|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 3
|
Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Cześć Dziewczyny,
Kończę właśnie 5 rok filologii angielskiej. Mam teraz niewiele zajęć, dorywczo pracuję w szkole językowej (jako lektor). Pracowałam tam przez cały 4 rok, potem wyjechałam na Erasmusa i ponownie podjęłam pracę kilka tygodni po powrocie. Nie ma tego dużo, kilka h tygodniowo. Uczenie nie sprawia mi trudności, ale też nie daje wielkiej satysfakcji. Pracowałam też w biurze tłumaczeniowym, zdalnie, ale bardziej zajmowałam się rzeczami "organizacyjnymi" niż tłumaczeniem. Kilkadziesiąt stron dokumentacji to całe moje doświadczenie jeśli chodzi o tłumaczenia. Potem byłam raczej czymś w rodzaju "managera", zajmowałam się rekrutacją tłumaczy, szukaniem przetargów, etc. Nie była to ciężka praca, raczej żmudna. Nudziła mnie trochę. Szef miał tendencję do rozgadywania się i wiszenia na telefonie, co mnie drażniło. Przez wyjazd za granicę na Erasmusa przerwaliśmy współpracę, ale teraz on chce ją odnowić. Myślę, że był zemnie zadowolony, chwalił moją pracę. Do sedna: moim problemem jest to, że nie wiem, co chcę robić po studiach. W życiu ogólnie. Jak pokierować swoją przyszłością. Próbowałam kilku rzeczy (dwie opisane wyżej prace, staż w Urzędzie, działanie w AIESEC, dorywcze tłumaczenia i korepetycje), myślę, że w każdej z nich się sprawdziłam (skoro szefowie chcą nadal ze mną współpracować i dzwonią do mnie, a dzieciaki i rodzice są zadowoleni z korków). Tylko... te zajęcia jakoś nie sprawiają mi radości. Nie dają wielkiej satysfakcji. Bo tak naprawdę nie wiem, czego chcę od życia. Jestem na specjalizacji tłumaczeniowej, do niedawna jeszcze chciałam być tłumaczem, ale sporo się zmieniło podczas wyjazdu - teraz myśl o kilkugodzinnej pracy przed ekranem komputera nie wydaje się już taka pociągająca. Wręcz mnie odpycha. Mam wrażenie, że zanudziłabym się. Potrzebuję chyba pracy z ludźmi, chociaż wiem, że potrafią też być upierdliwi. Mam doświadczenie w nauczaniu, moja mama jest nauczycielką. Kiedyś myślałam, że jeśli miałabym pracować w szkolnictwie, to tylko w sektorze prywatnym - jako lektor, nigdy w publicznej szkole. Ostatnio jednak znowu coś mi się przestawia, myślę czasem o pracy, która miałaby normowane godziny, bez potrzeby jeżdżenia z jednego końca miasta na drugi... Następnego dnia przychodzi mi do głowy, że w sumie to chcę pracę związaną z podróżami. Z przemieszczaniem się. Może z jakimiś delegacjami? Mam problemy z podejmowaniem decyzji, za dużo rozmyślam, a mam wrażenie, że za mało robię. Ale nie chcę działać "w ciemno", na ślepo. Bezrefleksyjnie. Brr. Po powrocie chciałam znaleźć pracę (na 3/4 etatu). Potrafię powiedzieć, czego nie chcę w tej potencjalnej pracy, ale za cholerę nie wiem, czego chcę. I tak jest ze wszystkim. Przykład: nie chcę pracować w weekendy, nie chcę pracować na pełny etat (nie muszę, mam stypendium, rodzice mi się trochę dokładają), nie chcę pracy zmianowej, nie chcę pracy tylko przed ekranem komputera, i tak dalej, i tak dalej... Czasem sobie wyrzucam, że po prostu nie chce mi się nigdzie pracować. Ale to nieprawda. Tylko że szukam czegoś, co by było rozwijające, gdzie mogłabym się nauczyć czegoś nowego. Pod koniec studiów dotarło do mnie, że sama znajomość języka (+ kultury, historii) to za mało. Dzisiaj nie poszłabym już na filologię, tylko uczyła się języka na kursach, a studiowała... no właśnie, co? NIE WIEM. Wiem, że nie to. Czasem też myślę, że po prostu jest mi za dobrze w życiu (w sensie: nie jestem postawiona pod ścianą, że muszę znaleźć jakąkolwiek pracę, bo nie mam za co żyć) i że przewraca mi się w tyłku od tego i wybrzydzam. Ale naprawdę źle mi z tym. Rzucam się jak ryba wyciągnięta z wody, analizuję, myślę, wysyłam CV w odpowiedzi na różne oferty, czasem pracodawcy oddzwaniają. Wczoraj byłam na rozmowie do czegoś w rodzaju help-desku po angielsku. Rozmowa poszła dobrze, może nawet by do mnie zadzwonili, że mnie chcą, ale... ja nie chcę. Nie chcę odpisywać ludziom, na jakim etapie jest naprawa ich smartfona. Po co więc poszłam na rozmowę? Chcę się pozbyć stresu przed etapami rekrutacji. Żeby zdobyć jakieś doświadczenie. Przekonać się, jak sobie poradzę. I znowu. Kolejna rzecz, której nie chcę. Myślicie, że zawężając sobie tak potencjalne możliwości, zostanę w końcu z tym, czego chcę? To chyba tak nie działa. Jestem już tym zmęczona. Jak Wy sobie poradziłyście z wyborem życiowej ścieżki? Podziwiam ludzi, którzy "od małego" wiedzą, czym chcą się zajmować. Ludzi z pasją też (ja mam zainteresowania, hobby, ale pasją żadnego z nich bym nie nazwała). Dlaczego nic nie może mnie tak... "porwać"? A może mam jakieś wyidealizowane oczekiwania? Proszę, sprowadźcie mnie na ziemię i poradźcie, co dalej robić. |
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
jęczysz strasznie xd to twój problem
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 878
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Cytat:
Nie uważam, że przesadzasz. To jest powszechny problem ludzi w tym wieku, kiedyś faktycznie było mniej możliwości, dziś jest tyle opcji, że człowiek nie wie, co zrobić, gdzie zacząć, w co ręce włożyć, a do tego dochodzi strach przed porażką. Szkoda, że tak mało się o tym pisze i rozmawia. UE jakoś na to reaguje, organizuje dużo szkoleń, warsztatów z doradcami zawodowymi itp. Każdy chciałby od razu wiedzieć, gdzie iść i co robić. Tacy ludzie są uważani za ludzi...hmmm... "ogarniętych". Ci zmieniający pracę co rok lub pół niekoniecznie. Jezeli chcesz o tym pogadać, to pisz pw. Moja rada- próbuj różnych prac. Zobacz, gdzie Ci najlepiej. Czasami praca wydaje się nudna, ale współpracownicy okażą się fajnymi ludzmi i od razu lepiej się pracuje. A czasami na odwrót- praca marzeń, ale atmosfera fatalna.
__________________
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 144
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Nie martw sie - samo przyjdzie. 3 lata temu bylam w tej samej sytuacji, co Ty - koniec studiow, po filologii. Chcialam byc tlumaczem, ale nie lezalo mi to.
Pomogla mi praktyka - w pierwszej pracy (uslugi), meczylam sie okropnie. Szkoly jezykowe byly ok, ale dobijaly mnie dojazdy. Praca w weekend wymeczyla mnie szybko. Freelancerstwo tez mi nie pomoglo. Dopiero po ok 2 latach po studiach znalazlam obecna prace - nie pracuje z ludzmi, pracuje z jezykiem, ale w zupelnie innej branzy. IMO powinnas sie nie ograniczac i probowac. Moze zrobic jakis kurs na przewodnika? Studia podyplomowe? Nie cisnij i nie biczuj sie, ze nie marzylas od malego o medycynie - wbrew pozorom malo osob ma konkretne marzenia od dziecka. Jestes mloda, po studiach, jesli bedziesz miec taka mozliwosc, probuj nowych rzeczy. Mam znajoma w wieku 32 lat, ktora byla tlumaczem, handlowcem, pracowala za granica, obecnie siedzi w korporacji i ciagle "szuka". Zycie jest pelne niespodzianek, moze kiedys trafisz do pracy w zupelnie innej branzy? Cierpliwosci i nie marudz . Ciesz sie, ze nie jestes przycisnieta do sciany, bo to nic fajnego - brac jakakolwiek robote, aby sie utrzymac.
Edytowane przez 201604301932 Czas edycji: 2015-03-12 o 13:56 |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 327
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Próbowałaś kiedyś tłumaczeń konferencyjnych?
Albo towarzyszących? To właśnie praca z ludźmi. Jeśli świetnie znasz język, szybko się uczysz, lubisz nienormowany/elastyczny czas pracy to może mogłabyś się w tym odnaleźć? Tłumaczenia ustne są ciekawą pracą, ale dość wymagającą i naprawdę trzeba mieć do tego predyspozycje. Stabilniejsze zatrudnienie to bycie tłumaczem kabinowym dla jakieś instytucji, ale tu pewnie musiałabyś się odpowiednio podszkolić. Ja nie po filologii, ale po szkole tłumaczy i tłumaczenia jako takie kocham. W sumie różnych form tłumaczeń już liznęłam i zmierzam do przysięgłego bo w biurze tłumaczeń czułam się jak ryba w wodzie. Ale spotkałam też osoby takie jak Ty,które praca z dokumentami męczyła i one chwaliły sobie właśnie tłumaczenia ustne i konferencyjne. Na towarzyszące jest zapotrzebowanie w biznesie- narady spółek, negocjacje handlowe itp., więc można to połączyć z jakąś podyplomówką z języka biznesu czy z negocjacji biznesowych.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 518
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Kochana, ja Cię rozumiem, nawet nie wiesz, jak bardzo! Masz zupełnie naturalne odczucia, wiesz, ilu moich znajomych i przyjaciół ma podobne rozterki? Nie każdy od razu po urodzeniu wie, czym bedzie się zajmował w przyszłości. Nie każdy musi mieć od razu wytyczoną ścieżkę zawodową i się jej trzymać.
Sama skończyłam filologię i powiem Ci szczerze, że podziwiam Twoje różne prace, praktyki i Erasmusa. Jesteś aktywna, a to już połowa sukcesu! ![]() Ja szłam na studia, bo naprawdę kochałam tę dziedzinę wiedzy i czułam, że jeśli nie pójdę na uniwersytet i nie pogłębię swoich wiadomości na ten temat, będę do końca życia żałowała. Natomiast kiedy zaczęłam robić jedne, drugie, trzecie praktyki i pracować, udzielając korepetycji... poczułam, że to nie to. Zupełnie jak Tobie, te prace wydawały mi się... nudne. Poza tym kompletnie nie pozwalały mi się utrzymać, więc wiedziałam, że to droga donikąd. I mimo że nadal robię coś w tym "filologicznym" kierunku, pewnego dnia po prostu zaczęłam inne studia, inne praktyki, prace, w zupelnie innej dziedzinie. I przyznam, że TERAZ, po przekwalifikowaniu, dopiero czuję się na właściwej drodze, mam plany imarzenia zawodowe na przyszlość, mnostwo satysfakcji, po prostu czuję, że zawodowo odnalazłam sens życia. Tylko że oczywiście to jest okupione sporymi wyrzeczeniami (zacząć w innym zawodzie kilka lat później, niż reszta, nie jest łatwo). Najgorsze było rozczarowanie rodziny, że zmieniłam ścieżę kariery. Niewiele osób widzi w tym sens i mi kibicuje. Chyba rozumieją mnie tylko najnajnajbliżsi przyjaciele. Polecam Ci więc: podejmować pracę, jesli nie odnajdziesz się w jednej, śmiało możesz spróbować po godzinach/nawet choćby w weekendy drugiej. Im więcej doświadczysz, tym bardziej zaczniesz się przekonywać, co tak naprawdę Ci odpowiada. Z każdym kolejnym doświadczeniem zawodowym będzie Ci łatwiej określić, nie czego nie chcesz, ale do czego Cię ciągnie. Daj sobie czas, i tyle! |
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 85
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Zwycięzca najgłupszego komentarza tego dnia
. Po co się udzielasz w wątku, do którego nic nie wnosisz?Autorko, niezdecydowanie jest normą. Też studiuję filologię angielską, ciężkie studia, ciężka praca, też mi się zmienia co chwilę na co innego: raz mnie cieszy tłumaczenie, kiedy indziej bycie nauczycielem, a potem nic. Ale skoro poszłaś na te studia i wytrwałaś do 5 roku to jednak to jest Twój konik, obroniłaś licencjata, masz spore doświadczenie, robisz coś, podejmujesz prace bo tego chcesz, próbujesz, szukasz siebie. Daj sobie czas do obrony, a potem po prostu rób to co chcesz. Po filo angielskiej masz wachlarz możliwości. Jeśli nie nauczyciel, to tylko korki, tłumaczenie, praca w biurze podróży, może jako przewodnik przy jakiejś atrakcji turystycznej, jakaś współpraca z jakąś korpo. Na coś się zdecydujesz, zawsze możesz podjąć zupełnie inną pracę. W końcu znajdziesz coś swojego
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 509
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
A ja trochę się przyczepię - myślę, że to faktycznie kwestia Twojego ,,rozpieszczenia" (w niezbyt negatywnym znaczeniu, bez obrazy).
Masz idealistyczne podejście do pracy. Pracowałam w paru dużych korporacjach, na róznych stanowiskach i poznawałam róznych ludzi. Wierz mi - jakieś 99% nie pracuje na swoim stanowisku bo to była wymarzona praca od dzieciństwa. Ba! Większość nawet nie planowała pracować tu, gdzie pracuje. Po prostu skończyli studia i poszli tam, gdzie ich akurat chcieli (bo pamiętaj, że to pracodawca wybiera w wiekszości branży) i gdzie dali najwiecej kasy. Koniec historii. Potem jak czują, że to co mają jest ,,znośne", to kształcą się dalej w danym kierunku, bo wiadomo że lepiej zarabia specjalista z kilkuletnim doswiadczeniem niż świeżak zmieniajacy branże co pół roku. Miałam znajomą. Skończyła matematykę na UW ze specjalnością ubezpieczeniową. Potem robiła też drugi kierunek na SGH z podobną specjalnością. Chciała zostać aktuariuszem. Aplikowała na praktyki chyba do każdej firmy ubezpieczeniowej, nigdzie jej chcieli. Planowanie całej kariery mogła sobie gdzieś wsadzić, wylądowała w analizie biznesowej IT w banku bo tam ja akurat chcieli. Oczywiście częśc może się po iluś latach wyłamać, zmienić branżę czy ruszyć w podróz dookoła świata (pomijam jakieś ekstremalne przypadki wypalenia). Powiedzmy sobie szczerze. 1. ŻADNA praca nie będzie tylko fajna. Nie ma takiej możliwości. Nawet jeśli będziemy robić coś, co kochamy, to w przypadku gdy uczynimy z tego działalność zarobkową, to bardzo wiele się zmienia. 2. Bądzmy realistami - normalny człowiek musi mieć za co spłacić kredyt / wynajem, jeśc, płacić rachunki, chciałby od czasu do czasu gdzieś wyjśc, kupić coś fajnego i pojechać na wakacje. Czekanie 20 lat na znalezienei ,,tego czegoś" co będzie idealne i zaczynanie za każdym razem od praktyk za najniższą krajową, to fikcja. Edytowane przez Azhaar Czas edycji: 2015-03-12 o 14:42 |
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 976
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Z jednej strony piszesz, że marzy ci się praca w podrózy, a z drugiej, ze nie chcesz pracować w weekendy ani zmianowo. No to sorry - delegacje rzadko trwają od 8 do 16
![]() A nie możesz gdzieś z AIESECa wyjechać? |
|
|
|
|
#10 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Albo testuj różne opcje, może trafisz, albo idź poszukaj sobie doradcy zawodowego, może doradztwo, testy itp jakoś Cię nakierują.
|
|
|
|
|
#11 | |||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Dziękuję za odpowiedzi, Dziewczyny.
Cytat:
) Wszyscy mi mówią: "możesz być, kim chcesz". OK. Z jednej strony - ekstra, z drugiej - czuję jakąś taką wewnętrzną presję: "Już! Teraz! Decyduj! Jak to nie wiesz? Nie wiesz, co chcesz robić? Haha! Przegrywie!". Nie zostanę nagle astrofizykiem, ale dzisiaj nie jest trudno się przebranżowić. Fakt, że ma się kilka lat w plecy, a i zawodowe "skakanie z kwiatka na kwiatek" przez niektórych pracodawców nie jest mile widziane. Dlatego jestem taka rozerwana. Chyba chciałabym zjeść ciastko i mieć ciastko . Tymczasem ciągle te wątpliwości: Może mogłam trafić lepiej? Wybrać coś bardziej mi pasującego? Wychodzi na to, że nie dowiem się, dopóki nie spróbuję. Jest tu na Wizażu taki wątek: kiedy poczułyście, że to właśnie TO? Mam to samo pytanie, tylko dot. ścieżki kariery ![]() [1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;50621157](...) I mimo że nadal robię coś w tym "filologicznym" kierunku, pewnego dnia po prostu zaczęłam inne studia, inne praktyki, prace, w zupelnie innej dziedzinie. I przyznam, że TERAZ, po przekwalifikowaniu, dopiero czuję się na właściwej drodze, mam plany imarzenia zawodowe na przyszlość, mnostwo satysfakcji, po prostu czuję, że zawodowo odnalazłam sens życia. Tylko że oczywiście to jest okupione sporymi wyrzeczeniami (zacząć w innym zawodzie kilka lat później, niż reszta, nie jest łatwo). Najgorsze było rozczarowanie rodziny, że zmieniłam ścieżę kariery. Niewiele osób widzi w tym sens i mi kibicuje. Chyba rozumieją mnie tylko najnajnajbliżsi przyjaciele.[/QUOTE] DwadziesciakilkaLat, a skąd wiedziałaś, na co się przebranżowić? Ta nowa branża to było Twoje hobby, wieloletnie zainteresowanie czy po prostu pomyślałaś: "to może być to" i udało się? Podziwiam Cię za wytrwałość i że mimo marnego wsparcia masz odwagę robić to, co Ci sprawia satysfakcję. I rzeczywiście, jak któraś z Was napisała, mam chyba idealistyczne podejście do pracy. Cytat:
Cytat:
Wszystkie radzicie mi próbować, próbować i jeszcze raz próbować. I daleko mi do tego, żeby usiąść z założonymi rękami i płakać. Robię kursy na platformach e-learningowych, myślę o jakichś oderwanych zupełnie od tłumaczenia studiach podyplomowych. Brak mi po prostu takiej "pewności". Ale chyba jej nie zdobędę dopóki nie trafię na "to coś". |
|||
|
|
|
|
#12 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem - koniec studiów, rozterki
Pracuj po to, żeby żyć a nie żyj po to, żeby pracować
Spełnienia i zadowolenia z życia możesz szukać poza pracą.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:14.






. Ciesz sie, ze nie jestes przycisnieta do sciany, bo to nic fajnego - brac jakakolwiek robote, aby sie utrzymac.

. Po co się udzielasz w wątku, do którego nic nie wnosisz?







