Szef vs współpracownicy

[Kirenne]

Jestem w sytuacji typowej między młotem a kowadłem. Mam do zrobienia w pracy coś czego nikt za bardzo nie lubi, a mnie udaje się w tym zakresie zrobić niezły wynik. Wszystko m.in. dlatego, że mam na chwilę lepsze warunki, mniej ludzi wokół, większe ciśnienie ze strony szefa.

Boję się sytuacji, że zostanie nam przedstawiony argument, że dane zadanie udaje zrobić, więc co do tej pory robiliśmy...

Jak powiem o warunkach to ktoś może zostać przeniesiony do osobnego pomieszczenia, gdzie nie uśmiecha się nikomu zbyt długo przebywać.
Duże znaczenie ma tu kwestia motywacji. Jak coś nie wychodzi to ja jestem brana na dywanik, mimo że inni pracują podobnie i w ramach identycznego zakresu obowiązków.

Jak z tego wybrnąć, żeby nikomu nie zaszkodzić, a samej wyjść z twarzą?

[201604181004]

nic nie zrozumiałam.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

To w koncu zadanie jest niewykonalne czy nikomu nie chce sie go zrobic? Kiedys bylo zrobione czy nigdy nikt go nie zrobil zaslaniajac sie tym, ze "sie nie da"?

[cholernarejestracja]

co?

[skara]

Ja też nie rozumiem. Napisz jeszcze raz po polsku. Krótkimi, prostymi zdaniami.

[201607110949]

Napisane przez cholernarejestracja

co?

Dobry obrazek. Autorka pisze jak by była translatorem.

[Pomaranczorange]

A ja sobie pozwolę z interpretować ten post.
Ty nie chcesz wyjść na podpierdzielacza?

[mary_poppins]

Skoro przeniesienie kogoś może pozwolić robić to zadanie dobrze na co dzień, a nie tylko od święta, to naturalne że szef może kogoś przenieść. Takie życie, że jak można dobrze wykonać pracę w pewnych warunkach, to się te warunki tworzy.

[Kirenne]

Napisane przez Pomaranczorange

A ja sobie pozwolę z interpretować ten post.
Ty nie chcesz wyjść na podpierdzielacza?

Dokładnie

Zadanie jest wykonalne, ale nikt tego nie lubi robić. Mnie się udało wyjść ponad normę, ale wydaje mi się, że moje argumenty nie trafią do przełożonego. Co mu z tego, że "mam lepszy dzień", "są lepsze warunki", bo mogę po prostu być sama przez chwilę.

Skoro ja mogę to dlaczego inni też nie mogą?

Skoro teraz się dało to co wcześniej było przeszkodą?....i tak dalej.

Dylemat między tłumaczeniem się szefowi a lojalnością wobec współpracowników...

[skara]

Napisane przez Kirenne

Dylemat między tłumaczeniem się szefowi a lojalnością wobec współpracowników...

A kto Ci płaci?

[Kirenne]

Napisane przez mary_poppins

Skoro przeniesienie kogoś może pozwolić robić to zadanie dobrze na co dzień, a nie tylko od święta, to naturalne że szef może kogoś przenieść. Takie życie, że jak można dobrze wykonać pracę w pewnych warunkach, to się te warunki tworzy.

I ja to rozumiem, ale wynikają pewne kwestie, że to miejsce, które czeka na kolejne biurko pozostawia trochę do życzenia.

No i boję się, żeby nie było, że to przeze mnie. Szef ma swoje jazdy i staramy się trzymać z ludźmi razem, żeby się dobrze po ludzku pracowało.

[mary_poppins]

Napisane przez Kirenne

Dokładnie

Zadanie jest wykonalne, ale nikt tego nie lubi robić. Mnie się udało wyjść ponad normę, ale wydaje mi się, że moje argumenty nie trafią do przełożonego. Co mu z tego, że "mam lepszy dzień", "są lepsze warunki", bo mogę po prostu być sama przez chwilę.

Skoro ja mogę to dlaczego inni też nie mogą?

Skoro teraz się dało to co wcześniej było przeszkodą?....i tak dalej.

Dylemat między tłumaczeniem się szefowi a lojalnością wobec współpracowników...

Ale to jest problem współpracowników, że im się nie udaje, a Tobie tak. Są jakieś granice lojalności - masz kłamać, że UFO zeszło na Ziemię i przekazało Ci moce, że Ci się udało wyjść ponad normę przy wykonywaniu jakiegoś zadania? Udało się, to się udało - miałaś dobre warunki, dobry dzień, wyszło Ci i tyle. To już szefa broszka, co z tą informacją zrobi - czy wprowadzi identyczne warunki, czy pogoni innych pracowników, czy jeszcze coś innego. Bać się przyznać, że Ci się coś udało żeby się przypadkiem nie wybijać, to frajerstwo.

Jeśli ludzie w pracy uznają, że powinnaś była źle wykonywać obowiązki żeby im kryć tyłek, to znaczy że są chorzy.

[201604250941]

Napisane przez Kirenne

Skoro ja mogę to dlaczego inni też nie mogą?

Skoro teraz się dało to co wcześniej było przeszkodą?....i tak dalej.

od tego jest szef...

[Kirenne]

Napisane przez mary_poppins

Ale to jest problem współpracowników, że im się nie udaje, a Tobie tak. Są jakieś granice lojalności - masz kłamać, że UFO zeszło na Ziemię i przekazało Ci moce, że Ci się udało wyjść ponad normę przy wykonywaniu jakiegoś zadania? Udało się, to się udało - miałaś dobre warunki, dobry dzień, wyszło Ci i tyle. To już szefa broszka, co z tą informacją zrobi - czy wprowadzi identyczne warunki, czy pogoni innych pracowników, czy jeszcze coś innego. Bać się przyznać, że Ci się coś udało żeby się przypadkiem nie wybijać, to frajerstwo.

Jeśli ludzie w pracy uznają, że powinnaś była źle wykonywać obowiązki żeby im kryć tyłek, to znaczy że są chorzy.

I dzięki temu nie mam już takiego stresa

No i pytanie, dlaczego robiąc to samo z paroma innymi osobami to ja mam się tłumaczyć

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez mary_poppins

Jeśli ludzie w pracy uznają, że powinnaś była źle wykonywać obowiązki żeby im kryć tyłek, to znaczy że są chorzy.

Ot co

Napisane przez Kirenne

No i pytanie, dlaczego robiąc to samo z paroma innymi osobami to ja mam się tłumaczyć

No bez przesady, w ogóle się nie tłumacz. Zresztą jak jesteś taka zarąbiście lojalna, to zaproponuj szefowi, żeby na to nowe miejsce, gdzie nikt nie chce iść przeniósł Ciebie

[Kirenne]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;50635197]
No bez przesady, w ogóle się nie tłumacz. Zresztą jak jesteś taka zarąbiście lojalna, to zaproponuj szefowi, żeby na to nowe miejsce, gdzie nikt nie chce iść przeniósł Ciebie [/QUOTE]

Chyba jednak podziękuję za to nowe miejsce Ale dzięki za wsparcie

[Pako_]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;50635197]Ot co


No bez przesady, w ogóle się nie tłumacz. Zresztą jak jesteś taka zarąbiście lojalna, to zaproponuj szefowi, żeby na to nowe miejsce, gdzie nikt nie chce iść przeniósł Ciebie [/QUOTE]
No właśnie. Bierz to na klatę.

[Kirenne]

Szef obecnie poszedł krok dalej i mówi, że skoro dziewczyna na drugim końcu kraju daje radę coś zrobić to chyba ze mną jest coś nie tak.

Jego chamstwo ostatnio przekracza wszelakie granice. Jak mówię, że niektórych rzeczy nie dam rady przeskoczyć to pada pytanie "to ile zrobię". Biorąc pod uwagę realnie jak to może wyglądać przy naszych warunkach (a nie z końca Polski) to podaję określone liczby i za każdym razem słyszę: "to poniżej moich oczekiwań"

A te oczekiwania są tylko względem mnie. Innych na dywanik na razie nie bierze...

[Pako_]

Czyli chodzi raczej o mobbin.

[Kirenne]

Myślisz, że to aż tak wygląda?

Czasami z mojej strony może mogłabym i zrobić więcej, ale za niektóre teksty mi się po prostu odechciewa.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez Pako_

Czyli chodzi raczej o mobbin.

Chyba nie wiesz co to jest mobbing

[Kirenne]

Gdzieś jest cienka granica między mobbingiem a zwykłym czepialstwem. Trzeba się wczytać w jakieś mądre artykuły, żeby odnieść to do swojej sytuacji, bo po paru zadaniach tutaj ciężko stwierdzić.

[dziad kalwaryjski]

Nie rozumiem. Dlaczego szef ma do Ciebie pretensje i bierze Cię na dywanik skoro z całego zespołu jako jedyna wykonujesz zadania?
To w końcu robisz swoją pracę ponad normę czy nie dajesz rady?

[Kirenne]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Nie rozumiem. Dlaczego szef ma do Ciebie pretensje i bierze Cię na dywanik skoro z całego zespołu jako jedyna wykonujesz zadania?
To w końcu robisz swoją pracę ponad normę czy nie dajesz rady?

Pracuję raczej tyle samo co inni. Ostatnio przez "dywanik" staram się więcej, bo oczekuje się ode mnie większych efektów.

[Mick]

Weź napisz jakieś konkrety, co to za zadanie i warunki, w jakich trzeba je wykonać, bo ja dalej nie rozumiem...

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez Kirenne

Pracuję raczej tyle samo co inni. Ostatnio przez "dywanik" staram się więcej, bo oczekuje się ode mnie większych efektów.

Nic z tego nie rozumiem

pracujesz z grupą ludzi, odpowiadacie za wykonanie jakiegoś zadania i Ty mimo, że pracujesz efektywniej jesteś wzywana na dywanik i opiepszana??
jesteś kierownikiem tej grupy? dlaczego Ty za wszystkich odpowiadasz??
Dlaczego od Ciebie oczekuje się lepszych efektów??

nie rozumiem też zdania: Szef obecnie poszedł krok dalej i mówi, że skoro dziewczyna na drugim końcu kraju daje radę coś zrobić to chyba ze mną jest coś nie tak.
to jak w końcu, wykonujesz te zadanie czy nie bo się pogubiłam

[Kirenne]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Nic z tego nie rozumiem

pracujesz z grupą ludzi, odpowiadacie za wykonanie jakiegoś zadania i Ty mimo, że pracujesz efektywniej jesteś wzywana na dywanik i opiepszana??
jesteś kierownikiem tej grupy? dlaczego Ty za wszystkich odpowiadasz??
Dlaczego od Ciebie oczekuje się lepszych efektów??

nie rozumiem też zdania: Szef obecnie poszedł krok dalej i mówi, że skoro dziewczyna na drugim końcu kraju daje radę coś zrobić to chyba ze mną jest coś nie tak.
to jak w końcu, wykonujesz te zadanie czy nie bo się pogubiłam

Zazwyczaj pracowałam tyle samo co inni. W firmie liczy się to ile sprzedaż. Byłam po środku w ramach tego wyniku.

Nie jestem kierownikiem. Nie zarządzam ludźmi.

Szef porównał moją pracę do dziewczyny, która pracuje gdzieś tam w Polsce. Uznał, że skoro ona może zrobić dany wynik to ze mną chyba jest coś nie tak, jeżeli mnie się nie udaje.

[JoHoKa15]

Troszkę mało konkretów ... obie macie taką samą pozycję wyjściową? (ta sama grupa docelowa, produkty, ... podobne miasta, ...) napisz coś więcej ..

[zlotniczanka]

dziwne
a jak z wynikami u was konkretnie, jak jesteś gdzieś po środku, to co z tymi poniżej, ktorzy mają gorsze wyniki?

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez Kirenne

Zazwyczaj pracowałam tyle samo co inni. W firmie liczy się to ile sprzedaż. Byłam po środku w ramach tego wyniku.

Nie jestem kierownikiem. Nie zarządzam ludźmi.

Szef porównał moją pracę do dziewczyny, która pracuje gdzieś tam w Polsce. Uznał, że skoro ona może zrobić dany wynik to ze mną chyba jest coś nie tak, jeżeli mnie się nie udaje.

Inni osiągają gorsze od Ciebie wyniki?