![]() |
#31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
A ja po 8 latach na emigracji i bardzo bliskim kontaktem z "tutejszymi" (mam kilkoro w rodzinie) mam powyżej dziurek w uszu wszystkiego i gdyby nie lekarstwa to bym skoczyła pod pociąg
![]() Nie mogę się doczekać budowy domu w Polsce.
__________________
24.02.2009 zakochałam się ![]() 26.03.2015 zgodziłam się ![]() 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 4 648
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
- Mam dosyć używania innego języka przez całe życie. Mówię płynnie po duńsku, skończyłam liceum i studia po duńsku na tym samym poziomie co "rdzenni", więc nie wynika to z braku umiejętności posługiwania się nim czy czegoś w tym stylu. Uważam jednak w dalszym ciągu, że nie jest to ładny język i jestem zmęczona używaniem go na co dzień (a języków ogólnie uczyć się lubię, znam 3 oprócz polskiego).
- Ich fałszywość. Przez pierwsze kilka lat tego nie widziałam i wydawało mi się, że są cudowni, a Polacy to zwykłe chamskie cebule, które tylko dybią na to żeby powinęła ci się noga. Im bliższy mam z nimi kontakt tym bardziej widzę, że Polacy może i czasem są "cebulami", ale przynajmniej są szczerzy nawet, gdy kogoś krytykują. Duńczycy z uśmiechem na ustach poklepią Cię po głowie, udadzą że chcą pomóc, a tak naprawdę tylko robią pod górkę i potem udają, że to ja czegoś nie zrozumiałam, bo wychowałam się w Polsce i w ogóle jestem chłopką bez ogłady. - Boję się o własne życie z medycznego punktu widzenia. Polacy narzekają na kolejki i polski NFZ, ale lekarze mimo wszystko ich leczą. Historii o ich medycznych porażkach się mnożą, bo jak widać dobry sprzęt w szpitalach to nie wszystko, przykładów mogłabym podawać setki. Naprawdę. - Ich lamowatość. Ja rozumiem, że stres szkodzi i nie powinno się nic robić w pośpiechu, ale to nie oznacza że można być niezorganizowaną mendą społeczną. Jadą środkiem ulicy 10 km/h, staną centralnie na środku przejścia by sobie pogadać o pierdołach, nie przesuną się gdy prosisz o przejście tylko patrzą zdziwieni, że ktoś się spieszy. Małe rzeczy, owszem, ale napotykane 200 razy dziennie doprowadzają do rozpaczy. - Nie lubię z nimi pracować. Jestem osobą komunikatywną i pomocną, ale również kreatywną i dynamiczną. Lubię, gdy coś się dzieje, gdy jest masa roboty, lubię gdy trzeba "kombinować" nad czymś by móc się wykazać. Duńczycy wszystko robią na minimum, oczywiście bez pośpiechu (stąd gdy oddajesz coś do serwisu czekasz nawet i 2 miesiące), nazywają się kreatywnymi i innowacyjnymi, a tak naprawdę bardzo im do tego daleko, robią tylko to co powinni, zero inicjatywy, a gdy ktoś wymaga od nich czegoś więcej to rzucają tym i nie robią nic. - Nie podoba mi się ich system wartości. Niby mówią, że każdy może być kim chce, że jest wolność wyborów, że to, że tamto, ale niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością. Mój narzeczony jest moim jedynym partnerem, kocham go bardzo i w ogóle, chciałabym być z nim do końca życia, bo taka szczęśliwa z nim jestem, a oni mi z tego powodu współczują i nazywają "katolickim betonem". Ogólnie tak czytając to, co napisałam powyżej mogłoby się wydawać, że robię problem z niczego, że czepiam się pierdół, że mogę robić swoje i na nich nie patrzeć. Czyli co, mam żyć w jakimś kraju i udawać, że tu nie żyję? Nie zwracać uwagi na ludzi i całe życie siedzieć w domu, by nie musieć się denerwować? A może wręcz przeciwnie, powinnam się zmienić i być na siłę takim, jak oni żeby mi to nie przeszkadzało...? Nie trafia to do mnie i stąd mój nieciekawy nastrój. To wszystko mnie przytłacza, jest mi zbyt ciężko psychicznie, wolę zarabiać trochę mniej w Polsce i żyć w zgodzie sama ze sobą niż żyć tutaj na siłę. Nie wyobrażam sobie spędzić tutaj całego swojego życia. Próbowałam się z nimi zintegrować, w pewnym momencie nawet zasymilować, bo myślałam że problem leżał w tym, że nie mam duńskich znajomych. Przeciwnie, problem się pogorszył i gdyby nie mój TŻ, którego poznałam tutaj to dawno by mnie tu już nie było.
__________________
24.02.2009 zakochałam się ![]() 26.03.2015 zgodziłam się ![]() 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Jazgotek, to podziwiam, ze dalej to ciagniesz, skoro tak bardzo Ci sie tam nie podoba. Ja bym chyba psychicznie nie dala rady. Pieniadze to jednak nie wszystko.
Dziwie sie, ze jeszcze nie wrocilas do Polski, bo z opisu wynika, że denerwuje Cię tam wszystko. dobrze, ze masz tz, ze masz w kims wsparcie. trzymaj sie i sie nie daj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Cytat:
- Nie mam w Polsce gdzie wrócić na razie, - Jeszcze się uczę, wolę skończyć co zaczęłam, - Głos rozsądku w postaci TŻ ciągle mi powtarza, że wypadałoby najpierw odłożyć na budowę domu, a ja wiem że niestety ma rację. - Rodzice non stop robią mi sieczkę z mózgu i wpędzają w wyrzuty sumienia. Kongo ;D Dopóki się leczę nie jest już tak źle, staram się myśleć pozytywnie, ale był moment w którym dosłownie nie wychodziłam z łóżka całymi tygodniami. Nie chodzi też naturalnie o to, że wszystko tu jest złe, bo są rzeczy za które bardzo ich lubię i szanuję, ale nie ma co porównywać ich podejścia do ekologii z życiem codziennym. Podziwiam osoby, którym na emigracji jest naprawdę bardzo dobrze.
__________________
24.02.2009 zakochałam się ![]() 26.03.2015 zgodziłam się ![]() 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Cytat:
Mam nadzieje, ze uda Ci się osiągnąć cel i postawic dom w Polsce! Najwazniejsze jest pozytywne myslenie, samozaparcie i wsparcie bliskich! Ja raz na jakis czas tez mam chwile zalamania, ze chce wracac, ale u mnie sa to tylko chwilowe stany. Ja jestem tutaj stosunkowo krotko, bo od prawie 4 lat, ale szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie powrotu do Polski, i nie chodzi tylko o finanse, ale takze o to, ze po prostu zakochalam sie w tym kraju, w ludziach, w jezyku (mimo, ze dialektu nie rozumiem w 100%). Jedyna bliska osoba, ktora tu mam jest moj tz, nie wyobrazam sobie zycia bez niego! za rok w marcu chcemy wziac slub. Ja wyjechalam zaraz po maturze "na rok", zeby odsapnąć, nabrać sił, nauczyc sie jezyka. Tak sie zlozylo, ze nie chcialam juz wracac ![]() Niedawno zdalam certyfikat jezykowy, ktory umozliwi mi studia tutaj. Dzisiaj yslalam papiery na uczelnie i zyje wielka nadzieja, ze mi sie uda ![]() Wiadomo, tesknie za domem, za mama, przyjaciolmi (tu mam tylko garstke znajomych, plus kolegow z pracy), za jezykiem, ale teraz juz sie przyzwyczailam. Na poczatku codziennie plakalam i chcialam wracac, mimo, ze mialam fajna rodzine u ktorej mieszkalam (au pair) ![]() Nie bede tutaj juz zasmiecac watku swoimi przezyciami, jak chcesz to odezwij sie na pw ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 4 648
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Cytat:
tak nawiazujac do Twojego poprzedniego posta, moglabym analogicznie opisac polakow czy anglikow i podejrzewam kazdy inny narod. Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 524
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Wciąż nie rozumiem, już nigdy nie zrozumiem czemu nie umiem odnaleźć się w ludzi tłumie.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Bo każdy naród ma wady, mniejsze i większe. Sztuczka polega na tym, żeby wiedzieć co jesteśmy w stanie przełknąć i nie zwracać na to uwagi, a co dobija nas psychicznie.
__________________
24.02.2009 zakochałam się ![]() 26.03.2015 zgodziłam się ![]() 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 4 648
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
szczegolnie punkt w ktorym Jazgotek opisala ich zachowanie na drogach
![]() Cytat:
ja mam podobnie negatywne odczucia do narodu chinskiego, wejsc takiemu w droge to tak jakby spotkac polaczenie adolfa z jozefem z lekka szczypta berii to wszystko okraszone powierzchownoscia matki teresy ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Cytat:
Potem w szkole językowej poznałam TŻ i innych polskich przyjaciół, więc przestałam tak bardzo tęsknić, zaczęłam z nimi wychodzić, poznawać innych ludzi, w tym również Duńczyków. Mam dobrą pamięć, więc języka nauczyłam się szybko, mogłam już pójść do szkoły średniej. Pierw poszłam do czegoś a'la technikum z postanowieniem, że znajdą sobie jakieś koleżanki i będę się zachowywać jak one, to nie będzie tak źle. Niestety szybko okazało się, że mam pewne braki językowe i jeszcze wtedy nie umiałam wszystkiego dobrze wypowiedzieć, więc zostałam kozłem ofiarnym całej klasy. Na każdym kroku słyszałam, że mam akcent jak zbir z kreskówek i małointeligentny wieśniak, a gdy skarżyłam się nauczycielom czy mentorom zawsze słyszałam, że to jest po prostu duńskie poczucie humoru, ale oni "obiecują coś z tym zrobić". Wytrzymałam w tej szkole dwa lata próbując się zaaklimatyzować i nie zwracać uwagi na ich "żarciki", ale w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam rodzicom, że moja noga więcej w tej szkole nie postanie. Miałam rok przerwy od szkoły na pracę i potem zaczęłam od nowa dwuletnie LO, które właśnie kończę. Tym razem trafiłam na bardziej wyrozumiałą klasę, a być może mój akcent się po tym roku przerwy poprawił, w każdym razie nie jest już tak tragicznie jak wcześniej. Z rodzicami dawno już nie mieszkam, bo ich gadanie o tym, jacy Duńczycy są cudowni i wszystko to jest wina moja i mojego podejścia do nich (oraz parę innych kwiatków) doprowadzało mnie do łez. Między innymi dlatego tak długo wytrwałam w tej pierwszej szkole, bo dałam sobie wmówić że to jest moja wina, że ich nie rozumiem i mam wyluzować, bo oni są cudowni. Tak często mi to powtarzano, że w końcu sama zaczęłam powtarzać to sobie, a tak się przecież nie da. Od sierpnia zaczynam studia, pracuję dorywczo i każdy "nadprogramowy" grosz z TŻ odkładamy. Jemu zostały jeszcze dwa lata nauki i idzie do pełnoetatowej pracy, ja dołączę do niego za trzy lata. Odłożymy na budowę i wracamy.
__________________
24.02.2009 zakochałam się ![]() 26.03.2015 zgodziłam się ![]() 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
polaczek cebulaczek
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 10 737
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Ja mieszkam juz prawie 2 lata za granica, razem z narzeczonym wyjechalismy . Jest ciezko, glownie wtedy, kiedy ktos bliski ma problemy a ty siedzisz tysiace kilometrow dalej i nie masz jak mu pomoc. Z drugiej strony wiem, ze gdyby nie to to nie jechalabym na wczasy w lipcu ani nie bralabym slubu w przyszlym roku - zwyczajnie nie byloby mnie na to stac.
Kto nie ryzykuje nie pije szampana. Ja bym pojechala.
__________________
ślub nie jest końcem naszej wolności. On oznacza, że chcę podrożować i zwiedzić świat ale z nim u mego boku.
On oznacza, że chcę całować te same usta każdego ranka i każdej nocy przed pójściem spać. Jeśli odbierasz malżenstwo jako koniec wolności, to robisz to źle |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 99
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Ja uwazam, ze jednak do Polski nie pasuje. Mieszkam we wrednym Londynie, ktory jednak kocham, bo to miejsce pelne dynamiki i wyzwan. Poza tym w PL ludzie sa jacys tacy szarzy. Nadmienie tylko, ze osoba ktora wychowywala sie w kraju jak Dania czy Holandia raczej nie przystosuje sie juz do Polski. Wroci do PL, pomieszka i wroci na zachod.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
|
Dot.: Emigracja - czy warto?
Nie wydaje mi się, żeby akurat w Danii było aż tak źle. Za granicą generalnie jest ciężko żyć i zawsze pozostanie się już ,,obcym", to jest niestety cena emigracji. Ludzie są zakłamani, ale gdzie nie są? W Polsce też, ale masz rację, że częściej jawnie manifestują niechęć - w urzędach, dziekanatach, gdy mają nad Tobą jakąkolwiek władzę i wiedzą że od nich coś zależy. Wolę już zakłamanie i przyklejony uśmiech, ale żeby ktoś mi nie utrudniał życia.
Skandynawowie mają decydowanie inną kulturę od nas - bardzo często zachowania ludzi mnie zaskakiwały i trzeba albo spróbować ją polubić i się w miarę możliwości dostosować, albo wrócić do ojczyzny. Z tym że ,,wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" i może się okazać, że po powrocie do wymarzonej ojczyzny, rzeczywistość może okazać się odmienna od naszych oczekiwań. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:13.