|
|
#31 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Miałam nauczyciela, który uwielbial sam sobie rozwalać lekcje. Wyglądalo to tak, ze na samym poczatku lekcji zadawal głupie pytanie, na które nikt nie znal odpowiedzi. Ale on czekal na odpowiedz. I ktos musial właściwej udzielić, zeby lekcja byla kontynuowana.
Najczęściej wyglądało to tak, ze w 10min lekcji padalo Glupie Pytanie, pare osób z klasy rzucało kilka prawdopodobnych odpowiedzi. Rzadko o to facetowi chodziło, wiec tylko krecil przecząco glowa ze zlosliwym uśmieszkiem. I patrzył po nas, czy ktoś ma cos do dodania. A my patrzyliśmy na niego. I tak się na siebie gapiliśmy przez resztę lekcji. Nigdy nie zdarzyło mu się wyjaśnić, o co w sumie chodziło. Pytania bez odpowiedzi na zawsze pozostaną pytaniami bez odpowiedzi ;P |
|
|
|
|
#32 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Cytat:
od 3:33 do 6:35 http://joemonster.org/filmy/51841 Uwielbiam to ---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ---------- Więc tak. Podstawówka - nauczyciel od historii okazał się być wysokopostawionym funkcjonariuszem SB Wyszło to po latach, ale zrozumiałam czemu tak namiętnie nas indoktrynował za ustrojem socjalistycznym. PRL to był jego zdaniem ustrój najlepszy z możliwych do wyobrażenia. Było to już sporo po '89 r.babka od biologii - miała naprawdę spory, krągły biust, który uwielbiała opakowywać w mega obcisłe, elastyczne bluzeczki. Biedni chłopcy w cholerę nie mogli się skupić na tym, o czym do nich rozmawiała ![]() geografica - jdyne co umiała to się wydzierać, a lekcje w jej wykonaniu ograniczały się do dyktowania obszernej notatki. Plus potem praca z ćwiczeniami. Nuda to była taka, że żal ściskał tyłek. Do tej pory na myśl o geografii zaczynam ziewać. kobieta od muzyki - fanka Michaela Jacksona. W nosie miała program jaki tam był opracowany dla danej klasy, non stop opowiadała nam o Jacksonie i puszczała jego płyty. Jego dyskografię mieliśmy w małym paluszku. Żadne tam Halki i inne Mozarty, Jackson to jest to ! W ogóle to mnie dziwiło, że taka stara osoba słucha nowoczenej muzyki. Potem sobie uświadomiłam, że ona była tuż po studiach, czyli miała jakieś 24, 25 lat Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2015-02-26 o 12:27 |
|
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: kraków/warszawa
Wiadomości: 5 063
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
W podstawówce 5-6 klasa nauczyciel od historii przynosił Playboya czy inne tego typu pismo i przeglądał + opowiadał na każdych zajęciach kawały z podtekstem seksualnym.
W liceum babki od biologii bali się wszyscy - uczyła wielu z naszych rodziców, powiedziała że boi się chwili gdy stwierdzi, że uczyła czyichś dziadków... Lubiła tylko facetów - oni mieli u niej lepsze oceny i ogólnie traktowała ich lepiej, dziewczyn nie lubiła - żadna nie dostała wyżej niż 4. Większość uczyła się na pamięć z tego co dyktowała, bo nie tolerowała jak ktoś pisał inaczej. Najwięcej czasu zajmowała mi nauka biologii, a była w humanie. Babka z wosu w liceum prawie na każdych zajęciach pytała przez 35-40 min z poprzedniego tematu lub z bieżących wydarzeń, później podawała temat lekcji i przeczytajcie sobie z książki, gdzie 95 % osób pisało maturę z wosu. Babka z matematyki w liceum kazała nam przepisywać na lekcji regułki z książki, np twierdzenie Pitagorasa, funkcje trygonometryczne. Regułki były tak napisane, że nam humanistom niewiele to mówiło... Przepisywaliśmy różne rzeczy z książki przez jakieś 20-25 minut, później rozwiązywaliśmy zadania. A i sprawdzała nam czasem zeszyty czy rzeczywiście wszystko przepisane. Facet od fizyki w liceum nawet nie udawał, że chce nas czegoś nauczyć. Stwierdził, że nas humanistów i tak nic nie nauczy i tak nic nie rozumiemy i nie ma sensu próbować. Był jeden sprawdzian na semestr, a poza tym patrzył na oceny jakie mamy z matematyki i dopisywał nam po dwie oceny według uznania. A i babka od francuskiego. Nikt wcześniej nie uczył się francuskiego, a ona prawie w ogóle nie mówiła do nas po polsku, nikt nie rozumiał jej poleceń, ona się denerwowała na nas. Jak ktoś ją zapytał o znaczenie jakiegoś słowa to NIGDY nie tłumaczyła a kazała sobie sprawdzić w słowniku... Hah sporo tego Stwierdzam, że niestety w większości trafiłam na kiepskich nauczycieli, którzy zachowywali się jakby pracowali za karę...
__________________
![]() Edytowane przez ewanka1989 Czas edycji: 2015-02-26 o 12:18 |
|
|
|
|
#34 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
|
|
|
|
|
#35 |
|
Holy Crap!
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Podstawówka przebiegła mi pod okiem fajnych i nie zbzikowanych nauczycieli.
W gimnazjum miałam nauczycielkę pijaczkę od chemii, która na lekcji zaglądała do kantorka na fajkę i łyk drina. Uczyła dobrze, ale charpia jak się uwzięła, to potrafiła powiedzieć, że ktoś jest na bank adoptowany, bo staeszy brat tejże osoby jest zdolniejszy. Na miejscu rodzica tego ucznia poszłabym do dyrekcji. W liceum miałam wychowawczynię starą pannę uczącą matmy. Przez 2,5 roku nie było normalnych zajęć, tylko wykłady na temat wychowywania dzieci w jej odczuciu- dzieci powinno się wiązać do kaloryfera z kocem, książką i miską wody i niech się uczy. W jej mniemaniu rodzice, którzy wyjeżdżają za granicę za chlebem tak poważnie nie powinni być rodzicami, bo jakby kochali dzieci to siedzieliby z nimi a nie tworzyli chów cokolwiek to znaczy. Jej klasyczne motto 'dziewczyna powinna uważać, bo potem 9 miesięcy będzie uważać' ![]() Z biologii baba robiła sprawdziany na 80 punktów i żeby zdobyć 2 trzeba było mieć 40, nie udawało mi się to ![]() Z polskiego w maturalnej klasie dali nam inną, niekompetentną osobę. Czasami dochodziło do zgrzytów między mną a nią, bo robiła zabawne (wg. niej) aluzje do mojej tuszy. W pewnej potyczce użyła argumentu, że nasz spór jest jak walka Dawida z Goliatem i że ona jest Goliatem, zamknęła gębę gdy zapytałam się, czy zna ciąg dalszy tej historii. W podstawówce mojego brata katechetka powiedziała 7 letnim dzieciom, że Mikołaja nie ma i że są głupi, że w to wierzą. Jaki był płacz, lament a potem zemsty to już klasyka
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki |
|
|
|
|
#36 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Mnie w liceum pani od biologii na lekcji robiła religię. Mówienie nam, że jedyną słuszną formą antykoncepcyjną jest kalendarzyk (przy innych środkach się na pewno oślepnie) wymięka przy tym, kiedy wyznała, że internetowe gry to pakt z diabłem i ona nam przyniesie wykaz tych gier.
I sprawdzała nam zeszyty na ocenę pod koniec drugiej klasy.Mimo wszystko urocza była. Ubierała się na jeden kolor (zielony, niebieski...), nie potrafiła krzyczeć. Lubiłyśmy się, w sumie nie wiem dlaczego, bo z nią dyskutowałam na lekcji na temat tych religijnych zapędów (jako jedyna, może dlatego?). I potrafiła podejść do mnie na przerwie i się przytulić, słodko! :3 Edytowane przez 397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f Czas edycji: 2015-02-26 o 23:57 |
|
|
|
|
#37 |
|
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Aaa,
zapomniałam o fizyku, którego nazywaliśmy Zapaszkiem. Jego otoczenie zawsze skażone było zapachem potu. Nie dało się podejść blisko. Po kilka dni chodził w tej samej koszuli. No niby nic złego, ale powinno się chyba ją zmienić, jeśli jest przepocona. Facet miał chyba problemy z nadpotliwością. A miał zwyczaj przechadzać się po klasie i pochylać nad nami w trakcie rozwiązywania zadań.....
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
|
|
|
|
#38 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
U nas w szkole, tam gdzie pracuje, jest taki nauczyciel. Śmierdzi. Śmierdzi ohydnie brudem bo chodzi brudny, w brudnych ciuchach. Jak przechodzi kolo człowieka to trzeba oddech wstrzymać. Duży fujak
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#39 | |
|
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Cytat:
Od razu mi się fizyk przypomniał. Kurczę, nikt od nauczyciela nie wymaga, by pachniał Eau Dior, wiadomo, że nauczyciele cienko zarabiają, ale na mydło, proszek do prania i dezodorant typu "Vars" chyba stać każdego. Owszem, jest taka choroba, że chory ma ostry, nieprzyjemny zapach potu i nic na to nie może poradzić, ale to chyba nie sa te przypadki, skoro mankiety i kołnierzyk (obowiązkowo rozpięty) są wewnątrz aż czarne od brudu a spodnie aż się świecą, bo chyba ten brud już się zaimpregnował. Co ciekawe, fizyk był za młody, by pochodzić z pokolenia hippie, więc to chyba też nie filozofia życiowa. Nie chcę być złośliwa. Zimą to jeszcze szło jakoś wytrzymać, ale latem to była masakra. Nie jestem i nigdy nie byłam nadwrażliwa na zapachy. Do Kotkowa trafiają koty w róznym stanie, niektóre naprawdę poranione a te rany cuchną. Mnie to nie "bierze", zmieniam opatrunki, smaruję zgodnie z zaleceniami veta. Ale przy Zapaszku miałam odruch wymiotny.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
|
|
|
|
|
#40 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Ten nauczyciel u nas to jest niewiele starszy ode mnie, wygląda na 20 lat więcej. A śmierdzi z brudu. Ma brudne swetry, jeansy i ogólnie rzecz wszystko. Ja współczuję uczniom którzy muszą z nim wytrzymać 45 minut w jednym pomieszczeniu. Ja go omijam szerokim łukiem
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Z życia szkolnego moich dzieci.
1. Gwiazda stulecia, pańcia od informatyki, wygoniła wszystkie dziewczynki z przednich ławek na tył a wszystkich chłopców siedzacych z tyłu, przesadziła na przód uzasadniając, uwaga: - "Bo wy dziewczyny i tak nic z tego nie zrozumiecie" ![]() Ja tam spokojna jestem i widze ze dziecko informatyki potrezbuje jak pies zupy ogórkowej, chyba samo wie więcej. Ale inne matki zrobiły chryję jak się patrzy. I słusznie. jak kobeta, uczaca x przedmiotu, moze dziewczynkom taki tekst zasadzić? To chyba oznacza, ze sama wie że nic nie umie a za powód uznaje nie to, że jest niekumata w te klocki tylko: "bo jestem kobietą". 2. Wychowawczyni młodszej. Swietny pedagog, z pasją, ale kobieta ma na głowie milion spraw-urodzona działaczka , wiec czasami zakręcona jak twist. A klasa problematyczna dość, wiec wiecznie jakaś awantura. W klasie 2 grubych chłopców Malinowski i Kwiatkowski Kwiatkowski jest dośc problematyczny, mało sympatyczny, często wdaje się w konflikty i ogólnie ma na pieńku ze sporą częścią kolegów to i swoje czasem usłyszy a dłuzny nie pozostaje. Malinowski lubiany i nie konfliktowy, nikt mu tuszy nie wytyka + poprawnośc polityczna. ![]() Kwiatkowskiego ktoś po raz kolejny zniewazył od grubasów, ktos inny doniósł i chryja gotowa. Pani krzyczy na lekcji: - jak to? Dlaczego wszyscy wyzywają Kwiatkowskiego że jest gruby? Kwiatkowski przeciez wcale nie jest gruby. A Malinowski? Dlaczego nikt Malinowskiego nie wyzywa że jest gruby? Przeciez Malinowski też NIE jest gruby, to dlaczego jego nikt nie wyzywa tylko zawsze Kwiatkowskiego?! Biedny Malinowski podobno tylko siedział i się wytrzeszczał, nic nie rozumiejąc. Kwiatkowski wolał nie wnikać. Moje dziecko natomiast, ledwo do domu doszło ze śmiechawy.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Deszczowa kraina :D
Wiadomości: 5 394
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Ja mam historii o szkole duzo.
Pan od rachunkowosci który twierdził że wino to nie alkohol i jak trochę wypijesz to mozesz kierować. Bo wino to nie alkohol i nic nie będzie. I mówił nam to gdy nie wszyscy mieliśmy jeszcze te 18 lat a chłopcy w mojej klasie to takie tępe łobuzy były. Od razu wyczaili że skoro wino to nie Alko to mogą je pić na zajęciach. Oczywiście u tego nauczyciela. Nawet go czestowali. Nauczyciel PO (przedmiot potrzebny jak swini kalosze) Mało rozgarniety czlowiek. Nikt biedulka powaznie nie traktowal. O sluchaniu go na lekcji nie bylo mowy. No i jedna madra klasa (informatycy bodajze) wymyslili kawal. Przed lekcja ladnie w parach czekajac na nauczyciela. Przy sprawdzeniu obecności wszyscy grzecznie wstaja mowia obecny. Temat zapisany na tablicy wszyscy wpisuja do zeszytu pytaja (przez podniesienie reki) ktora strone w podreczniku otworzyc. Cisza jak makiem zasial. Wszyscy grzeczni. Nauczyciel z drzacymi rękami opowiada i nagle bum. Wybuchnal i pyta czemu klasa z niego sobie jaja robi. Ze tak nie mozna. Ze on chce z wychowawcą. No to wychowawca przyszedl (niezly kawalarz ale u niego rzeczywiście na lekcji cisza była bo się z uczniami nie cackal). Po wyjasnieniu ze klasa sobie urzadza kawaly ze zachowuje sie dziwnie ze wszystko dla smiechu. Pan wychowawca pokiwal glowa i powiedzial ze u niego zawsze tak jest ze to nie dziwne ze po prostu zmadrzeli i zachowuja sie jak na uczniow przystalo i jeśli mu to nie odpowiada to on musi jakiś dziwny być. No i ogolnie wyszło że to nauczyciel PO ma problemy. A najlepsze jest to ze przez jakieś 2 tygodnie inne klasy powielaly schemat. I zawsze kończyło się na rozmowie z wychowawcą. |
|
|
|
|
#43 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 112
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Wątek fajny
* Nauczyciel j. Niemieckiego ( podstawówka) - Na każdym sprawdzianie prosił o ciszę, o to żeby się nie rozpraszać a sam łaził po sali i gadał o różnych pierdołach niedotyczących w ogóle lekcji, jak ktoś się odezwał i prosił o ciszę bo się nie mógł skupić to jeszcze się wykłócał, że ktoś zaczyna gadać ( do niego ) i wpisywał uwagę do dzienniczka + minusowe punkty za gadanie na lekcji *j. Polski - Mama kolegi z klasy, jak się gadało na lekcji brała dziennik klasowy i waliła nim po głowie + zawsze wcinała jakieś głupie teksty na temat kogoś np że ktoś jest debilem Później chyba ktoś ją do dyrektorki zgłosił * O i matma w gimnazjum - starsza babka, chudzinka okularki generalnie na lekcji był syf, latały kartki, piórniki, plecaki . babka sobie w ogóle nie radziła. gdyby nie to że zmienili nam ją na 2 semestr na inną babkę czuję że 3/4 z matmy by nie zdało ![]() Aha i zapomniałam o najlepszym - wychowawczyni kumpeli z równoległej klasy ucząca historii i wosu generalnie na lekcje zakładała mini i bluzki z dekoltem , jeden uczeń ją szantażował zeby nie wpisywała klasie pałek jej zdjęciem jak z bluzki wypadł jej cyc, i na godz. wychowawczej pod koniec roku grali klasowo w jakąś gre ( na kartkach były zadania ) i ona wylosowała taniec na rurze, nie wiem skad mięli rurę ale ona zatańczyła ktoś to nagrał i się filmik po szkole i necie rozniósł :P
Edytowane przez kaha2 Czas edycji: 2015-02-27 o 10:05 |
|
|
|
|
#44 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6 429
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Od samego początku miałam pod górę z matmą. Dość, że chyba nie mam uzdolnień w tym kierunku to jeszcze od podstawówki ciągle coś się działo. W szkole podstawowej miałam bardzo młodą nauczycielkę, wyszła za mąż, zaszła w ciąże i nie było matematyki, a jak już była to na zastępstwie i prowadzona bardzo niesystematycznie. No, ale jakoś dawałam radę, bo chodziłam na korki. W gimnazjum, moja nauczycielka od matematyki latała z biblią, nawracała każdego, każdy dla niej był potencjalnym złem i szatanem. Niestety nie wyniosłam nic ciekawego z lekcji. W liceum babka miała ewidentne problemy z czachą. Każdy to mówił, nawet nauczyciele między sobą i po cichu komentowali jej zachowanie i metody nauki. Niestety z babką nie dało się nic zrobić, bo niby miała znajomości w kuratorium. Nie potrafiła nic wytłumaczyć, ludzie, którzy mieli dobre oceny i nie mieli większych problemów z matematyką nagle dostawali same pały. Babka potrafiła tylko prowokować swoim zachowaniem do awantur. Np. umawialiśmy się na poprawę jakiegoś tam dnia, wszyscy przygotowani i już siedzą w ławkach, a ona zdziwiona wchodzi i mówi, że nie ma żadnej poprawy i koniec. Pamiętam, że wyszłam wtedy z klasy, bo już mnie tak wkurzyła. Oczywiście matury nie zdała cała klasy... Serio. Zdało może max 5 osób i miały w granicach 30%. Masakra. Oczywiście całe wakacje z korkami z matematyki
i jakoś poszło Zdałam. Studiowałam germanistykę i skończyłam licencjat, teraz wzięłam się za pedagogikę i chciałabym pracować jako nauczyciel języka niemieckiego. Najbardziej marzy mi się praca w szkole podstawowej w klasach 1-3. Miałam już praktyki dzięki Uniwersytetowi i trochę zobaczyłam jak wygląda taka praca. No, ale wiadomo jak to u nas jest z pracą
__________________
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej. Andrzej Sapkowski – Ostatnie życzenie Edytowane przez Cola_Ola Czas edycji: 2015-02-27 o 10:23 |
|
|
|
|
#45 | |
|
Holy Crap!
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Cytat:
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki |
|
|
|
|
|
#46 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 306
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
EJ NO... też myślałam, że ten wątek będzie z punktu widzenia nauczycieli i ich życia codziennego :/
|
|
|
|
|
#47 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 477
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Ja w liceum serdecznie nie znosiłam historii, chodzi o lekcje (samą historię lubiłam, zdawałam z niej maturę zresztą) i tak skutecznie unikałam tego przedmiotu albo chowałam się w ostatnich ławkach, ze na początku 4 klasy historyczka moja zdziwiona, ze chyba pierwszy raz mnie widzi. Nie umiała w ogóle prowadzić lekcji. Dyktowała do zeszytu i potem na piątkę wystarczyło wyklepać z pamięci te notatki.
|
|
|
|
|
#48 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Cytat:
w praktyce... nie ogarniam. Biegać nie wolno - no zrozumiałe, idiotyzmem jest bieganie po wąskim korytarzu. Ale co komu przeszkadza ktoś skaczący, czyli - jakoś tam w jednym miejscu?
|
|
|
|
|
|
#49 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Szaja, w zasadzie to ja teraz też bym się bała gdyby dzieciaki grały "w gumę" bo takie czasy, że mamy ☠☠☠☠☠☠☠ca na punkcie bezpieczeństwa i eliminowania potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. A rodzice mogą w szkole zrobić aferę za byle co.
Ale kiedy ja chodziłam do podstawówki to nie chodziło o żadne bezpieczeństwo, wtedy nikt się tak nie przejmował, ale o zwykłą złośliwość.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#50 | |
|
ciepłe kluchy
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50454000]Teraz też nie pozwalają i nie ogarniam, dlaczego. Tzn. teoretycznie dla bezpieczeństwa
w praktyce... nie ogarniam. Biegać nie wolno - no zrozumiałe, idiotyzmem jest bieganie po wąskim korytarzu. Ale co komu przeszkadza ktoś skaczący, czyli - jakoś tam w jednym miejscu?[/QUOTE]Te 10 lat temu, gdy byłam w gimnazjum, mieliśmy kategoryczny zakaz używania na przerwach przenośnych odtwarzaczy MP3, bo nie po to szkoła założyła radiowęzeł, żeby przynosić swoje odtwarzacze. Niby sens jakiś w tym jest, ale należy wspomnieć, że radiowęzłem zajmowali się chłopcy typu dresik, fani "muzyki" umcyk umcyk. NIE DAŁO SIĘ tego przeżyć dłużej niż 2 dni, kiedy straciło się nadzieję, że coś się zmieni (no błagam, przecież nauczyciele też to słyszeli i nie mieli dość?). Ta "muzyka" potrafiła też rozbrzmieć w czasie trwania lekcji, żeby było milej. Poważnie totalna porażka i moją życiową porażką było to, że chodziłam tam do gimnazjum ![]() Lubię wątki o szkołach, postaram się (niechętnie) poprzypominać sobie co nieco jeszcze
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#51 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Cytat:
Cytat:
aczkolwiek obstawiam, że dyrekcja sobie coś wymyśliła i tyle ![]() Ja nie ogarniam zakazu picia na lekcji. Moim pozwalam - warunkiem jest, że to woda (małe dzieci, jak wodę rozleją na swoje rzeczy to kij, wyschnie, ale jak jakieś słodkie coś to będzie problem), sama nie wyobrażam sobie śmirnie 45minut czekać, gdy bardzo chce się pić. Każdy może się napić, bez pytania, nie robi zamieszania tylko parę łyków i tyle. A na 70 nauczycieli tam pracujących jeszcze tylko jedna kobieta ma takie podejście, w starszych klasach. A z własnego podwórka - pracowałam z facetem, który żarł czosnek i tym tak totalnie capił, że trafił na dywanik do dyrekcji no ale nie dało się obok niego wytrzymać :/
|
||
|
|
|
|
#52 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 306
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50458349]no toż ci napisałam z mojego punktu widzenia
też nie ogarniam aczkolwiek obstawiam, że dyrekcja sobie coś wymyśliła i tyle ![]() Ja nie ogarniam zakazu picia na lekcji. Moim pozwalam - warunkiem jest, że to woda (małe dzieci, jak wodę rozleją na swoje rzeczy to kij, wyschnie, ale jak jakieś słodkie coś to będzie problem), sama nie wyobrażam sobie śmirnie 45minut czekać, gdy bardzo chce się pić. Każdy może się napić, bez pytania, nie robi zamieszania tylko parę łyków i tyle. A na 70 nauczycieli tam pracujących jeszcze tylko jedna kobieta ma takie podejście, w starszych klasach. A z własnego podwórka - pracowałam z facetem, który żarł czosnek i tym tak totalnie capił, że trafił na dywanik do dyrekcji no ale nie dało się obok niego wytrzymać :/[/QUOTE]Czy uważacie, że nauczyciele to raczej osoby lubiące zorganizowanie i porządek ?
|
|
|
|
|
#53 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Aha Ha Ha
Nie. Nauczyciele to ludzie. Mają różne charaktery i upodobania
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#54 | |
|
ciepłe kluchy
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Niektórzy wymagają od uczniów, żeby zwracali się do nich "Profesorze" jeśli nie mają tytułu profesora. Nie ogarniam o_O Przecież to okłamywanie samego siebie o_O Tym bardziej nie ogarniam o_O
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#55 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Pani profesor mówiło się u mnie w liceum i na studiach. Jako Zwrot grzecznościowy. Nie widzę w tym nic złego. Sama nie znoszę jak rodzice mówią do mnie pani magister. Wole normalnie proszę pani albo pani Agnieszko.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#56 |
|
Holy Crap!
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50458349]
Ja nie ogarniam zakazu picia na lekcji. Moim pozwalam - warunkiem jest, że to woda (małe dzieci, jak wodę rozleją na swoje rzeczy to kij, wyschnie, ale jak jakieś słodkie coś to będzie problem), sama nie wyobrażam sobie śmirnie 45minut czekać, gdy bardzo chce się pić. Każdy może się napić, bez pytania, nie robi zamieszania tylko parę łyków i tyle. A na 70 nauczycieli tam pracujących jeszcze tylko jedna kobieta ma takie podejście, w starszych klasach. [/QUOTE] U mnie w studium (dla dorosłych osób) jeden dziadek nie pozwalał trzymać butelek nawet ze zwykłą wodą mineralną, nawet na parapecie, bo 'to nie bar', ale i tak trzymaliśmy, bo był z niego żaden autorytet.
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki |
|
|
|
|
#57 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
U mnie nie mowilo sie pani profesor/panie profesorze. Bez przesady. Jesli ktos nie ma tytulu prosefora to sie tak nie powinno mowic. Zwrotem grzecznościowym to jest mowienie per pani/pan.
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#58 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
No a u mnie, 20 lat temu, się mówiło. Nie wiem jak jest teraz w liceach bo nie bywam.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#59 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 043
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
U mnie w liceum mówiło się pan/pani profesor, a skończyłam je 4 lata temu, więc całkiem niedawno.
|
|
|
|
|
#60 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: PZM czyli....pedagogiczne zapalenie mózgu ;)
Cytat:
Dokładnie, od zawsze wiedziałam, że w szkole średniej mówi się "panie profesorze". W ogóle nie rozkminiałam tego w kontekście - jest sens czy nie ma. Ot, zwyczaj i tyle. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:56.






O ludziach, którzy swoje zapędy pedagogiczne przenoszą na życie prywatne, takich przypadków jest sporo.
Wyszło to po latach, ale zrozumiałam czemu tak namiętnie nas indoktrynował za ustrojem socjalistycznym. PRL to był jego zdaniem ustrój najlepszy z możliwych do wyobrażenia. Było to już sporo po '89 r.

![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)





Staram się blogować kuliarnie
Później chyba ktoś ją do dyrektorki zgłosił

