Marcowe Mamy 2015 cz. X

[Hottie07]

Napisane przez EdithS

śliczna córeczka super, że kp, a stosujesz dietę specjalnie? Tekstami szpitalnych złośliwych potworów się nie przejmuj...Najważniejsze, że z Maleńką wszystko dobrze

tak stosuję dietę , już po tych kilku dniach karmienia ( bo w szpitalu też karmiłam i dokarmiałam butelką ) zauważyłam, że mała jest wrażliwa , nie będę ją przynajmniej przez pierwsze miesiące narażać na doznania brzuszkowe.

Napisane przez marcia45

Hottie gratulacje piękna Emilka i jakie oczka i gratki za kp, nam na razie tez wychodzi

Mamusie jakie są Wasze maleństwa? Śpią głównie czy czuwają?

po tatusiu

moje maleństwo w nocy różnie - przeważnie śpi, ciężko mi ją dobudzić na karmienie (mam ją karmić co 3 godziny - co jest koszmarem , bo jest śpiochem)

Napisane przez Lila_17

Hottie piękna księżniczka[COLOR="Silver"]

dziękuję

Napisane przez nouvelle2

piękna maleńka
super, że karmienie piersią Ci wychodzi A te nakładki to przecież nic złego, ja też pewnie będę używała

to karminie piersią to chyba jest w głowie, bo ja sobie nie wyobrażałam inaczej. I jak przyszłyśmy w sobotę do domu - to była magiczna noc , z moich małych mandarynek zrobiły się ciężkie grejfruty tryskające mlekiem tak,że dwie koszulki zmoczyłam mimo biustonosza i wkładek w których śpię....

nakładki to nic strasznego, ale mam wrażenie, że mała się czasem irytuje albo źle ją dostawiam. Ale gdyby nie one już bym miała masakrę w piersiach, bo mimo ich mam je pogryzione...

dziś będzie położna to zasypię ją pytaniami

[crystal25]

ja tez mam nadzieje ze urodze w tej czesci 11 dni do porodu nie wierze.....


EdithS zazdroszcze tej intensywnosci, ja przez ta pokrzywke nawet nie mam sily na ale po tych kapielach jest duzo lepiej wiec moze niedlugo przestane sie drapac
koniecznie porozmawiaj z tesciowa, bo sa granice przeciez ....
Ja zaczelam gotowanie w sobote w nocy bo wolowine sie dlugo robi a dla tylu osob to az dwa garnki zrobilam no a w niedziele wstalam o 8 to konczylam robic salatke jak juz rodzinka byla o 12. bo tyle roboty bylo ale poszli wszyscy o 17 to myslalam ze z krzesla nie wstane stracilam cala energie fajnie bylo TZ troche dogadali co do porodu np. o depresji ze moge miec , np. takie dni placzace, o czym on nie wiedzial byl bardzo zdziwiony, o tym ze moge byc nie mila podczas porodu, bo kobieta moze nad soba nie panowac, ze potrzebuje jego wsparcia i spokoju a nie ze mam o czyms myslec jeszcze. tyle fajnego, bo wielu rzeczy sie dowiedzial i widze ze wzial sobie do serca
I dostalalismy piekna orchidee w szklanej kuli z kuleczkami zelowymi, ale pewnie zdechnie bo mi wszystko zdycha

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

a meganka dzis nie pisala to moze ja wzielo na porod

[mordka_1985]

Napisane przez nouvelle2

piękna maleńka
super, że karmienie piersią Ci wychodzi A te nakładki to przecież nic złego, ja też pewnie będę używała



idealny poród
dziwny to znaczy, że Ci się napina czy jak? bo jak Wy tu piszecie o dziwnych bólach/napięciach to ja pojęcia nie mam jakie to uczucie



kocyk super i jaki piękny kot kocham koty



o, czyli Cię nie odesłali trzymam kciuki



a nie wiem nawet, muszę go obejrzeć później

Mój dziwny to taki średnio twardy, pobolewa i bardzo wrażliwy na szturniecia i dotkniecia

[asiulek8]

Napisane przez Lila_17

A jak myślicie powinnam zgłosić gin, że odpadł mi ten czop (chyba już cały, ale kto wie), bo wczoraj skończyłam brać nystatynę na infekcję, tylko pytanie czy ona mi już przeszła, bo wcześniej i tak żadnych objawów nie dawała i teraz tak się zastanawiam??

Jak mas wizytę to bym powiedziała.

Napisane przez Hottie07

tak stosuję dietę , już po tych kilku dniach karmienia ( bo w szpitalu też karmiłam i dokarmiałam butelką ) zauważyłam, że mała jest wrażliwa , nie będę ją przynajmniej przez pierwsze miesiące narażać na doznania brzuszkowe.



po tatusiu

moje maleństwo w nocy różnie - przeważnie śpi, ciężko mi ją dobudzić na karmienie (mam ją karmić co 3 godziny - co jest koszmarem , bo jest śpiochem)



dziękuję



to karminie piersią to chyba jest w głowie, bo ja sobie nie wyobrażałam inaczej. I jak przyszłyśmy w sobotę do domu - to była magiczna noc , z moich małych mandarynek zrobiły się ciężkie grejfruty tryskające mlekiem tak,że dwie koszulki zmoczyłam mimo biustonosza i wkładek w których śpię....

nakładki to nic strasznego, ale mam wrażenie, że mała się czasem irytuje albo źle ją dostawiam. Ale gdyby nie one już bym miała masakrę w piersiach, bo mimo ich mam je pogryzione...

dziś będzie położna to zasypię ją pytaniami

Widzę, że masz też ten sam problem z dobudzaniem na karmienie U mnie w szpitalu straszne ciśnienie było na KP, ale położne bardzo pomagały. Jak już maluch nie chciał jeść dawały takie buteleczki z gotowym mlekiem HIPP Combiotik. Nasza też dostała bo miała za niski cukier po porodzie od razu jak jej zmierzyli.

[antoxa]

Melduje się z łóżka szpitalnego. Nic się nie dzieje ale zostawiają mnie na obserwacji z powodu wysokiego tętna mojego i dziecka..ale nudy :p

[nusiekowa]

Napisane przez mordka_1985

Mój dziwny to taki średnio twardy, pobolewa i bardzo wrażliwy na szturniecia i dotkniecia

mój też taki

[Lila_17]

Napisane przez asiulek8

Jak mas wizytę to bym powiedziała.



Widzę, że masz też ten sam problem z dobudzaniem na karmienie U mnie w szpitalu straszne ciśnienie było na KP, ale położne bardzo pomagały. Jak już maluch nie chciał jeść dawały takie buteleczki z gotowym mlekiem HIPP Combiotik. Nasza też dostała bo miała za niski cukier po porodzie od razu jak jej zmierzyli.

Właśnie wizytę mam dopiero 17.03

[nusiekowa]

Napisane przez antoxa

Melduje się z łóżka szpitalnego. Nic się nie dzieje ale zostawiają mnie na obserwacji z powodu wysokiego tętna mojego i dziecka..ale nudy :p

zawsze to jestes pod kontrolą lekarzy

[mordka_1985]

Napisane przez antoxa

Melduje się z łóżka szpitalnego. Nic się nie dzieje ale zostawiają mnie na obserwacji z powodu wysokiego tętna mojego i dziecka..ale nudy

Trzymaj sie! Lepiej byc pod obserwacja.

[crystal25]

Napisane przez antoxa

Melduje się z łóżka szpitalnego. Nic się nie dzieje ale zostawiają mnie na obserwacji z powodu wysokiego tętna mojego i dziecka..ale nudy :p

Dobrze ze bedziesz pod opieka lekarzy od teraz mam nadzieje ze moj synek zechce sam wyjsc, bo nie nawidze szpitali i klinik, i to ostatnie miejsce w ktorym chcialabym spac

[87marta78]

No właśnie nie beda wywolywac, będziemy czekać na skurcze ktore moga pojawic sie nawet za tydzien... i bede tu lezala znow bez sensu :/

[mordka_1985]

Ja mam wizyte jutro przed 16:00. Wolałabym nie doczekac bo to zawsze 140zł w kieszeni by było.

[nouvelle2]

Napisane przez antoxa

Melduje się z łóżka szpitalnego. Nic się nie dzieje ale zostawiają mnie na obserwacji z powodu wysokiego tętna mojego i dziecka..ale nudy :p

spojrzałam przed chwilą na pierwszego posta i zastanawiałam się co u Ciebie

Napisane przez mordka_1985

Mój dziwny to taki średnio twardy, pobolewa i bardzo wrażliwy na szturniecia i dotkniecia

aa to chyba raz tak miałam, ale przez jakieś 10 minut....

[crystal25]

wczoraj mi synek pchal sie glowka tak mocno ( nie wiem gdzie dokladnie hihi ale czulam jakbym go miala miedzy nogami ) ze zapiszczalam z bolu, a TZ sie wystraszyl i wstal szybko z krzesla. obiecal nie panikowac , juz to widze
ale polozylam sie na troche do lozka to przestal sie pchac

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez 87marta78

No właśnie nie beda wywolywac, będziemy czekać na skurcze ktore moga pojawic sie nawet za tydzien... i bede tu lezala znow bez sensu :/

To oni chca czekac az dwa tygodnie na wywolywanie? Nie chcesz isc do innego szpitala nasciemniac ze ciebie bardzo brzuch boli czy cokolwiek.
rozumiem kilka dni, ale az tyle, to ja bym w panike wpadla

[martunka88]

Napisane przez ojustyna

5 dni? ooo to już 16 będzie mała Olcia obok mnie zobaczyymy co jeszcze ginekolog powie bo na 11 (jak nie urodzę) to jeszcze na ktg do niego także bardzo możliwe że się spotkamy w szpitalu i będzie "króra głośniej, która szybciej?"

Tak, mi położna kazała się zgłosić po 5dniach, także tyle można poczekać też mam ktg 11, ale coś mi się synek zaparł i nie chce się posuwać akcja porodowa, więc już się nastawiłam na nast. poniedziałek. Możemy się przekrzykiwać na porodówce i poprosić o wspólną salę to razem będziemy czytać co u dziewczyn na forum się dzieje

Napisane przez żona_marcina

A, zagroziłam młodemu, że jak się do jutra nie urodzi to mu zmienię imię na takie, którego będzie się wstydził całe życie

Haha , jak po dobroci nie skutkuje, to już przeszło do groźby? oby podziałało i mały się ruszył

Napisane przez Hottie07

Ma niską wagę urodzeniową - Pani pediatra w szpitalu powiedziała "miała Pani w ciąży nadciśnienie i cukrzycę - to czego się Pani spodziewała" - poczułam się jak wyrodna matka, jakby to była moja wina.

Mała przez te moje "choroby" w szpitalu przeszła serię badań, ale poza wagą nie za dużą - wszystko jest w porządku. Urodziła się nie do cukrzona, miała cały pobyt w szpitalu pomiary cukru.

A teraz chwalę się malutką - nie mogłam wstawić zdjęcia w aplikacji albo nie umiałam

Jakie duże, wpatrzone oczka u malutkiej Brawo za KP, na pewno waga podskoczy! A pediatrą się nie przejmuj, moja babcia do dzisiaj pamięta jak lekarka w szpitalu stwierdziła, że niepotrzebnie przynosi mleko dla córki, bo taki cherlawy wcześniak i tak nie przeżyje (ciocia była urodzona w 7mies., dzisiaj już ma ponad 40lat), także bywają takie bezduszne baby. Ale nie mają za grosz racji!

Napisane przez asiulek8

A my uczymy się z malutką siebie. Wczorajsza noc była okropna. Mała jak się po 1 w nocy obudziła tak usnęła dopiero przed 6 rano, cały czas postękiwała, czasami zapłakała. Za to ze mnie łzy lały się hektolitrami. Nie wiedziałam kompletnie co jej jest Za to jak zjadła o 5 rano zanim usnęła potem tak spała prawie do 12 w południe. Nie mogłam jej niczym dobudzić. Kompletnie nic nie działało z tego co mówiły położne To z kolei cały dzień płakałam, tylko na nią spojrzałam, że się nie najada. Bo ani cycka ani butelki nie chciała Także wczorajszy dzień i noc były straszne, najgorsza ta bezsilność, bo myślisz że coś się dzieje że coś robisz nie tak, a nie wiesz co. Chciałam dzisiaj pojechać do lekarza, ale dzisiejsza noc to poezja, regularnie co 3 godziny pobudka na jedzenie, a w dzień co 1,5 godziny co 2. Karmienia nie są długie, ale po twardości cycka oceniam, że zjada wystarczająco, bo robi się z niego flaczek. Laktacja tak się rozhulała, że karmiąc ją jedną piersią z drugie mi cieknie A cycki przed ciążą miałam naprawdę małe. Więc teoria, że wielkość ma znaczenie - obalona

Dzisiaj TŻ był zgłosić Jagódkę do ośrodka zdrowia i USC. Nasza mała jest już pełnoprawnym obywatelem Polski Babka w USC zadała TŻ pytanie "pochodzenie dziecka?", na co on oczy jak 5 zł i myśli "ale o co chodzi, że polka? Że stąd jest?" Babka widząc jego minę zaśmiała się "No czy z małżeństwa czy nie". Ja bym nie wpadła na to, że o to jej chodziło

Dzisiaj u nas było 15 stopni i zero wiatru, więc zaliczyliśmy krótki spacerek. Miało być 10 minut na podjeździe przed domem, a przeszliśmy się po naszej wiosze prawie pół godziny No i jestem jak na razie zadowolona, bo psica w ogóle nie interesuje się wózkiem. A z reguły jest bardzo zazdrosna, jak widzi na horyzoncie jakiś. Nas omijała, tylko mnie non stop wącha jak mnie napotka w domu

I jutro jedziemy na zdjęcie szwów. Może w końcu będę mogła normalnie usiąść

Ale się dzieje, też już tego chcę Nie martw się, to normalne, że są lepsze i gorsze dni/noce. Ale KP jak ładnie! Na pewno malutkiej nic nie brakuje I do tego długi spacer, same atrakcje A w urzędzie to parodia, też bym się nie domyśliła

[ojustyna]

Napisane przez Hottie07

witam was kochane jako pełnoetatowa mama

my jesteśmy od soboty w domu, ale dopiero dziś znalazłam czas dla was, bo cały weekend ktoś był

Emilka jest grzeczną , pogodną i kochaną dziewczynką
udało mi się i mimo CC karmię piersią - z nakładkami niestety bo mam małe brodawki i mała nie chce iść złapać. Wczoraj pierwszy cały dzień karmiłam tylko piersią.

Czekam na położną żeby zobaczyć czy mała przybiera na wadze.

Ma niską wagę urodzeniową - Pani pediatra w szpitalu powiedziała "miała Pani w ciąży nadciśnienie i cukrzycę - to czego się Pani spodziewała" - poczułam się jak wyrodna matka, jakby to była moja wina.

Mała przez te moje "choroby" w szpitalu przeszła serię badań, ale poza wagą nie za dużą - wszystko jest w porządku. Urodziła się nie do cukrzona, miała cały pobyt w szpitalu pomiary cukru.

A teraz chwalę się malutką - nie mogłam wstawić zdjęcia w aplikacji albo nie umiałam

a tak w ogóle to witam wszystkie w X części

niunia trzymaj się dziś dzielnie

witaj mamusiu i piękny dzidziusiu
jaka wyrodna? pewnie raz dwa przy kp przybierze na masie i taka tyci już nie będzie

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez EdithS

Dziewczyny nie wiem jak to zorganizować, bo jeśli w środę zaczną mi wywoływać poród, to tż ma jechac do pracy i być pod telefonem, czy już ma od rana zostać ze mną? Nie wiem ile czasu to wszystko się rozkręca, a chcemy żeby był przy porodzie... Na pewno do południa i tak nic się nie wydarzy, bo zanim rano zbadają i mi ten balonik włożą to trochę czasu minie. Chyba bez sensu żeby bezczynnie siedział nie?

od rana niech tż będzie przy tobie, nigdy nic nie wiadmo w ile czasu się akcja na dobre rozkręci, a jak jeden dzień posiedzi nawet i bezczynnie to mu się nic nie stanie


a ja jak desperatka umyłam okna w kuchni i u malutkiej w pokoju i przez jakies pół h brzuch lekko pobolewał i to tyle jaka uparta, jak mamusia ta moja malutka

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Napisane przez martunka88

Tak, mi położna kazała się zgłosić po 5dniach, także tyle można poczekać też mam ktg 11, ale coś mi się synek zaparł i nie chce się posuwać akcja porodowa, więc już się nastawiłam na nast. poniedziałek. Możemy się przekrzykiwać na porodówce i poprosić o wspólną salę to razem będziemy czytać co u dziewczyn na forum się dzieje

to ty masz położną dogadaną z warszawskiej? pozazdrościć
obym do poniedziałku urodziła hmm "samoistnie" a jak nie to dogadujemy się w niedziele i idziemy razem

[Tepsa]

U nas nadprodukcja pokarmu rano wstalam zalana i mokra macam sie po cycu a tu powodz więc znowu medela poszła w ruch. Ja tez stosuje nakladki. Niestety bez tego ani rusz, mlody ssie jak odkurzacz
Jutro lecimy na pierwszy spacer z woziem

[papalinka83]

Ale się dzisiaj fatalnie czuję Byłam rano u koleżanki to jeszcze było w miarę, a teraz plecy mi odpadają, brzuch boli, mdli mnie strasznie i mam cały czas wrażenie, że zaraz zemdleję... I jeszcze rano podbiegałam do autobusu dosłownie parę kroków i mnie znowu dopadła rwa kulszowa

Napisane przez Lila_17

A jak myślicie powinnam zgłosić gin, że odpadł mi ten czop (chyba już cały, ale kto wie), bo wczoraj skończyłam brać nystatynę na infekcję, tylko pytanie czy ona mi już przeszła, bo wcześniej i tak żadnych objawów nie dawała i teraz tak się zastanawiam??

Jak skończyłaś nystatynę, to ja bym nie zgłaszała

Napisane przez antoxa

Melduje się z łóżka szpitalnego. Nic się nie dzieje ale zostawiają mnie na obserwacji z powodu wysokiego tętna mojego i dziecka..ale nudy :p

Dobrze, że jesteś pod opieką lekarzy

Napisane przez mordka_1985

Ja mam wizyte jutro przed 16:00. Wolałabym nie doczekac bo to zawsze 140zł w kieszeni by było.

Haha ja mam za tydzień w poniedziałek i też bym wolała nie doczekać, nie tylko ze względu na kasę, ale moja lekarka ma podobny cennik

[Magiusa]

Napisane przez niunia_ona

Jestem w trakcie podawania pierwszej kroplowki połowa za mną.. Skurcze słabe

No to kciuki

Witam w nowej czesci

Moj Tz z Darusiem i tesxiowa wyjechali nad morze do babci do wtorku. A my z Bartusiem sie wylegujemy. Chyba woli cisze i spokoj bo znacznir wiecej spi jak jestesmy sami we dwojke niz jak w domku tyle osob i halas.
Poza tym walcze nieco z kryzysem laktacyjnym. Niby wiem ze to normalne w pewnych tyg.ze sie pojawia ale i tak sie obawiam by na pewno podolac.
Poza tym w sobote mialam.maly krwotok tak wiec potwierdzam dziewczyny ze w okresie pologu nalezy sie oszczedzac. Ja sie czulam wysmienicie, nic mnie nie bolalo, energii pelno. Po poerwszym porodzie mimo naciecia wtedy zadnych przygod wiec teraz tez na luzie....no i przecholowalam. Ale nic mi nje jest. Kilka min.gdy zalalo mnie totalnie krwia i minelo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Tepsa]

Napisane przez EdithS

Dziewczyny nie wiem jak to zorganizować, bo jeśli w środę zaczną mi wywoływać poród, to tż ma jechac do pracy i być pod telefonem, czy już ma od rana zostać ze mną? Nie wiem ile czasu to wszystko się rozkręca, a chcemy żeby był przy porodzie... Na pewno do południa i tak nic się nie wydarzy, bo zanim rano zbadają i mi ten balonik włożą to trochę czasu minie. Chyba bez sensu żeby bezczynnie siedział nie?

To bardzo indywidualna sprawa, kolezanka z sali trzy dni sie meczyla na zmiane z oksy i balonikiem, w koncu wzieli ja pod noz, takze jak tz ma sie denerwowac to lepiej niech spędzi ten czas z tobą

[87marta78]

Napisane przez crystal25

wczoraj mi synek pchal sie glowka tak mocno ( nie wiem gdzie dokladnie hihi ale czulam jakbym go miala miedzy nogami ) ze zapiszczalam z bolu, a TZ sie wystraszyl i wstal szybko z krzesla. obiecal nie panikowac , juz to widze
ale polozylam sie na troche do lozka to przestal sie pchac

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------



To oni chca czekac az dwa tygodnie na wywolywanie? Nie chcesz isc do innego szpitala nasciemniac ze ciebie bardzo brzuch boli czy cokolwiek.
rozumiem kilka dni, ale az tyle, to ja bym w panike wpadla

Podobno to normalne... zobaczymy co powiedza po obchodzie.ale skurcze sie pojawiaja wiec może cos sie rozwinie.

[mama_kasia88]

Oj racja wizaż dłuuugo nie działał i aż dziwnie
Przede wszystkim MaMuSka ogromne gratulacje!! Sliczny Kubuś

Niunia super że Cię zostawili, oby oksytocyna podziałał i żebyś szybciutko tuliła małą!!

Crystal, jesteś pewna ze to sam krochmal pomaga ? A nie odstawienie truskawek ? A odstawiłaś ?? i też jestem ciekawa na czym „większy” gość siedział ??

Nouvelle super wieści! Fajne podejscie ma ten Twoj maż i Ty zapewne od razu spokojniejsza i szczęśliwsza No i tą wyjątkową i jedyną chwilę jaką jest poród spędzicie razem

Hottie śliczna Emilka! Brawko za kp!!

MAguisia- to korzystaj i odpoczywjaccie z Bartusiem a jak ogólnie Dareczek? Chodzi do żłobka?

My dziś tez po wizycie, oczywiscie wszytsko pozamykane, ale plus taki że na ktg zapisały się dwa skurczyki, któe deliaktnie czułam a ciesze się bo przy starszaku nie odczuałam ządnego skurczu, a tak jest nadzieja na SN.... Co do wagi małej ginak stwierdziłą ze nie sprawdza bo nie ma sensu, raz amrgines błędu, dwa że przy przyjęciu do szpitala i tak robią swoje usg. No i tętno znowu miała na górnej granicy, moje ciśnienie idealne, i przepływy ja zastanawiały.... potem na usg było widac jak mała bawi się pępowiną - normlanie ja rączkami trzyma... szooook. Infekcja pochwy nadal jest i do tego uczeliły mnie atualne globułki, więc zapisała nowe, eh...Wizyta w następny poniedziałek

Heh wiem, ze jeszcze trochę czasu do temrinu mam, ale w tej częsci też mogę rodzić I jeszcze się pochwalę ze jak totalnie nci mnie nie bolało, tak od 3-4 dni jakieś przepowiadacze się pojawiły tzn nie byłam pewna czy to to, ale dziś an ktg tez czułam i położna mówiła ze tak to jest własnie to. Zdziwiona była że taka "nieczuła" jestem bo jeden skurcz zapisał się w granicach 60 a drugi w granicach 80 :P Ale jak to przepowiadacze to co się dziwić...

[Lila_17]

Napisane przez papalinka83

Ale się dzisiaj fatalnie czuję Byłam rano u koleżanki to jeszcze było w miarę, a teraz plecy mi odpadają, brzuch boli, mdli mnie strasznie i mam cały czas wrażenie, że zaraz zemdleję... I jeszcze rano podbiegałam do autobusu dosłownie parę kroków i mnie znowu dopadła rwa kulszowa


Jak skończyłaś nystatynę, to ja bym nie zgłaszała

Dobrze, że jesteś pod opieką lekarzy

Haha ja mam za tydzień w poniedziałek i też bym wolała nie doczekać, nie tylko ze względu na kasę, ale moja lekarka ma podobny cennik

To ja też nie będę do niego pisała, mam nadzieję, że infekcja przeszła, a Dzidziuś może się bezpiecznie rodzić. To może relaksująca kąpiel/prysznic, może jak poleżysz troszkę lepiej się poczujesz

[smv]

Witam się i ja w nowym wątku!
Na nowym mieszkaniu mi net nie działa albo ten cholerny wizaz;/ szlak by to... Nie mam czasu tu zajrzeć i czytać bo sprzatamy stare śmieci po nas..

WIDZĘ ŻE mamuska29 urodziła super!

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Niunia kochana powodzenia! Trzymam kciuki!

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Asiulek wierze ze na pewno Ci ciężko ją też znając mnie sama będę ryczec jak mały będzie mi plakusial. Tego się boję najbardziej

[aaakarolina]

Hej dziewczyny



U nas powoli do przodu, walczę z laktacją, ale dzisiaj cały dzień mała jest tylko na piersi, więc jest coraz lepiej. W środę przychodzi położna i mam nadzieję, że okaże się, że Iga przybrała na masie

Wczoraj i dzisiaj werandowaliśmy ja w wózku i na środę planujemy pierwszy spacer

Jutro mąż jedzie załatwiać wszelkie urzędowe sprawy a do mnie przyjeżdża mama, sama jeszcze boje sie zostać.



O cc juz prawie nie pamiętam, ze szpitala wypisali nas juz w piatek wiec bardzo szybko. W środę zdejmą mi szwy. Ciekawa jestem ile spadłam z wagi ale nie mam jak tego sprawdzić



I jeszcze jedna rada, jednak nasza intuicja jest dobra, jak czujecie ze cos jest nie tak jedźcie na ip, mnie juz prawie wypisali do domu, ja sie wkurzałam na siebie ze w ogóle przyjechałam a nagle w 15 minut była decyzja o cesarce...już po powiedzieli mi, że jakby mnie wypisali moglo sie skończyć tragicznie...na szczęście ktos nad nami czuwał i wszystko skończyło się dobrze

Postaram sie odzywać w miarę możliwości, trzymam kciuki za wszystkie!!

[asiulek8]

smv - nawet nie wiedziałam, że potrafię cały dzień przepłakać... ech te hormony, szaleją mi jeszcze bardziej niż w ciąży dzisiaj już jest ekstra. Mała budzi się co półtorej godzinki na papu.

Ciekawe jak tam nasza niunia sobie radzi?

[aaakarolina]

Napisane przez asiulek8

smv - nawet nie wiedziałam, że potrafię cały dzień przepłakać... ech te hormony, szaleją mi jeszcze bardziej niż w ciąży dzisiaj już jest ekstra. Mała budzi się co półtorej godzinki na papu.





Ciekawe jak tam nasza niunia sobie radzi?

Co do hormonów to potwierdzam, też troche przepłakałam, a jak już pomyślałam, że nie będę mogła karmić to już był lament...teraz już jest zdecydowanie lepiej

[antoxa]

Nadrobilam wszystko co napisałyscie wybaczcie, że nie cytuję

Współlokatorki z sali są nawet ok, jest o czym pogadać

I jestem po kolacji w wersji na bogato tj. 2 kromki chleba i masło

[crystal25]

Napisane przez 87marta78

Podobno to normalne... zobaczymy co powiedza po obchodzie.ale skurcze sie pojawiaja wiec może cos sie rozwinie.

to za rozkrecenie

[nouvelle2]

Napisane przez antoxa

Nadrobilam wszystko co napisałyscie wybaczcie, że nie cytuję

Współlokatorki z sali są nawet ok, jest o czym pogadać

I jestem po kolacji w wersji na bogato tj. 2 kromki chleba i masło

o, widzę że sama Gesslerowa dla Was pichci