Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. VII

[Lilly Greace]

A my czasem się na siebie obrazimy i milczymy cały dzień ;p

[Nealinne]

Ja sobie nie wyobrażam nie odzywać się, fochać na kilka godzin,a co dopiero kilka dni... No ale dziewczyny, Anemone napisała, że ma teraz wątpliwości, nie oznacza to przecież, że wcześniej nie czekała na pierścionek Takie rzeczy się zdarzają, nie czepiajcie się już tak .
Ja tak nie umiem ale znam ludzi, którym kilkudniowa przerwa dobrze robi, co prawda nie wiem jak w takiej sytuacji mieliby oni mieszkać z partnerem no ale na szczęście to nie mój problem

Poszłam na wyprzedaż w małym obuwniczym i kupiłam 2 pary za 3 dychy, więc mam dobry dzień . I pogoda taka ładna A ja jestem słomianą wdową aż do poniedziałku

Widziałam, że przewijał się temat mieszkania po ślubie . Pisałyście, że nie wyobrażacie sobie życia z rodzicami pod jednym dachem. My prawdopodobnie będziemy mieszkać w jednym domu z przyjaciółmi tżta. Mam mieszane uczucia ...

[201801191006]

Napisane przez Nealinne

Widziałam, że przewijał się temat mieszkania po ślubie . Pisałyście, że nie wyobrażacie sobie życia z rodzicami pod jednym dachem. My prawdopodobnie będziemy mieszkać w jednym domu z przyjaciółmi tżta. Mam mieszane uczucia ...

wut?

[Nealinne]

Jeden dom, dwa odrębne mieszkania. Z tym, że innych sąsiadów brak. Sama nie wiem. Z jednej strony widzę dużo plusów. Z drugiej minusy też są.

Edit. Może trochę rozjaśnię to bardziej . Jest sobie duży dom, bardzo duży, z dużą działką. W mieście ale na uboczu. Należy do tż. Mieszkać tam samemu bez sensu. Są 2 piętra, 2 odrębne mieszkania. Około 10 pokoi, o ile dobrze liczę. Strasznie duże koszty samemu to utrzymywać. No i przyjaciel tż chciałby kupić część. Tż zachwycony, ja trochę mniej .

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

I'll be there for youuu, when the rain starts to pour! pararam pam od razu mi się przypomniało

[Mojwa]

Lepiej z przyjaciółmi niz z rodzicami ;d

[Nealinne]

Jak słyszę te plany, co oni to nie będą razem robić to mi się w żołądku przewraca. Aktualnie na tapecie jest bilard w piwnicy

Nie no, bez wątpienia lepsi przyjaciele niż rodzice. Praktycznie to osobne mieszkania są, z obcymi to już zupełnie nie wiadomo na kogo by się trafiło. Jedyne co mnie martwi to trochę okrojone poczucie prywatności. Same wiecie. No nie wiem. We'll see

[Mojwa]

Da się zrobić oddzielne wejścia, tak żebyscie sobie nawzajem nie wchodzili w drogę bez zaproszenia?

[Nealinne]

Napisane przez Mojwa

Da się zrobić oddzielne wejścia, tak żebyscie sobie nawzajem nie wchodzili w drogę bez zaproszenia?

Na szczęście tak Obecnie to wygląda tak, że wchodzi się do domu i jest normalna klatka schodowa, jak w blokach czy kamienicach. Na parterze drzwi do pierwszego mieszkania, schody do góry i drzwi do drugiego. Da się to przerobić tak, żeby z dworu iść od razu na piętro. Do dzielenia zostaje jedynie sama działka i garaże, obecnie są dwa. Myślę, że da radę to sensownie zrobić. No i przyjaciel tż to najbardziej bezkonfliktowy facet jakiego znam... No ale to wiadomo, na bezkonfliktowość nie ma co liczyć

[Mojwa]

Napisane przez Nealinne

Na szczęście tak Obecnie to wygląda tak, że wchodzi się do domu i jest normalna klatka schodowa, jak w blokach czy kamienicach. Na parterze drzwi do pierwszego mieszkania, schody do góry i drzwi do drugiego. Da się to przerobić tak, żeby z dworu iść od razu na piętro. Do dzielenia zostaje jedynie sama działka i garaże, obecnie są dwa. Myślę, że da radę to sensownie zrobić. No i przyjaciel tż to najbardziej bezkonfliktowy facet jakiego znam... No ale to wiadomo, na bezkonfliktowość nie ma co liczyć

E to luz. Będzie lepiej niz jakbyście mieszkali w bloku, bo przynajmniej bedzie kawalek ziemi, będzie mozna w ogrodzie odpoczac, grilla zrobić itp
Pozakladacie podliczniki do pradu, gazu, wody i nie powinno byc wiekszych problemow

[Nealinne]

Napisane przez Mojwa

E to luz. Będzie lepiej niz jakbyście mieszkali w bloku, bo przynajmniej bedzie kawalek ziemi, będzie mozna w ogrodzie odpoczac, grilla zrobić itp
Pozakladacie podliczniki do pradu, gazu, wody i nie powinno byc wiekszych problemow

Masz rację Nie chciałabym mieszkać w bloku . Sama mieszkam w domku teraz i doceniam jednak tą przestrzeń, ogródek itp. Jedyne co mnie martwi to ewentualny brak prywatności. No ale daleka droga jeszcze. Zawsze coś może nie wypalić, nie ma co się przejmować na zapas

[klatka]

Napisane przez Mojwa

Da się zrobić oddzielne wejścia, tak żebyscie sobie nawzajem nie wchodzili w drogę bez zaproszenia?

Ja bym z przyjaciolmi mogla mieszkac ale powiem Wam cos jeszcze :p My idziemy po calosci. W domu Tz robimy caly dol dla siebie a na pietrze pokoje dla turystow. Wejscia osobne. Ja sie nie boje braku prywatnosci, lubie takie zycie. Byle nie z rodzicami. Kiedys prowadzilam schronisko w Bieszczadach. Ale to bylo przyjemne urwanie glowy. A jak nam bedzie zle to kupimy druga chatke albo zrezygnujemy z gosci.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Nealinne]

Btw, trzymajcie kciuki proszę! Mój facet walczy o mistrza Polski

[Mojwa]

Brak prywatnosci taki sam jak w bloku moim zdaniem bo o jakim braku mówisz? Bo nie do końca rozumiem. Zamykacie sie w mieszkaniu i jestescie sami :p

Klatka - niezły plan!

[Nealinne]

Napisane przez klatka

Ja bym z przyjaciolmi mogla mieszkac ale powiem Wam cos jeszcze :p My idziemy po calosci. W domu Tz robimy caly dol dla siebie a na pietrze pokoje dla turystow. Wejscia osobne. Ja sie nie boje braku prywatnosci, lubie takie zycie. Byle nie z rodzicami. Kiedys prowadzilam schronisko w Bieszczadach. Ale to bylo przyjemne urwanie glowy. A jak nam bedzie zle to kupimy druga chatke albo zrezygnujemy z gosci.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Wow!
Z jednej strony ludzie są różni i nieraz pewnie nerwy wam będą wysiadać, z drugiej, dodatkowy hajs, a hajs się musi zgadzać

A gdzie mieszkacie? Mam nadzieję, że nas zaprosisz, będziemy na wakacje jeździć

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez Mojwa

Brak prywatnosci taki sam jak w bloku moim zdaniem bo o jakim braku mówisz? Bo nie do końca rozumiem. Zamykacie sie w mieszkaniu i jestescie sami :p

Klatka - niezły plan!

Mam na myśli, że to jednak znajomi. Wiesz, wolałabym się np pokłócić, pokrzyczeć i mieć świadomość, że słyszeli to obcy ludzie, a nie osoby, z którymi się przyjaźnimy .
A tak na poważnie, nie wiem w sumie jak to wyjaśnić . Ja jestem taka, że lubię się czasem odciąć, nie potrzebuję towarzystwa 24/7. Znajomi są fajni. Parę razy w tygodniu ale nie codziennie. Mam schizę, że będziemy często czas spędzać razem, właśnie ten bilard, czy jakieś piwkowanie wieczorem. Na dłuższą metę strasznie by mnie to męczyło .

[Mojwa]

Mieszkalam z przyjaciółmi w jednym mieszkaniu i na początku owszem, bylo piwkowanie i inne takie, potem trochę to zbrzydlo i kazdy siedzial u siebie większość czasu. Spokojnie :p

[Nealinne]

Napisane przez Mojwa

Mieszkalam z przyjaciółmi w jednym mieszkaniu i na początku owszem, bylo piwkowanie i inne takie, potem trochę to zbrzydlo i kazdy siedzial u siebie większość czasu. Spokojnie :p

Pocieszyłaś mnie

[klatka]

Napisane przez Nealinne

Wow!
Z jednej strony ludzie są różni i nieraz pewnie nerwy wam będą wysiadać, z drugiej, dodatkowy hajs, a hajs się musi zgadzać

A gdzie mieszkacie? Mam nadzieję, że nas zaprosisz, będziemy na wakacje jeździć

Jasne! Wszystkich zapraszam Teraz mieszkamy pod Warszawa ale domek o ktorym mowa stoi pod Zakopanem. Juz teraz wynajmujemy caly po taniosci bo jeszcze przed remontem. Sasiad tez ma agroturystyke, koordynuje to wszystko nam na miejscu.
Nerwy na pewno czasem beda. W schronisku w Bieszczadach przerabialam roznych wariatow
Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez Nealinne

Btw, trzymajcie kciuki proszę! Mój facet walczy o mistrza Polski

Trzymam! A czego bedzie mistrzem?

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Nealinne]

Curlingu . Czy będzie to nie wiadomo. Jeszcze mu sodówa uderzy

[Terha]

Napisane przez dorotti66

Dla mnie przerwy i ciche dni w związku są zupełnie niezrozumiałe

Dla mnie też. A fochanie moim zdaniem nadaje się na etap żłobkowo-przedszkolny . My mamy bardzo dobre charaktery pod tym względem. Tż nie potrafi krzyczeć, a ja też spokojna dusza jestem. Jak widzę, że kroi się kłótnia (o pierdołę), to po prostu ucinam temat i go kończę, no bo po co się kłócić? Ale nie ma fochania się, czy obrażania. Po prostu zmieniam temat na inny. Jeśli wychodzi jakiś poważniejszy problem, to zwykle musimy go długo przegadać. Wtedy nie można uciąć tematu, bo nie wyjaśnione sprawy będą się piętrzyć. A jak już ktoś mnie naprawdę zrani, to zamykam się w swojej skorupie i wtedy tym bardziej nie ma mowy o żadnych kłótniach. Tż tylko ma mi za złe, że jak pojawia się jakiś poważniejszy problem to ja "od razu" płaczę. No ale nic na to nie poradzę, że jestem słaba i że tak reaguje. Ale moim zdaniem lepsze to niż "rzucanie mięsem", a potem nie odzywanie się przez x czasu.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;50976585]Hahaha przypomniało mi się, jak posialiśmy u siebie na oknie w doniczkach zioła, m.in. miętę. Nie za bardzo chciało rosnąć, bo od północy mieliśmy okna. No ale w końcu coś tam wykiełkowało, my się głupki cieszymy, że będzie mięta. No ale coś nie pachnie miętą, więc pochyliliśmy się nad tym i niuchamy - i nas w nosy poparzyło! Wtf? zamiast mięty nam wykiełkowała pokrzywa nie mam pojęcia dlaczego [/QUOTE]

Napisane przez klatka

Masakra. Tz mi mowil ostatnio ze w Lublinie to standard i nawet po znajomosci sie robi za takie pieniadze. Bo wzial na przyuczenie do siebie syna przyjaciela, ktory ma 22 lata i nie moze dostac pracy tam.

Ja bym się załamała jakbym miała iść do pracy za 10 zł/h, a co dopiero 4 . No ale jakby trzeba było albo by mi na tej pracy zależało, to bym poszła.

Napisane przez Nealinne

Ja tak nie umiem ale znam ludzi, którym kilkudniowa przerwa dobrze robi, co prawda nie wiem jak w takiej sytuacji mieliby oni mieszkać z partnerem

No właśnie ja też nie wiem .

Napisane przez Nealinne

Edit. Może trochę rozjaśnię to bardziej . Jest sobie duży dom, bardzo duży, z dużą działką. W mieście ale na uboczu. Należy do tż. Mieszkać tam samemu bez sensu. Są 2 piętra, 2 odrębne mieszkania. Około 10 pokoi, o ile dobrze liczę. Strasznie duże koszty samemu to utrzymywać. No i przyjaciel tż chciałby kupić część. Tż zachwycony, ja trochę mniej .

Pomysł może i dobry pod warunkiem, że kiedyś przyjaźń się nie skończy. A z tym bywa różnie. Ale trzymam kciuki .

Napisane przez Nealinne

Masz rację Nie chciałabym mieszkać w bloku . Sama mieszkam w domku teraz i doceniam jednak tą przestrzeń, ogródek itp.

A ja bym nie chciała mieszkać w domu. Co pojedziemy z Tż do jego mamy to tylko się w tym utwierdzam. Zimno, bo szkoda kasy na ogrzewanie centralne, ogródkiem trzeba się zajmować, trzeba biegać po piętrach i ogólnie tak jakoś lipnie.

Napisane przez klatka

Ja bym z przyjaciolmi mogla mieszkac ale powiem Wam cos jeszcze :p My idziemy po calosci. W domu Tz robimy caly dol dla siebie a na pietrze pokoje dla turystow. Wejscia osobne. Ja sie nie boje braku prywatnosci, lubie takie zycie. Byle nie z rodzicami. Kiedys prowadzilam schronisko w Bieszczadach. Ale to bylo przyjemne urwanie glowy. A jak nam bedzie zle to kupimy druga chatke albo zrezygnujemy z gosci.

Ciekawy pomysł

Napisane przez Nealinne

Btw, trzymajcie kciuki proszę! Mój facet walczy o mistrza Polski

W czym ?
Edit. Doczytałam

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Napisane przez klatka

Jasne! Wszystkich zapraszam Teraz mieszkamy pod Warszawa ale domek o ktorym mowa stoi pod Zakopanem. Juz teraz wynajmujemy caly po taniosci bo jeszcze przed remontem. Sasiad tez ma agroturystyke, koordynuje to wszystko nam na miejscu.
Nerwy na pewno czasem beda. W schronisku w Bieszczadach przerabialam roznych wariatow

To naprawdę super pomysł . No... przy założeniu, że ktoś chce się czymś takim zajmować. Ale widzę, że Ty nie masz oporów, a wręcz Ci własny biznes pasuje . A kiedy planujecie się tym zająć?

[Jazgotek]

Ślubne odchudzanie czas zacząć! Przyszłam się pochwalić, że biegałam dziś całe 22 minuty Może nie za dużo, ale jestem dumna z siebie że w ogóle dupsko ruszyłam

[Dorotti666]

Napisane przez klatka

Jestes z Lublina? Jak masz napisane pod avatarem to przepraszam ale tego chyba nie widac w telefonie. Jedziemy za tydzien pod Lublin do Krzczonowa w weekend. Nie bylam tam jeszcze a to rodzinne strony tza.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

tak, mieszkam tu

[pajeczyna]

Napisane przez klatka

Ja bym z przyjaciolmi mogla mieszkac ale powiem Wam cos jeszcze :p My idziemy po calosci. W domu Tz robimy caly dol dla siebie a na pietrze pokoje dla turystow. Wejscia osobne. Ja sie nie boje braku prywatnosci, lubie takie zycie. Byle nie z rodzicami. Kiedys prowadzilam schronisko w Bieszczadach. Ale to bylo przyjemne urwanie glowy. A jak nam bedzie zle to kupimy druga chatke albo zrezygnujemy z gosci.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Ojej, ja bym już przyjechała! Ostatnio dużo podróżujemy za granicą i to jest niesamowita sprawa, ale mam też trochę wrażenie, że ja wcale nie znam Polski. Marzą mi się ostatnio polskie góry, TŻ kocha Bieszczady a ja tam jeszcze nigdy nie byłam.

Także ja wiem, że to pewnie za kilka lat, ale zabiorę wtedy moje przyszłe dzieci i do Ciebie przyjedziemy !

[Kolor Bzu]

Napisane przez Jazgotek

Ślubne odchudzanie czas zacząć! Przyszłam się pochwalić, że biegałam dziś całe 22 minuty Może nie za dużo, ale jestem dumna z siebie że w ogóle dupsko ruszyłam

Gratuluję

[Jazgotek]

Napisane przez klatka

Ja bym z przyjaciolmi mogla mieszkac ale powiem Wam cos jeszcze :p My idziemy po calosci. W domu Tz robimy caly dol dla siebie a na pietrze pokoje dla turystow. Wejscia osobne. Ja sie nie boje braku prywatnosci, lubie takie zycie. Byle nie z rodzicami. Kiedys prowadzilam schronisko w Bieszczadach. Ale to bylo przyjemne urwanie glowy. A jak nam bedzie zle to kupimy druga chatke albo zrezygnujemy z gosci.

Gratuluję przedsiębiorczości! Super pomysł!

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez Kolor Bzu

Gratuluję

Dziękuję

[Terha]

Napisane przez Jazgotek

Ślubne odchudzanie czas zacząć! Przyszłam się pochwalić, że biegałam dziś całe 22 minuty Może nie za dużo, ale jestem dumna z siebie że w ogóle dupsko ruszyłam

Super. Gratuluję !! Też bym była z siebie dumna, gdyby mi się udało siebie do czegoś takiego zmusić .

[201608212239]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;50976585]Hahaha przypomniało mi się, jak posialiśmy u siebie na oknie w doniczkach zioła, m.in. miętę. Nie za bardzo chciało rosnąć, bo od północy mieliśmy okna. No ale w końcu coś tam wykiełkowało, my się głupki cieszymy, że będzie mięta. No ale coś nie pachnie miętą, więc pochyliliśmy się nad tym i niuchamy - i nas w nosy poparzyło! Wtf? zamiast mięty nam wykiełkowała pokrzywa nie mam pojęcia dlaczego [/QUOTE]

Napisane przez loloo

własnie widziałam ogłoszenie ze stawką 4zł/h netto.
ludzi ostro pogrzało.

To jakiś żart?! Z pewnością będą tłumy chętnych.

Napisane przez Jazgotek

Ślubne odchudzanie czas zacząć! Przyszłam się pochwalić, że biegałam dziś całe 22 minuty Może nie za dużo, ale jestem dumna z siebie że w ogóle dupsko ruszyłam

Super, gratuluję!

[Muminkowa Migotka]

Hej!

U mnie na FB w święta było dwoje zaręczyn, dopiero dziś się pochwalili

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Napisane przez aga2023

Ja mam 20lat, On 19.
Zaczęłam w tym roku studia, ale od października przenoszę się na inne, A mój Tż jest w klasie maturalne i myśli żeby albo pójść zaocznie na studia i do pracy albo tylko do pracy. Nie, nie mieszkamy razem ( pomimo tego że ja obecnie mieszkam sama i taka opcja by była ) stwierdziliśmy że chcemy sobie coś zostawić " na po ślubie "

Hm...19 lat to bardzo młody wiek... i też uważam , że chłopak jeszcze w tym wieku nie myśli o tych sprawach...

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez Jazgotek

Zamieszkanie razem dopiero po ślubie to nie jest najlepszy pomysł...

Ja bede mieszkać z TŻ dopiero po ślubie, i nie uważam to za zły pomysł

[201801191006]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Ja bede mieszkać z TŻ dopiero po ślubie, i nie uważam to za zły pomysł

a rozmawiałaś o tym w końcu z tżtem czy nadal wysyłasz mu jakieś znaki dymne?

[Muminkowa Migotka]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;50956935]Ja znam miliony par które zamieszkały razem dopiero po ślubie i nikt nie narzekał, rozwodów żadnych nie było [/QUOTE]


Właśnie

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez mansikkaa

Tez poznałam zachowania TŻ spędzając u niego weekendy i dłuższe ferie. Wiem że bałagani, pomaga w domu duzo itp i nic mnie nie powinno zaskoczyć jak zamieszkam u niego

Ja ostatnio po 7 latach razem odkryłam u TŻ w jego zachowaniu coś co mnie bardzo zniecheciło, ale trzeba zaakceptować.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Napisane przez Jazgotek

Donoszę, że sok z pokrzywy jest ohydny i totalnie nie ima się smaku herbaty z pokrzywy. Nawet wódka najgorszego sortu nie wykrzywia mi buzi tak bardzo jak kieliszek tego czegoś, bleee....

Ja pije to na regulowanie pracy jelit