Nasz świat BDSM - cz. II

[zakonna]

Ogólnie wiem co to znaczy, ale co to znaczy hmm w praktyce. W realu. To tak na cały dzień czy tylko na sesje??? W ogóle masz Pana czy jak to wygląda? Przepraszam, że tyle pytam, ale mnie to fascynuje.

[BiteAddict]

Jestem w związku, takim leżącym gdzieś w pół drogi między klimatem tylko w łóżku a 24/7. Nigdy nie byłam w relacji czysto sesyjnej.
Kocie zachowania są na co dzień, bo po prostu mam taki charakter, mruczę jak się mnie mizia, odruchowo reaguję na czujnik laserowy i jak nie mam czym zająć rąk bawię się pomponem (zawieszka do telefonu). Czasem noszę obrożę na co dzień.
Właściciel jest kociarz, ja takich ściągam do siebie
I nawet mam własny karton do zabawy A uszy i ogon są dość charakterystycznym elementem na imprezach

[zakonna]

to tak słodko brzmi normalnie jak nie BDSM. Fajne, podoba mi się

[BiteAddict]

Bo ja podobno jestem bardzo urocza, a przynajmniej sporo osób tak twierdzi
To jest BDSM, wszystkie rozwinięcia literek są jak najbardziej obecne w związku

[czarna_90]

Hej, mogę dołączyć i ja?
Wątek czytam od dawna, mysle, że od kilku lat, jednak wcześniej sama nie byłam przekonana czy to co lubię to coś więcej niż tylko ostry seks.
Z eksem coś tam probowalismy, jednak on był zdecydowanie za mało dojrzały i myślał głównie o swoje przyjemnosci. Czasem miałam na coś ochotę w glowie, jednak jak robiłam to z nim to wcale nie było już tak fajnie. Byłam przy nim śpieta i nie potrafiłam do końca zaufac.
Teraz poznałam faceta, z którym jest cudownie. Póki co przerobilismy bicie pasem, bicie po twarzy, wiazanie, mocne szarpanie za wlosy, przytrzymywanie za kark, tak, że nie jestem w stanie ruszyć glowa, konczenie na twarzy. Ostatnio widzieliśmy się dwa tygodnie temu (on dużo wyjeżdża sluzbowo) i wtedy powiedział, że jeśli chcemy posuwac się w tym dalej, musimy pogadać, ustalić ewentualne granice, nie chce iść dalej bez rozmowy. Mam nadzieje, ze znalazłam odpowiedzialnego Pana z którym będę mogła się rozwijać.

[WhySoSerious]

Napisane przez BiteAddict

To znaczy mniej więcej tyle, że jestem kotem
A tak bardziej serio bliżej mi do zachowania małego kociaka niż uległości, plus ogon i kocie uszka noszę bardzo często. No i oczywiście pet play, parę zabawek mam, nawet dostałam kłębek wełny na gwiazdkę

masz buttpluga z ogonem?

[BiteAddict]

WhySoSerious, mam 4 pary uszek (czarne, szare, białe i fioletowe) i 5 ogonków (czarny, szary, biały, fioletowy i brązowy), jestem na etapie projektowania brązowych uszu
I uwielbiam chodzić z ogonem

[Hibiku]

Napisane przez BiteAddict

Jestem w związku, takim leżącym gdzieś w pół drogi między klimatem tylko w łóżku a 24/7. Nigdy nie byłam w relacji czysto sesyjnej.
Kocie zachowania są na co dzień, bo po prostu mam taki charakter, mruczę jak się mnie mizia, odruchowo reaguję na czujnik laserowy i jak nie mam czym zająć rąk bawię się pomponem (zawieszka do telefonu). Czasem noszę obrożę na co dzień.
Właściciel jest kociarz, ja takich ściągam do siebie
I nawet mam własny karton do zabawy A uszy i ogon są dość charakterystycznym elementem na imprezach

Nasze sześć futer pozdrawia kociarzy(ja nieśmiało zza nich też;p)! W sumie nigdy się nie próbowałam identyfikować jako pet, ale w sumie coś w tym jest... obroże, pompony i mruczenie na pewno;p
Pochwal się kartonem!

[BiteAddict]

Hibiku, zrobię zdjęcie jutro, bo jest u Właściciela w mieszkaniu, a jedyne jakie mam na własnym laptopie zawiera za dużo nagości na wizaż
Ale karton jest po lodówce, więc mam sporo miejsca

[Elfir]

myszy też dostajesz?

[BiteAddict]

Elfir, mam pluszową, taką małą, podobno z kocimiętką
Właściciel się śmieje, że jak się dorobimy kotów to będzie walka o zabawki

[WhySoSerious]

BiteAddict, a sama sobie robiłaś te ogonki? Bo mnie się właśnie taki marzy, ale nigdzie nie da się chyba kupić (albo ja jestem niepełnosprytna i nie umiem znaleźć)...

[Vallarr]

Będę nudny i do całej tej dyskusji "a bo BDSM to, tamto" wrzucę dwa moje (ah to ego!) cycaty:

Napisane przez Vallarr

Chodzi o to, że (zwłaszcza po greyu) wszyscy mamy alergię na ludzi, którzy są "och ach bdsm <3" po paru klapsach i gryzieniu. Odrobina ostrzejszego seksu to absolutnie nie jest jeszcze BDSM, dlatego dobrze jest napisać cokolwiek więcej.

To pojęcie jest tak szerokie, że ciężko opisać czym BDSM jest, ale parę klapsów, anal i dirty talk to na pewno nie jest. Warto przejrzeć strony, obejrzeć ostre zdjęcia, zapytać siebie czy podnieca ból, uleglość, przerażenie, dominacja, sprawianie bólu, igły, unieruchomienie, bezsilność, udawany gwałt, płacz, krew etc etc.

Jestem dziwnie pewny, że wiele osób czytających to, po zapoznaniu się z tym, co robimy pomyśli "borze, co za po☠☠☠y, ja tylko lubię klapsy i trochę gryzienia, bez przesady!" I dobrze

Jak ktoś przychodzi i mówi "lubię klapsy" to czego się spodziewa? Że znajdzie wspólny temat z kimś, kto chciałby porozmawiać o za☠☠☠istym, ostrym gwałcie analnym do krwi, odciśniętych śladach wszystkich palców na obu cyckach i dostawaniu w twarz tak, że aż odpływa?

Sorry, nie ta bajka. Dlatego piszcie więcej o tym co robicie lub co chcecie robić

+

Napisane przez Vallarr

Ależ nie, absolutnie Ci tak nie powiem. To jest tak szerokie spektrum, że ja nie uzurpuję sobie żadnej władzy określania czym BDSM jest.


Właśnie o to chodzi, że "nowi" się podkładają, dlatego postarałem się napisać dobitnie - ostry seks to jeszcze nie BDSM. Fakt, że na forum brakuje wątku dla ostrzejszej wanilii, ale zależy mi na tym, by tu było bdsm i ciekawsze rzeczy niż "dostałam klapsa, jestem suką" :P

Nawet jeśli ktoś dopiero zaczyna, to warto by zadał sobie pytanie gdzie chce skończyć i co go kręci. Pełna uległość, ale zero bólu? Czysty spanking bez penetracji, bo orgazmiczny? Floggery, palcaty, a może jednak sznurki i podwieszanie? Dowolne kombinacje też wchodzą w grę

Mój post w moim mniemaniu był newbie friendly - jeśli ktoś nie ma doświadczenia, to wartoby było choć napisać co go kręci, podzielić się fantazjami i planami, wtedy nie zostanie zjechany :P No i naprawdę warto odróżniać ostrzejszy seks od BDSM. Jak ktoś do tej pory tylko klapsy, ale CHCE więcej, to świetnie. Tylko sądzę, że dla wielu klapsy i dirty talk to granica i wtedy nie ma o czym za bardzo rozmawiać.

Trzy grosze na koniec - samo bondage to też element BDSM, bez bicia czy panowania, nie dyskryminowałbym.

@BiteAddict hej Widziałem Cię na wizażu już, się czaiłaś strasznie długo
Pety są słodkie i urocze, lubię. Elementy pet play też.

[Nuova]

Napisane przez WhySoSerious

BiteAddict, a sama sobie robiłaś te ogonki? Bo mnie się właśnie taki marzy, ale nigdzie nie da się chyba kupić (albo ja jestem niepełnosprytna i nie umiem znaleźć)...

Na Alledrogo jest, wystarczy wpisać "anal plug ogon"

[BiteAddict]

Napisane przez WhySoSerious

BiteAddict, a sama sobie robiłaś te ogonki? Bo mnie się właśnie taki marzy, ale nigdzie nie da się chyba kupić (albo ja jestem niepełnosprytna i nie umiem znaleźć)...

Brązowy i biały ogon zamawiałam stąd http://skor-pol.pl/index.php/lisia-k...7f98b96285fb90
Czarny i fioletowy znalazłam w Krakowie na straganie, a szary upolowałam na allegro.
Wszystkie mają karabińczyki.
Do tego kupiłam odpowiedni plug (silikon), wkręciłam w niego taki metalowy haczyk-pętelkę i mam wymienne ogony
Gotowe też można kupić, na allegro na pewno są, ale mi tam plug nie pasował, a poza tym często są jakieś wyliniałe
I kosztują więcej niż takie samoróbki


Vallarr czaiłam się, bo ja jestem strasznie nieśmiała
A odnośnie Twoich cytatów, mnie strasznie drażnią efekty Grey'a. I ludzie którzy nagle twierdzą, że są klimatyczni bo to taaakie fajne I dziewczyny nagle twierdzące, że są uległe bo myślą, że każdy dominujący będzie jak w tej idiotycznej książce...
Kiedyś do mnie na portalu ogłoszeniowym dla klimaciarzy (szukałam dominującego) napisał facet o nicku 'GreyToJa', strasznie mnie to rozbawiło i sam nick sprawił, że nie dostał nawet szansy

[Elfir]

Napisane przez BiteAddict

Właściciel się śmieje, że jak się dorobimy kotów to będzie walka o zabawki

Bo jakoś sobie tak skojarzyłam ciebie w kartonie do którego on wrzuca żywą myszkę i ona tak sobie biega po tobie i łaskocze...

A uszka kojarzą mi się bardzo japońsko.

[WhySoSerious]

Napisane przez BiteAddict

Brązowy i biały ogon zamawiałam stąd http://skor-pol.pl/index.php/lisia-k...7f98b96285fb90
Czarny i fioletowy znalazłam w Krakowie na straganie, a szary upolowałam na allegro.
Wszystkie mają karabińczyki.
Do tego kupiłam odpowiedni plug (silikon), wkręciłam w niego taki metalowy haczyk-pętelkę i mam wymienne ogony
Gotowe też można kupić, na allegro na pewno są, ale mi tam plug nie pasował, a poza tym często są jakieś wyliniałe
I kosztują więcej niż takie samoróbki


Vallarr czaiłam się, bo ja jestem strasznie nieśmiała
A odnośnie Twoich cytatów, mnie strasznie drażnią efekty Grey'a. I ludzie którzy nagle twierdzą, że są klimatyczni bo to taaakie fajne I dziewczyny nagle twierdzące, że są uległe bo myślą, że każdy dominujący będzie jak w tej idiotycznej książce...
Kiedyś do mnie na portalu ogłoszeniowym dla klimaciarzy (szukałam dominującego) napisał facet o nicku 'GreyToJa', strasznie mnie to rozbawiło i sam nick sprawił, że nie dostał nawet szansy

Ok, dzięki za info

Niech tam ludzie się inspirują czym chcą, ale akurat Grey to kiepskie źródło inspiracji - oprócz tego, że jest po prostu szmatławą literaturą, jest wręcz szkodliwy. I wcale nie opowiada o idealnej relacji BDSM, tylko o toksycznym związku. Polecam:
http://40.media.tumblr.com/880aef3f0...h3qo1_1280.jpg

[azbra]

Hibiku ja tylko pisalam ze u mnie to byl poczatek ... u innego nie musi ... choc jak sie mu od razu powie nie to nie to to raczej na pewno nic z tego nie bedzie ... ale to tylko moje zdanie ...

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;49995341]ani głupoty.

Margot[/QUOTE]

czy to do mnie mialo byc ?? bo to juz mile na pewno nie jest ....

slaaave dziekuje

Lajdon czyli jednak da sie zrozumiec co pisze ... ze kazdy moze miec SWOJE bdsm

BiteAddict napisz cos wiecej o sobie i swoich doswiadczeniach jak mozesz ... nie spotkalam jeszcze osoby ktora sie okresla jako pet

[BiteAddict]

Elfir bez żywych myszek na szczęście Ostatnio schował tą zabawkową, zawiązał mi oczy i kazał szukać po pokoju
A łaskotek na szczęście nie mam

WhySoSerious ogon jest prosty do zrobienia, mogę się swoimi pochwalić

Wiem, że Grey jest o toksycznym związku, ale trafiłam na parę osób przekonanych, że pewne rzeczy wyglądają jak w tej książce Np facet jak się zakocha to mu przejdzie

azbra mam wrażenie, że określenie 'pet' to jest kwestia specyficznego, bardzo kociego charakteru i sporej ilości kocich zachowań, które przez lata stały się dla mnie naturalne. Plus konieczne jest odpowiednie podejście dominującego a jak pisałam, Właściciel jest kociarz, więc zadowolony, że takiego kota ma
A doświadczenia... 3 związki klimatyczne, w obecnym jest więcej klimatu na co dzień, nie tylko w seksie, plus jedna luźniejsza relacja (nie pasowaliśmy do siebie). Parę lat Wystarczyło, żeby z pewnością określić granice i potrzeby, a także to co lubię bardziej i mniej

[azbra]

BiteAddict dzieki
a ogonkami i kartonem sie chwal ... szczegolnie ogonkami :P
ja lubie byc "zwierzatkiem" w czasie sesji ... choc juz "petem" bym sie nie nazwala (bez sensu) dla mnie bycie zwierzatkiem jest czescia bycia suki ... dla Pana dla jego przyjemnosci ... to cos co jest w suce - taka przedmiotowosc ... ale samo bycie zwierzatkiem juz nie dla mnie ...

[Margot45]

Napisane przez azbra

BiteAddict dzieki
a ogonkami i kartonem sie chwal ... szczegolnie ogonkami :P
ja lubie byc "zwierzatkiem" w czasie sesji ... choc juz "petem" bym sie nie nazwala (bez sensu) dla mnie bycie zwierzatkiem jest czescia bycia suki ... dla Pana dla jego przyjemnosci ... to cos co jest w suce - taka przedmiotowosc ... ale samo bycie zwierzatkiem juz nie dla mnie ...

Wiesz, Azbra, po tej wypowiedzi jestem skłonna się zgodzić z Why So Serious

A tego, co Vallarr napisał jak widzę nadal nie zrozumiałaś

[BiteAddict]

Napisane przez azbra

BiteAddict dzieki
a ogonkami i kartonem sie chwal ... szczegolnie ogonkami :P
ja lubie byc "zwierzatkiem" w czasie sesji ... choc juz "petem" bym sie nie nazwala (bez sensu) dla mnie bycie zwierzatkiem jest czescia bycia suki ... dla Pana dla jego przyjemnosci ... to cos co jest w suce - taka przedmiotowosc ... ale samo bycie zwierzatkiem juz nie dla mnie ...

Dla mnie nie ma 'sesji', to jest po prostu mój związek, moje życie codzienne klimatu potrzebuje, choćby w najmniejszych detalach
A suką nie jestem i nie byłam, nie trawię tego odniesienia w stosunku do siebie.
I nie zgodziłabym się na przedmiotowe traktowanie poza łóżkiem.

[Gerokom]

Witajcie dziewczyny - może któraś z Was jest zainteresowana imprezą Klimatyczną 20 lutego 2015 (PIĄTEK) w Katowicach.
Impreza ma charakter „play-party”, dla osób różnych preferencji. Jest to impreza zamknięta. Przewidywana liczba uczestników od dwudziestu paru do trzydziestu kilku.
Głównie poszukujemy par i singielek. Część towarzystwa to stałe grono, część osoby nowe, stąd ogłoszenie o poszukiwaniu zainteresowanych do wspólnej zabawy.
Ogłoszenie skierowane jest do OBU PŁCI i WSZYSTKICH PREFERENCJI.
Główna organizatorka imprezy to doświadczona w klimacie Kobieta, która od ponad czterech lat organizuje imprezy na Śląsku. Szczegóły zawsze do uzgodnienia na etapie wstępnych rozmów.
Podczas zabawy obowiązuje hasło bezpieczeństwa.
Jeśli jesteście zainteresowane - napiszcie na prv

[Midnight___]

tak tylko nawiązując do tego co jest a co nie jest bdsm to moim zdaniem tu jest to bardzo trafnie napisane: http://erotykum.w.interia.pl/mniej%20typowe.html w ogóle całość tekstu mi sie podoba .

I w sumie doszłam do wniosku ze mimo, że ból mnie nie kreci, to jednak to co mnie kreci to bdsm w wersji light niz ostry seks, bo przecież ostrym seksem mozna nazwać seks gdzie jest szybkie tempo + klaps i anal a np. żadna osoba nie dominuje wtedy, nie ma żadnej psychicznej zależności, z kolei dla mnie bdsm to głownie 100% dominacja jednej ze stron i kompletne oddanie sie, ma dla mnie wymiar głównie psychniczny, bo najsilniej w tym "wszystkim" kreci mnie własnie bycie totalnie zdominowana i uległą niż mocniejsze pchniecia czy klapsy.
Co do ostrego seksu to moze to być szybki numerek z dużą ilością klapsów czy szarpaniem za włosy a mimo to bdsm nigdy nie bedzie bo nikt od siebie zależny nie jest i nikt nie dominuje. I uważam że równie dobrze moze być powolny seks bez bicia ale moze juz byc bdsm jesli jedna osoba jest stuprocentowo uległa drugiej i wykonuje wszystkie zachcianki/rozkazy i ta podniecajaca świadomosc ze osoba dominujaca moze zrobic z Toba co zechce... nawet jesli nie bedzie ostrego lania/bólu to bardziej uznałabym to za bdsm niz seks z dużą iloscia klapsów i ostrych słowek ale pozbawiony jakiejkolwiek dominacji. Przynajmniej ja tak to rozumiem, jesli sie myle to trudno, kazdy ma przeciez prawo do własnej opinii na dany temat .
Ale dla mnie bdsm to głównie psychika i to ze strasznie podnieca bycie totalnie zdominowanym lub posiadanie nad kims pełnej kontroli (w zaleznosci od roli) a to czy w relacji pojawi sie bicie czy inne sprawianie bólu czy bedzie to tylko wiazanie, "branie siłą" i kneblowanie penisem ;p to moim zdaniem zalezy od indywidualnych ustaleń i potrzeb osób bedacych w zwiazku/relacji. Moze sie myle i pewnie wiele z Was na mnie naskoczy, ale dla mnie naprawde bdsm to przede wszystkim emocje i psychika (relacja uległy-"pan") a to czy pojawi sie ból fizyczny to juz jest tylko kwestia ustalenia granic, i uwazam ze mozna jak najbardziej miec seks bdsm nawet ostry ale bólu pozbawiony...

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napisane przez BiteAddict

Dla mnie nie ma 'sesji', to jest po prostu mój związek, moje życie codzienne klimatu potrzebuje, choćby w najmniejszych detalach
A suką nie jestem i nie byłam, nie trawię tego odniesienia w stosunku do siebie.
I nie zgodziłabym się na przedmiotowe traktowanie poza łóżkiem.

mam identycznie

[BiteAddict]

Napisane przez Midnight___

tak tylko nawiązując do tego co jest a co nie jest bdsm to moim zdaniem tu jest to bardzo trafnie napisane: http://erotykum.w.interia.pl/mniej%20typowe.html w ogóle całość tekstu mi sie podoba .

I w sumie doszłam do wniosku ze mimo, że ból mnie nie kreci, to jednak to co mnie kreci to bdsm w wersji light niz ostry seks, bo przecież ostrym seksem mozna nazwać seks gdzie jest szybkie tempo + klaps i anal a np. żadna osoba nie dominuje wtedy, nie ma żadnej psychicznej zależności, z kolei dla mnie bdsm to głownie 100% dominacja jednej ze stron i kompletne oddanie sie, ma dla mnie wymiar głównie psychniczny, bo najsilniej w tym "wszystkim" kreci mnie własnie bycie totalnie zdominowana i uległą niż mocniejsze pchniecia czy klapsy.
Co do ostrego seksu to moze to być szybki numerek z dużą ilością klapsów czy szarpaniem za włosy a mimo to bdsm nigdy nie bedzie bo nikt od siebie zależny nie jest i nikt nie dominuje. I uważam że równie dobrze moze być powolny seks bez bicia ale moze juz byc bdsm jesli jedna osoba jest stuprocentowo uległa drugiej i wykonuje wszystkie zachcianki/rozkazy i ta podniecajaca świadomosc ze osoba dominujaca moze zrobic z Toba co zechce... nawet jesli nie bedzie ostrego lania/bólu to bardziej uznałabym to za bdsm niz seks z dużą iloscia klapsów i ostrych słowek ale pozbawiony jakiejkolwiek dominacji. Przynajmniej ja tak to rozumiem, jesli sie myle to trudno, kazdy ma przeciez prawo do własnej opinii na dany temat .
Ale dla mnie bdsm to głównie psychika i to ze strasznie podnieca bycie totalnie zdominowanym lub posiadanie nad kims pełnej kontroli (w zaleznosci od roli) a to czy w relacji pojawi sie bicie czy inne sprawianie bólu czy bedzie to tylko wiazanie, "branie siłą" i kneblowanie penisem ;p to moim zdaniem zalezy od indywidualnych ustaleń i potrzeb osób bedacych w zwiazku/relacji. Moze sie myle i pewnie wiele z Was na mnie naskoczy, ale dla mnie naprawde bdsm to przede wszystkim emocje i psychika (relacja uległy-"pan") a to czy pojawi sie ból fizyczny to juz jest tylko kwestia ustalenia granic, i uwazam ze mozna jak najbardziej miec seks bdsm nawet ostry ale bólu pozbawiony...

Mogę się pod tym podpisać wszystkimi czterema łapkami Relacje D/s albo M/s dzieją się głównie w głowie. Wyjątkiem są 'tylko' sadyści i masochiści, ale nie znam osobiście takich osób, dla których to funkcjonuje bez ani odrobiny głębszej relacji.

[201607040946]

Napisane przez Margot45

Ponieważ pisze, ze lubi być totalnie zdominowana a jednocześnie pisze "że jeśli ugryzie to tak, żeby nie bolało" i "jeśli to ma być ostrymi słowami to "ale bym Cię mocno zerżnął".

Dla mnie to żadna uległość - uległość polega na tym, ze oddajesz się swojemu Panu i sprawia ci przyjemność to, ze spełniasz Jego życzenia - nie swoje. Czyli jeśli Pan sobie akurat życzy powiedzieć "a teraz cię suko wyru.cham w dupę aż padniesz" i przy tym napluć ci w twarz, to ulegle spełniasz Jego życzenie - nie swoje. I to ci sprawia przyjemność, nie to, ze ty sobie wybierasz jaka to ma byc forma seksu.

Można lubić ostry seks i nie ma w tym nic złego,ale proszę - nie nazywajmy BDSM klapa w tyłek i pociągnięcia za włosy.

To ja jestem w 99% uległa (dawno wiem ,że nie masochistka, p prostu przykładowa uległa) i kocham bondage wtedy czuję sie... spełniona.

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;49991856]Popieram!

Dla mnie dodatkowo nie można stawiać na równi samego aktu seksualnego z BDSM, ponieważ tam wielką rolę gra relacja emocjonalna Pan-suka, chęć oddania się w czyjeś ręce, poczucie zależności. Można dać klapsa dla samego klapsa, a można uderzyć lekko ale z taką wymową, że kobieta po prostu poczuje się posiadana, uległa i chętna by się podporządkować.

Moim zdaniem BDSM jest przede wszystkim w głowie, a dopiero potem w łóżku.[/QUOTE]

Aż dreszczy dostałam

Napisane przez Pastela92

Sęk w tym, że jego właśnie to podnieca. Dławienie się uwielbiam, ale ten odruch wymiotny kojarzy mi się z rzygającym kotem przepraszam za określenie i ciężko jest układać gardło pod odpowiednim kątem skoro to często to nie ja panuję nad ruchami swojej głowy. No nic, chyba trzeba się przyzwyczaić i cieszyć się, że TŻ panuje nad wszystkim i nie pozwoli mi zwymiotować.

Dlaczego gorzej, jak przekroczysz granicę?

Żeby wchodziło najgłebiej, jak się da: połóż się na plecach, głowę spuść z łóżka w dół i niech wchodzi pod tym kątem, z tym że nie będziesz się dławić, ale penis w gardle na całej długości: miodzio wchodzi z łatwością, nie mam odruchu wymiotnego (głownie przez to nie lubię dławienia się, bo aż mi żółądek ściska, gdy mam odruch wymiotny, nie toleruję rzygania w seksie), można się zdziwić, jakie to łatwe

[Midnight___]

Napisane przez kaguya

Żeby wchodziło najgłebiej, jak się da: połóż się na plecach, głowę spuść z łóżka w dół i niech wchodzi pod tym kątem, z tym że nie będziesz się dławić, ale penis w gardle na całej długości: miodzio wchodzi z łatwością, nie mam odruchu wymiotnego (głownie przez to nie lubię dławienia się, bo aż mi żółądek ściska, gdy mam odruch wymiotny, nie toleruję rzygania w seksie), można się zdziwić, jakie to łatwe

hmmm warte wypróbnowania ale facet ma wtedy klęczeć nad Toba i wkładać go od przodu czy stać z tyłu za głową? tzn mam nadzieje że dobrze zadałam pytanie bo jak od przodu to chyba by uderzał w tylna sciane gardła i by bolało?

[Margot45]

Osobiście najbardziej lubię GG w pozycji 69, i to ja jestem na dole. Głowy nie zwieszam poza krawędź tylko sobie leżę - a jeszcze jak mnie ściśnie udami za głowę, mrrrr

[Midnight___]

też lubię być na dole przy 69, ale mam ten problem że jak jest chociaż troche głęboko to robi mi sie duszno nie mam odruchu wymiotnego, po prostu zaczyna mi się źle oddychać i to tak niebezpiecznie źle :/ wiecie moze z czego to moze wynikać?

[Margot45]

Napisane przez Midnight___

też lubię być na dole przy 69, ale mam ten problem że jak jest chociaż troche głęboko to robi mi sie duszno nie mam odruchu wymiotnego, po prostu zaczyna mi się źle oddychać i to tak niebezpiecznie źle :/ wiecie moze z czego to moze wynikać?

Mnie się głupio kojarzy z problemami z przegrodą nosową - skoro przy oddychaniu przez nos w trakcie obciągania masz problem - ale podkreślam, to jest skojarzenia laika, niczym nie poparte.