2015-03-02, 13:09 | #1 |
Raczkowanie
|
Seks, a wiara.
Witam. Od pewnego czasu spotykam sie z pewnym mezczyzną. Po moich porazkach zwiazkowych w koncu znalazłam kogos odpowiedzialnego, z poważnym spojrzeniem na związek, zycie. Możliwe, ze to dlatego, iż jest 3 lata starszy ode mnie. Nie to co moi ex, którzy zazwyczaj byli w moim wieku.
Dzieli nas 100 km. Poznaliśmy się w internecie, a przy pierwszym już spotkaniu wiedzialam, ze musi cos z tego być. Jest on praktykującym katolikiem, ogólnie bardzo wierzacy facet. Wczesniej jednak chodzil do Kosciola tylko dlatego, ze chodzili do niego jego rodzice itd., przy tym spotykal sie z roznymi dziewczynami, nie bral ich na powaznie, bo w glowie mial tylko jedno. Dopiero gdy zostawila go jego ex zaczal szukac sensu w tym wszystkim. Ogladał filmy religijne i jak mi powedzial ,,stasznie przejrzał na oczy". Nie wstydzi się mi mowić rzeczy typu, ze wczesniej jezdzil do kolezanek z mysla o seksie itd., bo chcial byc taki jak jego znajomy. Ale o tym czy wgl. to robil nie wspominal. Jakos nie mialam odwagi o to zapytać. Teraz juz taki nie jest. Nie bylo sytuacji zeby sie do mnie dobierał itd. Mowil, ze czasami zdarza Mu sie miec jakies dziwne mysli, ale szybko je odpedza. Ja natomiast nie jestem dziewicą, uwazam ze seks bardzo zbliza w zwiazku i wydaje mi się wazny. Oczywiscie nie najwazniejszy, bo jest on tylko milym dodatkiem. Czasami zdarza mu sie powiedziec jakis tekst o seksie po slubie, ze on tak chce. Nic nie wie o moi zyciu seksualnym. Uwazam ze to za wczesnie na takie rozmowy. Jest mi z Nim naprawde dobrze, ale martwi mnie fakt, ze On chcialby wspolzyc dopiero po slubie. Jestem mloda, a powiedzialam sobie ze na slub i dziecko ,,poswiece czas" po studiach. Rowniez jestem wierzaca, chodze do Kosciola, do spowiedzi, staram sie zyc w zgodzie z Bogiem, ale w tej kwestii zupelnie sie nie zgadzam. Co radzicie? Czy seks po slubie jest zdecydowanie dobrym rozwiazaniem?
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
2015-03-02, 13:12 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
|
|
2015-03-02, 13:14 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Nie chcę. W szczegolnosci ze wzgledu na to, ze boje sie tego ,,niedopasowania".
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
2015-03-02, 13:17 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Seks, a wiara.
Za wcześnie na "takie rozmowy", ale już przy pierwszym spotkaniu "wiedziałam, że z tego coś musi być". No to albo w te, albo wewte. Sorry, jak niby ma coś sensownego wyjść ze znajomości w której nie ma rozmów na tak ważne tematy? Kluczowe? Fundamentalne wręcz?
|
2015-03-02, 13:35 | #5 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Seks, a wiara.
moim zdaniem, musisz sama zdecydować czego chcesz, a później z nim porozmawiać pod tym kątem.
Ogólnie nie brzmi to co, o nim piszesz, najlepiej. Tak jakby mu się zmieniło podejście o 180stopni i został radykalizującym się neofitą. Mnie to by niepokoiło, bo może się okazać, że Twoja przeszłość będzie dla niego ciężka do akceptacji, choć sam ma również doświadczenia. Dziwny jest też ten tekst "o dziwnych myślach" - co on, wyparł całą sferę seksualną? Dla mnie to niedojrzałe, dorosły człowiek jest harmonijny we wszystkich sferach.
__________________
May the Force be with You!
|
2015-03-02, 13:36 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 924
|
Dot.: Seks, a wiara.
Dla jednych dobrym, dla innych złym, jeśli nie chcesz to przecież nikt Cię nie zmusi...
Ale nie mogłaś pociągnąć tematu jak Ci opowiadał o zmianie swojego podejścia? I czy chcesz być w związku z kimś, z kim się rozmijasz w podstawowych poglądach. Na omawianie pewnych rzeczy czas jest właśnie na początku związku, najlepiej zanim się zaangażujecie uczuciowo.
__________________
Kotoperz |
2015-03-02, 13:38 | #7 |
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Bo boje sie, ze pomysli sobie, ze mi na tym tylko zalezy.
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
2015-03-02, 13:39 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Seks, a wiara.
On ma rację, bo dla wierzących to grzech, więc go rozumiem. A ty chcesz czekać?
|
2015-03-02, 13:43 | #9 | ||
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
Ogolnie, to mowil mi nawet o tym, ze nigdy nie uwazal ze masturbacja jest grzechem, dlatego tez teraz tego wcale nie robi. ---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ---------- Czekac owszem, ale rok.. dwa.. Tak. Natomiast nie do slubu. Miała któras z Was podobną sytuacje?
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
||
2015-03-02, 13:51 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Seks, a wiara.
|
2015-03-02, 13:56 | #11 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć, jak to widzisz, może np dla niego seks po zaręczynach jednak nie będzie problemem? Ciężko powiedzieć, bo wina akurat tu leży po Twojej stronie, on dość jasno przedstawił poglądy. Ja byłam w związku z katolikiem, który twierdził, że seks tylko po ślubie, dość szybko zmienił zdanie. Jakoś po miesiącu. Ale w przypadku Twojego faceta nie musi tak być, a nawet nie będzie, bo on sprawia wrażenie, że wszystko ma przemyślane. ---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ---------- też mnie to uderzyło
__________________
May the Force be with You!
|
|
2015-03-02, 14:06 | #12 |
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Wrecz przeciwnie. Bardzo mnie szanuje i ma bardzo dobre zdanie o mnie.
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
2015-03-02, 14:07 | #13 | |
Are you talking to me?!
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
Dla mnie sprawa jest jasna: nie pasujecie do siebie. Osobiście nie wierzę w teksty: seks w związku nie jest ważny. Jest. Ma ogromne znaczenie. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, co będzie, jeśli zaczekasz do ślubu i okaże się, że facet jest kiepski w łóżku/nie odpowiada Ci jego temperament/ macie odmienne potrzeby? Czy będziesz w takim małżeństwie szczęśliwa, czy będzie to dla Ciebie źródło frustracji? Bo jeśli masz być w małżeństwie niespełniona, to lepiej już teraz odpuść sobie.
__________________
|
|
2015-03-02, 14:09 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
|
Dot.: Seks, a wiara.
Dla Ciebie jest beznadziejnym rozwiązaniem,skoro tego chcesz,a ślubu nie planujesz.Może to taka jego bajera.Wiesz miało byc po ślubie,ale przy tobie nie mogłem odpędzić "dziwnych myśli" i stało się-zakazany owoc he.Taka sama bajera jak z tym podrywem na geja.A z tym brakiem masturbacji to już go w ogóle poniosło.Ile on ma lat +50?
|
2015-03-02, 14:18 | #15 | ||
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ---------- Cytat:
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
||
2015-03-02, 14:21 | #16 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
|
Dot.: Seks, a wiara.
I całowanie jest grzechem?
|
2015-03-02, 14:22 | #17 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
On nawet rozmawial o tym ,,dopasowaniu" ze swoją mamą, ktora tak samo jak ja twierdzila ze cos takiego istnieje. A on na to ze najwazniejsza jest rozmowa o swoich potrzebach, a wtedy wszystko bedzie okej. I jeszcze tu nawet o to nie chodzi, czy on mi bedzie odpowiadał, ale rowniez o to, czy ja jemu. A pozniej okaze sie, ze nie podoba mu sie seks ze mna i rzuci swoje poglady i zacznie mnie zdradzac.
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
|
2015-03-02, 14:24 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Seks, a wiara.
Byłam w identycznej sytuacji (nawet zastanawiam się, czy to ten sam chłopak ). "Moj" facet też był gorliwym katolikiem. Od początku rozmawialiśmy na wszystkie tematy, między innymi on podkreślał, że seks jest dopuszczalny tylko po ślubie. Ja milczałam, bo to był sam początek znajomości i chciałam zobaczyć, co z tego w wyniknie, czy dogadamy się w życiu codziennym.
Na początku jego podejście do seksu po prostu uszanowałam. Wydawało mi się, że to fajne, iż on wyznaje "szczytne i piękne" zasady. No i mnie szanował. Było sympatycznie. Na którymś ze spotkań zaczęliśmy się całować, przytulaliśmy się. Byłam wtedy bardzo szczęśliwa i kwestia seksu przed ślubem nie miała dla mnie znaczenia. Pomyślałam, że skoro on potrafi być czuły, może wyjdzie nam dobry związek. Ale dosłownie dwa dni po spotkaniu, na którym się całowaliśmy, zaczęło się dziać coś dziwnego. Zaprosiłam chopaka do swojego domu, bo wcześniej byliśmy tylko u niego, ale odmówił, pokrętnie tłumacząc, że musi wyjaśnić coś bardzo ważnego. Na kolejnym spotkaniu wyjaśnił, że wg niego taka bliskość między nami to grzech, że on tego żałuje (??????). Nie chciał mnie odwiedzić, bo myślał, że pragnę się z nim kochać. A jemu zależy na czystej relacji, chce mnie kochać jak Jezus kocha ludzi (??????). Wdaliśmy się wtedy w długą dyskusję, próbowalam mu wytłumaczyć, że rozumiem jego podejście do seksu, ale pocalunek i przytulenie to piękne i dobre sprawy i nie mogą być grzechem między ludźmi, którzy się kochają, Bogu na pewno by się spodobały. Dodam, że ten sam chłopak wyznał mi miłość na drugiej randce!!! On wtedy zaczął tłumaczyć, że ludzie nic nie wiedzą o Bogu, który jest okrutny. Że nikt nie zostanie zbawiony, trzeba cierpieć, a jeśli odczuwa się dobro, to oznacza tylko pokusę szatana, przed którą trzeba się bronić. "Mój" chłopak nie chce odczuwać szczęścia, bo to nie jest prawdziwe szczęście w Bogu. I tak dalej. I tak dalej. I tak dalej. Słowo daję, to, co on mówił, mnie przeraziło. Nigdy w życiu nie chciałabym być z kimś, przy kim strach się nawet uśmiechnąć lub okazać czułość, bo to może zostać odebrane jako grzech. Innymi słowy, tamten chłopak okazał się tak radykalnym katolikiem, że... ...uciekłam. Dosłownie. Nigdy więcej się do niego nie odezwalam. Także, Autorko, są pewne granice, za którymi wiara nie jest już wiarą, a zbiorem reguł, z ktorymi nie da się żyć. Edytowane przez 578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a Czas edycji: 2015-03-02 o 14:32 |
2015-03-02, 14:31 | #19 |
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Nie, o ile nie towarzyszą mu mysli typu ,,całujemy sie, moglbym ja rozebrac, lecimy dalej". Tak samo jak spanie w jednym lozku. Jezeli podczas spania z Nim on nie mysli o seksie, to grzechu nie ma.
---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ---------- [1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;50488894]Byłam w identycznej sytuacji (nawet zastanawiam się, czy to ten sam chłopak ). "Moj" facet też był gorliwym katolikiem. Od początku rozmawialiśmy na wszystkie tematy, więc między innymi on podkreślał, że wg. niego seks jest dopuszczalny tylko po ślubie. Ja milczałam, bo to był sam początek znajomości i chciałam zobaczyć, co z tego w ogóle wyniknie, czy dogadujemy się w życiu codziennym. Na początku jego podejście do seksu po prostu uszanowałam. Wydawało mi się, że to nawet fajne, że on ma takie "szczytne i piękne" zasady. No i mnie szanował, także było sympatycznie. Na którymś ze spotkań zaczęliśmy się całować, przytulaliśmy się, także byłam wtedy bardzo szczęśliwa i kwestia seksu przed ślubem niemiała dla mnie aż takiego znaczenia, pomyślałam, że skoro on jest taki fajny, to może nawet wyjdzie nam dobry związek. Ale dosłownie dwa dni po tym spotkaniu, na którym się całowaliśmy, coś dziwnego zaczęło się dziać. Zaprosiłam go wtedy do siebie do domu, bo wcześniej byliśmy tylko u niego, ale odmówił, pokrętnie tłumacząc, że musi mi wyjaśnić coś bardzo ważnego. I na kolejnym spotkaniu wyjaśnił, że wg niego taka bliskość między nami to grzech, że on tego żałuje (??????). Nie chciałmnie odwiedzić, bo myślał, że chcę się z nim kochać, a on chce ze mną czystej relacji, chce mnie ukochać jak Jezus kocha ludzi(??????). Wdaliśmy się wtedy w długą dyskusję, bo chcialam mu wytłumaczyć, że rozumiem jego podejście do seksu przedmałżeńskiego, ale POCALOWANIE kogoś i przytulenie go to piękne i dobre sprawy i Bogu na pewno by się spodobały. On wtedy zaczął tłumaczyć, że ludzie dzisiaj nic nie wiedzą o Bogu, bo On jest okrutny. Że nikt nie zostanie zbawiony, że trzeba cierpieć, a jeśli odczuwa się dobro, to jest pokusa szatana. On nie chce odczuwać szczęścia, bo nie zostanie zbawiony. I tak dalej. I tak dalej. I tak dalej. Słowo daję, wierzę w Boga, ale to, co on mówił, mnie przeraziło. Nigdy w życiu nie chciałabym być zkimś, przy kim strach się nawet uśmiechnąć lub okazać czułość, bo to może zostać odebrane jako grzech. Innymi słowy, tamten chłopak okazał się tak radykalnym katolikiem, że... ...uciekłam. Dosłownie. Nigdy więcej się do niego nie odezwalam. Także, Autorko, są pewne granice, za którymi wiara nie jest już wiarą, a zbiorem reguł, z ktorymi nie da się żyć.[/QUOTE] Jeny, teraz jestem przerazona, ze z czasem On wlasnie moze sie taki stac . I mam tako samo myslenie jak Ty! Bo bardzo imponowało mi na poczatku to jak sie zachowuje, ze jest inny od moich znajomych itd.
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
2015-03-02, 14:33 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Seks, a wiara.
Skoro Ty nie chcesz czekać, a On chce to dla mnie już w tym momencie nie ma sensu
__________________
it's a fool's game |
2015-03-02, 14:38 | #21 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
Dopiero teraz zdalam sobie sprawe z powagi tej sytuacji. Musze z Nim porozmawiac, ale caly czas myslalam ze to wyjdzie tak, ze jestem jakas napalona dziewczyna, naprawdę.
__________________
Mój blog: http://pavlline.blogspot.com |
|
2015-03-02, 14:39 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 196
|
Dot.: Seks, a wiara.
--
Edytowane przez Truskawka0126 Czas edycji: 2015-05-02 o 18:11 |
2015-03-02, 14:43 | #23 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
Właśnie! Prawda, jakie to wszystko jest dziwne? Niby chłopak wydaje się nam wręcz skarbem: dobry, wartościowy, mądry, szanuje nas wyjątkowo, jak nikt nigdy wcześniej... ...a potem może się okazać, że jest tak bardzo wierny swoim zasadom, że aż surowy. Wiesz, tylko że Twój chłopak może się okazać po prostu dobrym katolikiem. Może wcale nie będzie się zachowywał tak, jak "mój". Musisz z nim po prostu dużo rozmawiać i poznawać, tylko tak się przekonasz, czy to mężczyzna dla Ciebie... Ja mimo wszystkich wspaniałych zalet "swojego": mądrości, inteligencji, szlachetności, wierności zasadom, jak juz wiesz, ucieklam. Bo wiesz, jak to wyglądalo w praktyce? Tak, że podczas spotkań on się uśmiechal, przytulał, sam dążył do bliskości. Jak wspomniałam, sam pierwszy wyznał mi miłość. Generalnie bardzo dążył do bliskości. Tylko że potem po 2, ew. 3 dniach dostawałam maile lub smsy z wywodami, jaki to wielki grzech i jak on tego żaluje. W rozmowach to samo. Po 2-3 randkach zaczął mówić, że nie powinnam ubierać spódnic, bo kuszę tym innych mężczyzn. A ja zawsze specjalnie ubierałam spódnice na randki z nim, żeby ładnie wyglądać, nawet do głowy by mi nie przyszło kuszenie innych mężczyzn! Oczywiście rozmawialiśmy na różne tematy, on m.in. twierdził, że zawsze kobiety są winne gwałtów, że kuszą mężczyzn. A, i najważniejsze: o wszystko obwiniał zawsze mnie. Twierdził, że popełnił grzech, calując się ze mną, bo ja go kusiłam. Moja Droga, poznawaj swojego chłopaka, i zastanów się, czy życie w ciągłym poczuciu winy jest dla Ciebie. Dla mnie nie było. Dodam, że znałam "swojego" chłopaka pół roku, kiedy zaczął głosić te swoje teorie. Wcześniej wiedziałam oczywiście, że jest katolikiem, chce czekać z seksem do ślubu, ale dopiero z czasem poznawałam go bardziej, zbliżyliśmy się do siebie i kiedy zaczęłiśmy się umawiać na poważnie, zrozumiałam, jaki naprawdę jest. ---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ---------- Cytat:
|
||
2015-03-02, 14:48 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 196
|
Dot.: Seks, a wiara.
--
Edytowane przez Truskawka0126 Czas edycji: 2015-05-02 o 18:12 |
2015-03-02, 14:58 | #25 |
Are you talking to me?!
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
|
Dot.: Seks, a wiara.
Bez przesady z "napaloną dziewczyną". To nie jest kwestia kontroli nadmiernego popędu seksualnego, lecz kwestia fundamentalnych potrzeb w związku i spojrzenia na świat. Z drugiej strony, Ty możesz zarzucić mu oziębłość lub fanatyzm (aczkolwiek te przypowieści religijne które Ci opowiada trochę mnie przeraziły, serio).
__________________
|
2015-03-02, 15:04 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Seks, a wiara.
Autorko, ale jak niby to ma działać, skoro w tak fundamentalnej sprawie, jaką jest stosunek do stosunku ;-) macie tak odmienne zdanie? Masz świadomość, ze jego wiara pociągnie za sobą wiele innych aspektów, chociazby nie stosowanie antykoncepcji?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2015-03-02, 15:13 | #27 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Seks, a wiara.
Cytat:
---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ---------- ale czemu? Bo uważasz, że seks jest taką potrzebę jak inne, związane z drugą osobą? Że towarzyszy bliskości? Nie chcesz mu proponować trójkątów ani szalonych orgii, a po prostu powiedzieć, jakie masz poglądy. Jeśli powiesz to spokojnym stanowczym głosem, to mu nawet do głowy nie przyjdzie, że robisz coś złego. Ale najpierw to Ty musisz przestać widzieć w tym coś niestosownego.
__________________
May the Force be with You!
|
|
2015-03-02, 15:15 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Seks, a wiara.
Według mnie nie. On coś kręci. Ma być seks przed ślubem i koniec. Chociaż raz, żeby sprawdzić jak Wam jest. Bo może być tak ,że świata po za sobą nie będziecie widzieć. A po ślubie ten seks może być jednym wielkim rozczarowaniem. Z drugiej strony to urocze, ale moim zdaniem przynajmniej raz musi być !
|
2015-03-02, 15:25 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 196
|
Dot.: Seks, a wiara.
--
Edytowane przez Truskawka0126 Czas edycji: 2015-05-02 o 18:12 |
2015-03-02, 15:40 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: Seks, a wiara.
Moim zdaniem różnica w tej kwestii jest za duża. Religia będzie dla niego większym priorytetem niż Twoje potrzeby (jeśli mu się nie odwidzi). Też powinnaś mieć coś do powiedzenia jeśli chodzi o seks, antykoncepcję, ślub, dzieci - ale licz się z tym, że każda dyskusja na te tematy to będzie jego wiara kontra Twoje ,,widzimisię''. Nie wygrasz z fanatykiem (też podejrzewam, że nim jest), nie wymyślicie kompromisu, który zadowalałby obie strony.
Mam wrażenie, że już Ci zrobił pranie mózgu (albo ktoś inny wcześniej). Wstydzisz się tego, że masz potrzeby seksualne? To jest normalne, nienormalne jest, że boisz się, że facet źle o Tobie pomyśli z tego powodu.
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:42.