Nasz świat BDSM - cz. II

[Margot45]

Napisane przez WhySoSerious

A skoro już przy kwestii zaufania jesteśmy, ciekawi mnie - czy stosujecie safeword? Do zadania tego pytania zainspirowała mnie dyskusja w wątku o gwałcie w związku na Intymnym. My osobiście nie stosujemy. Za bardzo by w niektórych chwilach korciło, żeby go użyć. Nie byłoby takiego przesuwania granic, testowania własnej wytrzymałości. I takiego okazania zaufania i całkowitego oddania. Ale to dotyczy tylko mojego związku. Jestem ciekawa, jak jest u was

Ano właśnie, ja nie miałam i nie użyłam - przez całe te 5 czy 6 lat. Teraz jak nieco bardziej zgłębiłam temat, uważam, ze jest jak najbardziej potrzebne - zaufanie zaufaniem, ale człowiek nie ma zdolności czytania w myślach.

Co do wątku o gwałcie - zaczęłam go wczoraj czytać, tylko zanim udało mi się wypowiedzieć, musiałam odejsć od komputera (zamykali bibliotekę). Przykład podany w tamtym wątku jest z wzięty.

Vallarr, lubię czytać Twoje wypowiedzi - wyważone i z sensem.

Buba, witaj

[azbra]

BiteAddict pas super
Pan maz robil tego typu "bacik" ... paski skory powiazane z drewniana raczka ... zupelny homemade choc fajne uczucie ... tylko ze to to daje duzo halasu i u nas malo kiedy stosujemy wole cos cichego a bardziej bolesnego witka czy palcat ... i moje (chyba) osobiste odkrycie patyczek do balonikow - polecam :P cichy a daje rade

ad SW u nas nie ma ... moze dlatego ze jestesmy malzenstwem i dllluuugo sie znamy ... ale raz chyba mi sie zdarzylo powiedziec stop ... juz nawet nie pamietam co sie dzialo, ale bylo zbyt bolesne ... i nawet chec zadowolenia Pana meza nie wystarczyla ...

edit .... zapomnialam

Vallarr dobrze napisane

Buba witamy ...

[Ola-zz]

WhySoSerious Gdyby mój mnie się tak pytał, to bym się chyba obraziła.
Safeword? Mamy i kilka razy z niego skorzystałam.Ja chyba trochę masochistka. Czasem mój za bardzo się rozkręca w laniu. Nawet o tym kiedyś tu pisałam. No tak zaufanie jest bardzo ważne
BiteAddict Ja jestem z sadystą i czasem słowo bardzo się przydaje bo lanie bardzo ale to bardzo go podnieca. A innym razem gdy miałam być jego popielniczką. Czasem Pan się zatraci, myśli że mi jest dobrze a ja już nie mogę. Kilka razy tak bywało. Doświadczenie miał więc sam powiedział, że takie słowo musi być.

Intrygujacy26 Mi knebel nigdy nie wypadł. Kulki nie mam tylko na skórzanym pasku, skórzaną miękką poduszeczkę. Przynajmniej zębów nie połamię

[Intrygujacy26]

Ola-zz mnie chodziło o kulkę w ręce jako safeword gdy ulegla ma knebel w ustach. Co do knebla, nam tez nigdy nie wypadł . Niestety ze względu na astmę, knebel u nas ma zastosowanie tylko przy lekkich praktykach. Zdrowie zawsze trzeba stawiac na pierwszym miejscu.

[Ola-zz]

To się wygłupiłam. Oczywiście zdrowie jest najważniejsze, to podstawa.

[BiteAddict]

Napisane przez azbra

BiteAddict pas super
Pan maz robil tego typu "bacik" ... paski skory powiazane z drewniana raczka ... zupelny homemade choc fajne uczucie ... tylko ze to to daje duzo halasu i u nas malo kiedy stosujemy wole cos cichego a bardziej bolesnego witka czy palcat ... i moje (chyba) osobiste odkrycie patyczek do balonikow - polecam :P cichy a daje rade

Ja kupiłam zamszowe paski (czarny i fiolet, chciałam tęczowe, ale Właściciel nie pozwolił) i teraz się zastanawiam jak to przymocować do jakiejś rączki, żeby wyglądało, masz może zdjęcie waszego?

Napisane przez Ola-zz

BiteAddict Ja jestem z sadystą i czasem słowo bardzo się przydaje bo lanie bardzo ale to bardzo go podnieca. A innym razem gdy miałam być jego popielniczką. Czasem Pan się zatraci, myśli że mi jest dobrze a ja już nie mogę. Kilka razy tak bywało. Doświadczenie miał więc sam powiedział, że takie słowo musi być.

Intrygujacy26 Mi knebel nigdy nie wypadł. Kulki nie mam tylko na skórzanym pasku, skórzaną miękką poduszeczkę. Przynajmniej zębów nie połamię

Jest jeszcze kwestia osoby, bo spotykając się z Sadystą (jedynym prawdziwym z którym miałam przyjemność) raz przesadził ale nawet mając wtedy sw bym go nie użyła, bo nie chciałam. Po prostu kwestia sytuacji.

Knebel kulkowy uwielbiam, ale musi być pełna kulka, bo takie z dziurkami miażdżę zębami...

[An Ka]

Witam
Wątek podczytuje już od dłuższego czasu. U nas niestety wygląda to tak że dalej jesteśmy na początku. Ja chcę czegoś innego a mąż? Prawie 2 lata temu rozmawiałam z nim, później też było parę prób rozmowy. Fantazje może i ma ale niestety na tym się kończy. Oczywiście milion wymówek, bo dzieci, bo coś tam innego Nie naciskałam i dalej nie naciskam. Czasami ''coś'' tam zadziała ale to może bawiłoby mnie 7-8 lat temu .. Czasami zastanawiam się czy nadajemy wogóle na tych samych falach

[azbra]

Napisane przez BiteAddict

Ja kupiłam zamszowe paski (czarny i fiolet, chciałam tęczowe, ale Właściciel nie pozwolił) i teraz się zastanawiam jak to przymocować do jakiejś rączki, żeby wyglądało, masz może zdjęcie waszego?

fotki nie mam Pan maz przyczepil paski trytytkami (opaski do kabli) jest ich kilka i nawe to to wyglada spojnie ... a drewniana raczka to tluczek barmanski do limonek hi hi hi

An Ka witaj ... rozmowa i znow rozmowa i znow ... tylko szczera i kawa na lawe ... facetowi ciezko pewne rzeczy zrozumiec ...
my jestesmy na etapie rozwoju i uczenia sie co nas kreci najbardziej ... od okolo 2 lat jestesmy w bdsm ... a wczesniej wieki na wanilli z elementami takimi jak wiazanie czy zaslanianie oczu ...
wszystko sie da jak chca obie strony ...
powodzenia ...

[201607040946]

Napisane przez An Ka

Witam
Wątek podczytuje już od dłuższego czasu. U nas niestety wygląda to tak że dalej jesteśmy na początku. Ja chcę czegoś innego a mąż? Prawie 2 lata temu rozmawiałam z nim, później też było parę prób rozmowy. Fantazje może i ma ale niestety na tym się kończy. Oczywiście milion wymówek, bo dzieci, bo coś tam innego Nie naciskałam i dalej nie naciskam. Czasami ''coś'' tam zadziała ale to może bawiłoby mnie 7-8 lat temu .. Czasami zastanawiam się czy nadajemy wogóle na tych samych falach

Ale to normalne, czemu on musi to lubić? Trzeba było pogadać o tym trochę wcześniej

Ja nigdy nie użyłam STOP, choć kilka razy bardzo chciałam. Po prostu lubię przekraczać granice swoich możliwości.
Lania nie lubię, bo bólu nie lubię, pisałam, że maso nie jestem, no może tylko trochę. A często właśnie spotykam takich Panów, którzy lubią zadawać ból. Więc szukam dalej. tzn. ja nie lubię mocnego bólu, żadnego porządnego lania do łez, ściskania sutków do poryczenia, bicia ani czystego bólu bez połączenia z przyjemnością.
Wolę inną karę, np. jakieś trudne zadanie, męczę się wtedy psychicznie, ale PO dostaję nagrodę. W żadnym wypadku nie lanie jako kara.

[An Ka]

Napisane przez azbra

... rozmowa i znow rozmowa i znow ... tylko szczera i kawa na lawe ... facetowi ciezko pewne rzeczy zrozumiec ...
my jestesmy na etapie rozwoju i uczenia sie co nas kreci najbardziej ... od okolo 2 lat jestesmy w bdsm ... a wczesniej wieki na wanilli z elementami takimi jak wiazanie czy zaslanianie oczu ...
wszystko sie da jak chca obie strony ...
powodzenia ...

Może nie odpowiednio do niej nie podchodzę
U nas kiedys było bardziej różnorodnie teraz przewidywalność jego straszna

Powodzenie przyda się na pewno

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

kaguyaoczywiścieze nie musi. Natomiast dlaczego nie powie otwarcie że to nie pociaga go Tego nie moge zrozumiec

[WhySoSerious]

Ja miałam dwa razy takie sytuacje, kiedy mój Pan po prostu zobaczył po mojej reakcji, że teraz "nie znaczy nie" i to już przesada.
Raz, kiedy byłam wypożyczona na imprezie do lania i oberwałam od kogoś po stopach (spodniej części) witką. Od razu zareagował, bo widział po mojej reakcji, że to już jest zbyt hardkorowe.
I drugi raz, kiedy byłam przyfoliowana do stołu i już się zabierał do foliowania mojej twarzy. Musiałam mieć dzikie przerażenie w oczach, bo od razu odskoczył i mnie uspokoił, że przecież mi zrobi dziurę do oddychania

No ale właśnie - tu też nie ma typowej relacji sadysta-masochistka. Tylko dominacja-uległość. Ból jest narzędziem, nie celem.

[BiteAddict]

Napisane przez An Ka

Witam
Wątek podczytuje już od dłuższego czasu. U nas niestety wygląda to tak że dalej jesteśmy na początku. Ja chcę czegoś innego a mąż? Prawie 2 lata temu rozmawiałam z nim, później też było parę prób rozmowy. Fantazje może i ma ale niestety na tym się kończy. Oczywiście milion wymówek, bo dzieci, bo coś tam innego Nie naciskałam i dalej nie naciskam. Czasami ''coś'' tam zadziała ale to może bawiłoby mnie 7-8 lat temu .. Czasami zastanawiam się czy nadajemy wogóle na tych samych falach

Jakby naprawdę lubił i naprawdę go do tego ciągnęło, to by na 100% coś zrobił, zwłaszcza wiedząc, że Ciebie to pociąga.
Więc wydaje mi się, że nie namówisz...
Ale i tak, szczera rozmowa. A potem małe kroczki.

Napisane przez azbra

fotki nie mam Pan maz przyczepil paski trytytkami (opaski do kabli) jest ich kilka i nawe to to wyglada spojnie ... a drewniana raczka to tluczek barmanski do limonek hi hi hi

muszę pokombinować w takim razie, bo się rzemień marnuje
A ja kocham ciężkie zamszowe floggery

Napisane przez kaguya

Ja nigdy nie użyłam STOP, choć kilka razy bardzo chciałam. Po prostu lubię przekraczać granice swoich możliwości.
Lania nie lubię, bo bólu nie lubię, pisałam, że maso nie jestem, no może tylko trochę. A często właśnie spotykam takich Panów, którzy lubią zadawać ból. Więc szukam dalej. tzn. ja nie lubię mocnego bólu, żadnego porządnego lania do łez, ściskania sutków do poryczenia, bicia ani czystego bólu bez połączenia z przyjemnością.
Wolę inną karę, np. jakieś trudne zadanie, męczę się wtedy psychicznie, ale PO dostaję nagrodę. W żadnym wypadku nie lanie jako kara.

Zgadzam się co do przekraczania granic możliwości

Ja maso chyba trochę jestem, lubię ból (ale jako element czegoś), a najważniejsze, ból mnie podnieca. Czasami bardzo.
Natomiast wg teorii forsowanej przez dominującego znajomej, prawdziwa masochistka powinna dochodzić od samego bólu Na podstawie tego więcej we mnie uległej niż maso

[201607040946]

Napisane przez WhySoSerious

No ale właśnie - tu też nie ma typowej relacji sadysta-masochistka. Tylko dominacja-uległość. Ból jest narzędziem, nie celem.

Napisane przez BiteAddict

Natomiast wg teorii forsowanej przez dominującego znajomej, prawdziwa masochistka powinna dochodzić od samego bólu Na podstawie tego więcej we mnie uległej niż maso

Różne są oblicza masochizmu
ja na 99% uległa, ale to fajnie, że BDSM to NIE TYLKO sadyzm i masochizm, choć podejrzewam, że często nowi użytkownicy, co tu wchodzą, tak właśnie myslą ja cię biję, ty dochodzisz

[An Ka]

BiteAddict obawiam się że masz rację. Woli przytaknąć a i taks woje robi (czyli nic).. Rozmowy i tak nie uniknie i moze faktycznie pomalutku ''coś'' tam znajdzie dla siebie..

[Margot45]

Ja zdecydowanie uległa - i właśnie sobie rozmawiam z potencjalnym kandydatem

[BiteAddict]

W tytule wątku są masochistki

BDSM czyli bondage-discipline/domination-submission/sadism-masochism
Plus fetysz ogólnie
Jest miejsce dla wszystkich

Ja chyba tak 50/50, jak boli to dochodzę mocniej...I generalnie ból jest mile widziany

Napisane przez An Ka

BiteAddict obawiam się że masz rację. Woli przytaknąć a i taks woje robi (czyli nic).. Rozmowy i tak nie uniknie i moze faktycznie pomalutku ''coś'' tam znajdzie dla siebie..

Próbuj rozmawiać, to chyba jedyne co Ci zostało na razie. Jakbyś Ty miała dominować to jeszcze można po prostu przejąć inicjatywę, ale jak jesteś uległa to nie da rady raczej.
Klimat i tak zaczyna się w głowie, jak tego nie ma, to zostaje albo 'zabawa w BDSM' albo udawanie.

[201607040946]

Napisane przez Margot45

Ja zdecydowanie uległa - i właśnie sobie rozmawiam z potencjalnym kandydatem

Zazdraszczam

Napisane przez BiteAddict

W tytule wątku są masochistki

Moge zmienić?

[Margot45]

Napisane przez kaguya

Zazdraszczam

Na razie nie ma czego, napisać można wszystko

[201607040946]

Ponawiam pytanie

zmienić Masochistki w tytule na Nasz świat BDSM czy nie?

Margot, wieeeem

[BiteAddict]

Napisane przez kaguya

Moge zmienić?

Mi zmiana pasuje, ale tu powinien głos większości decydować

Napisane przez Margot45

Na razie nie ma czego, napisać można wszystko

Jak się dobrze pisze to już duży plus Po wstępnym pisaniu odpada jakieś 90% na oko

[WhySoSerious]

Ja bym zmieniła, jest tu też przecież kilku panów dominujących, panów uległych i innych kinkowych ludzi. Nasz świat BDSM brzmi ok

[201607040946]

Na zwykły Świat bdsm, bo w wątku wypowiadają się zarówno strony uległe, jak i domunujące, no i nie same masochistki
jakieś sprzeciwy? jak nie, to zmienię

[BiteAddict]

Zmieniaj

[Margot45]

Ja jestem za zmianą - mieliśmy tu i dominujące panie, i kilku Panów mamy - niechby było, ze jest to watek bardziej ogólny.

A co do pisania - tak, jest to istotny czynnik i sporo można wyczuć przez taką korespondencję. Zobaczymy, co dalej

[azbra]

Napisane przez An Ka

BiteAddict obawiam się że masz rację. Woli przytaknąć a i taks woje robi (czyli nic).. Rozmowy i tak nie uniknie i moze faktycznie pomalutku ''coś'' tam znajdzie dla siebie..

BDSM jest na tyle rozlegle ... wytlumacz mu tu jest wieeele rzeczy ... moze go cos zaciekawi
a jak jestes slavem to i tak masz duze pole popisu ... ja wprowadzalam bdsm w formie prezentow dla Pana meza sprawdzilo sie ... moze tak Ci bedzie latwiej ... w klimacie i male kroczki, ale ciagle

[201607040946]

Ale jeśli on nie ma w sobie chęci dominacji, to myślisz, że coś z tego będzie? Da się tego nauczyć? Ja myślę, że nie. Można się w to bawić, ale jeśli ktoś nie jest z natury dominujący, to nigdy nie będzie to wyglądać naturalnie.
Ja np. czuję się śmiesznie, gdy dominuję. Czasem zdarza się, że mnie poniesie, ale i tak zawsze kończę pod jako sub

[BiteAddict]

Napisane przez kaguya

Ale jeśli on nie ma w sobie chęci dominacji, to myślisz, że coś z tego będzie? Da się tego nauczyć? Ja myślę, że nie. Można się w to bawić, ale jeśli ktoś nie jest z natury dominujący, to nigdy nie będzie to wyglądać naturalnie.
Ja np. czuję się śmiesznie, gdy dominuję. Czasem zdarza się, że mnie poniesie, ale i tak zawsze kończę pod jako sub

Podpisuję się wszystkimi łapkami pod tym.

Ze mnie czasem wychodzi sadystka w odniesieniu do znajomego, ale on takie fajne odgłosy wydaje jak się mu pazurki wbija
Ale to nie jest moje naturalne środowisko.

Albo się ma ciągoty do dominacji albo nie, tego się NIE DA nauczyć.
Ale bawić się można

[nonporcelaindoll]

Witam Z chęcią do Was dołączę W klimacie jestem z jednej strony początkująca bo dopiero zaczynam pierwsze próby realnego spełniania siedzących w mojej głowie marzeń i fantazji, z drugiej strony doświadczona, bo od co najmniej 10 lat karmiona światem zamkniętym w mojej głowie... Uległa, być może trochę masochistka ale podobnie jak zostało powiedziane wyżej ból działa na mnie bardziej jako element czegoś, nie sam w sobie.

Azbra, jeżeli chodzi o te prezenciki, to rozumiem, że klimatyczne? I w ten sposób się to coraz mocniej rozwijało? Pytam, bo mam podobną do Ciebie sytuację

[azbra]

Napisane przez kaguya

Ale jeśli on nie ma w sobie chęci dominacji, to myślisz, że coś z tego będzie? Da się tego nauczyć? Ja myślę, że nie. Można się w to bawić, ale jeśli ktoś nie jest z natury dominujący, to nigdy nie będzie to wyglądać naturalnie.
Ja np. czuję się śmiesznie, gdy dominuję. Czasem zdarza się, że mnie poniesie, ale i tak zawsze kończę pod jako sub

nauczyc dominacji sie nie da ... ale moj Pan maz mial wielkie opory na poczatku i mowil ze pewne rzeczy go nie biora ... a teraz rozwija te elementy sam ...
mnie sie wydaje ze czasem - chyba bardziej faceci - nie chca sie do czegos przyznac nawet sami przed soba ...

nonporcelaindoll z bardziej pracochlonnych np robilam cala sesje, caly scenariusz ... wszystko organizowalam i dawalam jak najwiecej rzeczy ktore biora jego ...
a z delikatniejszych - wiedzac ze np lubi bielizne to kupowalam cos nowego jako prezent dla niego i oczywiscie w roli suki go mu dawalam ...
suka wbrew pozorom moze duzo zaproponowac ... oczywiscie wszystko robiac dla przyjemnosci Pana ale jej zaangazowanie i jej inicjatywa sa czesto bardzo pomocne i bardzo mile dla Pana

[BiteAddict]

Napisane przez azbra

nauczyc dominacji sie nie da ... ale moj Pan maz mial wielkie opory na poczatku i mowil ze pewne rzeczy go nie biora ... a teraz rozwija te elementy sam ...
mnie sie wydaje ze czasem - chyba bardziej faceci - nie chca sie do czegos przyznac nawet sami przed soba ...

z bardziej pracochlonnych np robilam cala sesje, caly scenariusz ... wszystko organizowalam i dawalam jak najwiecej rzeczy ktore biora jego ...
a z delikatniejszych - wiedzac ze np lubi bielizne to kupowalam cos nowego jako prezent dla niego i oczywiscie w roli suki go mu dawalam ...
suka wbrew pozorom moze duzo zaproponowac ... oczywiscie wszystko robiac dla przyjemnosci Pana ale jej zaangazowanie i jej inicjatywa sa czesto bardzo pomocne i bardzo mile dla Pana

Nauczyć się nie da, ale często można w sobie odkryć różne rzeczy.
Czasami może faktycznie ludzie boją się przyznawać przed sobą, pięknym przypadkiem jest mój były, który tonem męczennika opowiadał, że 3 lata mu zajęło zaakceptowanie faktu, że lubi kobiecie dać w tyłek

Ale serio? Układałaś scenariusz? To kto w końcu dominował?
Prezenty, bielizna, inicjatywa, wszystko okej, ale to układanie scenariuszy... Jak to w ogóle wyglądało?