Oleje i olejki do włosów część VII

[Sylwia1900r]

Avokado według mnie nie pachnie wcale, tylko długoooo się wchłania bo strasznie tłusto-odżywczy.

[pseudofeministka]

Napisane przez Sylwia1900r

Avokado według mnie nie pachnie wcale, tylko długoooo się wchłania bo strasznie tłusto-odżywczy.

W moim przypadku avocado solo przed myciem totalnie sie nie sprrawdza.Natomiast dodany w kilku kroplach do odzywki dziala cuda

[Jigoku]

Napisane przez Sylwia1900r

Avokado według mnie nie pachnie wcale, tylko długoooo się wchłania bo strasznie tłusto-odżywczy.

Avocado jest olejem nieschnacym, więc się nie będzie wchlanial.

[Nameria]

Idę za podpowiedziami, zamówię avokado i migdałowy na mazidłach albo ZSK.

[pseudofeministka]

Napisane przez Nameria

Idę za podpowiedziami, zamówię avokado i migdałowy na mazidłach albo ZSK.

A co chcesz uzyskac stosujac dany olej? Jezeli chodzi o migdalowy to polecam. Moj ulubiony olej

[Nameria]

Napisane przez pseudofeministka

A co chcesz uzyskac stosujac dany olej? Jezeli chodzi o migdalowy to polecam. Moj ulubiony olej

Mam przesuszone włosy i zależy mi na nawilżeniu i nabłyszczeniu. Mam dużo włosów i są dosyć długie, jak ich nie nawilżę dobrze wyglądam jak wściekły lew, sterczą na każdą stronę. Przypominają wygniecione siano.

[Mojwa]

Ja mam bardzo przesuszone końcówki, sianowate i łamiące się. Rozważam właśnie avokado, ale może też na migdałowy się skuszę. Chyba, że coś inego?

[Nameria]

Napisane przez Mojwa

Ja mam bardzo przesuszone końcówki, sianowate i łamiące się. Rozważam właśnie avokado, ale może też na migdałowy się skuszę. Chyba, że coś inego?

Mi właśnie na sianowatość bardzo pomógł arganowy ale teraz chcę sobie odmienić no i arganowy jest drogi a w Polsce cięzko kupić naprawdę dobry. Ja swój najlepszy arganowy przywiozłam z Maroko i tylko on działał cuda, inne po prostu były dobre.
Kiedyś uzywałam też oleju z orzechów włoskich. Dawał radę i to dosyć dobrze ale stwierdziłam, że nei warto za taką cenę no ale może u Ciebie by się lepiej sprawował.

[Mojwa]

Myślisz, że to by się nadało?
https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Ol...-NATURALNY/565

[Jigoku]

Napisane przez Nameria

Mam przesuszone włosy i zależy mi na nawilżeniu i nabłyszczeniu. Mam dużo włosów i są dosyć długie, jak ich nie nawilżę dobrze wyglądam jak wściekły lew, sterczą na każdą stronę. Przypominają wygniecione siano.

Była o tym niedawno dyskusja, oleje nie nawilżają włosów

Wg mnie dyskusja pt. "co chcesz uzyskać" jest trochę jałowa, bo oleje działają pi razy oko tak samo - tworzą warstwę okluzyjną, efektów się nie uzyska danym olejem, tylko takim, który jest dobrze dobrany do włosów i skóry głowy np. do porowatości, a to już jest dla każdego indywidualne.

Nie każde suche włosy będą lubiły ten sam olej, bo zależy to m.in. od tego, dlaczego są suche - porowatość, zła pielęgnacja, agresywne kosmetyki, zabiegi fryzjerskie, pogoda czy taka ich natura.

[pseudofeministka]

Napisane przez Nameria

Mam przesuszone włosy i zależy mi na nawilżeniu i nabłyszczeniu. Mam dużo włosów i są dosyć długie, jak ich nie nawilżę dobrze wyglądam jak wściekły lew, sterczą na każdą stronę. Przypominają wygniecione siano.

Tylko,ze wiesz tak jak bylo wczesniej napisane sam olej nie ma zadolnosci do nawilzania. Ewentualnie mozna mowic o posrednim nawilzaniu pod warunkiem, ze jest uzywany w towarzystwie substancji nawilzajacych.

Nam tylko pozostaje wybor odpowiedniego oleju, ktory wlasnie ani nie bedzie nam puszyl tych wlosow, matowil ich itd.

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez Jigoku

Wg mnie dyskusja pt. "co chcesz uzyskać" jest trochę jałowa, bo oleje działają pi razy oko tak samo - tworzą warstwę okluzyjną, efektów się nie uzyska danym olejem, tylko takim, który jest dobrze dobrany do włosów i skóry głowy np. do porowatości, a to już jest dla każdego indywidualne.

.

Tutaj sie nie zgodze. Dlatego, ze jezeli mowimy o wizualnym aspekcie to mimo ze rzekomo rola olei sprowadza sie do jednego -okulzyjnego dzialania, to przeciez kazdy olej ma jakies swoje osobliwe dzialanie. Np. w moim przypadku olej z migdalow swietnie wygladza mi wlosy i je dociaza, znowu olej jojoba sprawia ze wlosy sa bardzo miekkie i piorkowate. Generalnie oleje uzywam po to by wlosy byly dociazone, ale czasami tez lubie ten efekt "lekkosci" po uzyciu oleju jojoba.

Dlatego niektore osoby moga szukac np. zmiekczenia wlosow a niektore ich dociazenia i chociazby z tego wzgledu mozna mowic o "celu" jaki chce sie osiagnac stosujac dany olej. Przeciez kazdy ma inne wlosy. Gdyby efekt po uzyciu KAZDEGO oleju byl taki sam to pytanie o ten cel oczywiscie bylby bezzasadny.

[Jigoku]

Napisane przez pseudofeministka

Tylko,ze wiesz tak jak bylo wczesniej napisane sam olej nie ma zadolnosci do nawilzania. Ewentualnie mozna mowic o posrednim nawilzaniu pod warunkiem, ze jest uzywany w towarzystwie substancji nawilzajacych.

Nam tylko pozostaje wybor odpowiedniego oleju, ktory wlasnie ani nie bedzie nam puszyl tych wlosow, matowil ich itd.

Moim zdaniem nie ma żadnego pośredniego nawilżania i takie sformułowania tylko wprowadzają w błąd, olej w żadnej konfiguracji, na żadnych włosach nie działa nawilżająco, tak działają tylko nawilżacze, które wiążą wodę, olej nie ma z tym nic wspólnego, pośrednio czy bezpośrednio.

[pseudofeministka]

Napisane przez Jigoku

Moim zdaniem nie ma żadnego pośredniego nawilżania i takie sformułowania tylko wprowadzają w błąd, olej w żadnej konfiguracji, na żadnych włosach nie działa nawilżająco, tak działają tylko nawilżacze, które wiążą wodę, olej nie ma z tym nic wspólnego, pośrednio czy bezpośrednio.

No, ale to jest Twoje zdanie. Tak jak pisalam wczesniej - niech kazdy przyjmie sobie taka koncepcje jaka mu odpowiada. Nie uwazam, aby moja bylo razaco nietrafna i jakos mocno bardzo wprowadzala ludzi w blad. Tymbardziej, ze odzywianie czy nawet nawilzanie wlosow przez oleje jest tak wszechobecne w swiadomosci ludzi i w przestrzeni internetowej, ze wybacz ale moim zdaniem kilka postow na Wizazu tego nie zmieni.

Nawet na blogu Anwen trafilam w jej postach na zdania w ktorych poslugiwala sie zwrotem "oleje nawilzaja" W artykulach na Helfach mamy, ze oleje odzywiaja i nawilzaja

Wiec moim zdaniem to, ze napisze iz olej posrednio nawilza poprzez warstwe okluzyjna jaka tworza, dzieki czemu woda z nich nie ucieka nie jest jakims wielkim przewinieniem

[Jigoku]

Napisane przez pseudofeministka

No, ale to jest Twoje zdanie. Tak jak pisalam wczesniej - niech kazdy przyjmie sobie taka koncepcje jaka mu odpowiada. Nie uwazam, aby moja bylo razaco nietrafna i jakos mocno bardzo wprowadzala ludzi w blad. Tymbardziej, ze odzywianie czy nawet nawilzanie wlosow przez oleje jest tak wszechobecne w swiadomosci ludzi i w przestrzeni internetowej, ze wybacz ale moim zdaniem kilka postow na Wizazu tego nie zmieni.

Nawet na blogu Anwen trafilam w jej postach na zdania w ktorych poslugiwala sie zwrotem "oleje nawilzaja" W artykulach na Helfach mamy, ze oleje odzywiaja i nawilzaja

Wiec moim zdaniem to, ze napisze iz olej posrednio nawilza poprzez warstwe okluzyjna jaka tworza, dzieki czemu woda z nich nie ucieka nie jest jakims wielkim przewinieniem

Dlatego powinno się promować rzetelną wiedzę. Koncepcja nie ma tu nic do rzeczy, to po prostu nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tłumaczenie błędu tym, że wszyscy je popełniają nie zmienia tego, że jest to błąd.

Napisane przez pseudofeministka

Tutaj sie nie zgodze. Dlatego, ze jezeli mowimy o wizualnym aspekcie to mimo ze rzekomo rola olei sprowadza sie do jednego -okulzyjnego dzialania, to przeciez kazdy olej ma jakies swoje osobliwe dzialanie. Np. w moim przypadku olej z migdalow swietnie wygladza mi wlosy i je dociaza, znowu olej jojoba sprawia ze wlosy sa bardzo miekkie i piorkowate. Generalnie oleje uzywam po to by wlosy byly dociazone, ale czasami tez lubie ten efekt "lekkosci" po uzyciu oleju jojoba.

Dlatego niektore osoby moga szukac np. zmiekczenia wlosow a niektore ich dociazenia i chociazby z tego wzgledu mozna mowic o "celu" jaki chce sie osiagnac stosujac dany olej. Przeciez kazdy ma inne wlosy. Gdyby efekt po uzyciu KAZDEGO oleju byl taki sam to pytanie o ten cel oczywiscie bylby bezzasadny.

Włosa nie da się odżywić, więc co mają dawać te cudowne właściwości danego oleju? Oleje są schnące, nieschnące, wnikające, niewnikajace, z tego może wynikać dociążenie włosów, ale same właściwości oleju włosom nic nie dają, bo nie ma jak z nich skorzystać. Więc jeśli cel sprowadza się do dociążania lub odciążania to jest to nadal sprawa okluzji.
Bez sensu jest prowadzić znowu tą samą rozmowę, więc zacytuję posty kascysko, która ma rzetelną, chemiczną wiedzę na ten temat.

Napisane przez kascysko

Działanie olei, jak i silikonów polega na jednym - okluzji. Pozwala ona na (przy doborze odpowiedniego dla włosów oleju) do wygładzenia łusek i powstrzymania niekontrolowanej wędrówki wody z i do włosa (które są przyczyną 90% problemów z wyglądem włosów, m. in. puchu), zabezpieczenie włosa przed uszkodzeniami mechanicznymi, zaszpachlowanie ubytków.

funkcje kondycjonujące (ekstrakty czasem jeszcze koloryzujące), bo włos nie przeprowadza metabolizmu i nie może ich przerobić na to, co byłoby mu potrzebne .

Napisane przez kascysko

A oleje nie nawilżają włosów. Takie działanie mają jedynie substancje zdolne do wiązania wody w swojej cząsteczce (definicja jak najbardziej kosmetologiczna i chemiczna). Definicja, którą podałaś dalej ("ale ze przyczyniaja sie do utrzymania [nawilżenia]") to definicja emolientu, która odnosi się również do silikonów, kopolimerów, parafiny itd. (funkcja jest ta sama). Tutaj nie ma żadnej pośredniości

[pseudofeministka]

Napisane przez Jigoku

Dlatego powinno się promować rzetelną wiedzę. Koncepcja nie ma tu nic do rzeczy, to po prostu nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tłumaczenie błędu tym, że wszyscy je popełniają nie zmienia tego, że jest to błąd.

Włosa nie da się odżywić, więc co mają dawać te cudowne właściwości danego oleju? Oleje są schnące, nieschnące, wnikające, niewnikajace, z tego może wynikać dociążenie włosów, ale same właściwości oleju włosom nic nie dają, bo nie ma jak z nich skorzystać. Więc jeśli cel sprowadza się do dociążania lub odciążania to jest to nadal sprawa okluzji.
Bez sensu jest prowadzić znowu tą samą rozmowę, więc zacytuję posty kascysko, która ma rzetelną, chemiczną wiedzę na ten temat.

Ale co przesadza o tym, ze to jest blad? Kto jest wyrocznia? kascysko? Przeciez ona rowniez czerpala skads swoja wiedze na podstawie ktorej stworzyla swoja teorie.

I chociazby z uwagi na powyzsze koncepcja wlasnie ma tu sporo do rzeczy, bo to jak postrzegamy dany aspekt ( czy cos przyjmujemy jakotakie czy odrzucamy) wynika WLASNIE z przyjetych zalozen/definicji na podstawie posiadanej wiedzy. Nie rozumiem takiego narzucania jedynej slusznej teorii, a inne uwazane za bledne.

Dla przykladu przytocze tresc z bloga kosmostolog odnosnie grup substancji nawilzajacych. Wiedzy tej blogerce rowniez nie mozna odebrac, a doskonalne obrazuje podejscie do tematu w zaleznosci od obranej koncepcji :

"Generalnie w kosmetologii stosuje się obecnie trzy grupy substancji nawilżających:
1. Związki o działaniu okluzyjnym, czyli takie, które zapobiegają przeznaskórkowej utracie wody i są to chociażby oleje mineralne.
2. Substancje właściwie nawilżające, czyli np. humektanty- związki, które wyciągają wodę ze skóry właściwej i wiążą ją w naskórku. Takim najbardziej populanym humektantem jest gliceryna.
3. Emolienty- substancje zmiękczajace i takie, które zaklejają mikropękniecia pomiędzy korneocytami np.masło karite."

Zrodlo: http://kosmostolog.blogspot.com/2014...matycznej.html

[Jigoku]

Napisane przez pseudofeministka

Ale co przesadza o tym, ze to jest blad? Kto jest wyrocznia? kascysko? Przeciez ona rowniez czerpala skads swoja wiedze na podstawie ktorej stworzyla swoja teorie.

I chociazby z uwagi na powyzsze koncepcja wlasnie ma tu sporo do rzeczy, bo to jak postrzegamy dany aspekt ( czy cos przyjmujemy jakotakie czy odrzucamy) wynika WLASNIE z przyjetych zalozen/definicji na podstawie posiadanej wiedzy. Nie rozumiem takiego narzucania jedynej slusznej teorii, a inne uwazane za bledne.

Dla przykladu przytocze tresc z bloga kosmostolog odnosnie grup substancji nawilzajacych. Wiedzy tej blogerce rowniez nie mozna odebrac, a doskonalne obrazuje podejscie do tematu w zaleznosci od obranej koncepcji :

"Generalnie w kosmetologii stosuje się obecnie trzy grupy substancji nawilżających:
1. Związki o działaniu okluzyjnym, czyli takie, które zapobiegają przeznaskórkowej utracie wody i są to chociażby oleje mineralne.
2. Substancje właściwie nawilżające, czyli np. humektanty- związki, które wyciągają wodę ze skóry właściwej i wiążą ją w naskórku. Takim najbardziej populanym humektantem jest gliceryna.
3. Emolienty- substancje zmiękczajace i takie, które zaklejają mikropękniecia pomiędzy korneocytami np.masło karite."

Zrodlo: http://kosmostolog.blogspot.com/2014...matycznej.html

Dobrze, to podaj jakieś dowody na słuszność tego o czym mówisz. Bo za wyjaśnieniem kascysko przemawia chemia - budowa związków chemicznych, budowa wlosa i właściwości chemiczne oleju. Jeśli to Cię nie przekonuje to mi już ręce opadają, wiedzą chemiczna jest wiedza obiektywną, potwierdzoną empirycznie przez lata badań, wiec ciężko nazwać to "koncepcją". W chemii i biologii są przyjęte definicje "nawilżenia" i niestety nie obejmują działania okluzyjnego. Po co są tworzone definicje? Ano właśnie po to by nomenklatura była wspólna, przejrzysta oraz by nie trzeba było za każdym razem wymyślać nowej, "swojej" definicji. Też mogę zacząć uzwazac, że olej i woda to to samo, nie zmieni to tego, że obiektywnie to to samo nie jest. Po co są tworzone klasyfikacje typu emolienty czy nawilżacze? Żeby łączyć substancje pod względem jakiejś cechy np. budowy czy funkcji. Wiec pakowanie oleju i gliceryny do jednego worka nie ma wg mnie sensu, ani nie pełnią tej samej funkcji, ani nie mają podobnej budowy. Równie dobrze możemy je wrzucić do "rzeczy do wlosow", wyjdzie na to samo.
W każdym swoim argumencie powołujesz się na wiedzę potoczna, nie prezentujesz żadnych merytorycznych podstaw, wiec trudno się odnieść do "tak jest, bo ja uważam, że tak jest, a każdy może uważać, co chce". Poprzyj to, co mówisz rzetelnym argumentami, wtedy można dyskutować.

[SceneQueene]

Spór na ten temat chyba nie ma końca... Cóż, dla mnie i tak najważniejsze jest to, że po niektórych olejach włosy dużo ładniej wyglądają i są dużo lepsze w dotyku.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Jigoku]

I na tym lepiej poprzestać, bo dyskusja i tak nie ma wiekszego sensu

[pseudofeministka]

Napisane przez Jigoku

Dobrze, to podaj jakieś dowody na słuszność tego o czym mówisz. Bo za wyjaśnieniem kascysko przemawia chemia - budowa związków chemicznych, budowa wlosa i właściwości chemiczne oleju. Jeśli to Cię nie przekonuje to mi już ręce opadają, wiedzą chemiczna jest wiedza obiektywną, potwierdzoną empirycznie przez lata badań, wiec ciężko nazwać to "koncepcją". W chemii i biologii są przyjęte definicje "nawilżenia" i niestety nie obejmują działania okluzyjnego. Po co są tworzone definicje? Ano właśnie po to by nomenklatura była wspólna, przejrzysta oraz by nie trzeba było za każdym razem wymyślać nowej, "swojej" definicji. Też mogę zacząć uzwazac, że olej i woda to to samo, nie zmieni to tego, że obiektywnie to to samo nie jest. Po co są tworzone klasyfikacje typu emolienty czy nawilżacze? Żeby łączyć substancje pod względem jakiejś cechy np. budowy czy funkcji. Wiec pakowanie oleju i gliceryny do jednego worka nie ma wg mnie sensu, ani nie pełnią tej samej funkcji, ani nie mają podobnej budowy. Równie dobrze możemy je wrzucić do "rzeczy do wlosow", wyjdzie na to samo.
W każdym swoim argumencie powołujesz się na wiedzę potoczna, nie prezentujesz żadnych merytorycznych podstaw, wiec trudno się odnieść do "tak jest, bo ja uważam, że tak jest, a każdy może uważać, co chce". Poprzyj to, co mówisz rzetelnym argumentami, wtedy można dyskutować.

Ale ja nie mowie o badaniach czy wiedzy chemicznej, ale o tym ze NA JEJ PODSTAWIE kazdy moze stworzyc sobie odpowiadajace jej teorie i definicje. Nie mowimy tez o dwoch roznych grupach, ze sobie napisze ze woda i olej to to samo i dorobie temu ideologie, bo o az tak daleko idace definicje mi nie chodzi. Zreszta z jaka obowiazujaca wiedza byloby to zgodne?

Rzecz rozeszla sie tylko i wylacznie o to, ze napisalam, iz oleje maja dzialanie posrednio nawilzajace dzieki swojemu okulzyjnemu dzialaniu i temu ze zapobiegja uciekaniu wody. Jezeli ktos sobie przyjmie taki punkt widzenia to dlaczego go negowac i uznawac jako bledny? Skoro jest zgodny z obowiazujaca wiedza w tym zakresie.

Ale tak jak napisala SceneQueene lepiej zostawic ten temat, bo jak dla mnie ten spor jest nierozwiazywalny

[SceneQueene]

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Smerfetka696969]

Napisane przez SceneQueene

Spór na ten temat chyba nie ma końca... Cóż, dla mnie i tak najważniejsze jest to, że po niektórych olejach włosy dużo ładniej wyglądają i są dużo lepsze w dotyku.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

Dla mnie też :p

[Sweet_nuka]

Wczoraj moje włosy zakosztowały oleju ze słodkich migdałów i bardzo im posmakował Mam włosy, do których ten olej dedykowany jest najbardziej. Zaopatrzyłam się też w olejek z awokado, który również powinien się sprawdzić, ale jeszcze go nie używałam.
Posiadam też olej z pestek malin i olej z brzoskwini, ale kupione do twarzy i skóry. I tu pytanie do Was - próbował ich ktoś na włosy? Mam blond włosy, średnioporowate (wysokoporowate końce), o średniej grubości i gęstości

[Jigoku]

Napisane przez Sweet_nuka

Wczoraj moje włosy zakosztowały oleju ze słodkich migdałów i bardzo im posmakował Mam włosy, do których ten olej dedykowany jest najbardziej. Zaopatrzyłam się też w olejek z awokado, który również powinien się sprawdzić, ale jeszcze go nie używałam.
Posiadam też olej z pestek malin i olej z brzoskwini, ale kupione do twarzy i skóry. I tu pytanie do Was - próbował ich ktoś na włosy? Mam blond włosy, średnioporowate (wysokoporowate końce), o średniej grubości i gęstości

Możesz spróbować, choć te oleje najlepiej się sprawdzają na końcówki po myciu, bo są bardzo lekkie jak sie zachowują na twarzy?

[Sweet_nuka]

Napisane przez Jigoku

Możesz spróbować, choć te oleje najlepiej się sprawdzają na końcówki po myciu, bo są bardzo lekkie jak sie zachowują na twarzy?

jeszcze nie wiem, na razie suchą skóre na twarzy za bardzo przetłuściłam kremem do suchej cery ;/ i wolę nie ładować na nią olejku.
A jeszcze pytanie. Na mokre czy suche koncowki? A moze nalozyc i zmyc za 2 h?

[SceneQueene]

Ja tam wszystkiego na włosy próbuje. Gdzieś czytałam o malinie, ponoć fajnie działa.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Jigoku]

Napisane przez Sweet_nuka

jeszcze nie wiem, na razie suchą skóre na twarzy za bardzo przetłuściłam kremem do suchej cery ;/ i wolę nie ładować na nią olejku.
A jeszcze pytanie. Na mokre czy suche koncowki? A moze nalozyc i zmyc za 2 h?

Lepiej na suche, będziesz widziała czy nie przesadziłaś z ilością wystarczy kropla, dwie, najlepiej dodać do jedwabiu czy serum na końcówki jeśli używasz (ale nie bezpośrednio do buteleczki, tylko po wylaniu na rękę)

[Sylwia1900r]

A ja znalazłam fajny przepis na mgiełkę: do butelki spray lejemy na oko trochę wody demineralizowanej lub hydrolatu, potem trochę jakiegoś oleju co lubimy i trochę gliceryny z apteki, wstrząsamy i rozpylamy na włosy po myciu, bez spłukiwania tego.
Spróbuję zrobić sobie małą ilość tego, niedużo by się nie popsuło.

[Sweet_nuka]

Mam takie pytanie. Od jakiegoś czasu olejuję włosy, albo olejami pojedynczymi (rycynowy, lniany, migdałowy), albo mieszankami (Natura Siberica na porost włosów - z rokitnikiem). Zauważyłam, że moje włosy na drugi dzień po myciu (po przespanej nocy, bo myje wieczorem) wyglądają bardzo dobrze. Natomiast pod koniec dnia i po drugiej nocy są przetłuszczone, ale w dziwny sposób. Kiedyś bardzo przetłuszczały mi się kłaki a to co jest teraz nie jest w ogóle do tego podobne. Przy skórze głowy do 5 cm w dół włosy ją jakby..lekko naolejowane, ale nie sebum, tylko olejkiem. Tak jakby ten olejek "wypływał" z włosów. Sama skóra jest sucha, czysta, nie tłusta. Pod koniec drugiego dnia (czyli po 2 nocach i 2 dniach) włosy są praktycznie całe tłuste aż do ramion, jakbym je przed chwilą potraktowała olejkiem. Błyszczą się niesamowicie i wyglądają nieestetycznie.
Rytuał pielęgnacyjny: na głowę olejek na porost, na długość rycynowy albo migdałowy. To wszystko na godzinę. Potem myję szamponem HairJazz albo pokrzywowym (bo dobrze zmywają mi olej) i drugi raz Kallosem Peach. Na koniec nakładam maski, ale różnie, Kallosy, Biovaxy czy też rosyjskie, na ok 30 minut. Potem zmywam aż do momentu kiedy włosy skrzypią i są lekko tępe. Raz postanowiłam nie olejować włosów ale miałam po 2 dniach to samo, jakby włosy na całej długości oddawały olej który spiły. Zupełnie nie wygląda to tak, jak kiedy mi się włosy tłuściły sebum i łojem w okresie dojrzewania, bo one wyglądają czysto, zdrowo, nie zbijają się w kłaki i "makarony", skóra nie jest tłusta. Nie mam też jak za bardzo sposobności, aby głowa się pociła.
Może na foto z góry nie widać, ale mnie się nawet za bardzo przyklap nie robi.
Miał ktoś tak?

[Jigoku]

Napisane przez Sweet_nuka

Mam takie pytanie. Od jakiegoś czasu olejuję włosy, albo olejami pojedynczymi (rycynowy, lniany, migdałowy), albo mieszankami (Natura Siberica na porost włosów - z rokitnikiem). Zauważyłam, że moje włosy na drugi dzień po myciu (po przespanej nocy, bo myje wieczorem) wyglądają bardzo dobrze. Natomiast pod koniec dnia i po drugiej nocy są przetłuszczone, ale w dziwny sposób. Kiedyś bardzo przetłuszczały mi się kłaki a to co jest teraz nie jest w ogóle do tego podobne. Przy skórze głowy do 5 cm w dół włosy ją jakby..lekko naolejowane, ale nie sebum, tylko olejkiem. Tak jakby ten olejek "wypływał" z włosów. Sama skóra jest sucha, czysta, nie tłusta. Pod koniec drugiego dnia (czyli po 2 nocach i 2 dniach) włosy są praktycznie całe tłuste aż do ramion, jakbym je przed chwilą potraktowała olejkiem. Błyszczą się niesamowicie i wyglądają nieestetycznie.
Rytuał pielęgnacyjny: na głowę olejek na porost, na długość rycynowy albo migdałowy. To wszystko na godzinę. Potem myję szamponem HairJazz albo pokrzywowym (bo dobrze zmywają mi olej) i drugi raz Kallosem Peach. Na koniec nakładam maski, ale różnie, Kallosy, Biovaxy czy też rosyjskie, na ok 30 minut. Potem zmywam aż do momentu kiedy włosy skrzypią i są lekko tępe. Raz postanowiłam nie olejować włosów ale miałam po 2 dniach to samo, jakby włosy na całej długości oddawały olej który spiły. Zupełnie nie wygląda to tak, jak kiedy mi się włosy tłuściły sebum i łojem w okresie dojrzewania, bo one wyglądają czysto, zdrowo, nie zbijają się w kłaki i "makarony", skóra nie jest tłusta. Nie mam też jak za bardzo sposobności, aby głowa się pociła.
Może na foto z góry nie widać, ale mnie się nawet za bardzo przyklap nie robi.
Miał ktoś tak?

Te szampony mają sls? Mi kiedyś też się tak robiło, w miejscu nad karkiem miałam tłustą plamę i oczyszczanie pomogło.

[Sweet_nuka]

Mają SLES

Napisane przez Jigoku

Możesz spróbować, choć te oleje najlepiej się sprawdzają na końcówki po myciu, bo są bardzo lekkie jak sie zachowują na twarzy?

4 krople, dosłownie 4 krople wtarłam w mokre koncoweczki, tak 2 cm. Efektem bylo przetluszczenie calych włosów podczas modelowania, mycie na nowo i końcowo mam przesusz na glowie