![]() |
#121 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50901231]Ja mam ten problem, że nie wiem, co jest u mnie powodem problemów. Druga ciąża się udała, ale nie mam pewności, czy trzecia też by się zakończyła szczęśliwie. Mogę tylko przypuszczać, że w drugiej uratowała mnie heparyna i to, że na czas rozwiązali ciążę, kto wie, czy kilka dni później nadal byłoby ok. W III trymestrze wszystko się u mnie chrzani, dziecko przestaje rosnąć i to jest jak siedzenie na bombie. Więc ja mam oprócz wizji leżenia w szpitalu (na 100%) jeszcze ewentualność wcześniaka. Artek jest z nieskończonego 36 tc, to można powiedzieć - pół biedy, ale boję się wizji dziecka z 29 czy 30 tc..
Może bym i chciała, czasami to uczucie przesłania strach, ale jak zaczynam to analizować na chłodno, to mi słabo z nerwów.[/QUOTE] Ja doskonale Cię rozumiem po Twoich przeżyciach ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2015-04-02 o 11:26 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Nie interesuje jej siedzenie z nami przy stole czy przy małym stoliku z bratem. To znaczy pobawi się, pośmieje, ale jedzenie jej nie interesuje. Nie pomaga to, ze inni dostają takie samo jedzenie jak ona. Pokarmami stałymi typu chleb, chrupek nie jest zainteresowana wogóle. Czasami zdarzy się że włoży do buzi, possie i wypluje. Jedzenia gotowanego domowego też nie chce, podobnie kaszek. Jedyne co udaje się w nią wepchnąć to posiłki słoiczkowe (tym nie pluje), ale to za każdym razem jest walka żeby otworzyła buzię. Liczę ze dzięki mojej determinacji nie trafi do szpitala, gdzie będzie karmiona dożylnie. Próbowałam odpuścić i nie dawać jeść, skoro nie chce. Po karmieniu nocnym o 2, nie jadła przez cały dzień. Poszła spać o 19. O 22 płakała przez sen i wypiła porcję mleka dla 3miesięcznego dziecka. Kolejne takie porcje wypiła o 1 i o 4 w nocy, a potem znów przez cały dzień nic nie jadła i poszła spać na głodniaka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
A ile waży? Jakie badania jej robiłaś? Może powinnaś iść z nią do gastrologa?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Tu nie chodzi o niechęć do łyżeczki, tylko w ogóle niechęć do pokarmu. Mleka nie wypije "na trzeźwo" za nic. Cytat:
zawsze chciałam mieć trójkę pierwsze dziecko nie jest całkiem zdrowe, ale lekarze mówili że drugie jak najbardziej powinno być zdrowe drugie też nie jest zdrowe "z takim szczęściem powinna pani na loterii grać" wolę nie kusić losu i nie mieć trzeciego chorego dziecka ---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ---------- [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50901351]A ile waży? Jakie badania jej robiłaś? Może powinnaś iść z nią do gastrologa?[/QUOTE] Waży 7 kg. Wzrost ok. 77cm. Przez ostatnie 4 miesiące przybrała na wadze 900g i urosła o 10cm. problemy z jedzeniem zaczęły się jak miała 3 miesiące. Przez kolejne 3 było raz lepiej raz gorzej, a ostatnie 4 to już dramat. Oprócz badań krwi miała robione usg i nie wyszły na nim żadne nieprawidłowości w budowie układu pokarmowego. Lekarz chce nas skierować do szpitala na oddział specjalistyczny dla dzieci z zaburzeniami odżywiania, ale waha się, bo córka ma inne obciążenia i pobyt w szpitalu może pogorszyć jej stan na innych frontach. No i podobno głównym wskazaniem do hospitalizacji jest spadek wagi lub zatrzymanie wzrostu wagi, a u niej mizerny przyrost jest. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
No to ciężka sprawa, przyznaję. Jednak wciąż uważam, że wpychaniem dziecku jedzenia na siłę nie poprawisz sytuacji, bo pogrzebiesz jej wizję jedzenia na zawsze, będzie jej się to fatalnie kojarzyć. Może ta niechęć do jedzenia jest związana z tymi innymi jej problemami? Ja bym to konsultowała ambulatoryjnie z kim się da..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50901797]No to ciężka sprawa, przyznaję. Jednak wciąż uważam, że wpychaniem dziecku jedzenia na siłę nie poprawisz sytuacji, bo pogrzebiesz jej wizję jedzenia na zawsze, będzie jej się to fatalnie kojarzyć. Może ta niechęć do jedzenia jest związana z tymi innymi jej problemami? Ja bym to konsultowała ambulatoryjnie z kim się da..[/QUOTE]
Raczej nie. Syn miał podobne problemy i siedział tylko i wcinał. Ja uważam, ze jedzenie powinno odbywać się w miejscu do tego przeznaczonym, w odpowiedniej porze - no wiecie, przy stoliku, w jadalni. I podczas jedzenia tylko jemy, a nie bawimy się czy czytamy gazetę. Syn jest tak nauczony od początku. Ostatnio się dla córki złamałam i w kuchni urządzam jej superzabawę. Mam atrakcyjne zabawki które wyciągam tylko na czas karmienia, ona się bawi a ja niepostrzeżenie staram się karmić. Wiem że nie tędy droga, ale może dzięki temu tak do końca nie obrzydzę jej spożywania pokarmów. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ---------- Cytat:
![]() Ja też zabawiałam córkę przy karmieniu i przyszedł czas, że przestało to być konieczne, więc liczę na taki zwrot akcji w przypadku drugiego dziecka. Tylko u mnie nie jest tak, że zawsze muszę zabawiać, zależy co daję. Są takie posiłki, które młody je samodzielnie, ale on ma nieco ponad 2 latka więc to inna para kaloszy. A chleba, chrupków, biszkoptów itp. też nie chciał do rączki jak był mniejszy, nie chciał nawet dotknąć, a co dopiero do buzi wkładać, za to chętnie wkładał wszystkie możliwe twarde przedmioty. Raz tylko ukradł mi z kosza na śmieci łodygę od pietruszki i ją zjadł ![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50901231]Może bym i chciała, czasami to uczucie przesłania strach, ale jak zaczynam to analizować na chłodno, to mi słabo z nerwów.[/QUOTE]
Rozumiem, w twojej sytuacji chyba każdy by się bał... Cytat:
Na dzień dzisiejszy jemy normalnie razem przy stole. Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]() [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50875750]Tak, ja często proszę o coś odwrotnego albo np. jak proszę, żeby się napił przed spaniem, a on mówi "nie", to ja wtedy mówię: "to mama odkłada herbatkę" i oczywiście jest "am, am, AM!!!" ![]() ![]() Tak mnie zaciekawiło - naprawdę mówisz do Artka o sobie w 3 osobie? (ale mi się zrymowało ![]()
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Tak, tak mówię, ale naturalnie, nie jest to wymyślane przeze mnie. Chyba w ten sposób chcę podkreślić, co będę robić, bo inaczej by mnie zlał :P
W większości mówię albo w 3 os, albo w liczbie mnogiej, np. to teraz idziemy zjeść obiadek, teraz idziemy umyć Arturkowi rączki itd. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Jak jest brzydko to tak robię, ale do tej pory było tak, że to dla nas był też spacer. Tak to byśmy wychodzili z domu tylko na 5 minut do samochodu i tyle...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50904804]Tak, tak mówię, ale naturalnie, nie jest to wymyślane przeze mnie. Chyba w ten sposób chcę podkreślić, co będę robić, bo inaczej by mnie zlał :P W większości mówię albo w 3 os, albo w liczbie mnogiej, np. to teraz idziemy zjeść obiadek, teraz idziemy umyć Arturkowi rączki itd.[/QUOTE] Ale dziwnie. Ja zawsze mówiłam normalnie "chodź, umyję ci ręce", "chcesz to dam ci herbaty" itp.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]() Cytat:
Ja też mówiłam normalnie ![]()
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50904804]Tak, tak mówię, ale naturalnie, nie jest to wymyślane przeze mnie. Chyba w ten sposób chcę podkreślić, co będę robić, bo inaczej by mnie zlał :P
W większości mówię albo w 3 os, albo w liczbie mnogiej, np. to teraz idziemy zjeść obiadek, teraz idziemy umyć Arturkowi rączki itd.[/QUOTE] Mam tak samo. Nie zastanawiałam się nigdy nad tym, myślałam, że większość tak mówi ![]()
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Debrah powiedz mi czy Tobie się udaje być taką idealną mamą? Która nie krzyczy na swoje dziecko, zawsze swoje mądre poglądy umie wcielić w życie, nigdy nie puszczają Cię nerwy i zawsze kierujesz do córki tylko te odpowiednio brzmiące słowa?
Kurcze jak Cię czytam to myślę że tak...Tobie to się pewnie udaje. A ja jestem taką matką która dużo wie, kieruje się w wychowywaniu dziecka sercem, a nie tresurą. Staram się tłumaczyć, a nie karać i krzyczeć, ale czasem mam momenty, że głupieję i wymyślam jakąś durną metodę wychowawczą rodem z super niani. Rozkładam ręce i błagam męża o pomoc bo jeszcze chwila i zwariuję, trzasnę drzwiami i nigdy nie wrócę. Gdyby nie to że mam faceta który jest zawsze "pod ręką" i chętnie pomoże w ogarnięciu naszego stwora to już dawno bym była na jakiś lekach. ![]() Nie wiem czy to kwestia temperamentu matki czy dziecka ![]() Współczuję Wam dziewczyny że przeżywacie takie horrory ze swoimi niejadkami, Każda matka ma inny problem. Moje dziecko od zawsze kocha jeść. Problem tylko w tym że kiedyś jadła zdrowo, a teraz mogłaby jeść tylko mięso, makaron , chleb, czekoladę i jogurty owocowe -najlepiej takie z toną cukru. Niestety w ilościach hurtowych. Tym sposobem przez zimę przytyła 3 kg. I to nie poszło w górę tylko w nogi i brzuch. Muszę jej to jedzenie ograniczyć bo się boję że te złe nawyki żywieniowe już jej zostaną. Codziennie o godzinie 21 piszczy pod lodówką jakby ją ze skóry obdzierali " jeść, mamusiu proszę jeść"..i nie ważne że zjadła na kolację zupę, chleb, banana i 2 jogurty. Nie mówiąc o obiedzie w przedszkolu i drugim w domu ![]() No je więcej niż ja.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Nie wierzę w istnienie matek idealnych ![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Wraca ze żłobka i w domu drugi obiad zjada, a później kolację. W weekend na śniadanie zjada 2x tyle co ja, na obiad podobną porcję. Żeby zminimalizować wieczorne obżarstwo, staram się mu tak zapełnić wieczór atrakcjami żeby nie miał czasu pomyśleć o kolacji. Orientuje sie zazwyczaj po prysznicu przed myciem zębów, a wtedy już szklanka soku (solidnie rozcieńczonego) wchodzi w grę. Ale tak porównując, zdecydowanie łatwiej ujarzmić mi syna-żarłoka, niż wcisnąć jedzenie w córkę-niejadka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Ja też nie wierzę że istnieją matki -ideały. A na temat pewnych problemów dobrze się teoretyzuje jak sie ich nie ma na co dzień. Np mamy niemowlaków perorujace o wychowaniu kilkulatkow. Pogadamy za kilka lat ;-)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Mój brat, gdy miał około 2 lat mówił tak: "daj mu mi pić" ![]()
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Czy istnieją idealni ludzie w ogóle, idealni rodzice? No pewnie, że nie, całe szczęście, że nie. Każdy dźwiga własny bagaż, różniastych doświadczeń, także tych z dzieciństwa, ma inny temperament, inne potrzeby, inną osobowość. To i inaczej rodzicielstwo widzi, w innych obszarach ma problemy, a co innego przychodzi łatwiej. Plus jeszcze egzemplarz dziecka - to już w ogóle bardzo osobnicze jest, więc nie bez powodu się mówi, że ile dzieci tyle rozwiązań. Rodzic też człowiek, z różnymi własnymi trudnościami, różne rzeczy się odzywają zapewne nie raz i nie dwa każdemu z nas. Chyba nie muszę pisać, że mnie też ![]() Mam bardzo spójny pogląd na kwestię rodzicielstwa w ogóle, mam mocno określone wymagania względem siebie, w ogóle widzę bycie rodzicem bardziej jako proces. Który się dzieje już i będzie się dział przez wiele lat. I z tego punktu widzenia właściwie niemożliwe jest nie ponoszenie porażek, nie wpadanie w różne kryzysy mniejsze czy większe co jakiś czas - da się w ogóle czegoś nauczyć czy rozwinąć (obojętne o co chodzi) bez porażki najpierw? No nie da się, bez błędu nie ma rozwoju, nie ma rozwiązania. Tak samo dla mnie jest z byciem rodzicem. Za cel sobie stawiam dobrą zdrową relację, bliską, opartą na szacunku wzajemnym i inne takie, ale nie jestem cyborgiem i nadludziem ;-) Jestem człowiekiem - z gorszym nastrojem, mniejszą ilością czasu, chorobą, ogólnym niechciejem czasem , z całym dobrodziejstwem inwentarza. Tak samo jak moja córka zresztą - to nie jest czarno-białe. Tak, staram się rozwijać, dowiadywać, ale trzeba sobie powiedzieć, że dużo w tym moich osobistych zainteresowań po prostu - w związku z zawodem. Taka osobowość, taki typ. I mam dość wyważony temperament - a to jest rzecz niezależna a biologiczna - zawsze to biorę na poprawkę, w końcu mnie może być sporo łatwiej ot tak, bo właśnie taki temperament. A inna osoba np z takim samym postawionym celem może musieć włożyć dużo dużo więcej wysiłku żeby do tego celu się dostać. I nie ma na to żadnego wpływu. Ktoś tu jest lepszy? Przecież to nie zawody i o relacji decyduje ogrom rzeczy, z których większość sprawdzi się za.. x lat. Czy kieruję odpowiednie słowa zawsze - na pewno nie, chyba, żebym była robotem z wbitym programem, a nie spontanicznie działającym, emocjonalnym człowiekiem ![]() Unikam po prostu już samobiczowania - z niego nigdy nic nie ma, za to wiele doświadczeń można przekuć na rozwój i następnym razem pójdzie lepiej, inaczej, bo będziesz już wiedzieć " co nie działa". Tak, pewne narzędzia poznałam dopiero mając dziecko, troszkę posiadłam wiedzy i umiejętności i owszem, pewnie zdarza mi się za dużo o tym pisać, bo zwyczajnie mam poczucie, że " to jest w porządku i działa" i chciałabym się tym z kimś podzielić, bo może to też są strategie dla niego, może pomogą i poszerzą perspektywę? Z zawodowego bzika mam to że bardzo sobie cenię pracę na emocjach i widzę ogromną wagę w ich dostrzeganiu - i w sobie i dziecku, bo to bardzo zmienia jakość relacji i postrzegnie siebie nawzajem. Znam cię Hania troszkę, co cię tak uwiera w kontaktach z młodą, że tak dośc krytycznie siebie oceniasz i stawiasz słowo "relacja" w cudzysłowie? Cytat:
![]() Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
![]() ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]()
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#148 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
Zresztą nie tylko z twoich- Debrah, pani-jesień, Perse ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Cytat:
![]() Cytat:
Debrah jestem po prostu zbyt nerwowa. Często puszczają mi hamulce i podnoszę na nią głos..w ogóle dre się ostatnio i na nią i na męża. Nawet kiedyś mi powiedziała "Słońce już nie drzyj się tak" ![]() U nas cały czas największy problem jest z ubieraniem. To niestety się mocno nakręciło bo ja od rana w stresie jestem, budzę się z myślą "jezuu co zrobić co zrobić jak ją ubrać" a ona gdy mnie widzi z sukienką w ręce od razu ucieka i chowa się pod kołdrę. To się stał dla wszystkich bardzo przykry obowiązek. Trauma normalnie. Kiedyś mi powiedziała po godzinnej walce z ubieraniem rajstop że jestem złym smokiem. No kurde jestem...jak mam ją ubrać to od razu wszystkie nerwy we mnie grają. Poza tym jestem wymagająca i ma być tak jak ja sobie to zaplanowałam. Nienawidzę słowa ZARAZ. A moja córka wszystko robi po swojemu i a jej ukochanym słowem jest słowo ZARAZ...i czasem nie umiem wrzucić na luz i olać to że gdzieś tam się spóźnimy, że jest bajzel w pokoju, że je koleją kinder niespodziankę zamiast jabłka. Ja chce żeby było czysto, żeby wszytcy byli ładnie ubrani, zdrowo jedli, chodzili na spacery, czytali książki zamiast oglądać TV..a tymczasem i mąż i dziecko najchętniej siedzieliby przy laptopie w piżamie jedząc pączki i popijając je syfnym sokiem ![]() No i jestem w domu tą złą, wymagającą, sztywną i trującą dupę. ...ale najczęściej słyszę wieczorami " mamusiu jesteś dobra i miła , lubię cię" więc chyba nie jestem tak źle. ![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Sliweczka to ja jestem chyba mistrzem w robieniu dobrego wrażenia
![]() Miramej też bym się nie spodziewała.. ![]() BTW Ja też mam taki wizażowy sztab idealnych wg mnie mam :P Takich, co zawsze się z przyjemnością czyta. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:55.