Świece zapachowe cz. VII (m.in. Yankee Candle, Kringle Candle)

[Maguda_]

Napisane przez kasztanka3

Wolę intensywną wodę kolońską niż piękny subtelny zapach, którego nie czuć po zapaleniu
Champaca jest rozczarowaniem, nic nie czuję, tak samo, jak Lake sunset

A ja nie, bo nawet jak zapach jest delikatny, to można wyczuwać różne nuty, a intensywna kolońska wg mnie cały czas jest taka sama
Lake sunset pachnie mocniej, nie oszukuj

[winstone]

Właśnie mam zamiar rozpocząć swoją przygodę z woskami YC Chcę zamówić z trzy na próbę, waham się jednak które zapachy wybrać, jeden chcę o zapachu "prania" więc myślałam, że może Clean Cotton i jeszcze dwóch szukam... za dużo zapachów żeby zdecydować tylko na kilka

[kasztanka3]

Napisane przez Maguda_

A ja nie, bo nawet jak zapach jest delikatny, to można wyczuwać różne nuty, a intensywna kolońska wg mnie cały czas jest taka sama
Lake sunset pachnie mocniej, nie oszukuj

Tak, jeżeli się nachyli nad kominkiem albo podstawi sobie kawałek tarty pod nos
Dopóki nie przetestuję Lake sunset innego pochodzenia będę się upierać przy tym, że on nie pachnie

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez winstone

Właśnie mam zamiar rozpocząć swoją przygodę z woskami YC Chcę zamówić z trzy na próbę, waham się jednak które zapachy wybrać, jeden chcę o zapachu "prania" więc myślałam, że może Clean Cotton i jeszcze dwóch szukam... za dużo zapachów żeby zdecydować tylko na kilka

Jakie zapachy lubisz?
Kwiatowe, korzenne, owocowe, męskie?

[winstone]

Napisane przez kasztanka3

Jakie zapachy lubisz?
Kwiatowe, korzenne, owocowe, męskie?

Świeże, wiosenne, lekkie ale nie słabe Wpisywałam w wyszukiwarkę właśnie świeże, ale wiele z nich ma w sobie zapach wanilii albo jest tak opisywane, a ja wręcz nie cierpię zapachu wanilii i kokosa, zaraz kończy się bólem głowy.

[Maguda_]

Napisane przez kasztanka3

Tak, jeżeli się nachyli nad kominkiem albo podstawi sobie kawałek tarty pod nos
Dopóki nie przetestuję Lake sunset innego pochodzenia będę się upierać przy tym, że on nie pachnie

Siedzę obok kominka, więc jest mi wszystko jedno, potem za to przyjemne zaskoczenie

Napisane przez winstone

Świeże, wiosenne, lekkie ale nie słabe

Musi być YC? Ostatnio chwaliłam tutaj Wild Poppies z Kringle'a - ładny, kwiatowy wiosenny

[kasztanka3]

Napisane przez winstone

Świeże, wiosenne, lekkie ale nie słabe Wpisywałam w wyszukiwarkę właśnie świeże, ale wiele z nich ma w sobie zapach wanilii albo jest tak opisywane, a ja wręcz nie cierpię zapachu wanilii i kokosa, zaraz kończy się bólem głowy.

Polecam kwiatowe: White gardenia, Garden sweet pea, Lovely kiku, Lilac blossom. Oprócz tego jeszcze Fluffy towels, też pachnie praniem, Lake sunset - śliczny, lekki zapach, pachnie wczesnojesiennym powietrzem, Truse rose - jest bardziej świeży niż Fresh cut roses, może jeszcze Honey blossom.

[winstone]

Napisane przez Maguda_

Siedzę obok kominka, więc jest mi wszystko jedno, potem za to przyjemne zaskoczenie


Musi być YC? Ostatnio chwaliłam tutaj Wild Poppies z Kringle'a - ładny, kwiatowy wiosenny

Nastawiłam się na YC, bo mogę odebrać osobiście, a tak to wyczekiwać trzeba listonosza

[kasztanka3]

Napisane przez Maguda_

Siedzę obok kominka, więc jest mi wszystko jedno, potem za to przyjemne zaskoczenie


Musi być YC? Ostatnio chwaliłam tutaj Wild Poppies z Kringle'a - ładny, kwiatowy wiosenny

No ja jednak lubię killery, lubię, jak zapach wyczuwalnie wypełnia całe mieszkanie

[winstone]

Napisane przez kasztanka3

Polecam kwiatowe: White gardenia, Garden sweet pea, Lovely kiku, Lilac blossom. Oprócz tego jeszcze Fluffy towels, też pachnie praniem, Lake sunset - śliczny, lekki zapach, pachnie wczesnojesiennym powietrzem, Truse rose - jest bardziej świeży niż Fresh cut roses, może jeszcze Honey blossom.

Dziękuję bardzo, zaraz sobie wyszukam, które są u mnie dostępne

[kasztanka3]

Napisane przez winstone

Dziękuję bardzo, zaraz sobie wyszukam, które są u mnie dostępne

Bardzo polecam Garden sweet pea, Fluffy towels i True rose
Z czegoś innego niż kwiatki jeszcze polecam Stony cove, Moonlit ocean i Turquoise sky.
Dużo jest ładnych zapachów bez wanilii

[FikcjaJestModna]

Napisane przez kasztanka3

Kupiłam Cinnamon stick, Champaca blossom i French lavender

Napisane przez kasztanka3

Wolę intensywną wodę kolońską niż piękny subtelny zapach, którego nie czuć po zapaleniu
Champaca jest rozczarowaniem, nic nie czuję, tak samo, jak Lake sunset

French lavender wzięłaś? A dasz znać, jak pachnie, gdy zapalisz? Bo mnie się na sucho podobała, mimo złych opinii tutaj, że niby pachnie starą szafą

Champaca może mi się podobać Mam nadzieję, że jak kiedyś kupię to poczuję jak Lake Sunset.

Palę dziś pierwszy raz Snow in love i im dłużej, tym bardziej mi się podoba Na początku nie byłam przekonana, duszący był lekko, ale teraz, po dwóch godzinach, zyskał taką interesującą nutę, której nie umiem odpisać nawet, ale mimo perfumeryjności mnie odpręża ten zapach

[Maguda_]

Napisane przez winstone

Nastawiłam się na YC, bo mogę odebrać osobiście, a tak to wyczekiwać trzeba listonosza

Rozumiem

Napisane przez kasztanka3

No ja jednak lubię killery, lubię, jak zapach wyczuwalnie wypełnia całe mieszkanie

Wiem, wiem, jesteś naszą killer lady

Napisane przez winstone

Dziękuję bardzo, zaraz sobie wyszukam, które są u mnie dostępne

Zobacz jeszcze soft blanket

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

French lavender wzięłaś? A dasz znać, jak pachnie, gdy zapalisz? Bo mnie się na sucho podobała, mimo złych opinii tutaj, że niby pachnie starą szafą

Champaca może mi się podobać Mam nadzieję, że jak kiedyś kupię to poczuję jak Lake Sunset.

Palę dziś pierwszy raz Snow in love i im dłużej, tym bardziej mi się podoba Na początku nie byłam przekonana, duszący był lekko, ale teraz, po dwóch godzinach, zyskał taką interesującą nutę, której nie umiem odpisać nawet, ale mimo perfumeryjności mnie odpręża ten zapach

Uwielbiam Snow in love, moc jest idealna, a sam zapach taki otulający
Champaca to ta sama bajka, co Lake sunset, na sucho piękny zapach, a po zapaleniu nic nie czuję
French lavender na sucho mnie nie urzekł, jak go parę tygodni temu wąchałam, ale też nie mogę powiedzieć, że mi się nie spodobał, do starej szafy bym go nie porównała. To taka "przykurzona" lawenda.
Kupiłam ostatnio Lavender i bardzo mi się podoba, dlatego stwierdziłam, że French lavender też wezmę.
Dam znać po paleniu, jakie wrażenia
Chyba się przekonam do lawendowych zapachów, ale na Lemon lavender nadal nie planuję się skusić, cytrynę akceptuję tylko w Ginger dusk, nigdzie indziej

[winstone]

Ciężka decyzja...

Czy Fluffy towels bardzo różni się od Clean cotton? I który lepszy?

[kasztanka3]

Napisane przez Maguda_

Rozumiem


Wiem, wiem, jesteś naszą killer lady


Zobacz jeszcze soft blanket

Soft blanket może być migrenogenny dla osób lubiących świeżaki, tak myślę.
Ale jest piękny

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez winstone

Ciężka decyzja...

Czy Fluffy towels bardzo różni się od Clean cotton? I który lepszy?

Jak dla mnie są bardzo podobne do siebie, obydwa naprawdę mocne
Może Clean cotton jest odrobinę bardziej świeży? Bo Fluffy towels to czysty proszek do prania.
Lubię sobie go zapalić po wielkim sprzątaniu, potęguje wrażenie świeżości w mieszkaniu

[Maguda_]

Napisane przez kasztanka3

Soft blanket może być migrenogenny dla osób lubiących świeżaki, tak myślę.
Ale jest piękny

Ja lubię świeżaki, a misia kocham miłością nieodwzajemnioną
Chyba zależy od danej osoby, u mnie wielki ból głowy za każdym paleniem (poza pierwszym) wywołał słodki groszek

[kasztanka3]

Napisane przez Maguda_

Ja lubię świeżaki, a misia kocham miłością nieodwzajemnioną
Chyba zależy od danej osoby, u mnie wielki ból głowy za każdym paleniem (poza pierwszym) wywołał słodki groszek

U mnie lista zapachów wywołujących nieprzyjemne skutki uboczne jest trochę dłuższa
Witches brew mnie dusił, po Summer scoop miałam mdłości, a po Comfort bolała mnie głowa.
Jeszcze Cranberry ice wywołał u mnie ból głowy 2 razy na 3 podejścia.

[winstone]

Właśnie boję się zapachów wywołujących bóle głowy, co u mnie jest częste Dlatego szukam jak najlżejszych, świeżych zapachów, wiosennych itd, a te ciężkie, duszące, słodkie odpadają.

[kasztanka3]

Napisane przez winstone

Właśnie boję się zapachów wywołujących bóle głowy, co u mnie jest częste Dlatego szukam jak najlżejszych, świeżych zapachów, wiosennych itd, a te ciężkie, duszące, słodkie odpadają.

Wolisz słodko-świeże czy bardziej takie "chłodno" świeże (np. zapach proszku do prania)?
Bo jeszcze Pink sands jest z tych lekkich, ale ma słodką nutę, dlatego mnie na przykład nie podpasował. Ale ja akurat najbardziej lubię te mocne, ciężkie, męskie, duszące śmierdziele

Z takich najlżejszych polecam Lake sunset, White gardenia i Stony cove, nie ma mowy, żeby któryś wywołał ból głowy. Wszystkie są lekkie i subtelne.

[winstone]

Wydaje mi się że te "chłodno" świeże (dobrze ujęte!), najchętniej obsypałabym się proszkiem do prania i cały dzień wąchała Ale tak naprawdę to zależy od dnia, jednak zdecydowanie nie lubię mdłych, "gęstych", duszących zapachów.

Tak więc, wybrałam już Clean Cotton i Honey Blossom (ale przy tym się waham), jeszcze jeden, waham się pomiędzy Lake Sunset a Rainwashed Berry (ten drugi zapach podoba mi się z nazwy i samego wyobrażenia jak mógłby pachnieć, ktoś może mi powiedzieć czy warto?). Wychodzi na to że jestem pewna tylko jednego zapachu :C

[Maguda_]

Napisane przez kasztanka3

U mnie lista zapachów wywołujących nieprzyjemne skutki uboczne jest trochę dłuższa
Witches brew mnie dusił, po Summer scoop miałam mdłości, a po Comfort bolała mnie głowa.
Jeszcze Cranberry ice wywołał u mnie ból głowy 2 razy na 3 podejścia.

Poza czarownicami nic nie miałam i raczej nie będę miała ... a nie, kawałem Comfortu do mnie przecież jedzie, skleroza

Napisane przez kasztanka3

Z takich najlżejszych polecam Lake sunset, White gardenia i Stony cove, nie ma mowy, żeby któryś wywołał ból głowy. Wszystkie są lekkie i subtelne.

Do takich super delikatnych mogę jeszcze polecić Child's wish, rozpływa się delikatnie w powietrzu, jest kwiatowy, subtelny, ale nic więcej nie mogę o nim powiedzieć, bo nie czułam za wiele

[FikcjaJestModna]

Napisane przez kasztanka3

Soft blanket może być migrenogenny dla osób lubiących świeżaki, tak myślę.
Ale jest piękny

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------



Jak dla mnie są bardzo podobne do siebie, obydwa naprawdę mocne
Może Clean cotton jest odrobinę bardziej świeży? Bo Fluffy towels to czysty proszek do prania.
Lubię sobie go zapalić po wielkim sprzątaniu, potęguje wrażenie świeżości w mieszkaniu

Dla mnie Fluffy towels są ładne, ale mają coś słodkiego w sobie, co na dłuższą metę średnio mi odpowiada. Są mega świeże, ale gdzieś z tyłu czuć w tym proszku przesłodzony płyn do płukania, który uwydatnia się na początku palenia. Z czasem ginie z kominka, ale w powietrzu zostaje niestety. Ładne, ale tak jak Kasztanka mówi - po sprzątaniu

[kasztanka3]

Napisane przez winstone

Wydaje mi się że te "chłodno" świeże (dobrze ujęte!), najchętniej obsypałabym się proszkiem do prania i cały dzień wąchała Ale tak naprawdę to zależy od dnia, jednak zdecydowanie nie lubię mdłych, "gęstych", duszących zapachów.

Tak więc, wybrałam już Clean Cotton i Honey Blossom (ale przy tym się waham), jeszcze jeden, waham się pomiędzy Lake Sunset a Rainwashed Berry (ten drugi zapach podoba mi się z nazwy i samego wyobrażenia jak mógłby pachnieć, ktoś może mi powiedzieć czy warto?). Wychodzi na to że jestem pewna tylko jednego zapachu :C

Lake sunset, zdecydowanie, bo Rainwashed berry to po prostu słodkie owocki.
Honey blossom jest naprawdę słodki, na Twoim miejscu wybrałabym z kwiatowych Lovely kiku, Champaca blossom, White gardenia albo Wedding day. Albo jeszcze Aloe water, t taki chłodno-świeży zapach.

Napisane przez Maguda_

Poza czarownicami nic nie miałam i raczej nie będę miała ... a nie, kawałem Comfortu do mnie przecież jedzie, skleroza


Do takich super delikatnych mogę jeszcze polecić Child's wish, rozpływa się delikatnie w powietrzu, jest kwiatowy, subtelny, ale nic więcej nie mogę o nim powiedzieć, bo nie czułam za wiele

Właśnie to mnie powstrzymuje przed kupnem

Napisane przez FikcjaJestModna

Dla mnie Fluffy towels są ładne, ale mają coś słodkiego w sobie, co na dłuższą metę średnio mi odpowiada. Są mega świeże, ale gdzieś z tyłu czuć w tym proszku przesłodzony płyn do płukania, który uwydatnia się na początku palenia. Z czasem ginie z kominka, ale w powietrzu zostaje niestety. Ładne, ale tak jak Kasztanka mówi - po sprzątaniu

Fluffy towels jest jak Salted caramel, palony za często bardzo męczy.

[winstone]

Okej dzięki za porady dziewczyny Zamówione - Clean cotton, Lake sunset & Champaca blossom. Nie mogę się już doczekać

[moniqsan]

Napisane przez winstone

Wydaje mi się że te "chłodno" świeże (dobrze ujęte!), najchętniej obsypałabym się proszkiem do prania i cały dzień wąchała Ale tak naprawdę to zależy od dnia, jednak zdecydowanie nie lubię mdłych, "gęstych", duszących zapachów.

Tak więc, wybrałam już Clean Cotton i Honey Blossom (ale przy tym się waham), jeszcze jeden, waham się pomiędzy Lake Sunset a Rainwashed Berry (ten drugi zapach podoba mi się z nazwy i samego wyobrażenia jak mógłby pachnieć, ktoś może mi powiedzieć czy warto?). Wychodzi na to że jestem pewna tylko jednego zapachu :C

spróbuj koniecznie amber moon! Jest otulający i świeży jednocześnie. Mniej słodki niż lake sunset

Ja zaczynałam swoją przygodę z yankee stosunkowo niedawno i też sądziłam że lubię rześkie cierpkie i chłodne zapachy. Wiele jednak trzeba ich przetestować by trafić na to czego akurat przy tych kryteriach się oczekuje. Childs wish bardzo polecam. Możesz spróbować white linen&lace. Zapach prania połączony z aromatem kwiatowym

[fantyna]

Napisane przez kasztanka3

Poza hibiskusem, bo mam traumę po wszystkich owocowych "herbatkach".

herbatki są dla mnie ok, kwiat hibiskusa czasem jadam i lubię, aleee ten wosk YC to dla mnie nic innego tylko sztuczny dżem z róży z najtańszych pączków. Bleh i fuj.

Napisane przez winstone

Właśnie mam zamiar rozpocząć swoją przygodę z woskami YC Chcę zamówić z trzy na próbę, waham się jednak które zapachy wybrać, jeden chcę o zapachu "prania" więc myślałam, że może Clean Cotton i jeszcze dwóch szukam... za dużo zapachów żeby zdecydować tylko na kilka

ja własnie robię "małą" wyprzedaż, więc gdybyś chciała to mogę ci zaproponować niedrogo to i owo (powiedzmy 3zł za woski +/- 2/3, 2 zł za +/- połówkę i 1 zł za +/- ćwiartkę. Jak wyrazisz zainteresowanie to zarzucę listą (mogę ci też odłamać z tych co mi się w miarę podobają po ćwiartce na spróbowanie) Mam tego od groma a na grupie nikt się już nie chce wymienić ze mną, więc wszystko mi leży i się marnuje. Nowy wosk to kolo 7,50, więc myślę, że warto rozważyć z obopólną korzyścią.

Napisane przez winstone

Ciężka decyzja...

Czy Fluffy towels bardzo różni się od Clean cotton? I który lepszy?

dla mnie bardzo. Fluffy nie cierpię a clean cotton bardzo lubię - jest delikatniejszy, jak świeże podkoszulki ale nie tak nahalnie jak fluffy (to już jest nos wsadzony do pudełka z proszkiem - a fuj).

Napisane przez Maguda_

Ja lubię świeżaki, a misia kocham miłością nieodwzajemnioną

ja też Kupiłam z przekory a okazało się że love forever

Napisane przez kasztanka3

Witches brew mnie dusił, po Summer scoop miałam mdłości, a po Comfort bolała mnie głowa.
Jeszcze Cranberry ice wywołał u mnie ból głowy 2 razy na 3 podejścia.

ponieważ witches brew uwielbiam a summer scoop zaliczam do ładnych, to twoja opinia o pozostałych dwóch powoduje chęć testowania

Napisane przez kasztanka3

Z takich najlżejszych polecam Lake sunset, White gardenia i Stony cove, nie ma mowy, żeby któryś wywołał ból głowy. Wszystkie są lekkie i subtelne.

dwa pierwsze owszem - potwierdzam. Ale stony cove to dla mnie smrodziak jakich mało

[moniqsan]

Napisane przez winstone

Okej dzięki za porady dziewczyny Zamówione - Clean cotton, Lake sunset & Champaca blossom. Nie mogę się już doczekać

Too late
Ale koniecznie wróć z oceną lake sunset. Czy przy Twoim krytycznym podejsciu do wanilii i mdlych nut Ci sie spodoba.
W ogole zauwazylam zasade ze zapachy z ktorymi się zetkniemy za pierwszym razem i nie sa zupełnie nietrafione w nasz gust stają się tymi ulubionymi. U mnie tak jest ze Snow In Love i Garden Sweat Pea. Obydwa zapachy to moje pierwsze świece i są to moje ukochane zapachy. Coężko mi znaleźć coś co im dorównuje. Albo mi nie odpowiada, albo jest tylko "ładne"
No, poza childs wish

[winstone]

Napisane przez fantyna

ja własnie robię "małą" wyprzedaż, więc gdybyś chciała to mogę ci zaproponować niedrogo to i owo (powiedzmy 3zł za woski +/- 2/3, 2 zł za +/- połówkę i 1 zł za +/- ćwiartkę. Jak wyrazisz zainteresowanie to zarzucę listą (mogę ci też odłamać z tych co mi się w miarę podobają po ćwiartce na spróbowanie) Mam tego od groma a na grupie nikt się już nie chce wymienić ze mną, więc wszystko mi leży i się marnuje. Nowy wosk to kolo 7,50, więc myślę, że warto rozważyć z obopólną korzyścią.

Ah już za późno, bo właśnie zamówiłam Ale sądzę, że nie jest to ostatni raz jak zamawiam, także jak kiedyś jeszcze je będziesz miała to chętnie kupię

[fantyna]

Napisane przez winstone

Okej dzięki za porady dziewczyny Zamówione - Clean cotton, Lake sunset & Champaca blossom. Nie mogę się już doczekać

a, no to się spóźniłam ze swoją ofertą

ps. Fikcja testowałaś już któryś z wosków? Bo przebieram nogami czy się spodobały?

[kasztanka3]

Napisane przez moniqsan

spróbuj koniecznie amber moon! Jest otulający i świeży jednocześnie. Mniej słodki niż lake sunset

Ja zaczynałam swoją przygodę z yankee stosunkowo niedawno i też sądziłam że lubię rześkie cierpkie i chłodne zapachy. Wiele jednak trzeba ich przetestować by trafić na to czego akurat przy tych kryteriach się oczekuje. Childs wish bardzo polecam. Możesz spróbować white linen&lace. Zapach prania połączony z aromatem kwiatowym

White linen & lace jest piękny, ale słabo dostępny już niestety

Napisane przez fantyna

herbatki są dla mnie ok, kwiat hibiskusa czasem jadam i lubię, aleee ten wosk YC to dla mnie nic innego tylko sztuczny dżem z róży z najtańszych pączków. Bleh i fuj.


ja własnie robię "małą" wyprzedaż, więc gdybyś chciała to mogę ci zaproponować niedrogo to i owo (powiedzmy 3zł za woski +/- 2/3, 2 zł za +/- połówkę i 1 zł za +/- ćwiartkę. Jak wyrazisz zainteresowanie to zarzucę listą (mogę ci też odłamać z tych co mi się w miarę podobają po ćwiartce na spróbowanie) Mam tego od groma a na grupie nikt się już nie chce wymienić ze mną, więc wszystko mi leży i się marnuje. Nowy wosk to kolo 7,50, więc myślę, że warto rozważyć z obopólną korzyścią.


dla mnie bardzo. Fluffy nie cierpię a clean cotton bardzo lubię - jest delikatniejszy, jak świeże podkoszulki ale nie tak nahalnie jak fluffy (to już jest nos wsadzony do pudełka z proszkiem - a fuj).

ja też Kupiłam z przekory a okazało się że love forever


ponieważ witches brew uwielbiam a summer scoop zaliczam do ładnych, to twoja opinia o pozostałych dwóch powoduje chęć testowania


dwa pierwsze owszem - potwierdzam. Ale stony cove to dla mnie smrodziak jakich mało

Mam ledwo naruszony sampler Witches brew i 2/3 wosku Comfort na wymianę.
I jeszcze 3/4 Apple & pine needle, którego też nie mogę znieść.