|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
|
Narzędzia |
2015-03-11, 09:44 | #4651 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Widzi piękno... artystyczna dusza Miałam, ale dla starszego niemowlęcia kiedy nie siedziała a leżenie na płasko było już nuudne.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2015-03-11, 09:48 | #4652 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Mnie właśnie chodzi o przykładową sytuację, to akurat z mojego domu:
dostaję piątkę (czy nawet szóstkę), na nikim to nie robi wrażenia, bo jest to standard. Dostaję tróję, mam burę. Ani to motywujące, ani budujące pozytywną relację. Byłam chwalona za jakieś większe osiągnięcia, owszem, wysoka średnia czy coś, ale tak na co dzień już raczej nie. Moim zdaniem to bardzo, bardzo burzy poczucie pewności siebie i sądzę, że moja mama po latach też sobie zdała z tego sprawę, bo do wnuka odnosi się zupełnie inaczej - a może to po prostu ta "inna" relacja z wnukiem niż z dzieckiem [i tu nawet nie chodzi o celowość działania, bo w pewnym momencie człowiek sam zdaje sobie sprawę, po co te piątki itd., ale o zwyczajne docenienie czasami trudnych starań] Edytowane przez ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 Czas edycji: 2015-03-11 o 09:50 |
2015-03-11, 09:54 | #4653 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Przy tak stawianej ciągle sprawie, pytałabym też ją, czy jest zadowolona ze swojej pracy, czy jej się podoba. Tia, to ten tzw. artystyczny nieład , moja dusza niestety jest w tej kwestii bardzo nieartystyczna. Perse, już rozumiem o co Ci chodzi I zgadzam się, że trzeba mieć umiar w każdą stronę, jak we wszystkim.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
Edytowane przez Miramej Czas edycji: 2015-03-11 o 09:56 |
|
2015-03-11, 10:18 | #4654 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50603938]M.in. do tego o osobach uzależnionych od pochwał itd. Do tego, że dziecko będzie mniej chętne do robienia rzeczy, za które zostało chwalone.
Być może wynika to z tego, że sama byłam wychowywana raczej bez pochwał (za to z wytykaniem porażek; bez żadnej patologii, ale jednak z wysokimi wymaganiami) i widzę po sobie, jakie to ma efekty.[/QUOTE] Mnie krytyka, nawet ta konstryktywna nigdy nie motywowała do pracy nad sobą, robiłam coś "lepiej" ale wolniej, bez motywacji. Jeśli ktoś powiedział pochlebne słowo, dostawałam skrzydeł, wkłądałam w to więcej chęci i serca. I w jednym i drugim przypadku efekt był taki sam, ale chodzi właśnie o ten motor napędowy. Ale to o mnie. [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50604168]Mnie właśnie chodzi o przykładową sytuację, to akurat z mojego domu: dostaję piątkę (czy nawet szóstkę), na nikim to nie robi wrażenia, bo jest to standard. Dostaję tróję, mam burę. Ani to motywujące, ani budujące pozytywną relację. Byłam chwalona za jakieś większe osiągnięcia, owszem, wysoka średnia czy coś, ale tak na co dzień już raczej nie. Moim zdaniem to bardzo, bardzo burzy poczucie pewności siebie i sądzę, że moja mama po latach też sobie zdała z tego sprawę, bo do wnuka odnosi się zupełnie inaczej - a może to po prostu ta "inna" relacja z wnukiem niż z dzieckiem [i tu nawet nie chodzi o celowość działania, bo w pewnym momencie człowiek sam zdaje sobie sprawę, po co te piątki itd., ale o zwyczajne docenienie czasami trudnych starań][/QUOTE] Od zawsze lubiłam mieć lepsze oceny, uczyłam się dla siebie, dla swojej ambicji Czy dostałam 5 czy 6... spoko, rodzice powiedzieli, że fajnie. Jak dostałam 3, to było mi wstyd mimo iż nikt na mnie nie krzyczał. A jak zdarzyło mi się dostać 1... byłam załamana i wściekła. Na siebie, bo zapomniałam o czymś błahym. Mam nadzieję, że córka będzie miała naturalną chęć uczenia się, a nie jak tata, omijania szkoły szerokim łukiem Cytat:
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2015-03-11, 11:07 | #4655 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
I to jest właśnie duży minus forum, można tylko przeczytać, nie usłyszeć.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
2015-03-11, 11:28 | #4656 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Kawa jest, dziecię śpi, to sobie trochę pogłówkuję i się poodnoszę.
Cytat:
Najpierw dzieci mówią "popatrz!" na wszystko co zrobią, a chcą się tym podzielić, potem dochodzi "Czy to jest ładne" - bo tego uczą się od dorosłych, gdy zazwyczaj słyszą reakcję rodzica typu "ale ładny obrazek" W tym wszystkim chodzi chyba tylko o to, że dziecko zwraca się do rodzica bo potrzebuje z nim kontaktu i jego uwagi, a zamiast niej często słyszy uwagę zawierającą ocenę - rzuconą znad gara czy laptopa, bo rodzic zajęty, i daje dziecku to, co mu się wydaje, że dziecko potrzebuje. Chwila pochylenia się nad obrazkiem, zapytania dziecka co chciało narysować, opisania tego co tam jest - daje dziecku ten kontakt, odchodzi usatysfakcjonowane zazwyczaj, bo o uwagę mu chodziło, nie o ocenę. Cytat:
Przede wszystkim z tym tematem chwalenia i w jaki sposób itp itd to związane jest często poczucie, że skoro wyłazi z nas to całe "pięknie, ładnie" niemalże automatycznie to rozwinięcie tego i zaproponowanie czegoś więcej pozbawi rodzica autentyczności i będzie analizował każde swoje słowo - a mi w żadnym miejscu o coś takiego nie chodziło. Ja się czuję autentyczna w cieszeniu się razem, w żywej emocji jaka mi się pojawia i ją okazuję, normalnie, zwyczajnie, bez analizowania. Lubię się tylko podzielić z dzieckiem tym co się dzieje, nazwać mu to - i tego bardzo łatwo się nauczyć. Zjechała np pierwszy raz sama ze zjeżdżalni? Fajnie! Cieszy się ona, cieszę się ja, mówię jej np " o, zobacz, zjechałaś całkiem sama ze zjeżdzalni!" - uśmiecham się bo mi to sprawia radość, jestem zaangażowana w to co jej się przytrafiło, ona sama się cieszy ( teraz już woła "potrafię sama!" etc etc), co mi się wydaje wartościowe po prostu bo dostrzega własne umiejętności i to sprawia jej przyjemność. Jakbym zawołała " o jak pięknie" - to raczej jej to psychiki nie krzywi ale za bardzo nic nie wnosi, poza tym że wie, że się mama cieszy. Co prawda jakoś nie leży mi, żeby to był główny motywator jej działania w przyszłości, ale to też nie jest tak, że od braw, "pięknowania" ktoś będzie mieć skrzywione zewnątrzsterowne dziecko do tego trzeba zapewne więcej nabałaganić, żeby dziecko zaczęło określać swoją wartość przez pryzmat dokonań i tego co o tym myślą inni ludzie. ( i zwyczajnie być nieco starsze też) Cytat:
Tu chyba trzeba by było zdefiniować czym jest "duma" bo dla mnie to nie to samo co "cieszenie się razem z dzieckiem" Stein chodziło chyba o to, że takie ciągłe artykułowanie tej dumy z dziecka samemu dziecku i otoczeniu " a moja Kasia czy Zosia to..." trochę to dziecko wrzuca w rolę, przypina etykietkę i stresu dokłada "żeby z roli nie wypaść i znowu dobrze wyszło", że duma jest czymś więcej niż radością czy autentycznym zadowoleniem, że to jest "wysoki kaliber" (Czy można być dumnym przez cały czas? w tym pytaniu to czuję. Bo raczej nie można, czyli jak nie ma dumy to co jest?), czyli może zaistnieć coś takiego, że dziecko aby doświadczyć tego uczucia przyjemności płynącego z "mama jest dumna" ustawicznie stara się do tego dążyć, być może czasem wbrew autentycznym swoim potrzebom. Duma to nie to samo co akceptacja. Duma dla mnie jest wtedy kiedy dziecko ci się wpisuje w Twój "ideał dziecka w głowie", jakiś kanon i to chyba może być trochę niebezpieczne. Aczkolwiek ja czytam sporo, nie tylko Stein, i zawsze sobie zostawiam miejsce na własne emocje w związku z czymś, swoje poglądy, nie mam "guru" , zwyczajnie czytam to co mnie interesuje i biorę sobie z tego tyle co mnie przekonuje/jest spójne z moją perspektywą/ światopoglądem / sprawdza się w mojej rodzinie - i to są różne kawałki - dla każdego. Nie jestem radykalna jakoś szczególnie, raczej dostrzegam dwuwymiarowość takiej pochwały np - że nie jest ona wyłącznie " na +". Cytat:
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50603510]Ja też nie jestem tak do końca do tego przekonana. O ile rzeczywiście będę zwracać uwagę, żeby chwalić "mądrze" w sensie - pokazywać celowość czynności, tak ogólnie do całej reszty jakichś złych konsekwencji chwalenia nie jestem przekonana, z całym szacunkiem do pani Stein. Dla mnie w sumie ważniejsze jest chyba, żeby właśnie - Młody nabrał przeświadczenia, że powinien brać udział we wszystkich obowiązkach domowych, co nie wychowam panicza, któremu żona będzie musiała usługiwać - nawet jeśli ma to być za cenę niewychowawczego chwalenia [/QUOTE] Perse a nie masz poczucia, że właśnie chwaląc za rzeczy zwykłe, typowe, które każdy domownik, w tym i facet powinien zwyczajnie wykonywać po sobie, bo takie jest życie i wszyscy mamy takie same obowiązki niezależnie od wszystkiego będziesz miała tego Pana który potem sam z siebie nie wytrzepie dywanu, chyba, żeby mu o tym nagadać a potem pochwalić jak to cudnie, że wytrzepał, bo bez tego nie będzie się poczuwał to działania? Nie czujecie, że tak często bywa z facetami? Że robią, a potem oczekują być pochwalonymi, żeby ich słownie docenić za coś co kobieta robi jakoś codziennie i żyje? Mam córkę ale jakbym miała syna to bym po prostu wciągała go do codziennych zajęć, także dlatego, że opieka nad dzieckiem jest wtedy po prostu łatwiejsza i czemu ja mam stać przy garach w czasie drzemki, kiedy wtedy mogłabym odpocząć a obiad zrobimy razem, gdy dziecko nie śpi i obydwoje będziemy mieć z tego fun? Ja nie dzielę dnia na czas spędzany z dzieckiem i na obowiązki - bo bym się zajechała. Wszystko robię z nią, a kiedy ona śpi - odpoczywam. Jest czas rysowanie , budowanie z klocków na podłodze, ale i na zrobienie dla nas obiadu razem. Tak samo robiłabym z synem, to zwykła część dnia i rzeczy, które trzeba zrobić, żeby funkcjonować - czy się jest facetem czy babą.A nie, że " to ty sobie rysuj a ja gotuję i się wkurzam jeśli mi przeszkadzasz". Tzn jak on/ona chce się bawić wtedy sam a nie gotować ze mną w kuchni to niech się bawi, jest dzieckiem, ja mówię tylko o tym "gotuję kiedy śpi, jak nie śpi to się wyłącznie bawię " - no tak nie robię. I nie jestem przez to mniej z dzieckiem, bo to super czas na budowanie relacji jest. [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50603938]M.in. do tego o osobach uzależnionych od pochwał itd. Do tego, że dziecko będzie mniej chętne do robienia rzeczy, za które zostało chwalone. Być może wynika to z tego, że sama byłam wychowywana raczej bez pochwał (za to z wytykaniem porażek; bez żadnej patologii, ale jednak z wysokimi wymaganiami) i widzę po sobie, jakie to ma efekty.[/QUOTE] Bo tu chodzi o to, że celem stanie się pochwała, i poczucie zadowolenia jakie ona niesie - większość z nas tego doświadcza. Np robisz super wypasiony obiad z 2 dań i deseru dla Tż, bo on dłużej w robocie. Zwykle jecie jedno danie. Teraz ma wypas. I nic nie mówi. Nie chwali kochanej żony za cudny obiad na wypasie i ileż to się napracowała. Rzuca znad gazety, że dobre, nie zajarzył, że jest jakoś inaczej i ty przebierasz nogami, żeby otworzył paszczę i wydusił pochwałę. Jesteś jej spragniona, a ona nie pada, co czujesz? No mi radość by przygasła, bo ja z tych właśnie zewnątrzsterownych. Zamiast czerpać radość bo miałam czas na super posiłek, że możemy go razem zjeść, ja czekam na potwierdzenie że to co zrobiłam jest fajne i warte uwagi. Nie ma tego to moja osobista radość spada - to jest właśnie to o czym ja piszę. To radykalne zdanie, ale brak pochwały, może być "karą" dla osoby do pochwał przyzwyczajonej mocno, no bo jak to - chyba zrobiłem coś źle/gorzej bo nie chwalą? i zamiast w własnej satysfakcji tkwisz w jakimś dziwnym uczuciu niedosytu i może kiełkuje ci złość na bogu ducha winnego faceta, bo kto ci kazał robić ten obiad i stać nad garem 4 godziny? Cytat:
Cytat:
|
||||||
2015-03-11, 11:44 | #4657 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
A jeszcze Perse jak piszesz, że była krytyka a pochwał nie to takie smutne jest, bo to jest tak, że nie ma uwagi w stronę dziecka ( i ono ją może chcieć bardzo dostać i na nią zasłużyć) , chyba, żeby coś poszło nie tak ( bo jesteś zauważona skoro jest krytyka).
Jeśli brak pochwały oznacza brak uwagi to tak - to bardzo szkodliwe i przykre przede wszystkim - i Tobie się chyba z tym przede wszystkim kojarzy. |
2015-03-11, 12:12 | #4658 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Jak przychodzi do mnie z obrazkiem, gdzie są jakieś kolorowe kreski też zgaduję co to może być, opowiada mi to chciała narysować. To też nie jest, że ją zbywam. Zawsze siedzimy w jednym pokoju, chyba że mam coś do zrobienia (pranie, kolacja).
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2015-03-11, 14:16 | #4659 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Przecież może być też tak, że dla kogoś to "ale piękne obrazek" jest właśnie tą autentyczną emocją, nie pomyślałaś o tym? Jak z radością krzykniesz dziecku "O, zjechałaś pierwszy raz sama ze zjeżdżalni" to ono wtedy też widzi, że się cieszysz, że taka samodzielna. I wtedy może chcieć być samodzielna, żeby mama się cieszyła. Taka sama pułapka, która niekoniecznie musi zadziałać. Teściowa tak, jak mojego syna, traktowała swojego syna, czyli mojego męża. I drugiego syna też. A więc och i ach, ciuciuciu. I żaden z nich wcale nie jest skrzywiony, nie domagają się pochwał, nie przeglądają się w oczach innych. Bo ona ich naprawdę bardzo kocha, dla mnie nawet za bardzo , więc nawet takie nierozwinięte chwalenie nie zrobi nie wiadomo jakich szkód.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
2015-03-11, 14:43 | #4660 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Co do zjezdzalni - skoro ona sie wtedy cieszy, autentycznie sama z siebie to ja mam poczucie ze jestem w tym po prostu razem z nia i tyle. Z checia poczytam jak to wyglada u Ciebie i twojego syna, chociazby dlatego ze widze ze mamy mocno wspolny front a ty masz wieksze rodzicielskie doswiadczenie Karolca : ja nie odnioslam wrazenia zebys olewala i byla malo zaangazowanym rodzicem o ile mozna cokolwiek o kims wnioskowac na podstawie postow z forum, a w swoim ostatnim poscie jakby sie troche tlumaczysz. Siedzisz na forum dla matek gdzie dyskutujesz i pracujesz nad rozwiazaniami , czyli ze ci się chce |
|
2015-03-11, 14:50 | #4661 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Debrah, niekoniecznie brak uwagi, bo ja ogólnie mam bardzo fajnych rodziców i myślę, że całkiem fajnie nas wychowali. Tylko właśnie wszystko się rozbija o tę ambicję (na początku nawet niekoniecznie moją) i myślę, że już cały ten problem opisałam. Ale mam też podobny przykład:
- Mamo, mogę być na dworze do 8, moja koleżanka może? - Nie interesuje mnie, co twoje koleżanki mogą vs. - Mamo, dostałam trójkę ze sprawdzianu. - A co dostała (imię koleżanki)? I widzisz, można było? Chyba rozumiesz, o co mi chodzi A co do pochwał, to myślałam o tym i w sumie to uważam, że - czemu kurcze nie chwalić się nawzajem nawet za jakieś drobne rzeczy? Niestety tu widzę, że powielam schemat, bo miałam o to już nawet spięcie z TŻem - zarzuca mi czasami, że jak robi coś fajnie (np. z dzieckiem), to nigdy nie przyjdę i nie powiem nic miłego, ale jak coś zrobi źle, to robię awanturę. I ma rację i jest mi przykro, bo dlaczego mam mu szczędzić tych dobrych słów.. Rozumiem, o co Ci chodzi - by pochwała nie była celem samym w sobie. Ale jak się nie ma jakiejś naprawdę dużej wiedzy z zakresu psychologii (a ja nie mam), to obawiam się, że można przegiąć w drugą stronę. |
2015-03-11, 15:01 | #4662 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50609150]Debrah, niekoniecznie brak uwagi, bo ja ogólnie mam bardzo fajnych rodziców i myślę, że całkiem fajnie nas wychowali. Tylko właśnie wszystko się rozbija o tę ambicję (na początku nawet niekoniecznie moją) i myślę, że już cały ten problem opisałam. Ale mam też podobny przykład:
- Mamo, mogę być na dworze do 8, moja koleżanka może? - Nie interesuje mnie, co twoje koleżanki mogą vs. - Mamo, dostałam trójkę ze sprawdzianu. - A co dostała (imię koleżanki)? I widzisz, można było? Chyba rozumiesz, o co mi chodzi A co do pochwał, to myślałam o tym i w sumie to uważam, że - czemu kurcze nie chwalić się nawzajem nawet za jakieś drobne rzeczy? Niestety tu widzę, że powielam schemat, bo miałam o to już nawet spięcie z TŻem - zarzuca mi czasami, że jak robi coś fajnie (np. z dzieckiem), to nigdy nie przyjdę i nie powiem nic miłego, ale jak coś zrobi źle, to robię awanturę. I ma rację i jest mi przykro, bo dlaczego mam mu szczędzić tych dobrych słów.. Rozumiem, o co Ci chodzi - by pochwała nie była celem samym w sobie. Ale jak się nie ma jakiejś naprawdę dużej wiedzy z zakresu psychologii (a ja nie mam), to obawiam się, że można przegiąć w drugą stronę.[/QUOTE] Rozumiem bo mialam tak samo Zawsze mozna przegiac i ja rowniez moge niezaleznie od tego jak wiele mam z psychologia wspolnego (a niektorzy powiedza ze wlasnie dlatego ), we wszystkim wskazany jest zdrowy rozsadek i swiadomosc ze chociazby skaly s.raly to rodzicielstwo jest trudne i nie ma i nie bedzie rodzicow idealnych, (jeden terapeuta rzekl mi kiedys ze najwiekszym przeklenstwem dziecka bylby wlasnie idealny rodzic) chociaz musze dodac ze dla mnie akurat bycie rodzicem to takie doswiadczenie ktore mnie bardzo pcha przede wszystkim do pracy nad soba (terapeutycznej tez) i rozwoju. |
2015-03-11, 15:06 | #4663 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
A to mnie też Nigdy nie podejrzewałabym siebie o takie pokłady cierpliwości, jakie czasami muszę teraz mieć
|
2015-03-11, 15:36 | #4664 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Jeszcze a propos dumy. Pamiętam swoje przeogromne zaskoczenie, kiedy wyczytałam w "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały...", że niewłaściwe jest powiedzenie dziecku "jestem z ciebie dumna/y!", że to umniejsza wartość osiągnięcia, że ważniejsza staje się duma matki/ojca/babci/kogokolwiek niż osiągnięcie dziecka. Że lepiej jest powiedzieć: "O, udało ci się to i to! Pewnie jesteś z siebie taki/a dumny/a!" Nie zgodziłam się z tym absolutnie. Ale może i coś w tym jest. [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50609352]A to mnie też Nigdy nie podejrzewałabym siebie o takie pokłady cierpliwości, jakie czasami muszę teraz mieć [/QUOTE] Pewnie każdego
__________________
Jesteś! |
|
2015-03-11, 20:04 | #4665 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Leżaczka nie miałam, za to gąbkę do kąpania miałam i byłam zadowolona.
__________________
|
|
2015-03-11, 21:01 | #4666 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: @ home
Wiadomości: 3 984
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Super ! Oby tak dalej ---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Cytat:
hmmm.........cóż:/ wiem co przechodzisz, moja 4 latka też ma tak czasami. Czasami bo jest o niebo lepiej niż kilka m-cy temu.... Chyba trzeba to Przeczekać !!! ( tak wiem, szlak trafia człowieka....) ale co zrobić....?? nie mam pojęcia. U Nas wieczory były mega, mega okropne. Dlatego kąpanie i wszystko z wieczornym rytuałem zaczynam już od 19.... |
||
2015-03-12, 00:00 | #4667 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
|
2015-03-12, 07:35 | #4668 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50616268]A ja wręcz przeciwnie, użyłam jej ze 2-3 razy i wywaliłam, w ogóle się nie sprawdziła.[/QUOTE]
Ciężko o higienę z tą gąbką, nam odradzili w szkole rodzenia.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2015-03-12, 08:25 | #4669 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
Chciałam tylko pokazać, że takie właśnie rozkminianie może doprowadzić do absurdu Jak u nas wygląda chwalenie? Tak, jak pisałam, staram się nie skupiać na moim stosunku do czegoś, tylko na jego. Ale to ma kontynuację w rozmowie o tym, że ludzie mają różny gust, że jednemu podoba się to, a tamtemu siamto (zaczęło się od zapachów żeli pod prysznic), że jeden lubi coś jeść, a drugi patrzeć na to nie może i że to jest normalne. To wszystko się dzieje mimochodem w życiu przecież. Wiem, że na tę chwilę syn nie przegląda się w naszych oczach, więc chyba jakoś się kręci.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
2015-03-12, 09:04 | #4670 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Dziwna szkoła rodzenia, wystarczy przelać gąbkę wrzątkiem.
__________________
|
2015-03-12, 09:22 | #4671 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50616268]A ja wręcz przeciwnie, użyłam jej ze 2-3 razy i wywaliłam, w ogóle się nie sprawdziła.[/QUOTE]
Ja też miałam gąbkę ale moje dziecko się strasznie darło leżąc na niej i byłam zmuszona kąpać dziecko odwracając je twarzą do wody i podtrzymując ręką. |
2015-03-12, 16:43 | #4672 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Szkoła rewelacyjna, a gąbka nawet przelana wrzątkiem jakiś czas schnie, w ogóle gąbki są mało higieniczne.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2015-03-12, 20:00 | #4673 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: @ home
Wiadomości: 3 984
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
|
2015-03-12, 20:40 | #4674 |
ja.
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: niedaleko
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
nie uzywalam gabki ani lezaczka, spokojnie mozna sobie dac rade bez nich.
|
2015-03-14, 10:57 | #4676 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Cytat:
i co z tego że jakiś czas schnie po przelaniu wrzątkiem? wszystko jakiś czas schnie, chyba że się użyje suszarki
__________________
|
|
2015-03-14, 11:17 | #4677 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
|
2015-03-14, 11:28 | #4678 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Ale gąbki naprawdę nie są higieniczne, nie tylko takie do wanienki, do mycia ciała też. Nie sądzę, żeby zrobiły krzywdę, zwłaszcza przelewane wrzątkiem, ale jakoś tak... no nie wiem... ja osobiście nie lubię
__________________
Jesteś! |
2015-03-14, 19:03 | #4679 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
szaja znasz może tą stronkę? http://www.mimowa.pl/
__________________
|
2015-03-14, 20:05 | #4680 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2
Tzn zaglądałam tam, ale nie logowałam się ani nic, więc nie wiem, czy np. opłaca się abonament brać.
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:04.