Polecamy:

aniaaxd2 · 2015-02-20, 23:12

Cytat:

Napisane przez pannaatopowa

Ja nigdy nie rozumiałam rozliczania co do złotówki. U nas kupuje ten co "ma bliżej do portfela". Poza tym nie rozumiem rozdzielności w związku. "To moja kasa i wara mi od niej". Jeśli ja mam pieniądze w portfelu to mój facet może wziąć jak potrzebuje (nie wiem drobnych na śniadanie do pracy, czy nawet grubych jak bankomat nieczynny). Napisze mi esa i tyle. Nie latam za nim z zeszycikiem i nie piszę co wział. Jak ja nie mam też biorę i się nie liczymy.

Każdy ma swoje konto, swoje wydatki, ale skoro żyjemy razem, to... mamy wspólne wydatki i finanse.

Zgadam sie w 100% !!

Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

MissScareAll · 2015-02-20, 23:14

Cytat:

Napisane przez aniaaxd2

Zgadam sie w 100% !!

Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

I ja się zgadzam, to naturalne i normalne, ale chyba nie każdy chłop to wie

Petrycja · 2015-02-20, 23:28

Tak mi jeszcze przyszło do głowy... Znam taką rodzinę co biedy nie cierpiała, ale dzieci chodziły po 9 lat w tych samych kurtkach, do spodni miały nogawki doszyte... Rodzice straszni skąpcy, o każdą złotówkę się wykłócali, kiedyś na wywiadówce nauczycielka poprosiła o chyba skromną kwotę 2 zł od każdego żeby inne, biedniejsze dziecko mogło pojechać na wycieczkę szkolną to nie dała... Smutne to bardzo było, ale gorsze jest to, że ich syn wyrósł sam na takiego skąpca. Jest dorosły, ma dobrą pracę (przynamniej 3 tys.) a jak czegoś za free nie dostanie to już będzie marudził. Kiedyś moją koleżankę powiedział, że woli pieszo podprowadzić w deszcz 4 km niż ją podrzucić samochodem. Mam nadzieję, że tylko kiedyś nie odbije się to na jego dzieciach.

Azhaar · 2015-02-21, 00:09

Cytat:

Napisane przez pannamalamigotka

Przeczytałam sporo wpisów na tym wątku i postanowiłam się podzielić moją przygodą

Nie wiem czy mojego TŻ można nazwać skąpcem ale wydaje mi się, że jest to jakiś przejaw

Otóż TŻ nie ma problemów z płaceniem np. w restauracji, zazwyczaj płacimy na zasadzie raz ja raz Ty (częściej jednak on płaci), w kinie za bilety zazwyczaj też płaci on, ja kupuję przekąski ale dziwne rzeczy wychodzą w sklepie, gdy np. idziemy do niego razem i kupujemy jakiejś bzdety typu słodycze czy napoje, ja nie mam problemu z płaceniem za nas obu, jednak TŻ ZAWSZE placi jedynie za swoje zakupy. Od razu zaznaczam, że nigdy nie kupuję produktów za kwotę np. 30 zł, jest to zazwyczaj 2-3 zł, ten jednak zawsze oddziela nasze zakupy. Czy to nie dziwne? Biorąc pod uwagę fakt, iż jesteśmy ze sobą ponad rok, a ja na prawdę nigdy ale to przenigdy nie odsunęłam jego zakupów, jak stoję w kolejce przed nim to zawsze płacę również za jego zakupy, głupio by mi było to tak oddzielić. Tak więc nie wiem jak nazwać ten rodzaj dziwactwa, bo jeżeli chodzi o płacenie w innych kwestiach typu kawiarnia czy pub to nie ma problemu, gdzie sam zamawia mi często dość drogie napoje, ale jak chodzi o głupią pepsi w sklepie to już pojawia się problem, wtf?

Eee, a ja nic nie widzę w tym nic dziwnego

Wyjście gdzieś razem to co innego, spędzacie czas razem, cieszycie się nim, więc to ok, że czasem on postawi, czasem Ty.

Natomiast nie rozumiem dlaczego jeżeli chcę sobie kupić ulubione ciastka (dla SIEBIE, bo takie lubię) albo waciki nawet za te parę złotych, to niby dlaczego TŻ miałby za to płacić? Albo ja za jego batony? To jest coś co jest tylko moje lub jego, więc nie widzę powodu by to sobie opłacać. Pewnie, nie byłby to dla mnie problem, ale czy rozdzielenie zakupów to duży wysiłek?

Robię dokładnie tak samo, nawet nie wiedziałam, że można inaczej

Co innego jakbyście poszli na zakupy, Ty byś zapomniała pieniędzy / nie miała gotówki / portfel byłby nie do zlokalizowania w torebce, chciała wafelka za 2 zł, a TŻ by powiedział, że NIE, bo on Ci tyle nie pożyczy albo Ci potem wypominał, bo mu nie oddałaś, to by już było nienormalne :P

Narrhien · 2015-02-21, 09:04

Cytat:

Napisane przez Azhaar

Eee, a ja nic nie widzę w tym nic dziwnego

Wyjście gdzieś razem to co innego, spędzacie czas razem, cieszycie się nim, więc to ok, że czasem on postawi, czasem Ty.

Natomiast nie rozumiem dlaczego jeżeli chcę sobie kupić ulubione ciastka (dla SIEBIE, bo takie lubię) albo waciki nawet za te parę złotych, to niby dlaczego TŻ miałby za to płacić? Albo ja za jego batony? To jest coś co jest tylko moje lub jego, więc nie widzę powodu by to sobie opłacać. Pewnie, nie byłby to dla mnie problem, ale czy rozdzielenie zakupów to duży wysiłek?

Robię dokładnie tak samo, nawet nie wiedziałam, że można inaczej

Co innego jakbyście poszli na zakupy, Ty byś zapomniała pieniędzy / nie miała gotówki / portfel byłby nie do zlokalizowania w torebce, chciała wafelka za 2 zł, a TŻ by powiedział, że NIE, bo on Ci tyle nie pożyczy albo Ci potem wypominał, bo mu nie oddałaś, to by już było nienormalne :P

A dla mnie to wygląda żenująco, jak przy kasie para tak skrupulatnie rozdziela zakupy za KILKA złotych. Nie lepiej skasować wszystko razem, a potem ewentualnie jedno drugiemu odda, jak już żal wydać te 2zł na ciastka dla partnera? Nie wiem, w życiu mi się tak nie zdarzyło, kurde, po co sobie komplikować życie, dwa razy nabijać, dwa paragony, więcej straconego czasu, dla mnie to niewygodne i niepraktyczne.

nikita343 · 2015-02-21, 09:15

Cytat:

Napisane przez Petrycja

Tak mi jeszcze przyszło do głowy... Znam taką rodzinę co biedy nie cierpiała, ale dzieci chodziły po 9 lat w tych samych kurtkach, do spodni miały nogawki doszyte... Rodzice straszni skąpcy, o każdą złotówkę się wykłócali, kiedyś na wywiadówce nauczycielka poprosiła o chyba skromną kwotę 2 zł od każdego żeby inne, biedniejsze dziecko mogło pojechać na wycieczkę szkolną to nie dała... Smutne to bardzo było, ale gorsze jest to, że ich syn wyrósł sam na takiego skąpca. Jest dorosły, ma dobrą pracę (przynamniej 3 tys.) a jak czegoś za free nie dostanie to już będzie marudził. Kiedyś moją koleżankę powiedział, że woli pieszo podprowadzić w deszcz 4 km niż ją podrzucić samochodem. Mam nadzieję, że tylko kiedyś nie odbije się to na jego dzieciach.

Zgadzam się,znam też taka rodzinę od siebie jak najmniej a jak jest okazja coś za free,albo kogoś wykorzystać np darmowy transport, promocja na jedzenie to biegiem. A biedni też nie są, jak to mówią za najniższą krajową pracować nie będą.

skazana_na_bluesa · 2015-02-21, 09:31

Cytat:

Napisane przez Azhaar

Eee, a ja nic nie widzę w tym nic dziwnego

Wyjście gdzieś razem to co innego, spędzacie czas razem, cieszycie się nim, więc to ok, że czasem on postawi, czasem Ty.

Natomiast nie rozumiem dlaczego jeżeli chcę sobie kupić ulubione ciastka (dla SIEBIE, bo takie lubię) albo waciki nawet za te parę złotych, to niby dlaczego TŻ miałby za to płacić? Albo ja za jego batony? To jest coś co jest tylko moje lub jego, więc nie widzę powodu by to sobie opłacać. Pewnie, nie byłby to dla mnie problem, ale czy rozdzielenie zakupów to duży wysiłek?

Robię dokładnie tak samo, nawet nie wiedziałam, że można inaczej

Co innego jakbyście poszli na zakupy, Ty byś zapomniała pieniędzy / nie miała gotówki / portfel byłby nie do zlokalizowania w torebce, chciała wafelka za 2 zł, a TŻ by powiedział, że NIE, bo on Ci tyle nie pożyczy albo Ci potem wypominał, bo mu nie oddałaś, to by już było nienormalne :P

dziewczyna napisała, że on oddziela jej zakupy, a ona jego nie.
dla mnie to skąpstwo i tyle. jeśli ciastka czy batonik miałyby cię tak zubożyć to faktycznie, lepiej żebyś nie kupowała facetowi, bo jeszcze mu w gardle stanie. cieszę się, że u mnie w związkach nie było nigdy takiego rozliczania.

pannaatopowa · 2015-02-21, 09:34

Cytat:

Napisane przez barbarossan

Mi mój były, wyliczył ile kilometrów przewiózł mi tyłek jak odwoził mnie z randek do domu pomnożył, uwzględnił spalanie w mieście i kazał zwrócić sobie kasę

Mój obecny Tż, też czasem zaleci skąpstwem np. będąc na wyjeździe gdzie ja płaciłam za pokój, on wymigiwał się żeby iść do restauracji coś zjeść i skończyliśmy na suchych bułkach - a kasę miał.

Mój obecny mnie wkurza, bo jak ma sobie buty kupić to idzie na jakiś targ, czy "chińskich centrów" i kupuje sobie adki za max 50 złotych, które mu się po dwóch miesiącach rozkleją (wiecie wielki i ciężki chłop potrzebuje porządnych butów). A jak zaczynają się rozklejać to w nich jeszcze chodzi. Fakt, że do pracy (więcej nosi glany), ale mnie to wpienia. A iść z nim po buty to całodniowa wyprawa. Nic mu się nie podoba.

A do Twojego ex - jakby się oświadczył to pewnie za zwrot pierścionka i kwiatów by chciał

ciri15 · 2015-02-21, 09:58

Cytat:

Napisane przez Petrycja

Moja kumpela była ostatnio na dwóch spotkaniach z takim kolesiem poznanym przez neta, na pierwszej randce rzucił jej tekst od razu, że płacą za siebie. Głupio jej się jakoś zrobiło, nie musiał przecież tak dosadnie tego mówić. No to on zamówił sobie kawę za 4 zł a ona za 10 zł, wypił trochę swojej i się pyta czy się zamienią teraz to na pół wypiją

Koleś miał 29 lat, mieszkał z młodszym bratem w jednym pokoju u rodziców i zarabiał 6 tysięcy na miesiąc, ale mówi jej, że sam mieszkania nie wynajmie bo szkoda, czeka na dziewczynę co będzie z nim wszystko na pół płaciła. Koleżanka uciekła ze spotkania, ale pisał do niej dużo i prosił o tylko jeszcze jedno spotkanie no to się zgodziła. Zabrał ją na zakupy, kupił sobie marynarkę w Zarze za 500 zł na spotkanie pracownicze i pyta czy mu później zwróci, metki on już umie zakładać ale się wstydzi sam zwracać.

Umarłam

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Cytat:

Napisane przez Lianca

Kupiła sobie kozę - trzymała ją na podwórku u rodziców w swoim rodzinnym mieście i ciągle jeździła do nich po mleko od niej i "słoiki"
( trasa Warszawa- Podkarpacie).

Toć to same wyjazdy drożej wyszły.

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:

Napisane przez pannaatopowa

Ciężko to skomentować, co nie?

No.

giselle2504 · 2015-02-21, 10:00

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

dziewczyna napisała, że on oddziela jej zakupy, a ona jego nie.
dla mnie to skąpstwo i tyle. jeśli ciastka czy batonik miałyby cię tak zubożyć to faktycznie, lepiej żebyś nie kupowała facetowi, bo jeszcze mu w gardle stanie. cieszę się, że u mnie w związkach nie było nigdy takiego rozliczania.

No właśnie. Jakby swoje też oddzielał, to inna sprawa. Każdy sam płaci za swoje zachcianki, a tak to ona jemu może kupować, ale on już te 2-5 zł od siebie dla niej nie dołoży...

Ja mam w rodzinie kilka takich osób, co to kupują buty za najniższą cenę, a potem narzekania, płacze, bo nie ma w czym chodzić, że wszystko popsute, taka bieda i masakra i lecą co chwilę nowe kupować

Dla mnie to nie tyle skąpstwo, co głupota. Jak się pomyśli chwilę, to takie coś wychodzi drożej niż kupienie raz na parę lat droższych rzeczy.

Chociaż tak OT, to ostatnio kupiłam naprawdę porządne buty na zimę za 35 zł i jestem pewna, że wytrzymają dłużej niż te, które mi się zaraz prawie rozwaliły, a kosztowały prawie stówę

sheenka · 2015-02-21, 10:01

Ubawiłam się czytając kilka stron wstecz 😁

A może u niektórych "skąpych" jedynym słusznym mottem życiowym jest "żona to przecież nie rodzina" 😉 (gdzies takie hasło uslyszalam) ... 😉

My z Lubym nigdy się nie spieraliśmy o kasę, on zarabia więcej i przeważnie to on płaci ale jak rozkręcał biznes to się dołożyłam (chciał pożyczyć ale to takie wieczne oddanie, nie zamierzam odbierać, nawet nie pamiętam ile to było), motocykl chciał to też dołożyłam ile brakowało (w końcu też 4 litery wożę). I jakoś tak wychodzi pewnie saldo na 0 😊

Mamy znajomego który od wszystkich pożycza i oddaje za rok czy dwa albo dłużej ale jest sumienny, wszystko skrupulatnie zapisuje. Kupił mieszkanie w którym tylko śpi, na śniadania, obiady i kolacje chadza do mamy. Chcieli mu wymienic liczniki bo myśleli ze sie zepsuły (prąd, woda itp). Zarabia dużo a przy sobie ma zawsze 10zł i nigdy go nie stać żeby cokolwiek kupić 😉 Gość generalnie fajny, mądry, ale raczej zostanie kawalerem, bo z takim podejściem żadna z nim nie wytrzyma. W lodówce tylko piwo i światło 😆 Urlop służy do dorabiania za granicą a nie do wypoczynku.
Kiedyś jego sąsiad miał niezabezpieczone wifi to za darmo korzystał z jego internetu 😄 W sumie dużo by opowiadać, żal mi takich ludzi.
U niego nie tyle o skąpstwo chodzi tylko o nieumiejętne zarządzanie i złe lokowanie. Gdyby nie to, życie miałby zupełnie inne.

Wysłane z mojego GT-I9505

ciri15 · 2015-02-21, 10:11

Cytat:

Napisane przez pannaatopowa

Mój obecny mnie wkurza, bo jak ma sobie buty kupić to idzie na jakiś targ, czy "chińskich centrów" i kupuje sobie adki za max 50 złotych, które mu się po dwóch miesiącach rozkleją (wiecie wielki i ciężki chłop potrzebuje porządnych butów). A jak zaczynają się rozklejać to w nich jeszcze chodzi. Fakt, że do pracy (więcej nosi glany), ale mnie to wpienia. A iść z nim po buty to całodniowa wyprawa. Nic mu się nie podoba.

To mój tak samo ma (miał?), ale zarabiał mało więc to rozumiałam. Poza tym jak on nie widzi potrzeby, by kupować droższe buty to jego sprawa. Tylko chodzenie w rozwalonych jest już takie sobie, jakby o siebie nie dbał. Mój w dodatku robił wielkie oczy jak mu mówiłam za ile ja buty kupuję (300 zł max.). No, ale u niego w rodzinne też się nie przelewało, więc trochę rozumiem, że bywał zdziwiony.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Cytat:

Napisane przez sheenka

A może u niektórych "skąpych" jedynym słusznym mottem życiowym jest "żona to przecież nie rodzina" 😉 (gdzies takie hasło uslyszalam) ... 😉

Ja też, okropne.

pin3ska · 2015-02-21, 10:34

Cytat:

Napisane przez myszenka87

Moi znajomi zraz po ślubie wprowadzili się do jego ojca.Wyremontowali tam kuchnię i pokój w nieużywanej 2 lata części, ale kiedy okazało się że ona jest w ciąży jego ojciec kupił im dom.Przy wyprowadzce zabrali wszystko,tzn nie tylko meble i sprzęty ale też żyrandole z żarówkami,drzwi(podobno mieli też futryny wyrywać,ale stwierdzili,że mają plamy od pianki)karnisze,parapety, panele,kran z kuchni,kontakty i włączniki światła.Chcieli też zabrać grzejniki, ale jego ojciec im za nie zwrócił pieniądze.

masakra, nie wierze...

bivalvia · 2015-02-21, 10:46

Cytat:

Napisane przez pannaatopowa

Mój obecny mnie wkurza, bo jak ma sobie buty kupić to idzie na jakiś targ, czy "chińskich centrów" i kupuje sobie adki za max 50 złotych, które mu się po dwóch miesiącach rozkleją (wiecie wielki i ciężki chłop potrzebuje porządnych butów). A jak zaczynają się rozklejać to w nich jeszcze chodzi. Fakt, że do pracy (więcej nosi glany), ale mnie to wpienia. A iść z nim po buty to całodniowa wyprawa. Nic mu się nie podoba.

Choćbym chciała, to nie mogę kupować sztucznych butów, bo zwyczajnie odparzają mi się nogi

Zresztą te w chińskich marketach strasznie śmierdzą, dziwię się, że wielu osobom to nie przeszkadza.

Mój chłop też strasznie niszczy buty, ale znalazł na to sposób - kupuje sobie buty w takich sportowo-górskich sklepach, cenowo zazwyczaj ok.300-400 zł mu to wychodzi, ale pochodzi w nich nawet 1,5 roku, co u niego jest wyczynem.
Zwłaszcza, że sandałów nie toleruje i za cholerę nie założy...

PaulinciaKWC · 2015-02-21, 11:23

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

dziewczyna napisała, że on oddziela jej zakupy, a ona jego nie.
dla mnie to skąpstwo i tyle. jeśli ciastka czy batonik miałyby cię tak zubożyć to faktycznie, lepiej żebyś nie kupowała facetowi, bo jeszcze mu w gardle stanie. cieszę się, że u mnie w związkach nie było nigdy takiego rozliczania.

Usiłowałam sobie przypomnieć kiedy robiliśmy z tż osobne zakupy. I już wiem! na pierwszym spotkaniu we dwoje i juz nigdy więcej

bo to było zwykłe wieczorne piwo w plenerze, żadna randka. Mi to pasuje, nie mogłabym się rozliczać z batona czy gumy do żucia. To.. dziwne. A jak ja mam ochotę tylko na gryza tego batona to to juz jest tylko jego baton czy jednak wspolny?

navioe · 2015-02-21, 11:50

Cytat:

Napisane przez PaulinciaKWC

Usiłowałam sobie przypomnieć kiedy robiliśmy z tż osobne zakupy. I już wiem! na pierwszym spotkaniu we dwoje i juz nigdy więcej

bo to było zwykłe wieczorne piwo w plenerze, żadna randka. Mi to pasuje, nie mogłabym się rozliczać z batona czy gumy do żucia. To.. dziwne. A jak ja mam ochotę tylko na gryza tego batona to to juz jest tylko jego baton czy jednak wspolny?

To juz wtedy na pól baton

tak jak było z tym hot dogiem, musisz się dołożyć to zjemy na pól.

PaulinciaKWC · 2015-02-21, 12:13

Cytat:

Napisane przez navioe

To juz wtedy na pól baton

tak jak było z tym hot dogiem, musisz się dołożyć to zjemy na pól.

a czyli juz trzeba zjesc równo pol, zeby nikt nie byl stratny

Dzięki ci Panie za tż, który po smsie "zjadlabym.. " wraca z tym do domu

pannaatopowa · 2015-02-21, 12:23

Cytat:

Napisane przez ciri15

To mój tak samo ma (miał?), ale zarabiał mało więc to rozumiałam. Poza tym jak on nie widzi potrzeby, by kupować droższe buty to jego sprawa. Tylko chodzenie w rozwalonych jest już takie sobie, jakby o siebie nie dbał. Mój w dodatku robił wielkie oczy jak mu mówiłam za ile ja buty kupuję (300 zł max.). No, ale u niego w rodzinne też się nie przelewało, więc trochę rozumiem, że bywał zdziwiony.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Ja też, okropne.

Zarówno u mnie i u niego się nie przelewało. Kokosów nie zarabiamy, to prawda. Ale ja wolę sobie odłożyć na lepsze buty i chodzić w nich rok, niż kupować co parę miesięcy następne.

navioe · 2015-02-21, 13:07

Cytat:

Napisane przez PaulinciaKWC

a czyli juz trzeba zjesc równo pol, zeby nikt nie byl stratny

Dzięki ci Panie za tż, który po smsie "zjadlabym.. " wraca z tym do domu

Jak zjesz np. 1/4 barona to oddajesz 1/4 ceny

hajs musi się zgadzać

Ja się cieszę, że nie mam takiego TŻ ani żadnego kumpla

często jak idziemy na piwo a np. ktoś nie ma drobnych ani kasy przy sobie w ogóle to ktoś placi za wszystkich, następnym razem on coś kupi i gitara. I nie ma: Ty mi kupiłeś coś za 5,60 to oddam ci jeszcze te 20gr. Tak samo jak się spotykamy i jest jedzenie, które ktoś przyniósł i my zrobiliśmy w domu to wszyscy jedzą. Nie wyobrazam sobie, że robię jedzenie na imprezę i tylko ja to jem, bo moje. Jedna taka osoba może całą ekipę zepsuć

**201608160903** · 2015-02-21, 17:32

Cytat:

Napisane przez navioe

Jak zjesz np. 1/4 barona to oddajesz 1/4 ceny

hajs musi się zgadzać

Ja się cieszę, że nie mam takiego TŻ ani żadnego kumpla

często jak idziemy na piwo a np. ktoś nie ma drobnych ani kasy przy sobie w ogóle to ktoś placi za wszystkich, następnym razem on coś kupi i gitara. I nie ma: Ty mi kupiłeś coś za 5,60 to oddam ci jeszcze te 20gr. Tak samo jak się spotykamy i jest jedzenie, które ktoś przyniósł i my zrobiliśmy w domu to wszyscy jedzą. Nie wyobrazam sobie, że robię jedzenie na imprezę i tylko ja to jem, bo moje. Jedna taka osoba może całą ekipę zepsuć

mam teraz takiego kolegę w pracy i bulwersuje mnie to niesamowicie. w starej robocie też był taki jeden, ale go pacyfikowaliśmy... raz ja coś kupię, raz szef mi zapłaci za red bulla bo nie mam drobnych, a nie takie wypominanie "wisisz mi 2 zł"

ciri15 · 2015-02-21, 18:07

Ja nie oddaję.nie oczekuję oddania tylko od TŻ. Znajomym, przyjaciołom oddaję nawet te głupie 2 zł. I tego też oczekuję od nich, może nie licząc jakichś wyjazdów/imprez składkowych.
Tak BTW poszłam sobie z kolegą na piwo, 3 piwa wypiłam, jakoś tak z wygody on płacił. Później się jeszcze inne towarzystwo przyłączyło. I piszę do niego: to ile mam Ci oddać. Trochę mnie zaskoczyła suma, którą podał, jakby tak jeszcze wszystkim miał stawiać to jego portfel by nieźle ucierpiał. Jakoś mnie nie przekonuje opcja: raz Ty, raz ja.

PaulinciaKWC · 2015-02-21, 18:28

Cytat:

Napisane przez ciri15

Ja nie oddaję.nie oczekuję oddania tylko od TŻ. Znajomym, przyjaciołom oddaję nawet te głupie 2 zł. I tego też oczekuję od nich, może nie licząc jakichś wyjazdów/imprez składkowych.
Tak BTW poszłam sobie z kolegą na piwo, 3 piwa wypiłam, jakoś tak z wygody on płacił. Później się jeszcze inne towarzystwo przyłączyło. I piszę do niego: to ile mam Ci oddać. Trochę mnie zaskoczyła suma, którą podał, jakby tak jeszcze wszystkim miał stawiać to jego portfel by nieźle ucierpiał. Jakoś mnie nie przekonuje opcja: raz Ty, raz ja.

Ale co cię zaskoczyło? nie wiedziałaś ile kosztuje piwo?

ciri15 · 2015-02-21, 18:51

Cytat:

Napisane przez PaulinciaKWC

Ale co cię zaskoczyło? nie wiedziałaś ile kosztuje piwo?

No nie wiedziałam ile TAM kosztuje to piwo

.

cassie91910 · 2015-02-21, 19:17

Czy jeżeli odsprzedałam znajomej bluzkę za 40 zł a ona dała mi tylko 30 to upomnieć się i jak czy odpuścić? Jestem skąpa?

serio piszę, bo czytając ten wątek tak mi się skojarzyło jak to właśnie jest, niby nic ale umawiasz się z kimś idziesz na rękę a później głupio w oczy spojrzeć :p

m000 · 2015-02-21, 19:27

A jak to wyszło? Nie miała wiecej pieniędzy i powiedziała, że odda przy okazji?

giselle2504 · 2015-02-21, 19:44

Cytat:

Napisane przez cassie91910

Czy jeżeli odsprzedałam znajomej bluzkę za 40 zł a ona dała mi tylko 30 to upomnieć się i jak czy odpuścić? Jestem skąpa?

serio piszę, bo czytając ten wątek tak mi się skojarzyło jak to właśnie jest, niby nic ale umawiasz się z kimś idziesz na rękę a później głupio w oczy spojrzeć :p

Ja bym się upomniała

W końcu umawiałyście się na wyższą cenę, jak nie miała to mogła nie kupować albo jakoś sensownie się wytłumaczyć i dogadać z Tobą.

Co do piwa, to prawie zawsze koledzy mi stawiają, chociaż ja się bronię i zawsze chcę płacić za siebie. Z wyjściami na jakąś kawę też tak jest. Czasem tak sobie myślę, tacy dżentelmeni mnie otaczają czy ja na taką biedaczkę wyglądam

PaulinciaKWC · 2015-02-21, 20:47

Cytat:

Napisane przez ciri15

No nie wiedziałam ile TAM kosztuje to piwo

.

O to wlasnie pytam

ja przeważnie zerkam na cennik, bo mozna się naciąć

madziocha · 2015-02-21, 20:59

Cytat:

Napisane przez cassie91910

Czy jeżeli odsprzedałam znajomej bluzkę za 40 zł a ona dała mi tylko 30 to upomnieć się i jak czy odpuścić? Jestem skąpa?

serio piszę, bo czytając ten wątek tak mi się skojarzyło jak to właśnie jest, niby nic ale umawiasz się z kimś idziesz na rękę a później głupio w oczy spojrzeć :p

skoro wiedziala ze kosztuje 40, a nie 'co łaska'

to tez bym pewnie normalnie powiedziala. Ale to dała Ci 30 tak do ręki a Ty nie zareagowałaś? tak? Czy jakiś przelew zrobiła?

ciri15 · 2015-02-21, 21:57

Cytat:

Napisane przez PaulinciaKWC

O to wlasnie pytam

ja przeważnie zerkam na cennik, bo mozna się naciąć

No właśnie nie zerknęłam i chyba tylko w jednym przybytku kolega płacił przy mnie i tam akurat tanio było.

cassie91910 · 2015-02-21, 22:56

Cytat:

Napisane przez madziocha

skoro wiedziala ze kosztuje 40, a nie 'co łaska'

to tez bym pewnie normalnie powiedziala. Ale to dała Ci 30 tak do ręki a Ty nie zareagowałaś? tak? Czy jakiś przelew zrobiła?

Dała 30 do ręki i powiedziała, że dychę ma w drobnych po złotówce to nie będzie mi miedziakami sypać i da mi jutro w pracy i minął tydzień i cisza, a ja nie wiem jak się upomnieć aby nie wyjść na wiecie :p

2015-02-20, 23:28	#4353
Petrycja Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-12 Lokalizacja: mazowieckie Wiadomości: 4 033	Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:) Tak mi jeszcze przyszło do głowy... Znam taką rodzinę co biedy nie cierpiała, ale dzieci chodziły po 9 lat w tych samych kurtkach, do spodni miały nogawki doszyte... Rodzice straszni skąpcy, o każdą złotówkę się wykłócali, kiedyś na wywiadówce nauczycielka poprosiła o chyba skromną kwotę 2 zł od każdego żeby inne, biedniejsze dziecko mogło pojechać na wycieczkę szkolną to nie dała... Smutne to bardzo było, ale gorsze jest to, że ich syn wyrósł sam na takiego skąpca. Jest dorosły, ma dobrą pracę (przynamniej 3 tys.) a jak czegoś za free nie dostanie to już będzie marudził. Kiedyś moją koleżankę powiedział, że woli pieszo podprowadzić w deszcz 4 km niż ją podrzucić samochodem. Mam nadzieję, że tylko kiedyś nie odbije się to na jego dzieciach. __________________ sh

2015-02-21, 10:01	#4361
sheenka Raczkowanie Zarejestrowany: 2006-07 Wiadomości: 287	Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:) Ubawiłam się czytając kilka stron wstecz 😁 A może u niektórych "skąpych" jedynym słusznym mottem życiowym jest "żona to przecież nie rodzina" 😉 (gdzies takie hasło uslyszalam) ... 😉 My z Lubym nigdy się nie spieraliśmy o kasę, on zarabia więcej i przeważnie to on płaci ale jak rozkręcał biznes to się dołożyłam (chciał pożyczyć ale to takie wieczne oddanie, nie zamierzam odbierać, nawet nie pamiętam ile to było), motocykl chciał to też dołożyłam ile brakowało (w końcu też 4 litery wożę). I jakoś tak wychodzi pewnie saldo na 0 😊 Mamy znajomego który od wszystkich pożycza i oddaje za rok czy dwa albo dłużej ale jest sumienny, wszystko skrupulatnie zapisuje. Kupił mieszkanie w którym tylko śpi, na śniadania, obiady i kolacje chadza do mamy. Chcieli mu wymienic liczniki bo myśleli ze sie zepsuły (prąd, woda itp). Zarabia dużo a przy sobie ma zawsze 10zł i nigdy go nie stać żeby cokolwiek kupić 😉 Gość generalnie fajny, mądry, ale raczej zostanie kawalerem, bo z takim podejściem żadna z nim nie wytrzyma. W lodówce tylko piwo i światło 😆 Urlop służy do dorabiania za granicą a nie do wypoczynku. Kiedyś jego sąsiad miał niezabezpieczone wifi to za darmo korzystał z jego internetu 😄 W sumie dużo by opowiadać, żal mi takich ludzi. U niego nie tyle o skąpstwo chodzi tylko o nieumiejętne zarządzanie i złe lokowanie. Gdyby nie to, życie miałby zupełnie inne. Wysłane z mojego GT-I9505 __________________ Ciepły promień słońca budzi mnie i czuję już ... to będzie dobry dzień!

2015-02-21, 18:07	#4371
ciri15 Ekspert od Dupy Strony Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 20 775	Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:) Ja nie oddaję.nie oczekuję oddania tylko od TŻ. Znajomym, przyjaciołom oddaję nawet te głupie 2 zł. I tego też oczekuję od nich, może nie licząc jakichś wyjazdów/imprez składkowych. Tak BTW poszłam sobie z kolegą na piwo, 3 piwa wypiłam, jakoś tak z wygody on płacił. Później się jeszcze inne towarzystwo przyłączyło. I piszę do niego: to ile mam Ci oddać. Trochę mnie zaskoczyła suma, którą podał, jakby tak jeszcze wszystkim miał stawiać to jego portfel by nieźle ucierpiał. Jakoś mnie nie przekonuje opcja: raz Ty, raz ja. __________________ Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. Edytowane przez ciri15 Czas edycji: 2015-02-21 o 18:09

2015-02-21, 19:17	#4374
cassie91910 Zadomowienie Zarejestrowany: 2014-04 Lokalizacja: Rzeszów Wiadomości: 1 455	Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:) Czy jeżeli odsprzedałam znajomej bluzkę za 40 zł a ona dała mi tylko 30 to upomnieć się i jak czy odpuścić? Jestem skąpa? serio piszę, bo czytając ten wątek tak mi się skojarzyło jak to właśnie jest, niby nic ale umawiasz się z kimś idziesz na rękę a później głupio w oczy spojrzeć :p __________________ You are not alone dear loneliness.

2015-02-21, 19:27	#4375
m000 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2013-02 Wiadomości: 2 175	Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:) A jak to wyszło? Nie miała wiecej pieniędzy i powiedziała, że odda przy okazji? __________________ wymiana-wrzesień 2019.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)