Dziewczyna w ciąży zmusza mnie do abstynencji.

[elvegirl]

Napisane przez Luba

Ja sie tak zastanawiam jak to jest, ze juz po miesiacu bez seksu robisz takie histerie.

Przestraszył się chłop, nie spodziewał się roku bez seksu i taka wizja (na początku wątku wydająca się kompletnie bezpowodową) dała mu popalić. Mnie też by pewnie dała w pierwszej chwili

Napisane przez Luba

A tak naprawde jest niemozliwe, zeby calkowicie zdrowa kobieta nie czula pociagu, nie chciala seksu. Musi byc niezle zaburzona, zeby nie chciec wspolzyc, nie odczuwac potrzeby seksu.

No nie da się ukryć, ciąża bywa niezłym zaburzeniem

[Luba]

Napisane przez elvegirl

Przestraszył się chłop, nie spodziewał się roku bez seksu i taka wizja (na początku wątku wydająca się kompletnie bezpowodową) dała mu popalić. Mnie też by pewnie dała w pierwszej chwili

No nie da się ukryć, ciąża bywa niezłym zaburzeniem

Niech nie panikuje, dopiero miesiac minal jeszcze wszystko moze sie zmienic, lacznie z tym, ze dziewczyna nie bedzie chciala z lozka wychodzic Bo ciaza jest na tyle fajnym zaburzeniem, ze sytuacja moze sie zmieniac skrajnie z tygodnia na tydzien

[elvegirl]

Napisane przez Luba

Niech nie panikuje, dopiero miesiac minal jeszcze wszystko moze sie zmienic, lacznie z tym, ze dziewczyna nie bedzie chciala z lozka wychodzic

Wiadomo Ale usłyszał chłop kategoryczne "noł do porodu", połączone ze wcześniej ustalonym noł dla masturbacji i wszystkie włosy wszędzie mu dęba stanęły

I tego im życzymy

[Maciekx]

Napisane przez Luba

Wzruszylam sie, placisz za wszystko, bo partnerka nie pracuje.
A tak nawiasem mowiac dlaczego nie pracuje, przestala jeszcze przed ciaza?

Ja sie tak zastanawiam jak to jest, ze juz po miesiacu bez seksu robisz takie histerie. To nie jest koniec swiata, tym bardziej, ze ten brak seksu masz na wlasne zyczenie, poniewaz:
a. sam zrobiles dziecko
b. sam sie zgodziles na brak masturbacji

Ze slyszenia.
Wiesz, ze ja kiedys tez o takich paniach slyszalam. A potem poznalam pare pan o ktorych mowili ich partnerzy i oczy mi sie otworzyly.
Zwykle o cos takiego "oskarzaja" faceci, ktorzy chca jakos wytlumaczyc przed innymi ludzmi swoje skoki w bok.
A tak naprawde jest niemozliwe, zeby calkowicie zdrowa kobieta nie czula pociagu, nie chciala seksu. Musi byc niezle zaburzona, zeby nie chciec wspolzyc, nie odczuwac potrzeby seksu.
Zastanow sie czy te panie o ktorych slyszalas moga byc zaburzone? Jakies inne objawy? Jesli tak, to doradz tym, ktorzy o nich opowiadaja, zeby panie zaprowadzili do specjalisty.
Odkad ja zaczelam sie zastanawiac nad tymi opowiesciami "skrzywdzonych" facecikow to nie znalazlam wsrod ich zon ani jednej zaburzonej. A za to widze teraz jak ich mezowie czesto slinia sie na widok innych pan i jak swoimi opowiesciami o zonach chca zamydlic oczy znajomym. Bo przeciez kazdy powie: on ma taka zone wredna co mu nie chce "dawac" latami, niech uzyje gdzie indziej. A zona boguduchawinna siedzi w domu i placze w poduche.

A no dlatego, że moja abstynencja bez seksu/masturbacji nie trwała nigdy dłużej niż dwa tygodnie.
Teraz jest już miesiąc i są różne jazdy, silne napięcie seksualne, niekontrolowane wzwody, odczucie przepełnionych jąder-normalnie jak za 15-latka.
Nie wyobrażam sobie tkwić a taki stanie miesiącami, ale może polucje rozwiążą chociaż częściowo ten problem, jeśli w ogóle wystąpią.

Przestała pracować już w ciąży, bo źle się czuła, wymiotowała, i trudno jej było w takim stanie pracować, a że jej praca nie była specjalnie ambitna, i "stała" to nie było sensu załatwiać zwolnień.

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez Doris1981

Żadne hormony ciążowe nie są wytłumaczeniem na taką manipulację i szantaż.

Nie sądzę, że to manipulacja, na samym początku powiedziała mi o swojej "fobii"
Zresztą każdy z nas ma coś skrajnego, wymieniła kilka przykładów w swoim poście LusiaPlotkara.

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Napisane przez elvegirl

Wiadomo Ale usłyszał chłop kategoryczne "noł do porodu", połączone ze wcześniej ustalonym noł dla masturbacji i wszystkie włosy wszędzie mu dęba stanęły

I tego im życzymy

Fajnie by było jakby jej się libido zwiększyło jeszcze w czasie ciąży

[Luba]

Napisane przez Maciekx

A no dlatego, że moja abstynencja bez seksu/masturbacji nie trwała nigdy dłużej niż dwa tygodnie.
Teraz jest już miesiąc i są różne jazdy, silne napięcie seksualne, niekontrolowane wzwody, odczucie przepełnionych jąder-normalnie jak za 15-latka.
Nie wyobrażam sobie tkwić a taki stanie miesiącami, ale może polucje rozwiążą chociaż częściowo ten problem, jeśli w ogóle wystąpią.

Przestała pracować już w ciąży, bo źle się czuła, wymiotowała, i trudno jej było w takim stanie pracować, a że jej praca nie była specjalnie ambitna, i "stała" to nie było sensu załatwiać zwolnień.[COLOR="Silver"]

Zajmij sie czyms, sport pouprawiaj, jeszcze Ci na zdrowie wyjdzie a napiecia nie bedziesz odczuwac.
Miales kiedys problemy w pracy, miales zatrucie zoladkowe, miales w rodzinie ciezko chora osobe o ktora sie martwiles, cokolwiek co sprawialo, ze zle sie czules i nie myslales o seksie? Wyobraz sobie, ze ona sie wlasnie czuje podobnie.
Nie wiadomo jak dlugo to potrwa, ale jesli wczesniej jej checi na seks byla w normie, to bardzo watpliwe, zeby jej ta chec minela na dluzej jak ten sen zloty. Ale w okresie ciazy moze byc roznie i naprawde znam facetow, ktorzy sobie radzili z brakiem seksu przez pare miesiecy. Zajeli sie czym innym,( jeden zrobil calkiem duzy remont w domu) i jakos ich nie rozerwalo Czego i Tobie zycze.
Niestety ani facet ani kobieta nie moga byc pewni, ze przez cale dorosle zycie beda mieli regularny seks (nawet z soba samym), roznie sie zdarza i trzeba nauczyc sie z tym sobie radzic. I jakos sie pogodzic z tym a nie jeczec, naprawde czasowa abstynencja nikogo jeszcze nie zniszczyla.

Jesli jednak niechec dziewczyny do seksu bedzie sie utrzymywala pare miesiecy po porodzie, to trzeba bedzie sie udac do specjalisty.
Ale takie zaburzenia po porodzie to sa naprawde baardzo rzadkie przypadki.

[Moni302]

Napisane przez Maciekx

Dziękuje

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:03 ----------

Dzisiaj przy śniadaniu postanowiłem poruszyć temat masturbacji, może to nie odpowiedni moment, ale chciałem dokończyć naszą wczorajszą rozmowę.
Spytałem jej, czy nie zmieni poglądu na temat onanizmu, że mi tego brakuje, ogólnie powiedziałem jej swoje odczucia na temat swojej seksualności, o napięciu seksualnym etc.
Zmartwiła się, i spytała chyba nie chcesz tego robić? Powiedziała, że to od niej nie zależy, że jak zacznę masturbować się to duże stracę w jej oczach, że nie wie czy po tym będzie mogła uprawiać ze mną już kiedykolwiek seks.
Odpowiedziałem, spokojnie, nie zamierzam. I temat się skończył.

W sumie zostałem w punkcie wyjścia, tylko teraz wiem w czym jest problem.
Postanowiłem, że dam sobie jeszcze czas, poczekam na polucje, może po nich lepiej się poczuję, a jak nie dam rady tkwić w abstynencji, to pozostanie mi ukryta masturbacja, i jej kłamanie/omijanie tematu, jak tu niektóre radziłyście.
Ale jeszcze poczekam, może moja seksualność nie będzie aż tak domagać się zaspokojenia.

Facet wpadles w niezle g...o!

[eelmirka]

To ona wpadła w niezłe gówno. Wpadła z typem którego mało ciąża obchodzi, najważniejsza jest stojąca pała.

Nie ma sensu załatwiać zwolnień na umowie zlecenia, to czy praca jest ambitna czy nie, nie ma nic do rzeczy.

Ile wy macie lat?

[I am Rock]

Napisane przez elvegirl

Wiadomo Ale usłyszał chłop kategoryczne "noł do porodu", połączone ze wcześniej ustalonym noł dla masturbacji i wszystkie włosy wszędzie mu dęba stanęły

I tego im życzymy

Ale pomyśl, gdyby ci facet powiedział: Nie dotknę cię przez 9 miesięcy, bo na widok twoich narządów mam mdłości, a gdybyś chciała się masturbować, to nie dotknę cię nigdy...


Dobrze się śmiać z faceta, ale ja znam kobietę, która w ten sposób karała partnera za ciążę. "Jest ciąża, nie ma seksu. Niech on też ponosi konsekwencje."

[elvegirl]

Napisane przez I am Rock

Ale pomyśl, gdyby ci facet powiedział: Nie dotknę cię przez 9 miesięcy, bo na widok twoich narządów mam mdłości, a gdybyś chciała się masturbować, to nie dotknę cię nigdy...

Gdybym zgodziła się na związek mając świadomość jego podejścia do masturbacji, to uważałabym że nie mogę mieć pretensji.
Spadek libido też rozumiem.

I tak, wiem że są kobiety, które się za ciążę mszczą odcinaniem seksu, ale spadek libido w ciąży nie jest zjawiskiem rzadkim.

[Jazgotek]

Napisane przez elvegirl

Gdybym zgodziła się na związek mając świadomość jego podejścia do masturbacji, to uważałabym że nie mogę mieć pretensji.
Spadek libido też rozumiem.

I tak, wiem że są kobiety, które się za ciążę mszczą odcinaniem seksu, ale spadek libido w ciąży nie jest zjawiskiem rzadkim.

Poza tym jest ogromna różnica między świadomym odmawianiem seksu po to, by "ukarać" partnera za coś, a ciążą i stanami przez nią wywołanymi. Nie wiem, jak można to w ogóle ze sobą porównywać...

[elvegirl]

No właśnie ja też nie wiem.

[Ashaai]

No dobra dobra libido na 0, jakaś irracjonalna panika i inne wykrety z dupy wzięte z jej strony ale potrzebne jej libido by go ręką zaspokoić? No już bez przesady. Nie chce stosunku ok, nie chce oralnie no ok, ale litości, libido chyba nie jest potrzebne aby sprawić odrobinę przyjemności partnerowi nie mając jednocześnie samemu na nią ochoty....
Laska mocno przegina, współczuje Ci autorze, trafił Ci się paskudny i mega egoistyczny egzemplarz.

[elvegirl]

Napisane przez Ashaai

No dobra dobra libido na 0, jakaś irracjonalna panika i inne wykrety z dupy wzięte z jej strony ale potrzebne jej libido by go ręką zaspokoić?

Cóż, mnie jest potrzebne. I mojemu lubemu też jest potrzebna moja ochota, żeby z takiego zaspokojenia czerpać przyjemność. Mechanicznie i na odwal to nawet on siebie nie zaspokaja

[Luba]

Napisane przez elvegirl

Cóż, mnie jest potrzebne. I mojemu lubemu też jest potrzebna moja ochota, żeby z takiego zaspokojenia czerpać przyjemność. Mechanicznie i na odwal to nawet on siebie nie zaspokaja

no szczegoolnie milo byloby, gdyby jeszcze przy tym dziewczyne naciagalo, no nic tylko [I]mmmmmm, kochanie, jeszcze, jeszcze [/I]

[elvegirl]

Mniam mniam

[Ashaai]

Napisane przez elvegirl

Cóż, mnie jest potrzebne. I mojemu lubemu też jest potrzebna moja ochota, żeby z takiego zaspokojenia czerpać przyjemność. Mechanicznie i na odwal to nawet on siebie nie zaspokaja

Czemu bez libido musi być mechanicznie i na odwal? Nie można czerpać przyjemności, radości i satysfakcji z dawania ukochanej osobie tej przyjemności? Nieco dziwi mnie to co mówisz.

[elvegirl]

Napisane przez Ashaai

Nie można czerpać przyjemności, radości i satysfakcji z dawania ukochanej osobie tej przyjemności?

Pamiętajmy, że nie mówimy o "uwielbiam Cię, pociągasz mnie, ale dzisiaj nie mam ochoty na seks", tylko o totalnym spadku libido. Nie zawsze zerowe libido oznacza tylko brak chęci na współżycie, czasami wiąże się to z totalną niechęcią do seksualności. A już w pierwszym trymestrze ciąży, kiedy dodatkowo jest kobiecie niedobrze, słabo, beznadziejnie, tu ją boli, tam ją ciągnie...no nie, po prostu nie. Jeśli akurat sam widok penisa budzi niechęć, to zaspokajanie partnera tym bardziej by radości nie sprawiło.
Po prostu tak potrafi być - totalny beton w kwestii seksualności i tyle.

[Ashaai]

Napisane przez elvegirl

Jeśli akurat sam widok penisa budzi niechęć, to zaspokajanie partnera tym bardziej by radości nie sprawiło.
Po prostu tak potrafi być - totalny beton w kwestii seksualności i tyle.

Abstrakcyjna sytuacja dla mnie w takim razie bo bez względu na to jak bardzo w danym czasie na seks ochoty nie mam nie wyobrażam sobie ze mój mężczyzna czy jego części ciala miałyby mnie obrzydzac. Może mnie nie podniecac, nie ciągnąć do zbliżenia ale to co mówisz wykracza poza moja zdolność do wyobrażenia sobie takiej sytuacji. Ale w ciąży nie bylam, nie wiem, nie sadzilam jednak że to stan tłumaczący aż tak skrajne zachowania.

[elvegirl]

Ciąża to jest ogólnie chyba najbardziej popieprzony po dojrzewaniu okres w życiu kobiety Potem dochodzi jeszcze menopauza, ale to się dopiero z czasem może porównać co najbardziej dało w kość
Nad humorkami można z grubsza zapanować, aczkolwiek wymaga to od cholery wysiłku, a jak się kobieta jeszcze źle czuje, to ten wysiłek wydaje się nie do ogarnięcia. Zachcianki? Można spróbować oszukać. Ale na to, że albo się na samą myśl o seksie dostaje drgawek, albo się ma ochotę molestować chłopa fąfnaście razy dziennie, kompletnie się wpływu nie ma. A przynajmniej ja nic o opcji wpłynięcia na to nie wiem.

Co gorsze, nie przewidzi się jak danej kobiecie ciąża będzie przebiegała, ile co potrwa.
Jedna moja koleżanka doprowadziła do tego, że chłop uciekał na samą aluzję o seksie, inna przez pierwszy trymestr miała jedno skojarzenie z penisem - to przez niego prawie nie rusza się od kibelka.
Loteria

[Pia Gizela]

Napisane przez Ashaai

Abstrakcyjna sytuacja dla mnie w takim razie bo bez względu na to jak bardzo w danym czasie na seks ochoty nie mam nie wyobrażam sobie ze mój mężczyzna czy jego części ciala miałyby mnie obrzydzac. Może mnie nie podniecac, nie ciągnąć do zbliżenia ale to co mówisz wykracza poza moja zdolność do wyobrażenia sobie takiej sytuacji. Ale w ciąży nie bylam, nie wiem, nie sadzilam jednak że to stan tłumaczący aż tak skrajne zachowania.

I obyś tego nie doświadczyła

Każda kobieta ciążę przechodzi inaczej. Ba! Każdą kolejną ciążę też może przechodzić inaczej - ja jestem płaczliwa bardzo np. a na co dzień to mało rzeczy mnie rusza Moja znajoma - oaza spokoju - w I ciąży płacząca bo np. nie było już grahamki a taką miała ochotę, a w II ciąży agresywna wręcz U znajomego - małżonka namiętnie chowała brudne naczynia do lodówki i gubiła klucze moją teściową np brzydziły mokre włosy i całą ciążę mąż jej mył głowę bo nie mogła ich dotknąć. Weź tu zrozum

Ciąża to stan odmienny.

[elvegirl]

Napisane przez Pia Gizela

moją teściową np brzydziły mokre włosy i całą ciążę mąż jej mył głowę bo nie mogła ich dotknąć.

O rany

Napisane przez Pia Gizela

Ciąża to stan odmienny.

BARDZO odmienny

[PaulinciaKWC]

Autorze, jestes sam sobie winien. Wszedles w ten związek na zasadzie jakos to bedzie, a moze w ogole sie rozpadnie, poki co jest milo i niech tak zostanie. Potem niespodzianka, nieplanowana ciaza, zrobilo sie powaznie i zaczely sie klopoty.

[Maciekx]

Napisane przez Ashaai

Czemu bez libido musi być mechanicznie i na odwal? Nie można czerpać przyjemności, radości i satysfakcji z dawania ukochanej osobie tej przyjemności? Nieco dziwi mnie to co mówisz.

Ja w sumie rozumiem swoją dziewczynę, sam tak mam, że bez libido nie mam ochoty na obcowanie z intymnymi częściami ciała.
Co prawda zdarza się rzadko, bo tylko po wytrysku przez te kilka/kilkanaście minut, a potem już coś tam się pojawia, ale przez ten czas, nawet własne narządy wydają mi się jakieś takie "byle jakie" a co dopiero u partnerki.
Wtedy na pewno nie byłbym w stanie zrobić "minetki", ręką już bardziej, ale też to byłoby raczej na odwal, całe szczęście, że ten moment u mnie trwa kilka chwil, i potem czerpie dużą satysfakcję, z obcowaniem z partnerką i jej narządami.
Nie dziwię się wiec, że przy zerowym libido powiedziała, abym jej nie pokazywał się bez bielizny, liczę na to, że ten jej stan szybko przeminie.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez PaulinciaKWC

Autorze, jestes sam sobie winien. Wszedles w ten związek na zasadzie jakos to bedzie, a moze w ogole sie rozpadnie, poki co jest milo i niech tak zostanie. Potem niespodzianka, nieplanowana ciaza, zrobilo sie powaznie i zaczely sie klopoty.

Niestety, ale to prawda!
Tylko nie spodziewałem się aż takiej kumulacji, negatywnych zdarzeń. W sumie dobrowolnie zgodziłem się tylko na brak masturbacji, a reszta wyszła sama.

[Ashaai]

Napisane przez Pia Gizela

I obyś tego nie doświadczyła

Na szczęście nie planuję, więc ja sądzę takie zachowania pozostaną w worku tych 'abstrakcyjnych'.

Napisane przez Pia Gizela

Ciąża to stan odmienny.

Nie da się ukryć. Trudny, odmienny. Rzecz w tym by odróżniać humory, hormony, zachcianki od innych głębiej zakorzenionych problemów czy też totalnego postradania rozumu. Ciąża nie tłumaczy wszystkiego.

Napisane przez Maciekx

Ja w sumie rozumiem swoją dziewczynę, sam tak mam, że bez libido nie mam ochoty na obcowanie z intymnymi częściami ciała.
Co prawda zdarza się rzadko, bo tylko po wytrysku przez te kilka/kilkanaście minut, a potem już coś tam się pojawia, ale przez ten czas, nawet własne narządy wydają mi się jakieś takie "byle jakie" a co dopiero u partnerki.

Nie dziwię się wiec, że przy zerowym libido powiedziała, abym jej nie pokazywał się bez bielizny, liczę na to, że ten jej stan szybko przeminie.

Dla mnie to uczucie 'chwile po' to coś zgoła innego niż 0 libido. Ale może zależy od ludzia, każdy inaczej odczuwa. Bo tak jak powiedziałeś tamten stan trwa parę chwil i ma go większość osób, natomiast 0 libido może być długotrwałym stanem i zazwyczaj ma jakieś przyczyny.

No ok, a jak nie minie to co? Frustracja seksualna raczej nie kończy się dobrze. No nie wiem kolego, masz dziwną dziewczynę i obchodzisz się z nią w dodatku w dziwny sposób, zamiast siadać i jasno komunikować swoje potrzeby i szukać rozwiązania. Powiedz jej, ze rozumiesz jej stan itd, będziesz w stanie poczekać jeszcze no nie wiem 2 msc(?), jeśli stan ten nie minie chciałbyś aby zaakceptowała, ze na 'własną rękę' zadbasz o swoje potrzeby. Laska ma swoją drogą problem z tyłka... nie wyobrażam sobie chłopu mówić jak małemu dziecku czy wolno mu się dotykać czy nie i tak jak pisała jedna z wizażanek, siadać do śniadania i tłumaczyć się z tego

[elvegirl]

Napisane przez Ashaai

Nie da się ukryć. Trudny, odmienny. Rzecz w tym by odróżniać humory, hormony, zachcianki od innych głębiej zakorzenionych problemów czy też totalnego postradania rozumu. Ciąża nie tłumaczy wszystkiego.

Ale jeśli problem pojawił się w ciąży, to jest bardzo prawdopodobne, że to ciąża go spowodowała. I niestety nie da się ciąży na chwilę wyłączyć, żeby sprawdzić czy problem zniknie, trzeba przeczekać.

Napisane przez Ashaai

Laska ma swoją drogą problem z tyłka...

Dlaczego to taki bezsens? Czy gdyby z powodu poprzednich doświadczeń nie chciała seksu analnego, to też by był to problem, nomen omen, z tyłka?

[Mojwa]

Nie usprawiedliwiajcie jej. Co ma za traumy z masturbacja? Sorry, facet się nie pisal na zycie w calkowitym celibacie, przy normalnym wspolzyciu mozna zrezygnować z masturbacji, ale nie rozumiem czemu ma rezygnowac w takiej sytuacji? Ona powinna isc na terapie, a nie byc klepana po glowce "to normalne, ze jestes taka, każdy ma jakies problemy". Nie chce sie masturbowac to niech sie nie masturbuje, ale jakies bzdury o tym, ze nie będzie miala ochoty na seks z nim to jakas paranoja. Taaa... I moze frytki do tego

PS majac przez dluzszy czas libido zamknięte w szczelnym sloiku ( ) nie widzę problemu w sprawieniu ukochanemu przyjemnosci.

[Ashaai]

Napisane przez elvegirl

Ale jeśli problem pojawił się w ciąży, to jest bardzo prawdopodobne, że to ciąża go spowodowała. I niestety nie da się ciąży na chwilę wyłączyć, żeby sprawdzić czy problem zniknie, trzeba przeczekać.

Skoro on musi czekać pokornie, to może ona też włoży coś w ten związek i na ten czas schowa swoje 'dziwne' zasady w kieszeń i wykaże odrobinę zrozumiałości i odpuści temat tej masturbacji. Tzn rozumiem, że nie chce o tym wiedzieć, widzieć- i niech tak zrobi. Niech nie wnika, nie drąży. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Wilk syty i owca cała.

Napisane przez elvegirl

Dlaczego to taki bezsens? Czy gdyby z powodu poprzednich doświadczeń nie chciała seksu analnego, to też by był to problem, nomen omen, z tyłka?

Złe porównanie, seks analny dotyczy obojga partnerów, a masturbacja tylko jego. Ona nie musi tego wiedzieć, widzieć itd. Masturbacja to nie jest jakaś wydumana forma stosunku, która może ją urażać. To jest rzecz mega naturalna i oczywista. Dla mnie jeśli dorosła kobieta nie potrafi tego pojąć no to coś mocno z nią nie tak. I powinna porozmawiać ze specjalistą bo zdrowego podejścia do ciała, pewnych zachowań i seksu to ona na pewno nie ma.

Napisane przez Mojwa

Nie usprawiedliwiajcie jej. Co ma za traumy z masturbacja? Sorry, facet się nie pisal na zycie w calkowitym celibacie, przy normalnym wspolzyciu mozna zrezygnować z masturbacji, ale nie rozumiem czemu ma rezygnowac w takiej sytuacji? Ona powinna isc na terapie, a nie byc klepana po glowce "to normalne, ze jestes taka, każdy ma jakies problemy". Nie chce sie masturbowac to niech sie nie masturbuje, ale jakies bzdury o tym, ze nie będzie miala ochoty na seks z nim to jakas paranoja. Taaa... I moze frytki do tego

PS majac przez dluzszy czas libido zamknięte w szczelnym sloiku ( ) nie widzę problemu w sprawieniu ukochanemu przyjemnosci.

!

Właśnie, co to w ogóle za 'traumatyczne przeżycia'? Jest ofiara molestowania czy coś? Bo nie rozumiem takiego zachowania. Ta chore podejście do seksu i ludzkiego ciała miałam chyba w wieku 7 lat i uświadomiono mnie że mamusia i tatuś też uprawiają seks. Wtedy też się brzydziłam, nie chciałam przytulać i w ogóle przyjąć do wiadomości. No ale dorosła kobieta?

[Hetka]

Chlopie, idz sobie zrób dobrze i przestan jeczec, zapewniam cie ze dziury w niebie nie bedzie jesli Twoja partnerka nie bedzie wiedziala. Masturbacja to nie morderstwo, spowiadac sie jej ze wszystkiego nie musisz. W takiej sytuacji jaka opisujesz, piekne i wzniosle teksty o szczerosci i zaufaniu mozna sobie w buty wsadzic.

[rembertowa]

mam wrażenie, że w tym wątku odbywa się jakieś totalne pomylenie pojęć. Włosy się jeżą.

Po pierwsze, na różne rzeczy można się w związku umawiać - no ale umawiać. Ja tu umówienia się nie widzę, widzę za to narzucenie swojej szajby. Bo stosunek dziewczyny do masturbacji jest delikatnie rzecz mówiąc niezdrowy. Mówicie, że chłopiec zaakceptował warunki.

I tu się pojawiają dwa kolejne punkty. Po drugie bowiem, nie na wszystko można się umówić - przynajmniej nie w związku, który ma mieć jakieś pretensje do bycia dobrym związkiem. I ta szajba o masturbacji pod to podpada - to się leczy, a nie akceptuje przez zasiedzenie. Po trzecie natomiast - on niczego nie zaakceptował. Przecież Autor pisze nam, że on w zasadzie nie wiedział, czego chce od tej relacji, aż nagle bach - ciąża. Nie ma co ględzić, że antykoncepcja zawodzi i że trzeba się z tym liczyć - tak, antykoncepcja zawodzi, ale nie oznacza to niczego innego, niż ewentualny obowiązek alimentacyjny. Dlatego, jak dla mnie, to moment, żeby jednak przemyśleć charakter związku. Bo, co stanowi po czwarte, można się właśnie przyjrzeć, jak wybranka reaguje w sytuacji ekstraordynaryjnej. Owszem, są w życiu okoliczności, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Na przykład regularne uprawianie seksu. Zatem funkcjonujemy w nich nienormalnie - bo nie aplikują się do nich normalne zasady. Nie ma co grzmieć Autorowi, że dopiero miesiąc seksu nie uprawia i już marudzi. On nie dopomina się o otwarcie związku, nie chce przyzwolenia na zostanie stałym klientem najbliższej agencji towarzyskiej, nie chce zmuszać swojej dziewczyny do seksu wbrew jej woli. On, na litość boską, chce rzeczy najzupełniej zdrowej i normalnej, i której, tak naprawdę, w ogóle nie powinien poddawać jakimkolwiek negocjacjom. Bo to jest jego ciało i jego przekonania.

Ok, ta szajba dziewczyny mogła się wydawać nieszkodliwą, kiedy się niezobowiązująco spotykali. Przestała się taką wydawać, kiedy objawiły się w pełnej krasie jej konsekwencje - a przy okazji też aspekty charakteru dziewczyny, jakich dotąd widać nie było. Bo w tym związku jest ona, ona i ona - jest jej brak ochoty na seks, jej strach o dziecko, jej wizja seksu waginalnego jako jedynego właściwego i jej szajba z masturbacją. Gdzie jest on i jego potrzeby? Polucje jako rozwiązanie? Naprawdę?!

To się trzyma kupy tylko przy jednym założeniu: że bankomaty nie mają potrzeb.

I po piąte, zwyczajowo: tylko dziecka szkoda.

[Leszy]

Piekło zamarzło, a świnie urządzają defiladę lotniczą, bo po raz pierwszy w 100% zgadzam się z rembertową.


Przeważnie się z Tobą zgadzam droga rembertowo, choć często tylko w jakiejś części