Jeszcze rok, może dwa mamą zostane i ja - cz.2

[LoveMessages]

Może myślał, że wiemy bo to jest brat przyszłego taty a mój tż to jeden z najlepszych jego kumplii. Myślę, że 2-3 lata pomiędzy naszymi dziećmi nie będzie aż takiej różnicy

[MiniMonix]

Napisane przez LoveMessages

Witaj Tak my wciąż planujemy Stała ekipa tutaj jest więc ciężko tylko o planowaniu rozmawiać. Napisz coś o sobie i swoich planach na bejbika.


Pamiętacie jak pisałam wam, że moja kumpela stara się o dziecko? No i jest w ciąży, ale nic nam nie powiedziała. Kolega się wygadał i poprosił aby nic nie mówić. Widać tylko rodzina wie... oczywiście rozumiem i szanuję chociaż chciałabym już pogratulować skoro już wiem

Pewnie nie chce zapeszać. Ja do 3 miesiąca na pewno nie powiem o ciąży. Oczywiście poza mężem

[blackberry89]

Napisane przez MiniMonix

Pewnie nie chce zapeszać. Ja do 3 miesiąca na pewno nie powiem o ciąży. Oczywiście poza mężem

Tez tak mowilam :-P rodzice dowiedzieli sie od razu i przyjaciółka tez :-P

[pantera09]

Też planuję nie mówić, ale mamie na pewno powiem, bo nie wytrzymam No i Wy też będziecie wiedzieć :-D
A inni niech sobie czekają na informację, potem jakby coś nie poszło to ludzie by pytali np. jak się czuję w ciąży, kiedy poród itp. i weź tu każdemu się tłumacz, masakra.

A muszę się Wam pochwalić, w końcu po miesiącach obiecywań poszliśmy na basen. Taaak mi się nie chciało, ale było super! Przepłynęłam 20 długości basenu (w przeliczeniu na metry to tylko 500, a mnie się wydawało, że tyyyyyle przepłynęłam:-P), ale jak na pierwszy raz to myślę że super wynik. Od kwietnia kupujemy karnet i będziemy się wyszczuplać:-D

[MiniMonix]

Napisane przez blackberry89

Tez tak mowilam :-P rodzice dowiedzieli sie od razu i przyjaciółka tez :-P

Wcześniej miałam inne nastawienie, ale ostatnio byłam przy kilku skrobankach i zmieniłam zdanie co do ogłaszania wszystkim wczesnej ciąży ;/

Napisane przez pantera09

Też planuję nie mówić, ale mamie na pewno powiem, bo nie wytrzymam No i Wy też będziecie wiedzieć :-D
A inni niech sobie czekają na informację, potem jakby coś nie poszło to ludzie by pytali np. jak się czuję w ciąży, kiedy poród itp. i weź tu każdemu się tłumacz, masakra.

A muszę się Wam pochwalić, w końcu po miesiącach obiecywań poszliśmy na basen. Taaak mi się nie chciało, ale było super! Przepłynęłam 20 długości basenu (w przeliczeniu na metry to tylko 500, a mnie się wydawało, że tyyyyyle przepłynęłam:-P), ale jak na pierwszy raz to myślę że super wynik. Od kwietnia kupujemy karnet i będziemy się wyszczuplać:-D

Właśnie o to chodzi. To wszechobecne współczucie i pytania- masakra!

Ja od dawna mam wielkie plany z basenem a nigdy mi nie wychodzi Po przeprowadzce z kumpelą będę chodziła na fitness. Mam nadzieję, że nie zrezygnuję tak szybko jak ostatnio :P

[blackberry89]

Napisane przez pantera09

Też planuję nie mówić, ale mamie na pewno powiem, bo nie wytrzymam No i Wy też będziecie wiedzieć :-D
A inni niech sobie czekają na informację, potem jakby coś nie poszło to ludzie by pytali np. jak się czuję w ciąży, kiedy poród itp. i weź tu każdemu się tłumacz, masakra.

A muszę się Wam pochwalić, w końcu po miesiącach obiecywań poszliśmy na basen. Taaak mi się nie chciało, ale było super! Przepłynęłam 20 długości basenu (w przeliczeniu na metry to tylko 500, a mnie się wydawało, że tyyyyyle przepłynęłam:-P), ale jak na pierwszy raz to myślę że super wynik. Od kwietnia kupujemy karnet i będziemy się wyszczuplać:-D

Ja tez w kwietniu bede sie wyszczuplac, zaczne od urodzenia synka to jakies 7kg powinno zejść w jeden dzien :-P

[pantera09]

Napisane przez blackberry89

Ja tez w kwietniu bede sie wyszczuplac, zaczne od urodzenia synka to jakies 7kg powinno zejść w jeden dzien :-P

Hihi, a kolejne kg zgubisz przy karmieniu i masz z głowy:-D :-D Mnie się basen widzi, dużo się nie zmęczyłam, a zakwasy są;-) Poza tym liczę na szybkie efekty

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Dziękuję za miłe powitanie.

O sobie napiszę coś jutro.

[Suqub]

Napisane przez MiniMonix

Pewnie nie chce zapeszać. Ja do 3 miesiąca na pewno nie powiem o ciąży. Oczywiście poza mężem

Ja powiedziałam przyjaciołom i rodzinie. Niektórzy się dziwią jak mnie teraz z wózkiem widzą bo przecież dla nich ja w ciąży nie byłam

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50752008]Cześć dziewczyny, ponieważ widzę, że wypowiada się w miarę stała ekipa chciałabym zapytać czy wątek dalej trzyma się tematu (nie licząc oczywiście 100 tysięcy offtopów), który jest zadany w pierwszym poście?[/QUOTE]

Witaj

[blackberry89]

Napisane przez pantera09

Hihi, a kolejne kg zgubisz przy karmieniu i masz z głowy:-D :-D Mnie się basen widzi, dużo się nie zmęczyłam, a zakwasy są;-) Poza tym liczę na szybkie efekty

Ja lubię basen ale dusi mnie strasznie pod woda. Wolę jezioro.

[malinka9191]

Napisane przez MiniMonix

Pewnie nie chce zapeszać. Ja do 3 miesiąca na pewno nie powiem o ciąży. Oczywiście poza mężem

Też mam takie plany

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

No więc przyszłam napisać coś o sobie:
Obecnie jestem na ostatnim semestrze studiów i szukam pracy. Z tż-tem jesteśmy zaręczeni ale ślubu nie planujemy. Obecnie wykańczamy sobie dwupokojowe mieszkanie, aczkolwiek trwa to tak długo, że chyba zaraz dostaniemy jakąś nagrodę za najdłuższy remont w historii (tż chce wszystko robić sam, a ze względu na pracę czasu ma bardzo mało). Poza tym mieszkamy z moimi rodzicami i czasami mam dość z tego powodu.
Temat dziecka przewija się za każdym razem, jak kończą mi się krążki antykoncepcyjne i tż sugeruje, że może by już nie kupować. Jednak z dzieckiem musimy zaczekać bo:
- z jednej pensji nie damy rady
- chciałabym najpierw znaleźć pracę w zawodzie i zrobić uprawnienia, bo jak pojawi się dziecko to raczej nie dam rady ich zrobić
- wykańczamy mieszkanie typowo dla dwóch osób, więc głupio by było teraz albo za chwilę wszystko przerabiać pod dziecko, chciałabym się nacieszyć tym mieszkaniem we dwoje i świętym spokojem

MZK przeglądam już dawno, ale na wasz wątek nie zwróciłam jakoś nigdy uwagi (pewnie przez to, że wątki staraczkowe omijam szerokim łukiem, bo jakoś nie widzi mi się monitorowanie cyklu przez wszystkich na wątku ).
W przyszłości chciałabym mieć 3 dzieci z małą różnicą wieku, ale przy tym nie chciałabym się wyłączyć z życia zawodowego. Nie wiem jak mi się to uda, ale pewnie i tak poprzestanę na jednym dziecku, jak już zobaczę co to znaczy. Ogólnie to nie lubię dzieci ale swoje to chyba jednak co innego.

No i zapomniałam napisać, że mamy kota i moi rodzice traktują go trochę jak wnuka.

[blackberry89]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50770959]No więc przyszłam napisać coś o sobie:
Obecnie jestem na ostatnim semestrze studiów i szukam pracy. Z tż-tem jesteśmy zaręczeni ale ślubu nie planujemy. Obecnie wykańczamy sobie dwupokojowe mieszkanie, aczkolwiek trwa to tak długo, że chyba zaraz dostaniemy jakąś nagrodę za najdłuższy remont w historii (tż chce wszystko robić sam, a ze względu na pracę czasu ma bardzo mało). Poza tym mieszkamy z moimi rodzicami i czasami mam dość z tego powodu.
Temat dziecka przewija się za każdym razem, jak kończą mi się krążki antykoncepcyjne i tż sugeruje, że może by już nie kupować. Jednak z dzieckiem musimy zaczekać bo:
- z jednej pensji nie damy rady
- chciałabym najpierw znaleźć pracę w zawodzie i zrobić uprawnienia, bo jak pojawi się dziecko to raczej nie dam rady ich zrobić
- wykańczamy mieszkanie typowo dla dwóch osób, więc głupio by było teraz albo za chwilę wszystko przerabiać pod dziecko, chciałabym się nacieszyć tym mieszkaniem we dwoje i świętym spokojem

MZK przeglądam już dawno, ale na wasz wątek nie zwróciłam jakoś nigdy uwagi (pewnie przez to, że wątki staraczkowe omijam szerokim łukiem, bo jakoś nie widzi mi się monitorowanie cyklu przez wszystkich na wątku ).
W przyszłości chciałabym mieć 3 dzieci z małą różnicą wieku, ale przy tym nie chciałabym się wyłączyć z życia zawodowego. Nie wiem jak mi się to uda, ale pewnie i tak poprzestanę na jednym dziecku, jak już zobaczę co to znaczy. Ogólnie to nie lubię dzieci ale swoje to chyba jednak co innego.

No i zapomniałam napisać, że mamy kota i moi rodzice traktują go trochę jak wnuka. [/QUOTE]

Nie da sie nie wyłączyć z życia zawodowego jesli chcesz dziecko. Co dokładnie przez to rozumiesz?

Swoje dziecko to napewno co innego, ale zapewne tez potrafi byc denerwujące :-P

Troche czasu przed toba do tego dziecka, jeszcze dużo sie moze zmienić w twoim nastawieniu

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez blackberry89

Nie da sie nie wyłączyć z życia zawodowego jesli chcesz dziecko. Co dokładnie przez to rozumiesz?

Chodziło mi o to, żeby w ciąży nie iść na zwolnienie od razu (oczywiście jeżeli nie będę musiała) i po porodzie nie siedzieć przez rok w domu, tylko jak już dojdę do siebie wrócić do pracy.

[blackberry89]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50771344]Chodziło mi o to, żeby w ciąży nie iść na zwolnienie od razu (oczywiście jeżeli nie będę musiała) i po porodzie nie siedzieć przez rok w domu, tylko jak już dojdę do siebie wrócić do pracy.[/QUOTE]

Rozumiem, ale musisz sie liczyć z tym ze mozesz nie miec wyjscia i zwolnienie bedzie konieczne. Nie wiem ile po porodzie ale chyba 3 miesiące to musisz wykorzystać macierzynskiego, jak nie pół roku.
A co potem z malenstwem? Tatuś bedzie siedzial?

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez blackberry89

Rozumiem, ale musisz sie liczyć z tym ze mozesz nie miec wyjscia i zwolnienie bedzie konieczne. Nie wiem ile po porodzie ale chyba 3 miesiące to musisz wykorzystać macierzynskiego, jak nie pół roku.
A co potem z malenstwem? Tatuś bedzie siedzial?

Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym jeszcze tak dokładnie. Jeszcze jest czas. Ale na pewno nie chcę, żeby dziećmi zajmowała się moja mama.

[blackberry89]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50771592]Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym jeszcze tak dokładnie. Jeszcze jest czas. Ale na pewno nie chcę, żeby dziećmi zajmowała się moja mama. [/QUOTE]

Tez mam obawy co do zajmowania sie synkiem przez mamę czy tesciowa. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu :-D

Ja czekam na polozna nie wiem o ktorej przyjedzie. Nienawidzę tak czekac.

Synek odstawia tańce w brzuchu :-P

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez blackberry89

Tez mam obawy co do zajmowania sie synkiem przez mamę czy tesciowa. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu :-D

Ja czekam na polozna nie wiem o ktorej przyjedzie. Nienawidzę tak czekac.

Synek odstawia tańce w brzuchu :-P

To twoje pierwsze dziecko?

Ja mam już obraz tego jak by to wyglądało, ponieważ już teraz moi rodzice wiedzą lepiej kiedy kot jest głodny, jak mają stać doniczki w moim pokoju, żeby kotu się lepiej leżało itd. Co dopiero jak będzie dziecko.

[blackberry89]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50771727]To twoje pierwsze dziecko?

Ja mam już obraz tego jak by to wyglądało, ponieważ już teraz moi rodzice wiedzą lepiej kiedy kot jest głodny, jak mają stać doniczki w moim pokoju, żeby kotu się lepiej leżało itd. Co dopiero jak będzie dziecko. [/QUOTE]

Tak pierwsze

O to wspolczuje postawy rodzicow... Moja mama raczej sie nie wtrąca, tesciowa tez juz nie bo jej ukrocilam na samym poczatku, próbowała :-P

Dużo sie mysli jak to bedzie wyglądać a życie weryfikuje i często jest zupełnie inaczej ;-)

[LoveMessages]

Ja bym chciała być rok z dzieckiem i widzieć jak się rozwija, rośnie. Myślę, że te pierwsze lata są cudowne i nie chcę ich przegapić.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Ps. Masz kota i możesz mieć doniczki :P

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez LoveMessages

Ps. Masz kota i możesz mieć doniczki :P

Kiedyś miałam na szafce kilka storczyków, ale kotu się nie podobało i je codziennie w nocy zrzucał.

Teraz mam taką dużą doniczkę (nie wiem jak się fachowo nazywa), do której się sieje, więc trudno ją zrzucić. Zasiałam tam pomidory i jestem ciekawa czy przeżyją. Kilka już zdechło bo łaskawy kot kilka razy się już położył w niej.

[blackberry89]

Napisane przez LoveMessages

Ja bym chciała być rok z dzieckiem i widzieć jak się rozwija, rośnie. Myślę, że te pierwsze lata są cudowne i nie chcę ich przegapić.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Ps. Masz kota i możesz mieć doniczki :P

Tak samo mysle


po za tym nie zostawilabym takiego maluszka codzień z babcia. Roczniaka bedzie ciezko a niemowlaczka to juz w ogole.


[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50773079]Kiedyś miałam na szafce kilka storczyków, ale kotu się nie podobało i je codziennie w nocy zrzucał.

Teraz mam taką dużą doniczkę (nie wiem jak się fachowo nazywa), do której się sieje, więc trudno ją zrzucić. Zasiałam tam pomidory i jestem ciekawa czy przeżyją. Kilka już zdechło bo łaskawy kot kilka razy się już położył w niej. [/QUOTE]

W zeszłym roku sialam koktajlowe i wzeszly mi wszystkie

[LoveMessages]

Co do ogródka to ja już czekam na wiosnę Też wszystko w doniczkach...
W domu mam jedno drzewko i ile to wojny z kotem było :/ Wspinał się na to biedne drzewko i prawie je zniszczył, ale wygrałam tą wojne z kotem i drzewko odrzyło. Mój kot pewnie myślał "co za głupia baba przyniosła drzewo do domu i nie pozwala mi się wspinać ". Prawie za każdym razem gdy na nie wskakiwał to je przewracał razem z doniczką. Na wiosnę to drzewko jest na dworze
U mnie dziś -8

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez LoveMessages

Co do ogródka to ja już czekam na wiosnę Też wszystko w doniczkach...
W domu mam jedno drzewko i ile to wojny z kotem było :/ Wspinał się na to biedne drzewko i prawie je zniszczył, ale wygrałam tą wojne z kotem i drzewko odrzyło. Mój kot pewnie myślał "co za głupia baba przyniosła drzewo do domu i nie pozwala mi się wspinać ". Prawie za każdym razem gdy na nie wskakiwał to je przewracał razem z doniczką. Na wiosnę to drzewko jest na dworze
U mnie dziś -8

Skąd jesteś? U mnie dziś było ponad 10 na plusie.

Ja jestem fanką swojskich warzyw, ale niestety mieszkanie, które wykańczamy jest od północy, więc nawet na balkonie nie będzie nic rosło. Pozostaje mi mikro grządka ogórków w ogródku rodziców i pomidory na ich balkonie. Poza tym tż ma jeszcze działkę, gdzie sianych jest dużo warzyw, ale nie ma tego na co dzień bo w innym województwie.

[LoveMessages]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50781211]Skąd jesteś? U mnie dziś było ponad 10 na plusie.

Ja jestem fanką swojskich warzyw, ale niestety mieszkanie, które wykańczamy jest od północy, więc nawet na balkonie nie będzie nic rosło. Pozostaje mi mikro grządka ogórków w ogródku rodziców i pomidory na ich balkonie. Poza tym tż ma jeszcze działkę, gdzie sianych jest dużo warzyw, ale nie ma tego na co dzień bo w innym województwie. [/QUOTE]

Mieszkam w Kanadzie.
To masz tylko same profity z tego, że masz grządkę u rodziców bo nie musisz się tym opiekować a ogórasy Twoje

[Suqub]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;50781211]Skąd jesteś? U mnie dziś było ponad 10 na plusie.

Ja jestem fanką swojskich warzyw, ale niestety mieszkanie, które wykańczamy jest od północy, więc nawet na balkonie nie będzie nic rosło. Pozostaje mi mikro grządka ogórków w ogródku rodziców i pomidory na ich balkonie. Poza tym tż ma jeszcze działkę, gdzie sianych jest dużo warzyw, ale nie ma tego na co dzień bo w innym województwie. [/QUOTE]

Moi rodzice mają działkę i już zacieram ręce na ogóreczki, pomidory i truskawki

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Co za bezczelność, napisałam wiadomość i mi ją zjadło.

Napisane przez LoveMessages

Mieszkam w Kanadzie.
To masz tylko same profity z tego, że masz grządkę u rodziców bo nie musisz się tym opiekować a ogórasy Twoje

Moi rodzice nie wtrącają się w nią, bo oni warzyw nie hodują. Ja w tamtym roku ją zrobiłam, bo wcześniej tam był trawnik.

Napisane przez Suqub

Moi rodzice mają działkę i już zacieram ręce na ogóreczki, pomidory i truskawki

Ja mogę jeść cały czas świeże pomidory z ogródka i strasznie żałuję, że nie mogę wyjść codziennie po świeżego pomidorka. Jak jedziemy do rodziców tż to zawsze przywozimy całe kartony pomidorów i następne dwa dni to przetwarzanie. Ale warto bo sos do makaronu ze swojskiego przecieru jest pyszny, tak samo jak swojski keczup.

[malinka9191]

Szkoda, że ja ze świeżych grządkowych warzyw mogę korzystać tylko raz w roku jak do Pl jadę

[LoveMessages]

Widzę pasjonatki ogrodnictwa same na wątku :P

[blackberry89]

Sama lubię sadzić i kwiatki i warzywka, ale w tym roku oopuszczam- troche ciezko sie schylac z tym brzuchem.