Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów - część VII

[Ingran]

Napisane przez I ona

I DOBRZE

Wysłano z

[majdlis]

Napisane przez I ona

Jasne, że czasem mam. Nerwy mam na swoje włosy straszne, pół głowy inne, pół inne, farbowańce tak zniszczone, że tylko nożyczki i ciachanie może pomóc, na czubku głowy masa sterczących bejbików, które mnie doprowadzają do szału.
To wszystko powoduje, że czuje się z tymi włosami beznadziejnie! Scierpiałabym to, że mam dwukolorowe włosy, gdyby one chociaż były zdrowe.. no ale nie są i to wszystko się kumuluje.
Idę do fryzjera żeby podciąć farbowańce, myslę, że z 5 cm poleci, choć wiem, że powinnam ściąć więcej - ale ja w krótkich włosach wyglądam tragicznie.
Wiem, że to farbą zniszczyłam sobie włosy, ale czasem też mam ochote iść do fryzjera i po prostu zafarbować znowu i wygladać jak człowiek. Myślę, że każda z nas tutaj czasem coś takiego ma. Mi to przyznam się dość szybko przechodzi.

U mnie nie widac az tak wielkiej roznicy miedzy przejsciem farbowancow a naturalek. Na szczescie Jaki kolor masz farbowanych wlosow, za az tak widac? eh, no wiem co czujesz ale ja tez scielam wlosy na krotko, mialam zniszczone strasznie. Mam teraz dlugosc 30cm wlosow (mniej wiecej) i tez scielam z dlugich. Juz nie zaluje. Przyzwyczailam sie, ale jesli wiesz, ze na pewno nie beda Ci pasowaly to podetnij te 5cm jak powiedzialas dobrze, ze nie jestem sama i inni tez maja momenty zalamania

[201604291140]

Napisane przez I ona

Jasne, że czasem mam. Nerwy mam na swoje włosy straszne, pół głowy inne, pół inne, farbowańce tak zniszczone, że tylko nożyczki i ciachanie może pomóc, na czubku głowy masa sterczących bejbików, które mnie doprowadzają do szału.
To wszystko powoduje, że czuje się z tymi włosami beznadziejnie! Scierpiałabym to, że mam dwukolorowe włosy, gdyby one chociaż były zdrowe.. no ale nie są i to wszystko się kumuluje.
Idę do fryzjera żeby podciąć farbowańce, myslę, że z 5 cm poleci, choć wiem, że powinnam ściąć więcej - ale ja w krótkich włosach wyglądam tragicznie.
Wiem, że to farbą zniszczyłam sobie włosy, ale czasem też mam ochote iść do fryzjera i po prostu zafarbować znowu i wygladać jak człowiek. Myślę, że każda z nas tutaj czasem coś takiego ma. Mi to przyznam się dość szybko przechodzi.

mi w okresie gdy pol wlosow mialam zdrowych ale ze sterczacymi bajbikami a pol zniszczonych farbowancow w kosmarnym stanie bardzo pomoglo encanto. co prawda przez to ze nalozylam je rowniez na naturalki to mialam przyklap, ale bejbiki juz nie staly. za to farbowance - cudo, w dotyku i kondycji byly jak gladziutkie i sliskie naturalki. szkoda ze nie zrobilam go tylko na samych farbowancach. no i mysle ze nie ma co sie meczyc jak ktos ma mocne przejscie, uwazam ze lepiej isc do fryzjera by sprobowal z tego zrobic ombre i troche przeciagnal na naturalki. kilka cm z wierzchniej warstwy nikogo nie zbawi, a jakie samopoczucie bedzie lepsze przez te lata zapuszczania odrostu

[Patisha87]

he he wiem,że to okropna sytuacja, ja mam naturalki takie lśniące i gładkie i nagle takie przejście na farbowańce poniszczone wysuszone i odstające jak siano hehe ...
Ładniej mi w blondzie niż w naturalnych,ale kurcze chyba nie miałabym serca położyć farby na moje naturalki.
Ja obcięłam się na krótko i teraz żałuje, bo zapuszczanie jest okropne, a i tak farbowańców mi troche zostało.

[201607040946]

Napisane przez Eirin

Mi się przetluszcza czoło i pomaga mi suchy szampon na skórę na grzywkę zaraz po umyciu i wysuszeniu włosów i puder mineralny/mąka ziemniaczana na czoło i jest git

Kochanie, to ja mam gorzej, bo muszę poprawiać "czoło" co kilka godzin, tzn. wiesz, ja rozumiem, że próbujesz mnie podnieść na duchu (), ale to nie tak, że wystarczy puder z rana i jest ok. Ja muszę poprawiać makijaż co 3-4 godziny.

Napisane przez Patisha87

wstyd sie przyznać, nie znam się na fryzurach Japonek, kojarze za to Sailor Moon, które nadal oglądam mimo wieku he he to takie moje guilty pleasure
Twój nick kojarzy mi się z Sailor Moon-Śnieżna Księżniczka Kaguya he he

OJ, nie, Kaguya to klan z Naruto a potem okazało się, że nie tylko

[Patisha87]

Napisane przez kaguya

Kochanie, to ja mam gorzej, bo muszę poprawiać "czoło" co kilka godzin, tzn. wiesz, ja rozumiem, że próbujesz mnie podnieść na duchu (), ale to nie tak, że wystarczy puder z rana i jest ok. Ja muszę poprawiać makijaż co 3-4 godziny.



OJ, nie, Kaguya to klan z Naruto a potem okazało się, że nie tylko

Naruto....to niekończące się anime, co mój brat oglądał

Widzę,że ty też walczysz z tłustą cerą. Najgorsze w moim przypadku jest to,że im bardziej potem matowię skórę, to ona szybko wraca do poprzedniej tłustej wersji...Nikgdy z tym nie wygram. Myślałam,że po 3 miesięcznej kuracji tetracykliną wszystko mi przejdzie,ale poprawa jest lekka, nie ma efektu WOW, a mam tylko zaskórniki :/

Pare miesięcy temu miałam grzywkę,ale tłuste czoło+przetłuszczające się włosy, na dodatek zimą (ogrzewanie, czapki, kaptur) to na prawdę lepiej nie robić sobie grzywki...

[201607040946]

Napisane przez Patisha87

Naruto....to niekończące się anime, co mój brat oglądał

Widzę,że ty też walczysz z tłustą cerą. Najgorsze w moim przypadku jest to,że im bardziej potem matowię skórę, to ona szybko wraca do poprzedniej tłustej wersji...Nikgdy z tym nie wygram. Myślałam,że po 3 miesięcznej kuracji tetracykliną wszystko mi przejdzie,ale poprawa jest lekka, nie ma efektu WOW, a mam tylko zaskórniki :/

Pare miesięcy temu miałam grzywkę,ale tłuste czoło+przetłuszczające się włosy, na dodatek zimą (ogrzewanie, czapki, kaptur) to na prawdę lepiej nie robić sobie grzywki...

To nie robię
Tak, czoło mi się przetłuszcza, ale ogólnie cera mieszana, do tego odwodniona nie mogę mocno oczyszczać, bo wysusza, nie mogę mocno nawilżać, bo zapycha, o gęstszych kremach nawet zimą moge pomarzyć. Na policzkach mam normalną (kiedys suchą), ładnie reaguje na olej kokosowy. Broda i nos ok, są zaskórniki, ale dobry tonik bez alkoholu i jest ok. No a czoło... mam wrażenie, że najlepiej wygląda i najmniej się przetłuszcza, gdy nic nie robię... ale wiem, że musze oczyszczać, a jak oczyszczę, to nawilżyć, i nie zawsze jest dobrze. Do tego ciągle wystakują mi pryszcze, zwłaszcza na żuchwie i szyi jakie hormony zbadać?

[Patisha87]

Napisane przez kaguya

To nie robię
Tak, czoło mi się przetłuszcza, ale ogólnie cera mieszana, do tego odwodniona nie mogę mocno oczyszczać, bo wysusza, nie mogę mocno nawilżać, bo zapycha, o gęstszych kremach nawet zimą moge pomarzyć. Na policzkach mam normalną (kiedys suchą), ładnie reaguje na olej kokosowy. Broda i nos ok, są zaskórniki, ale dobry tonik bez alkoholu i jest ok. No a czoło... mam wrażenie, że najlepiej wygląda i najmniej się przetłuszcza, gdy nic nie robię... ale wiem, że musze oczyszczać, a jak oczyszczę, to nawilżyć, i nie zawsze jest dobrze. Do tego ciągle wystakują mi pryszcze, zwłaszcza na żuchwie i szyi jakie hormony zbadać?

też mam odwodnioną, ja na dzień pod makijaż używam delikatnego kremu z Dermedic,ale on nie robi cudów jeśli chodzi o nawilżanie niestety... Oczyszczam twarz AA Help cera atopowa krem -żel-bardzo delikatny nawet się nie pieni. Na noc używam AA therapy krem nawilżający na noc...raz w tygodniu złuszczam się kwasem mlekowym i robię peeling oczyszczający z Ziaja Manuka. Makijaż zmywam płynem micelarnym Ziaja ulga. Nic więcej, im mniej tym lepiej wg mnie...
Jednak znam ten ból, jak idę na imprezę (rzadko) to moja koleżanki mają ładne matowe buźki, a ja świecę się jak psu jajca za przeproszeniem.
Ostatnio nawet włosy wariują, szczególnie jak mam kaptur na głowie, rano umyte świeże, a wieczorem już przetłuszczone. Ehh czemu my mamy takiego pecha?

[201607040946]

Napisane przez Patisha87

też mam odwodnioną, ja na dzień pod makijaż używam delikatnego kremu z Dermedic,ale on nie robi cudów jeśli chodzi o nawilżanie niestety... Oczyszczam twarz AA Help cera atopowa krem -żel-bardzo delikatny nawet się nie pieni. Na noc używam AA therapy krem nawilżający na noc...raz w tygodniu złuszczam się kwasem mlekowym i robię peeling oczyszczający z Ziaja Manuka. Makijaż zmywam płynem micelarnym Ziaja ulga. Nic więcej, im mniej tym lepiej wg mnie...
Jednak znam ten ból, jak idę na imprezę (rzadko) to moja koleżanki mają ładne matowe buźki, a ja świecę się jak psu jajca za przeproszeniem.
Ostatnio nawet włosy wariują, szczególnie jak mam kaptur na głowie, rano umyte świeże, a wieczorem już przetłuszczone. Ehh czemu my mamy takiego pecha?

Dlatego się zastanawiam, jakie hormony zbadać. Testosteron? Prolaktynę?
A ostatnio mam wrażenie, że nie moge domyć włosów.

[Patisha87]

Napisane przez kaguya

Dlatego się zastanawiam, jakie hormony zbadać. Testosteron? Prolaktynę?
A ostatnio mam wrażenie, że nie moge domyć włosów.

Najlepiej chyba wszystkie Nie znam się na tym, sama nigdy sie nie badałam, chociaż wiem,że powinnam.

[201607040946]

Napisane przez Patisha87

Najlepiej chyba wszystkie Nie znam się na tym, sama nigdy sie nie badałam, chociaż wiem,że powinnam.

Kilka razy robiłam podstawowe badania hormonów, ale tarczycy, jakieś 4 różne badania, zawsze niby w normie, ale potem poczytałam na forum, że owszem, w normie, dla 80-letniej babci
Ja od 13 roku zycia mam problem z przetłuszczającą się cerą, włosami (skórą głowy), nadmiernym poceniem się, mega buszem (łoniaki, na nogach, w dolnej części pleców i nawet na pośladkach!), choć okres zawsze w normie, gin mówił ,ze taka moja uroda. Endo, że zimne ręce to też taka moja uroda.
Kardiolog nic na temat zimnych rąk nie mówił
Ale właśnie naczytałam sie, że krosty i gule w dolnej częsci ciała to na 80% wysoka prolaktyna.

[SceneQueene]

https://www.facebook.com/fashionery/...12218838797799 - u mnie dzisiaj tak. Żebym ja miała takie lejące i gładkie włosy bez pięciu godzin cudowania...

[Patisha87]

Napisane przez kaguya

Kilka razy robiłam podstawowe badania hormonów, ale tarczycy, jakieś 4 różne badania, zawsze niby w normie, ale potem poczytałam na forum, że owszem, w normie, dla 80-letniej babci
Ja od 13 roku zycia mam problem z przetłuszczającą się cerą, włosami (skórą głowy), nadmiernym poceniem się, mega buszem (łoniaki, na nogach, w dolnej części pleców i nawet na pośladkach!), choć okres zawsze w normie, gin mówił ,ze taka moja uroda. Endo, że zimne ręce to też taka moja uroda.
Kardiolog nic na temat zimnych rąk nie mówił
Ale właśnie naczytałam sie, że krosty i gule w dolnej częsci ciała to na 80% wysoka prolaktyna.

Ojej ,to rzeczywiście nie może być okej...
Mi sie tłuści też szyja, dekolt i plecy prócz twarzy,ale z owłosieniem nie mam problemów.
Zrób sobie badania na prolaktyne, warto spróbować

[I ona]

Napisane przez majdlis

U mnie nie widac az tak wielkiej roznicy miedzy przejsciem farbowancow a naturalek. Na szczescie Jaki kolor masz farbowanych wlosow, za az tak widac? eh, no wiem co czujesz ale ja tez scielam wlosy na krotko, mialam zniszczone strasznie. Mam teraz dlugosc 30cm wlosow (mniej wiecej) i tez scielam z dlugich. Juz nie zaluje. Przyzwyczailam sie, ale jesli wiesz, ze na pewno nie beda Ci pasowaly to podetnij te 5cm jak powiedzialas dobrze, ze nie jestem sama i inni tez maja momenty zalamania

U mnie widać, miałam włosy farbowane na blond a mam dość ciemny blond naturalne, jest różnica bardzo widoczna. Ale oprócz różnicy kolorystycznej widać i czuć różnicę stanu tych włosów i chyba to jest najbardziej przykre. Włosy krótkie u mnie nie wchodzą w gre, bo niekorzystnie wyglądam to po pierwsze, a po drugie za pół roku mam ślub i nie chce tak bardzo tracić na długości, bo potem będe miała ciężko zrobić fajne upięcie, które będzie pasowało do mojej twarzy. Mam w planie na ślub te farbowańce zafrabowac na kolor zbliżony do naturalek, podejrzewam, że to je zabije i zaraz po ślubie będzie trzeba je ściąć. Ale trudno wtedy to jakoś przeboleje.

Napisane przez animale

mi w okresie gdy pol wlosow mialam zdrowych ale ze sterczacymi bajbikami a pol zniszczonych farbowancow w kosmarnym stanie bardzo pomoglo encanto. co prawda przez to ze nalozylam je rowniez na naturalki to mialam przyklap, ale bejbiki juz nie staly. za to farbowance - cudo, w dotyku i kondycji byly jak gladziutkie i sliskie naturalki. szkoda ze nie zrobilam go tylko na samych farbowancach. no i mysle ze nie ma co sie meczyc jak ktos ma mocne przejscie, uwazam ze lepiej isc do fryzjera by sprobowal z tego zrobic ombre i troche przeciagnal na naturalki. kilka cm z wierzchniej warstwy nikogo nie zbawi, a jakie samopoczucie bedzie lepsze przez te lata zapuszczania odrostu

Chodzi Ci o wykonanie tego zabiegu encanto u fryzjerki czy o jakieś maseczki o tej samem nazwie??

Napisane przez Patisha87

he he wiem,że to okropna sytuacja, ja mam naturalki takie lśniące i gładkie i nagle takie przejście na farbowańce poniszczone wysuszone i odstające jak siano hehe ...
Ładniej mi w blondzie niż w naturalnych,ale kurcze chyba nie miałabym serca położyć farby na moje naturalki.
Ja obcięłam się na krótko i teraz żałuje, bo zapuszczanie jest okropne, a i tak farbowańców mi troche zostało.

Możemy sobie przybić piątkę jeśli chodzi o pierwsze zdanie
Podejrzewam właśnie, że jak się zetnie włosy na krótkie a się tego nie lubi to zapuszczanie będzie męką. Włosy jednak nie rosną zbyt szybko..

Napisane przez SceneQueene

https://www.facebook.com/fashionery/...12218838797799 - u mnie dzisiaj tak. Żebym ja miała takie lejące i gładkie włosy bez pięciu godzin cudowania...

Super włosiska i jakie lśniące

[anusia1990]

Napisane przez kaguya

To nie robię
Tak, czoło mi się przetłuszcza, ale ogólnie cera mieszana, do tego odwodniona nie mogę mocno oczyszczać, bo wysusza, nie mogę mocno nawilżać, bo zapycha, o gęstszych kremach nawet zimą moge pomarzyć. Na policzkach mam normalną (kiedys suchą), ładnie reaguje na olej kokosowy. Broda i nos ok, są zaskórniki, ale dobry tonik bez alkoholu i jest ok. No a czoło... mam wrażenie, że najlepiej wygląda i najmniej się przetłuszcza, gdy nic nie robię... ale wiem, że musze oczyszczać, a jak oczyszczę, to nawilżyć, i nie zawsze jest dobrze. Do tego ciągle wystakują mi pryszcze, zwłaszcza na żuchwie i szyi jakie hormony zbadać?

Może to dziwnie zabrzmi ale mi czoło przestało się świecić od kiedy troszkę zaniedbałam twarz.
MOja pielęgnacja ograniczyła się jedynie do płynu micelarnego i przemywania twarzy wodą. Moja cera mieszana lubi minimalizm.
Teraz jak jest zimno co którąś noc nakładam krem nivea i w miare suchość opanowałam.

[swan999]

Ale postów naprodukowałyście

Mojej aktualuzacji dalej nie wrzuciłam, ale cięcie włosów tuż tuż, to może poczekam jeszcze fotkami.

Przewinął się temat płukanek z kawy, a ja mam ochotę to wypróbować, bo za przyciemnienie włosów bym się nie obraziła Nawet takie minimalne.

A co do grzywki to też mam z nią problem. Teraz ją zapuszczam, bo po kuracji antybiotykiem na trądzik zaczęła mi się bardziej przetłuszczać cera, zwłaszcza czoło, a od niego grzywka. No i póki co mam dłuższą na bok, albo ją podpinam. Ale o wiele bardziej wolę siebie w grzywce.

kaguya ja zbieram się do przebadania hormonów, bo wyskakują mi cały czas paskudy na brodzie i żuchwie, rzadziej na szyi. Reszta cery jest ok.

[sarraa]

Napisane przez swan999

Ale postów naprodukowałyście

Mojej aktualuzacji dalej nie wrzuciłam, ale cięcie włosów tuż tuż, to może poczekam jeszcze fotkami.

Przewinął się temat płukanek z kawy, a ja mam ochotę to wypróbować, bo za przyciemnienie włosów bym się nie obraziła Nawet takie minimalne.

A co do grzywki to też mam z nią problem. Teraz ją zapuszczam, bo po kuracji antybiotykiem na trądzik zaczęła mi się bardziej przetłuszczać cera, zwłaszcza czoło, a od niego grzywka. No i póki co mam dłuższą na bok, albo ją podpinam. Ale o wiele bardziej wolę siebie w grzywce.

kaguya ja zbieram się do przebadania hormonów, bo wyskakują mi cały czas paskudy na brodzie i żuchwie, rzadziej na szyi. Reszta cery jest ok.

ja chyba wypróbuję tę kawę
a co do pryszczów na brodzie to słyszałam kiedyś, że w tych miejscach pojawiają się pryszcze ze stresu

[swan999]

Napisane przez sarraa

ja chyba wypróbuję tę kawę
a co do pryszczów na brodzie to słyszałam kiedyś, że w tych miejscach pojawiają się pryszcze ze stresu

Od nowego tygodnia chyba zacznę kombinować z kawą

Teraz zobaczyłam, że pytałaś o olej z orzecha włoskiego czy przyciemnia. Używałam go dosyć długo i nie zauważyłam nic takiego.

Stres to swoją drogą, ale hormony myślę, że też mają w tym swój udział.

[I ona]

Napisane przez swan999

Od nowego tygodnia chyba zacznę kombinować z kawą

Teraz zobaczyłam, że pytałaś o olej z orzecha włoskiego czy przyciemnia. Używałam go dosyć długo i nie zauważyłam nic takiego.

Stres to swoją drogą, ale hormony myślę, że też mają w tym swój udział.

u mnie pojawiają się wypryski po słodyczach ZAWSZE

[sarraa]

Napisane przez swan999

Od nowego tygodnia chyba zacznę kombinować z kawą

Teraz zobaczyłam, że pytałaś o olej z orzecha włoskiego czy przyciemnia. Używałam go dosyć długo i nie zauważyłam nic takiego.

Stres to swoją drogą, ale hormony myślę, że też mają w tym swój udział.

mam nadzieje, że moje włosy się polubią z kawą
u mnie przy stresie cała broda w syfach

[swan999]

Napisane przez I ona

u mnie pojawiają się wypryski po słodyczach ZAWSZE

Też tak mam, ale wtedy bardziej wysypuje mnie na czole. Jest coś takiego jak mapa twarzy, u mnie się to przeważnie sprawdza.

[Chardon]

Czytam Wasze posty o problemach z cerą i jedno Wam mogę napisać: idźcie do ginekologa Serio, ja poszłam po tabletki anty kilka lat temu i nieśmiało zapytałam czy możemy dobrać takie, które i na cerę pomogą. Gin wypisał mi skierowanie na badania z krwii (w tym hormony, ale to było dawno, nie pamiętam jakie) i po wynikach dobrał mi tabsy. Od 4 lat mam buzię jak marzenie. I aż się boję, bo odstawiłam je ostatnio

Muszę się też poskarżyć... Cały dzień wczoraj mi się obijała w głowie myśl, żeby wrócić jednak do henny, bo blond taaaki szary i bezbarwny. A wieczorem widziałam się z siostrą i ona z niczego wypaliła "Ładnie Ci w Twoim kolorze, ale wolałam Cię w rudym, taka żywa byłaś."

[monika1983k]

ooo na temat pryszczy to ja sie moge duzo wypowiedzieć, niestety od 15 roku zycia mam problem z tymi paskudami, teraz juz oczywiscie wyskoczy raz na miesiac cos przy brodzie jak mi okres sie zbliza, ale wierzcie mi że i hormony były brane,silne leki,na kosmetyczke poszło chyba z 1000zł...wtedy miałam silne,ropne zmiany,jak miałam grzywkę tez sie cos pod nia wyhodowało,nie ma to jak byc młodym,z pryszczami pięknym sie nie jest
właśnie sobie walnełam duzo,dużo olejku na włosy,za kilka godzin mycie samym kallosem,zobaczymy efekty
wczoraj doszłam do wniosku,że ...mój naturalny kolor mnie jednak ciut odmładza,przez 10 lat jak miałam blondy byłam w przekonaniu,że blondy rozswietlaja mi twarz, a jednak odrosty to nie jest ładny efekt

jeszcze wroce do tych pryszczy,jesli nie macie ropnych zmian, polecam z całego serca serię EUCERIN DERMOPURIFYER ja mam żel do mycia,tonik i 1 krem,rożnica jest kolosalna,kiedys probowałam innych aptecznych zestawow,ten polecila mi kolezanka pracująca wlasnie w aptece,cera poprawiła mi się o jakieś 90 % kosmetyki sa drogie, ale starczaja na długo

[I ona]

monika1983k
tak jak pisałam wcześniej przed wczoraj wieczorem umyłam włosy kallosem bananowym. Ogólnie byłam zdziwona na plus, że odżywka świetnie się spieniła i po umyciu włoski były naprawdę takie mięciutkie i jakby lekkie Co do minusów to niestety długość świeżości po umyciu jest krótka, dziś się obudziłam i już czuje swędzenie na głowie i nieświeżość. Przy normalnym myciu włosy myłabym dzisiaj wieczorem czyli po 2 dniach i nie czułabym jeszcze nieświeżości i swędzenia. Dlatego to na duży minus, bo włosy wytrzymały tak naprawdę jeden dzień.
Mimo wszystko będe jednak do tej metody wracać, może dzięki niej szybciej zdenkuje tego kallosa, bo on mi za bardzo nie podpasił, a szkoda mi go wyrzucić. Przy myciu odżywką schodzi go zdecydowanie więcej niż w przypadku nałożeniu go jako maski po myciu.

Ciekawa jestem jak zareagowały Twoje włosy

[201604291140]

chardon, za wczesnie bys oceniala swoj kolor, pamietaj ze on definiuje sie wraz z przyrostem dlugosci, a odcien jest zupelnie inny niz bedzie ostatecznie wygladal gdy zetniesz z glowy farbowance - to jednak dwa kolory obok siebie. ja uwazam ze im mniej mam farbowancow tym cera zywiej wyglada, a moja twarz nabiera wyrazistosci i wyrazu

[I ona]

animale, nie odpowiedziałaś mi na pytanie - niedobra Ty

[Chardon]

animale dziękuję Głosie Rozsądku

[Dboom_]

Napisane przez animale

chardon, za wczesnie bys oceniala swoj kolor, pamietaj ze on definiuje sie wraz z przyrostem dlugosci, a odcien jest zupelnie inny niz bedzie ostatecznie wygladal gdy zetniesz z glowy farbowance - to jednak dwa kolory obok siebie. ja uwazam ze im mniej mam farbowancow tym cera zywiej wyglada, a moja twarz nabiera wyrazistosci i wyrazu

dokładnie, odrost musi być na prawdę spory, żeby coś dało się o nim powiedzieć. do tego zima teraz, wyjdzie słońce, stety/ niestety zrobi swoje
a z naturalkami, animale, mam tak samo :ehem jak tak patrzę na zdjęcia, to buzia wygląda dużo lepiej, nie wydaje się ani za blada, jak w przypadku czarnych włosów, ani za różowa, a tak było gdy byłam ruda.. spojrzałam na siebie krytycznie i w moim przypadku natura zdecydowanie wiedziała, co dawała

Napisane przez I ona

u mnie pojawiają się wypryski po słodyczach ZAWSZE

o taaak jeśli chodzi o te krostki i cerę, to u mnie nic nie pomogło tak, jak zmiana diety. od pół roku nie jem mięsa, nie piję mleka, wcinam mnóstwo warzyw i owoców, przeróżnych, dużo strączkowych i teraz w zimie produktów kiszonych. no i mnóstwo wody. to po czasie na prawdę pomaga, nie tylko na włosy z resztą. piszę, bo czasami, jak w moim przypadku, wystarczy popracować nad dietą, a można obejść się bez tabletek i hormonów. tylko trzeba być cierpliwym.

dziś moje 21 miesięcy bez farby wstawię aktualizacę woeczorkiem. myślałam że obetnę wszystkie farbowańce gdy minie 20miesięcy, ale jeszcze czekam. dobrze mi tu z Wami

[201607040946]

Napisane przez swan999

kaguya ja zbieram się do przebadania hormonów, bo wyskakują mi cały czas paskudy na brodzie i żuchwie, rzadziej na szyi. Reszta cery jest ok.

U mnie nie jest

Napisane przez Chardon

Czytam Wasze posty o problemach z cerą i jedno Wam mogę napisać: idźcie do ginekologa Serio, ja poszłam po tabletki anty kilka lat temu i nieśmiało zapytałam czy możemy dobrać takie, które i na cerę pomogą. Gin wypisał mi skierowanie na badania z krwii (w tym hormony, ale to było dawno, nie pamiętam jakie) i po wynikach dobrał mi tabsy. Od 4 lat mam buzię jak marzenie. I aż się boję, bo odstawiłam je ostatnio

Moja siostra zmaga się z takimi gulami i pryszczami w dolnej częsci twarzy, od ponad 5 lat, nie pomógł endo, gin, dermatolog, nic miała wszelkie możliwe badania (na grzyby i coś tam też) i nic. Brała anty, trochę pomogło (póki brała, więc co z tego?), odstawila: znowu to samo. Teraz juz nawet te same anty nie pomagają. Cerę ma naprawdę straszną: nierówną, ogromne gule, bąble, twarde (nie pryszcze), czasem ropne, czerwone: paskudztwo. Ma 23 lata i straszne kompleksy. Leczyła się prywatnie, u kilku lekarzy. Także tego, nie zawsze jest wyjście. Szkoda mi jej. Nie wiem, w czym problem.

Napisane przez anusia1990

Może to dziwnie zabrzmi ale mi czoło przestało się świecić od kiedy troszkę zaniedbałam twarz.
MOja pielęgnacja ograniczyła się jedynie do płynu micelarnego i przemywania twarzy wodą. Moja cera mieszana lubi minimalizm.
Teraz jak jest zimno co którąś noc nakładam krem nivea i w miare suchość opanowałam.

Oj tak, pisałam przeciez o tym: im mniej, tym lepiej ale oczyszczać muszę, a wtedy jest sucha, więc nawilżam, a jak nawilżam, to zapycham. Gdybym nie musiała oczyszczać,. to też miałabym fajną cerę.
Z tym że woda u mnie nie przejdzie: od razu mam ściągniętą (bo mam odwodnioną cerę), pije dużo, ale co z tego...

[Ingran]

Napisane przez Dboom_

dziś moje 21 miesięcy bez farby wstawię aktualizacę woeczorkiem. myślałam że obetnę wszystkie farbowańce gdy minie 20miesięcy, ale jeszcze czekam. dobrze mi tu z Wami

Wysłano z