Jak zwracacie na siebie uwagę mężczyzn?

[hania811]

Napisane przez izuu

Ale dajmy już spokój z różem, szpilkami i lateksem. Myślę, że to zachowanie i uśmiech daje najwięcej. Jeśli mam dobry humorek, idę ulicą pewnym krokiem, wtedy zazwyczaj ktoś mnie "zaczepia".

Własnie dajmy spokój.
Pytanie brzmiało "jak zwracacie na siebie uwage mężczyzn?, a nie "jak sprawic by największy cham się za mna obslinił".

Po prostu nie wierzę. Obruszyłyście się jak jakies zakonnice chodzace w workach na ziemniaki. Naprawdę każda z was stając przed szafa co rano zakłada na siebie pierwsza z brzegu szmatę i wychodzi z domu rozczochrana i bez makijazu. Kazda kobieta ma w sobie odrobine próznosci. Potrzebuje komplementów, adoracji- czy to męża, czy TZ, czy kolesia mijanego co dzien na przejściu dla pieszych, czy sasiada, czy brata, czy współpracownika.

Ja lubię zwracac na siebie uwagę. Lubię pójsc do fryzjera i później oczekuję komplementów. Nie tylko od męża, od kumpli również.
Nie jest to wyznacznikiem mojej samooceny i akceptacji, ale lubię się podobac.

Jak sie ubiorę w nowe ciuchy, umaluje, zrobie pieknie pazury (nie tipsy) idę z wysoko podniesiona głową, zadowolona i pewna siebie i to najbarzdiej dział na facetów

[Chii1986]

Ja też lubię czuć się atrakcyjnie ale robię to dla Tżta bo zdanie obcych mężczyzn mnie niespecjanie obchodzi. Komplementy też lubię, , oczywiście nie za dużo i w odpowiedniej formie bo jak słyszy się co chwile: ale d***a! to przestaje być fajnie. Doszło do tego, że jak jest cieplo i zakładam krótką spódniczkę to Tż przychodzi po mnie pod drzwi, nie lubię sama iść tak ubrana przez ulicę.
Wg. mnie każdy mężczyzna zwraca uwagę na coś innego- jednego zainteresuje szara myszka czytająca książkę, innego seksbomba. Nie warto chyba się zastanawiać w jaki sposób takie zainteresowanie uzyskać skoro ma się swojego faceta.
Myślę, że kobieta świadoma własnej wartości, nawet jeśli nie bedzie miała super figury,fryzury i ciuchów, bedzie przyciągać facetów.

[iwciunia]

Napisane przez Kosmiczna

Tak jak w tytule

Ale pytanie dotyczy takie codziennego zwracania na siebie uwagi? Czy jak się nam ktoś spodoba? Bo to są dwie różne sprawy

[xyoko]

Napisane przez hania811

Własnie dajmy spokój.
Pytanie brzmiało "jak zwracacie na siebie uwage mężczyzn?, a nie "jak sprawic by największy cham się za mna obslinił".

Po prostu nie wierzę. Obruszyłyście się jak jakies zakonnice chodzace w workach na ziemniaki. Naprawdę każda z was stając przed szafa co rano zakłada na siebie pierwsza z brzegu szmatę i wychodzi z domu rozczochrana i bez makijazu. Kazda kobieta ma w sobie odrobine próznosci. Potrzebuje komplementów, adoracji- czy to męża, czy TZ, czy kolesia mijanego co dzien na przejściu dla pieszych, czy sasiada, czy brata, czy współpracownika.

Ja lubię zwracac na siebie uwagę. Lubię pójsc do fryzjera i później oczekuję komplementów. Nie tylko od męża, od kumpli również.
Nie jest to wyznacznikiem mojej samooceny i akceptacji, ale lubię się podobac.

Jak sie ubiorę w nowe ciuchy, umaluje, zrobie pieknie pazury (nie tipsy) idę z wysoko podniesiona głową, zadowolona i pewna siebie i to najbarzdiej dział na facetów

Dobrze napisane

[bess]

Tak ale wspomniane wyzej rzeczy mozna robic dla siebie i dla wlasnego dobrego samopoczucia a nie dla jakichs nieznajomych facetow.
Ja nie lubie byc traktowana jak obiekt sexualny i jak ktos w to nie wierzy to jego sprawa.
Mozna sie ubierac ladnie i nie chodzic w worku na ziemniaki ale mysla przewodnia nie bedzie "czy beda na mnie zwracac uwage ,czy ktos mi powie komplement"

[Chii1986]

Napisane przez bess

Tak ale wspomniane wyzej rzeczy mozna robic dla siebie i dla wlasnego dobrego samopoczucia a nie dla jakichs nieznajomych facetow.
Ja nie lubie byc traktowana jak obiekt sexualny i jak ktos w to nie wierzy to jego sprawa.

Popieram

[hania811]

Napisane przez bess

Tak ale wspomniane wyzej rzeczy mozna robic dla siebie i dla wlasnego dobrego samopoczucia a nie dla jakichs nieznajomych facetow.
Ja nie lubie byc traktowana jak obiekt sexualny i jak ktos w to nie wierzy to jego sprawa.
Mozna sie ubierac ladnie i nie chodzic w worku na ziemniaki ale mysla przewodnia nie bedzie "czy beda na mnie zwracac uwage ,czy ktos mi powie komplement"

Do seksualnego obiektu jest mi bardzo daleko Ja staram się byc po prostu kobieca. Jestem kobieta i lubię czuc na sobie spojrzenia mężczyzn. Zaznaczam -męzczyzn nie wulgarnych typków spod sklepu monopolowego.

Dbam o siebie dla siebie, ale na mój uśmiech i genialne samopoczucie wpływa także swiadomosc, że się podobam, że jestem interesujacą kobietą. Zaznaczam- interesujaca kobieta, a nie cycatym wydekoltowanym obiektem seksualnym.

[Dziubek90]

Napisane przez hania811

Do seksualnego obiektu jest mi bardzo daleko Ja staram się byc po prostu kobieca. Jestem kobieta i lubię czuc na sobie spojrzenia mężczyzn. Zaznaczam -męzczyzn nie wulgarnych typków spod sklepu monopolowego.

Dbam o siebie dla siebie, ale na mój uśmiech i genialne samopoczucie wpływa także swiadomosc, że się podobam, że jestem interesujacą kobietą. Zaznaczam- interesujaca kobieta, a nie cycatym wydekoltowanym obiektem seksualnym.

zgadzam się w 100%. Dziewczyna/ kobieta musi być subtelna i delikatna a nie jak jakiś wamp czy seksbomba. Może i takie zwracają uwage ale raczej tylko na chwile. Ogólnie jak widze panienke w szpilkach, totalnym zacipniku i z dekoltem do kostek to kojazy ona mi sie z takim typem co obkrąża miasto i szuka okazji. Może to troche głupie ale tak właśnie mi sie to nieciekawie kojarzy a co do własnych sposobu zwracania uwagi , czyli w sumie sprawdzania czy sie podobamy to rozpuszczam włosy, ubieram jakieś ładniejsze ciuszki i robie delikatny make-up. No i oczywiście uśmiech musi być . to najważniejsze.

[elly2]

Napisane przez Chii1986

Doszło do tego, że jak jest cieplo i zakładam krótką spódniczkę to Tż przychodzi po mnie pod drzwi, nie lubię sama iść tak ubrana przez ulicę.

To po co w takim razie zakladasz ta spodniczke? Bo wiadomo, ze idac w mini wiecej mezczyzn spojrzy na Ciebie niz bys miala isc w spodniach Nie rozumiem...

[Chii1986]

Napisane przez elly2

To po co w takim razie zakladasz ta spodniczke? Bo wiadomo, ze idac w mini wiecej mezczyzn spojrzy na Ciebie niz bys miala isc w spodniach Nie rozumiem...

Dla Tżta zakładam, dla siebie, dlatego że jest gorąco i dlatego że takie lubię. Przez chamskie komentarze nie zrezygnuję z tego, a bywają naprawde komentarze bardzo seksistowskie... i spódniczka wcalenie nie jest super krótka, nie ubieram się wyzywająco... niestety czasem trudno nawet w spodniach nie zwrócić uwagi jak się ma 176cm wzrostu, jest się sczuplą blondynką z wielkimi niebieskimi oczami. Spotkało mnie pare nieprzyjemności od nachalnych facetów i dlatego Tż mnie odprowadza to chyba nic złego, to także nie powód żeby nosić wiecznie spodnie i antykobiece ciuchy.

[nati360]

Napisane przez Chii1986

Ja też lubię czuć się atrakcyjnie ale robię to dla Tżta bo zdanie obcych mężczyzn mnie niespecjanie obchodzi. Komplementy też lubię, , oczywiście nie za dużo i w odpowiedniej formie bo jak słyszy się co chwile: ale d***a! to przestaje być fajnie. Doszło do tego, że jak jest cieplo i zakładam krótką spódniczkę to Tż przychodzi po mnie pod drzwi, nie lubię sama iść tak ubrana przez ulicę.
Wg. mnie każdy mężczyzna zwraca uwagę na coś innego- jednego zainteresuje szara myszka czytająca książkę, innego seksbomba. Nie warto chyba się zastanawiać w jaki sposób takie zainteresowanie uzyskać skoro ma się swojego faceta.
Myślę, że kobieta świadoma własnej wartości, nawet jeśli nie bedzie miała super figury,fryzury i ciuchów, bedzie przyciągać facetów.

zgadzam sie z tym co napisalas

[Nemezja]

Nijak nie zwracam.Wisi mi to.

[zizou]

nie zwracam. albo ianczej: nie staram sie zwracac. oni sami zwracaja - chce czy nie chce.

[Fresa]

Napisane przez hania811

Kazda kobieta ma w sobie odrobine próznosci. Potrzebuje komplementów, adoracji- czy to męża, czy TZ, czy kolesia mijanego co dzien na przejściu dla pieszych, czy sasiada, czy brata, czy współpracownika.

Proszę nie mowić za wszystkie kobiety.
Akurat wcale nie oczekuję,żeby "koleś mijany na przejściu dla pieszych tudzież inny sąsiad" prawili mi komplementy .
Wystarczy,że będę się podobać mojemu własnemu TŻetowi.
I jeśli się stroję rano przed lustrem,to dla niego i dla siebie-a nie dla jakichś obcych "kolesi" .

[Sweet_21]

Dla mnie ważniejsze jest to, że podobam się sobie i tz-towi a nie panom robotnikom, którzy ślinią się na widok każdej krótkiej spódniczki i głębszego dekoltu.

[Rena]

Napisane przez hania811

Po prostu nie wierzę. Obruszyłyście się jak jakies zakonnice chodzace w workach na ziemniaki. Naprawdę każda z was stając przed szafa co rano zakłada na siebie pierwsza z brzegu szmatę i wychodzi z domu rozczochrana i bez makijazu. Kazda kobieta ma w sobie odrobine próznosci. Potrzebuje komplementów, adoracji- czy to męża, czy TZ, czy kolesia mijanego co dzien na przejściu dla pieszych, czy sasiada, czy brata, czy współpracownika.

trzeba ukryc wysilek

Ja tam sie nie wstydze przyznac, ze lubie sie podobac. Dbam o siebie i uwazam, to za przejaw kultury i elegancji wobec otoczenia.

Nigdy natomiast nie zwracam uwagi facetow na sile, celowo czy z premedytacja. Bo to przesada. I tez nie jedyny cel w zyciu. Najbardziej przeciez ciesza te komplementy spontaniczne, naturalne i nie wymuszone. Wtedy bardziej wierzymy w ich szczerosc.

[Madzia007]

Napisane przez pink69

Nie robie tego.Sami zwracają uwagę.

Dokładnie
Kiedyś nawet drażniło mnie, że tak się oglądają, ale teraz mi to zwisa.
A jeśli chodzi o zwrócenie uwagi konkretnego faceta, to nie mam pojęcia. Pewnie też (przynajmniej na początku) ładnym wyglądem, ale nie wulgarnym

[czapeczkaelfa]

Jak zwracam na siebie uwagę mężczyzn? Nie zwracam wcale.

[Wiwianna]

Z doświadczenia wiem, że nie trzeba się w ogóle starać. Pozdrowienia dla Panów

[syntagma]

pytanie tez czy w watku chodzi: co robicie swiadomie, zeby zwrocic uwage, czy jak zwracacie uwage ale niekoniecznie celowo Z tym strojem i makijazem, to nie ubieram sie dla obcych przeciez. Nawet gdy siedze sama w domu lubie sobie zrobic makijaz. Poprawia mi to samopoczucie.

A tak swiadomie nic nie robie, bo nawet jakbym chciala to za bardzo nie umiem

[aaliyah]

Po prostu jestem

[sine.ira]

Napisane przez cattt

ee tam, a ja wam nie wierze

Wszystkie takie "bo ja nie muszę... ho ho"
Jak przeczytałam wątek od razu pomyślałam,że autorce nie chodziło o jakieś takie spektakularne "patrzcie na gwiazdę"(ja przynajmniej odniosłam takie wrażenie),ale że o jakieś subtelne dyskretne sygnały.



ps.subiektywne myślenie jak zwykle robi swoje

Otoz ja nie musze ho ho. Nie musisz w to wierzyc. Twoja sprawa.

[Alvesta]

celowo - nie zarzekam się że nigdy, bo kilka zabiegów w stronę mojego męża było
ale dbam o siebie, lubię jak ktoś zauważy zmianę fryzury, kiedy ładnie wyglądam itd.. Miły uśmiech nieznajomego albo komplement także poprawia humor. Nie wierzę także, że dziewczynom, które tak się zarzekają że absolutnie, nie i wogóle, nie jest miło gdy ktoś w kulturalny, miły sposób je skomplementuje.

[sine.ira]

Napisane przez bess

Tak ale wspomniane wyzej rzeczy mozna robic dla siebie i dla wlasnego dobrego samopoczucia a nie dla jakichs nieznajomych facetow.
Ja nie lubie byc traktowana jak obiekt sexualny i jak ktos w to nie wierzy to jego sprawa.
Mozna sie ubierac ladnie i nie chodzic w worku na ziemniaki ale mysla przewodnia nie bedzie "czy beda na mnie zwracac uwage ,czy ktos mi powie komplement"

Otoz to Naprawde, jezeli ktoras z was ma inne potrzeby i imponuje jej "zainteresowanie" okazywane przez kolesi mijanych na ulicy to spoko...po co tylko wmawiac tym, ktore takich potzreb nie maja, ze sa nieszczere ? Tak trudno przyjac do wiadomosci, ze ktos moze myslec INACZEJ ? A z tym worem i lachami to juz ogromna przesada....

[justyna_dt]

A ja się w 100000% zgadzam z hanią i doskonale ją rozumiem.
Uwielbiam być adorowana. Oczywiście, że najwspanialsze komplementy płyną z ust TŻa! Ale sprawia mi niesłychaną frajdę, gdy ktoś obdarzy mnie zaciekawionym spojrzeniem lub komplementem. Czuję się wtedy lepiej, jest mi przyjemniej. Lubię się podobać i myślę, że nie jest to grzech. I na pewno nie muszę - jak to w przeświadczeniu wielu z Was jest - ubierać się jak różowa latawica
Czym zwracam uwagę? Uśmiechem, "pozytywnym" spojrzeniem lub wręcz przeciwnie - wyniosłością, powagą. To zależy, czyją uwagę chcę zwrócić, jak go ukierunkować. Z moich obserwacji wynika, że (pracuję w środowisku zdecydowanie męskim, właściwie jestem w nim jedyną kobietą) uwagę zwracają zadbane dłonie, paznokcie, "otwarte" oko (nie zakaprawione dwoma tonami tuszu, lecz umiejętnie podkreślone), Dodatki, korale, paski, bransoletki, kolczyki. Rany... tego jest cała masa. Oczywiście jeżeli mówimy o wyglądzie zewnętrznym. Bo jeżeli chodzi o wnętrze, rozmowę, tematy - to jest właśnie temat rzeka

[Fioletto]

zwrócić na siebie uwagę jest stosunkowo łatwo, trudniej jest tą uwagę na sobie utrzymać

[sine.ira]

Napisane przez justyna_dt

A ja się w 100000% zgadzam z hanią i doskonale ją rozumiem.
Uwielbiam być adorowana. Oczywiście, że najwspanialsze komplementy płyną z ust TŻa! Ale sprawia mi niesłychaną frajdę, gdy ktoś obdarzy mnie zaciekawionym spojrzeniem lub komplementem. Czuję się wtedy lepiej, jest mi przyjemniej. Lubię się podobać i myślę, że nie jest to grzech. I na pewno nie muszę - jak to w przeświadczeniu wielu z Was jest - ubierać się jak różowa latawica
Czym zwracam uwagę? Uśmiechem, "pozytywnym" spojrzeniem lub wręcz przeciwnie - wyniosłością, powagą. To zależy, czyją uwagę chcę zwrócić, jak go ukierunkować. Z moich obserwacji wynika, że (pracuję w środowisku zdecydowanie męskim, właściwie jestem w nim jedyną kobietą) uwagę zwracają zadbane dłonie, paznokcie, "otwarte" oko (nie zakaprawione dwoma tonami tuszu, lecz umiejętnie podkreślone), Dodatki, korale, paski, bransoletki, kolczyki. Rany... tego jest cała masa. Oczywiście jeżeli mówimy o wyglądzie zewnętrznym. Bo jeżeli chodzi o wnętrze, rozmowę, tematy - to jest właśnie temat rzeka

No i super

[czapeczkaelfa]

Napisane przez Fioletto

zwrócić na siebie uwagę jest stosunkowo łatwo, trudniej jest tą uwagę na sobie utrzymać

W zupełności się zgadzam

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Inteligencją, jeśli już muszę

[Alvesta]

Napisane przez justyna_dt

A ja się w 100000% zgadzam z hanią i doskonale ją rozumiem.
Uwielbiam być adorowana. Oczywiście, że najwspanialsze komplementy płyną z ust TŻa! Ale sprawia mi niesłychaną frajdę, gdy ktoś obdarzy mnie zaciekawionym spojrzeniem lub komplementem. Czuję się wtedy lepiej, jest mi przyjemniej. Lubię się podobać i myślę, że nie jest to grzech. I na pewno nie muszę - jak to w przeświadczeniu wielu z Was jest - ubierać się jak różowa latawica
Czym zwracam uwagę? Uśmiechem, "pozytywnym" spojrzeniem lub wręcz przeciwnie - wyniosłością, powagą. To zależy, czyją uwagę chcę zwrócić, jak go ukierunkować. Z moich obserwacji wynika, że (pracuję w środowisku zdecydowanie męskim, właściwie jestem w nim jedyną kobietą) uwagę zwracają zadbane dłonie, paznokcie, "otwarte" oko (nie zakaprawione dwoma tonami tuszu, lecz umiejętnie podkreślone), Dodatki, korale, paski, bransoletki, kolczyki. Rany... tego jest cała masa. Oczywiście jeżeli mówimy o wyglądzie zewnętrznym. Bo jeżeli chodzi o wnętrze, rozmowę, tematy - to jest właśnie temat rzeka

dokładnie to miałam na myśli