Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[tassia]

Ja kupuje odkamieniasz w rossmanie. Nie używam do każdego prania a raz na 2 miesiące puszczam sama pralke z odkamieniaczem i jest jak nowka..

[maaddzziiaa]

Napisane przez Ilsa Lund

A z czego ta mikrofibra ? Bo zwykle jest robiona z poliestru i możesz się czuć nieświeżo pod taką pościelą

No właśnie nie mam pojęcia. Napisane jest tylko, że z mikrofibry.


Dzięki za rady. Rozejrzę się jednak za czymś z bawełny. Podrepczę do Biedronki zobaczyć tą walentynkową pościel.

[Alillah]

Zmieniając troszkę temat - ostatnio podejmuję inne kroki ku oszczędzaniu, a mianowicie staram się zmienić pracę na lepiej płatną

[ineska86]

Napisane przez Alillah

Zmieniając troszkę temat - ostatnio podejmuję inne kroki ku oszczędzaniu, a mianowicie staram się zmienić pracę na lepiej płatną

Mi też by się przydało, choć z pewnością obecnie jestem na znacznie niższym pułapie (finansowym) od Ciebie Ale jak to w pracy - po paru latach nasila się wrażenie, że trudno będzie znaleźć coś "lepszego" od tego co się zna i już dobrze umie Wiem że to mało twórcze myślenie, coś na zasadzie "gdzie ja się będę nadawała". To też może syndrom pierwszej "normalnej" stałej pracy po studiach... Ja po prostu chyba boję się zmian!

[Ilsa Lund]

Ja przez ostatnie dni miałam załamkę związaną z tym że jeszcze nie miałam umowy o pracę i w związku z tym boję się kredytu ale przyjaciółki mi uświadomiły że tak bardzo zafiksowałam się na wizji spłaty w 5 lat że nie widzę bezpieczniejszych (dluższych) opcji pozwalających i kupić mieszkanie i założyć rodzinę... Wiecie ale może z Mężem informatykiem tak mogę ale co dopiero muszą przeżywać inne kobiety troszcząc się o przyszłość Tak więc pozdrawiam wszystkie kupujące

[Ojoanna29]

Ja też zmieniam pracę Co prawda niewiele lepiej płatną, ale wyrwałam się już ze sklepu, więc liczę na to, że w razie czego w przyszłości będzie łatwiej zahaczyć się w jakimś biurze albo korpo.. Najbardziej marzy mi się własny biznes, ale nie wiem czy dałabym radę psychicznie W starej pracy strasznie męczyli mnie ludzie, irytowała mnie ich nieporadność, to że traktowali mnie jak służącą.. W grudniu dziękowałam Bogu, że mam nocki i nie muszę się użerać z ludźmi, którzy nie rozumieją, że nie są pępkiem świata i nie porzucę innych klientów, bo oto pojawił się właśnie on
Mam nowe postanowienie - zakładam nowe konto oszczędnościowe i zbieram na studia zaoczne. W międzyczasie zdecyduję się na kierunek

[Alillah]

Napisane przez ineska86

Mi też by się przydało, choć z pewnością obecnie jestem na znacznie niższym pułapie (finansowym) od Ciebie Ale jak to w pracy - po paru latach nasila się wrażenie, że trudno będzie znaleźć coś "lepszego" od tego co się zna i już dobrze umie Wiem że to mało twórcze myślenie, coś na zasadzie "gdzie ja się będę nadawała". To też może syndrom pierwszej "normalnej" stałej pracy po studiach... Ja po prostu chyba boję się zmian!

Ja nie mam problemu ze zmianami, w sumie wychodzę z założenia, że jeśli ktoś oferuje za moje kwalifikacje i doświadczenie więcej pieniędzy, to jeśli oferta jest dodatkowo korzystna pod innymi względami (benefity, lokalizacja, prestiż firmy, możliwości rozwojowe), to odchodzę bez żalu.

[maaddzziiaa]

Ja mam dzisiaj istny "dzień bankowy".
Otworzyłam sobie konto i lokatę na 5% w Deutsche Banku.
Zamykam swoje dotychczasowe główne konto w Getin Banku.
Otwieram nowe główne konto w ING (jakieś 100zł na start dają, może się załapię ) Uff....

[Futbolowa]

Tutaj fajna promocja: http://bankobranie.blogspot.com/2015...wej-karty.html Tylko nie wiem czy mam jak wziąć udział, bo dostaję teraz macierzyński, a tam trzeba dochody przedstawić...

[ineska86]

Napisane przez Alillah

Ja nie mam problemu ze zmianami, w sumie wychodzę z założenia, że jeśli ktoś oferuje za moje kwalifikacje i doświadczenie więcej pieniędzy, to jeśli oferta jest dodatkowo korzystna pod innymi względami (benefity, lokalizacja, prestiż firmy, możliwości rozwojowe), to odchodzę bez żalu.

Fajnie że masz takie propozycje, oczywiście "na gotową" ofertę pracy i stanowisko lepiej płatne zgodziłabym się bez wahania! W sumie przeglądam oferty pracy co jakiś czas, ale trochę się zasiedziałam w tej obecnej, w sumie lubię to co robię, ale kwestie kasy i odłożenia dużej kwoty na mieszkanko motywują do zmian...

[Ilsa Lund]

Ja właśnie też mam problem ze zmianami, tym bardziej że czekam na swoją pierwszą umowę o pracę więc nawet gdybym odeszła to też dostałabym czasową umowę i jeszcze bym się musiała uczyć nowych rzeczy

[maaddzziiaa]

Ja się z mojej pracy nigdzie nie wybieram. Zbyt długo czekałam na jakąś normalną ofertę i teraz najzwyklej w świecie bałabym się ryzykować, nawet gdyby trafiło się coś- na pierwszy rzut oka -lepiej płatnego. Dla mnie pieniądze to nie wszystko, jeśli chodzi o pracę. Liczy się, by robić to, co się lubi, znaleźć swoje miejsce (bo pracować gdzieś trzeba), pracować w dobrej atmosferze, lubić swoich współpracowników i z uśmiechem na twarzy chodzić do pracy. Skąd miałabym pewność, że w nowej pracy mi się spodoba?! Może i jestem tchórzem, ale co tam Nie trzeba mi wiele do szczęścia ;-)

[sylvi_86]

ja pracuję w sklepie (drogerii) mam umowę o pracę ale i tak się zastanawiam ile tam jeszcze pociągnę, boję się o swoją przyszłość zawodową. Co to będzie za te 10 lat. Nie mam kompletnie pomysłu na siebie ;/ a mam już 28 lat. Póki co jestem na macierzyńskim i zaczęły mnie prześladować wizje przyszłości...
Bardzo chciałabym mieć pracę biurową. Super by było pracować tak jak moja mama od poniedziałku do piątku do 15-16stej.

ehh decyzje decyzje

[Alillah]

Napisane przez maaddzziiaa

Ja się z mojej pracy nigdzie nie wybieram. Zbyt długo czekałam na jakąś normalną ofertę i teraz najzwyklej w świecie bałabym się ryzykować, nawet gdyby trafiło się coś- na pierwszy rzut oka -lepiej płatnego. Dla mnie pieniądze to nie wszystko, jeśli chodzi o pracę. Liczy się, by robić to, co się lubi, znaleźć swoje miejsce (bo pracować gdzieś trzeba), pracować w dobrej atmosferze, lubić swoich współpracowników i z uśmiechem na twarzy chodzić do pracy. Skąd miałabym pewność, że w nowej pracy mi się spodoba?! Może i jestem tchórzem, ale co tam Nie trzeba mi wiele do szczęścia ;-)

Jasne, zgadzam się, że pieniądze to nie wszystko, ale jednak jeśli (jak jest w moim przypadku) atmosfera w zespole taka sobie, nie uczę się tego, czego chcę się uczyć i pieniądze mogą być lepsze? Poza tym, jeszcze przez jakieś 5-7 lat podejrzewam nie będę pracować na stanowisku, które dla siebie uważam za docelowe na ten moment. Muszę się do tego stanowiska trochę powspinać, najlepiej po różnych firmach.

[bivalvia]

Napisane przez Ilsa Lund

Ja przez ostatnie dni miałam załamkę związaną z tym że jeszcze nie miałam umowy o pracę i w związku z tym boję się kredytu ale przyjaciółki mi uświadomiły że tak bardzo zafiksowałam się na wizji spłaty w 5 lat że nie widzę bezpieczniejszych (dluższych) opcji pozwalających i kupić mieszkanie i założyć rodzinę... Wiecie ale może z Mężem informatykiem tak mogę ale co dopiero muszą przeżywać inne kobiety troszcząc się o przyszłość Tak więc pozdrawiam wszystkie kupujące

Rozumiem Cię - gdyby nie chłop informatyk, to nie wiem, co bym ze swoją pensją mogła zrobić. Sama się utrzymam, nawet cokolwiek odłożę, ale żeby odłożyć na mieszkanie jakiekolwiek, to by mi życia nie wystarczyło
Akurat umowę o pracę mam, pracę swoją bardzo lubię, ale choćbym zmieniła miejsce pracy, na wyższe zarobki nie mam co liczyć. Rozważam jeszcze studia podyplomowe, ale tu trzeba najpierw sporo kasy włożyć, żeby później więcej zarabiać...

[maaddzziiaa]

Napisane przez Alillah

Jasne, zgadzam się, że pieniądze to nie wszystko, ale jednak jeśli (jak jest w moim przypadku) atmosfera w zespole taka sobie, nie uczę się tego, czego chcę się uczyć i pieniądze mogą być lepsze? Poza tym, jeszcze przez jakieś 5-7 lat podejrzewam nie będę pracować na stanowisku, które dla siebie uważam za docelowe na ten moment. Muszę się do tego stanowiska trochę powspinać, najlepiej po różnych firmach.

Jeśli tak, to oczywiście warto szukać czegoś innego, lepszego ;-)

[magda17x]

tak nawiazujac do tematu pracy... ja jestem troszke załamana faktem, że za prace w moim zawodzie ( jestem położną), gdzie pracuje w świeta, noce, weekendy i co najważniejsze odpowiadam za ludzkie życie.. dostaje o 200złoty wiecej pensji niż mój TŻ pracujący w sklepie odzieżowym...

[aassiiaa1988]

Napisane przez magda17x

tak nawiazujac do tematu pracy... ja jestem troszke załamana faktem, że za prace w moim zawodzie ( jestem położną), gdzie pracuje w świeta, noce, weekendy i co najważniejsze odpowiadam za ludzkie życie.. dostaje o 200złoty wiecej pensji niż mój TŻ pracujący w sklepie odzieżowym...

ooo ja też jestem położną ale o wypłacie wolę nie myśleć szkoda, że tak ważny i odpowiedzialny zawód jest tak niedoceniany, ale chyba tylko w Polsce

[magda17x]

Napisane przez aassiiaa1988

ooo ja też jestem położną ale o wypłacie wolę nie myśleć szkoda, że tak ważny i odpowiedzialny zawód jest tak niedoceniany, ale chyba tylko w Polsce

tak właśnie kojarzyłam, że któraś z Was jest położną

[Ojoanna29]

Moja mama jest pielęgniarką, pracuje w szpitalu w zmianach dzień/noc/2 dni wolne i dla mnie to jest żałosne, że za tak ciężką pracę dostaje tyle co ja w sklepie. Nie wyobrażam sobie takiego funkcjonowania do końca życia - jak utrzymać rodzinę, kupić mieszkanie.. Jej pensja wystarczyłaby na sam wynajem mieszkania, a gdzie inne rzeczy? Oczywiście można sobie dorabiać w innych placówkach albo przychodniach, mama czasem mi opowiada o pielęgniarkach w moim wieku, które po skończeniu dyżuru w przychodni biegną na chwilę do domu, a potem na nockę do szpitala. Ja jestem zbyt leniwa na coś takiego Nie wytrzymałabym długo takiego tempa.

Co do zmiany pracy - boję się To była moja pierwsza praca, przesiedziałam w tym sklepie ponad 5 lat. Za każdym razem kiedy odwiedzał mnie dawny pracownik było mi wstyd, że wszyscy się rozwijają, idą dalej, a ja cały czas w tym samym miejscu Nowa praca ma mnóstwo plusów, nie dość, że odrobinę więcej zarobię, to jeszcze wszystkie weekendy wolne, nie ma w okolicy żadnych sklepów, więc nie będę wydawać pieniędzy No teraz będę musiała trochę wydać, obkupić się ubraniowo, po sklepie biegałam w trampkach, bo było wygodniej, a w biurze chociaż baleriny założę

[201607111632]

Napisane przez Ojoanna29

Moja mama jest pielęgniarką, pracuje w szpitalu w zmianach dzień/noc/2 dni wolne i dla mnie to jest żałosne, że za tak ciężką pracę dostaje tyle co ja w sklepie. Nie wyobrażam sobie takiego funkcjonowania do końca życia - jak utrzymać rodzinę, kupić mieszkanie.. Jej pensja wystarczyłaby na sam wynajem mieszkania, a gdzie inne rzeczy? Oczywiście można sobie dorabiać w innych placówkach albo przychodniach, mama czasem mi opowiada o pielęgniarkach w moim wieku, które po skończeniu dyżuru w przychodni biegną na chwilę do domu, a potem na nockę do szpitala. Ja jestem zbyt leniwa na coś takiego Nie wytrzymałabym długo takiego tempa.

Co do zmiany pracy - boję się To była moja pierwsza praca, przesiedziałam w tym sklepie ponad 5 lat. Za każdym razem kiedy odwiedzał mnie dawny pracownik było mi wstyd, że wszyscy się rozwijają, idą dalej, a ja cały czas w tym samym miejscu Nowa praca ma mnóstwo plusów, nie dość, że odrobinę więcej zarobię, to jeszcze wszystkie weekendy wolne, nie ma w okolicy żadnych sklepów, więc nie będę wydawać pieniędzy No teraz będę musiała trochę wydać, obkupić się ubraniowo, po sklepie biegałam w trampkach, bo było wygodniej, a w biurze chociaż baleriny założę

Pensja pielęgniarek to jest jakiś żart, szczególnie w stosunku do pensji lekarzy. W naszym kraju to najlepiej być celebryta

[Ojoanna29]

Napisane przez amelsss

Pensja pielęgniarek to jest jakiś żart, szczególnie w stosunku do pensji lekarzy. W naszym kraju to najlepiej być celebryta

Nie wiem czy się śmiać czy płakać jak widzę zarobki "gwiazd" - pokaże jedna pół tyłka gdzieś na ściance i dostaje kilka tysięcy za samo przyjście gdzieś Ostatnio rozmawiałam z mamy koleżanką, też pielęgniarką, dostaje 1,5 tysiąca do ręki, a musi dźwigać dorosłych ludzi, przewijać ich, myć.. Wiem, że można mieć powołanie do takiej pracy, ale wynagrodzenie jest poniżej godności.

[MiniMonix]

Napisane przez magda17x

tak nawiazujac do tematu pracy... ja jestem troszke załamana faktem, że za prace w moim zawodzie ( jestem położną), gdzie pracuje w świeta, noce, weekendy i co najważniejsze odpowiadam za ludzkie życie.. dostaje o 200złoty wiecej pensji niż mój TŻ pracujący w sklepie odzieżowym...

Ja pracuję na intensywnej terapii. Często uczestniczymy w reanimacji. Nikt tego nie docenia. A lekarze traktują nas jak zło konieczne. Tylko gdyby nie my , to by nie siedzieli na tyłkach przy kawie całymi dniamiJuz pisałam chyba, że zarabiam 1100zl. Za noce to jakieś 400zl na rękę. W marcu jest rotacja i będę przy znieczuleniach na bloku, więc zarobie tylko 1100zl. To będą ciężkie 3 miesiące

[aassiiaa1988]

ja pracuję na noworodkach.. też mamy ciężkie przypadki, nieraz musiałam reanimować, itd.. nocki są ciężkie zwłaszcza jak jesteśmy we dwie, a dzieci jest np 15 i każdemu trzeba czas poświęcić.. uwielbiam swoją pracę, ale zdecydowanie jest zbyt kiepsko płatna .. ktoś kto nie ma powołania pewnie rzuciłby to w cholerę i poszedł do lżejszej pracy, mniej odpowiedzialnej i za takie same lub często lepsze pieniadze....

[lekkaatletka]

Hej chciałabym do Was dołączyć

Ja niedługo rodzę swoje pierwsze dziecko i mam ostatnio sporo obserwacji dotyczących pracy położnych i uważam, że początkujące położne powinny zarabiać minimum 4 tysiące na rękę - to, jaka odpowiedzialna jest opieka nad kobietą w ciąży, nad noworodkiem, nadzorowanie przebiegu porodu....... Uważam, że te zawody powinny być bardzo dobrze wynagradzane, trudna, piękna praca.
Czytałyście książkę "Mundra" Sylwii Szwed? Jest tam rozmowa z położną pracującą w Danii i tam jest to bardzo poważany i świetnie opłacany zawód. Istnieje nawet osobne słowo oznaczające "mąż położnej" co oznacza mężczyznę, którego utrzymuje żona i który nie musi pracować, może się zajmować łowiectwem, wędkowaniem albo innym hobby i prowadzi dom. Także Dziewczyny warto się Danią zainteresować

Chciałabym zapytać te z Was, które są Mamami - na czym w rzeczach dla dziecka można oszczędzić, a na czym nie warto? Mam sprzeczne informacje dotyczące np pieluch, jedni mówią, że nie warto oszczędzać i niestety warto kupować najdroższe Pampers Premium, a inni mówią, żeby zacząć od dyskontowych DADA, a jak dziecko odparzą to dopiero wtedy zainwestować w droższe. Jakie jest Wasze zdanie?

[aassiiaa1988]

Napisane przez lekkaatletka

Hej chciałabym do Was dołączyć

Ja niedługo rodzę swoje pierwsze dziecko i mam ostatnio sporo obserwacji dotyczących pracy położnych i uważam, że początkujące położne powinny zarabiać minimum 4 tysiące na rękę - to, jaka odpowiedzialna jest opieka nad kobietą w ciąży, nad noworodkiem, nadzorowanie przebiegu porodu....... Uważam, że te zawody powinny być bardzo dobrze wynagradzane, trudna, piękna praca.
Czytałyście książkę "Mundra" Sylwii Szwed? Jest tam rozmowa z położną pracującą w Danii i tam jest to bardzo poważany i świetnie opłacany zawód. Istnieje nawet osobne słowo oznaczające "mąż położnej" co oznacza mężczyznę, którego utrzymuje żona i który nie musi pracować, może się zajmować łowiectwem, wędkowaniem albo innym hobby i prowadzi dom. Także Dziewczyny warto się Danią zainteresować

Chciałabym zapytać te z Was, które są Mamami - na czym w rzeczach dla dziecka można oszczędzić, a na czym nie warto? Mam sprzeczne informacje dotyczące np pieluch, jedni mówią, że nie warto oszczędzać i niestety warto kupować najdroższe Pampers Premium, a inni mówią, żeby zacząć od dyskontowych DADA, a jak dziecko odparzą to dopiero wtedy zainwestować w droższe. Jakie jest Wasze zdanie?

chyba wszędzie za granicą położne są cenione

co do pieluch, co prawda nie mam własnego brzdąca jeszcze, ale z obserwacji na oddziale mogę powiedzieć, że to, ze pieluchy będą z tych najdroższych nie gwarantuje tego, że dziecku się pupa nie odparzy bądź nie wystąpi uczulenie, często te tańsze się lepiej sprawdzają
moja dobra koleżanka, też położna, od urodzenia syna używała DADA i nie narzeka, nie zamieniłaby ich na żadne inne raz dostała Papmersy i Małemu cały tyłek obsypało , także nie ma reguły..

[Futbolowa]

Napisane przez lekkaatletka

Chciałabym zapytać te z Was, które są Mamami - na czym w rzeczach dla dziecka można oszczędzić, a na czym nie warto? Mam sprzeczne informacje dotyczące np pieluch, jedni mówią, że nie warto oszczędzać i niestety warto kupować najdroższe Pampers Premium, a inni mówią, żeby zacząć od dyskontowych DADA, a jak dziecko odparzą to dopiero wtedy zainwestować w droższe. Jakie jest Wasze zdanie?

Dostałam w szpitalu kilka próbek Pampersów i były tragiczne, za to Dady są świetne i raczej na inne nie zamienię. Możesz kupić używany wózek, ale już fotelik samochodowy koniecznie nowy i koniecznie dobry. Co do kosmetyków - polecam rossmanową markę Babydream - są prześwietne i mają naprawdę dobry skład. Nie popadaj też w szaleństwo i nie kupuj miliona pierdół, bo to tylko nakręcanie dzieciowego biznesu i wyciąganie kasy z rodziców.

[sylvi_86]

Napisane przez lekkaatletka

Hej chciałabym do Was dołączyć

Ja niedługo rodzę swoje pierwsze dziecko i mam ostatnio sporo obserwacji dotyczących pracy położnych i uważam, że początkujące położne powinny zarabiać minimum 4 tysiące na rękę - to, jaka odpowiedzialna jest opieka nad kobietą w ciąży, nad noworodkiem, nadzorowanie przebiegu porodu....... Uważam, że te zawody powinny być bardzo dobrze wynagradzane, trudna, piękna praca.
Czytałyście książkę "Mundra" Sylwii Szwed? Jest tam rozmowa z położną pracującą w Danii i tam jest to bardzo poważany i świetnie opłacany zawód. Istnieje nawet osobne słowo oznaczające "mąż położnej" co oznacza mężczyznę, którego utrzymuje żona i który nie musi pracować, może się zajmować łowiectwem, wędkowaniem albo innym hobby i prowadzi dom. Także Dziewczyny warto się Danią zainteresować

Chciałabym zapytać te z Was, które są Mamami - na czym w rzeczach dla dziecka można oszczędzić, a na czym nie warto? Mam sprzeczne informacje dotyczące np pieluch, jedni mówią, że nie warto oszczędzać i niestety warto kupować najdroższe Pampers Premium, a inni mówią, żeby zacząć od dyskontowych DADA, a jak dziecko odparzą to dopiero wtedy zainwestować w droższe. Jakie jest Wasze zdanie?

witamy
jeśli chodzi o pieluchy to ja używam Dada i nic się ze skórą dziecka nie dzieje. Wg mnie warto sprawdzić właśnie te tańsze a ewentualnie zamienić na droższe

uważam też że można zaoszczędzić na ciuszkach kupując je w second hand'ach, większość jest prawie jak nowa a maluszek wyrasta momemtalnie, niekiedy jeen ciuszek założy raz albo w ogóle

jeśli chodzi o jakieś kosmetyki to ja kupuję żel do mycia w Rossmannie, oliwkę mam z Hippa bo jest bez parafiny i innych sztucznych substancji

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez Futbolowa

Dostałam w szpitalu kilka próbek Pampersów i były tragiczne, za to Dady są świetne i raczej na inne nie zamienię. Możesz kupić używany wózek, ale już fotelik samochodowy koniecznie nowy i koniecznie dobry. Co do kosmetyków - polecam rossmanową markę Babydream - są prześwietne i mają naprawdę dobry skład. Nie popadaj też w szaleństwo i nie kupuj miliona pierdół, bo to tylko nakręcanie dzieciowego biznesu i wyciąganie kasy z rodziców.

najlepsze jest to że te wszystkie rzeczy tak ciągną nie idzie się czasami oprzeć

[lekkaatletka]

Napisane przez aassiiaa1988

chyba wszędzie za granicą położne są cenione

co do pieluch, co prawda nie mam własnego brzdąca jeszcze, ale z obserwacji na oddziale mogę powiedzieć, że to, ze pieluchy będą z tych najdroższych nie gwarantuje tego, że dziecku się pupa nie odparzy bądź nie wystąpi uczulenie, często te tańsze się lepiej sprawdzają
moja dobra koleżanka, też położna, od urodzenia syna używała DADA i nie narzeka, nie zamieniłaby ich na żadne inne raz dostała Papmersy i Małemu cały tyłek obsypało , także nie ma reguły..

Położna to skarbnica informacji, nawet jeśli nie mama jeszcze Dzięki
Kupiłam do szpitala rozmiar 1 Pampersy, ale 2 chyba wezmę Dada i będę mieć porównanie wtedy. W dużym mieście rodzę, więc jakby co TZ poleci coś kupić.

Napisane przez Futbolowa

Dostałam w szpitalu kilka próbek Pampersów i były tragiczne, za to Dady są świetne i raczej na inne nie zamienię. Możesz kupić używany wózek, ale już fotelik samochodowy koniecznie nowy i koniecznie dobry. Co do kosmetyków - polecam rossmanową markę Babydream - są prześwietne i mają naprawdę dobry skład. Nie popadaj też w szaleństwo i nie kupuj miliona pierdół, bo to tylko nakręcanie dzieciowego biznesu i wyciąganie kasy z rodziców.

Fotelik mam nowy. W Babydreamach myjemy się z mężem od kilku lat, dla Małej kupiłam też jedno opakowanie Hippa na początek, potem pewnie przejdziemy na Babydream.
Najgorzej, że przy pierwszym dziecku to nie wiadomo, co jest pierdołą i niepotrzebnym gadżetem, a co się faktycznie przyda Nastawiam sie na KP, a tam chyba mniej gadżetów niż do karmienia MM. Kupiłam 2 opakownia wkładek laktacyjnych Babydream, staniki do karmienia, laktator pożyczony.

Napisane przez sylvi_86

witamy
jeśli chodzi o pieluchy to ja używam Dada i nic się ze skórą dziecka nie dzieje. Wg mnie warto sprawdzić właśnie te tańsze a ewentualnie zamienić na droższe

uważam też że można zaoszczędzić na ciuszkach kupując je w second hand'ach, większość jest prawie jak nowa a maluszek wyrasta momemtalnie, niekiedy jeen ciuszek założy raz albo w ogóle

jeśli chodzi o jakieś kosmetyki to ja kupuję żel do mycia w Rossmannie, oliwkę mam z Hippa bo jest bez parafiny i innych sztucznych substancji

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------


najlepsze jest to że te wszystkie rzeczy tak ciągną nie idzie się czasami oprzeć

Ciągną to fakt
Ubranek kupilam kilka sztuk w Lidlu, bo bardzo dużo dostałam od siostry i koleżanki, takich na rok do przodu

Problemem dla mnie w oszczędzaniu na ciuchach jest to, że od dzieciństwa mam uraz do używanych ubrań i nie korzystam z second handów Byłam najmłodszym dzieckiem w całej rodzinie, także dalszym i dużo rzeczy dostawałam po starszych kuzynkach, i już jako kilkulatka płakałam Bo nie lubiłam po kimś tylko nowe I do tej pory nie mogę się przemóc. Chociaż tyle, że ubrań kupuję bardzo mało, prawie nigdy po cenie regularnej i raczej klasyczne wzory i kolory (beż, brąz, czerń w 90%).

[kjd3]

Napisane przez lekkaatletka

Ubranek kupilam kilka sztuk w Lidlu, bo bardzo dużo dostałam od siostry i koleżanki, takich na rok do przodu

Problemem dla mnie w oszczędzaniu na ciuchach jest to, że od dzieciństwa mam uraz do używanych ubrań i nie korzystam z second handów Byłam najmłodszym dzieckiem w całej rodzinie, także dalszym i dużo rzeczy dostawałam po starszych kuzynkach, i już jako kilkulatka płakałam Bo nie lubiłam po kimś tylko nowe I do tej pory nie mogę się przemóc. Chociaż tyle, że ubrań kupuję bardzo mało, prawie nigdy po cenie regularnej i raczej klasyczne wzory i kolory (beż, brąz, czerń w 90%).

Przez najbliższe kilka lat Twojej córci będzie raczej obojętne co nosi, ale potem i tak to nadrobisz. Wiem, co piszę - moja córka jest nastolatką!