Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2 - Strona 156 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-03-11, 09:44   #4651
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
Może w taki sposób próbuje zwrócić Twoją uwagę w czasie, gdy robisz coś innego? Przekierować na siebie? Nie wiem. Ja też nie rozkminiałam jakoś głęboko chwalenia, mnie po prostu jakieś takie bez wyrazu się wydawało chwalenie, że ładne. Dlatego, jak syn coś pokazywał, to bardziej dopytywałam, jak to zrobił, pytałam o kolory, czy on jest zadowolony, czy cieszy go rysowanie itd.

Mój chyba też stosunek do sprzątania ma bardziej po mężu, niż po mnie, znaczy to, że mają większą tolerancję na bałagan Ostatnio stanęłam z synem przed jego biurkiem, a tam wszystko, porozrzucane kleje, nożyczki, kartki, kredki, statki, no masakra dla mnie. Mówię "Popatrz na swoje biurko i powiedz co widzisz?", na co mój syn "Piękno"
Co do pierwszego, no nie będę dopytywała jak namalowała kwiatka (umie tylko kwiatki i słoneczka) Nawet jak malujemy razem chce, aby potwierdzić czy mi się podoba czy nie. Owszem, jak zrobi to byle jak na odczep się, to mówię, że nie podoba mi się. Później następuje dialog czemu, mogę wyjaśnić co źle zrobiła (np listki nie mają nic współnego z łodygą). Doceniam trud i wysiłek (bo malowanie, kolorowanie sprawia jej trudności w związku z wadą wzroku). Ale to inny temat

Widzi piękno... artystyczna dusza

Cytat:
Napisane przez kordelka85 Pokaż wiadomość
Czy mialyscie moze taki lezaczek do kapieli

Jak on sie sprawdzal? Jak wysoki jest?Nadaje sie dla noworodka?
Miałam, ale dla starszego niemowlęcia kiedy nie siedziała a leżenie na płasko było już nuudne.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 09:48   #4652
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Mnie właśnie chodzi o przykładową sytuację, to akurat z mojego domu:
dostaję piątkę (czy nawet szóstkę), na nikim to nie robi wrażenia, bo jest to standard. Dostaję tróję, mam burę. Ani to motywujące, ani budujące pozytywną relację. Byłam chwalona za jakieś większe osiągnięcia, owszem, wysoka średnia czy coś, ale tak na co dzień już raczej nie. Moim zdaniem to bardzo, bardzo burzy poczucie pewności siebie i sądzę, że moja mama po latach też sobie zdała z tego sprawę, bo do wnuka odnosi się zupełnie inaczej - a może to po prostu ta "inna" relacja z wnukiem niż z dzieckiem

[i tu nawet nie chodzi o celowość działania, bo w pewnym momencie człowiek sam zdaje sobie sprawę, po co te piątki itd., ale o zwyczajne docenienie czasami trudnych starań]

Edytowane przez ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Czas edycji: 2015-03-11 o 09:50
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 09:54   #4653
Miramej
Zakorzenienie
 
Avatar Miramej
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Co do pierwszego, no nie będę dopytywała jak namalowała kwiatka (umie tylko kwiatki i słoneczka) Nawet jak malujemy razem chce, aby potwierdzić czy mi się podoba czy nie. Owszem, jak zrobi to byle jak na odczep się, to mówię, że nie podoba mi się. Później następuje dialog czemu, mogę wyjaśnić co źle zrobiła (np listki nie mają nic współnego z łodygą). Doceniam trud i wysiłek (bo malowanie, kolorowanie sprawia jej trudności w związku z wadą wzroku). Ale to inny temat

Widzi piękno... artystyczna dusza
O kurczę, to Ty bezpośrednia jesteś , ja bym chyba nie powiedziała małemu dziecku, że mi się nie podoba jego praca, nie byłabym w stanie.
Przy tak stawianej ciągle sprawie, pytałabym też ją, czy jest zadowolona ze swojej pracy, czy jej się podoba.

Tia, to ten tzw. artystyczny nieład , moja dusza niestety jest w tej kwestii bardzo nieartystyczna.

Perse, już rozumiem o co Ci chodzi I zgadzam się, że trzeba mieć umiar w każdą stronę, jak we wszystkim.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~
Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz.

H. MacLeod




.

Edytowane przez Miramej
Czas edycji: 2015-03-11 o 09:56
Miramej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 10:18   #4654
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50603938]M.in. do tego o osobach uzależnionych od pochwał itd. Do tego, że dziecko będzie mniej chętne do robienia rzeczy, za które zostało chwalone.

Być może wynika to z tego, że sama byłam wychowywana raczej bez pochwał (za to z wytykaniem porażek; bez żadnej patologii, ale jednak z wysokimi wymaganiami) i widzę po sobie, jakie to ma efekty.[/QUOTE]
Mnie krytyka, nawet ta konstryktywna nigdy nie motywowała do pracy nad sobą, robiłam coś "lepiej" ale wolniej, bez motywacji. Jeśli ktoś powiedział pochlebne słowo, dostawałam skrzydeł, wkłądałam w to więcej chęci i serca. I w jednym i drugim przypadku efekt był taki sam, ale chodzi właśnie o ten motor napędowy. Ale to o mnie.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50604168]Mnie właśnie chodzi o przykładową sytuację, to akurat z mojego domu:
dostaję piątkę (czy nawet szóstkę), na nikim to nie robi wrażenia, bo jest to standard. Dostaję tróję, mam burę. Ani to motywujące, ani budujące pozytywną relację. Byłam chwalona za jakieś większe osiągnięcia, owszem, wysoka średnia czy coś, ale tak na co dzień już raczej nie. Moim zdaniem to bardzo, bardzo burzy poczucie pewności siebie i sądzę, że moja mama po latach też sobie zdała z tego sprawę, bo do wnuka odnosi się zupełnie inaczej - a może to po prostu ta "inna" relacja z wnukiem niż z dzieckiem

[i tu nawet nie chodzi o celowość działania, bo w pewnym momencie człowiek sam zdaje sobie sprawę, po co te piątki itd., ale o zwyczajne docenienie czasami trudnych starań][/QUOTE]
Od zawsze lubiłam mieć lepsze oceny, uczyłam się dla siebie, dla swojej ambicji Czy dostałam 5 czy 6... spoko, rodzice powiedzieli, że fajnie. Jak dostałam 3, to było mi wstyd mimo iż nikt na mnie nie krzyczał. A jak zdarzyło mi się dostać 1... byłam załamana i wściekła. Na siebie, bo zapomniałam o czymś błahym. Mam nadzieję, że córka będzie miała naturalną chęć uczenia się, a nie jak tata, omijania szkoły szerokim łukiem


Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
O kurczę, to Ty bezpośrednia jesteś , ja bym chyba nie powiedziała małemu dziecku, że mi się nie podoba jego praca, nie byłabym w stanie.
Przy tak stawianej ciągle sprawie, pytałabym też ją, czy jest zadowolona ze swojej pracy, czy jej się podoba.

Tia, to ten tzw. artystyczny nieład , moja dusza niestety jest w tej kwestii bardzo nieartystyczna.

Perse, już rozumiem o co Ci chodzi I zgadzam się, że trzeba mieć umiar w każdą stronę, jak we wszystkim.
Oj, tak to tylko zabrzmiało. Do tego dochodzi jeszcze ton wypowiedzi dostosowany do sytuacji. Nie jestem brutalna aby krzywdząco powiedzieć, że praca jest brzydka. Może być niestaranna, byle jaka... zawsze też znajduję coś ładnego - podoba mi się kolor kwiatka, ładnie zrobiłaś to czy tamto, ale nie podoba mi się coś innego Tak aby zachować równowagę. I też pytam, czy to, co zrobiła się jej podoba. Jak tak, to ok. Tłumaczę też, że nie wszystko co podoba się mi, musi podobać się jej (np. ubranie)
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 11:07   #4655
Miramej
Zakorzenienie
 
Avatar Miramej
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Mnie krytyka, nawet ta konstryktywna nigdy nie motywowała do pracy nad sobą, robiłam coś "lepiej" ale wolniej, bez motywacji. Jeśli ktoś powiedział pochlebne słowo, dostawałam skrzydeł, wkłądałam w to więcej chęci i serca. I w jednym i drugim przypadku efekt był taki sam, ale chodzi właśnie o ten motor napędowy. Ale to o mnie.
(...)
Oj, tak to tylko zabrzmiało. Do tego dochodzi jeszcze ton wypowiedzi dostosowany do sytuacji. Nie jestem brutalna aby krzywdząco powiedzieć, że praca jest brzydka. Może być niestaranna, byle jaka... zawsze też znajduję coś ładnego - podoba mi się kolor kwiatka, ładnie zrobiłaś to czy tamto, ale nie podoba mi się coś innego Tak aby zachować równowagę. I też pytam, czy to, co zrobiła się jej podoba. Jak tak, to ok. Tłumaczę też, że nie wszystko co podoba się mi, musi podobać się jej (np. ubranie)
karolca, ja chyba mam tak samo z krytyką

I to jest właśnie duży minus forum, można tylko przeczytać, nie usłyszeć.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~
Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz.

H. MacLeod




.
Miramej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 11:28   #4656
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Kawa jest, dziecię śpi, to sobie trochę pogłówkuję i się poodnoszę.

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Z tymi pochwałami to jest raczej tak - jestem czymś zajęta (obiad, robię coś przy komputerze itp), młoda woła "Mama! Chodź szybko zobacz co zrobiłam! Sama namalowałam obrazek (ułożyłam coś, sprzątnęłam, cokolwiek), ładnie? Cieszysz się?"
Wtedy mówię, że owszem, ładny obrazek, cieszę się, że sama to zrobiłaś...
I doskonale wie, że nie wszystko musi umieć a już na pewno nie od razu, gdy się czegoś uczy. Rysowanie po śladzie, ubieranie i rozbieranie czy jazda na rowerze. Cieszymy się, gdy się uda, gdy nie wyjdzie, próbujemy dalej. Pokazuję jej na przykładzie, że gdy już opanuję trudną sztukę ubierania, nie będzie musiała prosić mnie o pomoc. Gdy nauczy się jeździć na rowerze, wtedy całą rodziną pojedziemy na wycieczkę i będzie wesoło.
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jakoś głęboko. Oczekuje ode mnie, abym powiedziała, czy to, co zrobiła sama (czyli było głównie jej pomysłem a nie moją prośbą), oceniła - podoba się lub nie podoba.



Nauka sprzątanie jako dbanie o porządek zaczęła się na dobre gdy córka nie mogła znaleźć zabawki. Pokazałam, że gdy odkładamy rzeczy na swoje miejsce, one tam zawsze będą - jest porządek, łatwiej coś znaleźć. W kontekście większej przestrzeni do zabawy nie praktykuję tego, bo miejsce znajdzie zawsze (ale też do czasu, gdy zaczniemy potrzebować większej przestrzeni na zabawę). Chociaż bałaganiarstwo ma we krwi po mężu

Do dziś nie lubię sprzątać, ale robię to, bo muszę, nikt mnie nie wyręczy (a szkoda).
Bo wiesz, bo to jest tak, i to widać po sytuacji jaką opisałaś - że Mała szuka z Tobą zwyczajnie kontaktu i próbuje go nawiązać, chociażby poprzez ten rysunek i przyniesienie go do Ciebie.
Najpierw dzieci mówią "popatrz!" na wszystko co zrobią, a chcą się tym podzielić, potem dochodzi "Czy to jest ładne" - bo tego uczą się od dorosłych, gdy zazwyczaj słyszą reakcję rodzica typu "ale ładny obrazek"
W tym wszystkim chodzi chyba tylko o to, że dziecko zwraca się do rodzica bo potrzebuje z nim kontaktu i jego uwagi, a zamiast niej często słyszy uwagę zawierającą ocenę - rzuconą znad gara czy laptopa, bo rodzic zajęty, i daje dziecku to, co mu się wydaje, że dziecko potrzebuje. Chwila pochylenia się nad obrazkiem, zapytania dziecka co chciało narysować, opisania tego co tam jest - daje dziecku ten kontakt, odchodzi usatysfakcjonowane zazwyczaj, bo o uwagę mu chodziło, nie o ocenę.

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
To jest bardzo prawdopodobny powód.
Ale powiem Ci, że choć nie śpieszyłam się do pracy na określoną godzinę, to moje dziecko w ciągu 2 i pół roku nigdy nie spóźniło się do przedszkola z powodu porannych cyrków
Mam wrażenie, że się nie rozumiemy, to nie chodzi o to, żeby dziecko właziło Ci na głowę i żebyś Ty robiła wszystko, jak ono chce, godziła się na wszystko, daleko mi od postawy, że jak dziecko nie chce iść do przedszkola, to nie idzie, albo nie chce mu się wstać, to pójdzie do przedszkola/szkoły 2 godziny później. Ja piszę o takim szantażu "jak się nie ubierzesz, to ban na słodycze" itp. Ostatnio nieopatrznie postawiłam dziecku warunek, że "jak coś, to coś" na co mój niespełna 6-letni syn powiedział "Szantaż? Nie poddam się szantażowi". Wygodne to dla mnie nie było, ale wiem, że to my go tego uczymy, że nie załatwia się tak spraw. Jak widać działa

Zgadzam się z berry, ja bym się dokładnie rozeznała w sprawie, zanim zaczęłabym cokolwiek robić.



Może w taki sposób próbuje zwrócić Twoją uwagę w czasie, gdy robisz coś innego? Przekierować na siebie? Nie wiem. Ja też nie rozkminiałam jakoś głęboko chwalenia, mnie po prostu jakieś takie bez wyrazu się wydawało chwalenie, że ładne. Dlatego, jak syn coś pokazywał, to bardziej dopytywałam, jak to zrobił, pytałam o kolory, czy on jest zadowolony, czy cieszy go rysowanie itd.

Mój chyba też stosunek do sprzątania ma bardziej po mężu, niż po mnie, znaczy to, że mają większą tolerancję na bałagan Ostatnio stanęłam z synem przed jego biurkiem, a tam wszystko, porozrzucane kleje, nożyczki, kartki, kredki, statki, no masakra dla mnie. Mówię "Popatrz na swoje biurko i powiedz co widzisz?", na co mój syn "Piękno"
Zanim w ogóle zaczęłam cokolwiek rozkminiać, a córka stykała się z brawami na każdym kroku i ciumkaniem " na każde pierdnięcie" kochających babć to jedyne co czułam w związku z tym wszystkim to po prostu brak autentyczności i zmęczenie, jakimś dziwnym, dość nienaturalnym zachowaniem. Cieszę się z postępów mojej córki, głównie dlatego, że widzę jak ona sama się cieszy, to się cieszymy razem po prostu - chyba nikt tu nigdzie nie napisał o nie wyrażaniu radości i autentycznej emocji rodzica na to co dziecko robi? To byłby horror.
Przede wszystkim z tym tematem chwalenia i w jaki sposób itp itd to związane jest często poczucie, że skoro wyłazi z nas to całe "pięknie, ładnie" niemalże automatycznie to rozwinięcie tego i zaproponowanie czegoś więcej pozbawi rodzica autentyczności i będzie analizował każde swoje słowo - a mi w żadnym miejscu o coś takiego nie chodziło. Ja się czuję autentyczna w cieszeniu się razem, w żywej emocji jaka mi się pojawia i ją okazuję, normalnie, zwyczajnie, bez analizowania. Lubię się tylko podzielić z dzieckiem tym co się dzieje, nazwać mu to - i tego bardzo łatwo się nauczyć.
Zjechała np pierwszy raz sama ze zjeżdżalni? Fajnie! Cieszy się ona, cieszę się ja, mówię jej np " o, zobacz, zjechałaś całkiem sama ze zjeżdzalni!" - uśmiecham się bo mi to sprawia radość, jestem zaangażowana w to co jej się przytrafiło, ona sama się cieszy ( teraz już woła "potrafię sama!" etc etc), co mi się wydaje wartościowe po prostu bo dostrzega własne umiejętności i to sprawia jej przyjemność. Jakbym zawołała " o jak pięknie" - to raczej jej to psychiki nie krzywi ale za bardzo nic nie wnosi, poza tym że wie, że się mama cieszy. Co prawda jakoś nie leży mi, żeby to był główny motywator jej działania w przyszłości, ale to też nie jest tak, że od braw, "pięknowania" ktoś będzie mieć skrzywione zewnątrzsterowne dziecko do tego trzeba zapewne więcej nabałaganić, żeby dziecko zaczęło określać swoją wartość przez pryzmat dokonań i tego co o tym myślą inni ludzie. ( i zwyczajnie być nieco starsze też)

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
A możesz wskazać, gdzie ktoś napisał, że nie można się cieszyć z rzeczy, które dziecko zrobiło? Cieszyć się to nie jest synonim słowa chwalić.

Hmmm, ja nie jestem dumna z syna, że posprząta pokój, bo to codzienna normalna czynność, dzięki temu jest miejsce, można wszystko znaleźć, a nie potem biegać jak w jakimś amoku. Syn sprząta swój pokój, ja w tym czasie lecę na odkurzaczu po reszcie mieszkania, z czego tu być dumnym? Ot, życie.
Zgadzam się na całej linii. Tak jest MI MIŁO jak posprzątała, jest mi PRZYJEMNIE patrzeć że czysto, no mogę się tym podzielić, czemu nie , mogę jej powiedzieć " ale mamy teraz czysty pokój, możemy robić to czy owo" , jak się coś takiego autentycznie czuje. Rodzice obdarci z emocji byliby straszni. Normalne że one są w interakcji z dzieckiem i się je okazuje.
Tu chyba trzeba by było zdefiniować czym jest "duma" bo dla mnie to nie to samo co "cieszenie się razem z dzieckiem"

Stein chodziło chyba o to, że takie ciągłe artykułowanie tej dumy z dziecka samemu dziecku i otoczeniu " a moja Kasia czy Zosia to..." trochę to dziecko wrzuca w rolę, przypina etykietkę i stresu dokłada "żeby z roli nie wypaść i znowu dobrze wyszło", że duma jest czymś więcej niż radością czy autentycznym zadowoleniem, że to jest "wysoki kaliber" (Czy można być dumnym przez cały czas? w tym pytaniu to czuję. Bo raczej nie można, czyli jak nie ma dumy to co jest?), czyli może zaistnieć coś takiego, że dziecko aby doświadczyć tego uczucia przyjemności płynącego z "mama jest dumna" ustawicznie stara się do tego dążyć, być może czasem wbrew autentycznym swoim potrzebom. Duma to nie to samo co akceptacja. Duma dla mnie jest wtedy kiedy dziecko ci się wpisuje w Twój "ideał dziecka w głowie", jakiś kanon i to chyba może być trochę niebezpieczne.
Aczkolwiek ja czytam sporo, nie tylko Stein, i zawsze sobie zostawiam miejsce na własne emocje w związku z czymś, swoje poglądy, nie mam "guru" , zwyczajnie czytam to co mnie interesuje i biorę sobie z tego tyle co mnie przekonuje/jest spójne z moją perspektywą/ światopoglądem / sprawdza się w mojej rodzinie - i to są różne kawałki - dla każdego.
Nie jestem radykalna jakoś szczególnie, raczej dostrzegam dwuwymiarowość takiej pochwały np - że nie jest ona wyłącznie " na +".

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
Dla mnie duma to za duże słowo do czegoś takiego, z takich rzeczy się cieszę.
No właśnie, jak wyżej.


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50603510]Ja też nie jestem tak do końca do tego przekonana. O ile rzeczywiście będę zwracać uwagę, żeby chwalić "mądrze" w sensie - pokazywać celowość czynności, tak ogólnie do całej reszty jakichś złych konsekwencji chwalenia nie jestem przekonana, z całym szacunkiem do pani Stein.
Dla mnie w sumie ważniejsze jest chyba, żeby właśnie - Młody nabrał przeświadczenia, że powinien brać udział we wszystkich obowiązkach domowych, co nie wychowam panicza, któremu żona będzie musiała usługiwać - nawet jeśli ma to być za cenę niewychowawczego chwalenia [/QUOTE]
Perse a nie masz poczucia, że właśnie chwaląc za rzeczy zwykłe, typowe, które każdy domownik, w tym i facet powinien zwyczajnie wykonywać po sobie, bo takie jest życie i wszyscy mamy takie same obowiązki niezależnie od wszystkiego będziesz miała tego Pana który potem sam z siebie nie wytrzepie dywanu, chyba, żeby mu o tym nagadać a potem pochwalić jak to cudnie, że wytrzepał, bo bez tego nie będzie się poczuwał to działania?
Nie czujecie, że tak często bywa z facetami? Że robią, a potem oczekują być pochwalonymi, żeby ich słownie docenić za coś co kobieta robi jakoś codziennie i żyje?
Mam córkę ale jakbym miała syna to bym po prostu wciągała go do codziennych zajęć, także dlatego, że opieka nad dzieckiem jest wtedy po prostu łatwiejsza i czemu ja mam stać przy garach w czasie drzemki, kiedy wtedy mogłabym odpocząć a obiad zrobimy razem, gdy dziecko nie śpi i obydwoje będziemy mieć z tego fun?
Ja nie dzielę dnia na czas spędzany z dzieckiem i na obowiązki - bo bym się zajechała. Wszystko robię z nią, a kiedy ona śpi - odpoczywam. Jest czas rysowanie , budowanie z klocków na podłodze, ale i na zrobienie dla nas obiadu razem. Tak samo robiłabym z synem, to zwykła część dnia i rzeczy, które trzeba zrobić, żeby funkcjonować - czy się jest facetem czy babą.A nie, że " to ty sobie rysuj a ja gotuję i się wkurzam jeśli mi przeszkadzasz".
Tzn jak on/ona chce się bawić wtedy sam a nie gotować ze mną w kuchni to niech się bawi, jest dzieckiem, ja mówię tylko o tym "gotuję kiedy śpi, jak nie śpi to się wyłącznie bawię " - no tak nie robię. I nie jestem przez to mniej z dzieckiem, bo to super czas na budowanie relacji jest.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50603938]M.in. do tego o osobach uzależnionych od pochwał itd. Do tego, że dziecko będzie mniej chętne do robienia rzeczy, za które zostało chwalone.

Być może wynika to z tego, że sama byłam wychowywana raczej bez pochwał (za to z wytykaniem porażek; bez żadnej patologii, ale jednak z wysokimi wymaganiami) i widzę po sobie, jakie to ma efekty.[/QUOTE]
Bo tu chodzi o to, że celem stanie się pochwała, i poczucie zadowolenia jakie ona niesie - większość z nas tego doświadcza. Np robisz super wypasiony obiad z 2 dań i deseru dla Tż, bo on dłużej w robocie. Zwykle jecie jedno danie. Teraz ma wypas. I nic nie mówi. Nie chwali kochanej żony za cudny obiad na wypasie i ileż to się napracowała. Rzuca znad gazety, że dobre, nie zajarzył, że jest jakoś inaczej i ty przebierasz nogami, żeby otworzył paszczę i wydusił pochwałę. Jesteś jej spragniona, a ona nie pada, co czujesz?
No mi radość by przygasła, bo ja z tych właśnie zewnątrzsterownych. Zamiast czerpać radość bo miałam czas na super posiłek, że możemy go razem zjeść, ja czekam na potwierdzenie że to co zrobiłam jest fajne i warte uwagi. Nie ma tego to moja osobista radość spada - to jest właśnie to o czym ja piszę. To radykalne zdanie, ale brak pochwały, może być "karą" dla osoby do pochwał przyzwyczajonej mocno, no bo jak to - chyba zrobiłem coś źle/gorzej bo nie chwalą? i zamiast w własnej satysfakcji tkwisz w jakimś dziwnym uczuciu niedosytu i może kiełkuje ci złość na bogu ducha winnego faceta, bo kto ci kazał robić ten obiad i stać nad garem 4 godziny?

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
Aha, więc nie zrozumiałam, bo nie przeczytałam.
Ja kiedyś podczytywałam teksty Agnieszki Stein, teraz już nie, bo właśnie uważam, że ona zaczęła przeginać w drugą stronę. Co do chwalenia - myślę, że zdrowy rozsądek i intuicja wystarczają, ważne, żeby nie chwalić "na odczepnego". Zresztą, to przecież po zachowaniu dziecka widać, jaki efekt daje nasze podejście, więc w razie W trzeba korygować i tyle.
Ja jak wyżej napisałam czytam różne rzeczy i biorę sobie z nich rzeczy co mi się wewnętrznie zgadza. Raczej zgadzam się z Agnieszką Stein, albo nie trafiłam jeszcze na to co mi nie pasi nie wiem. Dla mnie człowiek jest człowiekiem, psycholog chcąc nie chcąc wplata swój światopogląd w to o czym mówi, więc nie wykluczam, że gdzieś mi nie będzie pasowało - jak z każdym człowiekiem i autorem. Nie jestem też jakoś mega radykalna, raczej traktuję to wszystko jako rzeczy na które warto zwrócić uwagę, bo można z nich sporo wziąć dla siebie, ale nie bezkrytycznie.

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Co do pierwszego, no nie będę dopytywała jak namalowała kwiatka (umie tylko kwiatki i słoneczka) Nawet jak malujemy razem chce, aby potwierdzić czy mi się podoba czy nie. Owszem, jak zrobi to byle jak na odczep się, to mówię, że nie podoba mi się. Później następuje dialog czemu, mogę wyjaśnić co źle zrobiła (np listki nie mają nic współnego z łodygą). Doceniam trud i wysiłek (bo malowanie, kolorowanie sprawia jej trudności w związku z wadą wzroku). Ale to inny temat

Widzi piękno... artystyczna dusza


Miałam, ale dla starszego niemowlęcia kiedy nie siedziała a leżenie na płasko było już nuudne.
Ja też raczej tak nie mówię, bo nie do końca widzę w tym wartość, w końcu dziecko może mieć zupełnie inną wizję obrazka i wcale nie musi być "politycznie poprawny", liczy się zabawa z rysowania. Jak się zapyta czy podoba ( raz to tylko zrobiła) to ją zapytałam " a tobie się podoba?" - ucieszyła się z tego pytania, potwierdziła, ja jej opisałam co widzę na obrazku, że kolorowy, że taki czy inny, zapytałam o to czego nie zrozumiałam /nie odgadłam bo dopiero uczy się rysować, i wsio, rysuje sobie zadowolona dalej.
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 11:44   #4657
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

A jeszcze Perse jak piszesz, że była krytyka a pochwał nie to takie smutne jest, bo to jest tak, że nie ma uwagi w stronę dziecka ( i ono ją może chcieć bardzo dostać i na nią zasłużyć) , chyba, żeby coś poszło nie tak ( bo jesteś zauważona skoro jest krytyka).
Jeśli brak pochwały oznacza brak uwagi to tak - to bardzo szkodliwe i przykre przede wszystkim - i Tobie się chyba z tym przede wszystkim kojarzy.
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-11, 12:12   #4658
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Bo wiesz, bo to jest tak, i to widać po sytuacji jaką opisałaś - że Mała szuka z Tobą zwyczajnie kontaktu i próbuje go nawiązać, chociażby poprzez ten rysunek i przyniesienie go do Ciebie.
Najpierw dzieci mówią "popatrz!" na wszystko co zrobią, a chcą się tym podzielić, potem dochodzi "Czy to jest ładne" - bo tego uczą się od dorosłych, gdy zazwyczaj słyszą reakcję rodzica typu "ale ładny obrazek"
W tym wszystkim chodzi chyba tylko o to, że dziecko zwraca się do rodzica bo potrzebuje z nim kontaktu i jego uwagi, a zamiast niej często słyszy uwagę zawierającą ocenę - rzuconą znad gara czy laptopa, bo rodzic zajęty, i daje dziecku to, co mu się wydaje, że dziecko potrzebuje. Chwila pochylenia się nad obrazkiem, zapytania dziecka co chciało narysować, opisania tego co tam jest - daje dziecku ten kontakt, odchodzi usatysfakcjonowane zazwyczaj, bo o uwagę mu chodziło, nie o ocenę.

Ja też raczej tak nie mówię, bo nie do końca widzę w tym wartość, w końcu dziecko może mieć zupełnie inną wizję obrazka i wcale nie musi być "politycznie poprawny", liczy się zabawa z rysowania. Jak się zapyta czy podoba ( raz to tylko zrobiła) to ją zapytałam " a tobie się podoba?" - ucieszyła się z tego pytania, potwierdziła, ja jej opisałam co widzę na obrazku, że kolorowy, że taki czy inny, zapytałam o to czego nie zrozumiałam /nie odgadłam bo dopiero uczy się rysować, i wsio, rysuje sobie zadowolona dalej.
Przez ten miesiąc w domu, córka byłaby do mnie przyklejona. Od urodzenia była "przylepą", czasem przechodzi sama siebie (nie odpycham).

Jak przychodzi do mnie z obrazkiem, gdzie są jakieś kolorowe kreski też zgaduję co to może być, opowiada mi to chciała narysować. To też nie jest, że ją zbywam. Zawsze siedzimy w jednym pokoju, chyba że mam coś do zrobienia (pranie, kolacja).
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 14:16   #4659
Miramej
Zakorzenienie
 
Avatar Miramej
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Zanim w ogóle zaczęłam cokolwiek rozkminiać, a córka stykała się z brawami na każdym kroku i ciumkaniem " na każde pierdnięcie" kochających babć to jedyne co czułam w związku z tym wszystkim to po prostu brak autentyczności i zmęczenie, jakimś dziwnym, dość nienaturalnym zachowaniem. Cieszę się z postępów mojej córki, głównie dlatego, że widzę jak ona sama się cieszy, to się cieszymy razem po prostu - chyba nikt tu nigdzie nie napisał o nie wyrażaniu radości i autentycznej emocji rodzica na to co dziecko robi? To byłby horror.
Przede wszystkim z tym tematem chwalenia i w jaki sposób itp itd to związane jest często poczucie, że skoro wyłazi z nas to całe "pięknie, ładnie" niemalże automatycznie to rozwinięcie tego i zaproponowanie czegoś więcej pozbawi rodzica autentyczności i będzie analizował każde swoje słowo - a mi w żadnym miejscu o coś takiego nie chodziło. Ja się czuję autentyczna w cieszeniu się razem, w żywej emocji jaka mi się pojawia i ją okazuję, normalnie, zwyczajnie, bez analizowania. Lubię się tylko podzielić z dzieckiem tym co się dzieje, nazwać mu to - i tego bardzo łatwo się nauczyć.
Zjechała np pierwszy raz sama ze zjeżdżalni? Fajnie! Cieszy się ona, cieszę się ja, mówię jej np " o, zobacz, zjechałaś całkiem sama ze zjeżdzalni!" - uśmiecham się bo mi to sprawia radość, jestem zaangażowana w to co jej się przytrafiło, ona sama się cieszy ( teraz już woła "potrafię sama!" etc etc), co mi się wydaje wartościowe po prostu bo dostrzega własne umiejętności i to sprawia jej przyjemność. Jakbym zawołała " o jak pięknie" - to raczej jej to psychiki nie krzywi ale za bardzo nic nie wnosi, poza tym że wie, że się mama cieszy. Co prawda jakoś nie leży mi, żeby to był główny motywator jej działania w przyszłości, ale to też nie jest tak, że od braw, "pięknowania" ktoś będzie mieć skrzywione zewnątrzsterowne dziecko do tego trzeba zapewne więcej nabałaganić, żeby dziecko zaczęło określać swoją wartość przez pryzmat dokonań i tego co o tym myślą inni ludzie. ( i zwyczajnie być nieco starsze też)
Moja teściowa do dziś tak chwali synka, tylko ja wiem, że u niej jest to prawdziwe, ona naprawdę zachwyca się nim w każdym calu i ja widzę, że u niej jest to naturalne. Często mnie nosi, ale im dłużej to trwa, myślę sobie, że niech będzie ta łyżka dziegciu w beczce miodu mojego wychowania
Przecież może być też tak, że dla kogoś to "ale piękne obrazek" jest właśnie tą autentyczną emocją, nie pomyślałaś o tym?

Jak z radością krzykniesz dziecku "O, zjechałaś pierwszy raz sama ze zjeżdżalni" to ono wtedy też widzi, że się cieszysz, że taka samodzielna. I wtedy może chcieć być samodzielna, żeby mama się cieszyła. Taka sama pułapka, która niekoniecznie musi zadziałać.

Teściowa tak, jak mojego syna, traktowała swojego syna, czyli mojego męża. I drugiego syna też. A więc och i ach, ciuciuciu. I żaden z nich wcale nie jest skrzywiony, nie domagają się pochwał, nie przeglądają się w oczach innych. Bo ona ich naprawdę bardzo kocha, dla mnie nawet za bardzo , więc nawet takie nierozwinięte chwalenie nie zrobi nie wiadomo jakich szkód.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~
Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz.

H. MacLeod




.
Miramej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 14:43   #4660
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
Moja teściowa do dziś tak chwali synka, tylko ja wiem, że u niej jest to prawdziwe, ona naprawdę zachwyca się nim w każdym calu i ja widzę, że u niej jest to naturalne. Często mnie nosi, ale im dłużej to trwa, myślę sobie, że niech będzie ta łyżka dziegciu w beczce miodu mojego wychowania
Przecież może być też tak, że dla kogoś to "ale piękne obrazek" jest właśnie tą autentyczną emocją, nie pomyślałaś o tym?

Jak z radością krzykniesz dziecku "O, zjechałaś pierwszy raz sama ze zjeżdżalni" to ono wtedy też widzi, że się cieszysz, że taka samodzielna. I wtedy może chcieć być samodzielna, żeby mama się cieszyła. Taka sama pułapka, która niekoniecznie musi zadziałać.

Teściowa tak, jak mojego syna, traktowała swojego syna, czyli mojego męża. I drugiego syna też. A więc och i ach, ciuciuciu. I żaden z nich wcale nie jest skrzywiony, nie domagają się pochwał, nie przeglądają się w oczach innych. Bo ona ich naprawdę bardzo kocha, dla mnie nawet za bardzo , więc nawet takie nierozwinięte chwalenie nie zrobi nie wiadomo jakich szkód.
Oczywiscie - jesli cos jest autentyczne i ze srodka plynie to przekaz jest czysty, ja w ogole nie wiem czego sie mozna czepnac w takiej sytuacji , to juz by bylo lapanie za slowa i szukanie dziury w calym w moim poczuciu.

Co do zjezdzalni - skoro ona sie wtedy cieszy, autentycznie sama z siebie to ja mam poczucie ze jestem w tym po prostu razem z nia i tyle.

Z checia poczytam jak to wyglada u Ciebie i twojego syna, chociazby dlatego ze widze ze mamy mocno wspolny front a ty masz wieksze rodzicielskie doswiadczenie

Karolca : ja nie odnioslam wrazenia zebys olewala i byla malo zaangazowanym rodzicem o ile mozna cokolwiek o kims wnioskowac na podstawie postow z forum, a w swoim ostatnim poscie jakby sie troche tlumaczysz. Siedzisz na forum dla matek gdzie dyskutujesz i pracujesz nad rozwiazaniami , czyli ze ci się chce
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 14:50   #4661
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Debrah, niekoniecznie brak uwagi, bo ja ogólnie mam bardzo fajnych rodziców i myślę, że całkiem fajnie nas wychowali. Tylko właśnie wszystko się rozbija o tę ambicję (na początku nawet niekoniecznie moją) i myślę, że już cały ten problem opisałam. Ale mam też podobny przykład:
- Mamo, mogę być na dworze do 8, moja koleżanka może?
- Nie interesuje mnie, co twoje koleżanki mogą
vs.
- Mamo, dostałam trójkę ze sprawdzianu.
- A co dostała (imię koleżanki)? I widzisz, można było?

Chyba rozumiesz, o co mi chodzi


A co do pochwał, to myślałam o tym i w sumie to uważam, że - czemu kurcze nie chwalić się nawzajem nawet za jakieś drobne rzeczy?
Niestety tu widzę, że powielam schemat, bo miałam o to już nawet spięcie z TŻem - zarzuca mi czasami, że jak robi coś fajnie (np. z dzieckiem), to nigdy nie przyjdę i nie powiem nic miłego, ale jak coś zrobi źle, to robię awanturę. I ma rację i jest mi przykro, bo dlaczego mam mu szczędzić tych dobrych słów..
Rozumiem, o co Ci chodzi - by pochwała nie była celem samym w sobie. Ale jak się nie ma jakiejś naprawdę dużej wiedzy z zakresu psychologii (a ja nie mam), to obawiam się, że można przegiąć w drugą stronę.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-11, 15:01   #4662
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50609150]Debrah, niekoniecznie brak uwagi, bo ja ogólnie mam bardzo fajnych rodziców i myślę, że całkiem fajnie nas wychowali. Tylko właśnie wszystko się rozbija o tę ambicję (na początku nawet niekoniecznie moją) i myślę, że już cały ten problem opisałam. Ale mam też podobny przykład:
- Mamo, mogę być na dworze do 8, moja koleżanka może?
- Nie interesuje mnie, co twoje koleżanki mogą
vs.
- Mamo, dostałam trójkę ze sprawdzianu.
- A co dostała (imię koleżanki)? I widzisz, można było?

Chyba rozumiesz, o co mi chodzi


A co do pochwał, to myślałam o tym i w sumie to uważam, że - czemu kurcze nie chwalić się nawzajem nawet za jakieś drobne rzeczy?
Niestety tu widzę, że powielam schemat, bo miałam o to już nawet spięcie z TŻem - zarzuca mi czasami, że jak robi coś fajnie (np. z dzieckiem), to nigdy nie przyjdę i nie powiem nic miłego, ale jak coś zrobi źle, to robię awanturę. I ma rację i jest mi przykro, bo dlaczego mam mu szczędzić tych dobrych słów..
Rozumiem, o co Ci chodzi - by pochwała nie była celem samym w sobie. Ale jak się nie ma jakiejś naprawdę dużej wiedzy z zakresu psychologii (a ja nie mam), to obawiam się, że można przegiąć w drugą stronę.[/QUOTE]
Rozumiem bo mialam tak samo Zawsze mozna przegiac i ja rowniez moge niezaleznie od tego jak wiele mam z psychologia wspolnego (a niektorzy powiedza ze wlasnie dlatego ), we wszystkim wskazany jest zdrowy rozsadek i swiadomosc ze chociazby skaly s.raly to rodzicielstwo jest trudne i nie ma i nie bedzie rodzicow idealnych, (jeden terapeuta rzekl mi kiedys ze najwiekszym przeklenstwem dziecka bylby wlasnie idealny rodzic) chociaz musze dodac ze dla mnie akurat bycie rodzicem to takie doswiadczenie ktore mnie bardzo pcha przede wszystkim do pracy nad soba (terapeutycznej tez) i rozwoju.
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 15:06   #4663
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

A to mnie też Nigdy nie podejrzewałabym siebie o takie pokłady cierpliwości, jakie czasami muszę teraz mieć
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 15:36   #4664
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Rozumiem bo mialam tak samo Zawsze mozna przegiac i ja rowniez moge niezaleznie od tego jak wiele mam z psychologia wspolnego (a niektorzy powiedza ze wlasnie dlatego ), we wszystkim wskazany jest zdrowy rozsadek i swiadomosc ze chociazby skaly s.raly to rodzicielstwo jest trudne i nie ma i nie bedzie rodzicow idealnych, (jeden terapeuta rzekl mi kiedys ze najwiekszym przeklenstwem dziecka bylby wlasnie idealny rodzic) chociaz musze dodac ze dla mnie akurat bycie rodzicem to takie doswiadczenie ktore mnie bardzo pcha przede wszystkim do pracy nad soba (terapeutycznej tez) i rozwoju.
Oj, ja też rozumiem.
Jeszcze a propos dumy. Pamiętam swoje przeogromne zaskoczenie, kiedy wyczytałam w "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały...", że niewłaściwe jest powiedzenie dziecku "jestem z ciebie dumna/y!", że to umniejsza wartość osiągnięcia, że ważniejsza staje się duma matki/ojca/babci/kogokolwiek niż osiągnięcie dziecka. Że lepiej jest powiedzieć: "O, udało ci się to i to! Pewnie jesteś z siebie taki/a dumny/a!" Nie zgodziłam się z tym absolutnie. Ale może i coś w tym jest.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50609352]A to mnie też Nigdy nie podejrzewałabym siebie o takie pokłady cierpliwości, jakie czasami muszę teraz mieć [/QUOTE]

Pewnie każdego
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 20:04   #4665
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez kordelka85 Pokaż wiadomość
Czy mialyscie moze taki lezaczek do kapieli

Jak on sie sprawdzal? Jak wysoki jest?Nadaje sie dla noworodka?

Leżaczka nie miałam,
za to gąbkę do kąpania miałam i byłam zadowolona.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-11, 21:01   #4666
iweczka
Zakorzenienie
 
Avatar iweczka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: @ home
Wiadomości: 3 984
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Zakaz słodyczy ma też swoje plusy Są okazjonalnie a nie, że od razu jak ktoś coś jej przyniesie to rzuca się do jedzenia. Daje, chowamy w umówione miejsce. Dzięki temu poprawił się apetyt i naprawdę jest mniej wybuchów. Łatwiej się dogadać, bo zamiast wpadać w szalony płacz stara się powiedzieć o co chodzi. Póki co dopiero tydzień za nami, pracujemy...

Super !
Oby tak dalej

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość

Jeszcze o tych majtkach wspomnę, bo to też mnie czasem osłabia.
Ja chciałam majtki z Olafem
- wczoraj miałam założone
To nic, dziś też chcę
- są brudne, wieczorem zdjęłaś je z pupy...
To wypierz!
- wypiorę jak pralka będzie pełna ubrań, samych majtek pralka nie wypierze
Oczywiście w tym czasie muszę pokazać, że są brudne

Lub to
córka z rana dostaje mleko, wszystko musi być w ściśle określonej kolejności - odsłonić okno, podać mleko. Czasem po wypiciu mleka potrafi się rozpłakać, że przecież to ona miała to okno odsłonić (ale słowo na ten temat nie padło).

Chciała mambę. Poprosiła tatę aby jej jedną podał. Nie powiedziała którą. Przychodzi do mnie z płaczem. Pytam, co się stało, dlaczego płacze. Bo tata dał mi wiśniową gumę a chciałam malinową.
Ale chociaż powiedziała

hmmm.........cóż:/
wiem co przechodzisz, moja 4 latka też ma tak czasami. Czasami bo jest o niebo lepiej niż kilka m-cy temu....
Chyba trzeba to Przeczekać !!! ( tak wiem, szlak trafia człowieka....)
ale co zrobić....?? nie mam pojęcia.
U Nas wieczory były mega, mega okropne. Dlatego kąpanie i wszystko z wieczornym rytuałem zaczynam już od 19....
iweczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 00:00   #4667
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Leżaczka nie miałam,
za to gąbkę do kąpania miałam i byłam zadowolona.
A ja wręcz przeciwnie, użyłam jej ze 2-3 razy i wywaliłam, w ogóle się nie sprawdziła.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 07:35   #4668
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50616268]A ja wręcz przeciwnie, użyłam jej ze 2-3 razy i wywaliłam, w ogóle się nie sprawdziła.[/QUOTE]


Ciężko o higienę z tą gąbką, nam odradzili w szkole rodzenia.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 08:25   #4669
Miramej
Zakorzenienie
 
Avatar Miramej
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Oczywiscie - jesli cos jest autentyczne i ze srodka plynie to przekaz jest czysty, ja w ogole nie wiem czego sie mozna czepnac w takiej sytuacji , to juz by bylo lapanie za slowa i szukanie dziury w calym w moim poczuciu.

Co do zjezdzalni - skoro ona sie wtedy cieszy, autentycznie sama z siebie to ja mam poczucie ze jestem w tym po prostu razem z nia i tyle.

Z checia poczytam jak to wyglada u Ciebie i twojego syna, chociazby dlatego ze widze ze mamy mocno wspolny front a ty masz wieksze rodzicielskie doswiadczenie
A jednak niekoniecznie szukam dziury w całym, bo moja teściowa potrafiła powiedzieć do mojego syna "Jesteś najmądrzejszym dzieckiem na świecie" albo "Umiesz dużo więcej niż nawet starsze dzieci" I ona w to święcie wierzyła, przekaz był autentyczny, ale moim zdaniem takie coś niesie jedynie szkodę, żadnego pożytku.

Chciałam tylko pokazać, że takie właśnie rozkminianie może doprowadzić do absurdu

Jak u nas wygląda chwalenie? Tak, jak pisałam, staram się nie skupiać na moim stosunku do czegoś, tylko na jego. Ale to ma kontynuację w rozmowie o tym, że ludzie mają różny gust, że jednemu podoba się to, a tamtemu siamto (zaczęło się od zapachów żeli pod prysznic), że jeden lubi coś jeść, a drugi patrzeć na to nie może i że to jest normalne. To wszystko się dzieje mimochodem w życiu przecież. Wiem, że na tę chwilę syn nie przegląda się w naszych oczach, więc chyba jakoś się kręci.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~
Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz.

H. MacLeod




.
Miramej jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-12, 09:04   #4670
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Ciężko o higienę z tą gąbką, nam odradzili w szkole rodzenia.
Dziwna szkoła rodzenia, wystarczy przelać gąbkę wrzątkiem.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 09:22   #4671
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50616268]A ja wręcz przeciwnie, użyłam jej ze 2-3 razy i wywaliłam, w ogóle się nie sprawdziła.[/QUOTE]

Ja też miałam gąbkę ale moje dziecko się strasznie darło leżąc na niej i byłam zmuszona kąpać dziecko odwracając je twarzą do wody i podtrzymując ręką.
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 16:43   #4672
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Dziwna szkoła rodzenia, wystarczy przelać gąbkę wrzątkiem.

Szkoła rewelacyjna, a gąbka nawet przelana wrzątkiem jakiś czas schnie, w ogóle gąbki są mało higieniczne.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 20:00   #4673
iweczka
Zakorzenienie
 
Avatar iweczka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: @ home
Wiadomości: 3 984
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez kordelka85 Pokaż wiadomość
Czy mialyscie moze taki lezaczek do kapieli
Jak on sie sprawdzal? Jak wysoki jest?Nadaje sie dla noworodka?

kordelka, ja miałam wyprofilowaną wanienkę, ani leżaczka, ani gąbki nie używałam
iweczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 20:40   #4674
_Beata _
ja.
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: niedaleko
Wiadomości: 1 422
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

nie uzywalam gabki ani lezaczka, spokojnie mozna sobie dac rade bez nich.
_Beata _ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-12, 20:54   #4675
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez _Beata _ Pokaż wiadomość
nie uzywalam gabki ani lezaczka, spokojnie mozna sobie dac rade bez nich.
Też nie używam, nawet nie wiedziałam, że są takie akcesoria do wanienki
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-14, 10:57   #4676
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Szkoła rewelacyjna, a gąbka nawet przelana wrzątkiem jakiś czas schnie, w ogóle gąbki są mało higieniczne.
po tekście z gąbka brzmi nieciekawie,

i co z tego że jakiś czas schnie po przelaniu wrzątkiem?
wszystko jakiś czas schnie, chyba że się użyje suszarki
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-14, 11:17   #4677
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez _Beata _ Pokaż wiadomość
nie uzywalam gabki ani lezaczka, spokojnie mozna sobie dac rade bez nich.
Zgadzam się, zbędny wydatek
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-14, 11:28   #4678
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
po tekście z gąbka brzmi nieciekawie,

i co z tego że jakiś czas schnie po przelaniu wrzątkiem?
wszystko jakiś czas schnie, chyba że się użyje suszarki
Ale gąbki naprawdę nie są higieniczne, nie tylko takie do wanienki, do mycia ciała też. Nie sądzę, żeby zrobiły krzywdę, zwłaszcza przelewane wrzątkiem, ale jakoś tak... no nie wiem... ja osobiście nie lubię
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-14, 19:03   #4679
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

szaja znasz może tą stronkę? http://www.mimowa.pl/
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-14, 20:05   #4680
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

Tzn zaglądałam tam, ale nie logowałam się ani nic, więc nie wiem, czy np. opłaca się abonament brać.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-04-04 16:50:57


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:04.