zmiana dla kogoś: jedyne długotrwałe zmiany wynikają tylko i wyłącznie z własnej woli

[Moni302]

-że facet też ma uczucia -że jeśli na początku jest idealnie, to nie znaczy, że zawsze tak będzie.

[patrycjamy]

Niekoniecznie z moich doświadczeń...
Wiele tu mądrego zostało powiedziane, głównie z perspektywy świeżych związków lub takich które się zakończyły. Super, że doświadczone i mądre dziewczyny doradzają tym mniej doświadczonym jak uniknąć wpakowania się w kiepski związek Dodam od siebie
Uważaj na:
-maminsynków, ciepłe kluchy, pozornie "rodzinnych" facetów- bo oni mogą liczyć się tylko z mamą, tatą, bratem, swatem, przyjacielem- ale nie z tobą i to sygnał żeby odejść. Padły tu stwierdzenia o szacunku do rodziców- zgoda, ale rodzice są różni i niektórzy naprawdę na ten szacunek nie zasługują. Warto wziąć to pod uwagę i nie czepiać się chłopaka, który urwał lub bardzo ograniczył kontakt z rodziną. Coś musi być na rzeczy i problem tkwi albo w jego zachowaniu albo w postępowaniu rodziny.
- nałogowcy- alkoholizm, hazard, narkotyki, pornografia
-tacy którzy zdradzili w związku z tobą. Zdrada w przeszłości z inną osobą, nie musi się powtórzyć w związku z tobą, bo ludzie się zmieniają. Ale warto się tego przyjrzeć
- nie wierzyć w obietnice "domku z ogrodem, pieska, gromadki dzieci, ślubu"- na poczatku związku, kiedy można powiedzieć wszystko, ale nie ma to żadnego pokrycia w rzeczywistości
- "biedny miś"- wszystkie źle go traktowały, zdradzały, wykorzystały i on błagał je o uczucie, związek- UCIEKAJ, bo te farmazony mogą opisywać jego zachowanie a nie byłych kobiet
- facet po długim związku- tu przyjrzeć się i ewentualnie związać kiedy widać, że facet bardzo zakochany i pogodzony z przeszłością
- dorosły facet na utrzymaniu rodziny lub taki co nie garnie się do pracy- chyba że dużo zarabiasz i nie będzie ci to przeszkadzać

[skazana_na_bluesa]

dopóki nie poznasz bardzo dobrze faceta, nie możesz być pewna, czy gdzieś "nie czai się" jego żona albo druga dziewczyna

[Dotka90]

- patrzeć, jak facet traktuje matkę/siostrę/koleżanki - prawdopodobnie i tak będzie traktował nas.

- słuchać mamy (!!!) - jeśli mamy normalną, życiową matkę, dobry kontakt z nią, to słuchajcie tego, co Wam mówi U mnie w życiu sprawdza się zasada (nie tylko do facetów, ale w ogóle) - mama ma zawsze rację.

- tu odnośnie pkt. 2 - słuchajcie też swoich znajomych. Jesli większość Twoich znajomych nie lubi Twojego faceta, to prawdopodobnie coś jest nie tak z NIM, a nie z NIMI.

- jeśli kiedykolwiek facet nazwie nas dziwką, suką, czy inną pi.zdą, uderzy, popchnie, szturchnie, skrzywdzi - UCIEKAĆ. Nie ma usprawiedliwienia dla przemocy. NIGDY.

- jeśli czujesz, że starasz się bardziej niż on, robisz więcej niż on dla związku, kochasz bardziej, mocniej - coś jest nie tak. Starać mają się OBIE strony.

- można kłócić się o bzdury, ale w fundamentalnych sprawach: ślub, wiara, dzieci, miejsce zamieszkania, kariera - TRZEBA mieć spójny pogląd. Jesli cokolwiek jest inne, będzie problem.

- nie łudź się, że jeśli jest beznadziejnie,to nastąpi przełom, bo: oświadczył się, bo wzięliście ślub, bo zaszłaś w ciażę, bo urodziłaś dziecko. Jak jest beznadziejnie, to będzie dalej, jeśli nie będziecie nad tym pracować.

- a jednocześnie związek, nad którym ciągle trzeba ciężko pracować, starać się ponad normę, uważać na wszystko, kontrolować się w każdej jego chwili - nie jest dobrym związkiem.

- facet jest takim samym człowiekiem, jak Ty. Ma uczucia, emocje, bywa mu przykro, bywa szczęśliwy, jeśli kocha, to też to okazuje. Nie tłumacz więc jego beznadziejnych zachowań tym, że TO FACET. Jeśli traktuje Cię źle, to dlatego, że taki jest, a nie dlatego, że jest facetem.

[bulka114]

Napisane przez patrycjamy

Niekoniecznie z moich doświadczeń...
Wiele tu mądrego zostało powiedziane, głównie z perspektywy świeżych związków lub takich które się zakończyły. Super, że doświadczone i mądre dziewczyny doradzają tym mniej doświadczonym jak uniknąć wpakowania się w kiepski związek Dodam od siebie
Uważaj na:
-maminsynków, ciepłe kluchy, pozornie "rodzinnych" facetów- bo oni mogą liczyć się tylko z mamą, tatą, bratem, swatem, przyjacielem- ale nie z tobą i to sygnał żeby odejść. Padły tu stwierdzenia o szacunku do rodziców- zgoda, ale rodzice są różni i niektórzy naprawdę na ten szacunek nie zasługują. Warto wziąć to pod uwagę i nie czepiać się chłopaka, który urwał lub bardzo ograniczył kontakt z rodziną. Coś musi być na rzeczy i problem tkwi albo w jego zachowaniu albo w postępowaniu rodziny.
- nałogowcy- alkoholizm, hazard, narkotyki, pornografia
-tacy którzy zdradzili w związku z tobą. Zdrada w przeszłości z inną osobą, nie musi się powtórzyć w związku z tobą, bo ludzie się zmieniają. Ale warto się tego przyjrzeć
- nie wierzyć w obietnice "domku z ogrodem, pieska, gromadki dzieci, ślubu"- na poczatku związku, kiedy można powiedzieć wszystko, ale nie ma to żadnego pokrycia w rzeczywistości
- "biedny miś"- wszystkie źle go traktowały, zdradzały, wykorzystały i on błagał je o uczucie, związek- UCIEKAJ, bo te farmazony mogą opisywać jego zachowanie a nie byłych kobiet
- facet po długim związku- tu przyjrzeć się i ewentualnie związać kiedy widać, że facet bardzo zakochany i pogodzony z przeszłością
- dorosły facet na utrzymaniu rodziny lub taki co nie garnie się do pracy- chyba że dużo zarabiasz i nie będzie ci to przeszkadzać

o to , to.

+ Jeśli umawia się z tobą zawsze spontanicznie, w ostatniej chwili, nie zaprasza cię nigdzie, najczęściej wieczór- w nocy- możesz mieć pewność, że nie chce, żeby go ktoś zobaczył, bo ma dziewczyne/ narzeczoną/ żone. ;]

+ Daj sobie czas, aby go poznać. To, że on przedstawia siebie w superlatywach, nie oznacza, że tak jest. Daj sobie czas na wyrobienie własnej opinii.

[Cherie_Currie]

Dużo zostało powiedziane, od siebie dodałabym jeszcze:
- znaj siebie i wiedz, czego od faceta oczekujesz i co możesz dać w zamian. Trzymaj się swoich poglądów na świat i nie zmieniaj ich tylko dlatego, że ktoś tego oczekuje
- nie słuchaj bzdur typu "w każdym związku po x latach jest kryzys" - najczęściej mówią tak osoby, które same tkwią w kiepskich związkach i to gadanie pozwala im usprawiedliwić swoje problemy i wmówić sobie, że to normalne; istnieją za to związki, w których cały czas jest lepiej niż dobrze (własne doświadczenie)
- nie ma takiego problemu, którego przy woli z obu stron nie dałoby się rozwiązać
- ideały istnieją, ale każdy ma prawo mieć swój własny, który dla innej osoby nie będzie aż tak atrakcyjny (mój akurat się kąpie, bo właśnie wróciliśmy ze wspólnego biegania )
- kobiecie, która odbiła nam faceta należą się kwiaty i podziękowania, a jemu... walka w sądzie o te resztki, które łaskawie mu zostawimy ;P

[_plinka]

- Nie stawiaj faceta wyżej od siebie, nie może być dla Ciebie najważniejszy, pamiętaj o sobie, o swojej wartości
- Nie pozwól być ograniczaną - w kontaktach z przyjaciółmi, w poglądach itd.
- Uciekaj od toksycznego zazdrośnika, on nigdy się nie zmieni
- Jeśli facet zastanawia się czy jeszcze Cię kocha - już Cię nie kocha

[bujdanaresorach]

- nie ma co wierzyć w piękne słówka i jarać się jak pochodnia gorącymi wyznaniami miłości, zwłaszcza gdy znacie się krótko - wiele razy przekonałam się, że to g*wno warte słówka,
- patrz na czyny,
- easy come, easy go,
- pośpiech nie popłaca,
- nie warto podporządkowywać swojego życia pod faceta,
- nie należy zapominać o sobie.

[loczek88]

wiecie, zawsze mnie zastanawiało czemu faceci (oczywiście nie wszyscy) mają taki problem z klarownym, uczciwym zakończeniem związku. Będą się powoli odsuwać, obojętnieć, zaczną dywagacje o miłości i sensie relacji, przestają się przejmować -> jednym słowem chcą sprowokować drugą stronę do skończenia tego przedstawienia. Ale czemu?? Przecież taka rozmowa nie boli, to oni są niby zdobywcami ( zapewne wśród kolegów punktów za bycie samcem-zdobywcą nie tracą), odchodzą i idą zdobywać dalej. Może to nie jest powód do dumy, ale na pewno zerwanie z dziewczyną nie jest wstydem, porażką..
próbuję patrzeć z samczego pkt widzenia.

[Niawka]

Napisane przez MeredithGrey

Moze jestes taka za☠☠☠ista w lozku i poza nim, ze sie zakochali. Ja tez nie wykluczam scenariusza fuck buddy-->boyfriend, zwlaszcza ze wlasnie sama mam taki. Tzn sama nie wiem czy on jeazcze sie realizuje czy juz zrealizowal ale mniejsza o to:P

Haha bo się zaczerwieniłam
Wg mnie seks zbliża ludzi. Zwlaszcza kiedy po seksie leży się nago razem w łóżku i rozmawia, poznaje się siebie. Potem dochodzą jakies wspólne śniadania, oglądanie filmów, czulostki i często się zaczyna zachowywanie jak para. Wg mnie nie ma nic dziwnego w zaczynaniu związku od seksu. Jak się ma ze sobą być to takie same szanse ma się idąc do łóżka na drugim spotkaniu jak i na dwudziestym

[Bea_91]

- jeżeli żyjecie na odległość a facet oczekuje że tylko Ty będziesz do niego przyjeżdżała bo on jest "niesamowicie zmęczony" po pracy to znak że jednak nie jesteś dla niego najważniejsza,
- jak było już tutaj powiedziane, jeżeli facet marudzi że wszyscy się od niego odsunęli, nie ma nawet kolegi z którym mógłby wyjść piwo to znaczy że coś jest z nim nie tak.
- jeżeli związek w sumie wyszedł z przypadku, od niechcenia bo "dawno nie miałam chłopaka, a on taki przystojny", to przewiduję małe szanse na sukces.
- Jeżeli od początku coś Ci się w facecie nie podoba, coś zgrzyta nie myśl że go sobie urobisz, bo to może być chwilowe.
- Kochający facet nie rejestruje się na stronach erotycznych podając się za dziewczynę ani nie wdaje się we flirt z koleżankami na facebooku.
- Powinniście mieć podobne zainteresowania i styl życia, to że lubisz spędzić pół wolnego dnia przed kompem grając w coś a potem do rana imprezować ze znajomymi, to nie znaczy że jesteś dziecinna i nieodpowiedzialna, to on jest mentalnym 40-latkiem.
- To że jesteście ze sobą 3 lata i nawet pół roku ze sobą mieszkacie to nie znaczy że jesteście na siebie skazani do końca życia i ojej co ja powiem mamie jak ja spojrzę w oczy jego siostrze. Mama ucieszona a o siostrze słuch zaginął.
- Jeżeli w Twoje urodziny się nie widzicie bo musiał pomóc rodzicom, pracuje w beznadziejnej pracy którą tata mu załatwił i ma podejście do życia zastaw się a postaw się typu nie wyjeżdżanie na wakacje bo trzeba wtopić kasę w drogi lanserski samochód, smartfona, tablet i mieszkanko, a rata za studia nie opłacona.

[201803090921]

Trochę tych doświadczeń było, a więc:

- trzymać się z daleka od jedynaków - maminsynków
- nie zaczynać związku z facetem, który ma mniejsze jaja niż Ty - w pewnym momencie stracisz do niego cały szacunek i będziesz ciągnąć związek z litości
- nie załatwiać facetowi pracy w tym samym dziale co Ty, ani ogólnie nie łączyć pracy i związku ( w myśl starożytnej zasady "nie rwij d*py z własnej grupy)
- uciekać gdzie pieprz rośnie od chorych na mózg zazdrośników
- wiedzieć, że nie ma nic na zawsze i to akceptować
- nie uzależniać swego życia od jakiegokolwiek faceta
- mieć świadomość, że nawet jeśli skończy się związek, to nikt od tego nie umrze, poboli (albo i nie) i przestanie, to nie koniec świata
- nie włazić w związek po to, żeby leczyć swoje kompleksy - wpierw trzeba polubić samą siebie, albo zmienić to, czego się w sobie nie lubi - facet to nie terapeuta
- wewnętrzne kwestie związku (kłótnie, docieranie się) należy przepracowywać we dwoje, a nie dzielić się informacjami z psiapsiółą, mamusią, siostrą itp.
- dążyć do tego, żeby Twój facet był jednocześnie Twoim najlepszym przyjacielem, oprócz miłości przydaje się też najzwyklejsza sympatia

I ostatnia rzecz (zaraz pewnie ktoś mnie za to zje, ale uważam, że dzięki temu żaden facet nigdy mnie nie skrzywdził):
- na początku swego związkowego życia można "trenować", czyli angażować się w związki mniej niż facet, jednocześnie poznając samą siebie (ten czas nie będzie stracony, bo młodzieńcze związki najczęściej i tak szlag trafia, a dzięki temu zrozumiesz czego tak naprawdę potrzebujesz w życiu i nie dostaniesz na "dzień dobry" po tyłku).

[fleur05]

- stosunek do partnerki widać po relacji: jego ojciec-matka

- jeśli nie daje po sobie poznać, że jest zainteresowany, to nie jest zainteresowany, delikatne znaki nie istnieją (to akurat widzę dopiero dzięki TŻ)

- faceci mają dużo kompleksów, ale mało o nich myślą

[cyanide sun]

- kiedy facet chce tylko seksu, jest w stanie kobiecie powiedzieć (ewentualnie naobiecywać) wszystko, co ona chce usłyszeć. nawet, jeżeli z pozoru jest to ten "porządny" facet.
- żonaty facet, który ma już ułożone i wygodne życie, nie zrezygnuje z tego dla innej kobiety. nawet jeżeli by się tą nową kobietą w jakimś stopniu zauroczył.
- facet, który zdradził i uszło mu to bez konsekwencji, prędzej czy później zdradzi ponownie, bo wie, że może się zabawić i nic się nie stanie.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez fleur05

- stosunek do partnerki widać po relacji: jego ojciec-matka

Buhhahaha. Ty tak na serio?

[Niawka]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;49919761]Buhhahaha. Ty tak na serio?[/QUOTE]

Nie zawsze ale czasem się to sprawdza. W końcu facet dorasta i w domu często się uczy jak traktować kobietę. W domu uczy się np równouprawnienia, szacunku itp lub ich braku, w jakiejś tam części widać to w kazdym z moich związków. Mój obecny traktuje mnie jak jego ojciec traktuje matkę-chociaż jednego z zachowań ojca nie powiela bo mu się to w ich życiu nie podoba. W reszcie w stosunku do mnie jest bardzo podobny do swojego taty i jego małżeństwa. A np mojego byłego rodzice nauczyli, że facet do kobiety nie musi mówić "proszę" i dopiero ja mu uświadomiłam, że nie jestem służącą w domu

[Kolor Bzu]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;49919761]Buhhahaha. Ty tak na serio?[/QUOTE]

Jest w tym o tyle sporo prawdy, że często dzieci przejmują zachowania, które obserwowały w domu.
Dziecko z rodziny dysfunkcyjnej często powtórzy zachowania rodziców. Jeśli ich ni powtórzy to to też widać po stosunku do np. pijącego i bijącego ojca.
Z kolei osoba, która wyrosła w domu pełnym miłości i szacunku, bardzo często podobnymi zasadami będzie się sama kierowała.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Co innego mówić o części ludzi, którzy wykazują takie zachowania, a są z rodzin dysfunkcyjnych, a co innego twierdzić, że regułą jest powielanie zachowań rodziców i że na podstawie tego, że ojciec pił i bił, trzeba skreślić faceta. Post zacytowany przeze mnie, ma właśnie taki wydźwięk. "Ojciec wyzywał matkę? To twój facet też będzie cię wyzywał, rzuć go. Kij z tym, że cię nosi na rękach. Rzuć go, bo będzie cię wyzywał".

[Kolor Bzu]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;49919945]Co innego mówić o części ludzi, którzy wykazują takie zachowania, a są z rodzin dysfunkcyjnych, a co innego twierdzić, że regułą jest powielanie zachowań rodziców i że na podstawie tego, że ojciec pił i bił, trzeba skreślić faceta. Post zacytowany przeze mnie, ma właśnie taki wydźwięk. "Ojciec wyzywał matkę? To twój facet też będzie cię wyzywał, rzuć go".[/QUOTE]

Gdyby zebrać wypowiedzi z tego wątku, to w ogóle kilka radykalnych poglądów się pojawiło.
Myślę, że każda rozgarnięta dziewczyna nie rzuci faceta bo np. raz podniósł głos, a ona się popłakała przez to, albo dlatego, że się dowie że jego ojciec kiedyś coś głupiego zrobił, tylko po zaobserwowaniu jakiejś cechy/zachowania po prostu się lepiej facetowi przyjrzy.
Wiadomo, że nie ma reguł, że każdy ma wady, każdemu czasami zdarzy się zrobić jakieś głupstwo, niektórzy mają problemy itp., itd. Ale warto znać sygnały alarmowe by wiedzieć co powinno zwiększyć czujność.

[201803090921]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;49919945]Co innego mówić o części ludzi, którzy wykazują takie zachowania, a są z rodzin dysfunkcyjnych, a co innego twierdzić, że regułą jest powielanie zachowań rodziców i że na podstawie tego, że ojciec pił i bił, trzeba skreślić faceta. Post zacytowany przeze mnie, ma właśnie taki wydźwięk. "Ojciec wyzywał matkę? To twój facet też będzie cię wyzywał, rzuć go. Kij z tym, że cię nosi na rękach. Rzuć go, bo będzie cię wyzywał".[/QUOTE]

Otoz to, czesc ludzi powiela patologiczne zachowania, podczas gdy inna grupa skutecznie ich unika, widząc ze nie tędy droga. Nie generalizujmy tutaj, naprawde.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Kolor Bzu

Gdyby zebrać wypowiedzi z tego wątku, to w ogóle kilka radykalnych poglądów się pojawiło.
Myślę, że każda rozgarnięta dziewczyna nie rzuci faceta bo np. raz podniósł głos, a ona się popłakała przez to, albo dlatego, że się dowie że jego ojciec kiedyś coś głupiego zrobił, tylko po zaobserwowaniu jakiejś cechy/zachowania po prostu się lepiej facetowi przyjrzy.
Wiadomo, że nie ma reguł, że każdy ma wady, każdemu czasami zdarzy się zrobić jakieś głupstwo, niektórzy mają problemy itp., itd. Ale warto znać sygnały alarmowe by wiedzieć co powinno zwiększyć czujność.

Rozumiem o co Ci chodzi i zgadzam się z tym. Ale nie lubię takiego uogólniania. Ja mam ojca z rodziny dysfunkcyjnej, mój dziadek był alkoholikiem. To znaczy, że moja mama powinna skreślić tatę od razu? Niekoniecznie, bo mój tata nie wykazuje zachowań patologicznych, wychowywałam się w normalnej, pełnej rodzinie. Jest masa takich osób.

[kalincia]

Jeszcze banalne stwierdzenie, że facet też miewa uczucia i dylematy.