Praca a ciąża

[zaksy]

Napisane przez nouvelle90

O ile nie dostanie w twarz L4 pięć sekund po tym, jak dowie się o ciąży swojej pracownicy, co jest nagminne, wystarczy posiedzieć chwile dłużej w kolejce do ginekologa i posłuchać wywodów ciężarnych o zasłużonym urlopiku i konieczności przygotowania się na przyjście potomka. a potem wielkie zdziwienie, że przez takie oszustki i kretynki normalne, uczciwe kobiety mają takie problemy z pracodawcami.

nie wiem, zawsze byłam ubezpieczona prywatnie i w kolejkach do ginekologa nie siedziałam, więc takich rozmów nie słyszałam. ale w ostatniej firmie, gdzie pracowałam, kobiety w ciąży chodziły do pracy, ile zdrowie jej i dziecka pozwolały na to. jedna nawet awansowała w 5 miesiącu, a inna długo starała się o dziecko i miała nawet pozwolenie menadżera na wyjścia z pracy na jakieś tam badania. nie powiem, że firma była jakaś super fajna, ale zarobki w miarę dobre, umowy o pracę na czas nieokreślony po okresie próbnym, prywatne ubezpieczenie, karta multisport, gruszki, premie, na święta prezenty itd. każda ciężarna chciała potem wrócić na swoje stanowisko i żadna nie pobiegła po L4, jak się dowiedziała, że jest w ciąży. rozumiem, że na pewno są takie ciężarne, które nagmiennie korzystają ze zwolnień, ale chyba się zgodzicie, że nie każda tak robi i nawet nie każda druga, i na pewno nie taka, która długo nie mogła znaleźć pracy.

[makowianeczka]

Napisane przez Apelly

Czasami przesadzacie. A co w sytuacji, kiedy pracownica kilka lat pracowała w jednej firmie, potem zmieniła pracę i w niedługim czasie zaszła w ciążę? Czasami różnie losy człowieka pokierują. Co w sytuacji, kiedy kobieta tyle lat uczciwie pracowała, a w zamian za swoją pracę otrzymywała marny świstek nie uprawniający do otrzymania zasiłku macierzyńskiego? I potem zaczęła umowę w dobrej firmie, a że lata lecą i rodzinę chciałaby zakładać to co?

dokładnie! mam 32 lata ile miałabym czekać wcześniej pracowałam 6 lat w jednej firmie ale nie byłam w stałym związku i nie planowałam założenia rodziny, później 4 lata w innej firmie i teraz mam męża od 2 lat i planuję założyć rodzinę, to chyba normalne, cieszę się, że chociaż Ty to rozumiesz

---------- Dopisano o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:57 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

Ale my patrzymy na postepowanie autorki i nas nie interesuja te inne kobiety.

rozumiem, że mnie tak dobrze znasz, ze możesz sie wypowiedzieć...

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------

Napisane przez pinkswan

masz 100% rację! Bo przecież to karygodne, żeby kazać pracować kobiecie w ciąży, ba! nawet starającej się o ciąże przecież potem ten bobas może mieć do końca życie traumę, że jego mama nie odpoczywała przez 9miesięcy kontemplując radość współżycia i tworzącą się więź z pierworodnym. Na stos z takim pracodawcą!

nigdzie nie napisałam, że chcę przez całą ciążę siedzieć na chorobowym...Planuję pracować tak długo jak mi zdrowie pozwoli. Nie wiem co miałabym robić w domu przez tyle czasu.

---------- Dopisano o 01:04 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------

Napisane przez nelciak

powinna zamrozić jajeczka i zajść w ciążę na emeryturze

hehehehh

---------- Dopisano o 01:07 ---------- Poprzedni post napisano o 01:04 ----------

świetnie ujęte

Napisane przez zaksy

no, widzisz, w moim przypadku jak zacznę pracować, to będzie mnie od razu stać na dziecko

a jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które uważają, że nie można zachodzić w ciążę po 6 miesięcy. wiadomo, że teraz dostać umowę o pracę na czas nieokreślony jest dość trudne, a nawet powiedziałabym ogólnie trudno dostać umowę o pracę. No i załóżmy, że kobieta dostaje umowę o pracę na rok, obiecano jej, że następną dostanie na dłużej, a po roku nie dostała nic. szuka nową pracę, znajduje i dostaje znów na rok i znów po roku nie dostaje nic. to według was ona ma do 40 lat czekać póki nie dostanie umowy chociażby na 5 lat, żeby przepracować chociaż by te 2 lata i pójść na macierzyński?

---------- Dopisano o 01:16 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

W ramach ścisłości dziewczyny jak już będę w ciąży to zamierzam wrócić do pracy na jak długo się da. tym bardziej, ze wg umowy zarabiam najniższą krajowa a w praktyce mam 12 zł na rękę za h, więc zamierzam pracować tak długo jak zdrowie mi pozwoli. Teraz wyprzedziłam fakty i jestem na l4 na 2 tyg(drugi raz w życiu), 3 dni temu owulacja i za 3 dni zrobię test.Jeśli się okaże, że się udało to wracam normalnie do pracy na luzie

[nelciak]

Napisane przez zaksy

nie wiem, zawsze byłam ubezpieczona prywatnie i w kolejkach do ginekologa nie siedziałam, więc takich rozmów nie słyszałam. ale w ostatniej firmie, gdzie pracowałam, kobiety w ciąży chodziły do pracy, ile zdrowie jej i dziecka pozwolały na to. jedna nawet awansowała w 5 miesiącu, a inna długo starała się o dziecko i miała nawet pozwolenie menadżera na wyjścia z pracy na jakieś tam badania. nie powiem, że firma była jakaś super fajna, ale zarobki w miarę dobre, umowy o pracę na czas nieokreślony po okresie próbnym, prywatne ubezpieczenie, karta multisport, gruszki, premie, na święta prezenty itd. każda ciężarna chciała potem wrócić na swoje stanowisko i żadna nie pobiegła po L4, jak się dowiedziała, że jest w ciąży. rozumiem, że na pewno są takie ciężarne, które nagmiennie korzystają ze zwolnień, ale chyba się zgodzicie, że nie każda tak robi i nawet nie każda druga, i na pewno nie taka, która długo nie mogła znaleźć pracy.

Te wyjscia na badania to juz w trakcie ciązy? Jeśli tak, to miała do tego prawo i menedzer łaski jej nie robił. Kodeks pracy mówi: "Pracodawca jest obowiązany udzielać pracownicy ciężarnej zwolnień od pracy na zalecone przez lekarza badania lekarskie przeprowadzane w związku z ciążą, jeżeli badania te nie mogą być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas nieobecności w pracy z tego powodu pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia."

[201609062117]

Napisane przez zaksy

rozumiem, że na pewno są takie ciężarne, które nagmiennie korzystają ze zwolnień, ale chyba się zgodzicie, że nie każda tak robi i nawet nie każda druga, i na pewno nie taka, która długo nie mogła znaleźć pracy.

gdyby było tak jak piszesz, to ta niewielka część nie stanowilaby problemu.

[prettysimple]

W firmie, w której pracuję oraz w firmie moich rodziców to 5/5 kobiet po dowiedzeniu się o ciąży, od razu przybiegło ze zwolnieniem lekarskim. Potem urlop macierzyński. Pracownika nie ma w pracy hmm prawie 2 lata (łącznie z zaległymi urlopami, które też się należą). A kto ma pracować? Na zastępstwo nie ma nikogo, ale kogo to obchodzi...

Teraz firma z miejsca odrzuca CV młodych kobiet. Miarka się przebrała niestety. W sumie to w ogóle się nie dziwię. Właściciele są ostro pod☠☠☠☠ieni. Tym bardziej, że w tych okolicach o pracownika ciężko. Ehh.

[20160901857]

Napisane przez zaksy

nie wiem, zawsze byłam ubezpieczona prywatnie i w kolejkach do ginekologa nie siedziałam, więc takich rozmów nie słyszałam. ale w ostatniej firmie, gdzie pracowałam, kobiety w ciąży chodziły do pracy, ile zdrowie jej i dziecka pozwolały na to. jedna nawet awansowała w 5 miesiącu, a inna długo starała się o dziecko i miała nawet pozwolenie menadżera na wyjścia z pracy na jakieś tam badania. nie powiem, że firma była jakaś super fajna, ale zarobki w miarę dobre, umowy o pracę na czas nieokreślony po okresie próbnym, prywatne ubezpieczenie, karta multisport, gruszki, premie, na święta prezenty itd. każda ciężarna chciała potem wrócić na swoje stanowisko i żadna nie pobiegła po L4, jak się dowiedziała, że jest w ciąży. rozumiem, że na pewno są takie ciężarne, które nagmiennie korzystają ze zwolnień, ale chyba się zgodzicie, że nie każda tak robi i nawet nie każda druga, i na pewno nie taka, która długo nie mogła znaleźć pracy.

Tu bym polemizowała.

[ama]

Dziewczyny, ale to przecież LEKARZ decyduje o L4. Jeśli nie ma absolutnie żadnych wskazań to zwolnienia nie wypisze. A jak są to rozumiem, że wszystkie jesteście po medycynie, żeby kwestionować decyzje lekarza? Oraz co ma zrobić babka, którą mdli przez cały dzień? Ma być męczennicą i chodzić do pracy? Ma prawo dbać o siebie najlepiej jak uważa. Ja jak mam nudności albo inne rewolucje żołądkowe to idę na L4 bo nie wyobrażam sobie pracy przerywanej co 10 minut wycieczką do toalety. I weźcie pod uwagę charakter pracy. Nawet zdrowa dziewczyna, która ma pracę pod presją czasu, stresującą albo atmosfera jest niefajna ma prawo podjąć decyzje, że nie chce się w okresie ciąży na stres narażać, bo stres ma bardzo negatywny wpływ na matkę i dziecko oraz może doprowadzić do poronienia. I pamietającie, ze to co dla was może być zwykłym pokrzykiwaniem kierownika dla niej może być źródłem stresu, bo jest bardziwej wrażliwa.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez prettysimple

W firmie, w której pracuję oraz w firmie moich rodziców to 5/5 kobiet po dowiedzeniu się o ciąży, od razu przybiegło ze zwolnieniem lekarskim. Potem urlop macierzyński. Pracownika nie ma w pracy hmm prawie 2 lata (łącznie z zaległymi urlopami, które też się należą). A kto ma pracować? Na zastępstwo nie ma nikogo, ale kogo to obchodzi...

Teraz firma z miejsca odrzuca CV młodych kobiet. Miarka się przebrała niestety. W sumie to w ogóle się nie dziwię. Właściciele są ostro pod☠☠☠☠ieni. Tym bardziej, że w tych okolicach o pracownika ciężko. Ehh.

No sorry, pracowdawca ma sobie znaleźć zastępstwo. Przecież z pracy każdy z nas moze odejść z dnia na dzień i to pracodawca ma sobie znajdować nowych pracowników, bo to on na nich zarabia. U mnie w firmie normalnie za nieobecnych pracowników ogłasza się nabór. Wg KP pracownik zobowiązany jest tylko świadczyć pracę, a nie ma mowy o szukaniu za siebie zastępstw.
I jeśli mówisz mi, ze przy 12% bezrobocia w kraju nie ma pracowników to po prostu nie wierzę ci. Albo firma proponuje słabe warunki. Jeśli szukacie jakiś mega specjalistów to zaproponujcie im takie warunki, żeby opłacało im się nawet z innej cześci kraju przeprowadzić.

[prettysimple]

Firma proponuje bdb warunki Ludzi jednak ciągnie do większych miast (nie dziwię się), do mniejszych nie chce im się dojeżdżać, rzucać wszystkiego. Oczywiście nie generalizuję. Sama przeniosłam się za pracą w drugi koniec Polski. Możesz sobie nie wierzyć

A specjalistów brakuje w Pl.

[zaksy]

Napisane przez nelciak

Te wyjscia na badania to juz w trakcie ciązy? Jeśli tak, to miała do tego prawo i menedzer łaski jej nie robił. Kodeks pracy mówi: "Pracodawca jest obowiązany udzielać pracownicy ciężarnej zwolnień od pracy na zalecone przez lekarza badania lekarskie przeprowadzane w związku z ciążą, jeżeli badania te nie mogą być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas nieobecności w pracy z tego powodu pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia."

O tym wiem, ta dziewczyna wychodziła z pracy jeszcze przed ciążą

Czytam ogólnie was dziewczyny, które są pewne, że każda kobieta po zobaczeniu dwóch kresek pobiegnie po L4, i nie rozumiem. Macie pewność, że robi tak każda ciężarna, ale rozumiem, ze same tak nie zrobicie? Czyli według was wszystkie kobiety oszukują, a wy jesteście takie uczciwe? I już teraz na pewno wiecie, że w ciąży będziecie w stanie przebiec maraton?

[Varga]

Ama, po swoim przykładzie- lekarz chciał mi wypisać L4 na 2 tygodnie, bo mam mdłości, potem chciał mi wypisać L4, bo miałam złamaną nogę. We wcześniejszej ciąży lekarz zaproponował L4 na 6 miesięcy przed porodem żebym się przygotowała do porodu

Moja współpracownica również od razu pobiegła na L4, bo ciąża zagrożona, a po wizycie u lekarza od razu pobiegła do galerii oglądać nowe stringi i perfumy.

Także niestety, na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że zwolnienia są wypisywane bezpodstawnie.

[prettysimple]

Napisane przez zaksy

O tym wiem, ta dziewczyna wychodziła z pracy jeszcze przed ciążą

Czytam ogólnie was dziewczyny, które są pewne, że każda kobieta po zobaczeniu dwóch kresek pobiegnie po L4, i nie rozumiem. Macie pewność, że robi tak każda ciężarna, ale rozumiem, ze same tak nie zrobicie? Czyli według was wszystkie kobiety oszukują, a wy jesteście takie uczciwe? I już teraz na pewno wiecie, że w ciąży będziecie w stanie przebiec maraton?

Mam nadzieję. Zobaczymy, co życie pokaże. Zresztą sama chcę pracować w czasie ciąży tak długo, jak mogę. Interesu nie zostawię samemu sobie, pilnować będę, chcę mieć do czego wracać :P.

Póki co sama miałam do czynienia z oszustkami, które "łapały" pracodawcę po paru miesiącach pracy na L4, więc moja opinia jest taka, a nie inna.

[Varga]

Napisane przez zaksy

Czytam ogólnie was dziewczyny, które są pewne, że każda kobieta po zobaczeniu dwóch kresek pobiegnie po L4, i nie rozumiem. Macie pewność, że robi tak każda ciężarna, ale rozumiem, ze same tak nie zrobicie? Czyli według was wszystkie kobiety oszukują, a wy jesteście takie uczciwe? I już teraz na pewno wiecie, że w ciąży będziecie w stanie przebiec maraton?

Oczywiście, że nie każda. Jednak po moich doświadczeniach ze współpracownikami mogę powiedzieć, że większość Z resztą stwierdzam to też po tym, że ja sama, mimo braku powodów do L4 mogłabym je od ręki dostać

[20160901857]

A kto tutaj pisze, że każda?
Ja akurat dzieci nie planuje, ale gdyby sie zdarzyło i byłabym zdrowa to chciałabym pracować, bo by mnie chyba szlag trafił od siedzenia w domu, nie mówiąc o tym, ze nie chciałabym wypaść z obiegu zawodowego na tak długo.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Napisane przez Varga

Moja współpracownica również od razu pobiegła na L4, bo ciąża zagrożona, a po wizycie u lekarza od razu pobiegła do galerii oglądać nowe stringi i perfumy.
.

Widocznie musiała zadbać o siebie przed porodem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[201609062117]

Napisane przez ama

I pamietającie, ze to co dla was może być zwykłym pokrzykiwaniem kierownika dla niej może być źródłem stresu, bo jest bardziwej wrażliwa.

rozumiem, że empatia ponad miarę jest w modzie, ale co mnie obchodzi, że moja koleżanka z pracy jest bardziej wrażliwa? Raczej w umowach o pracę nie ma nic o wrażliwości własnej.

Napisane przez Varga

Także niestety, na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że zwolnienia są wypisywane bezpodstawnie.

również potwierdzam. Mam nadzieję, że kiedyś te bezpodstawne L4 się ukrócą,.

Napisane przez zaksy

Czytam ogólnie was dziewczyny, które są pewne, że każda kobieta po zobaczeniu dwóch kresek pobiegnie po L4, i nie rozumiem. Macie pewność, że robi tak każda ciężarna, ale rozumiem, ze same tak nie zrobicie? Czyli według was wszystkie kobiety oszukują, a wy jesteście takie uczciwe? I już teraz na pewno wiecie, że w ciąży będziecie w stanie przebiec maraton?

nie, mieszkam w kraju, który nie praktykuje lewych zwolnień lekarskich.

[ama]

Napisane przez Varga

Ama, po swoim przykładzie- lekarz chciał mi wypisać L4 na 2 tygodnie, bo mam mdłości, potem chciał mi wypisać L4, bo miałam złamaną nogę. We wcześniejszej ciąży lekarz zaproponował L4 na 6 miesięcy przed porodem żebym się przygotowała do porodu

Moja współpracownica również od razu pobiegła na L4, bo ciąża zagrożona, a po wizycie u lekarza od razu pobiegła do galerii oglądać nowe stringi i perfumy.

Także niestety, na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że zwolnienia są wypisywane bezpodstawnie.

Co do pogrubionego - ja tu nigdzie bezpodstawności nie widzę. Mdłości to wskazanie do zwolnienia, złamana noga takze. Co do przygotowania do porodu to może zdaniem lekarza potrzebowałaś spokoju i wyciszenia (sfera psychiczna jest równie ważna jak fizyczna). To, że nie skorzystałaś to twoja sprawa, masz prawo zawsze odmówić leczenia albo postępowania zgodnie ze wskazaniami lekarza, ale to nie oznacza bezpodstawności zwolnienia.

[zaksy]

Dziewczyny, zauważcie, że pod rząd każda z was napisała, że nie pójdzie na zwolnienie w ciąży, to skąd wtedy biorą się ciężarne kobiety, które na te zwolnienia chodzą? może jednak to jest takie trochę stereotypowe? nawet jak ktoś wyżej napisał, że w firmie rodziców 5/5 kobiet pobiegło po L4, to ja podałam przykład swojej firmy,gdzie żadna kobieta tak nie zrobiła, a tych ciężarnych było chyba minimum z 16. i wiem to na pewno, bo robiłam grafiki i musiałam wiedzieć ile pracowników mam do dyspozycji. może się mylę, ale to trochę jak z opinią o Polakach za granicą. 1 z 10 okaże się pijakiem i złodziejem, a źle będą myśleć również o 9 pozostałych...

[ama]

Napisane przez pinkswan

rozumiem, że empatia ponad miarę jest w modzie, ale co mnie obchodzi, że moja koleżanka z pracy jest bardziej wrażliwa? Raczej w umowach o pracę nie ma nic o wrażliwości własnej.

również potwierdzam. Mam nadzieję, że kiedyś te bezpodstawne L4 się ukrócą,.

nie, mieszkam w kraju, który nie praktykuje lewych zwolnień lekarskich.

A, ok. Lepiej żeby poroniła, wpadła w depresję, poszła na pół roku leczyć sie psychiatrycznie, bo straciła dziecko przez to, że stres ją zjadał w ciąży. Serio, swiat się nie zawali, jak kobiety w ciąży będą o siebie przez te 6 czy nawet 9 miesięcy szczególnie dbać. I tak mało kobiet decyduje się na dzieci, więc uważam, że należy szanować te, które biorą na siebie taki obowiązek. Naprawdę, większość pracy męczy fizycznie, psychicznie, stresuje, a to nie jest obojętne dla zdrowia. Oraz kobiety w ciąży są szczególnie narażone, bo hormony, są w fazie dużej zmiany w życiu, itp. Więc tak, mają prawo do szczególnego traktowania. Ja w ciąży nie będę nigdy, ale teraz w mojej pracy koleżanka poszła na L4 w ciązy i robię za nią jej pracę zabijaąc się niemal i zostając po godzinach, ale pretensje za taki stan rzeczy to mogę mieć tylko do pracodawcy, bo nie umiał zorganizować zastępstwa (w mojej pracy pracuje kilkaset osób, więc da się), a nie do koleżanki. Ja to postrzegam jako mój wkład w przyrost demograficzny. Skoro sama dzieci mieć nie będę to chociaż popracuję za kogoś w czasie kiedy on ma swoje.

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez pinkswan

no właśnie też tak myślałam, ale internety twierdza inaczej zresztą tak czy siak, nawet bez dojazdów, jest mniej

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------


tak, oszukuje pracodawcę, jeżeli wymusza na lekarzu zwolnienie tylko i wyłącznie dlatego, że jest w ciąży. Bo ciąża to nie choroba. Zgodzisz się chyba ze mną w tym względzie?

Ciąża nie choroba Ale np zakres obowiązków jest nieodpowiedni dla ciezarnej.
Sama mam w pracy teraz dziewczynę w ciąży. Ma listę co może czego nie i w sumie z zakresu obowiązków musiała wykreślić ponad połowę. Z czasem gdy brzuch będzie większy lista jeszcze się zmniejszy. Ona chce pracować jak najdłużej Ale dla reszty pracowników to dodatkowe obciążenie bo nie dość że robię swoje to i muszę jej. Pracodawca też ma zagwozdke bo już samej na zmianie jej zostawić nie może. Czyli albo sam musi przyjechac i pomagac albo płacić drugiemu pracownikowi gdzie w normalnej sytuacji dwóch jest Zbędnych. I pracownik niby w pracy jest a pracowac nie ma komu.
Tutaj zwolnienie byłoby naprawdę lepszy rozwiązaniem gdyby tylko były korzystniejsze warunki płacowe.

[ama]

Napisane przez nouvelle90

Widocznie musiała zadbać o siebie przed porodem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wg WHO przemęczenie jest zakłóceniem normalnej pracy ogranizmu i co za tym idzie klasyfikuje się je jako chorobę. Jest wiele prac wskazujących na negatywny wpływ chronicznego przemęczenia na płód i kobietę w ciąży. Nie wiem z czego tu się śmiać.

[20160901857]

Nie zrozumiałaś ironii.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[prettysimple]

Napisane przez zaksy

Dziewczyny, zauważcie, że pod rząd każda z was napisała, że nie pójdzie na zwolnienie w ciąży, to skąd wtedy biorą się ciężarne kobiety, które na te zwolnienia chodzą? może jednak to jest takie trochę stereotypowe? nawet jak ktoś wyżej napisał, że w firmie rodziców 5/5 kobiet pobiegło po L4, to ja podałam przykład swojej firmy,gdzie żadna kobieta tak nie zrobiła, a tych ciężarnych było chyba minimum z 16. i wiem to na pewno, bo robiłam grafiki i musiałam wiedzieć ile pracowników mam do dyspozycji. może się mylę, ale to trochę jak z opinią o Polakach za granicą. 1 z 10 okaże się pijakiem i złodziejem, a źle będą myśleć również o 9 pozostałych...

Siedzą na forach i kombinują

[Apelly]

Napisane przez pinkswan

nie, mieszkam w kraju, który nie praktykuje lewych zwolnień lekarskich.

To może tam się zacznij wypowiadać?

[makowianeczka]

Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i tylko niektóre z Was są szczere. Widzę taką tendencję wśród moich koleżanek, powtarzającą się nagminnie, że jedno mówią, a drugie robią. ALe oczywiscie jestem pewna, ze będąc na moim miejscu stwierdziłybyście, że będziecie dobre dla pracodawcy i jeszcze poczekacie aby staż upoważniał do ciąży, albo w ogóle walić tą pensję ten rok macierzyńskiego i ze 2-3 msc. chorobowego sobie odpuście. Co tam pieniądze, przecież szczęścia nie dają, lepiej być honorowym zasłużonym pracownikiem . Tylko gdzie są te szlachetne kobiety takie jak Wy, bo osobiście żadnej takiej nie znam hehehehe

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez zaksy

Dziewczyny, zauważcie, że pod rząd każda z was napisała, że nie pójdzie na zwolnienie w ciąży, to skąd wtedy biorą się ciężarne kobiety, które na te zwolnienia chodzą? może jednak to jest takie trochę stereotypowe? nawet jak ktoś wyżej napisał, że w firmie rodziców 5/5 kobiet pobiegło po L4, to ja podałam przykład swojej firmy,gdzie żadna kobieta tak nie zrobiła, a tych ciężarnych było chyba minimum z 16. i wiem to na pewno, bo robiłam grafiki i musiałam wiedzieć ile pracowników mam do dyspozycji. może się mylę, ale to trochę jak z opinią o Polakach za granicą. 1 z 10 okaże się pijakiem i złodziejem, a źle będą myśleć również o 9 pozostałych...

heheh dokładnie przez całą moją karierę zawodową zetknęłam się z ok 20 kobietami które w czasie pracy zaszły w ciążę. Z tego 2 wzięły l4 od początku, jedna na polecenie szefa, a druga poroniła w 4 czy 5 msc, więc chyba zwolnienie nie było bezpodstawne...

[prettysimple]

To idź na to zwolnienie. Kto Ci broni. Powodzenia.

[20160901857]

Napisane przez makowianeczka

Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i tylko niektóre z Was są szczere. Widzę taką tendencję wśród moich koleżanek, powtarzającą się nagminnie, że jedno mówią, a drugie robią. ALe oczywiscie jestem pewna, ze będąc na moim miejscu stwierdziłybyście, że będziecie dobre dla pracodawcy i jeszcze poczekacie aby staż upoważniał do ciąży, albo w ogóle walić tą pensję ten rok macierzyńskiego i ze 2-3 msc. chorobowego sobie odpuście. Co tam pieniądze, przecież szczęścia nie dają, lepiej być honorowym zasłużonym pracownikiem . Tylko gdzie są te szlachetne kobiety takie jak Wy, bo osobiście żadnej takiej nie znam hehehehe

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------


heheh dokładnie przez całą moją karierę zawodową zetknęłam się z ok 20 kobietami które w czasie pracy zaszły w ciążę. Z tego 2 wzięły l4 od początku, jedna na polecenie szefa, a druga poroniła w 4 czy 5 msc, więc chyba zwolnienie nie było bezpodstawne...

Tak jakby sama sobie zaprzeczasz.

[makowianeczka]

tak jakby nie zrozumiałaś

[201609062117]

Napisane przez ama

Ja to postrzegam jako mój wkład w przyrost demograficzny.

to gratuluje, ale ja matka teresa nie jestem i nie zamierzam byc. Jezeli zamierzasz sie zabijac i przepracowywac, bo ktos jest w ciazy, to tlumacz soboe to przyrostem demograficznym. Bo nigdzie nie jest stwierdzone, ze przez 9miesiecy nalezy sie kobiecie klaniac w pas, klasc przed nia czerwony dywan i wykonywac za nia prace.

Napisane przez Apelly

To może tam się zacznij wypowiadać?

bede sie wypowiadac, tam gdzie mi sie zywnie podoba

[ama]

Napisane przez pinkswan

to gratuluje, ale ja matka teresa nie jestem i nie zamierzam byc. Jezeli zamierzasz sie zabijac i przepracowywac, bo ktos jest w ciazy, to tlumacz soboe to przyrostem demograficznym. Bo nigdzie nie jest stwierdzone, ze przez 9miesiecy nalezy sie kobiecie klaniac w pas, klasc przed nia czerwony dywan i wykonywac za nia prace.

bede sie wypowiadac, tam gdzie mi sie zywnie podoba

Ale nikt nie mówi o kłanianiu w pas tylko o słuszne uprzywilejowanie w szczególnym momencie życia. I to, że za koleżankę w ciąży nie ma zastępstwa to wyłączna wina PRACODAWCY, a nie koleżanki. Pracę za nią powinna wykonywać osoba zatrudniona na zastępstwo i zorganizować to zastępstwo ma pracodawca, bo to jego firma i on jest za nią odpowiedzialny. W moim przypadku pracodawcą jest państwo, więc siłą rzeczy odpowiedzialność za zorganizowanie pracy jest rozmyta. Niemniej mnie nikt o zdanie nie pyta, czy dam radę. Jak nie wykonam podwójnej pracy to mnie wywalą albo pociągną do odpowiedzialności dyscyplinarnej. To jest słabe, zgadzam się. Ale za taki stan rzeczy odpowiada kierownictwo.

[201609062117]

Napisane przez ama

Ale nikt nie mówi o kłanianiu w pas tylko o słuszne uprzywilejowanie w szczególnym momencie życia.

widocznie prawodawca nie stwierdził, że kobietom w ciąży należy się słuszne uprzywilejowanie w tak szczególnym momencie życia, żeby nagrodzić je dodatkowym 9miesięcznym wolnym

[ama]

Napisane przez pinkswan

widocznie prawodawca nie stwierdził, że kobietom w ciąży należy się słuszne uprzywilejowanie w tak szczególnym momencie życia, żeby nagrodzić je dodatkowym 9miesięcznym wolnym

Widocznie jednak ustawodawca stwierdził i pracodawca powinien się dostosować do obowiązującego prawa. Ale to temat na oddzielną dyskusję.