sześćdziesiątki z plusem

[taka taka]

ale ruch
Alketo miło Cię czytać, sama świadomość, że czytasz to mało

Koto, Starsza Pani, jestem do Waszej dyspozycji, z przyjemnością/ chętnie/ będzie mi miło.... tylko kiedy?

[Teje]

avokado+paluszki krabowe+mango+majonez? No, to jutro spróbuejmy... A gdzie tu jest wątek "moje gotowanie"?

[Kota]

Napisane przez taka taka

ale ruch
Alketo miło Cię czytać, sama świadomość, że czytasz to mało

Koto, Starsza Pani, jestem do Waszej dyspozycji, z przyjemnością/ chętnie/ będzie mi miło.... tylko kiedy?

Jak będzie jaka ciekawa wystawa w Narodowym tudzież w Zachęcie, to pewnie się kiedyś wyrwę na weekend. No i jakoś mam nadzieję, że się zobaczymy.

[Kota]

Napisane przez Teje

avokado+paluszki krabowe+mango+majonez? No, to jutro spróbuejmy... A gdzie tu jest wątek "moje gotowanie"?

Z boku, zobacz z lewej strony na zakładce Forum dyskusyjne.

[taka taka]

w Narodowym jest Wyspiański, to chyba okazja

Teje nie traktuj nas po macoszemu, w 50+ wkleiłaś przepisy, a TU ?
jak coś napiszesz to podzielę się moimi sposobami na avokado

[starsza pani]

Napisane przez Teje

avokado+paluszki krabowe+mango+majonez? No, to jutro spróbuejmy... A gdzie tu jest wątek "moje gotowanie"?

Edytuję.Chciałam być uczynna,biegłam na złamanie karku z pomocą ale Kota byla szybsza.
Taka ,ja napisałam.Więc jeśli Teja się nie wywiaże,napisz szyfrem tylko dla mnie.

[Kota]

A co robicie, żeby awokado tak nie czerniało? Skrapiacie czymś?

[starsza pani]

Tak,cytryną.

[Kota]

Ta cytryna się przydaje.
Uciekam już, będą mi się zapewnie śniły awokadowe chmury, twarożkowe obłoki, gwiazdy z rzodkiewek, księżyc z kurczaka.
Dobranoc!

[taka taka]

Napisane przez Kota

Ta cytryna się przydaje.
Uciekam już, będą mi się zapewnie śniły awokadowe chmury, twarożkowe obłoki, gwiazdy z rzodkiewek, księżyc z kurczaka.
Dobranoc!

....księżyc z kurczakaczego Ty się najadłaś Koto?, albo napiłaśaś?

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Teje

Szpiegu, świetnie Cie rozumiem. Naprawdę. Przez całe zycie słyszałam od mojej mamy, że koniecznie musze natychmiast miec dziecko ( te rozmowy były prowadzone nawet wtedy, kiedy jeszcze nie mialam, męża, ba, nawet wtedy, kiedy z nikim się nie spotykałam! - hmm, widocznie wiatroplyna powinnam być) Potem było jęczenie, że moi bracia is iostra już wszyscy mają dzieci, a starszy brat nawet czwórkę. świetnie. Gratuluje mu i podziwiam. Obecnie jesteśmy na etapie "Masz 42 lata, to juz naprawdę jest czas na dziecko!". Czasem mam dość. Bo jakkolwiek bym mamie nie tłumaczyła, do niej to nie dociera. A najlepsze, że qw mojej rodzinie menopauza wypada zazwyczja bardzo późno. Więc mam jeszcze gwarantowane tak z 15 lat takich dyskusji...

Jak nie rodziłaś , menopauza może wypaść wczesniej.
Zawsze możesz powiedzieć, że już nadeszła

A poważnie, dziecko to wielka odpowiedzialność i trzeba je powoływać na świat świadomie. Jak ktos nie ma potrzeby posiadania dziecka lub nie chce się decydowac z jakichkolwiek przyczyn , to jest tylko jego sprawa i nikt nie ma prawa sie bezpardonowo do tego mieszać.
Myślę, że trzeba to jasno i stanowczo uświadomić innym.
Poza tym 42 lata , to już trochę późno na pierwsze dziecko , przeciez w grę wchodzi nie tylko sprawa samej możliwości zajścia w ciąże ale wielu innych czynników.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Mama, tata, TZ.
I tu jest cos co mnie bardzo ciekawi.
Czy moja mama z racji, ze mnie urodzila, ma prawo do namawiania mnie na posiadanie potomka? Az tak intensywnego, ze wczoraj probowala wmowic mi ze prezerwatywy szkodza, ze ja na pewno schudlam od odstawienia tabletek (od kwietnia 10kg, z rozm 54 do 48/50, tabletek nie biore od czerwca) i ze nie moge do nich wrocic (co z tego ze znowu mam okresowe rewelacje), az tak ze wmawia mi ze na pewno po ciazy pieknie schudne oraz wynormuja mi sie wszystkie hormony lacznie z tarczyca (moze kobiece hormony, ale tarczyca to guzik prawda, ciaza nie przekona mojego organizmu do nieprodukowania przeciwcial). Czy to ze moja mama mnie urodzila, ofiarowala mi 23 chromosomy, 50% genow upowaznia do cholery jasnej do twierdzenia ze najlepsza jest "antykoncepcja naturalna" oraz do decydowania o mojej macicy? Ja juz nie mam sily. Im blizej 14 wrzesnia tym wieksze trucie.
I nic. Nawet moje najbardziej wredne i bezczelne teksty juz nic nie daja. A zawsze to byl najlepszy sposob.
Czy trucie jest intensywne? Tak. Kazda rozmowa, lacznie z ta pt. "Co kupic na obiad" konczy sie "Ciaza ci pomoze, ciaza jest super, na pewno pokochasz dziecko, na pewno masz instynkt macierzynski, wydziedziczymy cie jesli adoptujesz, ciaza to lek na cale zlo, ja ci dziecko pomoge wychowac, ja ci je wrecz wychowam".
Zaczynam sie czuc z tym juz conajmniej niekomfortowo....

Mama nie ma prawa się do tego wtracać. Nikt nie ma, może oprócz TŻeta, a już gadanie , że ci je wychowa to idiotyzm. Nie powołuje się na świat się dzieci po to żeby komuś oddać na wychowanie.
Zdaje się, że twoja mam chciałaby potraktowąc twoje dziecko jako prezent dla siebie.
Ciąża to nie lekarstwo. Na nic. Chociaz czasami normuje hormony.
Dziecka nie rodzi się dla żadnego innego powodu jak chęć posiadania, kochania i wychowania go.

A tak ogólnie najlepszym sposobem na wtrącanie sie rodziny do wszystkiegi jest zamieszkanie osobno i brak codziennych kontaktów.
"Odcięcie pępowiny" to naturalny sposób na niezalezne zycie.

Napisane przez Sabbath

Joasiu - wkrótce przekonasz się, że jestem... wspaniała inaczej. I w podobny sposób urodziwa, wyrafinowana i stylowa. INACZEJ.

Sabbath uwielbiam Cię

[starsza pani]

Coś mi się wydaje Taka,że masz rację.Samą dyskusją o zastawionym stole Sabbath nie ściągniemy.A na rozmowy o perfumach(te wyczułaby z daleka) za póżno.
Kota,gwiazdki z rzodkiewek ?twarożkowe obłoki?...ale księżyc z kurczaka? No nie,przesadzilaś.
Rozterko, nic dodać,nic ująć.

Dobranoc Dziewczęta,miłych snów.

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Samą dyskusją o zastawionym stole Sabbath nie ściągniemy. A na dyskusje o perfumach(te wyczułaby z daleka) za póżno.

Co "perfumach"? Co "perfumach"?

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Co "perfumach"? Co "perfumach"?

udało się

[Teje]

taka taka - oczywiście, że wkleję przepisy i tutaj. Ale to już raczsej jutro, bo teraz już zbyt zmęczona jestem i nie mam weny kulinarnej - o tej porze to już mi się jeść nie chce. Gotowac tymbardziej...

Rozterko - ja mam akurat taki zawód, ze pewnie sobie nawet będe hormonami opóźniać menopauzę i, jak mi sie zacznie, wszyscy będa wiedzieli. Niestety...
Ale właśnie z powodu takiej, a nie innej pracy, bardzo częstych przeprowadzek, wieku mojego (42) i męża (60) i masy innych czynników ( mam w zasadzie zerową tolerancję na ból i nawet ginekolog ciąże m i odradzała) na dziecko się nei zdecydowaliśmy. Niestety, moja mama wychowała się w zupelnie innej kulturze, w innych warunkach i taeki rozmowy z nią nic nie dają, poza frustracją. Więc już nawet przestałam jej cokolwiek tłumaczyć. A swoją drogą, ciekawa jestem, czy np. za osiem lat też mnie będzie tak ostro namawiac...

[Kota]

Dzień dobry.

[Toogra]

Witam ,dzisejsza pogoda jakos mnie nie zacheca do wyjscia z domu...
St.Pani dziękuje za radę w sprawie mojego problemu z j.niemieckim,,,jakos mi glupio Lube zaczepiac...poszukam jescze moze uda mi się dzisiaj coś załatwic.Dzięki za troskę


ROZTERKO-czy wiesz .ze tv 3 gdanskiej masz sobowtora pania dziennikarkę,,jest bardzo podobna do Ciebie ,moze to jakas daleka rodzinka.)

TEje-myslę,ze juz minął czas kiedy rodzice moge nam cos nakazywac,,ale zdaje sobie sprawę,że bywają czasami w niektorych tematach nie do zdarcia...mam tak samo z moimi,,,tylko w innym temacie.Poprostu staram się byc głucha na to.To decyzja twoja i twojego męza...to wasze zycie.

[starsza pani]

Napisane przez Toogra

Witam ,dzisejsza pogoda jakos mnie nie zacheca do wyjscia z domu...
St.Pani dziękuje za radę w sprawie mojego problemu z j.niemieckim,,,jakos mi glupio Lube zaczepiac...poszukam jescze moze uda mi się dzisiaj coś załatwic.Dzięki za troskę

Toogra,nie wkurzaj mnie.Co Ci głupio.Albo jesteśmy klubem zielonych smażonych pomidorów albo nie. (oj jak dawno nie używałyśmy tej zaproponowanej przez Mona Lisę ksywy).Jestem pewna,że Luba chętnie by Ci pomogła.Ale przecież zadeklarowały powyżej swą pomoc Teje i Johanna.Korzystaj i ciesz się,że masz takie koleżanki.A jak zostaniesz milionerką zrobisz bankiet na 40 fajerek.

[Kota]

Napisane przez Toogra

ROZTERKO-czy wiesz .ze tv 3 gdanskiej masz sobowtora pania dziennikarkę,,jest bardzo podobna do Ciebie ,moze to jakas daleka rodzinka.)

Tak, długie jasne włosy, zgrabne nogi, często eksponowane- nóg Rozterki nie widać na zdjęciu, ale zakładam że są kształtne i jest ona tego świadoma, wyrazisty charakter, to pewnie sobowtór. Ale jak redaktorka się nazywa?

[carolinascotties]

Ja naprawde jestem od Was uzaleniona -

prosze mi wybaczyc, ze nie udzielam sie zbyt czesto... na pewno nadrobie to po powrocie

Jestem po porannym raporcie z tego, co sie tu dzieje i wyjezdzam za kilka minut do Osetii - calujeWas agrestowo


edit - polecam artykulWojciecha Orlinskiego - ktory ukazal sie w Wysokich Obcasach-

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obc...1,4430851.html

[starsza pani]

Napisane przez carolinascotties

Ja naprawde jestem od Was uzaleniona -

prosze mi wybaczyc, ze nie udzielam sie zbyt czesto... na pewno nadrobie to po powrocie

Jestem po porannym raporcie z tego, co sie tu dzieje i wyjezdzam za kilka minut do Osetii - calujeWas agrestowo


edit - polecam artykulWojciecha Orlinskiego - ktory ukazal sie w Wysokich Obcasach-

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obc...1,4430851.html

Może jeszcze zdąże ucałować Cię przed Twoim wyjazdem.Trzymaj sie moja Kochana Mała Przyjaciólko.Chronią Cię nasze myśli.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Dzien dobry
Rodzice mi wczoraj urzadzili istne pieklo. O co poszlo? Ze wyszlam z domu. Wrocilam pozno przez komunikacje miejska, wiec obiad byl baaardzo pozno.

Rozterko, ja bardzo chce sie wyprowadzic. Ale aby sie wyprowadzic trzeba miec prace, a aby miec prace trzeba miec wyksztalcenie. Myslisz ze nie szukalam czegos za wiecej niz 300zl na miesiac? Szukalam I niestety nie znalazlam. Wiem ze jeszcze pensja TZ... ale nie damy rady sie utrzymac jezeli bede zarabiac ponizej 900zl.
Zrobilabym wiele zeby sie wyniesc... nawet sprzedala swoja nerke. Byleby moi rodzice przestali sie nade mna pastwic i uwazac mnie za swoja sluzaca :/

Jeszcze sie dowiedzialam ze zwalam cala robote w domu na Adama i ze nie powinnam tak robic bo to moje miejsce.

Prosze, nie pytajcie do czego jestem zdolna. Bo jednoczesnie obudzily sie we mnie zapedy autodestrukcyjne, oraz mordercze.

[starsza pani]

Szpiegu,dziesięciu srok za ogon nie złapiesz.Usystematyzuj swoje życie po kolei.Pisałaś,że chcesz ostro przyłożyć się do nauki i w maju zdać maturę.
Zrób to.Wspominalaś nie tak dawno,że masz możliwosć opiekowaniania się dzieckiem za zupełnie nie złe pieniądze(to było chyba 1200 zł).Zrób to.Nawet jeśli tamta oferta jest już nie aktualna to w zwiazku z końcem wakacji takich ogłoszeń jest na kopy.Można przecież tak zorganizować sobie czas,że pracujesz i uczysz się.
Nie chcę Cię absolutnie urazić,wprost przeciwnie,ale wydaje mi się,że w Twoim życiu jest totalny mętlik.Rzucasz się jak ryba w sieci.Przecież np.cała dyskusja o zajsciu w ciąże jest na tym etapie bezprzedmiotowa.Jak sama piszesz nie masz skończonej szkoły,nie masz pracy,mieszkania,nie jesteś w stałym zalegalizowanym zwiazku -wiem,że legalizacja nie jest warunkiem,ale z Twych poprzednich postów wynikało,że ani Ty nie jesteś na 100% przekonana,że chcesz właśnie z Nim być na zawsze,ani nie jesteś pewna,że On tego chce (wspominałaś o zdradach).Masz natomiast przed sobą całe długie życie , jesteś bardzo młoda,wiec możesz realizując punkt po punkcie dojśc do wszystkiego o czym marzysz.Nie myśl o autodestrukcji, nie wpadaj w panikę:DASZ SOBIE RADĘ.Tylko zacznij działać. Od dziś.

[Teje]

Szpiegu, po pierwsze, jesteś dorosła, więc rodzice nie powinni sie wściekać, jak i kiedy wracasz do domu. Ja rozumiem, że mogą się martwić, ale od tego są komórki i smsy. Jeden obiad mogliby zjeść bez Ciebie. No, chyab, ze taka sytaucja jest codziennie, bo wtedy po prsotu grzecznie podziekowałabym za obiady i powiedziała, że zjem na mieście zamiast sie spóźniać.

Zrób maturę. naprawdę, to teraz najważniejsze. Potem będziesz decydować, praca, dalsza edukacja, dzieci- w tej chwili, najwazniejsze, żebyś skończyła szkołe. W tym roku, jeśli to tylko jest możliwe.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Teje, tu nie chodzi o zjedzenie obiadu beze mnie, a o to ze nikt inny procz mnie raz na ruski rok nie moze tego obiadu zrobic... (i wlasnie tu pojawia sie ich panika na dzwiek slowa "wyprowadzka" kto im bedzie obiady robic? kto bedzie zmywal? kto na swieta wyszoruje na blysk mieszkanie?)

Olewaja to co zrobie. Umowa byla ze ja sprzatne lazienke, kuchnie i swoj pokoj. A u nich w pokoju? nie ruszalam. Efekt? Syf. Gdy sprzatnelam i wrecz blagalam zeby utrzymali porzadek po tygodniu znowu ich pokoj wygladal jak pobojowisko.

Wsciekli ze ze wstalam o 11 oni 11:30 wyszli juz obrazeni ze nie zrobilam obiadu.
Wyszlam kolo 12-13 zalatwilam co mialam i moglam zalatwic w niedziele i wrocilam kolo 19. oni wrocili 15 minut po mnie, wsciekli ze w 15 minut obiadu nie zrobilam.
Do tego wyzywka ze pranie nie uprane, ze w niedziele pozwolilam sobie zostawic 3 szklanki w zlewie.
Jak mialam wstawic to cholerne pranie gdy poprzednie jeszcze nie wyschlo?
I tak nie jest od kad skonczylam 18 lat. Tak jest od zawsze. Moja mama ostatni raz obiad robila z 8 lat temu.

Wiecie ile ich blagam zeby powiedzieli mi chociaz jaka uszczelke do przeciekajacego zlewu kupic?

Starsza Pani, niestety ta oferta jest nieaktualna Ja ciagle szukam, dzwonie, pisze i nic...

A teraz mykam do lekarza...

[Teje]

Przepraszam, ale jakim cudem mkasz zrobic maturę, jeśli będziesz wszystko w domu robiła? I co to jest za gadanie o tym, że Ci mama dziecko wychowa, skoro teraz to Ty zajmujesz się wszystkimi obowiązkami domowymi? I jak sie masz wykurować w tej sytuacji? Wybacz, ale coś tu jest nie tak i musiosz natychmiast odbyć bardzo poważną rozmowę z rodzicami.

[Sabbath]

Szpiegu, Twoja postawa wobec własnego życia skłania mnie do zamieszczenia tu cytatu z jednego z moich mistrzów.

"Rób coś, ruszaj się, myśl.
On sobie leży, a czas leci...
...W teatrze trzeba grać,
Tu się coś musi dziać."

I nie chodzi mi wcale o to, że nic nie robisz, tylko o to, że nic nie robisz ze swoim życiem.
A życie z sensem wymaga celowych, konsekwentnych i świadomych skutków działań. Nie zaś tkwienia po pachy w żalach do całego świata i okolic.

Wybacz grubianinowi.

[starsza pani]

Sabbath,ten post to majstersztyk.Uznanko

[Kota]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Teje, tu nie chodzi o zjedzenie obiadu beze mnie, a o to ze nikt inny procz mnie raz na ruski rok nie moze tego obiadu zrobic... (i wlasnie tu pojawia sie ich panika na dzwiek slowa "wyprowadzka" kto im bedzie obiady robic? kto bedzie zmywal? kto na swieta wyszoruje na blysk mieszkanie?)

Olewaja to co zrobie. Umowa byla ze ja sprzatne lazienke, kuchnie i swoj pokoj. A u nich w pokoju? nie ruszalam. Efekt? Syf. Gdy sprzatnelam i wrecz blagalam zeby utrzymali porzadek po tygodniu znowu ich pokoj wygladal jak pobojowisko.

Wsciekli ze ze wstalam o 11 oni 11:30 wyszli juz obrazeni ze nie zrobilam obiadu.
Wyszlam kolo 12-13 zalatwilam co mialam i moglam zalatwic w niedziele i wrocilam kolo 19. oni wrocili 15 minut po mnie, wsciekli ze w 15 minut obiadu nie zrobilam.
Do tego wyzywka ze pranie nie uprane, ze w niedziele pozwolilam sobie zostawic 3 szklanki w zlewie.
Jak mialam wstawic to cholerne pranie gdy poprzednie jeszcze nie wyschlo?
I tak nie jest od kad skonczylam 18 lat. Tak jest od zawsze. Moja mama ostatni raz obiad robila z 8 lat temu.

Jeśli jest tak jak piszesz, to jedynym wyjściem jest wyjście z domu.
Słabo siebie widzę w roli internetowej "doradzaczki", zresztą są tu dziewczyny, które to dobrze robią.
Nie możesz, Szpiegu pełnić w domu takiej roli- nie jest to twoja rola, musisz ratować za wszelką cenę siebie, swoje życie wyprowadzać na prostą-nauka i jakiś konkret.
A że- jak piszesz- rodzice nie będą mieli obiadu- to po prostu nie będą mieli. Trudno. Prawdopodobnie nie umrą z głodu- w końcu coś sobie zrobią.
Zadbaj o siebie. Czyli o przyszłość.