Czy mogę być w ciąży? Prawdopodobieństwo. Zbiorczy cz. X

[SekretnyWachlarz]

Dziewczyny opisywałam kilka dni temu swoją sytuację. Na tabletkę PO się nie zdecydowałam, bo jednak wytrysk nie nastąpił, wcześniej był oddany mocz + była kąpiel, więc naprawdę to musiałby być pech nawet jeżeli wypadły mi dni płodne. Mimo wszystko stres mam jak stąd do Nowego Jorku i myślę, że do 20.04. to osiwieję. Myślicie, że w poniedziałek mogę zrobić test? To będzie tydzień od tej sytuacji.

[pffe]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dziewczyny opisywałam kilka dni temu swoją sytuację. Na tabletkę PO się nie zdecydowałam, bo jednak wytrysk nie nastąpił, wcześniej był oddany mocz + była kąpiel, więc naprawdę to musiałby być pech nawet jeżeli wypadły mi dni płodne. Mimo wszystko stres mam jak stąd do Nowego Jorku i myślę, że do 20.04. to osiwieję. Myślicie, że w poniedziałek mogę zrobić test? To będzie tydzień od tej sytuacji.

A co ma sikanie i prysznic do całej sytuacji?

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez pffe

A co ma sikanie i prysznic do całej sytuacji?

No myślałam, że jeżeli facet dajmy na to 10 minut wcześniej miałby wytrysk to większe prawodpodobieństwo, że potem w płynie preejakulacyjnym byłyby jeszcze żywe, ruchliwe plemniki z orgazmu, który był przed chwilą. I zostały by "popchnięte" przez ten płyn. A z tego, co wiem umycie się i oddanie moczu zabija ewentualnie to, co jeszcze gdzieś tam mogło zostać. No, ale może głupia jestem i się nie znam.

[pffe]

Napisane przez SekretnyWachlarz

No myślałam, że jeżeli facet dajmy na to 10 minut wcześniej miałby wytrysk to większe prawodpodobieństwo, że potem w płynie preejakulacyjnym byłyby jeszcze żywe, ruchliwe plemniki z orgazmu, który był przed chwilą. I zostały by "popchnięte" przez ten płyn. A z tego, co wiem umycie się i oddanie moczu zabija ewentualnie to, co jeszcze gdzieś tam mogło zostać. No, ale może głupia jestem i się nie znam.

Większych głupot nie słyszałam, serio. Po pierwsze oddajesz moczy innym otworem a nie z pochwy a po drugie prysznic jako zapobieganie ciąży...no umarłam Zanim się weźmiesz za seks ponownie, dowiedz się PODSTAWOWYCH rzeczy o zapładnianiu bo to woła o wepchnięcie Cię na biologię do gimnazjum.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez pffe

Większych głupot nie słyszałam, serio. Po pierwsze oddajesz moczy innym otworem a nie z pochwy a po drugie prysznic jako zapobieganie ciąży...no umarłam Zanim się weźmiesz za seks ponownie, dowiedz się PODSTAWOWYCH rzeczy o zapładnianiu bo to woła o wepchnięcie Cię na biologię do gimnazjum.

Ale ja nie mówiłam o moim oddaniu moczu tylko jego oddaniu moczu. To chyba logiczne, że ja w pochwie plemników w trakcie mojego orgazmu nie mam/nie wytwarzam.
I nie podoba mi się twój ton wypowiedzi. Ktokolwiek tu nie pisze, zawsze masz ton osoby wszechwiedzącej, nigdy nie popełniającej błędów, a resztę ludzi traktujesz jak niedorozwinięte przygłupy. Zastanawiam się czy tego posta nie zgłoszę.

[quench]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dziewczyny opisywałam kilka dni temu swoją sytuację. Na tabletkę PO się nie zdecydowałam, bo jednak wytrysk nie nastąpił, wcześniej był oddany mocz + była kąpiel, więc naprawdę to musiałby być pech nawet jeżeli wypadły mi dni płodne. Mimo wszystko stres mam jak stąd do Nowego Jorku i myślę, że do 20.04. to osiwieję. Myślicie, że w poniedziałek mogę zrobić test? To będzie tydzień od tej sytuacji.

Test z krwi najwcześniej 10 dni od stosunku, z moczu 14 dni od stosunku.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez quench

Test z krwi najwcześniej 10 dni od stosunku, z moczu 14 dni od stosunku.

To chyba pójdę na krew, bo 14 dni po stosunku to wypadnie akurat w dzień kiedy mam dostać okres, a wolałabym wiedzieć wcześniej.

[pffe]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Ale ja nie mówiłam o moim oddaniu moczu tylko jego oddaniu moczu. To chyba logiczne, że ja w pochwie plemników w trakcie mojego orgazmu nie mam/nie wytwarzam.
I nie podoba mi się twój ton wypowiedzi. Ktokolwiek tu nie pisze, zawsze masz ton osoby wszechwiedzącej, nigdy nie popełniającej błędów, a resztę ludzi traktujesz jak niedorozwinięte przygłupy. Zastanawiam się czy tego posta nie zgłoszę.

U faceta też nie jest antykoncepcją mycie się i sikanie, na boga.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez pffe

U faceta też nie jest antykoncepcją mycie się i sikanie, na boga.

Ale czy ja powiedziałam, że to antykoncepcja? Napisałam tylko, że nie wzięłam tabletki PO, bo uznałam, że dużym pechem byłaby ciąża z preejakulatu i że jeszcze bym zrozumiała gdyby kilka(naście) minut wcześniej miał orgazm i coś tam by na pewno zostało albo gdyby miał wytrysk we mnie. Nigdzie nie napisałam, że to pewna antykoncepcja. Mimo wszystko chciałabym zrobić test i moje pytanie dotyczyło czy w poniedziałek już go można zrobić.

[cud nie kobieta]

Napisane przez pffe

Większych głupot nie słyszałam, serio. Po pierwsze oddajesz moczy innym otworem a nie z pochwy a po drugie prysznic jako zapobieganie ciąży...no umarłam Zanim się weźmiesz za seks ponownie, dowiedz się PODSTAWOWYCH rzeczy o zapładnianiu bo to woła o wepchnięcie Cię na biologię do gimnazjum.

pffe, zluzuj tyłek z łaski swojej. Jak tak Ci się podoba wysyłanie innych do gimnazjum na lekcje biologii, to może sama wróć się do podstawówki i naucz się czytać, najlepiej ze zrozumieniem.

[pffe]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Ale czy ja powiedziałam, że to antykoncepcja? Napisałam tylko, że nie wzięłam tabletki PO, bo uznałam, że dużym pechem byłaby ciąża z preejakulatu i że jeszcze bym zrozumiała gdyby kilka(naście) minut wcześniej miał orgazm i coś tam by na pewno zostało albo gdyby miał wytrysk we mnie. Nigdzie nie napisałam, że to pewna antykoncepcja. Mimo wszystko chciałabym zrobić test i moje pytanie dotyczyło czy w poniedziałek już go można zrobić.

Ciąża z preejakulatu jest jak najbardziej możliwa a poza tym orgazm nie jest równy wytryskowi.

[histydyna91]

Cóż i padło na mnie.
Piszę aby się uspokoić troszkę i potwierdzić w swoim odczuciu.

Dziś rano po powrocie z imprezy (więc w stanie upojenia alkoholowego) kochałam się z partnerem. Oczywiście zastosowaliśmy prezerwatywę. Problem w tym, że gdy chcieliśmy zmienić pozycje ona spadła - niemoc poalkoholowa dała się we znaki i członek opadł. Tak twierdzi mój TŻ. Ja tego nie poczułam, więc podejrzewam, że jest jak on mówi i bez prezerwatywy się nie kochaliśmy. Przerwaliśmy stosunek, prezerwatywa była pusta (mogło być odrobinę prejakulatu, no ale do wytrysku jako takiego nie doszło). Po chwilowym odespaniu spróbowaliśmy ponownie i znów klapa - prezerwatywa tym razem się obsunęła do połowy. Nie wiem, czy przy wyciąganiu członka czy w trakcie penetracji też była zsunięta. Tak samo jak wcześniej brak wytrysku, prejakulat podejrzewam, że w niej był, bo i do wytrysku było o wiele bliżej niż w przypadku wcześniejszym. Przy ujściu pochwy była biaława wydzielina, ale najpewniej moja. To trochę jak kuszenie losu, ale alkohol dodał nam "chęci" i odwagi.

W związku z tym pytanie - czy warto biec po 72po? Cykle mam około 30 dniowe, nigdy krótsze, a dziś 25dc, "planowany start" miesiączki 17/18 kwietnia. Śluz płodny już był (przed świętami Wielk.), teraz biały nieklejący. Wydaje mi się, że prawdopodobieństwo małe ze względu na sam fakt, że to tylko tydzień do miesiączki. O plemnikach komandosach nie ma mowy. Nie wiem, czy dla własnego spokoju jest sens zażycia tabletki po (obojętna dla zdrowia nie jest) i nie wiem, czy w opisanych wyżej warunkach lekarz w ogóle uzna to za zasadne. No już pomijając fakt sobotniego wieczoru, co utrudni ewentualne poszukiwanie lekarza.
Z góry dzięki za odpowiedź!

[Floydka]

Napisane przez histydyna91

Cóż i padło na mnie.
Piszę aby się uspokoić troszkę i potwierdzić w swoim odczuciu.

Dziś rano po powrocie z imprezy (więc w stanie upojenia alkoholowego) kochałam się z partnerem. Oczywiście zastosowaliśmy prezerwatywę. Problem w tym, że gdy chcieliśmy zmienić pozycje ona spadła - niemoc poalkoholowa dała się we znaki i członek opadł. Tak twierdzi mój TŻ. Ja tego nie poczułam, więc podejrzewam, że jest jak on mówi i bez prezerwatywy się nie kochaliśmy. Przerwaliśmy stosunek, prezerwatywa była pusta (mogło być odrobinę prejakulatu, no ale do wytrysku jako takiego nie doszło). Po chwilowym odespaniu spróbowaliśmy ponownie i znów klapa - prezerwatywa tym razem się obsunęła do połowy. Nie wiem, czy przy wyciąganiu członka czy w trakcie penetracji też była zsunięta. Tak samo jak wcześniej brak wytrysku, prejakulat podejrzewam, że w niej był, bo i do wytrysku było o wiele bliżej niż w przypadku wcześniejszym. Przy ujściu pochwy była biaława wydzielina, ale najpewniej moja. To trochę jak kuszenie losu, ale alkohol dodał nam "chęci" i odwagi.

W związku z tym pytanie - czy warto biec po 72po? Cykle mam około 30 dniowe, nigdy krótsze, a dziś 25dc, "planowany start" miesiączki 17/18 kwietnia. Śluz płodny już był (przed świętami Wielk.), teraz biały nieklejący. Wydaje mi się, że prawdopodobieństwo małe ze względu na sam fakt, że to tylko tydzień do miesiączki. O plemnikach komandosach nie ma mowy. Nie wiem, czy dla własnego spokoju jest sens zażycia tabletki po (obojętna dla zdrowia nie jest) i nie wiem, czy w opisanych wyżej warunkach lekarz w ogóle uzna to za zasadne. No już pomijając fakt sobotniego wieczoru, co utrudni ewentualne poszukiwanie lekarza.
Z góry dzięki za odpowiedź!

Przeciez nie było wtrysku, wiec czego się obawiać? Nie wchodził w Ciebie bez zabezpieczenia, tak? Chyba, że czegoś Ci nie powiedział, czy tam nie pamiętacie. Jaka tabletka po... ludzie kochani. Trochę rozwagi.

[histydyna91]

Tak jak napisałam, tabletka wydaje mi się niepotrzebna i bezzasadna. No ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji i trochę mi zaczęło odbijać głównie z powodu, że nie mam pewności odnośnie tego, kiedy one pospadały, pozsuwały się.

No, ale za głos rozsądku dziękuję. I już przestaję robić problem z niczego.

[mar_ta1]

Może ktoś będzie mógł mi pomóc.
Miałam ostatnio problem z jajnikami - nie chciał mi pęknąć pęcherzyk i wytworzyła się torbiel ok. 5,4 cm. Chodziłam co tydzień do lekarza na obserwację i wreszcie dzień po miesiączce (6.03.) lekarz powiedział, że torbiel pęka i pomniejszyła się do 2,5 cm. Kolejna wizyta - 13.03. lekarz powiedział, że jest czysto, że torbiel się wchłonęła do końca. Kolejna wizyta - 27.03. w celu sprawdzenia, czy znowu nic się nie dzieje. Lekarz powiedział, że jest czysto. Zapytałam, czy to znaczy, że jest po owulacji - odpowiedział, że tak. Tego samego dnia uprawiałam seks bez zabezpieczenia, jednak bez wytrysku. 9 dni później - 5.04. dostałam delikatnego plamienia - brunatnego. Myślałam, że to może okres. Ale nie... Plamienie trwa do dzisiaj, jest o tyle dziwne, że pojawia się praktycznie tylko po oddawaniu moczu i w trakcie seksu (wówczas jest nieco mocniejsze). Mam nieregularne cykle, jednak od 3 m-cy nie miałam tak długiego - dzisiaj mija 38 dzień. Nie mam żadnych objawów jak na okres - zawsze miałam powiększone i bolące piersi, tym razem tak nie jest. W środę (12 dni o seksu bez zabezpieczenia) zrobiłam test ciążowy i był negatywny. Może powinnam go powtórzyć? A może to ta pęknięta torbiel jest przyczyną?
Teraz tak sobie myślę, że skoro poprzednia torbiel pękła mi dopiero w trakcie tego cyklu, to czy mogło w ogóle dojść do owulacji? Nie kojarzę w ogóle śluzu płodnego w tym cyklu... A w dzień seksu bez gumki na pewno byłam sucha jak pieprz.
Martwię się, a wizyta u lekarza dopiero 24.04.

Może ktoś był w podobnej sytuacji i może mi coś powiedzieć?

[Floydka]

Powtórz test. I czekaj na wizytę u gina, bo to może mieć związek z torbielą.

[meloonik]

Pytałam już na forum, ale spytam jeszcze tu, bo wariuję...
Z moim Tż. ZAWSZE zabezpieczamy się prezerwatywa+ przerywany (na końcu mój partner zawsze sprawdza czy nie pękła itp itd).
Ostatnio kochaliśmy się jakoś 2-3 tygodnie temu, a przez ten czas tylko peeting. W tamtym miesiącu okres spóźnił się 5 dni, w tym miesiącu wciąż go nie mam (a to już 42 dzień cyklu... zawsze był po 28-30 dniach). Mam objawy takie jak przed każdym okresem już od 2 tygodni (retencja wody, ból podbrzusza, nabrzmiały biust, nerwowość).
Robiłam już trzy testy ciążowe. Pierwsze dwa popołudniami, z tym że czytałam, że jeśli kobieta napije się dużej ilości wody przed robieniem testu, to wynik może być negatywny. No i dwa testy były negatywne.
Kolejny zrobiłam z samego rana na czczo i także wyszedł negatywny...
Czy możliwe że to ciąża, a testy by tego nie wykryły? Ostatnio miałam dość dużo stresów... mój Tż. powtarza, że to przez to i stara się☠mnie uspokoić, ale jakoś 'odłączyłam' rozum i nie potrafię mysleć racjonalnie. W poniedziałek będę umawiać się do ginekologa, ale do tej pory pewnie będę wariować. To możliwe, że nagle miałabym jakieś zaburzenia hormonalne?

[Floydka]

Napisane przez meloonik

Pytałam już na forum, ale spytam jeszcze tu, bo wariuję...
Z moim Tż. ZAWSZE zabezpieczamy się prezerwatywa+ przerywany (na końcu mój partner zawsze sprawdza czy nie pękła itp itd).
Ostatnio kochaliśmy się jakoś 2-3 tygodnie temu, a przez ten czas tylko peeting. W tamtym miesiącu okres spóźnił się 5 dni, w tym miesiącu wciąż go nie mam (a to już 42 dzień cyklu... zawsze był po 28-30 dniach). Mam objawy takie jak przed każdym okresem już od 2 tygodni (retencja wody, ból podbrzusza, nabrzmiały biust, nerwowość).
Robiłam już trzy testy ciążowe. Pierwsze dwa popołudniami, z tym że czytałam, że jeśli kobieta napije się dużej ilości wody przed robieniem testu, to wynik może być negatywny. No i dwa testy były negatywne.
Kolejny zrobiłam z samego rana na czczo i także wyszedł negatywny...
Czy możliwe że to ciąża, a testy by tego nie wykryły? Ostatnio miałam dość dużo stresów... mój Tż. powtarza, że to przez to i stara się☠mnie uspokoić, ale jakoś 'odłączyłam' rozum i nie potrafię mysleć racjonalnie. W poniedziałek będę umawiać się do ginekologa, ale do tej pory pewnie będę wariować. To możliwe, że nagle miałabym jakieś zaburzenia hormonalne?

Jak chcesz być w ciąży, skoro kochasz się z zabezpieczeniem? Nie wiem, czy wiesz, ale zabezpieczenia mają to do siebie, że chronią przed potencjalna ciążą. Do zapłodnienia potrzebny jest wytrysk w środku i owulacja.
Opóźnienia i zmiany dot. miesiaczkowania należy zgłosić ginowi. Może da Ci coś na wywołanie, a może po prostu coś innego jest przyczyną.

[Agzon]

A co jeśli na teście ciążowym z porannego moczu wyszły dwie kreski,w tym ta druga widoczna nawet w słabym świetle,ale biała? Ciut jaśniejsza od tego tła,hmm? Czy to tylko zarys odczynnika? Są kobiety,które miały taką kreskę,myślały,że nie są w ciąży,a potem...bum i kilka dni później wychodziły na teście dwie czerwone krechy.
Co o tym myślicie?

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez Agzon

A co jeśli na teście ciążowym z porannego moczu wyszły dwie kreski,w tym ta druga widoczna nawet w słabym świetle,ale biała? Ciut jaśniejsza od tego tła,hmm? Czy to tylko zarys odczynnika? Są kobiety,które miały taką kreskę,myślały,że nie są w ciąży,a potem...bum i kilka dni później wychodziły na teście dwie czerwone krechy.
Co o tym myślicie?

Test z krwi prawdę ci powie

[bandra]

Napisane przez histydyna91

Tak jak napisałam, tabletka wydaje mi się niepotrzebna i bezzasadna. No ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji i trochę mi zaczęło odbijać głównie z powodu, że nie mam pewności odnośnie tego, kiedy one pospadały, pozsuwały się.

No, ale za głos rozsądku dziękuję. I już przestaję robić problem z niczego.

Nie rozumiem czemu w ogóle panikujesz nie ma cienia szans, żebyś była w ciąży
Baby panikary

Napisane przez mar_ta1

Może ktoś będzie mógł mi pomóc.
Miałam ostatnio problem z jajnikami - nie chciał mi pęknąć pęcherzyk i wytworzyła się torbiel ok. 5,4 cm. Chodziłam co tydzień do lekarza na obserwację i wreszcie dzień po miesiączce (6.03.) lekarz powiedział, że torbiel pęka i pomniejszyła się do 2,5 cm. Kolejna wizyta - 13.03. lekarz powiedział, że jest czysto, że torbiel się wchłonęła do końca. Kolejna wizyta - 27.03. w celu sprawdzenia, czy znowu nic się nie dzieje. Lekarz powiedział, że jest czysto. Zapytałam, czy to znaczy, że jest po owulacji - odpowiedział, że tak. Tego samego dnia uprawiałam seks bez zabezpieczenia, jednak bez wytrysku. 9 dni później - 5.04. dostałam delikatnego plamienia - brunatnego. Myślałam, że to może okres. Ale nie... Plamienie trwa do dzisiaj, jest o tyle dziwne, że pojawia się praktycznie tylko po oddawaniu moczu i w trakcie seksu (wówczas jest nieco mocniejsze). Mam nieregularne cykle, jednak od 3 m-cy nie miałam tak długiego - dzisiaj mija 38 dzień. Nie mam żadnych objawów jak na okres - zawsze miałam powiększone i bolące piersi, tym razem tak nie jest. W środę (12 dni o seksu bez zabezpieczenia) zrobiłam test ciążowy i był negatywny. Może powinnam go powtórzyć? A może to ta pęknięta torbiel jest przyczyną?
Teraz tak sobie myślę, że skoro poprzednia torbiel pękła mi dopiero w trakcie tego cyklu, to czy mogło w ogóle dojść do owulacji? Nie kojarzę w ogóle śluzu płodnego w tym cyklu... A w dzień seksu bez gumki na pewno byłam sucha jak pieprz.
Martwię się, a wizyta u lekarza dopiero 24.04.

Może ktoś był w podobnej sytuacji i może mi coś powiedzieć?

Stawiam zdecydowanie na torbiel
Natomiast swoją drogą powtórzyłabym test - tak dla pewności

Napisane przez meloonik

Pytałam już na forum, ale spytam jeszcze tu, bo wariuję...
Z moim Tż. ZAWSZE zabezpieczamy się prezerwatywa+ przerywany (na końcu mój partner zawsze sprawdza czy nie pękła itp itd).
Ostatnio kochaliśmy się jakoś 2-3 tygodnie temu, a przez ten czas tylko peeting. W tamtym miesiącu okres spóźnił się 5 dni, w tym miesiącu wciąż go nie mam (a to już 42 dzień cyklu... zawsze był po 28-30 dniach). Mam objawy takie jak przed każdym okresem już od 2 tygodni (retencja wody, ból podbrzusza, nabrzmiały biust, nerwowość).
Robiłam już trzy testy ciążowe. Pierwsze dwa popołudniami, z tym że czytałam, że jeśli kobieta napije się dużej ilości wody przed robieniem testu, to wynik może być negatywny. No i dwa testy były negatywne.
Kolejny zrobiłam z samego rana na czczo i także wyszedł negatywny...
Czy możliwe że to ciąża, a testy by tego nie wykryły? Ostatnio miałam dość dużo stresów... mój Tż. powtarza, że to przez to i stara się☠mnie uspokoić, ale jakoś 'odłączyłam' rozum i nie potrafię mysleć racjonalnie. W poniedziałek będę umawiać się do ginekologa, ale do tej pory pewnie będę wariować. To możliwe, że nagle miałabym jakieś zaburzenia hormonalne?

Zaburzenia hormonalne są zdecydowanie bardziej prawdopodobne niż ciąża z zabezpieczonego, przerywanego stosunku. Dziewczyno, oddychaj, nie jesteś w ciąży ale faktycznie - biegiem do gina, bo może "taka Twoja uroda", a może to hormony i trzeba będzie regulować

Napisane przez Agzon

A co jeśli na teście ciążowym z porannego moczu wyszły dwie kreski,w tym ta druga widoczna nawet w słabym świetle,ale biała? Ciut jaśniejsza od tego tła,hmm? Czy to tylko zarys odczynnika? Są kobiety,które miały taką kreskę,myślały,że nie są w ciąży,a potem...bum i kilka dni później wychodziły na teście dwie czerwone krechy.
Co o tym myślicie?

Myślimy, że test trzeba powtórzyć, jeśli nadal wynik będzie niejasny to beta

[Agzon]

Myślę,że była to po prostu kreska fabryczna,znacznik odczynnika...

[mar_ta1]

Dzisiaj zrobiłam 2 test, żeby się uspokoić, ale trudno mi powiedzieć, czy to pomogło... Na początku dodam, że plamienie nadal trwa (ale nadal jest znikome) - wychodzi na to, że dziś mam plamienie już 8 lub 9 dzień
Rano wykonałam test Facelle z Rossmanna i mało nie padłam na zawał. Wiem, że wynik testu należy odczytywać po 3 minutach, ale oczywiście ja cały czas na niego zerkałam i patrzyłam co się dzieje. W pewnym momencie wyglądało to tak, jakby były 2 kreski! (zaznaczyłam to miejsce na zdjęciu czerwoną strzałką) Ale po wspomnianych 3 minutach było biało, patrzyłam nawet pod światło i nic. Teraz wróciłam po pracy i postanowiłam porządnie obczaić ten test. Wspomniana kreska rano znajdowała się w miejscu sklejenia poszczególnych warstw testu - jak sądzę chyba by jej tam nie umieścili?? Po rozwaleniu testu na czynniki pierwsze widzę, że w tym miejscu zaczyna się warstwa, na której odbarwiają się kreski, poza tym ten fragment jest przykryty taką białą folią, a tymczasem miejsce kontrolnej kreski już nie... Kolejny raz porównywałam test z instrukcją obsługi i tak myślę, że miejsce na drugą kreskę jest w miejscu, które z kolei oznaczyłam niebieską strzałką.
Załączam również zdjęcie ulotki, żebyście mogły rzucić na nią swoim okiem. Uspokoję się, jak ktoś potwierdzi ustalenia z mojego śledztwa Swoją drogą na przyszłość nie polecam kupowania tego testu, bo można się rozczarować lub wystraszyć.

[kennedy]

wyglada na pozytywny.

[mar_ta1]

Ale nie wydaje się Tobie dziwne, że miejsce na kreskę ciążową byłoby pod kawałkiem folii, w miejscu sklejenia kilku warstw testu i jeszcze w... nie wiem jak to nazwać, ale takim "dołku" (dołek w sensie dlatego, ze miejsce sklejenia tych warstw jest troszkę grubsze i kreska jest zaraz za tym)?

Nie daje mi to spokoju - rozwaliłam test, który robiłam za pierwszym razem (ponieważ on był takim pudełku z okienkiem i łatwiej było to ocenić). Kreska kontrolna i ciążowa powinny pojawić na tym samym podłożu, takim jakby kredowym, w środku, pomiędzy sklejeniami. A u mnie jest ślad w miejscu kleju :/ Nawet gdy włożyłam ten pasek do pudełka plastikowego, to nie byłoby to miejsce widoczne w okienku i jest 1 cm od kreski testowej...

Kolejne edit - znalazłam zdjęcie takiego testu jak mój, wiec może na nim łatwiej będzie mi pokazać. Czerwona strzałka to miejsce klejenia warstw, gdzie u mnie była kreska.

[quench]

Ja odradzam kupno tych testów z rossmana. Kupiłam 3 i 2 z nich były do wywalenia bo nie było kreski kontrolnej ( okienka były puste).

[pffe]

Napisane przez quench

Ja odradzam kupno tych testów z rossmana. Kupiłam 3 i 2 z nich były do wywalenia bo nie było kreski kontrolnej ( okienka były puste).

Ale nie wiesz, że niedojrzałe dziewczyny wstydzą się iść do apteki a tu tylko się powstydzą przy kasie przez chwilkę jak pani się skapnie co wzięły z półki a nie tylko przerzuci przez czytnik? I nie wytłumaczysz, że takich rzeczy nie kupuje się w drogeriach tylko w aptece.

[aKatia]

Napisane przez quench

Ja odradzam kupno tych testów z rossmana. Kupiłam 3 i 2 z nich były do wywalenia bo nie było kreski kontrolnej ( okienka były puste).

Po pierwsze, to ja bym odradzała rozbieranie testów na części. Serio, czytam o tym już setny raz na wizażu i nie mogę zrozumieć - po co to robicie? Okienko kontrolne jest właśnie po to by odczytać w nim wynik. Nie znajdziecie go w magiczny sposób na końcu testu. Producenci powinni dodawać pod plastikiem tekst, widoczny po teście negatywnym: "Nie, nie jesteś w ciąży, przestań histeryzować"

[mar_ta1]

Ja rozebralam test z plastiku, zeby porównać go z tym paskiem z Rossmanna. W sensie budowy.
A test w Rossnannie kupiłam pierwszy lepszy, nie wiedząc nawet, że jest to tylko taki pasek :/ Tym bardziej, ze wczesniej miałam test z apteki i ten chciałam zrobić tylko dla pewności. Ponieważ tej pewności mi nie dał - kupiłam kolejny test, ponownie płytkowy, w aptece i dzisiaj rano go zrobiłam. Wynik negatywny. Szkoda tylko, ze przez to badziewie z Rossmanna tak musiałam sie denerwować

[pffe]

Napisane przez mar_ta1

Ja rozebralam test z plastiku, zeby porównać go z tym paskiem z Rossmanna. W sensie budowy.
A test w Rossnannie kupiłam pierwszy lepszy, nie wiedząc nawet, że jest to tylko taki pasek :/ Tym bardziej, ze wczesniej miałam test z apteki i ten chciałam zrobić tylko dla pewności. Ponieważ tej pewności mi nie dał - kupiłam kolejny test, ponownie płytkowy, w aptece i dzisiaj rano go zrobiłam. Wynik negatywny. Szkoda tylko, ze przez to badziewie z Rossmanna tak musiałam sie denerwować

Nie przez badziewie z rossmanna tylko własną głupotę bo jak byś pomyślała to byś zrobiła test z krwi i by nie było żadnego denerwowania się przez tak długi czas.