ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy

[CliniqueSimply]

Nie chce wypowiadac się na tematy medyczne bo nie jestem lekarzem i nie mam takiej wiedzy...
Moja cała rodzina to lekarze, wiem jak ciężko pracuja, wiem jak musza całe życie uczyc sie, wiem jak poświęcaja się swojej pracy i boli mnie jak wszyscy dookoła tak nie szanuja lekarzy, oskarżaja ich, robią im krzywdę...
Oczywiście zdarzaja się źli, niedouczeni lekarze, jak w każdym zawodzie... nie zaprzeczam.
Ale jest mnóstwo wspaniałych lekarzy, którzy dużo sie uczą, cięzko pracuja, kochaja ludzi, ich praca jest cholernie odpowiedzialna.... i tylko mówi się jak coś sie stanie, a to wpisane jest w prace lekarza niestety...

[effi1983]

GDAŃSK

dr n. med. Anna Szczurowicz
ul. Grunwaldzka 14/2 B
Gdańsk-Wrzeszcz

NACIĄGACZKA, KTORA Z ZAWODEM LEKARZA MA NIEWIELE WSPÓLNEGO! NIE ZNA SIĘ NA TYM CO ROBI. WIEM COŚ NA TEN TEMAT, PONIEWAŻ JESTEM Z BRANŻY MEDYCZNEJ.

Leczyła mnie ponad 2 lata na chorobę, której nie miałam faszerując mnie różnymi lekami. Cały czas wmawiała mi ciężkie schorzenia. W czasie "kuracji" udałam się do innych trzech Trójmiejskich ginekologów, którzy wykluczyli wykrytą przez panią Szczurowicz chorobę. Dodam, że leczenie kosztowało mnie w sumie 5 tys. złotych!!!

[effi1983]

Napisane przez Llinti

Gdańsk

jeżeli chodzi o Gdańsk, to spotkałam się z dwiema paniami, do których mam nadzieję nigdy już nie trafię. Pierwsza to pani dr Szczurowicz. Chodziłam do niej do gabinetu koło teatru Miniatura. Z początku wydawała się bardzo rzetelna, ale po dwóch latach zaskoczyła mnie swoim zachowaniem. Dr Szczurowicz specjalizuje się głównie w zaburzeniach hormonalncy-jest ginekologiem endokrynologiem. Chodziałm do niej z moimi zwichrowanymi hormonami dwa lata, płaciłam po 80 zł za wizytę, robiłam miliony różnych badań, za któr płaciłam fortunę, faszerowałam się różnymi paskudztwami (prawie co wizytę zmieniała mi pigułki), a po dwóch latach kiedy do niej przyszłam jak gdyby nigdy nic zapytała się mnie "Ale pani nie ma problemów z hormonami"? Wtedy opadła mi szczęka... Kobieta ma bardzo obojętne podejście do pacjentek, jest zimna, małomówna, nie odpowiada na żadne pytania, w niczymnie pomaga.
Drugi lekarz to dr Krysińska (przyjmuje chyba w Invikcie i w przychodni na grunwaldzkiej). Jest nieprzyjemna, obcesowa, traktuje pacjentów z góry. Ogólnie strach do niej chodzić.

...widzę, że nie jestem jedyną pacjentką niezadowoloną z jej usług...

[pysiaczek78]

Napisane przez aanusza

Poznań

"zdecydowanie odradzam dr (chyba nawet doc.) Klejewskiego przyjmuje na kasę chorych na pl. Spiskim, pierwsze moje wrażenie: super! bo miły, wita się od progu gabientu, prawi komplementy itd. chodziłam do niego 2 lata i ciągle leczył mnie na jakieś infekcje i nie mógł sobie z nimi poradzić, po tych 2 latach "nagle" go olśniło, że mam nadżerkę (dodam, że wiedziałam że ją mam, bo mój wcześniejszy lekarz mi o niej powiedział, a on nawet słowem nie wspomniał że mam coś takiego) i trzeba konieczne ją wypalić prądem, bo z tego może być rak i takie tam... powiedział też że bardzo mu przykro, ale leczenia nadżerki nie refunduje kasa chorych i moge ją sobie usunąć u niego prywatnie za 200 czy 300zł(już nie pamiętam). Najpierw się przestraszyałam, ale po chwili stwierdziała, że coś nie gra, skoro miałam nadżerkę, już wcześniej to chyba powiniem mnie o tym poinformować wcześnej, a nie kedy jego zdaniem, to już ostatni dzwonek. Była potem u 3 lekarzy sprawdzić jego diagnozę, okazało się że owszem mam nadżerkę, ale tragedii nie ma i można ją wyleczyć kwasem(koszt 50zł!). Okłamał też mnie mówiśc, że kasa nie refunduje, bo refunduje tylko trzeba dać skierowanie, a wtedy nici z kaski za leczenie prywatnie.
Ale to jeszcze nic, on wykrył nadżerkę u mojej siostry (lat 19) i też starszył rakiem, okazało się że oczywiście ona nie ma żadnej nadżerki i nigdy nie miała!!!!!! co za kawał s....wiela!!!
przy okazji weryfikacji sprawdziałam kilku lekarzy i okazało się że dr Moskalewicz to taki sam gnój jak Klejewski, bo nawet na mnie nakrzyczał że się zapuściłam i jak mogłam do takiego stanu się doprowadzić, a on chętnie pomoże w swoim prywatnym gabinecie, bo kasa nie refunduje!!!!normalnie jakby się umówili....

"

Potwierdzam. Identyczną sytuację miały z nim moja koleżanka i szwagierka. Nawet cena się zgadza, i okoliczności, wszystko.

[asia_87]

Witam!!
Chciałam was ostrzec przed BARDZO nieuczciwym lekarzem!!!!! p.FILIPOWICZ ARTUR przyjmuje w Krakowie przy ul. Długiej 30.
Poszłam na zwykłą kontrole i podczas niej "wyszło" ze mam nadżerkę. Lekarz zrobił mi cytologie i powiedział że mam przyjść tydzień później jak bedą wyniki i wtedy zrobi mi jeszcze kolposkopie. Jeszcze mnie zapewniał że to nic groźnego... Kiedy przyszłam do niego po tygodniu nawet nie spojrzał na wyniki z cytologi... tylko zrobil kolposkopie stwierdził ze stan nadżerki sie pogorszył...(w tydzien )... Stwierdził że to trzeba jak najszybciej usunąć...a w rejestracji pani mi powiedziała ze kosztuje to 450 zł . No ale skoro to trzeba było usunąć "na już" to sie zgodziłam. Dopiero moja koleżanka otwarła mi oczy... ze to bardzo drogo a poza tym PRZED CIAZA NIENALEżY USUWAć NADżERKI!!!! I zaczełam się zastanawiać... dzień później(po drugiej wizycie) pojechałam po wyniki cytologi których nieraczył pan doktor zobaczyc i jak sie okazało (pielęgniarka sie wygadała) wynik cytologi wyszedł II stopnia czyli TYLKO stan zapalny którym nienależy sie bardzo stresować i można to zalećzyć lekami a nie usuwać laseresm(te informacje uzyskałam od innego ginekologa).Tak że teraz czekam na wizyte u jeszcze jednego lekarza...i będzie mnie to kosztowała o wiele mniej pieniążków i zdrowia...Ale i tak nerwów już mnie sporo kosztował ten lekarzyna...Proszę was dziewczyny uważajcie na niego jest to zwykły naciągacz!!!!

[msroczka]

Warszawa

dr Eugieniusz Siwik

stanowczo odradzam tego lekarza. Nie przestrzega zasady nietykalności pacjenta.
Dla mnie to zboczeniec, który aż sie ślini do młodych dziewczyn, a jego obmacywanie wykraczają poza obszar badań lekarskich

[malutka 166]

Właśnie wróciłam z wizyty u doktora Christophera Ananga Kielce, Szwedzka 6/27.. Mało brakowało a popłakałabym się w gabinecie już! Podejrzewałam że może jestem w ciąży a ponadto nękało mnie straszne zapalenie jajników (który to już raz..), a na dodtaek tym razem też macicy (okropny ból) i pochwy (swędzenie i duże opuchnięcie w środku).Było to wynikiem moich wakacji i kąpieli na basenach termalnych na Słowacji..Cóż, wiadomo że to nie sterylnie czyste miejsca, ale w tym roku to masakra jak mnie złapało to zapalenie.. Już na wstępie przejrzał całą moją kartę i zaczął narzekać że co chwila mam "pożar" (czyli zapalenie) i on już nie ma do mnie sił ( ). Zbadał mnie zapraszając na samolocik (przywykłam do tego słowa), po czym po skończonym badaniu mył ręce chyba z 5 minut w kompletnej ciszy ja nie wiem co mi jest, czy to ciąża czy zapalenie czy kto wie co jeszcze?? w końcu siadł i pisze w karcie..kiedy w końcu nie wytrzymałam i cicho zapytałam co mi jest to wrzasnął na mnie ze słowami
-"Proszę mi nie przeszkadzać!! ja pracuję! a gabinet to nie sala konferencyjna! " To ja już nie ma prawa nawet dowiedzieć się co mi jest ??? chyba po to przyszłam! Chyba mam prawo spytać o mój stan zdrowia
Gdy weszła siostra z wynikiem czystości pochwy i powiedziała że to "trójeczka" to z jego strony nic, a chcisałam się dowiedzieć czy to przez bakterie, drożdze czy coś innego, to znowu na mnie wrzasnął (choć spytałam ją kulturalnie i cicho) że jak śmiem zaczepiać i pytać obce osoby, że nie wolno i co ja sobie myślę! więc wiem że mam zapalenie ale nie wiem przez co wywołane
Powiedział że nie chce mi dać znowu antybiotyku, bo często go biorę, choć ostatnio brałam go we wrześniu tamtego roku! Poiwedział ze III stopień czystości to "nie zapalenie, ani grzybica"..To co do diabła?? skoro jest aż III ??? . kiedy poprosiłam go czy moge coś poiwedizeć, to spytał "co?" , a jak powiedziałam że Gynalginu nie chcę bo źle na mnie działa ostatnio i źle się po nim czuję to powiedział "dziękuję, przyjąłem do wiadomości".Dał leki z wielkiej łaski i skierowanie na badanie krwi i moczu, i dodał że jak nie wrócę z wynikami to mi głowę na gilotynie obetnie nie mogę być tu jak częśto moge bo nie mieszkam w Kielcach a muszę dojeżdżać.. Wyszłam ze łzami w oczach, a przed przychodnią gdzie przyjmuje niemal się rozpłakałam mówiąc o tym mojemu chłopakowi..to było chamskie co zrobił, poczułam się jak śmieć, jak przedmiot!! bez prawa do odezwania się, spytania o cokolwiek, a w końcu po to przyszłam..Leczy mnie na zapalenie jajników już 2 rok! i co chwila jest coś nie tak..Odmawia dania skierowania na najprostrze badania, o skierowanie na badanie prob wątrobowych proszę już nie wiem ile czasu to samo o cytologię..ileż można??mam dość! gdybym miała kasę żeby iść samej zrobić wszytskie badania, usg, cytologię itd to bym poszła bez wachania, ale nie mogę..one kosztują naprawdę sporo, cytologia ok 40 zł prywatnie, a gdzie inne? płakać mi isę chce nad tym postem..nie moge się pscyhicznie pozbierać po tej wizycie, czuję się zdeptana i poniżona

inny lekarz z przychodni na Żelaznej, dr Domagała (przymuje jako jeden z 3 lekarzy ginekologów w tej przychodni), był miły do momentu jak przyszłam nieco poza kolejką, już na koniec po receptę , wyczuł chyba ze mi bardzo zależy więc zażądał 70 zł za samo wypisanie i wydanie recepty!! wyszłam wkurzona i trzasłąm drzwiami..poszłam do innego i dostałam za darmo bez żadnych problemów..Niestety wlasnie do Ananga i teraz za to płacę, ca głupie i bezpodstawne zaufanie, chociaż wiele razy nie podobało mi isę co mówił to dziś przegiął.. nieiwem czy zaufam kiedyś jeszce jakiemuś lekarzowi, a zwłaszcza ginekologowi, wiem że to pewnie teraz emocje, ale mnie ta wizyta naprawde wiele kosztowała stresu, a teraz też uczucia poniżenia..
Pozdrawiam wszytskie wizażanki które spotkały równie niemiłe sytuacje..Oby już nigdy nikt nas tak nie potraktował..

[monisua]

Bardzo odradzam pójście do ginekolog Barbary Orwid w Oświęcimiu, która przyjmuje w ośrodku na Żwirki i Wigury. Jest okropnie nie miła, wręcz wredna, człowiekiem jest się dla niej dopiero po urodzeniu, a wcześniej jak mi sama powiedziała "to takie byle co, takie nic". Mam wrażenie, że przyczyniła się do straty mojego Maleństwa.

[Rogatka32]

4tym byl Magierowski (albo cos podobnego)Przyjmowal w prywatnej przychodni przy targu na ul. Gwiezdnej. Dal mi plastikowy wziernik do domu zebym za kazdym razem go przynosila. Opieprzyl ze dziewczyna po maturze powinna pamietac kiedy miala ostatni okres (zapomnialo mi sie wtedy). Pozniej przez pomylke trafilam do niego jako lekarza w poradni sutka na Wawelu. Rozmowao piersi trwala 5min nast 15 o tym ze powinnam zmienic tabletki anty. Za godz mialam miec usg i nie pasowalo mi jechac do domu po recznik. Dostalam 2 listki z recznika papierowego zeby sie wytrzec i jak poprosilam o wiecej tak mnie opier ....(inaczej tego nie da sie nazwac). Na koniec czytajac to co napiosal najglosniej przeczytal: "piersi obrosniete tluszczem..." Myslalam ze to nazywa sie tkanka tluszczowa.. Zabolalo.

o taaak...muszę przyznać, że mało mamy dobrych ginekologów w Sosnowcu. A doktora Magierwskiego gdybym jeszcze spotkała na swej drodze to nie ręczę..... ..miałam wątpliwą przyjemność poznać go na oddziele szpitala w Zagórzu gdzie trafiłam z kolejnym krwotokiem(choruję na endometriozę). była północ, weszłam do zabiegowego,a on mówi-rozbieraj się (od kiedy jesteśmy na ty..?)...rozbieraj się szybko,bo mi film w tv ucieka..a mnie krwe leje się po nogach, zasycha na rajstopach i nie moge za nic sie rozebrac. na fotelu mimo mojego silnego krowotku bada mnie wulgarnie i niedelikatnie,a kiedy piszczę z bólu mówi- nie moja wina, że jesteś taka ciasna. Gdy już byłam po zabiegu, żle zrobionym jak się pozniej okazało to miał mnie zbadac(i inne pacjentki),ale cały dzien tego nie zrobił tylko przyjmował "prywatne pacjentki" na oddziale. W ogóle oddział pani ordynator wtedy Potępy to totalna porażka. Kiedy miałam pierwszy krwotok po zabiegu czyszczenia przyszła i na wizycie powiedziała,ze dała się mi nabrac, bo jej nie powiedziała, że jestem w ciąży. Ja nie byłam w ciąży, wiem, że być nie mogłam. Wyniki z wycinka potwierdziły endometriozę, nie ciąże....ale nikt mnie nie przeprosił....o badaniu pacjentek przy rzeszy studentów bez pytania o zgodę nie wspomnę...ani o wysmiewaniu się pana doktora Deńcy z pacjentki, która miała pomenopauzalne zaburzenia psychiczne....ech,,,szkod a gadać...totalny brak profesjonalizmu, ale nie tylko....po prostu brak kultury, zasad i szacunku dla człowieka!!!!
wybaczcie długi wywód,,,musiałam sie wypisać.
teraz leczęs się w szpitalu numer 1.

[Rogatka32]

wypowiedz na górze to cytat mojej poprzedniczki z wątku,ale jakos mi nie wyszedł

[anka_85]

pani Smoczyńska z poradni w Jastrzebiu Zdroju to NAJGORSZY GINEKOLOG u jakiego bylam!
wypalila mi nadzerke chociaz dzieci nie mam,bo jak twierdzi tak jest zdrowo.
moja kolezanka opowiadala mi jak pani doktor zwrocila jej uwage ze jest zbyt wygolona w miejscach intymnych!
badania przez nia sa nieprzyjemne,bolesne,czuj e sie jak swinia badana przez weta...
pamietam jak krzyczała na mnie napierajac na brzuch "luzno luzno!"
wypisuje drogie recepty i ma z tego bonusy(slyszalam jej rozmowe o wycieczce za granice sponsorowaniej przez jakis koncern farmaceutyczny) zeby owa pani doktor wypisala recepte na studencka kieszen mozna pomazyc.
nie robi badan krwi przed wypisaniem hormonow,kazdej dziewczynie serwuje logest.
mialam kilka przykrych infekcji w krotkim czasie i uslyszlam pytanie"co pani ze soba robi?"
ostatnio zmienialam lekarza i nie moglam odebrac z tej przychodni swojej karty!paskudna i wredna,niemila pani z rejestracji ktora pozjadala wszystkie rozumy poinformowala mnie ze kopie moze dac mi pani smoczyńska (ale i tak by nie dala)pozatym powiedziala bezczelnie ze "ona mi tej karty nie da bo ma z tego pieniadze"
moj nowy lekarz powiedzial ze jakby wiedzial ze mam swoja karte u SMOKA to nawet by mnie nie prosil bo ona nie wydaje kart.powiedzial ponadto ze zna owa SMOCZYCE 20 lat i nie bedzie sie wypowiadal na jej temat bo to jest pozna wszelka krytyką...
moja kolejna kolezanka prowadzila u niej ciaze,kochana pani doktor nie dala jej ani jednego zdjecia usg,a pozatym nie chciala powiedziec jaka plec ma dzieciak "bo ona nie jest od tego"
podsumowujac -wredne babsko pazerne na kase.wulgana i krzyczy jak tylko pacjent chce sie czegos dowiedziec.nie ma mowy o jakiej kolwiek dyskusji z nia,o postinorze w razie malej wpadki tez nie ma mowy...
ponadto powiedziala mi ze jestem najprawdopodobniej w ciazy i wypisala droga recepte na infekcje.pani doktor lepiej wie od pacjentki czy wspolzyje.
koszmar,nikomu nie polecam.

[Kathika]

Wrocław, ul Rękodzielnicza, p. dr Kucharska

Trochę mojej historii.

Miałam 31 ( słownie : trzydzieści jeden lat !) lat, moja pierwsza ciąża i stan zapalny pochwy. Bez badan (antybiogramu) zlecila pierwsze lepsze globulki i wyznaczyla termin za miesiac jak to sie standardowo robi przy zdrwoej ciazy. Stan zapalny nie przesezedł i dwa tygodnie pozniej stracilismy długo wyczekiwane dziecko. Gdy przyszlam do niej po pobycie w szpitalu , a dodam, ze badania histopatologiczne wskazaly , ze przyczy a utraty dziecka był stan zapalny pochwy( zwracalam jej uwage, ze mam czesto nawracajace stany zapalne pochwy) , nawet nie zleciala mi zadnych badan zeby ten istniejacy stan wyleczyc tylko powiedziala, ze mozemy za 3 miesiace starac sie o dziecko! Juz do niej wiecej nie poszlam.

Nadal nie mamy dziecka, bo rok pozniej tez stracilsmy dziecko:-( teraz mam 34 lata i jestem pod kierunkiem specjalistycznej poradni , ktra leczy niepłodność...
Kathika

[magda_31]

Chcialam napisac kilka slow o dr Annie Szczurowicz ktora przyjmuje na ulicy Grunwaldzkiej we Wrzeszczu.
Kategorycznie odradzam tego lekarza bowiem jest jednym z tych do ktorego chodzi sie doslownie co chwile gdyz wymysla coraz wiecej powodow aby przyjsc na wizyte. W moim przypadku byly to wizyty co tydzien w celu przepisania kolejnego anytbiotyku gdyz najwidoczniej doktor Szczurowicz uwaza iz tylko ta forma leczenia jest niezawodna- im wiecej antybiotykow tym lepiej. Wydaje mi sie jednak, ze nie stan mojego zdrowia byl tu istotny lecz jedynie powiekszenie budzetu pani dr.
Podobnie jak kolezanka wypowiadajaca sie wczesniej wydalam na wizyty pare tysiecy zlotych a nie przynioslo to zadnego efektu, poza tym ze nabawilam sie dolegliwosci przewodu pokarmowego na skutek dlugotrwalego leczenia silnymi antybiotykami.
Ponad to po 1,5 roku nadal mam problemy hormonalne i dolegliwosci z ktorymi po raz pierwszy zglosilam sie do dr Szczurowicz. Uwazam caly ten poltoraroczny okres za zmarnowany jesli chodzi o leczenie moich przypadlosci.
Mam nadzieje ze moj post przestrzeze wszystkie dziewczyny ktore maja lub beda mialy zamiar wybrac sie do pani dr S.
Naprawde szkoda czasu pieniedzy a przede wszystkim zdrowia!

[little_agi]

Pruszków,

dr Czerwoniec, niby miły i konkretny facet, ale na pierwszej wizycie jak mu powiedziałam, że test wyszedł pozytywnie rzucił tekst "co, wakacje były udane??"" Chłopak, to myślałam, że go z miejca zatłucze, bo świadomie robiliśmy dzidziusia. Za wizytę wziął 180pln (100pln wizyta + 80 usg) i w sumie mi nic konkretnego nie powiedział, tylko tyle, że chyba jestem w ciąży, bo widać na usg jakiś mały pęcherzyk i jest to za wcześnie. Zamiast zlecić mi badanie krwii, które by potwierdziło na 100% to kazał zgłosić się za miesiąc. po tygodniu nastąpiły niepokojące objawy, nie poszłam do pracy, bardzo źle się czułam, zadzwoniłam, ale pani z recepcji mi powiedziała, że lekarz ma dużo pacjentek. na moje słowa, że nie boli mnie głowa, tylko jestem we wczesnej ciąży a objawy nie są zaciekawe i mogę poronić powiedziała, żebym zadzwoniła popołudniu, może się uda. oczywiście już więcej nie zadzwoniłam, poszłam z miejsca do innego lekarza, który zdziwiony był jego zachowaniem, bo facet ma dobrą opinię. jak nastąpił termin kolejnej wizyty u dr Czerwońca, to sam osobiście zadzwonił do mnie spytać czemu się nie pojawiłam, opowiedziałam mu całą historię, było mu głupio i głupio też się tłumaczył. wiem jedno, za drogie wizyty wymaga się innego traktowania niż opisane powyżej, zmieniłam lekarza i nie żałuję, facet rozsądny, delikatny, bardzo konkretny, a przy tym widać, że od pierwszego kontaktu wychodzi przyjacielsko do pacjentów, nie ocenia, nie rzuca głupich tekstów, doradza, mówi czego wolno, czego nie wolno, dla mnie rewelacyjny - dr Zabrotowicz.

[Ketsu]

Gliwice - pani dr Augustyniak (nie pamiętam, gdzie dokładnie przyjmuje). Sympatyczna, ale:
Kiedy pierwszy raz robiła mi cytologię, to mnie po prostu bolało, na dodatek dość mocno. Nie była łaskawa mi powiedzieć, że mam tyłozgięcie macicy, a robiła mi komplet badań, więc niemożliwe, żeby tego nie zauważyła. Stwierdziła, że mam lekką nadżerkę i trzeba to leczyć (50 zł za jedną aplikację leku, podobno potrzeba było czterech). Tak czy inaczej kazała mi przyjść za pół roku. Przyszłam, okazało się, że "wszystko jest ok", a jak spytałam o tą niby nadżerkę, to powiedziała "ale przecież tu nic takiego nie było, nie mam w karcie". Przepisała mi tabletki anty i powiedziała, że do 30 roku życia mogę palić papierosów ile chcę i że nie trzeba robić żadnych okresowych badań, jak się bierze te tabletki. Poza tym ma zabójcze ceny, bierze więcej niż na cenniku przed gabinetem. Zdecydowane i wielkie NIE!

[Wiwianna]

Napisane przez little_agi

Pruszków,

dr Czerwoniec, niby miły i konkretny facet, ale na pierwszej wizycie jak mu powiedziałam, że test wyszedł pozytywnie rzucił tekst "co, wakacje były udane??"" Chłopak, to myślałam, że go z miejca zatłucze, bo świadomie robiliśmy dzidziusia. Za wizytę wziął 180pln (100pln wizyta + 80 usg) i w sumie mi nic konkretnego nie powiedział, tylko tyle, że chyba jestem w ciąży, bo widać na usg jakiś mały pęcherzyk i jest to za wcześnie. Zamiast zlecić mi badanie krwii, które by potwierdziło na 100% to kazał zgłosić się za miesiąc. po tygodniu nastąpiły niepokojące objawy, nie poszłam do pracy, bardzo źle się czułam, zadzwoniłam, ale pani z recepcji mi powiedziała, że lekarz ma dużo pacjentek. na moje słowa, że nie boli mnie głowa, tylko jestem we wczesnej ciąży a objawy nie są zaciekawe i mogę poronić powiedziała, żebym zadzwoniła popołudniu, może się uda. oczywiście już więcej nie zadzwoniłam, poszłam z miejsca do innego lekarza, który zdziwiony był jego zachowaniem, bo facet ma dobrą opinię. jak nastąpił termin kolejnej wizyty u dr Czerwońca, to sam osobiście zadzwonił do mnie spytać czemu się nie pojawiłam, opowiedziałam mu całą historię, było mu głupio i głupio też się tłumaczył. wiem jedno, za drogie wizyty wymaga się innego traktowania niż opisane powyżej, zmieniłam lekarza i nie żałuję, facet rozsądny, delikatny, bardzo konkretny, a przy tym widać, że od pierwszego kontaktu wychodzi przyjacielsko do pacjentów, nie ocenia, nie rzuca głupich tekstów, doradza, mówi czego wolno, czego nie wolno, dla mnie rewelacyjny - dr Zabrotowicz.

little_agi, dobra decyzja
To zadziwiające, że przy tak ogromnej konkurencji na rynku medycznym lekarze wciąż uważają, że nie muszą specjalnie się starać, by nadal mieć pacjentki! Wyperswadujmy im to z głowy rezygnując z wizyt i tak jak little_agi mówmy im o swoich oczekiwaniach! To my płacimy i mamy prawo oczekiwać kulturalnego, zaangażowanego a nade wszystko profesjonalnego podejścia. Wybierajmy tych lekarzy, którzy zapewniają nam fachową opiekę, mają dla nas czas, są uprzejmi i delikatni a wreszcie - są świetnymi specjalistami!

[haniazet]

Gliwice, dr Księżarek (młodszy)

hej dziewczyny!
chcialam Was ostrzec przed dr (nie wiem za co ten tytul!!!) Księżarkiem (młodszym, bo w tej samej klinice jest dwóch, ale o starszym nic nie wiem). pracuje w gliwicach, w instytucie ginekologii i poloznictwa przy ul. Marksa. osobiscie nie bylam u tego OBRZYDLIWEGO CHAMA I ZBOCZENCA, ale bylam niedawno w tym instytucie i czekalam ze swoim chlopakiem dosc dlugo na korytarzu przy jego gabinecie - przez uchylone drzwi slyszelismy caly czas rozmowe PANA "DR" z jakims jego pracownikiem - opowiadał m.in. o tym jak to on "sobie moze pomacac c...", że jak "czuje ze pacjentka sie zaczyna podniecac to bada ja intensywniej" i wiele innych rzeczy tak wulgarnych i wstretnych, ze nie chce ich tu cytowac!!!!!!!! po tym doswiadczeniu NIGDY nie pojde do faceta - ginekologa, chocby byl najbardziej wychwalany! FUUUJ!!! do teraz nie moge sie otrzasnac! nie przypuszczalam, ze wsrod ginekologow sa tacy zboczency!

[mariena33]

Napisane przez odkiedy

Łódź


Kuleszczyk---okropny gościu, ciągle naburmuszony a na dodatek sam nie wie co komu jest. Podczas badania sama musiałąm mu powiedzieć co mi jest bo według niego wszystko było ok....
a Moja przyjaciółka przez gościa ma nowotwora bo myślał że to nadżerka...............



no comment

kurcze mam wizyte u niego 23 pazdziernika.

[suziaa]

Napisane przez gosia [email

_kraw@yahoo.com[/email];1180476]wrocław
UWAGA: NA GINEKOLOG WE WROCŁAWIU TJ:Studzińska-Kalota Urszula nie zna sie na niczym nie potrafi nawet wyleczyć nadżerki . Chodziłam do niej przez 3 lata nie pomogła mi w niczym a wręcz przeciwnie znalazłam się w szpitalu. Przeszlam bardzo cieżką operację bo nie potrafiła rozpoznać choroby. POTRAFI DOBRZE BRAĆ PIENIĄDZE NIE POLECAM NIKOMU.

hmmm potwierdzam Twoją opinię ponieważ chodziłam do neij kilka lat bo po prostu miałam najbliżej natomiast na pierwszej wizycie chciała przepisać mi tabletki antykoncepcyjne bez zapytnia czy palę, nie robiąc badania poziomu hormonów, sprawdzenia wagi, to wg. mnie mało kompetentna lekarka....chociaz ogólnie sprawia wrażenie miłej.

[iza 30]

Napisane przez effi1983

GDAŃSK

dr n. med. Anna Szczurowicz
ul. Grunwaldzka 14/2 B
Gdańsk-Wrzeszcz

NACIĄGACZKA, KTORA Z ZAWODEM LEKARZA MA NIEWIELE WSPÓLNEGO! NIE ZNA SIĘ NA TYM CO ROBI. WIEM COŚ NA TEN TEMAT, PONIEWAŻ JESTEM Z BRANŻY MEDYCZNEJ.

Leczyła mnie ponad 2 lata na chorobę, której nie miałam faszerując mnie różnymi lekami. Cały czas wmawiała mi ciężkie schorzenia. W czasie "kuracji" udałam się do innych trzech Trójmiejskich ginekologów, którzy wykluczyli wykrytą przez panią Szczurowicz chorobę. Dodam, że leczenie kosztowało mnie w sumie 5 tys. złotych!!!

Ja też nie polecam tej lekarki. Po 3 tygodniach leczenia u niej okazało się, że jest gorzej niż było mimo tego, że przyjmowałam ciągle antybiotyki, zastanowiło mnie to i zaczełam szukać w internecie informacji na jej temat. Znalazłam wasze forum i po przeczytaniu opinni na jej temat udałam się do kolejnych dwóch lekarzy, którzy wykluczyli jej diagnozę (bardzo znanych lekarzy) i stwierdzili , że jestem zdrowa. Dzisiaj się bardzo cieszę ale co mogłoby się stać gdybym leczyła się u niej dalej. Jeszcze raz nie polecam.

[VIVERE]

Witam!jestem z Gdańska i miałam okazje spotkać na swojej drodze dwóch "lekarzy" nie godnych polecenia.Pani "doktor" PASZKIEWICZ pracuje w prywatnej klinice INVICTA.Przez tą kobiete ,będąc w trzecim miesiącu ciąży straciłam jajnik i mogłam stracić dziecko!!!!!przez rok chodziołam do niej co dwa tygodnie(każda wizyta 60zł).pan "doktor" KWIECIŃSKI jest bardzo nie miły ordynarny,zachowuje się jakby wykonywał ten zawód za kare..........(przychdnia przyszpitalna ,szpital wojewódzki)

[kropka75]

Napisane przez lilithin

Gliwice
K. Arabski. Przyjmuje w przychodni na ul.Opolskiej. Po raz pierwszy bylam u niego w wieku 15 lat w zwiazku z przedluzajacym sie okresem. Potem zmienilam ginekologa, ale przez dlugi czas nie moglam sie u niego wyleczyc z nadzerki, wiec poszlam ponownie do Arabskiego. A on nie dosc, ze mnie nawet nie zbadal, to jeszcze powiedzial, ze faktycznie, jak ostatnim razem u niego bylam (czyli 3 lata temu) to byla juz jakas mala nadzerka. Tylko ze wtedy nic mi o tym nie powiedzial!!! Poza tym mojej kumpeli przepisal Cilest.Na jej prosbe o zmiane tabletek z powodu uciazliwych skutkow ubocznych, nastraszyl ja jeszcze gorszymi efektami innych tabletek. Mojej nauczycielce powiedzial, ze ma ciaze pozamaciczna, co okazalo sie bledna diagnoza. Ale kobieta przez pare tygodni sie zamartwiala

No proszę, ile ludzi, tyle opinii. A mi dr Arabski niemal uratował życie.
Piszę "niemal" bo nie był jedynym dyżurującym w szpitalu, gdy tam trafiłam i pewnie ktoś inny prędzej czy później też by mnie zdiagnozował. Przynajmniej mam taką nadzieję.
W każdym razie bardzo mi pomógł i interesował się moim stanem. Nawet na koniec dyżuru znalazł mnie na oddziale i przyszedł spytać jak się mam i zbadał.

Fakt, jest specyficzny. Dość chłodny. Fizycznie typ faszysty, nadałby się do NSDAP. Ale myślę, że to dobry lekarz. Jeśli będę miała problem, albo mój gin pójdzie na emeryturę, na pewno trafię do Arabskiego.

[R.MARX]

Napisane przez kropka75

No proszę, ile ludzi, tyle opinii. A mi dr Arabski niemal uratował życie.
Piszę "niemal" bo nie był jedynym dyżurującym w szpitalu, gdy tam trafiłam i pewnie ktoś inny prędzej czy później też by mnie zdiagnozował. Przynajmniej mam taką nadzieję.
W każdym razie bardzo mi pomógł i interesował się moim stanem. Nawet na koniec dyżuru znalazł mnie na oddziale i przyszedł spytać jak się mam i zbadał.

Fakt, jest specyficzny. Dość chłodny. Fizycznie typ faszysty, nadałby się do NSDAP. Ale myślę, że to dobry lekarz. Jeśli będę miała problem, albo mój gin pójdzie na emeryturę, na pewno trafię do Arabskiego.

normalnie po przeczytaniu tych wszystkich postów włos sie jeży na głowie.co do doktora Arabskiego to przypomniało mi sie jak do niego chodziłam.to już 8latek temu. jak go zobaczyłam pierwszy raz to pomyślałam zboczeniec nie idę do niego .no wiec wrażenia takie -na pierwszej wizycie wykrywa ciążę 15 tydzień i komentarz do mojej obrączki na lewej ręce-no to się przyda.ogólnie podczas ciąży nie mam zastrzeżeń .po porodzie okazało sie ze mam cystę na jajniku i nadżerkę która nie zeszła podczas porodu-no trudno wiadomo maleństwo w domu jest nie leczymy.podczas kolejnej wizyty pada pytanie jak długo pani karmi?no 1,5roku -a to pani może hufce pracy zakładac odstawiamy dziecko bierzemy tabletki leczymy to.no nie wspomnę co sie działo w domu po tym przymusowym odstawieniu od cycka.w każdym bądz razie potem kazał usuwac operacyjnie i cystę i nadżerkę.zmieniłam lekarza.koniec końców cysta zeszła po lekach zaaplikowanych przez fajna lekarkę niestety nie pamiętam nazwiska(chyba z Pyskowic),nadżerkę usunął jeszcze inny lekarz z Rudy Sląskiej za 100zł.zabieg zrobił w szpitalu na dyżurze

[meszsares]

kurcze, dziewczyny narpawde takie rozne opinie panuje o Arabskim z Gliwic, ze szok! na innych forach jest zaliczany do tych najlepszych. Ja osobiscie bylam u niego tylko ze dwa razy w przychodni na Opolskiej dziesiec lat temu. Pierwszy raz byl dla mnie krepujacy, bo akurat pielegniarka zastanawiala sie do kogo mnie skierowac (mozna bylo isc od reki!), on wyszedl z gabinetu, spytala sie go czy mnie przyjmie, a ten staksowal mnie wzrokiem z gory na dol, a ze wtedy jeszcze fajna mloda laska bylam to mowi do niej - prosze do mnie! Normalnie tak mi sie glupio zrobilo, ze hej, bo wyczuwalam w tym jakis podtekst. Badanie jednak odbylo sie juz bez strzelania oczami.
Ale w sumie to facet mi sie podoba z wygladu, a co do jego kwalifikacji to trudno mi sie wypowiedziec.

[Emilia.]

Napisane przez feronia

Tczew

Stanowczo odradzam doktora Knurowskiego. To jest jedno wielkie nieporozumienie, facet chyba nie trafił w powołanie

Zgadzam się. A najgorsze jest to,że kiedyś otrzymał tytuł "lekarza roku". Pytam, za co?

Jak byłam w ciąży chodziłam do niego czasami bo moja ginekolog nie przyjmuje we wszystkie dni tygodnia.

Podczas ciąży nie bada ciśnienia ( jedna kobieta przez niego poroniła, bo miała za duże ciśnienie a nigdy o tym nie wiedziała), nie mierzy wagi, poleca leki na uspokojenie,które są zabronione w ciąży.
Wiedząc,że jestem w ciąży i na moje pytanie (oraz obawy o dziecko) jak często w Tczewie rodzą się dzieci z wadami odpowiedział:"często" i wymieniał wady:" ostatnio urodziło się dziecko ze zrośniętymi palcami u nóg, rodzą się też takie z rozszczepem wargi..."Potem okazało się,ze żadnego dziecka ze zrośniętymi palcami u nóg nie było.

[aaricia8]

Czytam Wasze posty i jestem zszokowana. Mocno.

[marlie1]

Hej!
Jestem na tym forum pierwszy raz i już znalazłam info (niepochlebne) na temat lekarza, u którego niedawno byłam. Mogę jedynie potwierdzić to co jedna z dziwczyn napisała, a mianowicie odnośnie dr Sadowskiego, który przyjmuje w Przychodni na Mochnackiego. Dowiedziałam się od niego, ku mojemu zdziwieniu, że mam nadżerkę, ale to nic bo mogę ją oczywiście usunąć u niego za jedyne 300zł.
Był dla mnie bardzo miły, wszystko mi pięknie wytłumaczył i powiedział, że w usuwaniu nadżerek jest doświadczony bo robi ok. 600 zabiegów w roku. Szybko przemnożyłam i pomyślałam - temu to dobrze, na samych zabiegach zarabia taką kasę!!!!
Żeby jeszcze te wszyskie nadżerki, które tak skrupulatnie usuwa istniały. Poszłam do innego lekarza, który powiedział mi, że nie mam żadnej nadżerki, później jeszce do kobiety, która też to potwierdziła. Tak więc można robić niemały biznes za choroby, których nie ma.

[wyszynek]

Napisane przez stypa

Wrocław
Do Wyszynek
Jest ich niestety więcej. Nienawidzę tej kobiety. Kilka lat temu myślałam tylko o zemście. Nawet do sądu nie bardzo mogłam iść, bo wyniki sekcji zwłok były spreparowane i maczał w tym ręce cały personel. Słyszałam o pielęgniarce, która przez nią urodziła dwoje martwych dzieci, bo jej się ciąża bliźniacza jakoś dziwnie kojarzy z naturalnym porodem, niezależnie, co się dzieje.

Stypa, długo nie dawałam znać ale urodziłam drugie dziecko (bez udziału Różańskiej więc zdrowe). Z niepełnosprawną (dzięki niekompetencji Różańskiej) córką i małym synkiem mam taki galimatias, że brakuje mi czasu na wszystko. Daj znać proszę, na mój prywatny adres mailowy wyszynek@o2.pl. Wyszynek

[magda_31]

Absolutnie nie polecam dr Turek Muczynskiej, a wrecz odradzam tego lekarza. Czekalam na wizyte az 6 miesiecy i uwazam ten czas za stracony. W ciagu tych 6 miesiecy moglam juz dawno podjac leczenie u dobrego specjalisty. Jednak stalo sie tak a nie inaczej i po dlugim okresie wyczekiwania dostalam sie na wizyte trwajaca 30 min za ktora zaplacilam 200 zl. Musze powiedziec ze stosunek pani dr do pacjenta jest nieprzyjemny i oschly. Uwazam, ze jezeli placi sie tyle pieniedzy lekarz powinien byc mily i uprzejmy ale nie to bylo najgorsze. Przyszlam na wizyte ze sterta badan, pani dr zechciala zerknac jedynie na kilka z nich gdyz stwierdzila ze reszta zostala wykonana niepotrzebnie. Nastepnie zlecila mi zrobienie badan, ktorych wyniki widnialy na kartkach nie przegladnietych przez p dr. A wiec gdyby p dr wykazala choc odrobine dobrej woli to nie zlecala by mi zrobienia kolejny raz tych samych a co wazne swiezych wynikow! Poza tym na zadane przeze mnie pytania, ktore byly dla mnie bardzo istotne pani dr odpowiedziala mi z enie przywykla udzielac wykladow podczas wizyty lekarskiej!!! Jestem wrecz oburzona- nie dosc ze czekam tyle czasu i place tyle pieniedzy lekarz informuje mi ze nie jest laskaw odpowiedziec mi na pytanie??? Jest to wrecz karygodne. Ponad to pani dr zapisala kilka karteczek co powinnam dalej zrobic- nie zbyt wyraznym pismem. Na moje pytanie- czy moge je przeczytac zeby sprawdzic czy uda mi sie rozszyfrowac pismo- odpowiedziala z emoge to zrobic u recepcjonistki (?!?!?!)
Z calego serca nie polecam tego lekarza, uwazam ze nie powinnam zaplacic za ta wizyte gdyz nie dowiedzialam sie absolutnie niczeg a badania o ktorych wczesneij wspominalam, a ktore zlecila mi pani dr, mialam juz wykonane.

[aniam_06]

Czy słyszałyście coś o dr Moledzie - Siudek ze scanmedu w Krakowie?nie mogę nigdzie znaleźć żadnych opinii, byłam na jednej wizycie, mam co do niej mieszane uczucia..a powiedziała ze mam nadżerkę