Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 28

[lisnov]

Ale jak to glinka ma nie zaschnąć? Nie ma nic w instrukcji... chodzi mi o takie maseczki na jeden raz, gdzie z tyłu jest napisane np. nałóż omijając okolice oczu i zmyj po 15 min. Np. z glinką szarą - nałożyć grubą warstwę i zmyć letnią wodą po 10-15 min. A ja to wręcz muszę szorować...

[kuki9]

Napisane przez lisnov

czym zmywacie peeling, maskę? I co z takimi maseczkami, które zasychają i właściwie muszę twarz "szorować", żeby w ogóle się tego pozbyć... Będę unikać tych z glinek etc.

W Rossmannie masz takie gąbki Calypso/Calipso czy jakoś tak. One sa do mycia twarzy, pakowane po 2 sztuki. Bardzo dobrze zmywają glinkę.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Napisane przez lisnov

Ale jak to glinka ma nie zaschnąć? Nie ma nic w instrukcji... chodzi mi o takie maseczki na jeden raz, gdzie z tyłu jest napisane np. nałóż omijając okolice oczu i zmyj po 15 min. Np. z glinką szarą - nałożyć grubą warstwę i zmyć letnią wodą po 10-15 min. A ja to wręcz muszę szorować...

Maseczkę z glinką musisz zwilżać. Ona musi być mokra. Najlepiej się do tego nadaje woda termalna albo tonik w sprayu.

[sheryl]

Napisane przez kuki9

Maseczkę z glinką musisz zwilżać. Ona musi być mokra. Najlepiej się do tego nadaje woda termalna albo tonik w sprayu.

Ale to dotyczy maseczek z glinką robionych (z proszku). Takie zwykłych drogeryjnych to nie dotyczy według mojej wiedzy. Czyż nie? Kosmetyczki?

[kuki9]

Napisane przez sheryl

Ale to dotyczy maseczek z glinką robionych (z proszku). Takie zwykłych drogeryjnych to nie dotyczy według mojej wiedzy. Czyż nie? Kosmetyczki?

Zależy jak się maseczka zachowuje. Jak zostaje mokra to nie trzeba zwilżać. Jak wysycha to zwilżać.

Miałam glinkę w tubce, gotowa maseczka i ona zasychała więc ją zwilżałam. Nie wiem jak zachowują się wszystkie maseczki w saszetkach.

[sheryl]

Napisane przez kuki9

Zależy jak się maseczka zachowuje. Jak zostaje mokra to nie trzeba zwilżać. Jak wysycha to zwilżać.

Miałam glinkę w tubce, gotowa maseczka i ona zasychała więc ją zwilżałam. Nie wiem jak zachowują się wszystkie maseczki w saszetkach.

No, chodzi m o maseczkę z glinką, która zasycha , dlatego napisałam. Czytałam, że zwilżanie zasychającej maseczki dotyczy prawdziwych maseczek z glinki, robionych z proszku. A tych drogeryjnych już nie, nie mają tych samych właściwości.

[kuki9]

Napisane przez sheryl

No, chodzi m o maseczkę z glinką, która zasycha , dlatego napisałam. Czytałam, że zwilżanie zasychającej maseczki dotyczy prawdziwych maseczek z glinki, robionych z proszku. A tych drogeryjnych już nie, nie mają tych samych właściwości.

Tylko, że moja maseczka, właściwie to dwie (Queen Helene zielona i różowa) po zaschnięciu tak ściągały skórę twarzy, że po prostu nie dało się w niej wytrzymać bo to wręcz piekło.
Nic się maseczce nie stanie jeśli zostanie zwilżona, to nie jest jakiś błąd, który spowoduje zahamowanie działania czy nieodwracalne zmiany na twarzy.

Mam takie głupie pytanie, które mnie naszło jak mi dzisiaj krew pobierali - jak się pobiera krew osobom, które mają mocno wytatuowane okolice zgięcia ręki od środka? Tam, gdzie się igłę wbija. Przecież spod czarnego czy ciemnego tuszu tej żyły chyba nie widać.

[sheryl]

Napisane przez kuki9

Tylko, że moja maseczka, właściwie to dwie (Queen Helene zielona i różowa) po zaschnięciu tak ściągały skórę twarzy, że po prostu nie dało się w niej wytrzymać bo to wręcz piekło.
Nic się maseczce nie stanie jeśli zostanie zwilżona, to nie jest jakiś błąd, który spowoduje zahamowanie działania czy nieodwracalne zmiany na twarzy.

Nie, no, wiadomo, nie zaszkodzi, ja też swego czas zwilżałam (teraz już się trzymam instrukcji), chodzi tylko o to, że w przypadku niektórych to nie jest konieczne, niczemu nie pomaga.

[lisnov]

Napisane przez kuki9

Mam takie głupie pytanie, które mnie naszło jak mi dzisiaj krew pobierali - jak się pobiera krew osobom, które mają mocno wytatuowane okolice zgięcia ręki od środka? Tam, gdzie się igłę wbija. Przecież spod czarnego czy ciemnego tuszu tej żyły chyba nie widać.

Żyła nie musi być widoczna, tylko wyczuwalna
Ale nie wiem, czy lepiej nie unikać wkuwania dokładnie w miejscu, gdzie jest tusz... jak Cię pokuli?

[kuki9]

Napisane przez lisnov

Żyła nie musi być widoczna, tylko wyczuwalna
Ale nie wiem, czy lepiej nie unikać wkuwania dokładnie w miejscu, gdzie jest tusz... jak Cię pokuli?

Ja akurat tam nie mam tatuaży ale jak dzisiaj się przyglądałam wkłuwaniu to zauważyłam, że u mnie żyły nie wychodzą ponad skórę (acz nie macałam ich) tylko są widoczne pod skóra (jestem dość blada), w sensie koloru. I tak sobie pomyślałam, że jak ktoś jest tam ma tatuaże i to w dodatku taki czarny blok koloru a nie coś ażurowego to jak oni widzą żyłę? Chyba, że faktycznie na wyczucie.

[lisnov]

Napisane przez kuki9

Ja akurat tam nie mam tatuaży ale jak dzisiaj się przyglądałam wkłuwaniu to zauważyłam, że u mnie żyły nie wychodzą ponad skórę (acz nie macałam ich) tylko są widoczne pod skóra (jestem dość blada), w sensie koloru. I tak sobie pomyślałam, że jak ktoś jest tam ma tatuaże i to w dodatku taki czarny blok koloru a nie coś ażurowego to jak oni widzą żyłę? Chyba, że faktycznie na wyczucie.

Może ktoś inny odpowie, bo nie pamiętam dlaczego ale te widoczne sinofioletowozielone rzeczki to niekoniecznie są dobre żyły do wkuwania pielęgniarki biorą bardziej na wyczucie

[WrednaMyszka]

Napisane przez Quadesha

Jadła może któraś tort z carrefoura? Moja mama ma dziś urodziny, ja miałam zrobić tort, ale choroba totalnie mnie rozłożyła Widziałam tam jakieś, ale nie mam pojęcia jak smakują.

Czarny las jest bardzo dobry

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Przed ukłuciem zakłada się stazę na przedramię, co powoduje, że żyły się uwidaczniają. Nie wiem jak to wygląda w przypadku wytatuowanego ramienia, ale wydaje mi się, że powinno być widać te żyły...

[lisnov]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;50355387]Przed ukłuciem zakłada się stazę na przedramię, co powoduje, że żyły się uwidaczniają. Nie wiem jak to wygląda w przypadku wytatuowanego ramienia, ale wydaje mi się, że powinno być widać te żyły...[/QUOTE]

u mnie staza nic nie daje... jak mnie pielęgniarka w przychodni widzi, to na dzień dobry jęczy...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Jak jesteście mocno ciekawe to zapytam u źródła, jak mama wróci do domu - ona jest laborantką i pobiera krew

[szprotka_]

Napisane przez kuki9

Mam takie głupie pytanie, które mnie naszło jak mi dzisiaj krew pobierali - jak się pobiera krew osobom, które mają mocno wytatuowane okolice zgięcia ręki od środka? Tam, gdzie się igłę wbija. Przecież spod czarnego czy ciemnego tuszu tej żyły chyba nie widać.

ja nie mam widocznych żył, to mi zawsze ręce macają i "biją" po łapach żeby jakieś wylazły. dzisiaj pielęgniarkę załamałam psychicznie, to w akcie desperacji, mi z dłoni chciała pobierać.

[kuki9]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;50355387]Przed ukłuciem zakłada się stazę na przedramię, co powoduje, że żyły się uwidaczniają. Nie wiem jak to wygląda w przypadku wytatuowanego ramienia, ale wydaje mi się, że powinno być widać te żyły...[/QUOTE]

Ja się oczywiście nie znam ale jak mi zakładają ten pasek na przedramię to żyły jakoś nie robią się mocno widoczne. A jakoś nikt nie jęczał przy pobieraniu, że mam słabe żyły.
Faktycznie niektórzy są żylaści i im żyły wyłażą na zgięciu czy w ogóle całych ramionach ale mi akurat nie.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;50355413]Jak jesteście mocno ciekawe to zapytam u źródła, jak mama wróci do domu - ona jest laborantką i pobiera krew [/QUOTE]

O, byłoby fajnie

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez szprotka_

ja nie mam widocznych żył, to mi zawsze ręce macają i "biją" po łapach żeby jakieś wylazły. dzisiaj pielęgniarkę załamałam psychicznie, to w akcie desperacji, mi z dłoni chciała pobierać.

Ja zawsze płaczę,bo mi z dłoni nie chce nikt ostatnio pobierać,a ja wolę z dłoni,bo wtedy od razu w żyłę trafiają.

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez Quadesha

Kurczę ja go kupiłam w sklepie kosmetyczno-fryzjerskim



Jadła może któraś tort z carrefoura? Moja mama ma dziś urodziny, ja miałam zrobić tort, ale choroba totalnie mnie rozłożyła Widziałam tam jakieś, ale nie mam pojęcia jak smakują.

Nie wiem jak carrefur Ale Auchan ma pyszne tory.

[szprotka_]

Napisane przez Niedopowiedzenia

Ja zawsze płaczę,bo mi z dłoni nie chce nikt ostatnio pobierać,a ja wolę z dłoni,bo wtedy od razu w żyłę trafiają.

A to nie jest tak, że do niektórych badań to jest potrzeba krwi z żyły w zgięciu łokcia? Bo pamiętam, że mi za małego dzieciaka krew pobierali z palca, albo raz mnie pielęgniarka odesłała do domu, bo wszystko już miałam pokłute i nic.

A też tak macie, że po pobraniu krwi Wasze ręce wyglądają jak u narkomana (myślę tu o siniakach)?

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez szprotka_

A to nie jest tak, że do niektórych badań to jest potrzeba krwi z żyły w zgięciu łokcia? Bo pamiętam, że mi za małego dzieciaka krew pobierali z palca, albo raz mnie pielęgniarka odesłała do domu, bo wszystko już miałam pokłute i nic.

A też tak macie, że po pobraniu krwi Wasze ręce wyglądają jak u narkomana (myślę tu o siniakach)?

Nie wiem,ale z palca pobiera się do zmierzenia cukru. Z tym,że ostatnio do zwykłej morfologii musiałam mieć pobierane z łokcia,a kiedyś z dłoni.

Moje tak wyglądają.

[lisnov]

Napisane przez Niedopowiedzenia

Ja zawsze płaczę,bo mi z dłoni nie chce nikt ostatnio pobierać,a ja wolę z dłoni,bo wtedy od razu w żyłę trafiają.

Ja też wolę z dłoni. Wolę boleśnie ale raz i skutecznie. Jak mi się wkuwają trzeci raz to odlot gwarantowany. A jak już pięlegniarka się wkuje i marudzi, że nie chce lecieć to też odlot.

Kiedyś mi pobrali ze stopy, ale teraz nie wolno...

[kuki9]

Napisane przez szprotka_

A to nie jest tak, że do niektórych badań to jest potrzeba krwi z żyły w zgięciu łokcia? Bo pamiętam, że mi za małego dzieciaka krew pobierali z palca, albo raz mnie pielęgniarka odesłała do domu, bo wszystko już miałam pokłute i nic.

A też tak macie, że po pobraniu krwi Wasze ręce wyglądają jak u narkomana (myślę tu o siniakach)?

No właśnie zastanawiam sie bo raz mi robili krzywą cukrową i brali z palca a dzisiaj robiłam to samo badanie i pan mi upuszczał krwi ze zgięcia łokcia. Tyle, że z palca to robili od razu, na miejscu a tym razem wysyłali do laboratorium, gdzieś dalej.

To czy mam siniaki zależy od wprawy osoby pobierającej krew. Czasami nie mam nic ale jak się trafi jakaś praktykantka to bywa, że mam mega wylewy podskórne.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

To też zależy od tego, czy po pobraniu przyciskałaś mocno i długo wacik, bo jeśli nie to mogą się porobić siniaki

[201605300922]

Napisane przez lisnov

Może ktoś inny odpowie, bo nie pamiętam dlaczego ale te widoczne sinofioletowozielone rzeczki to niekoniecznie są dobre żyły do wkuwania pielęgniarki biorą bardziej na wyczucie

Dokładnie, duża część tych widocznych żył jest beznadziejna do wkłuć. Żyła musi dobrze sprężynować pod naciskiem, dlatego pielęgniarki często wkłuwają się albo w miejsce, gdzie żyły prawie nie widać, albo nie wygląda spektakularnie - po prostu dobrze ją czuć.
Co do tego, że niektórym raz pobierają z palca, raz z żyły łokciowej - żeby pobierać do kapilary z palca, z tego co wiem, musi być w laboratorium ktoś mający do tego uprawnienia czy jakoś tak. Także to nie jest złośliwość pielęgniarek, wierzcie mi, żadna pielęgniarka nie ma ochoty się x razy wkłuwać na złość komuś, mają tyle pracy, że też najchętniej by to zrobiły raz-dwa. Ja mam tragiczne żyły, niby widoczne, ale zupełnie niesprężynujące, jeżdżę tylko w te dni, gdy wiem, że jest ,,moja" pani pielęgniarka - panie na hematologii były bezradne, podobnie jak się naklął anestezjolog, gdy musiał mi założyć wenflon.
Cukier można oznaczać z palca, można z żyły łokciowej, tylko że jak z palca, to raczej glukometrem, z żyły łokciowej się odsyła po prostu do laboratorium. Przynajmniej tak mi się wydaje.

[NOWA SOWA]

Napisane przez szprotka_

ja nie mam widocznych żył, to mi zawsze ręce macają i "biją" po łapach żeby jakieś wylazły. dzisiaj pielęgniarkę załamałam psychicznie, to w akcie desperacji, mi z dłoni chciała pobierać.

uu z dłoni boli ..

Napisane przez szprotka_

A to nie jest tak, że do niektórych badań to jest potrzeba krwi z żyły w zgięciu łokcia? Bo pamiętam, że mi za małego dzieciaka krew pobierali z palca, albo raz mnie pielęgniarka odesłała do domu, bo wszystko już miałam pokłute i nic.
npp niemowlakom pobiera sie z główki
A też tak macie, że po pobraniu krwi Wasze ręce wyglądają jak u narkomana (myślę tu o siniakach)?

takie siniaki sa np od słabe zaciskania wacikiem po pobraniu.slowa piguły w szpitalu

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

chciałabym DODAC JEDEN WPIS NA WĄTKU , ale nie chciałabym aby zapisywał mi sie na listę subskypcji ... mogę to jakoś ominąc ?

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez NOWA SOWA

uu z dłoni boli ..

takie siniaki sa np od słabe zaciskania wacikiem po pobraniu.slowa piguły w szpitalu

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

chciałabym DODAC JEDEN WPIS NA WĄTKU , ale nie chciałabym aby zapisywał mi sie na listę subskypcji ... mogę to jakoś ominąc ?

Możesz go usunąć z subskrypcji. W ustawieniach. Niestety nie moge teraz dokładnej drogi powiedzieć bo na aplikacji jestem

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Potrzebuję srodek z laski wanilii czy te skorke która mi zostanie mogę włożyć do cukru czy to już nie będzie miało sensu?

[szprotka_]

Napisane przez NOWA SOWA

uu z dłoni boli ..

takie siniaki sa np od słabe zaciskania wacikiem po pobraniu.slowa piguły w szpitalu

To ja nie wiem z jaką siłą bym musiała przyciskać żeby sinoli nie było. No ale to może dlatego, że ja mam skórę naczyniową. Podrapię się to już się chłop martwi skąd mam czerwone pręgi na ciele (spokojnie, z moją krzepliwością krwi jest wszystko cacy)

Mam taką jedną pielęgniarkę w swojej przychodni, co wiem, że do niej lepiej nie startować. Bo nie dość, że jestem pokłuta wszędzie, to jeszcze siniaki i spuchnięte żyły gratis. Jak idę prywatnie, to mnie przepraszają za każde nadliczbowe wkłucie i wołają kogoś z największym stażem.

[NOWA SOWA]

Napisane przez Cytrynowe_Marzenie

Możesz go usunąć z subskrypcji. W ustawieniach. Niestety nie moge teraz dokładnej drogi powiedzieć bo na aplikacji jestem

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Potrzebuję srodek z laski wanilii czy te skorke która mi zostanie mogę włożyć do cukru czy to już nie będzie miało sensu?

tak, tak wiem ze mogę tylko mi chodzi żeby nie zapisywało się od razu jak tylko cokolwiek zapiszę

[sarajoanna]

Napisane przez Cytrynowe_Marzenie

[/COLOR]Potrzebuję srodek z laski wanilii czy te skorke która mi zostanie mogę włożyć do cukru czy to już nie będzie miało sensu?

Chyba ma sens, cukier potem mocno waniliowo pachnie. Ja tak zawsze robię

[201607211025]

Napisane przez szprotka_

ja nie mam widocznych żył, to mi zawsze ręce macają i "biją" po łapach żeby jakieś wylazły. dzisiaj pielęgniarkę załamałam psychicznie, to w akcie desperacji, mi z dłoni chciała pobierać.

Moich żył też nie widać i wydaje mi się, że pobierają na wyczucie. Jak mnie przygotowywali do zabiegu, to wbijają igłę, to tu, to tam a krwi nadal nie ma