10 kultowych tuszów do rzęs z KWC

[CocoBanana]

U mnie jest taki problem, że kultowe tusze danej marki się nie sprawdzają. Mam na myśli 2000 Calorie, Colossal, Wonder Oriflame, Supershock, Volume million lashes so couture etc. Moje rzęsy chyba nie chcą współpracować Za to żółty Lovely stale gości u mnie w kosmetyczce, ale raczej jest to naturalny look. Muszę szukać dalej

[Anitka22021991]

Witam chciałam każdą z was uświadomić że firma Max Factor czy Avon testują na zwierzętach. Używając kosmetyków tych firm przyczyniamy się do tego okrutnego procederu nie kupujmy ich kosmetyków. Te firmy widnieja na stronie notest.pl/listy. Zwierzęta strasznie cierpią przez te firmy i to co im robią w ośrodkach w których trwa wiwisekcja jest straszne . Pozdrawiam. Zwierzęta też są użytkownikami Ziemi i należy im się szacunek i miłość a nie zadawanie bólu dla piękności ludzi...

[Kiniaszek8]

Myślę że warty przypomnienia jest także tusz Eveline Volumix Fiberlast (cena ok. 15zł). Fajna maskara, ładnie wydłuża i nie skleja rzęs.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniu tuszowych perełek.

[keepcalmandbebeautiful]

U mnie maskary z Wibo czy z Lovely w ogóle się nie sprawdziły - efekt na rzęsach bardzo, bardzo delikatny, a osypywanie... wolę nie mówić, bo to była jakaś masakra. Co chwilę drobinka tuszu wpadała mi do oka.
Lubię natomiast 2000 Calorie.
Ale najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek gościł na moich rzęsach, to The're real z Benefitu (co ciekawe - tusz The're real jest genialny, a eyeliner z tej samej serii to porażka).

[Krrem]

Napisane przez Lady_Mosquito

Co tu robi ten tusz z Wibo? Efekt na rzęsach, co prawda, daje bardzo fajny, ale okropnie się osypuje, a po miesiącu zasycha i nawet Duraline mu nie pomaga...

Napisane przez lauros94

Wibo Growing Lashes ma sylikonową szczoteczkę, maluje rzęsy od nasady. Owszem osypuję się, trzeba go pilnować i nie malować się nim gdy na dworze leje natomiast u mnie zadziałał jak odżywka do rzęsy. Po tygodniu były o wiele dłuższe ;-).

Napisane przez keepcalmandbebeautiful

U mnie maskary z Wibo czy z Lovely w ogóle się nie sprawdziły - efekt na rzęsach bardzo, bardzo delikatny, a osypywanie... wolę nie mówić, bo to była jakaś masakra. Co chwilę drobinka tuszu wpadała mi do oka.
Lubię natomiast 2000 Calorie.
Ale najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek gościł na moich rzęsach, to The're real z Benefitu (co ciekawe - tusz The're real jest genialny, a eyeliner z tej samej serii to porażka).

Wiecie co jeśli chodzi o osypywanie i wysychanie to jest na to rada. Prosić babeczkę w rossmanie żeby wyjęła nam ten tusz z szuflady. Bo po primo to te lampeczki grzeją niemiłosiernie a po drugie sama kilka razy widziałam jak klientki albo gorzej same ekspedientki otwierały tusze żeby pokazać szczoteczkę albo co gorsza dać klientce sprawdzić czy jej efekt odpowiada. Brrr Dlatego ja w Rossmannie jeśli już muszę kupić jakiś kolorowy kosmetyk to proszę o wyjęcie z szuflady. Jak nie ma idę do innego.

[UlaK1991]

a także tusz Eveline Big Volume Express zabrakło chociaż uważam że nie ma czegoś takiego jak `10 najlepszych tuszów` dobrych dla każdej kobiety. Dla jednej będzie dobry dla drugiej nie więc lepiej sie nie sugerować i samej szukać i próbować.

[keepcalmandbebeautiful]

Napisane przez Krrem

Wiecie co jeśli chodzi o osypywanie i wysychanie to jest na to rada. Prosić babeczkę w rossmanie żeby wyjęła nam ten tusz z szuflady. Bo po primo to te lampeczki grzeją niemiłosiernie a po drugie sama kilka razy widziałam jak klientki albo gorzej same ekspedientki otwierały tusze żeby pokazać szczoteczkę albo co gorsza dać klientce sprawdzić czy jej efekt odpowiada. Brrr Dlatego ja w Rossmannie jeśli już muszę kupić jakiś kolorowy kosmetyk to proszę o wyjęcie z szuflady. Jak nie ma idę do innego.

Fakt, macanci w drogeriach to zmora...
Ale mój tusz Wibo pochodził akurat bezpośrednio od producenta (dostałam go na spotkaniu blogerek, na które Wibo przysłało gifty), data ważności była ok. Dlatego uznałam, że u mnie po prostu ten tusz się nie sprawdza.

[Lady_Mosquito]

Napisane przez Krrem

Wiecie co jeśli chodzi o osypywanie i wysychanie to jest na to rada. Prosić babeczkę w rossmanie żeby wyjęła nam ten tusz z szuflady. Bo po primo to te lampeczki grzeją niemiłosiernie a po drugie sama kilka razy widziałam jak klientki albo gorzej same ekspedientki otwierały tusze żeby pokazać szczoteczkę albo co gorsza dać klientce sprawdzić czy jej efekt odpowiada. Brrr Dlatego ja w Rossmannie jeśli już muszę kupić jakiś kolorowy kosmetyk to proszę o wyjęcie z szuflady. Jak nie ma idę do innego.

Przez zakupem zawsze sprawdzam czy kosmetyk nie był macany, a ten tusz z Wibo był z szuflady bo wszystkie sztuki w szafie były już przez kogoś otworzone, a i tak okazał się bublem. Osypuje się i zasycha w ekspresowo szybkim tempie. Nie pasuje mi po prostu.

[malgolinka]

Tusz Volume Effet Faux Cils YSL rewelacja!!!!!

[CocoBanana]

O zgrozo, też często widuję i słyszę to "strzelanie" otwieranego tuszu! Dlatego ciągle mam obawy przed kupnem nowego. Miałam taką sytuację, że ekspedientka chciała mi "zaprezentować szczoteczkę". Maskara mi się spodobała, więc postanowiłam ją kupić i poprosiłam o nową z szuflady. Babeczka na to, "że ta jest dobra",no ale skąd mam wiedzieć, ile zrobiła takich "prezentacji" na tej sztuce? Wręczyła mi nowy z grymasem na twarzy. Nie lubię takich sytuacji, bo czuję się, jak idiotka, dlatego częściej kupuję w Hebe. Produkty są tam zablindowane,a kasa jest obok szuflad i Panie obserwują klientów.
Tak BTW. słyszałam kiedyś, że dziewczyny stosują płyn Duraline z Inglota, żeby "uratować" tusz, ale ile w tym racji, nie wiem, nie próbowałam.

[CiastoPanda]

ja odkad uzylam tusz Bell-wow to wlasciwie nie kupuje nic innego
nie mowie ze nie testuje nowosci, bo jak mam okazje to chetnie ale zazwyczaj jest tak ze wroce do tego co mam w kosmetyczce. Jest po prostu dobry,i wlasnie ani sie ni ekruszy ani nie rozmazuje. Tez zawsze mozna kupic w blistrze albo zafoliowany i nikt mi nie otwieral wczesniej.
I poco przeplacac? 12zl a tyle radosci na 3-4miesiace

[loona140]

Moja znajoma pracuje w drogerii i ciagle narzeka na klientki, ktore zabierają się za otwieranie tuszów "po to zeby sprawdzic jaką ma szczoteczke i czy jest swieży"! Masakra! Wezmie taka jedna,druga, a potem trzecia otworzy i jeszcze na dodatek "napompuje" powietrza, a potem ta czwarta sie dziwi, ze jej nowy tusz szybko wysechl :/ Jakby taka jedna z druga kulturalnie zapytaly pania w sklepie o fajny tusz, powiedzialy jaką chca szczoteczke itp, to by sie obeszlo bez otwierania wszystkich tuszów po kolei... :|

[keepcalmandbebeautiful]

Napisane przez loona140

Moja znajoma pracuje w drogerii i ciagle narzeka na klientki, ktore zabierają się za otwieranie tuszów "po to zeby sprawdzic jaką ma szczoteczke i czy jest swieży"! Masakra! Wezmie taka jedna,druga, a potem trzecia otworzy i jeszcze na dodatek "napompuje" powietrza, a potem ta czwarta sie dziwi, ze jej nowy tusz szybko wysechl :/ Jakby taka jedna z druga kulturalnie zapytaly pania w sklepie o fajny tusz, powiedzialy jaką chca szczoteczke itp, to by sie obeszlo bez otwierania wszystkich tuszów po kolei... :|

Moim zdaniem maskary powinny być pakowane tak jak na poniższym zdjęciu - tusz zakręcony taką małą zakrętką, a szczoteczka osobno, żeby każdy mógł ją zobaczyć bez konieczności odkręcania tuszu.
Problem macantów zostałby rozwiązany raz na zawsze.

[annbelle]

Moim faworytem jest Loreal Volum Million Lashes

[Iwoka]

U mnie sprawdził się zielony tusz Wibo

[kleo_4]

Napisane przez keepcalmandbebeautiful

Moim zdaniem maskary powinny być pakowane tak jak na poniższym zdjęciu - tusz zakręcony taką małą zakrętką, a szczoteczka osobno, żeby każdy mógł ją zobaczyć bez konieczności odkręcania tuszu.
Problem macantów zostałby rozwiązany raz na zawsze.

A ja uważam, że problem zniknąłby całkowicie, gdyby przy tuszach były testery, lub jak przy niektórych wystawione szczoteczki (takie czyste, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi).
Niestety u mnie w Naturze większość dziewczyn jest "zielona", jak pytałam czym się różni złoto czarny Milion Lashes od nowego czerwono złotego to dostałam odpowiedź: "Yyy...nie wiem ale możemy zobaczyć" i ekspedientka beztrosko wzięła nowy tusz i sama odkręciła patrząc jaką ma szczoteczkę

Często jak widzę w jakim stanie są kosmetyki na półkach, proszę o daną rzecz z szafy/szuflady.

Nie rozgrzeszam Klientek, bo widziałam co się dzieje na wyprzedażach.

Nie chcę gloryfikować Sephory, ponieważ też trafiłam na suchy tusz (na wyprzedaży, teraz już wiem czemu był taki tani), ale tam zawsze dostanę jakąś próbkę, nigdy nie ma problemu ze sprawdzeniem danego kosmetyku na sobie. Kosmetyki są zabezpieczane folią. Wiem, że nie ma co porównywać Sephory do Natury, ale szkoda że w Naturze nie wszystkie kosmetyki są zabezpieczane folią jak w Sephorze, oraz że nie ma możliwości dostania próbki podkładu. Zniechęca właśnie takie kupowanie w ciemno, brak testerów, złe światło, często przekłamujące kolor kosmetyku. W końcu bierzemy daną rzecz, a w domu okazuje się bubel. Dobrze że jest jeszcze KWC i można poczytać opinie przed zakupem.

[lauros94]

Napisane przez bozenaw76

a próbowałaś już Volume Celebrities z Eveline?

Nie jeszcze nie próbowałam, ale zwrócę na niego uwagę.
zaczynam przestawiać się na tusze nie wodoodporne i już zastanawiałam się nad którymś z Eveline. Dzięki ;-)!

[Inspiracja88]

Od jakiegoś czasu jestem wierna tuszom z Avonu - spełniają moje oczekiwania

[claudineee]

Napisane przez LellyDivera

Tylko Max Factor 2000 Calorie
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...atic-look.html

absolutnie, całkowicie i w pełni się zgadzam!

[loona140]

Pomysł keepcalmandbebeautiful jest świetny
A co do tego, że do każdego tuszu powinien być tester czy szczoteczka, to to niestety nie zdaje egzaminu... Ludzie albo udają głupków albo naprawde nimi są, bo nawet jesli na produkcie z przodu jest jak byk napisane TESTER albo stoi szczoteczka, to i tak biorą z tyłu albo z boku, bo przecież "tester juz ma wyschnieta szczoteczkę, więc muszę zobaczyć, jaką ten tusz ma konsystencję" lub "sama szczoteczka nie wystarczy zeby wiedziec czy ten tusz jest fajny, wiec muszę otworzyć ten tusz, zeby sprawdzić" <ściana> A najlepiej to w ogole pomalować na pomalowane juz rano swoim tuszem rzęsy i wtedy na pewno można się przekonać, czy dany tusz jest fajny... Masakra, żal....

[Anna_al]

Otwieranie produktu nie dotyczy tylko tuszy. Czasami też perfum i dezodorantów, nawet jeśli stoją testery. Wielu klientów ma to chyba we krwi, że musi otworzyć opakowanie i pooglądać. A co do ekspedientek, to niestety wiele z nich nie zna się zupełnie na tym co sprzedaje. One to chyba właśnie utwierdzają "macantów" w przekonaniu, że każdy produkt można otworzyć i obejrzeć.

[RoyalSweet]

No mega kultowe, miałam wszystkie i wszystkie tak samo są beznadziejne.

[wallping]

potwierdzam beznadzieja

<reklama>

[claudineee]

ale prawda jest też taka, że ja mam wielki problem z wyborem tuszu. jak już znalazłam jeden, który jest spoko, to boję się zmieniać, bo wyrzucę kupę kasy w błoto.
a szczerze mówiąc chciałabym znaleźć jeszcze jakiś jeden tańszy na zwykłe malowanie i jakiś jeden fantastyczny, nawet trochę droższy.
a taki artykuł, który jest tylko reklamą nie bardzo mi w tym pomoże :/

[Marzenasz87]

no nie powiedziałabym, że sa takie kultowe, chyba jedynie ceną błyszczą co niektóre, osobiście kupuje tańsze i całkiem przyzwoite.